los napisal(a): A jak się kamuflowałeś podczas wizyty nadzorców?
Przecież to proste. Na forumkach zamiast przedstawiać się X Y (nazwisko zmienione) podaje Peterman. Najwyraźniej PayPal nie ma jeszcze sztywnego łącza z ubecją, żeby ustalić, że X Y to w istocie Peterman.
Jak mawiają źli ludzie, go woke, go broke. Za NZZ:
Malejąca publiczność: w zuryskim Schauspielhaus brakuje widzów. Tylko 72 procent wszystkich abonamentów zostało odnowionych na bieżący sezon, jak podał niedawno "NZZ am Sonntag". Skąd bierze się ta zmiana? Faktem jest, że najważniejszy teatr w Szwajcarii, jak sam przyznaje, poświęcił się całkowicie różnorodności - i według wewnętrznego badania, nie wszystkim widzom się to podoba.
Tam, różnorodość, ja wykluczam kupno biletu jeśli: - na scenie używa się słów uważanych za wulgarne, - na scenie aktorzy się obnażają, - sztuka jest uwspócześnioną klasyką, gdyż, albowiem, poniweaż, te środki ekspresji mnie nie szokują przez co nie wywołują zamierzonego efektu percepcyjnego, ponadto mam wrażenie, że mają tuszować niewydolność na polu scenografi i gry aktorskiej oraz nie są kompatybilne z moim poczuciem estetyki.
Teatr dziś to kompletna nisza i w ogóle trochę taki snobizm bez znaczenia jak golenie się brzytwą. Można ale po co? Były na tym forum spory o filmy albo seriale, ale czy był jakiś spór o przedstawienie teatralne poza może właśnie komunikatami, że gdzieś tam latali goło po scenie.
Jak ktoś widział w ciągu ostatnich lat jakieś przedstawienie które go albo wzruszyło albo dało do myślenia to może niech się teraz przyzna i opowie.
Koncert piosenki francuskiej w wykonaniu Grand Orkiestry z Odessy. Przeboje z ostatnich 60 lat. Przyznaję że wzruszenie pogłębiał fakt że było to 23 lutego.
W ciągu ostatnich lat nic ale "Wesele" w reż. Wajdy w Starym to był jeden z dwóch spektakli mojego życia bo to było "to co mi w duszy gra i to co w swoich widzę snach" Jako Polce z Krakowa z przodkami z "podkrakowa" Scenografia, teatralny przepych strojów krakowskich, choreografia, ekspresja aktorów 110% imersji byłam 2 x i dwa razy wyrwało mnie z rzeczywistości.
Drugi zaś to spektakl w Gardzienicach "Żniwa" ale to w sumie było jakieś parateatralne misterium życia, obfitości i wdzięczności dla świata wystawione w stodole. (i guzik mnie obchodzi, że po 2x latach wyszło, ze derehtor molestował ahtorki)
W sumie to, jako niebywający w teatrze, chciałem się zapytać, czy w ogóle wystawia się jeszcze klasyczne sztuki w "oryginalnej", nieuwspółcześnionej/"nowoodczytanej" postaci?
christoph napisal(a): kolacja na cztery ręce z Trelą Wilhelmim i Gajosem
1990. 30 lat
Pani_Łyżeczka napisal(a): W ciągu ostatnich lat nic
A mnie zasadniczo chodziło nie o nowe inscenizacje których jak widać też nie widać, ale o nowe sztuki które proponują coś ciekawego, inspirują prowokują dyskusje i tak dalej.
adamstan napisal(a): W sumie to, jako niebywający w teatrze, chciałem się zapytać, czy w ogóle wystawia się jeszcze klasyczne sztuki w "oryginalnej", nieuwspółcześnionej/"nowoodczytanej" postaci?
A w ogóle da się Szekspira zagrać w oryginalnej postaci? Oryginalnie to oni tam gadają godzinami i szczęście jak raz na godzinę ktoś kogoś dźgnie jakimś rapierem. Bo na ogół dopiero po 4-5 godzinach gadania jest naparzanie i zaraz koniec.
W zasadzie co z klasyki wystawia się bez żadnych skrótów? Pamiętam że podobał mi się bardzo Mieszczanin szlachcicem z Kobielą (TV oczywiście), a potem sprawdziłem tekst. Nie wiem czy 1/3 została, może nawet mniej. Jakby zachować oryginalnie całość to nawet Kobiela nie dałby rady tego uratować.
adamstan napisal(a): W sumie to, jako niebywający w teatrze, chciałem się zapytać, czy w ogóle wystawia się jeszcze klasyczne sztuki w "oryginalnej", nieuwspółcześnionej/"nowoodczytanej" postaci?
A w ogóle da się Szekspira zagrać w oryginalnej postaci? Oryginalnie to oni tam gadają godzinami i szczęście jak raz na godzinę ktoś kogoś dźgnie jakimś rapierem. Bo na ogół dopiero po 4-5 godzinach gadania jest naparzanie i zaraz koniec.
W zasadzie co z klasyki wystawia się bez żadnych skrótów? Pamiętam że podobał mi się bardzo Mieszczanin szlachcicem z Kobielą (TV oczywiście), a potem sprawdziłem tekst. Nie wiem czy 1/3 została, może nawet mniej. Jakby zachować oryginalnie całość to nawet Kobiela nie dałby rady tego uratować.
No i tu poniekąd wylazła moja nieuświadomiona nawet ignorancja.
W każdym razie nie chodziło mi o skróty, a o "nowe interpretacje", "unowocześnienia", zmianę czasu/miejsca akcji itp. - czyli luźne nawiązania, mające z oryginałem wspólny głownie tytuł
A nieco żartobliwie - jak już skróty i reinterpretacje, to moim fanem jest Szybki Makbet Potemów
A u Klynstry w teatrze (tzn. Teatr Osterwy Lublin) ostatnio widziałem całkiem sprawnie przygotowane i śmiesznie (czyli prawidłowo ) zagrane " Czego nie widać" Michaela Frayna. Młodsze od Zemsty ale starsze niż 20 lat (lata 80.)
Tomku czas na Ciebie, powiedz co warto co nie jest martwa niszą a krynicą kultury zasilającą umysły?!?! Zaznaczam jednakże z serialami rozprawił się tu onegdaj Jorge więc serial odpada co pozostaje gra komputerowa gdzie budujemy w czasie rzeczywistym, fabuły, światy i narracje?
Pani_Łyżeczka napisal(a): Tomku czas na Ciebie, powiedz co warto co nie jest martwa niszą a krynicą kultury zasilającą umysły?!?!
Cały czas są dobre filmy i książki. Nawet wyżej napisałem, że film "Ojciec" jest dobry. I polecam. A z książek przeczytałem ostatnio Empuzjon Tokarczuk. Ale polecam tak średnio. Ani się nie zachwyciłem ani nie oburzyłem. Z tym że czytałem w okolicznościach wagonowych i na te okoliczności było to w sam raz.
Język niemiecki zwija się w pretzelek pod wpływem aktywizmu Ludu Alfabetu:
Nicht jede:r ist dafür gemacht, viele Überstunden zu leisten. Konsequenzen für Arbeitgebende Der/die Arbeitgeber:in bekommt somit nur das, was er/sie auch bezahlt hat.
Nawet nieznający języka poetów i filozofów dostrzeże, jaka szajba. To przecież zwykły artykuł prasowy, cichcem zamieniony w wykład Potwora Dżendera. Tytułem komentarza dodam, że słowo "pracodawca", jako historycznie obciążone pojawia się raz jako "[osoba] dająca pracę", raz jako "pracodawca/czyni".
Ciekawe, co na to Deepl:
Nie każdy:r jest zmuszony do pracy w dużej ilości nadgodzin. Konsekwencje dla pracodawców Pracodawca dostaje tylko to, za co zapłacił.
Komentarz
Malejąca publiczność: w zuryskim Schauspielhaus brakuje widzów. Tylko 72 procent wszystkich abonamentów zostało odnowionych na bieżący sezon, jak podał niedawno "NZZ am Sonntag". Skąd bierze się ta zmiana? Faktem jest, że najważniejszy teatr w Szwajcarii, jak sam przyznaje, poświęcił się całkowicie różnorodności - i według wewnętrznego badania, nie wszystkim widzom się to podoba.
- na scenie używa się słów uważanych za wulgarne,
- na scenie aktorzy się obnażają,
- sztuka jest uwspócześnioną klasyką,
gdyż, albowiem, poniweaż, te środki ekspresji mnie nie szokują przez co nie wywołują zamierzonego efektu percepcyjnego, ponadto mam wrażenie, że mają tuszować niewydolność na polu scenografi i gry aktorskiej oraz nie są kompatybilne z moim poczuciem estetyki.
Strach się bać jak wygląda różnorodność ...
Jak ktoś widział w ciągu ostatnich lat jakieś przedstawienie które go albo wzruszyło albo dało do myślenia to może niech się teraz przyzna i opowie.
ale to teatr tvdostałem płytke od jednego forumowicza z fR
Scenografia, teatralny przepych strojów krakowskich, choreografia, ekspresja aktorów 110% imersji byłam 2 x i dwa razy wyrwało mnie z rzeczywistości.
Drugi zaś to spektakl w Gardzienicach "Żniwa" ale to w sumie było jakieś parateatralne misterium życia, obfitości i wdzięczności dla świata wystawione w stodole.
(i guzik mnie obchodzi, że po 2x latach wyszło, ze derehtor molestował ahtorki)
W zasadzie co z klasyki wystawia się bez żadnych skrótów? Pamiętam że podobał mi się bardzo Mieszczanin szlachcicem z Kobielą (TV oczywiście), a potem sprawdziłem tekst. Nie wiem czy 1/3 została, może nawet mniej. Jakby zachować oryginalnie całość to nawet Kobiela nie dałby rady tego uratować.
W każdym razie nie chodziło mi o skróty, a o "nowe interpretacje", "unowocześnienia", zmianę czasu/miejsca akcji itp. - czyli luźne nawiązania, mające z oryginałem wspólny głownie tytuł
A nieco żartobliwie - jak już skróty i reinterpretacje, to moim fanem jest Szybki Makbet Potemów
- Witaj Zosieńko!
- Sam se otwórz!
https://teatrtv.vod.tvp.pl/46742842/zemsta-rez-r-klynstrakomarnicki
Było sfilmowane z Hopkinsem , ale nie widziałem
Zaznaczam jednakże z serialami rozprawił się tu onegdaj Jorge więc serial odpada co pozostaje gra komputerowa gdzie budujemy w czasie rzeczywistym, fabuły, światy i narracje?
Ciekawe, co na to Deepl: A proszę, głupieje tylko na hasło "każda:y".
Każdy/a pracownik/ca zobowiązany/a jest do zamykania okien po zakończeniu pracy.
-- A co pan robił w męskiej toalecie?
https://www.bild.de/regional/stuttgart/stuttgart-aktuell/stuttgarter-rathaus-wirbel-um-tampon-automat-im-herren-klo-81659132.bild.html