Skip to content

Wątek kynologiczny

1468910

Komentarz

  • Emocjonalnoś przy wycho(do)waniu ludzi (dzieci) też potrafi się różnić.

  • Na przełomie lat 90/00 Warszawa miała jakiś program dopłat aby ludzie brali zwierzęta z Palucha, karmę dostawali czy coś w ten deseń, już nie pamiętam szczegółów ale pamiętam że była gównoburza, że ludzie bidują a bezpańskie zwierzaki zamiast uśpić dokarmiają na koszt gminy.

    No i mamy program kastracji z nową nazwą, szybko idzie.

  • Jadą na pełnej kurwie.

  • @trep powiedział(a):
    Emocjonalnoś przy wycho(do)waniu ludzi (dzieci) też potrafi się różnić.

    Zadziwiające stwierdzenie w kontekście wątku i dyskusji.
    Mógłbyś rozwinąć @trepie?

  • @Przemko powiedział(a):
    Na przełomie lat 90/00 Warszawa miała jakiś program dopłat aby ludzie brali zwierzęta z Palucha, karmę dostawali czy coś w ten deseń, już nie pamiętam szczegółów ale pamiętam że była gównoburza, że ludzie bidują a bezpańskie zwierzaki zamiast uśpić dokarmiają na koszt gminy.

    No i mamy program kastracji z nową nazwą, szybko idzie.

    Przecież to jest w 100% słuszne, jeżeli zajmowanie się bezpańskimi psami to zadanie gminy, która musi w to topić tysiące złotych,
    to lepiej dopłacać do sterylizacji.

  • SVP.
    Ludzi na świecie jest dużo. Posiadających zwierzęta też jest dużo. Jest jakiś filmik, gdzie 4 osoby cieszą się z odzyskania czworonoga. Według ciebie za bardzo. Ok. Niech będzie. Ale po pierwsze to nie oznacza, że wszyscy ludzie, którzy posiadają zwierzęta się tak cieszą. Po drugie zaś różne by były reakcje ludzi na odnalezienie człowieka. Jedni by płakali i przytulali, inni by podali dłoń. Jeszcze inni skwitowaliby słowem "fine".

    Teraz wyjaśnię tę reakcję. Czworonogi w domach i mieszkaniach to nie są ludzie, ale są to domownicy. Z domownikami obcuje się na codzień i zżywa z nimi. Psy i koty to są inteligentne stworzenia posiadające uczucia. To, że po ludzku uśmiechnięta mina psa nie oznacza uśmiechu, nie dowodzi, że pies nie umie się uśmiechać (okazywać stanu zadowolenia, przy jakim lub podobnym człowiek się uśmiecha). Właściciele zwierząt wiedzą po minie zwierzęcia, jego mowie ciała i wydawanych dźwiękach, w jakim stanie jest zwierze. Jest oczywiste, że gdy domownik się smuci, to innym domownikom jest smutno a stan zadowolenia domownika jest miły dla innych domowników. Zwierzę, a już w szczególności pies, bardzo przeżywa rozstanie z właścicielem. Te zwierzęta są w sposób niezwykły wręcz przywiązane do swoich właścicieli. Właściciele zdają więc sobie sprawę z dyskomfortu psychicznego zwierzaka (przypominam: domownika) i cieszą się a nawet wzruszają z radości, że ustąpił.

    Problem jest z ludźmi, którzy tak reagują w przypadku zwierząt a w przypadku ludzi nie. O. Salij nazwał to nawet tchnieniem szatana (albo jakoś tak). Nie jest to problemem, gdy ktoś ludzi kocha bardziej.

    W ogóle uważam, że powinniśmy rozpatrywać problem z punktu widzewa moralności i tutaj świetną analizę przeprowadził Rozum.

    Oczywiście oprócz przyjemności posiadanie zwierząt może mieć i inne dobre strony. Można przy ich pomocy uczyć dzieci zarządzaniem materiałem ożywionym. Można uczyć odpowiedzialności za stworzenie itd itp.

    A już na koniec, to uważam, że na świecie jest wystarczająco dużo a nawet o wiele za dużo linii podziałów, żeby dodawać sobie kolejną, która dzieli społecznoś. Być może błędnie, ale dostrzegam w niektórych wpisach niechęć do osób posiadających inny pogląd i nie uważam tego za dobre. A cała dyskusja, jak już mówiłem, nosi głównie znamiona nawalanki sztachetami. Z tzw. goła nic dla siebie z niej nie wyniosłem. No, może tylko, że natknąłem się na tekst o. Salija (ale to już poza forum) i akurat wyciągłem z szafy KKK, gdyż śp. o. Zatorski polecał rozdział o modlitwie, jako najlepszy tekst o modlitwie ever, to przy okazji sobie poczytam o posiadaniu zwierząt. Mnie to będzie jednak coraz mniej dotyczyć. Moja kotka jest chora, pewnie niedługo zdechnie/zemrze/padnie/odejdzie a nowego zwierzaka już nie chcemy mieć. Póki żyje, będzie z nami mieszkać. Nie rozmawialiśmy o ukręceniu jej łba.

  • Czy to jest jeszcze wątek Aktualności?
    Gdyby ktoś kto umie wydzielił te psie oczywistości do wątku pt. Pies - byłoby to z korzyścią dla porządku na EXc.

  • @trep
    Nie wszystkie, u dzieci pewne reakcje są zrozumiałe i nigdy nie przesadne. U dorosłej kobiety rozpłakać się z powodu powrotu kota do domu....no, no...dla mnie to jest zaburzenie emocjonalne.

    Swoje zdanie buduje na własnym doświadczeniu m.in zawodowym i widzę reakcje ludzi na innych ludzi - chorych, wymagających wsparcia i życzyłbym sobie choć 10% tej werwy która widzę w stosunku do zwierząt.

    Domownicy to domownicy, inni ludzie.
    Nie zwierzęta.
    Jakieś poplątanie.
    Ale to nie moja sprawa.

    Starego kota którego mial dziadek nic złego z jego strony nigdy nie spotkało. Z każdego miotu wybierał sobie jednego kocurka, resztę likwidował ukrecając im kark. To brutalne ale racjonalne, tym sposobem ograniczał liczbę zwierząt w obejściu i możliwość ich przeżycia oraz nie wyrządzania szkód - sobie i innym zwierzętom.

    Każdy z akapitów wymagałby dalszego rozwinięcia ale nie widzę sensu.
    Z mojej strony EOT bo to się robi bardzo osobiste jak widzę i zaczynają się jazdy.

  • Swoje zdanie buduje na własnym doświadczeniu m.in zawodowym i widzę reakcje ludzi na innych ludzi - chorych, wymagających wsparcia i życzyłbym sobie choć 10% tej werwy która widzę w stosunku do zwierząt.

    Ale zobacz jaka słaba jest ta metoda. Bo ci, o których piszesz w cycacie to chyba nie są ci sami co na tym filmiku?

    Jeszcze dodaję do analizy Rozuma, bo on porównał tylko kasię a przecież człowień to przede wszystkim talenty. Czytałem niedawno o jakimś świętym (imienia już nie pamiętam) i on w dzieciństwie czy tam młodości postanowił sobie, że nie zmarnuje ani chwili ze swojego życia. Jak sobie o sobie wtedy pomyślałem, to struchlałem.

  • U dorosłej kobiety rozpłakać się z powodu powrotu kota do domu....no, no...dla mnie to jest zaburzenie emocjonalne.

    Ja np. wzruszam się na filmach. Fabularnych. Nie tylko tych opartych na faktach.

  • 7my7my
    edytowano 22 July

    .

  • A w sumie jeszcze jedno mnie zastanawia ... wyżej napisano (bodajże @Przemko), że w bloku pies nie jest dla "realnej potrzeby". Ja napisałem, że dla rozrywki, @Przemko użył słowa zabawa, ok.

    A na czym w takim razie polega "realna potrzeba" psa na wsi? Pasterskie przy ekstensywnym wypasie owiec na odludziach jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, a w gospodarstwach skupionych na uprawie? Albo mieszkańcach wsi bez gospodarstw?

  • @7my powiedział(a):
    Ludzie oswoili psy tysiące lat tamu, celowo je kształtowali przez co wykształciły się poszczególne rasy mające cechy potrzebne przy pracy do której dane psy były przeznaczone, albo po prostu chodziło o piękno.

    Albo ambicje hodowców, jak w przypadku buldogów które trudno uznać za piękne, za to mają problemy z oddychaniem, spaniem i ogólnie funkcjonowaniem dzięki zbyt skróconemu pyskowi. Albo owczarki niemieckie, którym tak zmieniono geometrię stawów biodrowych (opadnięty zad) że mają powszechne problemy z kręgosłupem w drugiej połowie życia, do kompletu problemy skórne i co tam jeszcze. Tak bardzo Niemcy chcieli mieć swojego owczarka niemieckiego odróżniającego się od alzackiego.

    Mniejsza z tym, to samo można powiedzieć o koniu, krowie, gołębiach czy driobiu a trzymania tych zwierząt nie akceptujemy w mieście.

  • @Przemko powiedział(a):

    @7my powiedział(a):
    Ludzie oswoili psy tysiące lat tamu, celowo je kształtowali przez co wykształciły się poszczególne rasy mające cechy potrzebne przy pracy do której dane psy były przeznaczone, albo po prostu chodziło o piękno.

    Albo ambicje hodowców, jak w przypadku buldogów które trudno uznać za piękne, za to mają problemy z oddychaniem, spaniem i ogólnie funkcjonowaniem dzięki zbyt skróconemu pyskowi. Albo owczarki niemieckie, którym tak zmieniono geometrię stawów biodrowych (opadnięty zad) że mają powszechne problemy z kręgosłupem w drugiej połowie życia, do kompletu problemy skórne i co tam jeszcze. Tak bardzo Niemcy chcieli mieć swojego owczarka niemieckiego odróżniającego się od alzackiego.

    Mniejsza z tym, to samo można powiedzieć o koniu, krowie, gołębiach czy driobiu a trzymania tych zwierząt nie akceptujemy w mieście.

    Nic tu na ziemi nie jest doskonale, a jeżeli pies jest komuś w stanie dać odrobinę radości, wypełnić kawałek pustki lub zmusić do wyjścia z domu, to nie warto tworzyć zakazów i “wiedzieć lepiej”.

  • @Przemko powiedział(a):

    @7my powiedział(a):
    Ludzie oswoili psy tysiące lat tamu, celowo je kształtowali przez co wykształciły się poszczególne rasy mające cechy potrzebne przy pracy do której dane psy były przeznaczone, albo po prostu chodziło o piękno.

    Albo owczarki niemieckie, którym tak zmieniono geometrię stawów biodrowych (opadnięty zad) że mają powszechne problemy z kręgosłupem w drugiej połowie życia, do kompletu problemy skórne i co tam jeszcze. Tak bardzo Niemcy chcieli mieć swojego owczarka niemieckiego odróżniającego się od alzackiego.

    Kolejna bezdura. Sorry.

    Zatem po pierwsze:
    "Wspomnieć należy, ze rasa ta ma wiele nazw potocznych jak: wilk, wilczur, owczarek alzacki. Takie rasy nie istnieją, a wszystkie te nieprawidłowe nazwy są używane od określenia rasy której nazwa brzmi owczarek niemiecki, zgodnie z obowiązującym wzorcem zatwierdzonym przez Międzynarodową Federację Kynologiczną."
    http://www.owczarek-niemiecki.com/?menu=rasa&dzial=historia_rasy&ID=23&gr=1
    Jeśli kto ciekaw, na tej stronie jest sporo ciekawostek i historii stworzenia owczarka niemieckiego. Stworzenia, bo to to człowiek stworzył (wyhodował) tę rasę.

    Po drugie:
    Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za wadliwy wzorzec (opadnięty zad; na szczęście od kilkunastu lat już się od tego odchodzi), który przyczynił się do wielu wynaturzeń i chorób tych psów, ale na pewno nie Niemcy. W Polsce hoduje się kilka tysięcy ON "wystawowych" i dużo mniej "użytkowych". Wśród tych pierwszych, zdaniem fachowców, niemal 95% jest dotkniętych dysplazją i w ogóle nie powinna być dopuszczana do reprodukcji. Natomiast te drugie są niezwykle cenione na świecie - szczeniaki kupowane są przez służby (policja, wojsko, straż, celnicy) nawet do USA.
    Obecnie zdrowe owczarki niemieckie żyją przede wszystkim właśnie w Niemczech, sporo jest ich również w Czechach. Jak w innych państwach - nie wiem.
    Eech, mogłabym pisać i pisać o tej rasie.
    Wystarczy.

    Z innych spraw - mnie cieszy i ciut śmieszy wiedza, że i owczarek niemiecki, i buldog, i malutka chihuahua, jak każdy pies domowy, pochodzą od tego samego wilka. Trudne do uwierzenia, a jednak.

    @rozum.von.keikobad z Twoimi uwagami zgadzam się całkowicie poza jednym - naturalnym środowiskiem psa domowego jest siedziba jego przewodnika, nie las. Od mniej więcej 14 tysięcy lat (różni badacze podają inaczej, ale w zakresie od 15 do 12 tys) wilk został udomowiony i towarzyszy człowiekowi.

  • Jakie piękne słowo, udomowiony!

  • @Pani_Łyżeczka powiedział(a):
    Kto nie akceptuje to nie akceptuje, mój poprzedni pies ewidentnie nie zaakceptował świnki wietnamskiej na spacerze w Krakowie na Dąbiu i wraz z innymi psami urządzili na nią polowanie, które spowodowało pyskówkę między pisarzami a świniopasem (czy tam świniarzem).
    Świniopas darł się, że psy mają być na smyczy psiarze, że trzody "w mieście nie akceptujemy" (wyp.z ta świnią do chlewa) ja w zachwycie patrzyłam jak moja przytulanka pokojowa pięknie nagania ofiarę na sforę... co Wy o życiu wiecie echh!

    Fiknęłam :-DDD

  • Chcieliśmy kota kilka lat temu. Żona wzieła go z "adopcji". Przy wzięciu do wypełnienia jakieś papierki, zobowiązania. Ponieważ mieszkamy w domu, to kota od razu przyzwyczaiłem do wychodzenia i spędzania większości czasu na polu. No i zarzyło się że po miesiącu od przygarnięcia zasnął na kole auta u mojego taty.... W papierach było że należy meldować o wszystkim w tym ośrodku, więc żona zadzwoniła i opowiedziała co się stało. Została skrzyczana przez Panią, wysłuchała grzecznie i zapytała się o następnego kota :) Pani z drugiej strony się rozłaczyła bez słowa :) kota wzięliśmy z olx z ogłoszenia za darmo,odebraliśmy przez płot. Bardziej kumaty bo jest z nami do dziś.

  • Mój wuj miał kota co sobie wchodził na zawieszenie samochodu i tak się transportował. Bywało, że ze 100km wujo gdzieś zajechał a jak wracał do samochodu to kicia na niego czekała.

    W końcu zaginął, ale trochę go mieli. Sporo zamieszania powodował.

  • edytowano 23 July

    @Mordechlaj_Mashke powiedział(a):

    @JORGE powiedział(a):

    Akurat nie pamiętam.
    A po czyjej stronie stała? Zbieraczy czy wdeptujących?
    Bo ogólnie rzecz biorąc, to ta nasza uwielbiana, prawicowa, katolicka 100% feministka była unpredictable. Dlatego pytam.

    Kiedyś to takie caszy były, że jak jakiś stary, respektowany fforumowicz cuś powiedział to wyrocznia!
    A potem i tak się wszystko poszło *****.

    Ale nie o tem.
    Akurat, Jorge, ciebie uważam za gościa! Szacun za wpisy sprzeciwiające się mainstrinowi forumka. Szanuję i często się zgadzam.
    Ale pamiętam jak pisałeś, że piesek zjadł trutkę i prosiłeś o pomoc. Więc kochasz źwierzęta.
    A że akurat nie masz na utrzymaniu żadnej gadziny to łatwo ci mówić.

    A teraz powiedz, teoretycznie, mieszkając w mieście, jak byś miał pieska to zbierałbyś gówna czy zostawiał na chodniku?
    I nie pieprz, że ciebie to nie dotyczy.
    Teoretycznie.
    Tak czy nie?

    Vin zaczęła dyskusję, największym jej koszmarem było czyszczenie bucików dzieciom. Generalnie, z tego co pamiętam, poszło na koniec nie o gówno a bardziej o zwierzęta. Gloryfikowane zaczęły być kotki, część pokazywała że kociarze są odpięci w kontekście psiarzy, no ogólnie chodziło stosunek ludzi do zwierząt. Dużo więcej było wtedy przytomnych komentarzy, degradujemy się dokładnie tak jak przewidywaliśmy.

    Odnośnie szczeniaka wtedy. Miałem go na utrzymaniu przez pewien czas, bo kupiłem go rodzicom i chciałem odchować. Byłem wychowany ze zwierzętami, dosłownie pełna chata, ale kiedy zauważyłem jak i ja zaczynam się wkręcać powiedziałem sobie - nie ma mowy. Nie odpierdoli mi, bo sam nie mogę patrzeć obrzydlistwo tzw. miłości ludzko pupilowej i nie będę miał więcej zwierząt.
    Zbieranie gówien też ma znacznie, jeżeli za normę uznało się ten cyrk z zawijaniem gówienko w papierek to wolę wcale nie mieć niż robić coś tak żałosnego. Ta ceremonia systemowego zbierania gówien odzwierciedla cały problem, a problem jest, gigantyczny. Bo tak naprawdę chodzi o relacje międzyludzkie.

    Odpowiedź na twoje pytanie chyba nastąpiła. Nie nie będę zbierał gówien. Nie będę miał też psa. No chyba, że kiedyś na wsi ...

  • Zaburzony jest porządek rzeczy. W wielu sprawach, stosunek do zwierząt jest jednym z elementów. Głupotą, a może nawet pychą jest założenie, że nas to nie dotyczy. Dotyczy. Nie można się poddać. Ale jak ktoś woli zamknąć oczy, bo kocha swoje bydlę, to nic na to nie poradzimy.

  • @Jorge,

    Jeszcze raz (ostatni) pytanie o rozbitą butelkę. Wychodzę z mieszkania, butelka, którą mam wyrzucić przewraca mi się na schody, stacza i rozbija. Mam to posprzątać czy nie? Butelka stoi niżej od psa na drabinie stworzenia.

  • Ostatni.

  • To jest źle pojętą miłość, rolnicy kochają swoje zwierzęta, a jednak gdy przychodzi czas ślą je pod nóź. Żydzi mieli takie swojej święto polegające na trzymaniu przez jakiś czas w domu baranka którego następnie zarzynanobi zjadano, jakaż mądrość w tej praktyce.

  • Kaj Małachowski
    ·
    A już w przyszłym tygodniu:
    • Fala oburzenia po słowach znanego językoznawcy, Prof. Wziątkiewicza - "psy nie biegają w stadach ale w kolektywach" oświadczyli członkowie kolektywu performatywnego "DogSquad" z Warszawy.
    • "gdy powiedział że matka psa to suka, poczułam się jakby ktoś mi napłuł w twarz" - powiedziała Gazecie Wyborczej studentka Magda, która pół roku temu adoptowała wesołego cziłałę Zygmunta.
    • "moja Funia nie ma cieczki, ona menstruuje jak każda z nas. Patriarchat chce nas podzielić by utrzymać swoją dominację" - powiedziała w radio TokFM doktorantka Gender Studies na UW.

  • Uh, aż na sekundę wracam na forum, bo mię wszcząsło.
    Przemku, zdajesz sobie sprawę że piszesz kompletne bzdury - inaczej: pomieszanie z poplątaniem?
    :o

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.