Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

14243454748676

Komentarz

  • A Kulczyka, gdyby był w Polsce, trzeba było by posadzić za sam pomysł zbudowania domu w Alpach za 180 mln USD. No co za bezczelna kurwa i burak.
  • Cyrylica napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    romeck napisal(a):
    co do etatów w szkolnictwie...
    moja znajoma w zeszłym roku miała (jeden) etat w gimnazjum.
    teraz ma... trzy, w róznych trzech szkołach (budynkach)

    no wzrost o 200 %, a godzin pracy tyle samo, tylko samochodem się najezdzi...
    Trzy etaty = 54 godziny tygodniowo, do tego wywiadówki, dyżury, okienka, przygotowanie lekcji, opracowanie zadań, załatwienie formalności, poprawianie sprawdzianów, wystawianie ocen śródokresowych, semestralnych, sprawdzanie prac domowych uczniów - i praca nad sobą, czytanie, zdobywanie wiedzy z własnej dziedziny, z pedagogiki, życie kulturalne, czyli tzw. doskonalenie zawodowe. No i uczniowskie sprawy, problemy i przypadki szczególne do przemyślenia.
    Nieźle.
    Przy jednym etacie trudno temu wszystkiemu podołać nauczycielowi z powołaniem.
    Aniu, chyba nie 54 godziny. Raczej chodzi o to, że żeby nazbierać etat, jeździ do trzech szkół. Romeck chyba ironicznie napisał o 3 etatach. Tak mi się przynajmniej wydaje. Moja córka ma to szczęście, że pracuje w dwóch szkołach (na jeden etat) i szkoły są blisko siebie, to nie musi jeździć po całej gminie.



    Dokładnie tak jest. Etat to nieraz 3 szkoły. Czyli godzin niby 18, ale dochodzą 3 wywiadówki, 3 klasyfikacje i to często w jednym tygodniu. Moja koleżanka tak właśnie ma.
    Co do samego wzrostu etatów, to jednak najczęściej podaje się etaty przeliczeniowe, a nie samą liczbę zatrudnień u różnych pracodawców.
  • Staszek2 napisal(a):
    Cyrylica napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    romeck napisal(a):
    co do etatów w szkolnictwie...
    moja znajoma w zeszłym roku miała (jeden) etat w gimnazjum.
    teraz ma... trzy, w róznych trzech szkołach (budynkach)

    no wzrost o 200 %, a godzin pracy tyle samo, tylko samochodem się najezdzi...
    Trzy etaty = 54 godziny tygodniowo, do tego wywiadówki, dyżury, okienka, przygotowanie lekcji, opracowanie zadań, załatwienie formalności, poprawianie sprawdzianów, wystawianie ocen śródokresowych, semestralnych, sprawdzanie prac domowych uczniów - i praca nad sobą, czytanie, zdobywanie wiedzy z własnej dziedziny, z pedagogiki, życie kulturalne, czyli tzw. doskonalenie zawodowe. No i uczniowskie sprawy, problemy i przypadki szczególne do przemyślenia.
    Nieźle.
    Przy jednym etacie trudno temu wszystkiemu podołać nauczycielowi z powołaniem.
    Aniu, chyba nie 54 godziny. Raczej chodzi o to, że żeby nazbierać etat, jeździ do trzech szkół. Romeck chyba ironicznie napisał o 3 etatach. Tak mi się przynajmniej wydaje. Moja córka ma to szczęście, że pracuje w dwóch szkołach (na jeden etat) i szkoły są blisko siebie, to nie musi jeździć po całej gminie.

    Dokładnie tak jest. Etat to nieraz 3 szkoły. Czyli godzin niby 18, ale dochodzą 3 wywiadówki, 3 klasyfikacje i to często w jednym tygodniu. Moja koleżanka tak właśnie ma.
    Co do samego wzrostu etatów, to jednak najczęściej podaje się etaty przeliczeniowe, a nie samą liczbę zatrudnień u różnych pracodawców.

    Wywiadówki i klasyfikacje zależą od liczby klas, a nie liczby szkół :).
    Ale rzeczywiście, takie wytłumaczenie "trzech etatów" ma sens, tyle że nie są to trzy etaty, tylko co najwyżej 3 części etatu - i na liczbę etatów podaną przez ministerstwo nie ma to żadnego wpływu (ani na jej wzrost).

  • Szczyt UE w Szwecji - dziś.

    Głównymi tematami dzisiejszego spotkania, będą kwestie polityki społecznej, zatrudnienia i dostępu do rynku pracy.

    Już od 9.30 szefowa polskiego rządu bierze udział w inauguracji Szczytu. Kwadrans później odbędzie się sesja wprowadzająca, zaś o 10.30 sesja plenarna.O godz. 12.35 Beata Szydło będzie uczestniczyła w podsumowaniu ceremonii podpisania dokumentu „Europejski filar praw socjalnych”. Wypowiedz polskiej premier dla mediów zaplanowana jest na godz. 15.30
  • Sejm wprowadził zakaz picia w plenerze. PiS czuje się najwidoczniej bardzo pewny.
  • To ten zakaz był kiedykolwiek zniesiony?
  • Pigwa napisal(a):
    To ten zakaz był kiedykolwiek zniesiony?
    W Warszawie było tak, że sąd orzekł, że ten zakaz nie dotyczy bulwarów wiślanych.

    Pisoskie psy po prostu nie lubią, żeby ubogim było miło. Siedzieli sobie ubodzy, pożywali tanie piwo i patrzyli na rzekę. Manitou jak widać znieść nie może, żeby komukolwiek było przyjemnie. Tfu, kurwa mać.
  • Paczpan, nawet nie wiedziałam.
    W sumie to nie bardzo widzę sens takiego zakazu na bulwarach czy na plaży, ale nie upieram się.
  • U starożytnych Żydów co roku wybierano sobie kozła, na którego kapłan wkładał wszystkie winy podróżującego do ziemi obiecanej narodu i następnie palikował zwierzaka poza obozem, na pożarcie przez krążące tam nieustannie drapieżniki.

    PiS nie potrafi wsadzić nikogo za Smoleńsk i ostatnie osiem lat złodziejstwa, więc wyznacza ofiary zastępcze wedle kryteriów estetycznych.

    Takie zakazy zwykle nie są uchwalane po to żeby coś ulepszyć, tylko w celu urozmaicenia katalogu pał którym można lać obywatela po grzbiecie jeśli zajdzie taka potrzeba li tylko chęć. Straż Miejska będzie mogła taniej uzasadniać swoją pożyteczność, jakiś wójt gminy z popularnym parkiem lub malowniczą rzeką, zaplanuje sobie dodatkowy przychód, itp.
  • Artur Nicpoń: W gazowni jest wywiad z typem od PR. Pomijam to, co mówi z sensem i to co mówi bez sensu. Podał takie dane, że wzrósł skokowo odsetek ludzi deklarujących udział w wyborach. Wcześniej było ok. 50%, a teraz jest ponad 60%. A to oznacza, że Kaczor obudził ludzi, którzy wcześniej nie chodzili na wybory, bo uważali to za bez sensu. To będą rózne elektoraty, ale Kaczor spije główną śmietankę. Obstawiam (przy założeniu, że coś się nie zjebie w sposób gwałtowny i ekstraordynaryjny), że w wyborach parlamentarnych PiS weźmie konstytucyjną.
  • randolph napisal(a):
    U starożytnych Żydów co roku wybierano sobie kozła, na którego kapłan wkładał wszystkie winy podróżującego do ziemi obiecanej narodu i następnie palikował zwierzaka poza obozem, na pożarcie przez krążące tam nieustannie drapieżniki.

    PiS nie potrafi wsadzić nikogo za Smoleńsk i ostatnie osiem lat złodziejstwa, więc wyznacza ofiary zastępcze wedle kryteriów estetycznych.
    //na boku:
    kozła - lub baranka, Pan Jezus jest właśnie tym ostatnim barankiem...
    cielaczek (czy kozła czy baranka) był właśnie zastępczą ofiarą//

    randolph napisal(a):
    Takie zakazy zwykle nie są uchwalane po to żeby coś ulepszyć, tylko w celu urozmaicenia katalogu pał którym można lać obywatela po grzbiecie jeśli zajdzie taka potrzeba li tylko chęć. Straż Miejska będzie mogła taniej uzasadniać swoją pożyteczność, jakiś wójt gminy z popularnym parkiem lub malowniczą rzeką, zaplanuje sobie dodatkowy przychód, itp.
    2) W art. 14 ust. 2a otrzymuje brzmienie:
    „2a. Zabrania się spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym, za wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych.”;
    żródło
    To jest szeroookie i nijakie, że, ech...
    Przecież do tej pory i tak było szeroko (ulice, parki, szkoły itp)


  • Z jednej strony mikro browary, kultura picia itp, a z drugiej jak w kraju 3go świata, nie można wypić na skwerku.
  • Widzę, że niektórym czipy kurwinowskie się aktywowały.

    A PiS po prostu realizuje hasło z Marszu Niepodległości: czysta krew trzeźwy umysł i daje samorządom możliwość walki z patologicznym chlaniem pod sklepami całodobowymi w centrum miast; np. ul. Wrocławska w Poznaniu.
  • Czy przed browarami lokalnymi będą "miejsca oznaczone" do konsumpcji patriotycznego narodowego piwa z ulgą?
  • Waski napisal(a):
    Widzę, że niektórym czipy kurwinowskie się aktywowały.

    A PiS po prostu realizuje hasło z Marszu Niepodległości: czysta krew trzeźwy umysł i daje samorządom możliwość walki z patologicznym chlaniem pod sklepami całodobowymi w centrum miast; np. ul. Wrocławska w Poznaniu.
    Sranie w banie. Nie był Kolega na bulwarze wiślanym latem, to nie wie, co to życie.
    romeck napisal(a):
    2) W art. 14 ust. 2a otrzymuje brzmienie:
    „2a. Zabrania się spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym, za wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych.”;
    żródło
    To jest szeroookie i nijakie, że, ech...
    Przecież do tej pory i tak było szeroko (ulice, parki, szkoły itp)


    A no to spoczko. W takim razie pierwszy napiszę do Pani Prezydent uniżony adres, żeby całe Bulwary uznała za jeden wielki flaszkodrom.
  • Rafał napisal(a):
    Czy przed browarami lokalnymi będą "miejsca oznaczone" do konsumpcji patriotycznego narodowego piwa z ulgą?
    Daj pan spokój! Z browaru pana Jajecznicy trzeba aż do samej Rabki dymać, do księgarni, żeby go spożyć. Bo pan Łukasz biedaczek nie ma koncesji na detal.
  • edytowano November 2017
    Ogarnia ktoś te przepisy odnośnie do ZUS? Ma być zniesiony górny limit zarobków. Poniżej linkuję wyliczenia z Rzepy (na końcu jest tabelka), ile stracą pracodawcy i ile, odpowiednio zarabiający, pracownicy. Jaki to może mieć wpływ na duże firmy i zatrudnienie/zwolnienia w nich? I ilu potencjalnych wyborców PiS może stracić, jak oni sami (ci wyborcy) stracą ileś tam hajsu rocznie? Nie wygląda mi to zbyt dobrze, ale słabo się znam.

    http://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/171129328-Zmiany-w-ZUS-Sprawdz-ile-stracisz-od-2018-roku.html
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Pigwa napisal(a):
    To ten zakaz był kiedykolwiek zniesiony?
    W Warszawie było tak, że sąd orzekł, że ten zakaz nie dotyczy bulwarów wiślanych.

    Pisoskie psy po prostu nie lubią, żeby ubogim było miło. Siedzieli sobie ubodzy, pożywali tanie piwo i patrzyli na rzekę. Manitou jak widać znieść nie może, żeby komukolwiek było przyjemnie. Tfu, kurwa mać.
    Kufa mac, zgadzam sie. Pogiawszy ich dokumentnie.
  • Waski napisal(a):
    Widzę, że niektórym czipy kurwinowskie się aktywowały.

    A PiS po prostu realizuje hasło z Marszu Niepodległości: czysta krew trzeźwy umysł i daje samorządom możliwość walki z patologicznym chlaniem pod sklepami całodobowymi w centrum miast; np. ul. Wrocławska w Poznaniu.
    I tu dolacze sie do Szturmowca. Bulwary od wiosny do jesieni kipia ludzmi. To wielki i bezpieczny wentyl dla wielkomiejskiej frustracji niezbedny dla zdrowia publicznego wielkim miescie.
  • erka napisal(a):
    Ogarnia ktoś te przepisy odnośnie do ZUS? Ma być zniesiony górny limit zarobków. Poniżej linkuję wyliczenia z Rzepy (na końcu jest tabelka), ile stracą pracodawcy i ile, odpowiednio zarabiający, pracownicy. Jaki to może mieć wpływ na duże firmy i zatrudnienie/zwolnienia w nich? I ilu potencjalnych wyborców PiS może stracić, jak oni sami (ci wyborcy) stracą ileś tam hajsu rocznie? Nie wygląda mi to zbyt dobrze, ale słabo się znam.

    http://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/171129328-Zmiany-w-ZUS-Sprawdz-ile-stracisz-od-2018-roku.html
    Nawet nie chce o tym myslec. Nie wierze ze bedzie lepiej.
  • 7dmy napisal(a):
    to dotyczy 2% zatrudnionych, większość w stopniu symbolicznym.
    Serio? Ale jak to - tak mało osób zarabia np. 12 000 brutto?
  • tu nie chodzi o zabraną kasę.
    wg Bismarckowskej koncepcji, wg której pracuje ZUS, dzisiejsze nasze składki idą na dzisiejszych emerytów, a na podstawie naszych dzisiejszych składek wylicza się naszą przyszłą emeryturę, limit był po to, żeby nie płacić w przyszłości zbyt wysokich emerytur dobrze dziś zarabiającym. jesłi podstawa wyliczenia leci w kosmos, to i przyszłe świadczenia powinny. przy dzisiejszej sytuacji demokraficznej powinny również przyszłe emerytury rosnąć expotencjalnie. a to niemożliwe
    ergo
    przyjdzie emerytura obywatelska
    1000 zl netto czy brutto?
  • 7dmy napisal(a):
    erka napisal(a):
    7dmy napisal(a):
    to dotyczy 2% zatrudnionych, większość w stopniu symbolicznym.
    Serio? Ale jak to - tak mało osób zarabia np. 12 000 brutto
    Tylko ci co nie mogą uciec w samozatrudnienie, głównie ważni urzędnicy państwowi i samorządowi+ korpo powyżej szeregowych pracowników.



    W korpo powyżej szeregowców mają raczej kontrakty menadżerskie, więc w sumie ich też nie. No dobrze, trochę się uspokoiłam.
  • dlaczemu spokoiłam?
    apre mła le deluż?
    nie oczekuje Koleżanka jakiej emerytury?
    mogą jeszcze dać podatek kastracyjny emerytom, że będzie się im opłacało pójść do klasztora/przytułka
    nawet nieruchomości i renta gruntowa nie pomogą , jeśli kto co takiego będzie miau
  • margerytka napisal(a):
    Waski napisal(a):
    Widzę, że niektórym czipy kurwinowskie się aktywowały.

    A PiS po prostu realizuje hasło z Marszu Niepodległości: czysta krew trzeźwy umysł i daje samorządom możliwość walki z patologicznym chlaniem pod sklepami całodobowymi w centrum miast; np. ul. Wrocławska w Poznaniu.
    I tu dolacze sie do Szturmowca. Bulwary od wiosny do jesieni kipia ludzmi. To wielki i bezpieczny wentyl dla wielkomiejskiej frustracji niezbedny dla zdrowia publicznego wielkim miescie.
    W Poznaniu nad Wartą to samo. Myślę, że samorządy nie zakażą picia w takich miejscach.
  • christoph napisal(a):
    dlaczemu spokoiłam?
    apre mła le deluż?
    nie oczekuje Koleżanka jakiej emerytury?
    mogą jeszcze dać podatek kastracyjny emerytom, że będzie się im opłacało pójść do klasztora/przytułka
    nawet nieruchomości i renta gruntowa nie pomogą , jeśli kto co takiego będzie miau
    Ja i tak nie zarabiałam, nie zarabiam i pewnie nigdy nie będę zarabiać tyle, co w tych tabelkach. Natomiast zastanawiałam się, jak to może wpłynąć na zatrudnienia w firmach? Bo jakby wpłynęło tak, że miałyby być cięcia budżetów, to byłoby słabo.

    A w jakim sensie mam oczekiwać jakiejś emerytury? Chodzi o to, że od tych bogatszych by się dla mnie brało, czy też tym bogatszym, w swietle nowych przepisów, by się więcej dawało, więc ja będę miała mniej?
  • erka napisal(a):
    Ogarnia ktoś te przepisy odnośnie do ZUS? Ma być zniesiony górny limit zarobków. Poniżej linkuję wyliczenia z Rzepy (na końcu jest tabelka), ile stracą pracodawcy i ile, odpowiednio zarabiający, pracownicy. Jaki to może mieć wpływ na duże firmy i zatrudnienie/zwolnienia w nich? I ilu potencjalnych wyborców PiS może stracić, jak oni sami (ci wyborcy) stracą ileś tam hajsu rocznie? Nie wygląda mi to zbyt dobrze, ale słabo się znam.

    http://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/171129328-Zmiany-w-ZUS-Sprawdz-ile-stracisz-od-2018-roku.html
    O to się rozchodzi, że chyba Pan Mateusz sobie to policzył. To jest 350.000 luda z czego do wyborów chodzi max 70 % to jest do 250.000 i pewnie wyborcami PiS było ze 20% to jest 50.000. Nie wszyscy się od PiS odwrócą więc sprawa pomijalna. Mają mnie w doopie. Moim zdaniem nie maja racji i nie doceniają mnie, ale arogancja to choroba szybko rozwijająca się.
    Co do browarników to ich jest, nawet z rodzinami max tysiąc więc to jest jakiś szwindel.
  • o piciu to je wontek obok
    to sygnał, ze po zabraniu ofe przez po i resztek niedlugo przez pis
    zus sie rozleci

    kupujcie konserwy i karabiny, zakladajcie spółdzielnie
  • Rafał napisal(a):
    erka napisal(a):
    Ogarnia ktoś te przepisy odnośnie do ZUS? Ma być zniesiony górny limit zarobków. Poniżej linkuję wyliczenia z Rzepy (na końcu jest tabelka), ile stracą pracodawcy i ile, odpowiednio zarabiający, pracownicy. Jaki to może mieć wpływ na duże firmy i zatrudnienie/zwolnienia w nich? I ilu potencjalnych wyborców PiS może stracić, jak oni sami (ci wyborcy) stracą ileś tam hajsu rocznie? Nie wygląda mi to zbyt dobrze, ale słabo się znam.

    http://www.rp.pl/Budzet-i-Podatki/171129328-Zmiany-w-ZUS-Sprawdz-ile-stracisz-od-2018-roku.html
    O to się rozchodzi, że chyba Pan Mateusz sobie to policzył. To jest 350.000 luda z czego do wyborów chodzi max 70 % to jest do 250.000 i pewnie wyborcami PiS było ze 20% to jest 50.000. Nie wszyscy się od PiS odwrócą więc sprawa pomijalna. Mają mnie w doopie. Moim zdaniem nie maja racji i nie doceniają mnie, ale arogancja to choroba szybko rozwijająca się.
    Co do browarników to ich jest, nawet z rodzinami max tysiąc więc to jest jakiś szwindel.
    Wiesz, kilka mln. ludzi głosujących na PiS i zarabiających medianę 2500 na rękę rzeczywiście ma cię w dupie.
  • erka napisal(a):
    7dmy napisal(a):
    to dotyczy 2% zatrudnionych, większość w stopniu symbolicznym.
    Serio? Ale jak to - tak mało osób zarabia np. 12 000 brutto?
    Tak
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.