Z Rosją i postsowietami kojarzy mnie się chleb do każdej potrawy. Zupa, kartoszka, no może poza kompotem. Aha, czasem kompot, nawet na oazach, to była rozpuszczona w wodzie marmolada
Pani_Łyżeczka napisal(a): Jakie są ruskomirne potrawy?
Puree z kartofli i ogrzewany kotlet ociekający tłuszczem na śniadanie w rytm głośnej muzyki disco-sowjeto.
Nie wiem, nie pamiętam, ale dla mnie puree to jakby kartofel ucywilizowany. Jakbym musiał zgadywać jak wygląda ruski kartofel to byłby to kartofel w "mundurku".
Pani_Łyżeczka napisal(a): Jakie są ruskomirne potrawy?
Gulasz na placku ziemniaczanym, bryzol z pieczarkami, kotlet siekany zwany nie wiadomo dlaczego rumsztykiem, panierowany kotlet z piersi kurczaka, zapiekanka z pieczarkami, flaczki drobiowe, hotdog z pieczarkami, odgrzewane puree ziemniaczane, parówka łojowa, kotlet jajeczny, woda gazowana z sokiem, kawa zasypywana zwana kawą po turecku, polo-cocta, oranżada landrynkówa, zupa mleczna, czekolada czekoladopodobna, oranżada w proszku, paprykarz szczeciński, mielonka. To z części ruskiego miru między Bugiem a Odrą.
christoph napisal(a): Z Rosją i postsowietami kojarzy mnie się chleb do każdej potrawy. Zupa, kartoszka, no może poza kompotem. Aha, czasem kompot, nawet na oazach, to była rozpuszczona w wodzie marmolada
na oazach diecezji lubelskiej królował Schmalzfleisch (ohydna zachodnioniemiecka tuszonka z darów serwowana z dużej puchy) i serek-śmierdzielek (ohydny zachodni wściekle pomarańczowy ulep). Jadło się to zwykle dwa razy dziennie chyba, że oaza była pod sowiecką granicą gdzie ludzie przychylali nam nieba. Na Roztoczu i dalej na wschód były legendarnie obfite oazy.
Kedyś Matka moja w prawdziwej Moskwie pożywała katroszki z makaronem, a w ramach suweniru przywiozła 100g gorzały w plastyczanym kubeczku jak na jogurt.
A Kolegę paprykarz szczeciński w ząbki kłuje, pfff...
los napisal(a): Gulasz na placku ziemniaczanym, bryzol z pieczarkami, kotlet siekany zwany nie wiadomo dlaczego rumsztykiem, panierowany kotlet z piersi kurczaka, zapiekanka z pieczarkami, flaczki drobiowe, hotdog z pieczarkami, odgrzewane puree ziemniaczane, parówka łojowa, kotlet jajeczny, woda gazowana z sokiem, kawa zasypywana zwana kawą po turecku, polo-cocta, oranżada landrynkówa, zupa mleczna, czekolada czekoladopodobna, oranżada w proszku, paprykarz szczeciński, mielonka. To z części ruskiego miru między Bugiem a Odrą.
No fakt, bida lat 80 rozpaczliwie próbująca być czymś lepszym.
Dodam od siebie do listy kanapkę z plackiem ziemniaczanym zamiast schabowego.
Szynka konserwowa Krakus z puszki za komuny była wybitna. Teraz trudno o taką bo wzrosła wydajność z kilograma. Smak mego dzieciństwa ta niedościgła szynka, bo mój ojciec był pracownikiem ZM Nisko i co jakiś czas przywoził.
Za te szynki załatwił budowę drogi do rodzinnej wsi oraz ... cmentarz tamże.
trep napisal(a): Nie należy iść w upały, gdyż mogą zamknąć malarstwo polskie.
??? Olej z obrazów olejnych wycieka?
Coś w tym stylu. W każdej sali jest utrzymywana określona temperatura i wilgotność, wg wytycznych konserwatorów. Wytyczne uwzględniają szacowaną liczbę widzów. Jeśli wysiadł prąd i do tego był upał, to faktycznie ktoś mógł podjąć decyzję o zamknięciu galerii.
Ale mogła być jeszcze awaria wody, a też są jakieś przepisy sanitarne z tym związane (ale wtedy prędzej zamknięto by całe muzeum).
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Kedyś Matka moja (...) a w ramach suweniru przywiozła 100g gorzały w plastyczanym kubeczku jak na jogurt.
Mój wujek zaraz na początku lat 90-tych przywiózł wódkę z Węgier, albo Rumuni - była ona w kartonikach ze słomką (wiecie, takich jak napoje dla dzieci). :-)
lata 80-te robiło sie cukierki tak: masło rozpuścić w rondelku, dodać cukru, dodać kakao i płatki owsiane - wymieszać, wylać na duży talerz, podzielić na porcje cukierkowe, odstawić do zastygnięcia - pychota
Pani_Łyżeczka napisal(a): Jakie są ruskomirne potrawy?
chleb ze słoniną i cebulą zamiast marynowanej słoniny (sało), wyrób czekoladopodobny d E.Wedel, w rosji gambiurger zamiast hamburgera (kolor mięsa się nie zgadzał, próba smaku nie została podjęta)
los napisal(a): A właściwie, co takiego w komunizmie było najgorsze?
Ruskij mir. A w sumie ten ruski mir to się sam zrobił, nie był intencją komuchów. Rosja Sowiecka po rewolucji nie chciała się izolować od świata, chciała ściągać z niego cudeńka techniczne a w zamian zarażać świat komunizmem, to świat się odizolował od Sowietów. A Sowieci to zaakceptowali i wymyślili własną architekturę, własną muzykę, własne samochody a na koniec to i własne potrawy.
To mnie małolata najbardziej w komunizmie brzydziło - ten wszechobecny erzac. Oni mieli asfalt na ulicach a my smołę węglową, oni Citroena DS a my Syrenkę, oni Jamesa Bonda a my Bronisława Cieślaka.
Mnie „estetyka”, czyli jej brak. W kreskówkach, obrazach, architekturze, modzie. We wszystkim. Komunizm jest brzydki.
I bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach.
Ano. I to mnie martwi - dziś. Bo to lewacy (nie lgbtrtvagd, choć częściowo oni też) są przeciętnie bardziej zadbani od konserwatystów, a przynajmniej ci, co są na afiszach. To niestety sprawia że małolaty chętniej spoglądają na nich.
No tak, parafrazując - konserwatyści nie umieją albo nie chcą się bić więc uważają, że nie muszą w takim razie szybko biegać bo uciekanie jest upokarzające, więc są grubi.
Przemko napisal(a): No tak, parafrazując - konserwatyści nie umieją albo nie chcą się bić więc uważają, że nie muszą w takim razie szybko biegać bo uciekanie jest upokarzające, więc są grubi.
Wystarczy spojrzeć na pucołowatych (młodzi ludzie) prezenterów z turbo-konserwatywnego kanału PCh24....
Nie umiem się bić i jestem gruby, wszystko się zgadza :P Tylko nie wiem, czy jestem gruby, bo nie umiem się bić, czy odwrotnie :P Ale nie mam aspiracji na ałtoryteta moralnego
dyzio napisal(a): Mój kolega, gruby ksiądz mówi, że są grubi bo brak seksu rekompensują czekoladą
Kolega mnie zmotywował, żeby zostać szczupłym
Można by opatentować nową diete-cud. Tego jeszcze nie było. Miałbym nawet hasło: "Ilekroć ciągnie cię na czekoladę..." Dokończył bym ale się wstrzymam.
Komentarz
Aha, czasem kompot, nawet na oazach, to była rozpuszczona w wodzie marmolada
A Kolegę paprykarz szczeciński w ząbki kłuje, pfff...
Dodam od siebie do listy kanapkę z plackiem ziemniaczanym zamiast schabowego.
Smak mego dzieciństwa ta niedościgła szynka, bo mój ojciec był pracownikiem ZM Nisko i co jakiś czas przywoził.
Za te szynki załatwił budowę drogi do rodzinnej wsi oraz ... cmentarz tamże.
Ale mogła być jeszcze awaria wody, a też są jakieś przepisy sanitarne z tym związane (ale wtedy prędzej zamknięto by całe muzeum).
W stanie wojennym .nie sprowadzany w ramach embarga, a potem już jakoś nie wrócił
:-)
masło rozpuścić w rondelku, dodać cukru, dodać kakao i płatki owsiane - wymieszać, wylać na duży talerz, podzielić na porcje cukierkowe, odstawić do zastygnięcia - pychota
https://englishrussia.com/2007/10/03/soviet-food-posters/
w ogóle po wpisaniu "food" :
https://englishrussia.com/?s=food
Przepisy na 5 najpopularniejszych sałatek w ZSRR:
https://englishrussia.com/2016/07/18/5-the-most-popular-soviet-salads/
I bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach.
Ano.
I to mnie martwi - dziś. Bo to lewacy (nie lgbtrtvagd, choć częściowo oni też) są przeciętnie bardziej zadbani od konserwatystów, a przynajmniej ci, co są na afiszach. To niestety sprawia że małolaty chętniej spoglądają na nich.
Po takim dictum... to wiesz. Powiedziałbym Ci coś, ale się wstrzymam
Dokończył bym ale się wstrzymam.
Marian po każdym dobrym seksie palił papierosa i tak powolutku Marian rzucił palenie....