Skip to content

Eurowizja 2022

edytowano February 2022 w Forum ogólne
Wygląda na to, że w tym roku, Polska po raz pierwszy od dawna ma szansę wygrać konkurs, bo zachwyceni recenzenci obstawiają dwóch faworytów: Mahmooda (Italia) i Ochmana (Polska).



«13456724

Komentarz

  • Nu, ten nasz nawet bardziej arabsko wygląda, więc może i ma szanse!
  • edytowano February 2022
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Nu, ten nasz nawet bardziej arabsko wygląda, więc może i ma szanse!
    Toć przecie to wnuk
    technika zdobnictwa ceramicznego z Bolkowa spod Szczawna-Zdroju
    jest!


  • Mania napisal(a):
    zachwyceni recenzenci
    A czym są zachwyceni?
    Bo muzycznie toto słabe jest.
    Na marginesie włoskie też, ale włoskie za to bardziej pedalskie więc ma większe szanse.

    Nie znam innych piosenek, naprawdę te dwie najlepsze? To jakaś straszna, ale to straszna nędza musi być.
  • edytowano February 2022
    Bardzo mi się podoba piosenka Ochmana i teledysk. Nie wiem, czy słabe, ale na pewno inne od tych wszystkich pedalskich, kiczowatych i napompowanych badziewów. I świetnie zaśpiewane.
  • romeck napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Nu, ten nasz nawet bardziej arabsko wygląda, więc może i ma szanse!
    Toć przecie to wnuk
    technika zdobnictwa ceramicznego z Bolkowa spod Szczawna-Zdroju
    jest!


    imageObrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Szczawno Zdrój i Ochman?
    Został po 45 czy przyjechał?
    Genius loci, ma szansę
    Katja Ebstein (z domu Witkiewicz) z Gniewkowa, to niedaleko, wyjechała w 1948, 2 x była 3 i raz druga na Eurowizji
  • TecumSeh napisal(a):
    Mania napisal(a):
    zachwyceni recenzenci
    A czym są zachwyceni?
    Bo muzycznie toto słabe jest.
    Na marginesie włoskie też, ale włoskie za to bardziej pedalskie więc ma większe szanse.

    Nie znam innych piosenek, naprawdę te dwie najlepsze? To jakaś straszna, ale to straszna nędza musi być.
    "River" jest b. dobrym utworem, świetnie zaaranżowanym i wspaniale zaśpiewanym. Ochman ma głos.
    "Brividi" w wyk. Mahmooda i tego drugiego też pozostawia w tyle disco wykonawców, bo Eurowizja była mekką discowego badziewia. I pewnie jeszcze długo będzie. Oba teksty są poetyckie. Bez polit-pop zadęcia.
    Mnie się to podoba.
  • Zaważyliście, że gość kreuje się na ofiarę zawodzenia i jakieś szlochy, tak właściwie to czy on o samobóju zawodzi?!

    Niby river, river a żadnych płetw, sitowia, ani skrawka neoprenu, ni sprzętu nurkowego do d. taki romantyzm, zresztą kto by takiego paniczyka "brał to the river" może jako śpiewak na bezdechu ze dwie minuty by wytrzymał ale jakoś tego nie widzę.

  • Cuda się zdarzają..
  • edytowano February 2022
    Cyrylica napisal(a):
    Bardzo mi się podoba piosenka Ochmana i teledysk. Nie wiem, czy słabe, ale na pewno inne od tych wszystkich pedalskich, kiczowatych i napompowanych badziewów. I świetnie zaśpiewane.
    imageObrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Tekst wg mnie w sam raz dla ludzi w depresji lub myślących o samobóju (to był sarkazm). Technicznie i wokalnie super ale atmosfera...Ale ja tam się nie znam na poezji śpiewanej (?)
  • Sam Krystian Ochman o piosence River mówi: - W świecie, w którym większość z nas działa w olbrzymim stresie, nieustannie myślimy o tym, co przed nami i próbujemy zaplanować przyszłość. Z różnych powodów, podskórnie towarzyszy nam mnóstwo wątpliwości na temat tego, co nas czeka. Piosenka opowiada o tym, jak bardzo chcemy i potrzebujemy przerwy od całego tego zgiełku.
  • Mam nadzieję, że scenografia w Turynie będzie korespondowała z tekstem; jakiś wodospad, nurt rzeki, las.
  • Mania napisal(a):
    Mam nadzieję, że scenografia w Turynie będzie korespondowała z tekstem; jakiś wodospad, nurt rzeki, las.
    Jeleń...
  • dyzio napisal(a):
    Mania napisal(a):
    Mam nadzieję, że scenografia w Turynie będzie korespondowała z tekstem; jakiś wodospad, nurt rzeki, las.
    Jeleń...
    Płetwy, płetwy jak nie będzie płetw i choć maski i fajki, znaczy się zachęcanka do samobója, utopcowe hymny, inwokacja do topielic wannabe topielca.
  • E tam, możecie się śmiać. Mnie po raz pierwszy podoba się nasza piosenka na Eurowizję. Wolna od politycznej poprawności, skłaniająca do zadumy.
  • edytowano February 2022
    Nieee nooo topielce to taka słowiańska mitologia. Jak tak to nawet super jak się to dobrze sprzeda :D
  • Cyrylica napisal(a):
    E tam, możecie się śmiać. Mnie po raz pierwszy podoba się nasza piosenka na Eurowizję. Wolna od politycznej poprawności, skłaniająca do zadumy.
    Pełna zgoda.
  • edytowano February 2022
    W sumie jest juz gotowa scenog
    dyzio napisal(a):
    Mania napisal(a):
    Mam nadzieję, że scenografia w Turynie będzie korespondowała z tekstem; jakiś wodospad, nurt rzeki, las.
    Jeleń...
    W sumie jest już gotowy klip scenograficzny:

    Od
    16:34 - intro
    17:10- wchodzi Ochman (zamiast Waitsa)
    - śpiewa do 19:35

    Podłózcie sobie dźwięk :)
  • Ja myślałam o czymś takim:
  • edytowano February 2022
    christoph napisal(a):

    Szczawno Zdrój i Ochman?
    Został po 45 czy przyjechał?
    Genius loci, ma szansę
    Katja Ebstein (z domu Witkiewicz) z Gniewkowa, to niedaleko, wyjechała w 1948, 2 x była 3 i raz druga na Eurowizji
    Nie wiem.
    Urodził się w Warszawie, na Pradze, przy ulicy Ząbkowskiej (w 1937 r.)
    Pochodzi pan ze śpiewającej rodziny?
    – Mama dużo śpiewała, nie zawodowo, ale dla przyjemności. Dzięki niej poznałem w wieku czterech-pięciu lat operę „Straszny dwór”, bo mama śpiewała najważniejsze fragmenty, z arią Skołuby włącznie. Mój brat też bardzo ładnie śpiewał, a obecnie nasz wnuk Krystian studiuje w Akademii Muzycznej w Katowicach u znakomitego pedagoga Jana Ballarina – tego od Beczały. I co mnie szczególnie cieszy, chociaż też niepokoi, wnuk jest tenorem.
    Natomiast moją pasją było zawsze malarstwo. Nie tylko kolekcjonowanie, ale również malowanie. Mając trzy, cztery lata dla mnie najpiękniejszym prezentem były kredki i papier. Mieliśmy w domu (na ulicy Ząbkowskiej w Warszawie) dwa obrazy. (...). Był jeszcze taki "skarbczyk" matejkowski, gdzie byli wszyscy królowie, królowe, księżniczki, reprodukowane w sepii. Bez przerwy go przeglądałem.

    - Ulubioną moją książką była ta o sierotce Marysi i krasnoludkach oraz o siedmiu krukach i siostrze, która ich uratowała. Fascynowały mnie ilustracje w obu. Później poszedłem do Liceum Plastycznego. Z muzyką związałem się w Liceum, a potem w Technikum Ceramicznym, w których każda klasa miała obowiązek co miesiąc przygotować jakiś wieczorek artystyczny. Tam zacząłem się interesować muzyką i śpiewać ...
    W 1998, z okazji 200-lecia urodzin Adama Mickiewicza, artysta zebrał prace malarzy polskich, które wystawiono na licytacji w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Cały zysk przekazano na remont Domu-Muzeum Wieszcza w Wilnie. Tam też, 7 marca 1999, odbył się recital Ochmana,
    Chyba za polski jak na nie-Polaka?
  • edytowano February 2022
    TecumSeh napisal(a):
    Mania napisal(a):
    zachwyceni recenzenci
    A czym są zachwyceni?
    Bo muzycznie toto słabe jest.
    Na marginesie włoskie też, ale włoskie za to bardziej pedalskie więc ma większe szanse.

    Nie znam innych piosenek, naprawdę te dwie najlepsze? To jakaś straszna, ale to straszna nędza musi być.
    Konkurs Eurowizja rządzi się swoimi prawami, jak w futbolu. Ważna jest taktyka - kogo wysłać, co wybrać, jak zaśpiewać. Eurowizję można sobie odpuścić.

    Dzięki wygranej w The Voice of Poland mamy go w Polsce gdzie jest powiewem profesjonalizmu światowej klasy. (Bo mieszka w USA.)
  • romeck napisal(a):
    christoph napisal(a):

    Szczawno Zdrój i Ochman?
    Został po 45 czy przyjechał?
    Genius loci, ma szansę
    Katja Ebstein (z domu Witkiewicz) z Gniewkowa, to niedaleko, wyjechała w 1948, 2 x była 3 i raz druga na Eurowizji
    Nie wiem.
    Urodził się w Warszawie, na Pradze, przy ulicy Ząbkowskiej (w 1937 r.)
    Pochodzi pan ze śpiewającej rodziny?
    – Mama dużo śpiewała, nie zawodowo, ale dla przyjemności. Dzięki niej poznałem w wieku czterech-pięciu lat operę „Straszny dwór”, bo mama śpiewała najważniejsze fragmenty, z arią Skołuby włącznie. Mój brat też bardzo ładnie śpiewał, a obecnie nasz wnuk Krystian studiuje w Akademii Muzycznej w Katowicach u znakomitego pedagoga Jana Ballarina – tego od Beczały. I co mnie szczególnie cieszy, chociaż też niepokoi, wnuk jest tenorem.
    Natomiast moją pasją było zawsze malarstwo. Nie tylko kolekcjonowanie, ale również malowanie. Mając trzy, cztery lata dla mnie najpiękniejszym prezentem były kredki i papier. Mieliśmy w domu (na ulicy Ząbkowskiej w Warszawie) dwa obrazy. (...). Był jeszcze taki "skarbczyk" matejkowski, gdzie byli wszyscy królowie, królowe, księżniczki, reprodukowane w sepii. Bez przerwy go przeglądałem.

    - Ulubioną moją książką była ta o sierotce Marysi i krasnoludkach oraz o siedmiu krukach i siostrze, która ich uratowała. Fascynowały mnie ilustracje w obu. Później poszedłem do Liceum Plastycznego. Z muzyką związałem się w Liceum, a potem w Technikum Ceramicznym, w których każda klasa miała obowiązek co miesiąc przygotować jakiś wieczorek artystyczny. Tam zacząłem się interesować muzyką i śpiewać ...
    W 1998, z okazji 200-lecia urodzin Adama Mickiewicza, artysta zebrał prace malarzy polskich, które wystawiono na licytacji w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Cały zysk przekazano na remont Domu-Muzeum Wieszcza w Wilnie. Tam też, 7 marca 1999, odbył się recital Ochmana,
    Chyba za polski jak na nie-Polaka?
    Serce się liczy.
    Nie geny
    Taki Unrug np.
  • romeck napisal(a):
    christoph napisal(a):

    Szczawno Zdrój i Ochman?
    Został po 45 czy przyjechał?
    Genius loci, ma szansę
    Katja Ebstein (z domu Witkiewicz) z Gniewkowa, to niedaleko, wyjechała w 1948, 2 x była 3 i raz druga na Eurowizji
    Nie wiem.
    Urodził się w Warszawie, na Pradze, przy ulicy Ząbkowskiej (w 1937 r.)
    Pochodzi pan ze śpiewającej rodziny?
    – Mama dużo śpiewała, nie zawodowo, ale dla przyjemności. Dzięki niej poznałem w wieku czterech-pięciu lat operę „Straszny dwór”, bo mama śpiewała najważniejsze fragmenty, z arią Skołuby włącznie. Mój brat też bardzo ładnie śpiewał, a obecnie nasz wnuk Krystian studiuje w Akademii Muzycznej w Katowicach u znakomitego pedagoga Jana Ballarina – tego od Beczały. I co mnie szczególnie cieszy, chociaż też niepokoi, wnuk jest tenorem.
    Natomiast moją pasją było zawsze malarstwo. Nie tylko kolekcjonowanie, ale również malowanie. Mając trzy, cztery lata dla mnie najpiękniejszym prezentem były kredki i papier. Mieliśmy w domu (na ulicy Ząbkowskiej w Warszawie) dwa obrazy. (...). Był jeszcze taki "skarbczyk" matejkowski, gdzie byli wszyscy królowie, królowe, księżniczki, reprodukowane w sepii. Bez przerwy go przeglądałem.

    - Ulubioną moją książką była ta o sierotce Marysi i krasnoludkach oraz o siedmiu krukach i siostrze, która ich uratowała. Fascynowały mnie ilustracje w obu. Później poszedłem do Liceum Plastycznego. Z muzyką związałem się w Liceum, a potem w Technikum Ceramicznym, w których każda klasa miała obowiązek co miesiąc przygotować jakiś wieczorek artystyczny. Tam zacząłem się interesować muzyką i śpiewać ...
    W 1998, z okazji 200-lecia urodzin Adama Mickiewicza, artysta zebrał prace malarzy polskich, które wystawiono na licytacji w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku. Cały zysk przekazano na remont Domu-Muzeum Wieszcza w Wilnie. Tam też, 7 marca 1999, odbył się recital Ochmana,
    Chyba za polski jak na nie-Polaka?
    Czy na kredkach drukowano wtedy datę produkcji?
  • Kolega podesłał, inny konkurs. Inne zasady, przesłanie wgniata

    2%to więcej niż 0
  • romeck napisal(a):
    Eurowizję można sobie odpuścić.
    To po co startujemy?
    A jak już startujemy - to skoro konkurs rządzi się swoimi prawami, to gramy w to.

    Górniaczka zajęła drugie (kontrowersyjne, bo gdyby publika głosowała, byłoby pierwsze) miejsce, bo to była piosenka wpadająca w ucho, Cygan generalnie umie w te klocki, jak udowodnił przez lata.
    Był jeszcze Donatan - nie moja bajka, ale wpisał się idealnie w konwencję.
    Wiśniewskiego nie liczę bo lizał dupę niemcom, i owszem - na tym da się coś ugrać, ale kompletnie nie o to chodzi, o ile ma się jakieś ambicje.

    Imho - jest od groma na rodzimym rynku piosenek które dobrze by się wpisały w to czym jest ta zabawa - ale z jakiegoś powodu przeważnie wysyła się coś co albo samo w sobie jest.. no mocno średnie, albo w ogóle nie pasuje do tego o co w tym chodzi.

    Przypomina mi się jakieś tam forum biznesowe, na którym jakaś laska coverowała "Mamonę" Republiki. Piosenka świetna - tylko niekoniecznie na forum biznesowe ;)
  • Jak to jest faworyt to strach pomyśleć jakie są pozostałe...

    Natomiast trzeba mu oddać, potrafi śpiewać z dobrą dykcją, co i tak u wykonawców takiej muzyki jest rzadkością.
  • christoph napisal(a):
    Kolega podesłał, inny konkurs. Inne zasady, przesłanie wgniata
    Ale to nie jest konkurs w zasadzie, tylko "talent schow". (I ten akurat lubię i czasem oglądam.) W Polsce był pod nazwą "Mam Talent (AGT, America's Got Talent)
  • edytowano February 2022
    TecumSeh napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Eurowizję można sobie odpuścić.
    To po co startujemy?
    Bo to konkurs europejskich telewizji publicznych (państwowych).
  • romeck napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Eurowizję można sobie odpuścić.
    To po co startujemy?
    Bo to konkurs europejskich telewizji publicznych (państwowych).
    Aha:)
  • edytowano February 2022
    pierwsza piosenka Krystiana w Dewojsie (przesłuchanie w ciemno)




    i finalne (dwie), którymi wygrał edycję programu (oglądam przesłuchania w ciemno i final)



  • edytowano February 2022
    christoph napisal(a):
    → Kolega podesłał, inny konkurs. Inne zasady, przesłanie wgniata
    imageObrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.2 % to więcej niż 0
    To z pochodzenia Polka, posługująca się pseudonimem Nightbirde, Jane Marczewski. Chorowała na raka.

    Zmarła przedwczoraj, 20. lutego 2022, miała 31 lat.
    Ta piosenka opisuje ostatni rok mojego życia – mówiła przed swoim występem w show. Przyznała, że w ostatnim czasie zajmuje się walką z rakiem, co uniemożliwia jej jakąkolwiek pracę. Jurorzy dopytywali, jak Jane czuje się obecnie. Ostatnie badania wykazały, że wciąż mam raka w płucach, wątrobie i kręgosłupie – powiedziała, co wstrząsnęło wówczas jurorami.
    Reklama

    Jane dodała również, że lekarze dają jej dwa procent szans na powrót do zdrowia. Dwa procent to coś. Dwa procent to nie zero i chciałabym, żeby ludzie o tym wiedzieli – mówiła.
    r.i.p.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.