Wpada w ucho, tak być może przez teledysk. Nie można za bardzo obrażać się na muzykę pop - jest ubrana, śpiewa własnym głosem, być może nieco irytującym, ale przez to charakrertystycznym, nie tylko o przyziemnych tematach.
Kilka dla porównania:
Nigdy nie wiadomo jaką rolę odegra Gollum w histori Pierścienia (Brzost).
Przejrzałem powyższe przykłady i stwierdzam, ze królowa jest tylko jedna!
Stawiam Potrójną Sanah:
A jeszcze niech jakiś sztywniak mi napisze, że to nie jest wspaniałe, wybitne przedstawienie:
Sanah opowiada swoją historie i to jest najciekawsze, fascynujące wręcz a nie skupianie się na pierdołach typu czy ma głos taki czy owaki.
Nikt inny nie zaśpiewałby tego prawdziwiej , ot co.
Poza tym, gdy jej słucham to mam cudowne poczucie, że wiem o czym śpiewa i nadaję na tej samej fali czego nie mogę powiedzieć o niewątpliwie bardziej utalentowanych wokalnie wokaliszczach (o czym kurwa one śpiewają?)
Sanah opowiada swoją historie i to jest najciekawsze, fascynujące wręcz a nie skupianie się na pierdołach typu czy ma głos taki czy owaki.
Nikt inny nie zaśpiewałby tego prawdziwiej , ot co.
Poza tym, gdy jej słucham to mam cudowne poczucie, że wiem o czym śpiewa i nadaję na tej samej fali czego nie mogę powiedzieć o niewątpliwie bardziej utalentowanych wokalnie wokaliszczach (o czym kurwa one śpiewają?)
No tak, muzyka to pierdoły. Ważne, jaką kto opowiada historię, ważne czy "prawdziwe" itd.
To nawet nie jest zarzut, to jest diagnoza - 80-90% słuchaczy nie jest zainteresowanych treścią muzyczną, a pozamuzyczną. Argumenty pozostałych 10-20% odwołują się do muzyki jako takiej i nigdy nie trafią do pozostałych (z wzajemnością).
Ostatnio zauważyłem, że mimo istnienia całkiem sporej ilości klasycznej muzyki wokalnej, oper, mszy, pieśni itd., coraz więcej słucham instrumentalnej. Nie żeby jakoś z przekonania, trochę "tak wyszło", bo oper zdecydowałem się słuchać raczej całych, a nie zawsze mam czas całą odpalić. Ale przy muzyce instrumentalnej przynajmniej nie zastanawiamy się jaka to historia, czy prawdziwa albo czy teledysk fajny.
... ale wracając do wierszyków, które ta pani śpiewa, jest mi całkowicie obojętne jakie unoszą się amory i czy szampan się wylał.
Btw. nie wiem, czy już pisałem, ale skoro Sanah zaczęła śpiewać Szymborską, to myślę, że ciekawym1 byłoby usłyszeć piosenkę o Amu-Darii albo grobie, na który przylatują z innych planet. Sam nie wiem, czy bardziej rzuciłaby się lewica, że śmie to przypominać, czy prawica, że promuje wiadomo co.
Btw2. nawet gdyby w muzyce interesowały mnie historie (a nie interesują - serio, kogo poważnego interesują np. te same motywy mitologiczne w operach albo słuchanie n-ty raz o nieszczęśliwej miłości? - to ostatnie to akurat wspólny temat od średniowiecza po disco-polo), to naprawdę historia bogatej panienki, której ojciec funduje karierę byłaby daleko na liście historii, które chciałbym usłyszeć.
Idę se ja dzisiaj Ustką bulwarem na wyczasie i słyszę, że gość dmie w rurę, a że mój synek ma lękowo-fascynacyjny stosunek do dęciaków to mówię podejdziemy posłuchamy. I tak stoimy a drugi, kolega jego, zaczyna rapować Baczyńskiego, a że naprzeciw nich Chopina pomnik a za plecami szumi Bałtyk to kupiłem płytkę i dostałem doń wizytówkę z niewypowiedziana prośbą o podzielenie się, wiec się podzielę:
Gnój mi doniósł, że koleś, który wygrał konkurs głosiami słuchaczy, jest wierzący i praktykujący i do swojej wiary otwarcie się przyznaje. Dlatego "jury" musiało wybrać zboków.
Dałem się namówić, a że się nie znam to peem tak:
Tego się bardzo źle słucha.
Miałczenie jak zawsze.
Melodia denna, nie wpadająca w ucho, nie chwytliwa, na jedno kopyto.
Jestem zaskoczony angielską wymową sannah. Bardzo dobra dykcja. Każde słowo idzie zrozumieć. Lepsza nawet niż tego włoskiego pizzello leszczyka, hehe.
Jednak tekst głupi, nic nie znaczący.
Wideło fajne, aberracja kulinarna niebanalna.
Hamurgier w pączusiu rządzi!
Komentarz
Wpada w ucho, tak być może przez teledysk. Nie można za bardzo obrażać się na muzykę pop - jest ubrana, śpiewa własnym głosem, być może nieco irytującym, ale przez to charakrertystycznym, nie tylko o przyziemnych tematach.
Kilka dla porównania:
Nigdy nie wiadomo jaką rolę odegra Gollum w histori Pierścienia (Brzost).
EDIT: przepraszam
https://www.facebook.com/share/p/GbH6438HDwsWWK5e/?mibextid=WC7FNe
Przejrzałem powyższe przykłady i stwierdzam, ze królowa jest tylko jedna!
Stawiam Potrójną Sanah:
A jeszcze niech jakiś sztywniak mi napisze, że to nie jest wspaniałe, wybitne przedstawienie:
Sanah opowiada swoją historie i to jest najciekawsze, fascynujące wręcz a nie skupianie się na pierdołach typu czy ma głos taki czy owaki.
Nikt inny nie zaśpiewałby tego prawdziwiej , ot co.
Poza tym, gdy jej słucham to mam cudowne poczucie, że wiem o czym śpiewa i nadaję na tej samej fali czego nie mogę powiedzieć o niewątpliwie bardziej utalentowanych wokalnie wokaliszczach (o czym kurwa one śpiewają?)
No tak, muzyka to pierdoły. Ważne, jaką kto opowiada historię, ważne czy "prawdziwe" itd.
To nawet nie jest zarzut, to jest diagnoza - 80-90% słuchaczy nie jest zainteresowanych treścią muzyczną, a pozamuzyczną. Argumenty pozostałych 10-20% odwołują się do muzyki jako takiej i nigdy nie trafią do pozostałych (z wzajemnością).
Ostatnio zauważyłem, że mimo istnienia całkiem sporej ilości klasycznej muzyki wokalnej, oper, mszy, pieśni itd., coraz więcej słucham instrumentalnej. Nie żeby jakoś z przekonania, trochę "tak wyszło", bo oper zdecydowałem się słuchać raczej całych, a nie zawsze mam czas całą odpalić. Ale przy muzyce instrumentalnej przynajmniej nie zastanawiamy się jaka to historia, czy prawdziwa albo czy teledysk fajny.
... ale wracając do wierszyków, które ta pani śpiewa, jest mi całkowicie obojętne jakie unoszą się amory i czy szampan się wylał.
Btw. nie wiem, czy już pisałem, ale skoro Sanah zaczęła śpiewać Szymborską, to myślę, że ciekawym1 byłoby usłyszeć piosenkę o Amu-Darii albo grobie, na który przylatują z innych planet. Sam nie wiem, czy bardziej rzuciłaby się lewica, że śmie to przypominać, czy prawica, że promuje wiadomo co.
Btw2. nawet gdyby w muzyce interesowały mnie historie (a nie interesują - serio, kogo poważnego interesują np. te same motywy mitologiczne w operach albo słuchanie n-ty raz o nieszczęśliwej miłości? - to ostatnie to akurat wspólny temat od średniowiecza po disco-polo), to naprawdę historia bogatej panienki, której ojciec funduje karierę byłaby daleko na liście historii, które chciałbym usłyszeć.
Porzućcie nadzieję. Już Chajzer i inne ludzkie ..... tańczyły w tvn do występu Sany na żywca.
Sorki za porównanie, gdyż nie ta klasa, ale Andru Łajda też kręcił polską literaturę.
Idę se ja dzisiaj Ustką bulwarem na wyczasie i słyszę, że gość dmie w rurę, a że mój synek ma lękowo-fascynacyjny stosunek do dęciaków to mówię podejdziemy posłuchamy. I tak stoimy a drugi, kolega jego, zaczyna rapować Baczyńskiego, a że naprzeciw nich Chopina pomnik a za plecami szumi Bałtyk to kupiłem płytkę i dostałem doń wizytówkę z niewypowiedziana prośbą o podzielenie się, wiec się podzielę:
https://www.dladziedzictwa.org/baczynski-projekt/
Van Zant
I jeszcze Dc Talk
Rozumiem, że Freddy pisał tekst przed swoim coming outem....
https://www.instagram.com/reel/C9sqVpEi2Ef/?igsh=aG03Njl3ajZhNnE5
Zaczynam lubić tego pana
Tego się dobrze słucha:
Gnój mi doniósł, że koleś, który wygrał konkurs głosiami słuchaczy, jest wierzący i praktykujący i do swojej wiary otwarcie się przyznaje. Dlatego "jury" musiało wybrać zboków.
Možem se spivat
Dałem się namówić, a że się nie znam to peem tak:
Tego się bardzo źle słucha.
Miałczenie jak zawsze.
Melodia denna, nie wpadająca w ucho, nie chwytliwa, na jedno kopyto.
Jestem zaskoczony angielską wymową sannah. Bardzo dobra dykcja. Każde słowo idzie zrozumieć. Lepsza nawet niż tego włoskiego pizzello leszczyka, hehe.
Jednak tekst głupi, nic nie znaczący.
Wideło fajne, aberracja kulinarna niebanalna.
Hamurgier w pączusiu rządzi!
👣
🐾
🐾
Zacne wideo
Sanah- na dodatek wspaniała ambasadorka polskiego rolnictwa i przetwórstwa!
Widełło tak, piosenka nieklawa.
👣
🐾
🐾
Cóż, że nawet bydlęta podrygują?
Trochę obok tematu, poleca się.