A ja sobie dzisiaj uświadomiłem, czemu casus Misiewicz tak mnie poruszył. Ano temu, że w roku 1990 Jarosław Kaczyński powiedział, że w odróżnieniu od wielu innych na prawicy, on uważa rewolucję francuską za zjawisko pozytywne.
I teraz: Rewolucja dana spowodowała odejście od resztek feodalizmu i przejście do epoki Rozumu. A czym się one różnią? Otóż, feodalizm, epoka miniona, polegał na tym, że senhor dawał wasalowi lenno i jakieś tam szeroko zakreślone ramy postępowania. I o wiele wasal mieścił się w tych ramkach, to senhor go nie ruszał. Bo nie. Bo taka była zasada. A już w szczególności nie wnikał w to, kogo sobie wasal przysposobił na wasala, bo przecie wasal mojego wasala nie jest moim wasalem.
Natomiast w epoce Rozumu jest inaczej. Tam Centralny Rozum kreuje Idee, którym wszystko, ostatnia zarzygana krzywizna banana musi być podporządkowana, bo jak nie to sztraf. I nie ma rady, niczym Sybir, niczym knuty, niczym historyczne zasługi, banan krzywiznę ma trzymać, bo taka jest Idea, którą zgodnie z procedurą zarządził Centralny Rozum, bo tak każe wujnia, whatever.
U nas jest podobnie, z tą wszelako różnicą, że Centralnym Rozumem jest Wielki Duch Manitou a w roli Idei występuje Wola Najwyższa, przed którą inne wólki mogą se jeździć na wrotkach.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Otóż, feodalizm, epoka miniona, polegał na tym, że senhor dawał wasalowi lenno i jakieś tam szeroko zakreślone ramy postępowania. I o wiele wasal mieścił się w tych ramkach, to senhor go nie ruszał. Bo nie. Bo taka była zasada. A już w szczególności nie wnikał w to, kogo sobie wasal przysposobił na wasala, bo przecie wasal mojego wasala nie jest moim wasalem.
Aleksy z Tokwila twierdzi, że leworucja zdarzyła się właśnie z tego jednego powodu, że tak już od pewnego czasu nie było.
No nie jestem pewien czy Jarkacz ma obecnie taki sam pogląd na Rewolucje Francuską jak w 1990 jeśli rzeczywiście taki wtedy miał. Wiele razy ostrzegałem tutaj Koleżeństwo przed pułapkami dokładnej kwerendy i skupiania się na wyrwanych kontekstu wypowiedziach, a nawet działaniach z zamierzchłych czasów. Nawet słynne Donaldowe "polskość to nienormalność" może być używane tylko w związku z jego działaniami od czasu tej wypowiedzi potwierdzającymi że tak nadal myśli.
Co do meritum to nie wydaje się aby uprawnione było utożsamianie etatyzmu gospodarczego z rewolucją, a już szczególnie krwawą francuską czy jej córką październikową. Idą zwyczajnie na skróty i chcą jak Japońce, Chińczyki czy Koreańce w dwie dekady zrobić z Polski tygrysa gospodarczego z mózgiem na Nowogrodzkiej.
Rafał napisal(a): Idą zwyczajnie na skróty i chcą jak Japońce, Chińczyki czy Koreańce w dwie dekady zrobić z Polski tygrysa gospodarczego z mózgiem na Nowogrodzkiej.
Aha, a zamiast rodzin Toyoda i Honda będziemy mieli Kulczyk, Starak...
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): I jeszcze jeden element mnie w tym wszystkim zastanawia. A mianowicie usilne starania Manitou, żeby poparcie PiS nikomu się nie opłaciło.
Rafał napisal(a): Idą zwyczajnie na skróty i chcą jak Japońce, Chińczyki czy Koreańce w dwie dekady zrobić z Polski tygrysa gospodarczego z mózgiem na Nowogrodzkiej.
Aha, a zamiast rodzin Toyoda i Honda będziemy mieli Kulczyk, Starak...
Tylko bez wieloletniego pierdla na końcu (jak w przypadku koreańskich czeboli), rzecz jasna.
randolph napisal(a): Fajnie to kolega podsumowała. Właśnie, od jakiegoś czasu, Wola, pospołu z wólkami, strugają Macierewiczowi nowiutkie wrotki z lipy.
Być może Macierewicz zrobił swoje. Macierewicz może odejść. Nie chce odejść? No to się go zmusi albo wywali.
Co raz bardziej realny staje się scenariusz 'Smoleńsk = obciach'. Aby powiedziec to głośno potrzeba usunąć Antoniego i wymienić starszego pana na młodego wodza, obeznanego światowca i finansowca, który rozumie zawiłości tego świata. A najlepiej żeby tak szeptac do ucha starszego pana by on sam usunął Antoniego. Wtedy będzie można niejedna propagandowo-merdialną upiec w nowym ogniu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): I jeszcze jeden element mnie w tym wszystkim zastanawia. A mianowicie usilne starania Manitou, żeby poparcie PiS nikomu się nie opłaciło.
No zdaje się, że Panu Mateuszowi się opłaca. Może jednak nie tylko jemu.
Rafał napisal(a): Idą zwyczajnie na skróty i chcą jak Japońce, Chińczyki czy Koreańce w dwie dekady zrobić z Polski tygrysa gospodarczego z mózgiem na Nowogrodzkiej.
Aha, a zamiast rodzin Toyoda i Honda będziemy mieli Kulczyk, Starak...
Nie. Pomysł jest aby to był PFR i inne takie bezpośrednio państwowe lub kontrolowane przez państwo.Tak jak we Francji. We Włoszech chyba też.
randolph napisal(a): Fajnie to kolega podsumowała. Właśnie, od jakiegoś czasu, Wola, pospołu z wólkami, strugają Macierewiczowi nowiutkie wrotki z lipy.
Być może Macierewicz zrobił swoje. Macierewicz może odejść. Nie chce odejść? No to się go zmusi albo wywali.
Co raz bardziej realny staje się scenariusz 'Smoleńsk = obciach'. Aby powiedziec to głośno potrzeba usunąć Antoniego i wymienić starszego pana na młodego wodza, obeznanego światowca i finansowca, który rozumie zawiłości tego świata. A najlepiej żeby tak szeptac do ucha starszego pana by on sam usunął Antoniego. Wtedy będzie można niejedna propagandowo-merdialną upiec w nowym ogniu.
Macierewicz może odejść jak zrobi swoje, a jeszcze nie zrobił. Nie odnoszę wrażenia że Smoleńsk to obciach. Po prezentacji komisji wprost przeciwnie. Moim zdaniem prace tej komisji i prokuratury jeszcze potrwają. Powinny tak ze 2-3 lata z oskarżeniami kilka tygodni przed kolejnymi wyborami. To nie jest główny cel, ale upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu jest wskazane. Oprócz tego porządne opracowanie tych oskarżeń może tyle potrwać bo to ciężka praca i wiele dowodów rzeczowych, w tym wrak, nadal będzie w Rosji. Może jednak coś się uda uzyskać od sojuszników. Badania i eksperymenty tez zajmują czas. No i za 2 i pół roku ważny oskarżony będzie dysponował czasem.
Tak więc Macierewicz jest potrzebny i trudno zastępowalny w roli smoleńskiej. Problem w tym, ze w armii już chyba jest bliski wyczerpania swoich możliwości i intensywnie spala się jako szef. PiS i on sam muszą znaleźć sposób na jego rewitalizację i zbudowanie zaufania w kadrze dowódczej, już tej odnowionej i dobrze aby okrzepłej, albo na rozdzielenie roli smoleńskiej i MON.
Rafał napisal(a): No nie jestem pewien czy Jarkacz ma obecnie taki sam pogląd na Rewolucje Francuską jak w 1990 jeśli rzeczywiście taki wtedy miał.
Myślę, że tak, że ma taki sam pogląd. Jak w 1992 r. chciał rozwiązania Ministerstwa Skarbu Państwa, to w 2015 r. plan wcielił w życie.
Aha. A jaki konkretnie ma, czyli miał, JarKacz pogląd na Rewolucję Francuską? Znaczy Koleżeństwo twierdzi że pozytywny, czy też nie negatywny, ale chyba to jakoś uzasadnił. A jeśli to tylko jedno zdanie wyrwane z kontekstu to warto by ten kontekst przywołać i przeanalizować. Skoro jesteśmy tak profesjonalni w kwerendach to do dzieła.Spisane zostały czyny i rozmowy więc rozliczeń czas pora zacząć. "Pa, pa" zobowiązuje.
Chyba brakuje Koledze dobrej woli. Niech Ignac mówi za siebie, ale warto zauważyć, iż przywołał on tylko z pamięci pewną myśl. Nie musi pamiętać całości wypowiedzi, ani jej kontekstu. Wystarczy, że pamięta tę myśl, która ma niewielkie w sumie znaczenie dla reszty wywodu.
Ależ zgadzam się! Naciskam dlatego, ze ta myśl zostaje rozdmuchana do rozmiarów dowodu na .. ? No właśnie czego dowodem ma być rzekoma aprobata JarKacza dla Rewolucji Francuskiej ?
rozum.von.keikobad napisal(a): Zawsze jest gdybologia, inaczej nie byłoby sensu oglądać piłki. Czy prognozy czerwcowe mogą być lepsze? Nie wiem, moja prognoza składu 1/4 MŚ w Brazylii z grudnia potwierdziła się w 83%, a tuż przed MŚ zgłoszona do rebel-typera chyba w 50%. Nie wiem na czym to polega, ale wydaje mi się, że będąc "w wirze" jakiegoś wydarzenia dociera do nas tyle informacji, że nie zawsze jesteśmy w stanie wyselekcjonować istotne. Babramy się w jakichś szczegółach. Z perspektywy kilku miesięcy nie znamy szczegółów w ogóle, więc zmuszeni jesteśmy patrzeć szerzej.
Być może się nie da, bo człowiek ma ograniczone możliwości poznawcze. Natomiast zawsze można mieć więcej pokory wobec siebie i sądów, które się wypowiada (uwaga ogólna, również do mnie).
Rafał napisal(a): Ależ zgadzam się! Naciskam dlatego, ze ta myśl zostaje rozdmuchana do rozmiarów dowodu na .. ? No właśnie czego dowodem ma być rzekoma aprobata JarKacza dla Rewolucji Francuskiej ?
Nie wiem czy KaczJar popiera rewlusją franse, ale mój wywód dotyczył tego, że KaczJar niechętnie zmienia poglądy.
To, moim zdaniem, jedna z najlepszych decyzji. Prof. Nowaczyk to z jednej strony człowiek, który nie kłapie ozorem bez potrzeby. To o czym mówi, jest udokumentowane i poparte dowodami. A ponadto ma wielką kulturę osobistą (co też jest ważne). Ten, który wskazał prof. Nowaczyka - Oscar + Nobel.
romeck napisal(a): Tylko jak zmusić się patrzeć szerzej!?
Normalnie - niekoniecznie być zawsze na bieżąco ze wszystkimi przekazami.
Np cała afera z Misiewiczem przeszła mi koło nosa - nie mam tv, ostatnio mam bardzo dużo pracy, dzieci też wymagające, nie ma czasu ani ochoty być na bieżąco z newsami.
Bodajże wczoraj się zaktualizowałem jeśli chodzi o ten cały cyrk, a tu nowy - Tusk wraca na białym koniu:) Co prawda na przesłuchanie, ale cyrk jak ta lala.
Lata mi to wszystko szczerze mówiąc. Ale kumpel, prawicowiec, chodzi wkurwiony i wróży PiS klęskę - sam zresztą rozważa taktyczne milczenie w następnych wyborach. Bardzo podobnie jak niektórzy tutaj.
Ja tam tego armagedonu nie widzę, mało tego - nie widzę by się coś zasadniczego zmieniło od dłuższego czasu. PiS nie jest ani Zbawicielem, ani Zbawieniem, ani nawet zupelnie dobrą partią - jest natomiast jedynym wyborem dla patrioty, jeśli o realne opcje chodzi. Zostanie w domu raczej patriotyczne nie jest.
Komentarz
I teraz: Rewolucja dana spowodowała odejście od resztek feodalizmu i przejście do epoki Rozumu. A czym się one różnią? Otóż, feodalizm, epoka miniona, polegał na tym, że senhor dawał wasalowi lenno i jakieś tam szeroko zakreślone ramy postępowania. I o wiele wasal mieścił się w tych ramkach, to senhor go nie ruszał. Bo nie. Bo taka była zasada. A już w szczególności nie wnikał w to, kogo sobie wasal przysposobił na wasala, bo przecie wasal mojego wasala nie jest moim wasalem.
Natomiast w epoce Rozumu jest inaczej. Tam Centralny Rozum kreuje Idee, którym wszystko, ostatnia zarzygana krzywizna banana musi być podporządkowana, bo jak nie to sztraf. I nie ma rady, niczym Sybir, niczym knuty, niczym historyczne zasługi, banan krzywiznę ma trzymać, bo taka jest Idea, którą zgodnie z procedurą zarządził Centralny Rozum, bo tak każe wujnia, whatever.
U nas jest podobnie, z tą wszelako różnicą, że Centralnym Rozumem jest Wielki Duch Manitou a w roli Idei występuje Wola Najwyższa, przed którą inne wólki mogą se jeździć na wrotkach.
Właśnie, od jakiegoś czasu, Wola, pospołu z wólkami, strugają Macierewiczowi nowiutkie wrotki z lipy.
Co do meritum to nie wydaje się aby uprawnione było utożsamianie etatyzmu gospodarczego z rewolucją, a już szczególnie krwawą francuską czy jej córką październikową. Idą zwyczajnie na skróty i chcą jak Japońce, Chińczyki czy Koreańce w dwie dekady zrobić z Polski tygrysa gospodarczego z mózgiem na Nowogrodzkiej.
Co raz bardziej realny staje się scenariusz 'Smoleńsk = obciach'. Aby powiedziec to głośno potrzeba usunąć Antoniego i wymienić starszego pana na młodego wodza, obeznanego światowca i finansowca, który rozumie zawiłości tego świata. A najlepiej żeby tak szeptac do ucha starszego pana by on sam usunął Antoniego. Wtedy będzie można niejedna propagandowo-merdialną upiec w nowym ogniu.
Tak więc Macierewicz jest potrzebny i trudno zastępowalny w roli smoleńskiej. Problem w tym, ze w armii już chyba jest bliski wyczerpania swoich możliwości i intensywnie spala się jako szef. PiS i on sam muszą znaleźć sposób na jego rewitalizację i zbudowanie zaufania w kadrze dowódczej, już tej odnowionej i dobrze aby okrzepłej, albo na rozdzielenie roli smoleńskiej i MON.
Jak w 1992 r. chciał rozwiązania Ministerstwa Skarbu Państwa, to w 2015 r. plan wcielił w życie.
Ten, który wskazał prof. Nowaczyka - Oscar + Nobel.
czytać ze zrozumieniem dwa razy
a odpowiadać "potem"
bo inaczej - jak w głuchym telefonie - po szesnastej odowiedzi dziewiątego rozmówcy - plonk!
(nie piję do nikogo, taka ogólna refluksja mię naszła)
Może przygrupowanie(a)?
Np cała afera z Misiewiczem przeszła mi koło nosa - nie mam tv, ostatnio mam bardzo dużo pracy, dzieci też wymagające, nie ma czasu ani ochoty być na bieżąco z newsami.
Bodajże wczoraj się zaktualizowałem jeśli chodzi o ten cały cyrk, a tu nowy - Tusk wraca na białym koniu:) Co prawda na przesłuchanie, ale cyrk jak ta lala.
Lata mi to wszystko szczerze mówiąc.
Ale kumpel, prawicowiec, chodzi wkurwiony i wróży PiS klęskę - sam zresztą rozważa taktyczne milczenie w następnych wyborach. Bardzo podobnie jak niektórzy tutaj.
Ja tam tego armagedonu nie widzę, mało tego - nie widzę by się coś zasadniczego zmieniło od dłuższego czasu. PiS nie jest ani Zbawicielem, ani Zbawieniem, ani nawet zupelnie dobrą partią - jest natomiast jedynym wyborem dla patrioty, jeśli o realne opcje chodzi. Zostanie w domu raczej patriotyczne nie jest.
I to się w ogóle nie zmienia od lat.