Pani_Łyżeczka napisal(a): No Luter np. zarzucał zdemoralizowanie papieskimi odpustami.
No ale Luter raczej odrzucał całą instytucję papiestwa jako taką, czyż nie?
Na początku nie.
ok czyli porównujemy obecnego o. Pelanowskiego z wczesnym Lutrem. Nawet jeśli przyjmiemy, że to porównanie jest uzasadnione to co z tego? o. Augustyn może skończyć jak Luter (późny Luter), zgadzam sie, jest takie ryzyko, nawet spore, biorąc pod uwagę ze jest teraz freelancerem i nie ma za bardzo nikogo kto by go mógł skorygować jakby za bardzo odlatywał (w zakonie robią to współbracia). Ale chyba jeszcze za wcześnie, żeby o tym przesądzać?
Na wojnę 30-letnią? Istotnie za wcześnie. Ja ks. Pelanowskiemu zarzucam brak praesupponendum. Można wiele rzeczy powiedzieć nie paląc mostów. Bo co taki biedny biskup albo generał zakonu może zrobić z duchownym, który otwarcie zarzuca papieżowi herezję?
Ale kilku papieży w historii miało na koncie ewidentnie heretyckie wypowiedzi: Honoriusz, Liberiusz, Jan XXIi-gi.
Mówi o tym Grzegorz Górny w podlinkowanym materiale o sprawie Pelanowskiego. Czy wówczas ci, którzy to zauważyli też byli wykopywani pod tym pretekstem z zakonów?
Nie chodzi o to, że Pelanowski (ks. czy jeszcze o.?) jest jak Luter, w sumie to nie mam czasu się specjalnie zagłębiać w ks. Pelanowskiego. Natomiast argument "on jest posłuszny, ale trve tradycji a nie jakiemuś tam złemu papie z Rzymu" idealnie sprawdzi się do obrony większości heretyków. To nie jest żaden sensowny argument na posłuszeństwo. Natomiast jak już napisano, gość, który wprost zarzuca papieżowi herezje, dużego pola manewru nie daje.
Taka praktyczna zasada co do krytykowania papieża wydaje mi się dobra: wyobraź sobie, że papież to twój ojciec. Co zrobisz z ojcem pijakiem albo złodziejem? Coś zrobić trzeba, ale czy nie należy mu się od ciebie dodatkowa porcja cierpliwości i szacunku? Jeśli tak, to czy od razu trzeba lecieć z informacją o pijaństwie ojca do jego szefa? I tak dalej.
Pani_Łyżeczka napisal(a): No Luter np. zarzucał zdemoralizowanie papieskimi odpustami.
No ale Luter raczej odrzucał całą instytucję papiestwa jako taką, czyż nie?
Na początku nie.
ok czyli porównujemy obecnego o. Pelanowskiego z wczesnym Lutrem. Nawet jeśli przyjmiemy, że to porównanie jest uzasadnione to co z tego? o. Augustyn może skończyć jak Luter (późny Luter), zgadzam sie, jest takie ryzyko, nawet spore, biorąc pod uwagę ze jest teraz freelancerem i nie ma za bardzo nikogo kto by go mógł skorygować jakby za bardzo odlatywał (w zakonie robią to współbracia). Ale chyba jeszcze za wcześnie, żeby o tym przesądzać?
Na wojnę 30-letnią? Istotnie za wcześnie. Ja ks. Pelanowskiemu zarzucam brak praesupponendum. Można wiele rzeczy powiedzieć nie paląc mostów. Bo co taki biedny biskup albo generał zakonu może zrobić z duchownym, który otwarcie zarzuca papieżowi herezję?
tu się zgadzam, potrzebna jest swego rodzaju dyplomacja jak chce sie krytykować przełożonych. Z tego co widzę to o. Augustyn w pewnym momencie stwierdził: dość mówienia pewnych rzeczy na około i postanowił powiedzieć jak Nasz Pan do św Piotra "zejdz mi z oczu szatanie, Jesteś mi zawadą bo myslisz po ludzku a nie po bożemu" albo jak św Paweł do św Piotra "otwarcie sprzeciwiłem się Kefasowi bo sobie na to zasłużył"
Właśnie że Polska. Węgry to mały kurwidołek bez znaczenia
Amen! I trzeba się z nimi ostrożnie kolegować. Jak było prywatną własnością królów węgierskich (i później cesarzy nirmieckich) to jeszcze ok. Ale wspomnienia polskiego wsparcia dla rewolucji węgierskiej w 1848 to za mało. Wtedy szabla i szklanka, dziś Orban wystawił Polskę i wyzyskał nas jako argument w UE. Najpierw jako wspólny występ, a potem "ja przekonam Polaków". I tak ma podwójne punkty w UE
Został ksiedzem kilkanaście lat po owdowieniu i przez 30 lat był proboszczem. Wszyscy czterej synowie zostali księżmi .
Znam jeden podobny przypadek, ale mniej spektakularny. Wdowiec został księdzem w wieku 67 lat. Jego syn jest księdzem od dawna, był nawet uczestnikiem starego FF.
Z drugiej strony, propozycja interesująca. Praca spokojna, mało stresująca. Do pedałowania i dziwkarstwa człowiek nie ma już głowy. Teraz się dłużej żyje więc z 15-20 lat taki ancymon może jeszcze posłużyć.
Olechowski pytany był też, czy nie wolałby głosować na Donalda Tuska. - Te marzenia o jego powrocie to mrzonki. Śledziłem uważnie jego wypowiedzi w ostatnim czasie – nie powiedział nic ważnego - odpowiedział.
Komentarz
Na wojnę 30-letnią? Istotnie za wcześnie. Ja ks. Pelanowskiemu zarzucam brak praesupponendum. Można wiele rzeczy powiedzieć nie paląc mostów. Bo co taki biedny biskup albo generał zakonu może zrobić z duchownym, który otwarcie zarzuca papieżowi herezję?
Mówi o tym Grzegorz Górny w podlinkowanym materiale o sprawie Pelanowskiego. Czy wówczas ci, którzy to zauważyli też byli wykopywani pod tym pretekstem z zakonów?
Natomiast jak już napisano, gość, który wprost zarzuca papieżowi herezje, dużego pola manewru nie daje.
Może by tak przenieść się z dalszym ciągiem do poniższego wątku? https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/11551/zakonnik-prorocy-iskra#latest
Na wojnę 30-letnią? Istotnie za wcześnie. Ja ks. Pelanowskiemu zarzucam brak praesupponendum. Można wiele rzeczy powiedzieć nie paląc mostów. Bo co taki biedny biskup albo generał zakonu może zrobić z duchownym, który otwarcie zarzuca papieżowi herezję?
tu się zgadzam, potrzebna jest swego rodzaju dyplomacja jak chce sie krytykować przełożonych. Z tego co widzę to o. Augustyn w pewnym momencie stwierdził: dość mówienia pewnych rzeczy na około i postanowił powiedzieć jak Nasz Pan do św Piotra "zejdz mi z oczu szatanie, Jesteś mi zawadą bo myslisz po ludzku a nie po bożemu" albo jak św Paweł do św Piotra "otwarcie sprzeciwiłem się Kefasowi bo sobie na to zasłużył"
TERAZ można - i poproszę! (ponad trzy godziny przerzucałem posty, jestem.... w pracy!)
ogólnie wątek o:
Proroctwo, prorocy, x. Pelanowski i inni i "Iskra z Polski"
To jednak całkiem co innego. Żadne Tsue srue, Komisja jedna z drugą i cała Bruksela nie ustąpi póki Polska się nie podporządkuje.
- mówi w trybie "jeśli",
- jest to opinia.
"Są jeszcze jakieś granice? Grafika promująca aborcję z wizerunkiem… Matki Bożej"
za Frondą
Został ksiedzem kilkanaście lat po owdowieniu i przez 30 lat był proboszczem. Wszyscy czterej synowie zostali księżmi .
I trzeba się z nimi ostrożnie kolegować. Jak było prywatną własnością królów węgierskich (i później cesarzy nirmieckich) to jeszcze ok.
Ale wspomnienia polskiego wsparcia dla rewolucji węgierskiej w 1848 to za mało.
Wtedy szabla i szklanka, dziś Orban wystawił Polskę i wyzyskał nas jako argument w UE. Najpierw jako wspólny występ, a potem "ja przekonam Polaków".
I tak ma podwójne punkty w UE