Skip to content

Krypteja

17891012

Komentarz

  • Elaborat pani Perry jest własnie zaprzeczeniem tej tezie wprost. Natura porządkuje społeczeństwo od najsilniejszego do najsłabszego, niewątpliwie należące do cywilizacji chrześcijaństwo wywraca ten porządek na nice.

  • Chyba niekoniecznie na nice.

    "Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,
    pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
    cielę i lew paść się będą społem
    i mały chłopiec będzie je poganiał." (Iz. 11, 6)

    Wywrócenie na nice to by raczej było, gdyby wilk zamienił się rolą z barankiem.

  • Dystynkcja zbyt subtelna dla mnie. Wilk zamieszkały z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżące, cielę i lew pasące się społem i mały chłopiec je poganiający to zdecydowanie wywrócenie na nice naturalnego porządku.

  • Nice to kompletnie druga strona, Odwrócenie 180 stopni. Chrześcijańska wizja świata tego nie postuluje. Postuluje naprawienie zranionego świata. "Żony bądźcie poddane mężom, mężowie kochajcie swoje żony" to nie jest wywrócenie na nice pogańskiego świata tylko wprowadzenie do niego porządku.

  • loslos
    edytowano September 2023

    I w tym momencie pojawia się pytanie: co to jest kompletnie druga strona i odwrócenie 180 stopni?

    Zróbmy sobie taki myślowy eksperyment: ustawiamy sobie na stole klocki od największego do najmniejszego. Potem przechodzimy na drugą stronę stołu i co widzimy? Klocki ustawione od najmniejszego do największego. Czy jest to wywrócenie porządku na nice? Noim zdaniem nie, bo nic w tym porządku nie nie zostało zmienione, obrócono tylko kolejność. Wywróceniem na nice byłoby rozsypanie tych klocków tak, by porządek przestał istnieć.

    Ach, jak ja uwielbiam polemiki o znaczeniu słów, można godzinami się mądrzyć i nic nie powiedzieć. Bo treść mojej wypowiedzi chyba była jasna, prawda?

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Nice to kompletnie druga strona, Odwrócenie 180 stopni. Chrześcijańska wizja świata tego nie postuluje. Postuluje naprawienie zranionego świata. "Żony bądźcie poddane mężom, mężowie kochajcie swoje żony" to nie jest wywrócenie na nice pogańskiego świata tylko wprowadzenie do niego porządku.

    W chrześcijaństwie stajemy w obronie słabszych, więc nie tylko nie jest tak że silny zawsze rządzi ale często jest tak, że wygrywa właśnie najsłabszy. Powiedzmy że "wywrócenie do góry nogami", będzie ok?

  • loslos
    edytowano September 2023

    Zawzięty werbalista do tego określenia też się przyczepi, bo ma w upodobaniu przyczepianie się zawsze, wszędzie i do wszystkiego. Dlatego lepiej się zgodzić co do znaczenia a sformułowanie niech każdy sobie dobierze ulubione. Mnie się te nice podobają ale jak ktoś nic nie lubi...

  • Np. w sposobie sprawowania kultu, chrześcijaństwo było ... zmianą fazową/ wywróceniem na nice, gdyż idea że to nie my składamy ofiarę Bogu, a to Bóg złożył ofiarę z siebie za nas jest dla barbarzyńców nie do pojęcia. Tego jest dużo więcej.

  • Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana, żeby ją zbyć jednym forumkowym apoftegmatem. W pogaństwie tez było coś takiego jak cnoty naturalne i nie można cywilizacji pogańskich stawiać na równi z czystym darwinizmem. Po drugie nawet w samej przyrodzie istnieją zachowania przeczące Hobbesowskiej wojnie wszystkich ze wszystkimi. Można to uznać za "czepianie się". Proszę bardzo.

  • loslos
    edytowano September 2023

    Forum skazane jest na apoftegmaty, bo inaczej forumowe wpisy musiałyby liczyć 300 stron in folio. Celem forumowego wpisu nie jest wyczerpanie tematu rzeczywistości tylko zauważenie pewnego jej aspektu.

  • @ms.wygnaniec powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    To zależy od stopnia zasapania homosiów. Ludzie bazowi pewnie będą organizować system mniej wyrafinowany od szympansów, które jakiś tam minimalny poziom cywilizacyjny jednak reprezentują, im więcej tej cywilizacji będzie, tym bardziej wyrafinowany charakter będą miały relacje międzyludzkie.

    W mojej ocenie cywilizacja zmienia głównie sztafaż, słabo ruszając bazę.

    Niby zgoda, wszelako dana baza jest cokolwiek trudna do ustalenia, gdyż z konieczności musimy opierać się na filmie "The Flintstones", który najpełniej opisuje stosunki społeczne w badanym okresie.

    Na sąsiednim forumku taysze Red Pillowcy próbują dojść do tej bazy, co spotyka się z przyjęciem mięszanem.

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana, żeby ją zbyć jednym forumkowym apoftegmatem. W pogaństwie tez było coś takiego jak cnoty naturalne i nie można cywilizacji pogańskich stawiać na równi z czystym darwinizmem.

    To prawda, w darwinizmie nie ma składania ofiar z ludzi.

  • O wiele się orientuję, nauka Matki Naszey Kościoła jest taka, że widział Bóg, że to co stworzył było dobre, natura została zraniona grzechem pierworodnym, a nie zniweczona, a akt Odkupienia jest uleczeniem tej rany, a nie wywróceniem wszystkiego.
    To tyle skoro ma być krótko.

  • @Przemko powiedział(a):

    @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana, żeby ją zbyć jednym forumkowym apoftegmatem. W pogaństwie tez było coś takiego jak cnoty naturalne i nie można cywilizacji pogańskich stawiać na równi z czystym darwinizmem.

    To prawda, w darwinizmie nie ma składania ofiar z ludzi.

    Doktór Peterson naucza, że składanie ofiar to bardzo ważny krok postępu cywilizacyjnego i mentalnego. Dzięki temu ludzie nauczyli się, że można dilować z przyszłością, że przyszłość w ogóle istnieje i można od niej czegoś oczekiwać.

    Im bardziej wartościową rzecz poświęcisz dla Wartości Najwyższej (vulgo Wielki Budownik), tym więcej możesz oczekiwać łask, które niechybnie na cię spłyną

    Ofiarą Najwyższą jest oczywiście Ofiara. I tu rozważa doktór JBP, czy samego siebie złożyć, czy swe dziecię. I powiada, że Jezus złożył Siebie, a Maryja dziecię swe.

    Dziś dokonaliśmy na tej drodze takiego postępu, że różni zasapani homosiowie potrafią np. złożyć w ofierze parę lat chlania i imprezowania, żeby zostać dentystą.

  • Też nie lubię międlenia słów, więc prosiłbym o jakiś przykład albo ze dwa czy nawet trzy w jaki sposób słabi w praktyce wygrywali w chrześcijaństwie. Coś takiego chyba głosił Nietsche ale mnie to się wydawało zawsze naciągane. Że słabi mieli trochę lepiej (przytułki, szpitale) to się zgodzę, że było dobrze widziane dać grosz żebrakowi, ale dalej ostatecznie liczył się ten kto miał siłę a nie żebrak. Cała drabinka feudalna to jest przecież drabinka siły.

    Czy przypadkiem właśnie nie fascynujemy się słowami, bo faktycznie o biednych wiele wtedy mówiono (błogosławieni ubodzy), o powinnościach wobec wdów i sierot, chorych itp. Taka narracja godnościowa. Ale komuna też taką godnościową narrację miała (powstańcie których dręczy głód), i mnie bardzo przekonuje aforyzm, że Solidarność powstała też dlatego, że robotnicy wzięli tą narrację na serio. No ale jednak PRL to nie było "państwo ludu pracującego miast i wsi". To tylko taki kit ideologiczny. Czy z chrześcijaństwem jednak nie było trochę podobnie? Więcej słów niż czynów?

  • edytowano September 2023

    No zgoda ale czy pionierzy transplantologii zobrazowani w filmie Apocalypto dokonywali ofiary która coś ich kosztowała?

  • Musieli się namachać.

  • edytowano September 2023

    @Tomek
    Znowu rzecz się rozbija o definicje (AKA "czepialstwo", "międlenie słów"). Mozna np. "słabego" zdefiniować jako tego który przegrywa i wtedy w każdej cywilizacji słaby przegrywa (a jak wygrywa to znaczy że nie jest słaby). Czy antylopa która wygra z krokodylem czy lwem (są takie filmiki nawet na YT) jest słaba czy nie?

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Znowu rzecz się rozbija o definicje (AKA "czepialstwo"). Mozna np. "słabego" zdefiniować jako tego który przegrywa i wtedy w każdej cywilizacji słaby przegrywa (a jak wygrywa to znaczy że nie jest słaby). Czy antylopa która wygra z krokodylem czy lwem (są takie filmiki nawet na YT) jest słaba czy nie?

    Antylopa jest pożywieniem lwa, kiedy zjadam kanapkę albo wypijam herbatę to nie dlatego że jestem od niej silniejszy czy że dokonuję jakiejś manifestacji mojej wyższości nad jej niższością. Podobnie jeśli tą kanapką się zachłysnę tak że ostatecznie wyzionę ducha, to nie te porządki.

  • edytowano September 2023

    No to na chwilę zapomnijmy o antylopach (które były egzemplifikacją trudności w definiowaniu słaby/silny) i wróćmy do zagadnienia:

    @los powiedział(a):
    Natura porządkuje społeczeństwo od najsilniejszego do najsłabszego, niewątpliwie należące do cywilizacji chrześcijaństwo wywraca ten porządek na nice.

  • No tak, ostatni będą pierwszymi itd.

  • @Tomek powiedział(a):
    Też nie lubię międlenia słów, więc prosiłbym o jakiś przykład albo ze dwa czy nawet trzy w jaki sposób słabi w praktyce wygrywali w chrześcijaństwie. Coś takiego chyba głosił Nietsche ale mnie to się wydawało zawsze naciągane. (...) To tylko taki kit ideologiczny. Czy z chrześcijaństwem jednak nie było trochę podobnie? Więcej słów niż czynów?

    Chrzęścijaństwo jako ornament, nie jako fundament. Myślę, że tak jest -- jesteśmy niedochrzczonymi poganami. Któż z nas jak Noe przechadzał się przed Panem? Albo jak siostra Faustyna odbywał z Nim regularne konferencje?

    Natomiast w tym zwycięstwie słabych, czy może raczej miłosiernych, jest zajmująca herstoria ze staroświeckiego Rzemu.

    Otóż w danym Rzemie odbyła się w latach 250-270 zaraza im. bpa Cypriana --------------> https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaraza_Cypriana

    XXI-wieczny stan wiedzy pozwala z grupy potencjalnych jednostek chorobowych odpowiedzialnych za epidemię niemal z całą pewnością wykluczyć dżumę; do możliwości zalicza się tyfus, odrę, ospę i cholerę, a za najbardziej prawdopodobne uznaje się gorączkę krwotoczną bądź grypę

    .

    Jeśli wierzyć informacjom zawartym w świadectwie biskupa Aleksandrii, miasto miało wyludnić się nawet o 60% mieszkańców[4]. Jakkolwiek liczba ta wydaje się zawyżona, oznaczałaby spadek ludności Aleksandrii z 500 tys. do ok. 200 tys., co wydaje się do przyjęcia, biorąc w rachubę masową ucieczkę z zapowietrzonego miasta

    Anonimowy wikipedysta nie próbuje nawet obszacować, jaki % całego Emporium opuściło w pośpiechu ten łez padół, ale zeznaje że srogi był burdel, a serdel krzepki.

    Frappujące jest, że był to czas, kiedy religie pogańskie jeszcze się trzymały, ale poganie nie mieli zdrowia, żeby narażać zdrowie poprzez opiekę nad chorymi, więc w miarę możliwości spjeprzali gdzie pieprz rośnie. Chrześcijanie natomiast, zagrzewani słowami o miłości bliźniego i o chorych nawiedzaniu, nawiedzali chorych, dawali im wodę sodową, chleb z masłem, a obcierali z nich krew, limfę, ropę naftową i zapewne też inne, mniej szlachetne substancje.

    Spowodowało to spadek śmiertelności o bez kozery 2/3.

    W efekcie ludnoś okoliczna doszła do wniosku, że coś z tym chrześcijaństwem musi być na rzeczy. Z tej przyczyny nawrócenia stały się znacznie masowsze niż dopotąd. Do tego stopnia, że negatywnie poruszyły ces. Dioklecjana, który ogłosił w roku 303 prześladowania. Dwa lata później abdykował (z powodu złego stanu zdrowia) i mianował następcą Galeriusza. Ten z kolei w roku 311 wydał dekret tolerancyjny.

    40 lat po zarazie. Szybko poszło, co?

  • @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @Tomek powiedział(a):
    Też nie lubię międlenia słów, więc prosiłbym o jakiś przykład albo ze dwa czy nawet trzy w jaki sposób słabi w praktyce wygrywali w chrześcijaństwie. Coś takiego chyba głosił Nietsche ale mnie to się wydawało zawsze naciągane.

    Natomiast w tym zwycięstwie słabych, czy może raczej miłosiernych, jest zajmująca herstoria ze staroświeckiego Rzemu.

    Dobrze, że Kolega dodał "czy może raczej miłosiernych", bo dla mnie to jest opowieść o inaczej ukierunkowanej sile. Mniejszej na pewno niż siła władzy Imperium, ale jednak sile. Ludzkie panisko kontra nieludzkie.

    Tworzenie sprawnej organizacji jaką był Kościół jednak też wymaga siły i to długotrwałej. Tego się nie da zrobić na samym entuzjazmie. W katechezie to ładnie brzmi, że ktoś tam coś tam zrobił, bo dostał natchnienie od Boga. Ale w rzeczywistości za tym kryje się ciężka robota. Ile siły potrzeba, żeby zorganizować tych mniej natchnionych albo wcale nie natchnionych tylko jeszcze marudzących?

    Poza tym kiedyś gdzieś czytałem, ale już nie pamiętam gdzie, że z tym nagłym ogarnięciem Rzymu przez chrześcijaństwo to też taka bardziej budująca legenda. W tej Aleksandrii jeszcze przeszło sto lat potem chrześcijańscy mnisi się ostro naparzali z poganami. Więc to chyba nie bardzo tak, że wszyscy się wzruszyli i nawrócili.

  • edytowano September 2023

    Polecany przez kol. Szturmowca ks. Rafał Paczos, posługujący od kilkudziesięciu lat we Francji, zauważył, że odkąd w latach 60-tych przestano tam wzywać do przestrzegania prawd wiary i moralności niejako "pod sankcją piekielną" ilość chrześcijan zaczęła spadać na tzw. pysk.

    Z kolei nawrócenia w tzw, Trzecim Świecie zawsze niosły ze sobą pewne ryzyko bycia w istocie zgłoszeniem akcesu do materialnego awansu cywilizacyjnego.

  • @Przemko powiedział(a):
    No tak, ostatni będą pierwszymi itd.

    No ale tam jest "będą" a nie "są".

  • edytowano September 2023

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @Tomek powiedział(a):
    Też nie lubię międlenia słów, więc prosiłbym o jakiś przykład albo ze dwa czy nawet trzy w jaki sposób słabi w praktyce wygrywali w chrześcijaństwie. Coś takiego chyba głosił Nietsche ale mnie to się wydawało zawsze naciągane.

    Natomiast w tym zwycięstwie słabych, czy może raczej miłosiernych, jest zajmująca herstoria ze staroświeckiego Rzemu.

    Dobrze, że Kolega dodał "czy może raczej miłosiernych", bo dla mnie to jest opowieść o inaczej ukierunkowanej sile. Mniejszej na pewno niż siła władzy Imperium, ale jednak sile. Ludzkie panisko kontra nieludzkie.

    Tworzenie sprawnej organizacji jaką był Kościół jednak też wymaga siły i to długotrwałej. Tego się nie da zrobić na samym entuzjazmie. W katechezie to ładnie brzmi, że ktoś tam coś tam zrobił, bo dostał natchnienie od Boga. Ale w rzeczywistości za tym kryje się ciężka robota. Ile siły potrzeba, żeby zorganizować tych mniej natchnionych albo wcale nie natchnionych tylko jeszcze marudzących?

    Poza tym kiedyś gdzieś czytałem, ale już nie pamiętam gdzie, że z tym nagłym ogarnięciem Rzymu przez chrześcijaństwo to też taka bardziej budująca legenda. W tej Aleksandrii jeszcze przeszło sto lat potem chrześcijańscy mnisi się ostro naparzali z poganami. Więc to chyba nie bardzo tak, że wszyscy się wzruszyli i nawrócili.

    Ta anegdota nie musi być prawdziwa, jak bywa z anegdotami ze starożytności i z okresów z małą ilością źródeł, ale lepszej odpowiedzi na pytanie: "Co w chrześcijaństwie było na serio z litości nad słabymi" to z chad lgpt w wersji 5.0 szukać. To zachęcenie do wuary w sposób przewrotny (nie mieczem, a przykładem) przypomniało mi anegdtootę o tym jak nieskutecznie wprowadzano ziemniaki w Rosji, a jak skutecznie we Francji.

  • @Tomek powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):
    No tak, ostatni będą pierwszymi itd.

    No ale tam jest "będą" a nie "są".

    Ogólnie chrześcijaństwo skupia się bardziej na tym, co będzie a nie na tym, co jest, jest to jeden z elementów odwrócenia porządków o którym mówimy. Jeśli skupisz się na tym co będzie będzie to miało również wpływ na to co jest. Kolejne odwrócenie porządków.

  • @MarianoX powiedział(a):

    Z kolei nawrócenia w tzw, Trzecim Świecie zawsze niosły ze sobą pewne ryzyko bycia w istocie zgłoszeniem akcesu do materialnego awansu cywilizacyjnego.

    Eeeee tam, finezja konstruktu teologicznego Trójcy Świętej ich pociąga.

  • @Pani_Łyżeczka powiedział(a):

    @MarianoX powiedział(a):

    Z kolei nawrócenia w tzw, Trzecim Świecie zawsze niosły ze sobą pewne ryzyko bycia w istocie zgłoszeniem akcesu do materialnego awansu cywilizacyjnego.

    Eeeee tam, finezja konstruktu teologicznego Trójcy Świętej ich pociąga.

    Ale co to jest za zarzut z tym akcesem, Mieszko nas ochrzcił w tym samym celu, to źle? Duch wieje kędy chce.

  • edytowano September 2023

    Mieszko, Mieszko nasz koleżko wykazując się wielką przenikliwością w kwestii chrztu nie skusił się był na dojczmarki preferując strefę korony czeskiej, co może sugerować, że myślał nie tylko poprzez pryzmat uchwycenia się cesarskiej klamki,

    Oczywiście wówczas był to również wybór cywilizacyjny.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.