Skip to content

co z ta dieta?

1235789

Komentarz

  • ale nowoobrzezani i bękarty już nie muszą mieć B
  • @Brzost

    uwielbiam uwagi "mimochodem":))
  • Czyli jeste wszystkożernym, zamorznym, morze-żydem....
  • Ja cie...To ja toże wszystko wpieprzająca bogata żydówka? Kurna olek. Już mi leży lepiej to koczownictwo. Nienawidzę w sęsie pokarmowym kakała, bananów, gotowanej marchewki, cymanonu i perfum(do picia też...). Żrę wszystko poza tym. Kasy nie mam całe życie. Co do żydostwa - no nie wiem, ale sądząc po tłukącym mną antysemitemiźmie, coś na rzeczy być morze.
    A już na poważnie: najlepsza dietetyczka w Polsce to dr. Dąbrowska. Nie ma świra z ograniczaniem, te jej diety są skuteczne i nie wyniszczają organu po organie, jak w wielu dietach typu "nie żryj tego bo zdechniesz". Jej dietę prowadzi taki mniej znany ale bardzo dobry ośrodek im. Ojca Pio w Radawie opodal Jarosławia (tzw. Podkarpacie).

    Grupa B to cholerstwo, ale jeśli masz jeszcze pewną jej podgrupę, toś przepadł. Bo w całym kraju ma to jeden na kilkadziesiąt tysięcy. Natomiast jest najbardziej popularna w...Indiach. Taką właśnie cholerną podgrupę niestety mam. Dramat przy transfuzji, bo taki ktoś musi mieć krew świeżą, nie z banku. I w razie co szukają dawcy po całym kraju. Tak miałam parę lat wstecz. Znaleźli delikwenta z moją podgrupą aż w Słupsku i musieli jego krew dostarczyć samolotem, żeby świeżutka była. Słowem: jestem wampirem.
    A poza tym: Gotowanej marchewce mówimy stanowcze NIET!
  • A marchewka duszona to prawdziwy cymes. Na rozgrzane masło klarowane wrzucamy pokrojoną w plasterki marchewkę i po jakimś czasie dolewamy ciut wody. I tak dusimy.
  • Mania napisal(a):
    A marchewka duszona to prawdziwy cymes. Na rozgrzane masło klarowane wrzucamy pokrojoną w plasterki marchewkę i po jakimś czasie dolewamy ciut wody. I tak dusimy.
    uwielbiam:)
  • Mania napisal(a):
    A marchewka duszona to prawdziwy cymes. Na rozgrzane masło klarowane wrzucamy pokrojoną w plasterki marchewkę i po jakimś czasie dolewamy ciut wody. I tak dusimy.
    http://kotlet.tv/cymes/
    image
  • @balbina
    Kolejny meldunek z diety Dąbrowskiej u mojej starszej córki: chyba już 6 tygodni i minus 14 kilo. Jeszce dwa tygodnie do wyjścia tj docelowego żywienia. Pewnie więc będzie 16-17 kilo spadku. Oczywiście nie było dobrze na starcie, ale efekty są imponujące i samopoczucie dobre..
  • trzymam kciuki!
  • Rafał napisal(a):
    @balbina
    Kolejny meldunek z diety Dąbrowskiej u mojej starszej córki: chyba już 6 tygodni i minus 14 kilo. Jeszce dwa tygodnie do wyjścia tj docelowego żywienia. Pewnie więc będzie 16-17 kilo spadku. Oczywiście nie było dobrze na starcie, ale efekty są imponujące i samopoczucie dobre..
    wspaniale!
  • edytowano October 2018
    @balbina No a Ty?
  • @Zazu: Stanowczo odradzam picie perfum. Smak znacznie gorszy niż aromat, a kieliszek zaskakująco trudno domyć.
  • Maria napisal(a):
    @balbina No a Ty?
    kochana, ja dzis wlasnie dobijam drugi tydzien diety Dabrowskiej. i ostatni:)

    czuje sie zdetoksowana na maxa: wczoraj spotkalam na targu kolezanke, z ktora nie widzialysmy sie dobre kilka lat i przypadkowe spotkanie uczcilysmy kawa. tzn. jak herbatka mietowa. no i wtedy dolecial mnie i spowil zapach kuchni tureckiej, bowiem placyk, na ktorym siedzialysmy juz tylko w jednym jego narozniku pozostaje europejski: 3 pozostale to knajpy i budki tureckie. nie jestem fanka ichniejszej kuchni ale stalo sie dla mnie jasne, ze dluzej na jarzynkach nie zajade. przede mna 2 tygodnie wychodzenia, a za mna 6 kg:)))

    ps. Pelna dieta Dabrowskiej to 3 tyg. postu i 3 wychodzenia...
  • i jeszcze jedno: mam totalny odrzut od kawy.
    nie zakladalam tego,mam nadzieje, ze mi to minie bo ja lubie lubic kawe!

    :-/
  • Brawo!
    Bardzo lubię jarzyny i dlatego na pewno nie wejdę w tę dietę :)
  • Maria napisal(a):
    Brawo!
    Bardzo lubię jarzyny i dlatego na pewno nie wejdę w tę dietę :)
    dokladnie tak. ja tez bardzo lubie owoce, ale teraz, poki co, nie moge na nie patrzec:)
  • Nie wiem czy działa (raczej clickbait), ale dla mnie dość śmieszne: (w ingliszu):
  • @Balbina dieta Dąbrowskiej zakłada pełne 6 tyg postu a potem wychodzenie.
    Ona w książce tłumaczy dlaczego 6 tyg a nie mniej do pełnego oczyszczenia. Ale zaznacza że nawet jeden dzień sporo daje:)
    Oczywiście można krócej, tylko przypominam dla zasady:)
  • TecumSeh napisal(a):
    @Balbina dieta Dąbrowskiej zakłada pełne 6 tyg postu a potem wychodzenie.
    Ona w książce tłumaczy dlaczego 6 tyg a nie mniej do pełnego oczyszczenia. Ale zaznacza że nawet jeden dzień sporo daje:)
    Oczywiście można krócej, tylko przypominam dla zasady:)
    tak, ale to wersja dla ludzi, ktorzy zainspirowali te diete: osob z otyloscia a la americana lub tych, ktore np. postem postanowily ulzyc/zlikwidowac inne dolegliwosci.
    dla osob standardowych jest wersja z 3 tygodniami. to logo bo np. jesli ja, bez specjalnej nadwagi, stracilam w ciagu dwoch tygodni samych jarzyn (bo jablek raczej nie lubie, one powoduja u mnie uruchomienie pompy w zoladku) 6 kg., to utrata dalszych kg. po kolejnych 4 tygodniach doprowadzilaby u mnie raczej do problemow.
    Oczywiscie wiem, ze nie chudlabym w dalszym czasie tak duzo jak w pierwszycvh dwoch tygodniach, gdzie chudnie sie najszybciej, potem to zwalnia. Niemniej dla mnie nie byloby to dobre.
    zreszta nie wytrzymalabym tyle.

    dla detoxu 2 tygodnie w zupelnosci wystarczy... a najlepiej powtorzyc je co kwartal. to najbardziej optymalna rzecz w takim wypadku.
  • edytowano October 2018
    @Jowita,

    dzieki!
    to jest super!:)

    od tego sie co prawda raczej nie chudnie bo azjaci sa szczupli dzieki ich zarciu ale to cwiczenie jest z pewnoscia swietne na wzdecia. (a wlasnie zblizaja sie swieta;))
    oczywiscie najlepiej robic je jak sie jest samemu w domu, ze wzgledu na efekty akustyczne

    do wyprobowania!

    :bz
  • Bardzo popularny teraz jest pewien lek na odchudzanie, który nazywa się Mysimba. Mnóstwo kobiet to stosuje, ale to już gruby temat. Np. lek ten wpływa "na obszary mózgu uczestniczące w sprawowaniu kontroli nad ilością spożywanego pokarmu i ilością wydatkowanej energii". Ta sama substancja - chlorowodorek naltreksonu - stosowana jest w leczeniu alkoholizmu.
  • brat_Mateusz napisal(a):Bardzo popularny teraz jest pewien lek na odchudzanie,
    Spadaj kolego z tą reklamą. Żadnych leków ani chemii tu nie potrzebujemy.

  • No ale doktór Peterson zalecał pijakom naltrekson, więc może coś być na rzeczy.
  • natenczas napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    qiz napisal(a):

    Forumowy znachoryzm jak najbardziej, cieszę się Brzoście, że nie jestem w tym sam.

    Ale, jako leśny ludek, czy zdajesz sobie sprawę z wiarygodności (lub jej braku) najpopularniejszych testów na borelkę i w jaki sposób ją najwiarygodniej zdiagnozować przy dawnym zakażeniu?
    Wiem, dlatego w sumie przechodziłem 3 testy zanim zaaplikowano mi kurację.

    Skorzystam z okazji i dopytam:
    jakie testy polecałby Pan w celu diagnozy? Z krwi wystarczy? Mam akurat na bieżąco przypadek, gdzie z pierwszego badania krwi po 2 miesiącach nic nie wyszło, ale po kolejnym miesiącu pojawiły się objawy (związane właśnie ze stopami), które mogą wskazywać, że jest coś na rzeczy.

    Tylko i wyłącznie limfocyty NK cd57+/3-.

    Mogę nie tłumaczyć detali? Wszystko jest w sieci.
  • AnnaE napisal(a):
    To czystek, ostropest czy bonifraterskie mieszanki ziołowe nie wystarczą?
    Dietowałam się jakieś 20 lat temu.
    Katorga i strata czasu. Tak, czasu przede wszystkim. Dałam sobie spokój, gdy stwierdziłam, że żarcie i zakazy żarcia zawładnęły mną całkowicie. Nie da się tak żyć.
    Przerzuciłam się na ziółka. Tak też można oczyścić organizm.

    Od ostatniego czasu planuje oczyszczać organizm wieloma specyfikami. Pytaniem z mojej strony czy ktos probwal tego aloesu pił i czy ma z nim jakieś doświadczenia wskazówki ? > https://forever-aloe.pl/aloe-vera-gel
  • Owszem. Z bardzo pozytywnym i trwałym skutkiem. Gdzieś tu nawet zeznawałam na ten temat. A ponieważ Kolega (Koleżanka?) robi staranny przegląd Forumka, to z pewnością trafi i na tamten wątek. Podpowiem, że założyła go Balbina :)

    Co do meritum - polecałabym w ciemno, gdyby nie jedno "ale". Otóż firma zmieniła recepturę podstawowego produktu i w wersji podstawowej, czyli czystej, nie jestem w stanie go pić - ohyda. Przerzuciłam się aloes berry (żurawinowy).
  • To konto wygląda mi na typowego reklamiarza - na każde forum w końcu przychodzą.
  • Niewykluczone.
    Ale akurat aloes wart polecania.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.