Skip to content

Karabinki strzeleckie najlepsze. I dlaczego polskie?

1679111217

Komentarz

  • edytowano September 2020
    W Doctor Gunie kupiłem Jacka i miło wspominam wizytę u nich, ale jak sobie poczytałem, to tak trochę opinia się letko zmieniła. Głównie chodzi o te strzelby. To zerżnięcie pomysłu od Magazynu Uzbrojenia, który pierwszy zaczął oferować customowe wersje Doruków i to na bazie własnych modyfikacji. Orzełka może nie ma, ale "Designed in Poland" owszem :-)
    Doruk Ferba

    Doctor Gun skopiował nawet nazwę "Gladiator" i przy niższej jakości (ponoć - tylko słyszałem), opinia leciała na konto Magazynu Uzbrojenia.
    Z jednej strony fajnie, że coś się dzieje. Dr Gun robi u siebie fajne zawody, niedługo otwierają kolejne strzelnice, ale właściciel to typowy biznesmen z elementami typowego Janusza.
  • Widzę, że było do mnie pytanie o OR. Otóż na pewno pepiczki oferują CZ P10 i szadołkę w wersji OR. Można się pobawić we własną konfigurację:
    https://www.czconfigurator.com
  • Karabinek zaś to "assault rifle", czyli karabinek szturmowy.

    Tak to ustrojstwo nazwano z powodu Hitlera. Poważnie.
    Otóż pierwszym karabinkiem szturmowym był Stg44 - o taki:
    image

    Ale Hitler jak to zobaczył, powiedział ze to gówno (jak wiadomo to był genialny strateg, dlatego w pewnym momencie alianci wcale nie chceli zamachu na niego, bo istniało ryzyko, że zastąpi go ktoś poważny).

    Więc ktoś poważny, kto zdawał sobie sprawę z wartości bojowej tego, postanowił "ukryć" go pod niewiele wtedy mówiącą nazwą "karabinek szturmowy". Że takie coś niby karabin, ale mniejszy, na raportach niewiele z tego wynikało, Hitler się nie czepiał.
    Dopiero jak wizytował gdzieś tam jakiś oddział i pytał czego im brakuje, dostał odpowiedź, że gdyby mieli więcej Stg44, to by było znacznie lepiej. I się pozmieniało - ale nazwa została.

    Następnym słynnym karabinkiem szturmowym był AK47:

    image

    Potem zaś M16 (platforma AR15, czyli "Armalite model 15", gdzie Armalite to firma co go wymyśliła. Ale że się skrót "zgadza", niektórzy myślą że AR15 to "assault rifle model 15", czyli karabinek szturmowy 15.

    Są też inne np FN FAL:
    image

    Ale już nie tak popularne oczywiście.
    A M4, czy inne HK416, to twórcze rozwinięcia AR15, ale platforma ta sama:

    image

    Nasz MSBS i inne tego typu, to karabinki szturmowe też.
    Wyróżnia je nabój pośredni (ani pistoletowy ani karabinowy - coś pomiędzy). I zwykle duży, pojemny magazynek. I możliwość ognia pojedynczego oraz ciągłego.
  • W wreszcie karabin - rifle.
    Zwykle z długą lufą w stosunku do karabinka szturmowego, strzela ogniem pojedynczym tylko, po czym należy go przeładować ręcznie za pomocą zamka 4 taktowego (np w Mosinie, czy Mauserze), dwutaktowego (np w Schmidt Rubin K31), albo są też karabiny samopowtarzalne - strzela ogniem pojedyczym, ale przeładowanie następuje automatycznie (np M1 Garand w armii USA w II wojnie, albo karabin Józefa Maroszka, wdrożony tuż przed wojną, niestety w homeopatycznej ilości).

    A sztucer to po prostu karabin wojskowy albo myśliwski.

    A oto nasz Maroszek (samopowtarzalny):
    imageimage

    A oto samopowtarzalny M1 Garand:
    image

    A oto szwajcarski dwutakt (dwa ruchy do przeładowania):
    image

    Oto używany w wielu armiach czterotaktowy mauser:
    image

  • No i się doigrałem: wkleiłem kawałki prywatnej korespondencji, potem pokazałem komentarz jaki dał do nich @TecumSeh i zostałem zobligowany do wklejenia odpowiedzi:
    Wiem, że beryl i grot pod względem ergonomi to są dwa światy, ale pisałem do człowieka, który poza bronią myśliwską miał do czynienia tylko z AKMS-em ćwierć wieku temu.

    Jeżeli chodzi o suche strzały i zbijaki to nie chodziło mi o normalne procedury bezpieczeństwa ale o przebieg szkolenia z „dysfunkcji broni”. To są ćwiczenia, które mają wyrobić automatyzm działania przy dysfunkcjach (koniec amunicji, niewypał, zacięcie) i generalnie najlepiej jak jest to ćwiczone z amunicją (może być ślepa) mieszaną ze zbijakami, w tym specjalnie spreparowanymi do powodowania doublefit'a. Ja takie szkolenie miałem tylko dwa razy (w tym raz komercyjnie), natomiast w armii ćwiczy się całkiem na sucho – nawet bez zbijaków. To daje na jednym punkcie nauczania kilkadziesiąt suchych strzałów z rzędu. W ciągu roku robią się setki. Podobno w niektórych jednostkach radzono sobie w ten sposób, ze z beryli na czas takich ćwiczeń wymontowywano iglice. W MSBS-ie tego się nie zrobi, bo iglica trzyma w kupie cały zespół suwadła.
  • Aha. No to zmienia postać rzeczy.
  • TecumSeh napisal(a):
    Turoń napisal(a):
    Gdzieś na wiosnę mignęła mi informacja, że powstaje (może już powstał?) pierwszy polski rewolwer czarnoprochowy.
    Jeszcze nie.
    Robi go firma doctorgun.eu.
    Turoń napisal(a):
    Znaczy tak po prawdzie, to ma być kopia remingtona 1858, ale co tam, jak się wzorować, to na wielkich.
    A tego zdania to już w ogóle nie rozumiem:)
    No przecież chyba nikt na świecie nie tworzy nowych konstrukcji czarnoprochowych, tylko repliki historycznych? Chyba że czegoś nie wiem?


    Ano jest tak właśnie. Tylko jak napisałem "polski rewolwer" to nie chciałem, żeby mi ktoś wyjechał z tekstem w drugą stronę - że on z grubsza taki polski jak walther z Łucznika. ;D
  • robert.gorgon napisal(a):
    Turoń napisal(a):dzieś na wiosnę mignęła mi informacja, że powstaje (może już powstał?) pierwszy polski rewolwer czarnoprochowy. Znaczy tak po prawdzie, to ma być kopia remingtona 1858, ale co tam, jak się wzorować, to na wielkich.
    Firma Saguaro coś tam od lat przerabia karabiny shsrps firmy Pedersoli tworząc specjalistyczne wersje sportowe. Podobno znacznie ulepszone. Nie wiem, nie znam się, poza tym, że cenowo to faktycznie górna półka. W dodatku sprzęt firmy Pedersoli też do najtańszych nie należy.
    Sharpsy sharpsami i zostawiając czarny proch na boku, jak zobaczyłem w ofercie Saguaro replikę Ubertiego winchestera '73 z lufą oktagonalną na amunicję 357/38, tom się nad nią ślinił niemożebnie. Wygląda to tak:


  • "The Gun That Won the West" ;-)
    Nawet nie wiedziałem że Uberti robi broń na nabój scalony:)

    Ale kurdę - gdybym miał dużo pieniędzy, zastanawiam się czy zszedłbym z liczbą sztuk poniżej setki. Mogłoby być ciężko ;-)
  • edytowano September 2020
    Turoń napisal(a):
    robert.gorgon napisal(a):
    Turoń napisal(a):dzieś na wiosnę mignęła mi informacja, że powstaje (może już powstał?) pierwszy polski rewolwer czarnoprochowy. Znaczy tak po prawdzie, to ma być kopia remingtona 1858, ale co tam, jak się wzorować, to na wielkich.
    Firma Saguaro coś tam od lat przerabia karabiny shsrps firmy Pedersoli tworząc specjalistyczne wersje sportowe. Podobno znacznie ulepszone. Nie wiem, nie znam się, poza tym, że cenowo to faktycznie górna półka. W dodatku sprzęt firmy Pedersoli też do najtańszych nie należy.
    Sharpsy sharpsami i zostawiając czarny proch na boku, jak zobaczyłem w ofercie Saguaro replikę Ubertiego winchestera '73 z lufą oktagonalną na amunicję 357/38, tom się nad nią ślinił niemożebnie. Wygląda to tak:

    image


    Rozumiem zachwyt, ale gdy cena nie gra roli, tylko Pedersoli.Też w tematyce westernowej - on używał oryginału

    image

    Tutaj replika, prawdziwe cacko, 800 gramów, lufa na 4 cale, trzydziestka ósemka:


  • No przepiękne toto jest. Ja tam życzę panu doktórowi Ganowi (czy komukolwiek z polskich producentów), co by się wbił w rynek, i żeby jego produkta wielbili wszędzie.

    Acz w kwestii rewolwerów gust mój haniebnie zdradza Wild West, orbitując w okolice S&W 686 z lufą 3- bądź 4-calową.
  • No widzisz. Jedyny rewolwer jakiego pragnę to Smith & Wesson 686 competitor. O taki:
    image

  • De gustibus,,,
    No więc, ja rozumiem, że Kuledze pasi właśnie ten. Ale jak o gustach mowa, to mnie te wszystkie nowomodne oszynowania, fikuśne kształty, bezkurkowe układy, nosorożec Chiappy i tem podobne - nieee, to nie dla mnie.
    Pożądam klasyki:



  • Gen. Kukuła, dowódca WOTu na Defence24 Day:
    Jesteśmy najbardziej rozbrojonym państwem w Europie. Musimy zdawać sobie sprawę, że obrony powszechnej nie będzie, jeśli ustawa o broni będzie wyglądać tak, jak wygląda.
    Ja tam nie mam jakiś specjalnie wielkich oczekiwań. Uwalić uznaniowość tam gdzie jeszcze została, skrócić czasy oczekiwań na decyzje, jak już ma być utrzymana rejestracja, to niech odbywa się to jak na XXI wiek przystało - elektronicznie. Do tego poluzowanie dostępu do różnego rodzaju szpeju, o czym też wspomina generał (hełmy, kamizelki kuloodporne itepe).
    Ale za to bardzo interesuje mnie, zwłaszcza w kontekście górnolotnych rozważań w sąsiednich wątkach o celach polityki, czego można się spodziewać po obecnym rządzie? Czy w ramach kolejnych wojenek między frakcjami nie oberwie się tym razem strzelcom? Przy okazji różne parszywe media i środowiska mogły znów poklepać Naczelnika i powiedzieć, że to "Swój chłop!" Czy też jakieś umiarkowanie prawicowe mądre głowy nie stwierdzą, że chrzanić te kilka fabryczek i dział cywilny Łucznika i dokręcamy śrubę w dostępie do broni cywilom?

    Się powtórzę, zanim zleci się stado sępów - oczekiwań nie mam wielkich, nigdzie nie piszę o wprowadzeniu Teksasu na naszej umiłowanej i udręczonej ziemi. Chodzi o zwykłą racjonalność i parę szlifów w obecnych przepisach. Czy można tego oczekiwać od obecnej ekipy, czy tradycyjnie "nie da się?"
  • @ferb - no właśnie. Od razu musimy się tłumaczyć że nie jesteśmy wielbłądami.
    To samo pisałem - to byłby szybki i bezkosztowy zysk, wyeliminowanie paru absurdów. Niewiele, prawie nic - a zysk polityczny, choć drobny, byłby.

    Po tamtej dyskusji tu na forum w zasadzie w ogóle się nie dziwię dyskusji na temat futerek. Odpowiadając na pytanie - cieszmy się jak nic nie spierdolą. Bo skoro można było uwalić całkiem sensowny biznes bo kogoś tam bolała krzywda zwierzątek - to cóż dopiero w imię pokoju i bezpieczeństwa jest odebrać uczciwym ludziom dostęp do broni choćby taki jaki jest obecnie.

    W Czechach zaś wpisują prawo do obrony za pomocą broni palnej do OTUI:
    https://www.pch24.pl/czesi-zmienia-konstytucje--chodzi-o-prawo-do-uzycia-broni-palnej,77224,i.html

    Jakoś nie boją się wujni, nie boją się wewnętrznego lewactwa - robią co należy i tyle. A u nas.. szkoda słów.
    Więc nie, z tym rządem nie da się nic poprawić, można tylko spierdolić, oby nie. Oczywiście POKO spierdoli to szybciej i bardziej.
  • Właśnie przejrzałem nowy numer FragOut i rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy, pierwsza w kwestii MSBSa tzn. przekonstruowana iglica co wymagało również zmian w jej kanale w zamku czytaj po wyprodukowaniu około 30 000 prawdopodobnie najbardziej modułowych karabinków na rynku położono jego pełna zamienność pomiędzy jego wersjami z takiego powodu bo oczywiście przez 10 lat prac badawczo rozwojowych nie udało się wykryć problemu z iglicą... jak jestem przekonany, że w PPO już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć to trafiają się takie historie.
    https://www.skyscrapercity.com/threads/wątek-militarny-100-postów-technika-wojska-organizacja-i-struktury-newsy-polityka-lobbing-teorie-spiskowe-brig.519638/post-170233738

    ...i wiele dalszych...

    To jak z tym jest?
  • ferb napisal(a):
    nigdzie nie piszę o wprowadzeniu Teksasu na naszej umiłowanej i udręczonej ziemi. Chodzi o zwykłą racjonalność i parę szlifów w obecnych przepisach. Czy można tego oczekiwać od obecnej ekipy, czy tradycyjnie "nie da się?"
    Teksas jest dość restrykcyjny. Nie ma open carry i w ogóle ;)
  • zgrzyt napisal(a):
    Właśnie przejrzałem nowy numer FragOut i rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy, pierwsza w kwestii MSBSa tzn. przekonstruowana iglica co wymagało również zmian w jej kanale w zamku czytaj po wyprodukowaniu około 30 000 prawdopodobnie najbardziej modułowych karabinków na rynku położono jego pełna zamienność pomiędzy jego wersjami z takiego powodu bo oczywiście przez 10 lat prac badawczo rozwojowych nie udało się wykryć problemu z iglicą... jak jestem przekonany, że w PPO już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć to trafiają się takie historie.
    https://www.skyscrapercity.com/threads/wątek-militarny-100-postów-technika-wojska-organizacja-i-struktury-newsy-polityka-lobbing-teorie-spiskowe-brig.519638/post-170233738

    ...i wiele dalszych...

    To jak z tym jest?
    A możesz w skrócie bo nie chce mi się grzebać w kilogramach postów na SkyscraperCity?
    W czym konkretnie problem?
    Że iglica za mało trwała i nie wykryli tego przez 10 lat testów?

    Generalnie temat już był poruszany. jeśli ktoś użytkuje broń normalnie to z iglicą nie ma problemu również starego typu. Kłopot w tym że polskie wojsko bardzo ale to bardzo dużo strzela na sucho. a to jest bardzo niedobre traktowanie każdych iglic. I mało która to wytrzymuje.

    Czy w takim razie konstruktorzy nie powinni tego wziąć pod uwagę wcześniej? Zapewne powinni. patrz obiektywnie rzecz biorąc bardzo trudno jest zrobić cokolwiek pozbawionego jakichkolwiek wad.

    Dlatego na przykład w USA jest typowe i normalne że broni oraz wszelkiego rodzaju sprzęty wojskowe przechodzą usprawnienia. normalną drogą rozwoju jest wybranie najlepszej konstrukcji a potem jej usprawnianie.

    W Polsce żąda się ideału od samego początku. jest to oczywiście głupie i prymitywne zwłaszcza że jeśli weźmiemy pod uwagę nową konstrukcję to Grot jest niemal bez zarzutu.

    Nie jest niewypałem jak busmaster który w ogóle poszedł do kosza albo bren jedynka którego od razu wycofano.

    A to że można coś poprawić to oczywiste. Zapewniam jednak że użytkownicy grota którzy nie oddają miliona strzałów na sucho nie mają problemu z iglicami.



  • Ogólnie, tam jest mniej optymistycznie niż tutaj. Ale dziękuję za wyjaśnienie iglicy.
  • zgrzyt napisal(a):
    Ogólnie, tam jest mniej optymistycznie niż tutaj. Ale dziękuję za wyjaśnienie iglicy.
    Ogólnie, to jeśli się Kolega przyjrzy bliżej i będzie siedział w temacie zarówno broni jak i internetu w temacie - to prędko zauważy w czym rzecz.

    Polacy en masse są masochistami i uwielbiają brandzlować się jakie to wszystko robimy beznadziejne, w temacie broni również, a może przede wszystkim.
    Zasada prosta - im mniej ktoś wie, tym więcej się z polskiej broni nabija, z pominięciem niewielu ludzi którzy naprawdę wiedzą coś o broni a mimo to mają w tym temacie zaawansowaną oikofobię.

    Przykład. Znam pewnego byłego snajpera Gromu. Burak jakich mało (wersja znajomego specjalsa z Nila: "oni (snajperzy) wszyscy są burakami"). Ale z ciekawości zapytałem o Grota - kiedy jeszcze tylko specjalsi mieli z nim do czynienia.
    Facet, pomyślał, postękał - widzę że szuka do czego by się tu przypieprzyć. W końcu gada: "no, taki AR, nic więcej".

    Oów znajomy specjals z Nila też miał do czynienia z Grotem - i mówi, że woli swojego HK 416, ale to może kwestia przyzwyczajenia. W każdym razie Grot rozpadł im się po 30 tys strzałów - a że mieli go nie oszczędzać, to nie oszczędzali. Wad poza krańcowym zużyciem (co przy takiej liczbie nie jest niczym szczególnym) - nie wykryto.

    I teraz: w tym samym momencie, czyli ok 2015 roku czytam w necie (projektem środowisko strzeleckie interesuje się od ok 2011 roku kiedy zaczęło być o nim głośno), że jeden z kolesi brał udział w filmie reklamowym Grota (wtedy oczywiście MSBS), i że to rzecz "do dupy". Np zrzut zamka (to zapamiętałem) do dupy. i że się cholernie przegrzewa.

    Potem się okazało, że zrzut zamka to jedna z kilku rzeczy, co do której wszyscy się zgadzają że jest rewelacyjna, a testy wykazały, że przegrzewa się dokładnie NAJMNIEJ na rynku, łącznie z uznawanym za wzór HK416.

    Ogólnie - nie chce mi się naprawdę tej historii całej przytaczać. Tyle gówna wylano na tę konstrukcję zanim się jeszcze pojawiła, że późniejsze wylewanie gówna w ogóle mnie nie zdziwiło. Ufałem więc tylko opiniom ludzi których znam i o których mam dobre zdanie, a którzy mieli daną broń w ręku.

    Z VISem 100 - podobnie.

    Jeśli Kolega przejrzy dokładnie nie tylko dane fora, ale pozna lepiej użytkowników - zauważy że krytycy Grota i ViSa100 mają generalnie złe zdanie o Polsce, polskiej broni w ogóle, a także FB Radom. Tak sie jakoś dziwnie składa:)

    A potem w tematach piszą, że byli bardzo napaleni na polską konstrukcję, ale jak na własne oczy zobaczyli jakie to gówno, to odpuścili. I że byle AR za 3000 jest lepszy.

    Osobnym tematem jest ewidentne zaangażowanie w czarny PR Grota użytkowników fejsbuka z ciekawymi nazwiskami, tudzież ciekawą polszczyzną. Stąd źli ludzie podejrzewają towarzyszy ze wschodu, a także południa - gdyż albowiem Ceska Zbrojowka ma w ofercie swojego Brena2.

    Inną kategorią są fanboje - którzy negują każdą konstruktywną krytykę, twierdząc że konstrukcja jest idealna od początku do końca.
    Tak oczywiście nie jest, i nie ma co zamykać oczu na problemy - pod warunkiem że to problemy, a nie problemy z dupy.

    Przykład - regulator gazowy powinien być idiotoodporny a najwyraźniej nie był. Odporność na korozję była niewystarczająca - co mnie nie dziwi, bo w berylu było podobnie. Te elementy poprawiono w wersji M2, która obecnie jest produkowana. Iglice - tego nie wiem, acz możliwe że też, skoro się już wzięto za poprawki.

    Natomiast z mojego - cywilnego - punktu widzenia i pierwszy Grot jest ok, i tak też sobie go chwalą cywilni użytkownicy.
  • Dziękuję za te wszystkie wyjaśnienia. MSBS interesuję się od początku. Na dziś niepokoi mnie brak bezkolbowców, dziwny wobec pierwotnej koncepcji.
  • Jeśli chodzi o armię to decydują zamówienia wojska. A jeśli chodzi o rynek cywilny to... też.
    Zwykle fabryka produkująca dla wojska natłucze jeszcze ileś tam sztuk dla cywili.
    Acz są chwalebne wyjątki:-)
    Też czekam na bezkolbowca :-)
  • Obyś go nie musiał całego osobno kupować. Oczywiście wiem jak miało być.
  • zgrzyt napisal(a):
    Obyś go nie musiał całego osobno kupować. Oczywiście wiem jak miało być.
    Nie bardzo rozumiem co masz na myśli:)
    Ja powolutku odkładam kasę na Grota z dwiema zespołami luf (już jest) oraz układem bezkolbowym (jeszcze nie ma).
    Podejrzewam że po prostu do sprzedaży wejdzie układ bezkolbowy a następnie pojawi się wyżej wymieniony zestaw.
    I masz w zasadzie kompletny karabinek do wszystkiego. Poza long range oczywiście, ale i tak strzelnic powyżej 100m w Polsce - jak na lekarstwo.
  • TecumSeh napisal(a):
    Nie bardzo rozumiem co masz na myśli:)
    Koncepcja MSBS polega na tym, że jest część wspólna (komora zamkowa?), do której doczepia się elementy kolbowca albo bezkolbowca. Czyli jak potrzebujesz obu, to nie nosisz dwóch karabinów, ale, powiedzmy, półtora. Zawsze lżej.

    Wymaga to jednak, aby ta część wspólna pasowała zarazem do elementów kolbowych, jak i bezkolbowych. To są oczywistości, ale piszę to dla porządku, zresztą nie wiadomo kto będzie to czytał.

    Jednak MSBS stale się rozwija, co wymaga bieżącego dopasowywania części wspólnej i wszystkich innych. I tak było, pokazywali zawsze obie wersje, chwaląc się jak łatwo przekształcić.

    Ale od pewnego momentu stop, jest tylko wersja kolbowa i tylko ona jest dalej rozwijana. Bezkolbowa pozostaje w obietnicach, bo podobno MON jej nie chce, więc fabryka nie finansuje. Teoretycznie kiedyś będzie, ale nawet w najlepszym razie obecny rozwój uwzględnia ją nie praktycznie, jak wcześniej, ale wirtualnie. Czy więc dopasowanie elementów bezkolbowych do teraz wprowadzanych zmian okaże się technicznie możliwe oraz opłacalne? Tu stoi, moim zdaniem, znak zapytania.
  • zgrzyt napisal(a):
    Czy więc dopasowanie elementów bezkolbowych do teraz wprowadzanych zmian okaże się technicznie możliwe oraz opłacalne? Tu stoi, moim zdaniem, znak zapytania.
    Nie widzę powodu by tak nie było.
  • A ja znowu wrzucam kawałek korespondencji mniej więcej na temat.
    Ewentualne problemy z wersją bullpup wyjdą, kiedy zacznie być ona używana. To znaczy te, które są specyficzne dla wersji bezkolbowej. Bo to co dotyczy mechanizmów się raczej nie zmieni – dopóki podczas ćwiczeń będzie się oddawać pierdyrialdy suchych strzałów iglice będą pękać – chyba, że zrobi się je z jakichś bretnali. Za to nie powinno być problemu z regulatorem gazowym – bezkolbowiec ma go w takim miejscu, że najnormalniej w świecie nie da się tego przypadkiem przestawić. No i w bezkolbowu jest chyba więcej zakamarków uciążliwych do czyszczenia i konserwacji. Przy czym to co piszę może być niemiarodajne bo bullpupową wersje Grota widziałem na żywo tylko podczas „nagrodowej” wycieczki do Radomia. I jakoś mnie nie zachwyciła – jedyna zaleta to zmniejszenie długości broni, ale za to dramatycznie skraca się linia celownicza przez co sensowne używanie tego wymaga kolimatora czy innego HWSa. No i jak w niemal wszystkich bullpupach praworęczny z broni skonfigurowanej dla mańkuta nie postrzela – i vice versa.
    […]
    Z tą modułowością jest sporo mitów i przekłamań. No bo co to znaczy, że „Broń można sobie dowolnie konfigurować”? Znam majstrów, którzy twierdzą, że dzięki temu można sobie będzie z bullpupa i kolbowca stworzyć jakąś pośrednią hybrydę. A to przecież absurd. Wersje klasyczna i bezkolbowa większość części mają identyczne – różne są tylko zespoły komory spustowej i komory zamkowej. Resztę elementów można między nimi bez problemu wymieniać – ale bez zmieniania układów. To znaczy, że mając bullpupa i kolbowca będzie je można wymienić „flakami” ale na końcu dalej będzie 1 bezkolbowiec i 1 klasyczny. Dla mnie główna zaleta modułowości to możliwość szybkiej wymiany luf, dzięki czemu ten sam egzemplarz może w ciągu 5 minut zmienić się w subkarabinek, albo karabinek precyzyjny.
    […]
    Bardzo jestem ciekaw wersji na nabój 7,62x51 i tego czy będzie ona także dostępna w wersji cywilnej
  • edytowano October 2020
    allium napisal(a):
    I jakoś mnie nie zachwyciła – jedyna zaleta to zmniejszenie długości broni, ale za to dramatycznie skraca się linia celownicza przez co sensowne używanie tego wymaga kolimatora czy innego HWSa.
    Dla wojska główna zaleta bezkolbowców to mniejsza długość, ze względu na przyciasne wnętrza pojazdów. Inna to lepsze wyważenie, odczuwalne zwłaszcza w połączeniu z granatnikiem. Z kolei największa (chociaż nie jedyna) wada to mniej dogodna i stąd wolniejsza wymiana magazynków. Kolimatory to dzisiaj nie problem. I zaleta i wada odczuwalna jest najbardziej przez żołnierzy walczących w pierwszej linii, toteż armie mają dylemat. A dokładnie, miały, o czym dalej.

    Dla cywilów bezkolbowiec nie ma chyba żadnych obiektywnych zalet. W bagażniku dłuższy też się zmieści, a granatników i tak im nikt nie sprzeda. Pozostaje tylko frajda.

    Obecnie w wojsku sytuacja się zmienia, bo zmienia się żołnierz. Nie dość że dostał kamizelkę ochronną i na niej coraz więcej szpeju, to jeszcze komputer z zasilaniem, radio, ekrany... Żołnierz puchnie, ale wraz z nim puchną nowe pojazdy - transportery, BWP, śmigłowce. W tych pojazdach jest coraz więcej miejsca na żołnierza, wobec czego długość lub krótkość karabinu przestaje mieć znaczenie. A wady bezkolbowców pozostają. W tej sytuacji można przypuszczać że bezkolbowce w wojsku nie będą miały przyszłości, pomijając niszowe zastosowania, zresztą odwrót od nich już się zaczyna.
  • edytowano October 2020
    @zgrzyt - masz rację, tylko właśnie cały dowcip polega na tym, by można było robić krótkie i normalne karabinki, a w razie czego jedne z drugich - bazując na jednej konstrukcji. Niższe koszty itp.

    Bezkolbowiec ma zalety jak najbardziej - stosunkowo krótki karabinek może mieć dość długą lufę, a zatem strzela celniej. Można i dynamicznie i na odległość. W sumie nie wiem jak się zmienia magazynki, bo nie miałem bezkolbowca - na rynku MSBSa jeszcze nie ma, a z innych, to Steyr AUG i chyba nic więcej. Steyr koszmarnie drogi, a poza tym brzydki jak noc listopadowa.

    Bezkolbowiec ma też oczywiście wady - jak napisałeś - no ale nie ma sprzętu "do wszystkiego". Nie ma i nie będzie.
  • TecumSeh napisal(a):
    W sumie nie wiem jak się zmienia magazynki
    Na strzelnicy - kto będzie wywalał tyle amunicji, żeby to miało znaczenie.

    TecumSeh napisal(a):
    z innych, to Steyr AUG i chyba nic więcej
    Przede wszystkim izraelski Tavor (i pochodne), licencję kupiła np. Ukraina.

    Brytyjski L85 uchodzi za celny, ale o fatalnej niezawodności, więc wątpię czy jest na rynku cywilnym. Dopiero niedawno Niemcy to poprawili.

    Jest więc szansa dotknąć na jakiejś wystawie. Ale oczywiście jeśli już, to nasze górą.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.