Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

14546485051684

Komentarz

  • I znowu to samo. Kto się z Kolegą nie zgadza, ten uznaje hłe hłe działdowo za stolicę Polski hłe hłe.
  • Kolego, kolega nie zgadza ze mną tylko z nauką ekonomii. Są uniwersytety, wydziały, profesorowie, piszą artykuły, doktoraty i habilitacje, nagrody Nobla rozdają, kasa gigantyczna, o różne rzeczy się spierają ale co do monotoniczności funkcji użyteczności to zgoda jest powszechna. A kolega z własną teorią... Ależ proszę, ależ proszę.
  • edytowano November 2017
    A ja znowu do płota. Na państwo trza łożyć. Na IV RP w szczególności bo okolica niebezpieczna, a armia zaniedbana, bo biednych dużo, bo gospodarka w obcych rękach. No to łóżmy. A to państwo złotymi usty głównego wizjonera od gospodarki uznaje, że najbardziej potrzebne jest obecnie dopomożenie małym browarom. Tam PiS głosy znajdzie? Ile setek tysięcy? Tam rakiety i czołgi znajdzie? Tam się innowacje narodzą i potęga gospodarki? Ludzie przecież im już palma odbiła !!! Jeszcze niczego w gospodarce nie zdziałali a już się bawią i panoszą.
  • Tak gwoli ścisłości, to nic browarom nie dołożono a jedynie zmniejszono podatek (akcyzę), czyli może wcześniej była za duża a teraz jest ok? A może dalej jest za duża? Do czego kolega to porównuje?
  • edytowano November 2017
    trep napisal(a):
    Nie uwarzam rze, istnieje konieczny związek pomiędzy ilością pieniędzy zabieraną podatniką bez państwo a jakością tego państwa. To nie tak działa.
    Podatki NIE SĄ rzekomym "zabieraniem" pieniedzy podatnikom, a jedynie daniną konieczną do funkcjonowania państwa.

    W Somalii nie ma podatków* i tam powinni udać się liberałowie w rodzaju kolegi Trepa jeśli na poważnie wyznają swoje poglądy.

    * są co prawda w Somalii jakieś opłaty, które należy uiszczać lokalnym watażkom za "ochronę" ale grunt, że to nie nazywa się podatkiem
  • los napisal(a):
    Kolego, kolega nie zgadza ze mną tylko z nauką ekonomii. Są uniwersytety, wydziały, profesorowie, piszą artykuły, doktoraty i habilitacje, nagrody Nobla rozdają, kasa gigantyczna, o różne rzeczy się spierają ale co do monotoniczności funkcji użyteczności to zgoda jest powszechna. A kolega z własną teorią... Ależ proszę, ależ proszę.
    Czy dobrze zrozumiałem? Wg Kolegi jest powszechna zgoda wśród profesorów, ba, wśród uniwersytetów, że jakość państwa jest wprost proporcjonalna do wysokości stawek podatkowych i ilości ich rodzaju?
  • Po raz setny przypomnę że to wszystko jedno czy dajemy ulgę, której inni nie maja czy dajemy dotację. Sens jest ten sam dla beneficjenta. Jeśli ta ulga jest nowa czyli beneficjent płacił, a teraz nie płaci to dla budżetu jest to też to samo co dotacja. To również wyraźnie wskazuje że beneficjenta preferujemy wobec reszty. Nie tylko reszty browarników w tym przypadku, ale tez reszty podatników bo ja, ani Kolega niczego nie dostał. W dodatku ta preferencja jest zbieżna w czasie z odebraniem mi kwoty progowej ZUS. Tak zdaje sobie sprawę, że to był przywilej. Nie prosiłem o niego.Jednak nadal kontynuowane jest kłamstwa ze to jest składka, a nie jest. To jest podatek. W dodatku obok tego podatku istnieją nadal silne przywileje silne - liczne obniżki i wyłączenia z opodatkowania i liczne przywileje w zakresie wysokości świadczenia. W każdym przypadku ja jestem poszkodowany. Nie wiem czym się tak Dobrej Zmianie naraziłem. Chyba jestem elementem społecznie niepożądanym. To był rozbój, a teraz będzie jeszcze większy.
  • trep napisal(a):
    los napisal(a):
    Kolego, kolega nie zgadza ze mną tylko z nauką ekonomii. Są uniwersytety, wydziały, profesorowie, piszą artykuły, doktoraty i habilitacje, nagrody Nobla rozdają, kasa gigantyczna, o różne rzeczy się spierają ale co do monotoniczności funkcji użyteczności to zgoda jest powszechna. A kolega z własną teorią... Ależ proszę, ależ proszę.
    Czy dobrze zrozumiałem? Wg Kolegi jest powszechna zgoda wśród profesorów, ba, wśród uniwersytetów, że jakość państwa jest wprost proporcjonalna do wysokości stawek podatkowych i ilości ich rodzaju?
    Kolego, proszę uważać, by nie obrażać rozmówców tanią manipulacją. Nie lubimy tego, manipulacje znosimy tylko wyrafinowaną. Stawki podatkowe są dla państwa w zasadzie obojętne natomiast ogólna suma podatków nie jest. Jak chce kolega ulżyć bogaczom, musi docisnąć gołodupcom. Więc jak gołodupiec gardłuje za podatkiem liniowym, to musi jeszcze dopłacić.
  • trep napisal(a):
    los napisal(a):
    Kolego, kolega nie zgadza ze mną tylko z nauką ekonomii. Są uniwersytety, wydziały, profesorowie, piszą artykuły, doktoraty i habilitacje, nagrody Nobla rozdają, kasa gigantyczna, o różne rzeczy się spierają ale co do monotoniczności funkcji użyteczności to zgoda jest powszechna. A kolega z własną teorią... Ależ proszę, ależ proszę.
    Czy dobrze zrozumiałem? Wg Kolegi jest powszechna zgoda wśród profesorów, ba, wśród uniwersytetów, że jakość państwa jest wprost proporcjonalna do wysokości stawek podatkowych i ilości ich rodzaju?
    Z monotonicznosci nie wynika, ze sa wprost proporcjonalne
  • polmisiek napisal(a):

    Z monotonicznosci nie wynika, ze sa wprost proporcjonalne
    Kolestwo celowo wyraża się tak enigmatycznie, żeby polemika nie była możliwa. Jaka jest w końcu teza?
    los napisal(a):

    Kolego, proszę uważać, by nie obrażać rozmówców tanią manipulacją.
    I wicewersja.

    los napisal(a):

    Stawki podatkowe są dla państwa w zasadzie obojętne natomiast ogólna suma podatków nie jest. Jak chce kolega ulżyć bogaczom, musi docisnąć gołodupcom. Więc jak gołodupiec gardłuje za podatkiem liniowym, to musi jeszcze dopłacić.
    Zadam pytanie zamknięte. Uprzejmie proszę o odpowiedź:
    a) tak
    b) nie
    c) nie mam zdania
    d) wiem, ale nie powiem

    Czy wg Kolegi możliwe jest że jakość państwa A będzie wyższa od jakości państwa B, mimo, że suma wpływów budżetowych w państwie A będzie niższa od sumy wpływów budżetowych państwa B?

  • polmisiek napisal(a):
    trep napisal(a):
    los napisal(a):
    Kolego, kolega nie zgadza ze mną tylko z nauką ekonomii. Są uniwersytety, wydziały, profesorowie, piszą artykuły, doktoraty i habilitacje, nagrody Nobla rozdają, kasa gigantyczna, o różne rzeczy się spierają ale co do monotoniczności funkcji użyteczności to zgoda jest powszechna. A kolega z własną teorią... Ależ proszę, ależ proszę.
    Czy dobrze zrozumiałem? Wg Kolegi jest powszechna zgoda wśród profesorów, ba, wśród uniwersytetów, że jakość państwa jest wprost proporcjonalna do wysokości stawek podatkowych i ilości ich rodzaju?
    Z monotonicznosci nie wynika, ze sa wprost proporcjonalne

    :) Nawet bywają nieciągłe. Teoria katastrof Thoma jak najbardziej się stosuje.

    Podamy to na przykładzie. I Rzplita była państwem niskich podatków. Szkatułę królewską wydzielono stosunkowo wcześnie ze skarbu państwa, chyba wręcz jako jako pierwsi w Europie, więc królewskie wydatki były osobno, państwo nie finansowało policji: starosta był utrzymywany przez lokalną szlachtę, niewiele inwestowano, więc praktycznie całość wydatków to była armia. Kiedy liczebność wojska spadła do 18 tysięcy w dwunastomilionowym państwie, państwo przestało istnieć.

    Kolego trep, nie poprawiaj ekonomii, jeśli nawet nie znasz terminologii.
  • edytowano November 2017
    Sądziłę że nie będzie odpedzi i nie myliłę się.
  • Ja wcale nie chcialem byc enigmatyczny, po prostu bleda szkolnego zauwazylem to o nim napisalem, nie wlaczajac sie do dyskusji za bardzo.
  • To o czym jest ten wątek; )?
  • O wszystkiem.
  • trep napisal(a):
    Sądziłę że nie będzie odpedzi i nie myliłę się.
    Tak z ciekawości. Ile kolega ma lat? Jeśli nie ma kolega oczywiście nic przeciwko podzielenia się tą wiedzą.
  • raste napisal(a):
    trep napisal(a):
    Sądziłę że nie będzie odpedzi i nie myliłę się.
    Tak z ciekawości. Ile kolega ma lat? Jeśli nie ma kolega oczywiście nic przeciwko podzielenia się tą wiedzą.
    E, wystarczy podać (przybliżony) wiek... wnucząt! :)
  • 7dmy napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Po raz setny przypomnę że to wszystko jedno czy dajemy ulgę, której inni nie maja czy dajemy dotację. Sens jest ten sam dla beneficjenta. Jeśli ta ulga jest nowa czyli beneficjent płacił, a teraz nie płaci to dla budżetu jest to też to samo co dotacja. To również wyraźnie wskazuje że beneficjenta preferujemy wobec reszty. Nie tylko reszty browarników w tym przypadku, ale tez reszty podatników bo ja, ani Kolega niczego nie dostał. W dodatku ta preferencja jest zbieżna w czasie z odebraniem mi kwoty progowej ZUS. Tak zdaje sobie sprawę, że to był przywilej. Nie prosiłem o niego.Jednak nadal kontynuowane jest kłamstwa ze to jest składka, a nie jest. To jest podatek. W dodatku obok tego podatku istnieją nadal silne przywileje silne - liczne obniżki i wyłączenia z opodatkowania i liczne przywileje w zakresie wysokości świadczenia. W każdym przypadku ja jestem poszkodowany. Nie wiem czym się tak Dobrej Zmianie naraziłem. Chyba jestem elementem społecznie niepożądanym. To był rozbój, a teraz będzie jeszcze większy.
    Jakieś talmudyczne rozważania.

    I jeszcze to jaki ty jesteś poszkodowany, poszkodowani to są ludzie, którzy muszą utrzymać rodzinę za 2 tys. złotych, poszkodowani to są rodzice chorych dzieci, którym wyznaczono termin operacji za 2 lata, poszkodowani są emeryci mający 800 zł emerytury płacący 500 zł czynszu za małe mieszkanie.

    A ty musisz zapłacić trochę więcej z tego co ci zbywa, pewnie nawet nie poczujesz.



    Trochę Kolega demagogicznie pojechał. Proszę nie obarczać mnie winą czy odpowiedzialnością za wszystkie nieszczęścia tego świata, a szczególnie moich współobywateli. To że są nieszczęścia i niesprawiedliwość nie upoważnia państwa do zabierania mi i oddawania bogatszym.
    Jak mi co zbywa to wolałbym sam tym zadysponować, a nie oddawać państwu, aby rozdawało jak swoje i wypinało pierś do orderu, a jego władcy łapę po głosy.
    Jak już Kolega tak jedzie demagogicznie to może mi Kolega odpowie z czego mam teraz wspierać moich licznych chrześniaków, w tym naprawdę bardzo biednych, skoro mi państwo zabierze i odda browarnikom? Dwoje z nich to dzieci bardzo dotknięte przez los. Rodzice mają zabrane prawa rodzicielskie niestety słusznie. Dziadek opiekun umarł rok temu. Opiekę ma nad nimi ciotka sama matka dwojga niepełnosprawnych dzieci. Cała czwórka dzieci mieszka w dwupokojowym mieszkaniu z ciotką i jej partnerem. Jeden pokój przejściowy. Do niego wchodzi się przez kuchnię przejściową. Dzieci w jednym pokoju o powierzchni 11 metrów. Starcza miejsca na dwa łóżka piętrowe i szafę. Te łóżka ja kupiłem. Zrobiłem też łazienkę. W zeszły tygodniu byliśmy na mieście. W kinie i domu handlowym. Nie byliśmy tam oglądać wystaw. Nie chciałem o tym pisać, ale Kolega prowokuje, a o życiu niewiele chyba wie. Czy browarnik ma pilniejsze potrzeby niż oni?

    A jak Kolega nie wie co to zasada jedności budzetu to proszę:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasady_budżetowe
    a co to podatek tu:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek

    Możemy podyskutować czy podatki są w III/IV RP sprawiedliwe i rozsądne.
    Wkurza mnie ten rewolucyjny zapał. Jestem pewien że Minister Morawiecki mniej wie o potrzebach społecznych i sposobie ich zaspokojenia niż ja. Zaczynam podejrzewać że Premier Szydło i Prezes Kaczyński z całą świtą i zwolennikami też.
  • Obniżenie stawki może spowodować i kilka razy powodowało zwiększenie wpływów do budżetu. A liniowy CIT w oczywisty sposób przyczynił się do lepszego wzrostu, czego beneficjantem były PiS w pierwszej kadencji.
    romeck napisal(a):
    raste napisal(a):
    trep napisal(a):
    Sądziłę że nie będzie odpedzi i nie myliłę się.
    Tak z ciekawości. Ile kolega ma lat? Jeśli nie ma kolega oczywiście nic przeciwko podzielenia się tą wiedzą.
    E, wystarczy podać (przybliżony) wiek... wnucząt! :)

    2 i 7/12 oraz minus 3/365 (-;

    A ile lat trzeba mieć, żeby myśleć, że podwyżka podatków coś pomoże? 95, albo nieco mniej, ale po wizycie tego starego niemca.
  • trep napisal(a):
    Obniżenie stawki może spowodować i kilka razy powodowało zwiększenie wpływów do budżetu. A liniowy CIT w oczywisty sposób przyczynił się do lepszego wzrostu, czego beneficjantem były PiS w pierwszej kadencji.
    Udowodnij to.

  • +1

    Za powtarzanie za Mikkem powinny być straszne kary.
  • edytowano November 2017
    że też król Maciej musi takiego podczepionego znosić
    Matias KOrvinus
  • Podszył się.
  • image
    czy jeszcze Rumuni bracia w Międzymorzu trzymają go za drewnianym parkanem? w Klausenburgu jakem ostatnio był, to z burmistrz z Romania Mare wstawił go w niekończący remont, żeby mu się jakiś tam Węgier po rynku nie plątał
  • Michał Szczerba‏ @MichalSzczerba
    4 godz.4 godziny temu

    W tramwaju w #Warszawa został pobity 66-letni mężczyzna. Zaatakowany słownie i fizycznie przez współpasażerów. Bo czytał #GazetaWyborcza. Komuś się nie spodobało. Reszta dołączyła. Uderzony łokciem, targany za włosy, kazano mu zdjąć okulary. Coraz więcej nienawiści w #PaństwoPiS.
  • christoph napisal(a):
    czy jeszcze Rumuni bracia w Międzymorzu trzymają go za drewnianym parkanem? w Klausenburgu jakem ostatnio był, to z burmistrz z Romania Mare wstawił go w niekończący remont, żeby mu się jakiś tam Węgier po rynku nie plątał
    Który tak naprawdę był Serbem.

  • los napisal(a):
    Michał Szczerba‏ @MichalSzczerba
    4 godz.4 godziny temu

    W tramwaju w #Warszawa został pobity 66-letni mężczyzna. Zaatakowany słownie i fizycznie przez współpasażerów. Bo czytał #GazetaWyborcza. Komuś się nie spodobało. Reszta dołączyła. Uderzony łokciem, targany za włosy, kazano mu zdjąć okulary. Coraz więcej nienawiści w #PaństwoPiS.
    Pan Michał pewnie opisał przygode partyjnego kolegi i myśli że za Wyborczą się dostało.

    Czytelników Wyborczej traktuje się raczej z mieszaniną ciekawości i współczucia. Czasem zrobi się zdjęcie, czasem rzuci orzeszkami....
  • wątki poboczne kształcą
    pomimo sporych aktywnośći (właściwie nieustających) wojennych
    Matias Korvinus był człowiekeim ceniącym wykształcenie
    z wiki

    Król był człowiekiem wszechstronnie wykształconym, najpierw był uczniem Jana Vitéza, później Grzegorza z Sanoka. Miał łatwość uczenia się języków, wedle tradycji służył ojcu jako tłumacz. Znał łacinę, język francuski, włoski i niemiecki. Król studiował we Włoszech, zainspirowany ideami renesansu wprowadzał jego osiągnięcia na Węgrzech, był w kontaktach listownych z pierwszymi uczonymi włoskimi. Znany był jako mecenas sztuki, nauki i kultury[1]. Założył Universitas Istropolitana (uniwersytet w Bratysławie, wówczas Pozsóny, 1465), drukarnię w Budzie (1472) oraz słynną, renesansową bibliotekę zwaną od jego przydomka Corvinianą.

    Przydomek "Korwin" pochodzi od herbu, na którym umieszczony był kruk (łac. corvus).

    Maciej Korwin miał dwie żony:

    (1461): Katarzyna Podiebrad (1449–1464), córka króla Czech Jerzego z Podiebradów,
    (1476): Beatrycze Aragońska (1457–1508), córka króla Neapolu Ferdynanda I Aragońskiego,

    Miał jedno nieślubne dziecko (z Barbarą Edelpeck, mieszczanką z Wrocławia), syna Jana Korwina (1473–1504), ks. głogowskiego (1488–1490), opawskiego (1491–1501) i sławońskiego (1491–1504).
  • Jakie to urocze, że kolo mógł być - prawie jednocześnie - księciem w Głogowie, Opawie i Sławonii!
  • Ojciec św Jadwigi Śląskiej był von Andechs, Meran Croatien und Dalmatien
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.