Skip to content

Poczet Prymasów czasów upadku

18911131418

Komentarz

  • randolph napisal(a):
    No wiec inaczej. Dlaczego nie należy solic skryptury?
    a dokładniej: TYLKO solić skryptury

    na równych prawach co solenie jest żywa Tradycja,

    w zasadzie defakto na pewno najsampierw była sama Tradycja; spisuje i redaguje ją się nieprzerwanie od czasów Abrahama, a malutką jej część uznano (Tradycja!) za natchnioną przez samego Boga (że nie może być w niej błędu zbawczego)
    .
  • romeck napisal(a):

    a dokładniej: TYLKO solić skryptury.
    Pleonazm. "Solenie" powstało właśnie od owego "tylko".

  • No to jak synod Charamsow pod światłym przewodem Franciszka uchwali co zechce, a postanowienia utrzymają sie przez pokolenie, to staną się żywą tradycją, którą ktoś spisze i przed którą nie będzie obrony.

    Na mój prosty protestancki rozum, Bog jest ten sam od wieków, i żadna ludzka tradycja nie jest w stanie zmienić praw i porządków przez Niego ustanowionych. Pismo Święte mimo wszystkich podnoszonych wątpliwości, jest tekstem niezmiennym, zaś Tradycja jest zaprzęgiem, który pojedzie wszędzie gdzie kto zechce, tylko bardzo wolno bo przez pokolenia. Żywa pamięć ludzka sięga opowiadań dziadków (stad dzięki mojej babci wiem troche jak wyglądała rewolucja i miedzywojenna Warszawa) dalej jest już tylko przekaz. Nie wiadomo czy to co przekazano przez wieki jest obiektywne, czy może jest efektem zwycięstwa jednej ze ścierających się narracji. A chociażby casus biskupa Szczepanowskiego i cuda jakie miały mieć miejsce po jego śmierci z rak slug Bolesławowych. Sa badawce twierdzące, ze biskup byl zdrajca i za to go zabito, a kult wziął się ze zwycięstwa stronnictwa niemieckiego któremu służył i ktore wygnało Bolesława. Nie wiadomo do końca jak było naprawdę u nikt nigdy się już nie dowie. Zostaje Tradycja do wierzenia, Tradycja ktora w wielkiej części jest zlepkiem podobnych nieweryfikowalnych narracji z przeszłości. Manicheizm, walentynizm przegrał starcie ale już ikonofile wygrali, wskutek czego usunięto z Dekalogu jedno przykazanie, a żeby nazwa "Dekalog" się zgadzała, inne przykazanie (nie pożądaj) rozbito na dwa i szlus. Rzecz miała miejsce bardzo dawno temu, wiec placet Tradycji jest niezwykle silny, a ze nie zgadza się z Biblią, nic nie szkodzi, bo przecież Biblia nie jest wyrocznią i drogowskazem takim jak Tradycja.
  • Bóg jest ten sam, zawsze niezmienny, ale ludzkie jego poznanie jest zmienne i dokonuje się w czasie. Jest to historia Zbawienia.
    Tradycja to nie jest słowo oznaczające jakiś nawyk lub zwyczaj (tradycja malowania jajek).
    Tradycja to inaczej przekaz, dziedzictwo, depozyt z pokolenia na pokolenie - coraz głębszego, rozwijającego się poznania Boga.
    Przekaz ten dokonywał się od początku drogą ustną i pisemną.
    Ewangelie zostały spisane na podstawie Tradycji - czyli przekazu ustnego. Skąd św. Łukasz znał szczegółowe okoliczności narodzenia Pana Jezusa?
    Zapisem Tradycji są również Dzieje apostolskie. Właśnie ta księga jest ciekawa, bo jest szczegółową relacją z początków powstawania Tradycji. Pierwszy spór między św. Piotrem i św. Pawłem o konieczność obrzezania pogan, którzy pragnęli przyjąć chrzest, to był właśnie moment, w którym tworzyła się Tradycja Kościoła.
    Św. Piotr był wówczas w błędzie, w tamtym przypadku ostatecznie rację miał św. Paweł. A co ciekawe - nie zmieniło to wcale roli św. Piotra, wyznaczonej mu przez Pana Jezusa. Nadal został Opoką, na której jest zbudowany Kościól.

    Nie mam pojęcia, jak protestanci mogą sobie poradzić z bardzo jasnymi słowami Pana Jezusa o św. Piotrze. ZAPISANYMI w Skrypturze, które jednak odrzucają.
    Tak samo nie mam pojęcia, jak sobie radzą z dogmatem o Trójcy Świętej, który NIE JEST zapisany w Skrypturze, a który jednak przyjmują.
    Zresztą z tym dogmatem o Trójcy Świętej też nie było tak prosto i jego powstanie to historia wielu tragicznych upadków, herezji, błędów, rozłamów. A jednak jest to prawda o Bogu.

    Historyków i św. Stanisława raczej bym nie wyciągała, bo naukowych kompromitacji w twierdzeniach o ciemnym średniowieczu widziałam już sporo. A Kopernik była kobietą.
  • Tylko Didache, Randolphie. Nie należy baśni traktować jako zapisów księgowych ani twierdzeń geometrii algebraicznej jako poezji. Biblia w ogromnej większości jest kroniką a kronika jest inną formą literacką niż książka kucharska.

    Natomiast Didache jest właśnie książką kucharską, jest zbiorem wielkiej ilości przepisów, także kulinarnych. Możesz sobie poczytać, jest w necie. Do solenia skryptury nadaje się znakomicie.

    Możesz też sobie poczytać o jej historii. Najpierw księga o ogromnym autorytecie, dla niektórych nawet najważniejsza księga Biblii, z czasem traci znaczenie, na Zachodzie około roku 500 już praktycznie zapomniana, choć w którymś z kościołów wschodnich nadal jest w kanonie.

    Można też się zastanowić nad przyczyną degradacji Didache. Czy nie było nią przypadkiem solenie skryptury?
  • edytowano October 2018
    Byla juz wzmianka, jak to McCarrick kupil dla siebie kapelusz kardynalski od Dziwisza.
    Dziennikarz First Things poszedł tropem pieniędzy i oto do czego doszedł
    https://www.firstthings.com/web-exclusives/2018/09/the-papal-foundation-mccarricks-conflict-of-interest
    Fundacja Papieska w kt zarzadzie byl McCarrick (i Wuerl), juz w czasie (2017-18) gdy wszczęto dochodzenie koscielne w sprawie molestowania przez niego chlopca, udzieliła Watykanowi, na żądanie Watykanskiego Sekretariatu Stanu 25 mln dol. darowizny.
  • randolph napisal(a):
    No wiec inaczej. Dlaczego nie należy solic skryptury?
    Nawet taki pozornie zabawny argument:
    nie byłoby chrześcijaństwa w ogóle, gdyby nie Tradycja, gdyż albowiem Ewangelie zostały spisane około 200 lat po śmierci Chrystusa (proszę poprawić, bo piszę z pamięci).
  • Tradycja i Pismo nie wystarczałyby gdyby nie Duch Święty wciąż i stale obecny.
  • Maria napisal(a):
    randolph napisal(a):
    No wiec inaczej. Dlaczego nie należy solic skryptury?
    Nawet taki pozornie zabawny argument:
    nie byłoby chrześcijaństwa w ogóle, gdyby nie Tradycja, gdyż albowiem Ewangelie zostały spisane około 200 lat po śmierci Chrystusa (proszę poprawić, bo piszę z pamięci).
    Didache wcześniej!
  • Nie 200 lat: Marek to prawdopodobnie 60-70 rok, później Mateusz i Łukasz, na końcu Jan ok. roku 100 +/- kilkanaście lat.
  • A skąd wiadomo, ze należy solić skrypture? Takie widzę mozliwosci:
    - bezpośrednie objawienie
    - dedukcja
    - tradycja (małe t celowo, bo tak jest ogólniej - Tradycja jest tez tradycja)

    Ze pierwsze to wiemy, ze nie. Ok, może Lutra natchnął Duch Św, ale reszta już o tym wie od Lutra, czyli przez tradycje (pkt 3).

    Drugie - nawet, gdyby taka dedukcja była możliwa, to tylko znikoma cześć ludzi byłaby ja w stanie przeprowadzić. Reszta przyjmowalaby solenie skryptury od innych, czyli przez tradycje, patrz pkt 3.

    I trzecie - trzebaby przyjąć, ze tradycja jest słuszna jedynie wtedy, kiedy mówi nam, ze tradycje trzeba odrzucić i słuchać jedynie Pisma. Ale skąd mam wiedzieć, ze taka tradycja jest słuszna? Z Pisma? Z tradycji?

    Co do obiekcji Randolfa ze przyjdzie Charamsa i napaskudzi - my naprawdę wierzymy w Boga, a wiec ze za światem stoi Bóg i dopust Boży ma sens i swoje granice.
  • Rozwój duchowy ludzkości był możliwy tylko dlatego, że Niemcy na arenie dziejowej objawili się stosunkowo późno. Niemcy chcą mieć wszystko "naukowo", Luther tworzył naukową religię a Marx naukowy światopogląd.

    Jakby Luther wzorem Mahometa, Maniego czy Josepha Smitha zadeklarował, że objawił mu się archanioł Gabriel, anioł Moroni albo duch ciotki i wysypał na stół porządnie oprawiony tom poprawnej Biblii, moglibyśmy się z tego śmiać, moglibyśmy to zwalczać ale nie moglibyśmy z tym polemizować - objawienie jakie jest, takie jest. Luther jednak twierdził, że metodą naukową doszedł do tego, jaki kanon Biblii być powinien, wchodząc w spór sprzed piętnastu stuleci między św. Piotrem a Akibą ben Josefem, kto jest Mesjaszem. Najprawdopodobniej nieświadomie, brak wykształcenia zarzucali mu już współcześni.

    A jego następcy już na samym początku łamią zasadę, że "każdy ma sam dojść do prawd wiary własnym rozumem przez studiowanie Biblii", żaden z nich własnym rozumem nie analizuje wyboru Luthra, traktują go jako prawdę objawioną.

    Nikt nie soli skryptury, wszyscy kierują się głównie tradycją. Zwłaszcza protestanci.
  • wynika z tego, że zbyt wiele powagi szkodzi
    los kiedyś wyjaśniał, że są też Niemce z okolic winnych, nie tak sjerjozni, i nie tak naukowi jak Sasi i ochrzczeni Prusowie posługujący się językiem niemieckim.
    Przykłąd mało rzymsko-katolicki , ale wesoły i pamiętający kiedy spuścić powietrze - Janosch (nietypowy, bo z Zabrza)
  • polmisiek napisal(a):
    Co do obiekcji Randolfa ze przyjdzie Charamsa i napaskudzi - my naprawdę wierzymy w Boga, a wiec ze za światem stoi Bóg i dopust Boży ma sens i swoje granice.
    Przecież napisałem, ze w przeszłości się tak wielokrotnie zdarzało vide ikonofile.

    Prowincjałki Pascala traktują o sprzecznościach doktrynalnych, ktore się wzięły z tego ze jeden synod ogłosił A, później drugi ogłosił B, a ze Biblia nie rozstrzyga, wiec tradycja w miarę upływu czasu konserwuje jedno i drugie.

    Co do slow wcześniejszych. Jeżeli cos jest aksjomatem lub wnioskiem z dowodu, to uznanie tego przez wieki nie jest tradycją. Geometria euklidesowa nie zyskuje ani na cal dzięki tradycji. Tradycja to przekaz lub zwyczaj, słabo lub wcale nieweryfikowalny, który się przyjmuje na wiarę bądź mechanicznie bez dociekań co do istoty. Na przykład sposób w jaki przeżegna się katolik vs prawosławny.
  • edytowano October 2018
    Maria napisal(a):
    randolph napisal(a):
    No wiec inaczej. Dlaczego nie należy solic skryptury?
    Nawet taki pozornie zabawny argument:
    nie byłoby chrześcijaństwa w ogóle, gdyby nie Tradycja, gdyż albowiem Ewangelie zostały spisane około 200 lat po śmierci Chrystusa (proszę poprawić, bo piszę z pamięci).
    Z lekcji Religii pamiętam że pierwsza Ewangelia powstała ok. 90 r.n.e., a ostatnia ok. 120 r.n.e. Ale to było ponad 20 lat temu i może coś się zmieniło w oficjalnej wykładni pod wpływem badań i odkryć?
  • Exspectans napisal(a):
    Nie 200 lat: Marek to prawdopodobnie 60-70 rok, później Mateusz i Łukasz, na końcu Jan ok. roku 100 +/- kilkanaście lat.
    Dzięki. Tak to jest, jak się pisze z (zawodnej) pamięci. Bo dla mnie fakt akurat mało ważny.
    Tak czy inaczej, przez ileś lat po śmierci Chrystusa chrześcijaństwo kwitło bez znajomości Pisma i o to mi chodziło.
  • edytowano October 2018
    Maria napisal(a):
    Tak to jest, jak się pisze z (zawodnej) pamięci. Bo dla mnie fakt akurat mało ważny.
    Tak czy inaczej, przez ileś lat po śmierci Chrystusa chrześcijaństwo kwitło bez znajomości Pisma i o to mi chodziło.
    I tak i nie: przede wszystkim kanon ST w zasadzie funkcjonował (w postaci Septuaginty najczęściej). Ponadto żyli świadkowie nauczania Pana Jezusa: apostołowie i inni uczniowie. Listy Pawła też już w tym czasie krążyły i żywe było jego nauczanie. Zatem wydaje mi się, że o chociaż nie funkcjonował NT w postaci, którą znamy, to jego treści były obecne i to chyba w postaci bardziej namacalnej i realnej niż dla nas.

    Przy okazji polecam ciekawy kanał (luźno związany z tematem wątku): https://www.youtube.com/channel/UC8abnIuusj6a3OA1-NGe0zQ
  • Z dyskusji Koleżeństwa jasno wynika że Tradycja i Pismo są nierozerwalne. Nie ma Pisma bez Tradycji. Nie ma bo zwyczajnie nie zostało spisane raz na zawsze i bez zmian. Dotyczy to tak Starego jak i Nowego Testamentu. Z Nowym to oczywiste. Jezus nie spisywał swoich wystąpień, rozmów, cudów. Apostołowie i postronni też nie, może ktoś coś sporadycznie. Pozostała ich pamięć, ułomna i wyrywkowa, zebrana i spisana potem przez Ewangelistów, którzy przecież nie byli świadkami wszystkiego, a jeden osobiście nie był naocznym wcale. A potem było z NT jak z ST. Księgi były zapisywane przez różnych ludzi, w różnym czasie, w różnych językach.Były poprawiane, tłumaczone na różne języki, często wiele razy w tę i z powrotem, ginęły, były odtwarzane. Bez Ducha Świętego nie do zrozumienia i uwierzenia.
  • randolph napisal(a):
    Czuły jak rozumim istnienie wielu kanonów oraz to ze protestantyzm wybrał najstarszy, żydowski jest mocnym argumentem za niesoleniem skryptury. Ergo skryptura jest do dowolnego stosowania. Czyli jeśli synod Charamsów uchwali zmianę doktryny, to.skryptura w tej materii nie ma nic do powiedzenia, zgromadzenie namiestników na ziemi liczy się bardziej niż zlepek pism z niewiadomokiedy. Cud prawdziwy, ze Dekalog jeszcze się trzyma, mając tak niepewne, wreszcie żydowskie, pochodzenie.
    Protestantyzm jest w sposób niezaprzeczalny inteleuktualne niespójny.



  • Brzost napisal(a):
    romeck napisal(a):

    a dokładniej: TYLKO solić skryptury.
    Pleonazm. "Solenie" powstało właśnie od owego "tylko".

    noszsz, oczywiście!

    muszę się przeedytować, ale teraz też mam myślenie na ćwierć gwizka (po nocce w pracy)...:)
  • edytowano October 2018
    Maria napisal(a):
    ... przez ileś lat po śmierci Chrystusa chrześcijaństwo kwitło bez znajomości Pisma i o to mi chodziło.
    Nie, nie! Były Stare Pisma! :)

    Sam Pan Jezus i przed śmiercią i po swoim zmartwychwstaniu je uczniom OBJAŚNIAŁ!
    Stąd powstałe Nowe Pisma.
  • romeck napisal(a):
    Maria napisal(a):
    ... przez ileś lat po śmierci Chrystusa chrześcijaństwo kwitło bez znajomości Pisma i o to mi chodziło.
    Nie, nie! Były Stare Pisma! :)

    Sam Pan Jezus i przed śmiercią i po swoim zmartwychwstaniu je uczniom OBJAŚNIAŁ!
    Stąd powstałe Nowe Pisma.
    Znaczysie, był Nowy Testament, czyco? Czy ja wcześniej nie napisałam wyraźnie o co mi chodzi i nie użyłam słowa "Ewangelie"?
    I czy, kurde, za każdym razem, mam się odnosić do ostatniego posta, bo Szanownemu nie kce się przeczytać tego, co wcześniej, a?
    Cuś Ty mojej osobie Romek ostatnio podpadasz ;)

    PS. Czy za moment dostanę odpowiedź, że określenie "Pisma" nie obejmuje NT, proszę purysty?
  • ...ech.
  • edytowano October 2018
    Z tego "synodu o młodzieży" to Kościół się wyłania jako zeświecczona korporacja rządzona przez ateistów w śmiesznych czapkach:



  • edytowano November 2018
    Jakis skutek listy abp. Viganó jednak przyniosły. Francissek ( i wspierajaca go mafia z Sankt Gallen), przestraszył się i zrobił mały odwrót. Tymczasowy.

  • O.Jacek Salij OP: Zapowiedzi upadku chrześcijaństwa
    Kiedyś chrześcijan rzucano lwom na pożarcie, ale oni mieli w sobie spokojną pewność, że nic ich nie wyrwie z ręki Chrystusa. Zazdroszczę tamtym męczennikom, bo ja czuję zupełnie inaczej. Czuję jakby jakiś ogromny lew rozłożył się na naszej ziemi i wydawał z siebie głuchy, straszny pomruk, że już zbliża się koniec ery chrześcijańskiej.

    Może słyszał Ojciec o przepowiedniach, że w erze Wodnika, która właśnie nastaje, zapanuje zupełnie nowa religia, religia miłości i wolności. Chrześcijaństwo, według tych przepowiedni, panowało w erze Ryb i zaniknie wraz z końcem tej ery, a zaniknąć musi dlatego, że okazało się religią pustego rytualizmu, nietolerancji i strachu przed piekłem. Jedni opowiadają, że era Ryb już się skończyła, mianowicie w roku 1989, a symbolicznym jej dopełnieniem był upadek komunizmu. Inni koniec ery chrześcijańskiej wiążą z rokiem 2000. Agresja wobec wiary i Kościoła, której teraz tyle w naszej atmosferze społecznej, jakby potwierdza te przepowiednie.

    W pierwszych wiekach lwy zjadały chrześcijan, ale właśnie dzięki temu chrześcijaństwo się rozwijało. Ten lew, którego ja czuję, chce zjeść samo chrześcijaństwo. Kiedy o tym pomyślę, ogarnia mnie wielki lęk.
    To początek, a pod tym (źle wyróżnionym) odpowiedź o. Salija: http://www.fronda.pl/a/ojacek-salij-op-zapowiedzi-upadku-chrzescijanstwa-1,117959.html?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter
    Bardzo, bardzo polecam - pasuje do kilku (również do tego) wątków.
  • Na wszystkich proroków mam ten sam test: Numery Lotto w następnym tygodniu. Już!
  • edytowano November 2018
    los napisal(a):
    Na wszystkich proroków mam ten sam test: Numery Lotto w następnym tygodniu. Już!
    Jeśli to ma być odpowiedź na mój post, to:
    1. znaczy, że nie raczyłeś nawet pobieżnie luknąć na tekst o. Salija.
    2. i trafiłeś, jak przysłowiową kulą w płot.

    Jeśli to nie było do mojego postu, to nie wiem, do którego. Bo generalnie zgadzam się.

    Edit - już załapałam - być może zrobiłam błąd, cytując dziennikarkę, a nie o.Salija.
    Jego odpowiedź jest jednak bez porównania ciekawsza od Twojej ;)
  • Tekst krzepiący. Uwagę Losa traktuję jako komentarz do pseudoproroków wspomnianych przez o.J. Salija.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.