Wczoraj pierwszy raz od wielu miesięcy odwiedziłem PCh24 i przesłuchałem pogawędki z Lisickim i Górnym o pacyfizmie Franciszka. Ten pierwszy powiedział, że nie przeszkadza mu, że Watykan nie wspomina o Rosji (ubolewa tylko nad tym, że nie przypomina, czym jest wojna sprawiedliwa), bronił wypowiedzi Parolina, ten według niego miał bowiem moralne prawo powiedzieć to, co powiedział, jeśli ocenił, że Ukraina wojny wygrać nie może, a później w kontekście majaczeń Vigano zaaprobował jego tezy o rozszerzonej odpowiedzialności za wojnę na Ukrainie (Rosja niejako zmuszona do wojny przez Zachód). Oczywiście – wszystko to w otoczeniu różnych zastrzeżeń, żebyśmy przypadkiem nie pomyśleli o zawsze tak zasadniczym p. Lisickim zbyt brzydko. Ja niestety pomyślałem.
trep napisal(a): Ale że serio ktoś uważa, że jak pan papież użyje słowa rosja dla nazwania sprawcy agresji i mordów, to rosja wyśle bombkę a jak nie powie to nie wyśle? Take jest rozumowanie czy coś źle zrozumiałem?
Może wskazówką są nitki wiodące do aplikacji randkowych dla pedałów oraz znajdowane co i rusz ślady białego proszku w okolicach Watykanu. Plus sposób zarządzania majątkiem Kościelnym na centralnym szczeblu. Jak najłatwiej kogoś zneutralizować? poprzez uwikłanie. Mamy heretyków za biskupów w Niemczech, mamy wyczyny dyplomacji Watykanu w osobie zmarłego arcybiskupa z Polski, mamy niekończący się skandal homoseksualny w USA, i taki sam skandal w zarządzaniu finansami. Tak mnie najszło, że może ów prezentowany 'julkizm' jest sprytnym maskowaniem prawdziwych przyczyn. Może my go mamy za głupka, a on sprytnie chroni ludzi, którym zawdzięcza karierę?
Motes napisal(a): Wczoraj pierwszy raz od wielu miesięcy odwiedziłem PCh24 i przesłuchałem pogawędki z Lisickim i Górnym o pacyfizmie Franciszka. Ten pierwszy powiedział, że nie przeszkadza mu, że Watykan nie wspomina o Rosji (ubolewa tylko nad tym, że nie przypomina, czym jest wojna sprawiedliwa),
Szczególnie w programach, w których zostaje skonfrontowany z red Górnym wyraźnie widać przewrotność, pokrętność i śliskość argumentacji Lisickiego
Wataha napisal(a): Watykan od dość długiego czasu bezwzględnie trzyma się zasady neutralności utrzymując kanały dyplomatyczne tak długo jak to możliwe.
Użycie bomby atomowej to eskalacja, którą moim zdaniem, sugeruje watykanski dyplomata cytowany powyżej a nie skutek nazwania Rosji agresorem.
Czy ktoś z nas czuje się prowadzony na manowce?
Czy kolega wierzy w Boga? Czy kolega wierzy, że papież, kardynałowie i biskupi wierzą w Boga? Bo przedstawia kolega biznesową korporację, która z ziemskiego, bardzo przyziemnie ziemskiego punktu widzenia zachowuje się racjonalnie. Oczywiście - w trosce o biznes należy trzyma się zasady neutralności utrzymując kanały dyplomatyczne tak długo jak to możliwe. Należy unikać eskalacja, bo eskalacja nie służy zarabianiu pieniędzy, biznes lubi ciszę. Tylko - dlaczego mnie ma zależeć, by korporacja o nazwie Watykan czy jakiejś innej ciągnęła kasę? Nie dostaję z niej dywidend.
Wataha napisal(a): Watykan od dość długiego czasu bezwzględnie trzyma się zasady neutralności utrzymując kanały dyplomatyczne tak długo jak to możliwe.
Użycie bomby atomowej to eskalacja, którą moim zdaniem, sugeruje watykanski dyplomata cytowany powyżej a nie skutek nazwania Rosji agresorem.
Czy ktoś z nas czuje się prowadzony na manowce?
ostatnie spotkanie na arenie międzynarodowej z wysokim przedstawicielem Saddama Husseina z Iraku miało miejsce w Watykanie w 2003 JP 2 z Tarikiem Azizem, chrześcijaninem , podobno, i MSZ Iraku
żeby Arabowie islamscy nie wymordowali tak szybko Arabów chrześcijanskich
Saddam Husajn chrześcijan traktował dobrze, być może to była zasługa właśnie Tarika Aziza (Michaiła Juhanny) zaś klan Asadów wręcz chrześcijan broni. Alawici to przecież prawie chrześcijanie.
Wataha napisal(a): Watykan od dość długiego czasu bezwzględnie trzyma się zasady neutralności utrzymując kanały dyplomatyczne tak długo jak to możliwe.
Użycie bomby atomowej to eskalacja, którą moim zdaniem, sugeruje watykanski dyplomata cytowany powyżej a nie skutek nazwania Rosji agresorem.
Czy ktoś z nas czuje się prowadzony na manowce?
Czy kolega wierzy w Boga? Czy kolega wierzy, że papież, kardynałowie i biskupi wierzą w Boga? Bo przedstawia kolega biznesową korporację, która z ziemskiego, bardzo przyziemnie ziemskiego punktu widzenia zachowuje się racjonalnie. Oczywiście - w trosce o biznes należy trzyma się zasady neutralności utrzymując kanały dyplomatyczne tak długo jak to możliwe. Należy unikać eskalacja, bo eskalacja nie służy zarabianiu pieniędzy, biznes lubi ciszę. Tylko - dlaczego mnie ma zależeć, by korporacja o nazwie Watykan czy jakiejś innej ciągnęła kasę? Nie dostaję z niej dywidend.
Skoro Jezus zakazał ciskania gromów, krucjaty i święte wojny zostały porzucone, to została tylko wojna sprawiedliwa przy wszystkich wątpliwościach jej towarzyszących oraz dyplomacja czyli rozmowa ze wszystkimi jej ograniczeniami. Neutralność to wybór po doświadczeniach wieków historii.
Wataha napisal(a): Neutralność to wybór po doświadczeniach wieków historii.
Po jednym doświadczeniu, co prawda kilka razy powtórzonym. Utracie Bolonii. Nuale skoro tej Bolonii już nie ma i nigdy nie będzie, nie ma się co czajnikować.
trep napisal(a): Załóżmy, ale mnie zastanawia co ma "neutralnoś" z zakazem mówienia prawdy.
To już może wynikać z wyboru dyplomacji i neutralności. Natomiast czy sama dyplomacja i jej uwarunkowania są ewangeliczne? Mogą zdecydowanie służyć realizacji Ewangelii. Św. Paweł różnie rozmawiał ze słuchaczami ale wciąż był jednoznaczny w tym co głosi
trep napisal(a): Załóżmy, ale mnie zastanawia co ma "neutralnoś" z zakazem mówienia prawdy.
To już może wynikać z wyboru dyplomacji i neutralności. Natomiast czy sama dyplomacja i jej uwarunkowania są ewangeliczne? Mogą zdecydowanie służyć realizacji Ewangelii. Św. Paweł różnie rozmawiał ze słuchaczami ale wciąż był jednoznaczny w tym co głosi
A jak uważamy? Co lepiej może służyć realizacji Ewangelii? Mówienie prawdy? Czy dyplomacja polegająca na jej ukrywaniu?
los napisal(a): A co spotkało Ananiasza i jego żonę Safirę?
Natychmiastowa kara prawdopodobnie za chęć oszustwa i kłamstwa samemu Bogu. Lubię ten fragment. Natomiast byli to członkowie Kościoła którzy przyjęli Słowo Boże i któremu wypowiedzieli posłuszeństwo. Ciężko powiedzieć czy to był jednorazowy wyskok czy trwanie w grzechu ciężkim. Widocznie wobec swoich kara jest surowsza niż wobec pogan.
trep napisal(a): Załóżmy, ale mnie zastanawia co ma "neutralnoś" z zakazem mówienia prawdy.
To już może wynikać z wyboru dyplomacji i neutralności. Natomiast czy sama dyplomacja i jej uwarunkowania są ewangeliczne? Mogą zdecydowanie służyć realizacji Ewangelii. Św. Paweł różnie rozmawiał ze słuchaczami ale wciąż był jednoznaczny w tym co głosi
A jak uważamy? Co lepiej może służyć realizacji Ewangelii? Mówienie prawdy? Czy dyplomacja polegająca na jej ukrywaniu?
Być może chodzi o potencjalne skutki mówienia prawdy. Zwłaszcza skutki dla osób, które nie biorą udziału w rozmowie
Jak mogę zrozumieć Watykan za brak potępienia Rosji (wicie rozumicie dyplomacja, oraz fakt, że niektóre dyskusje, ustalenia toczą się za zamkniętymi drzwiami i lepiej nie antagonizować), to odejście od doktryny wojny sprawiedliwej (i w tym konkeście np. potępianie dostarczania Ukrainie broni) IMHO zahacza już o herezję (w każdym razie zrywa z wielowiekowym nauczaniem Kościoła - zresztą nie poraz pierwszy od 2013.
BTW może by jednak uświadomić dykasteriom na Watykanie, ze Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego ma pożałowania godny zwyczaj celebracji liturgicznej w rycie jeszcze bardziej tradycyjnym od tzw. trydenckiego?
W takich sprawach umiłowanie dyplomacji i unikanie wszelkich zadrażnień schodziło dotychczas na plan dalszy.
Odnośnie wojny sprawiedliwej to papież stawia chyba przed nami pytanie czy to wszystko na co stać uczniów Chrystusa. A samą idee przecież wymyśliła doktryna katolicka
Jest jeszcze pytanie, czy wybory obecnego CEO były uczciwe? Poza tym bywało w hisotrii, że w wyniku wew. sprzeczek bywało do trzech osób tytuujących się CEO - niby jak spojży się obecnie do wpisów w KRSie to historycznie jest tam wymieniony jeded legitny, ale do tej pory trwają spory. Ale to już sprawa na zupełnie inne rozważania. @Wataha - tylko po pierwsze stawianie takiego pytania w tym momencie to b. zły timing. Po drugie to tak na serio co mozna jeszcze zrobić? Zintensyfikować modlitwy - na pewno. Poświęcić Rosję wg poleceń NMP Fatimskiej - OK zrobiono (inna sprawa, czy intencja była taka, jak na prawdę Niebo chciało - o nawrócenie Rosji, a nie jak można wnioskować o pokój między ludźmi - ale ja ufam, że jednak Niebo to poświecenie przyjęło). Jednak tradycyjna doktryna katolcka mówi nam, żeby modlić się i sprawdzać, aby patrony w karmanie nie zamokły.
@MarianoX Ja powiem więcej - znam pewnego (nb. pochodzącego z Górnego Śląska) kapłana Patriarchatu Moskiewskiego, który celebruje Tridentinę (z jakimiś tam małymi poprawkami w liturgii dot. różnych teologii katolickiej i prawosławnej). Mieszka w Niemczech.
Neutralność to wybór po doświadczeniach wieków historii.
Ach, po doświadczeniach wielu wieków historii chyba zaczynamy zmierzać ku powszechnej szczęśliwości w Kościele, zwłaszcza niemieckim. Tyle lat błądziliśmy, odmawiając np. szczęścia małżeńskiego homoseksualistom. No ale czasy się zmieniają i coraz więcej rozumiemy, nauczeni wiekami doświadczeń.
Komentarz
Użycie bomby atomowej to eskalacja, którą moim zdaniem, sugeruje watykanski dyplomata cytowany powyżej a nie skutek nazwania Rosji agresorem.
Czy ktoś z nas czuje się prowadzony na manowce?
Gdyby bomba atomowa jeszcze nie istniała należałoby ją koniecznie wymyśleć jako uniwersalne alibi.
Kard.Viganow to nieodosobniony przykład legendowania się poprzez ostentacyjny tradycjonalizm
Jak najłatwiej kogoś zneutralizować? poprzez uwikłanie.
Mamy heretyków za biskupów w Niemczech, mamy wyczyny dyplomacji Watykanu w osobie zmarłego arcybiskupa z Polski, mamy niekończący się skandal homoseksualny w USA, i taki sam skandal w zarządzaniu finansami.
Tak mnie najszło, że może ów prezentowany 'julkizm' jest sprytnym maskowaniem prawdziwych przyczyn.
Może my go mamy za głupka, a on sprytnie chroni ludzi, którym zawdzięcza karierę?
miało miejsce w Watykanie w 2003
JP 2 z Tarikiem Azizem, chrześcijaninem , podobno, i MSZ Iraku
żeby Arabowie islamscy nie wymordowali tak szybko Arabów chrześcijanskich
https://info.wiara.pl/doc/144916.Tarik-Aziz-u-Papieza
Neutralność to wybór po doświadczeniach wieków historii.
już widzę kolegium kardynalskie w filmie wu shu
ceremoniarzem - Bruce Lee (BrusLi)
oj malownicze balety by były!
Natomiast czy sama dyplomacja i jej uwarunkowania są ewangeliczne? Mogą zdecydowanie służyć realizacji Ewangelii.
Św. Paweł różnie rozmawiał ze słuchaczami ale wciąż był jednoznaczny w tym co głosi
Natomiast byli to członkowie Kościoła którzy przyjęli Słowo Boże i któremu wypowiedzieli posłuszeństwo. Ciężko powiedzieć czy to był jednorazowy wyskok czy trwanie w grzechu ciężkim.
Widocznie wobec swoich kara jest surowsza niż wobec pogan.
Być może chodzi o potencjalne skutki mówienia prawdy. Zwłaszcza skutki dla osób, które nie biorą udziału w rozmowie
BTW może by jednak uświadomić dykasteriom na Watykanie, ze Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego ma pożałowania godny zwyczaj celebracji liturgicznej w rycie jeszcze bardziej tradycyjnym od tzw. trydenckiego?
W takich sprawach umiłowanie dyplomacji i unikanie wszelkich zadrażnień schodziło dotychczas na plan dalszy.
A samą idee przecież wymyśliła doktryna katolicka
@Wataha - tylko po pierwsze stawianie takiego pytania w tym momencie to b. zły timing. Po drugie to tak na serio co mozna jeszcze zrobić? Zintensyfikować modlitwy - na pewno. Poświęcić Rosję wg poleceń NMP Fatimskiej - OK zrobiono (inna sprawa, czy intencja była taka, jak na prawdę Niebo chciało - o nawrócenie Rosji, a nie jak można wnioskować o pokój między ludźmi - ale ja ufam, że jednak Niebo to poświecenie przyjęło).
Jednak tradycyjna doktryna katolcka mówi nam, żeby modlić się i sprawdzać, aby patrony w karmanie nie zamokły.
Ja powiem więcej - znam pewnego (nb. pochodzącego z Górnego Śląska) kapłana Patriarchatu Moskiewskiego, który celebruje Tridentinę (z jakimiś tam małymi poprawkami w liturgii dot. różnych teologii katolickiej i prawosławnej). Mieszka w Niemczech.