TecumSeh napisal(a): Pokolenie lat 70tych i 80tych wychowane w kulcie Zachodu prezentuje mentalność - słusznie tu nazwaną kultem cargo. Myślą że problem Polski to ciemnogród, zacofanie itp. Że problemem jest Rydzyk, Kościół, patriarchalizm, nietolerancja. Zbudujmy lotniska jak biali, to samoloty z zaopatrzeniem przylecą z nieba.
Dla większości komuna była zła nie dlatego, że tłamsiła wolność. w tym gospodarczą narodu i walczyła z religią, ale dlatego, że była szara, przaśna i purytańska.
MarianoX napisal(a): Dla większości komuna była zła nie dlatego, że tłamsiła wolność. w tym gospodarczą narodu i walczyła z religią, ale dlatego, że była szara, przaśna i purytańska.
Komuna nie była purytańska, a jej końcówka była wręcz rozwiązła. Purytańskość i szarość była wtórna i wynikała z biedy i technologicznego zacofania (generowanego przez biedę).
Sarmata1.2 napisal(a): Pokolenie wyjące 10 lat temu na Krakowskim Przedmieściu i głosujące na Komoruskiego i Palikota zdążyło już spłodzić dzieci i posłać je do szkół.
Sugerujesz, że oni sami siebie dobrowolnie indoktrynują? Nazizm czy komunizm był obcy natomiast wmawia się, że LGBT to my i zagraniczne koncerny ekologiczne to my - tak mogę Twój wpis interpretować?
To jest bazująca na kompleksach gotowość do nadstawiania tyłka każdej ideologii byle tylko zrobić na złość ciemnogrodowi.
MarianoX napisal(a): Dla większości komuna była zła nie dlatego, że tłamsiła wolność. w tym gospodarczą narodu i walczyła z religią, ale dlatego, że była szara, przaśna i purytańska.
Komuna nie była purytańska, a jej końcówka była wręcz rozwiązła. Purytańskość i szarość była wtórna i wynikała z biedy i technologicznego zacofania (generowanego przez biedę).
Jasne, że wtórna, rozwiązłość dotyczyła końcówki komuny: Urban, "świerszczyki" wiadome treści na VHS, promocja muzyki otwarcie satanistycznej* - wystarczy obejrzeć polskie filmy z lat 80-tych z nieomal obowiązkową "gołą babą" itp.
* Mam na myśli prawdziwych, zdeklarowanych, sataniuchów typu Kat, Venom, a nie w sensie "brawarystycznym" czyli postrzeganie jako "satanistów" zespołów typu AC/DC czy Metalliki
TecumSeh napisal(a): Pokolenie lat 70tych i 80tych wychowane w kulcie Zachodu prezentuje mentalność - słusznie tu nazwaną kultem cargo. Myślą że problem Polski to ciemnogród, zacofanie itp. Że problemem jest Rydzyk, Kościół, patriarchalizm, nietolerancja. Zbudujmy lotniska jak biali, to samoloty z zaopatrzeniem przylecą z nieba.
Oni (w tym ja) widzieli Zachód i bardzo chcieli być tacy sami, no z tym, że przez te 30 lat się pozmieniało i stara etykieta skrywa inną treść. Wyznaczyli sobie metę i nie kontrolowali co ona, w funkcji czasu, oznacza.
ms.wygnaniec napisal(a): Komuna nie była purytańska, a jej końcówka była wręcz rozwiązła.
Pewne cechy "purytańskie" miała może za Gomułki, który osobiście zainterweniował aby Urbana objąć zakazem druku za felieton, w którym tenże w swoim stylu wyszydził jakiegoś działacza antyalkoholowego.
ms.wygnaniec napisal(a): Komuna nie była purytańska, a jej końcówka była wręcz rozwiązła.
Pewne cechy "purytańskie" miała może za Gomułki, który osobiście zainterweniował aby Urbana objąć zakazem druku za felieton, w którym tenże w swoim stylu wyszydził jakiegoś działacza antyalkoholowego.
OK, ja słaboświadomie pamiętam lata siedemdziesiąte, a dobrze lata osiemdziesiąte, tam był oficjalny purytanizm jaruzelszczyzny ale praktyka była już inna. Dotyczyło to zarówno strony partyjnej, opozycyjnej, jak i pozostałych.
Oficjalny purytanizm w latach 70. był nieobecny - w kontraście do lat 60. (które pamiętam podobnie jak Ty, 70. :-) ) do dobrego tonu należało epatowanie dobrobytem "aby Polska rosła w siłę a ludzie dostali żytniej" ;-)
Brzost napisal(a): Oficjalny purytanizm w latach 70. był nieobecny - w kontraście do lat 60. (które pamiętam podobnie jak Ty, 70. :-) ) do dobrego tonu należało epatowanie dobrobytem "aby Polska rosła w siłę a ludzie dostali żytniej" ;-)
W latach osiemdziesiątych oficjalna jaruzelszczyzna przykręcała śrubę rozpasaniu epoki Gierka, ale pod spodem było już inaczej.
O, tu koledzy poruszyli ciekawy temat. Ja jeszcze dorzuciłbym striptiz w restauracjach, mocno lansowany w latach 70-ych. Na tę dekadę przypadł też szczyt palenia papierosów przez kobiety (wiem, wiem, to akurat nie ma związku z rozwiązłością, ale szerzej z obyczajami, a pośrednio jakoś tam się jednak wiąże). Warto sobie odświeżyć "Człowieka z marmuru", bo w tym filmie oba tematy są poruszone. Wszechobecność golizny w filmach była już wspomniana - w latach 70., a zwłaszcza 80. było jej więcej niż teraz. Co jednak najciekawsze i krzepiące, że wspomniane tendencje się cofnęły i to trwale. Striptiz jest jedynie w jakichś spelunach, nie w normalnych restauracjach czy klubach, nikotynizm jest mniejszą plagą (zwłaszcza wśród kobiet, choć u mężczyzn też). Co do zaś "purytańskiego" Gomułki warto przypomnieć, że za jego rządów lansowano aborcję i antykoncepcję. Był nawet dowcip, że zamierza zmienić nazwisko na Globulka. Popularność aborcji to w sporym stopniu "zasługa" Gomułki.
Kolega z Ukrainy 20 lat temu na studiach powiedział mi, że w ZSRR jeszcze krążył dowcip: "jeśli w filmie nie ma gołej baby, to na pewno nie jest to film polski".
Brzost napisal(a): Oficjalny purytanizm w latach 70. był nieobecny - w kontraście do lat 60. (które pamiętam podobnie jak Ty, 70. :-) ) do dobrego tonu należało epatowanie dobrobytem "aby Polska rosła w siłę a ludzie dostali żytniej" ;-)
Wystarczy obejrzeć "Czterdziestolatka" - serial z lat 70.
Zaborex napisal(a): A ja znam najlepszy oręż w tej wojnie. Bon edukacyjny...
Nieco powyżej w tym wątku napisano, że obecnie coraz częściej to "tęczowi" światopoglądowo rodzice są taranem wymuszania "postępu" w praktyce edukacyjnej.
Pytanie czy zależy nam na jakości całego sytemu państwowego szkolnictwa, czy na powstaniu enklaw: normalnych oraz "postępowych" klas czy nawet szkół.
Bon oświatowy może się okazać podobnym "panaceum" w edukacji jak osławione JOW-y w polityce.
Jeśli edukacja ma być państwowa to oczywiście że powinniśmy ją prostować jak się tylko da. A jeśli nie - to jakoś jestem dziwnie spokojny, że największy prestiż będą miały te katolickie i konserwatywne. Że tęczowe szkoły będą dużo mniej popularne niż szkoły beztęczowe.
I te reklamy na bilboardach: Zapisz dziecko do naszej szkoły! U nas tęcza to wyłącznie roszczepienie światła:) Albo: "ucz się z nami! my nie przepisujemy historii na nowo" ;-)
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): S to bym wiedział.
S to nie szkoła katolicka. Nie ma jej w żadnych kościelnych strukturach. Są nieformalne powiązania oczywiście, ale formalnie to nie ma prawa się określać mianem szkoły katolickiej. Choć oczywiście w sensie praktycznym jest - przynajmniej w Krakowie, Warszawa to nie wiem.
Komentarz
* Mam na myśli prawdziwych, zdeklarowanych, sataniuchów typu Kat, Venom, a nie w sensie "brawarystycznym" czyli postrzeganie jako "satanistów" zespołów typu AC/DC czy Metalliki
Wyznaczyli sobie metę i nie kontrolowali co ona, w funkcji czasu, oznacza.
Wszechobecność golizny w filmach była już wspomniana - w latach 70., a zwłaszcza 80. było jej więcej niż teraz.
Co jednak najciekawsze i krzepiące, że wspomniane tendencje się cofnęły i to trwale. Striptiz jest jedynie w jakichś spelunach, nie w normalnych restauracjach czy klubach, nikotynizm jest mniejszą plagą (zwłaszcza wśród kobiet, choć u mężczyzn też).
Co do zaś "purytańskiego" Gomułki warto przypomnieć, że za jego rządów lansowano aborcję i antykoncepcję. Był nawet dowcip, że zamierza zmienić nazwisko na Globulka. Popularność aborcji to w sporym stopniu "zasługa" Gomułki.
Z tamtych czasów -Margaryna mleczna przeciw ciąży jest skuteczna-
Pytanie czy zależy nam na jakości całego sytemu państwowego szkolnictwa, czy na powstaniu enklaw: normalnych oraz "postępowych" klas czy nawet szkół.
Bon oświatowy może się okazać podobnym "panaceum" w edukacji jak osławione JOW-y w polityce.
A jeśli nie - to jakoś jestem dziwnie spokojny, że największy prestiż będą miały te katolickie i konserwatywne. Że tęczowe szkoły będą dużo mniej popularne niż szkoły beztęczowe.
I te reklamy na bilboardach: Zapisz dziecko do naszej szkoły! U nas tęcza to wyłącznie roszczepienie światła:)
Albo: "ucz się z nami! my nie przepisujemy historii na nowo" ;-)
Choć oczywiście w sensie praktycznym jest - przynajmniej w Krakowie, Warszawa to nie wiem.