JORGE napisal(a): o. Pelanowski popadł w manię końca czasów. Wszędzie zagrożenia, wszędzie znaki, cały świat się wali, wszystko przegrane. Niech to robi na własny rachunek.
O właśnie. Mania końca czasów. Ostatnie miesiące, albo max. kilka lat to wysyp polskojęzycznych kanałów z taką tematyką. Od roku jazda na maksa. Gdzieś na marginesie kręgów kościelnych zawsze tlił się taki klimat, ale teraz jest odlot idący w stronę podważania i rozbijania Kościoła. Szukając na siłę wspólnych mianowników sprawia to wrażenie zsynchronizowanego odpalenia czego się da w kierunku wspólnoty Kościoła i jego autorytetu. W krótkim czasie jest to amunicja personalna (jak o. Adam, czy ex.o.Augustyn), podkarmienie w ludziach popłuczyn z okolic herezji manichejskich i millenarystycznych, intensywne grzanie obyczajówki. Chyba pierwszy raz z takim zasięgiem i - jak obserwuję po otoczeniu - z taką skutecznością rażenia.
JORGE napisal(a): A ks. Glas ? Bardzo przytomny, przez parę lat robił nieprawdopodobnie wartościową robotę w Polsce i zagranicą. Ale jutub, uwaga. No i znalazł się trochę na marginesie, też nie bez przyczyny.
W jakim sensie na marginesie,? On jest na nim niejako od dawna też dlatego, że podlega pod angielskiego biskupa Portsmouth, a nie pod polskich hierarchów.
A może jest tak, że jutub to wcale nie jakieś supernarzędzie do głoszenia bo głoszenie musi odbywać się w czasie rzeczywistym audytorium siedzi i słucha a głoszący głosi w jednym miejscu i czasie. Ma być obecność bo do takiej percepcji mamy przygotowany aparat poznawczy Jorge chyba o tym gdzieś tu pisał. Takie zachłyśniecie się tysiacami odtworzeń jest złudne.
Owszem, można odtworzyć sobie jakieś kazanie, konferencję czy nauki tak jak przeczytać książkę ale nie wygeneruje to tej samej dynamiki przekazu.
Jak nie ma audytorium mówca łatwo może odlecieć uwiedziony własną wspaniałością
Analogia 1: Biorę udział od 1,5 r w zajęciach online i do nieczego bardziej nie tęsknię niż do powrotu na salę wykładową (jako słuchacz) Nie sprawdza się to kompletnie mnie i innym. Natomisat gwoli scisłości lekcje języka online gdzie jest dialog 2 osób wychodzą super.
Analogia 2: Nie da się wytresować psa, tam wytresować, nauczyć podstawowych komend przez Teamsy (nie mówię to o filmach instruktażowych dla włascicieli)
A, jeszcze chciałbym dodać o nieprawości Jutrąbki trochę.
Ovaj, doktór Peterson prawi, że jak wykłada, to zawsze robi to niejako w dyalogu z bubliką. Zawsze, powiada, mówi do jednego konkretnego człowienia i patrzy czy go to rusza (oczywizda, nie do tego samego cały czas, żeby mu siary nie robić). Powiada, że audiencja zawsze reaguje. Albo jest cisza jak makiem zasiał i wszystkie spojrzenia na wykładowcy skupione, albo uogólnione szuru-buru, sprawdźmy co na Fejsiku.
W Jutrąbce tego nie masz, i dlatego też najlepsze wykłady JBP, np. cykl biblijny, to było sfilmowanie tego co on mówił do mas luckich.
A jak tak ot pieprzę do kamery, to już bodaj wróż Maciej czy Jackowski się skarżył, że to nie to samo jest.
„Nic tu zatem nie stało się nagle i w żaden sposób nie można zgodzić się z opinią, że jest to wezwanie w trybie pilnym” – mówi rzecznik KEP ks. Leszek Gąsiak, odpowiadając na dzisiejsze doniesienia „Rzeczpospolitej”, wedle których papież Franciszek wezwał polskich biskupów w trybie pilnym.
Jeżeli pozwoli na to sytuacja pandemiczna, jesienią tego roku polscy biskupi udadzą się do Rzymu z wizytą „ad limina”. Do odbycia takie wizyty mającej umocnić więź z biskupem Rzymu każdy biskup Kościoła katolickiego zobowiązany jest co pięć lat. Polscy biskupi ostatni raz odbyli ją siedem lat temu, a opóźnienie zostało spowodowane przede wszystkim pandemią koronawirusa.
JORGE napisal(a): o. Pelanowski popadł w manię końca czasów. Wszędzie zagrożenia, wszędzie znaki, cały świat się wali, wszystko przegrane. Niech to robi na własny rachunek.
O właśnie. Mania końca czasów. Ostatnie miesiące, albo max. kilka lat to wysyp polskojęzycznych kanałów z taką tematyką. Od roku jazda na maksa. Gdzieś na marginesie kręgów kościelnych zawsze tlił się taki klimat, ale teraz jest odlot idący w stronę podważania i rozbijania Kościoła. Szukając na siłę wspólnych mianowników sprawia to wrażenie zsynchronizowanego odpalenia czego się da w kierunku wspólnoty Kościoła i jego autorytetu. W krótkim czasie jest to amunicja personalna (jak o. Adam, czy ex.o.Augustyn), podkarmienie w ludziach popłuczyn z okolic herezji manichejskich i millenarystycznych, intensywne grzanie obyczajówki. Chyba pierwszy raz z takim zasięgiem i - jak obserwuję po otoczeniu - z taką skutecznością rażenia.
Magia internetu, zamykamy sie w bańkach informacyjnych i to się rzuca na głowę jak atakują cię tylko informacje z jednego zakresu - wydaje się, że atakują zewsząd.
Nuale wiele rzeczy się jednak jakby conieco chwieje, dechrystianizacja i apostazja całych narodów ostro przyspieszają. Można oczywiście zaklinać rzeczywistość znanym stwierdzeniem, że przecież nihil novi, bo "od dwóch tysięcy lat żyjemy w czasach apokaliptycznych". Coś jednak wisi w powietrzu...
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): A jak tak ot pieprzę do kamery, to już bodaj wróż Maciej czy Jackowski się skarżył, że to nie to samo jest.
Wróź Maciej to nie jest to samo co Jackowski. Ten drugi jest tymi 2%, którymi warto się zainteresować w kontekście pozostałych 98% paranormalnego szitu.
Bartosiak ma znaczenie, ma i będzie miał swoją ogromną rolę w ponownym sformatowaniu świadomości Polaków.
Podobnie jak Karoń, wykonał świetną robotę w zebraniu do kupy całej tej szeroko idącej neomarksistowskiej patologii i dał rozkminkę ludziom. To już weszło w krew, my to czujemy przez skórę (bo tak być musiało), ale Karoń to uporządkował.
To tak na marginesie pewnych osób, które mi przypadły do gustu, a forum odrzuciło. Zdania nie zmieniam.
Magia internetu, zamykamy sie w bańkach informacyjnych i to się rzuca na głowę jak atakują cię tylko informacje z jednego zakresu - wydaje się, że atakują zewsząd.
Jasna sprawa, z tymi bańkami. To z pewnością pomaga. Ale jeśli idzie o szukanie przyczyn, mam wrażenie, że to tylko jakiś wycinek zagadnienia. W zbyt krótkim przedziale czasu jest wysyp tych treści i są one zbyt... precyzyjne (tzn. jakby autorzy dobrze rozpracowali grono odbiorców i ich charakterystykę).
MarianoX napisal(a): Nuale wiele rzeczy się jednak jakby conieco chwieje, dechrystianizacja i apostazja całych narodów ostro przyspieszają. Można oczywiście zaklinać rzeczywistość znanym stwierdzeniem, że przecież nihil novi, bo "od dwóch tysięcy lat żyjemy w czasach apokaliptycznych". Coś jednak wisi w powietrzu...
No właśnie sam już nie wiem. Biorąc pod uwagę te tysiące lat ludzkiej cywilizacji mamy typowy rozkład imperium, gdzie Kościół był jednym z kluczowych składników. Więc ponosi też konsekwencje upadku. A czyja to wina ? Niczyja. Jakie są przyczyny ? Naturalny proces powstania, wzrostu, stabilności, rozkładu i upadku. Nad tym nie da się zapanować. Oczywiście nasuwają się pytania, czy może jesteśmy w zwykłym wahnięciu w okresie stabilności ? A jeżeli w rozkładzie to jak blisko do upadku ? No i co zostanie po upadku, bo zawsze coś zostaje, będąc często kamieniem węgielnym czegoś zupełnie nowego, a czasami większego, lepszego.
A może dzisiejsze czasy to szansa na przeżycie czegoś naprawdę nowego, prawdziwego i wielkiego ? A może Kościół wcale nie upada a jest w stanie oczyszczenia i wielkiej, wewnętrznej przebudowy, która właśnie się zaczyna ? A może nie czas jest na powszechność, której okres minął, a na spójność ? A może ma być 100% cukru w cukrze ?
A jeżeli ma być zgaszone światło to i tak nie mamy na to wpływu. Co da nam rozkminka jaką zamęcza się o. Pelanowski ? Nic ! A może on przez to czegoś nie dostrzega ? Coś go omija ?
Magia internetu, zamykamy sie w bańkach informacyjnych i to się rzuca na głowę jak atakują cię tylko informacje z jednego zakresu - wydaje się, że atakują zewsząd.
Jasna sprawa, z tymi bańkami. To z pewnością pomaga. Ale jeśli idzie o szukanie przyczyn, mam wrażenie, że to tylko jakiś wycinek zagadnienia. W zbyt krótkim przedziale czasu jest wysyp tych treści i są one zbyt... precyzyjne (tzn. jakby autorzy dobrze rozpracowali grono odbiorców i ich charakterystykę).
Na tym polega zarabianie na YouTube - dobrze określić odbiorców i dopasować się do ich potrzeb. W to wchodzi forma, treść, ale również charakterologicznie trzeba być dopasowanym do odbiorcy, bo jak przyłapią na niekonsekwencji, kręceniu, hipokryzji to oglądalność natychmiast leci w dół, czasem drobna sprawa oznacza koniec kariery. Możliwe że taki o. Szustak ma po prostu talent do jutuba.
Jest taki człowiek który śledzi wzloty i upadki jutuberow, kiedyś poogladalem - fascynujący świat, np.
Exspectans napisal(a): Jak za Szustakiem od dłuższego czasu nie przepadam, to jednak przy odrobienie praesupponendum i pomijając prostacką formę, można stwierdzić, że jego myślenie nie odbiega bardzo od tego, co było pisane tu, na forum.
Czy wyobraża sobie kolega sytuację, że my mamy rację a o. Szustak jej nie ma albo odwrotnie? Jeśli tak, to mówimy co innego, nawet jeśli jest to podobne co do formy. Ćwiczenie z logiki.
Można nie mieć racji mając spójne poglądy, wystarczy odkleić się od empirii. Ale o. Szustak nie ma nawet spójnych poglądów. Nie dziwię się, że nie udziela wywiadów, bo gdziekolwiek u niego podrążyć, to wychodzi bezsens.
BTW. Byłem na rekolekcjach dla studentów u Dominikanów prowadzonych przez niego jakieś, nooo, z kilkanaście lat temu, zanim założył konto na Jutubie. Podobało mi się wtedy, chociaż jedyne, co zapamiętałem, to jak opowiadał, że jakiemuś gościowi wywinął strzała w trakcie spowiedzi gdy ten wyznał, że bił swoją dziewczynę/małżonkę (nie pamiętam).
JORGE napisal(a): To tak na marginesie pewnych osób, które mi przypadły do gustu, a forum odrzuciło.
Ale co to znaczy "forum odrzuciło". To jest jakaś jednolita linia partii?
Bartosiaka zaletą jest to, że temat geopolityki stał się ciekawy, a nawet że w ogóle pojawił się w głowach masowego odbiorcy. Mam pewne zastrzeżenia do kilku rzeczy u Bartosiaka, ale mniejsza o to - generalnie zrobił robotę, byle tylko to nie poszło w korwinizm, czytaj podane na tacy parę pojęć i już każdy słuchacz jest ekspertem od ekonomii, nie to co ci idioci w rządzie. Skutkuje to mniej więcej tym:
A obserwujecie Ziemniaka ? Ja go cały czas subskrybuję i mi wyskakuje codziennie. Parę minut i wyłączam. Codzienne pierdolenie o tym samym. Niezależnie o czym gada, jaki tytuł, wiadomo że chodzi o PiS. Ziemkiewicz przestał już widzieć kolory. Przygotujmy się na upadek ...
JORGE napisal(a): Podobnie jak Karoń, wykonał świetną robotę w zebraniu do kupy całej tej szeroko idącej neomarksistowskiej patologii i dał rozkminkę ludziom. To już weszło w krew, my to czujemy przez skórę (bo tak być musiało), ale Karoń to uporządkował.
Dokładnie. Nie wiem kto co ma do Karonia, nie czytam wszystkiego. Poza tym - jeśli to jakieś szczegóły - czy to takie ważne? Skutecznie wtłoczył w głowy tysięcy ludzi istotną wiedzę co tu się wyprawia, kto za tym stoi i jaki jest tego ostateczny cel. I ten krąg się nadal powiększa - sam poznaję ludzi, co go nie znają i zapraszam do wysłuchania. Nota bene mój starszy syn (kurdę, jak to brzmi - dotąd był syn i córka, teraz jest starszy i młodszy syn ) niedługo będzie nastolatkiem, już mnie pyta co to jest lgbt albo czemu znowu te pioruny na samochodzie czy maseczce jakiejś wiedźmy (znaczy on mówi "pani"). Trzeba mu zrobić jaką listę formujących filmów, książek, itp - takie "musthave". Karoń na pewno będzie na liście.
JORGE napisal(a): Wróź Maciej to nie jest to samo co Jackowski. Ten drugi jest tymi 2%, którymi warto się zainteresować w kontekście pozostałych 98% paranormalnego szitu.
Tu się z Kolegą nie zgadzam - dla mnie kumpel Pershinga ma zbyt bliskie stosunki z SB, żeby nie podejrzewać że to kolejny produkt służb mający na celu mieszanie ludziom w głowach. Pewnie ma predyspozycje do bycia w obecnej roli, nie wybrali nikogo z łapanki. Ja w każdym razie od niego i jemu podobnych trzymam się z daleka.
Exspectans napisal(a): Jak za Szustakiem od dłuższego czasu nie przepadam, to jednak przy odrobienie praesupponendum i pomijając prostacką formę, można stwierdzić, że jego myślenie nie odbiega bardzo od tego, co było pisane tu, na forum.
Czy wyobraża sobie kolega sytuację, że my mamy rację a o. Szustak jej nie ma albo odwrotnie? Jeśli tak, to mówimy co innego, nawet jeśli jest to podobne co do formy. Ćwiczenie z logiki.
Ale ja już się chyba do tej kwestii odniosłem:
los napisal(a):
Tylko jak Kowalski zarzuca Nowakowi, że idzie za bardzo w prawo, a Malinowski, że za bardzo w lewo, to niby obaj krytykują Nowaka, mogą nawet krytykować tymi samymi słowy, ale nie można powiedzieć, że mówią to samo. Treść jednak ma znaczenie.
To prawda. Ale odnosiłem się tylko do zapostowanego fragmentu wypowiedzi. Nie śledzę Szustaka od kilku lat, więc nie wiem, czego chciałby w zamian.
Nie będę się upierał, że istotnie mówi o tym samym, ale tego już, w moim przekonaniu, nie da się wywnioskować tylko z tego dwuminutowego urywka.
JORGE napisal(a): A obserwujecie Ziemniaka ? Ja go cały czas subskrybuję i mi wyskakuje codziennie. Parę minut i wyłączam. Codzienne pierdolenie o tym samym. Niezależnie o czym gada, jaki tytuł, wiadomo że chodzi o PiS. Ziemkiewicz przestał już widzieć kolory. Przygotujmy się na upadek ...
no bo to jest panie sr...ka jutubowa jakby raz na tydzien wyposzczał film to by się go wysuchało nawet bez aprobaty. ja mam tak z Gadowskim.
TecumSeh napisal(a): Ale co to znaczy "forum odrzuciło". To jest jakaś jednolita linia partii?
Bartosiaka zaletą jest to, że temat geopolityki stał się ciekawy, a nawet że w ogóle pojawił się w głowach masowego odbiorcy. Mam pewne zastrzeżenia do kilku rzeczy u Bartosiaka, ale mniejsza o to - generalnie zrobił robotę, byle tylko to nie poszło w korwinizm, czytaj podane na tacy parę pojęć i już każdy słuchacz jest ekspertem od ekonomii, nie to co ci idioci w rządzie.
No to znaczy, że wątki o nich nie zabanglały, a opinia ogólna jest jednak taka, że pfffff, też mi. Nie ma jednolitej linii, ale jeżeli ktoś obserwuje społeczność to może wyciągnąć wnioski. Kolejny raz apeluję - zniszcz w sobie indywidualizm, bo omija ciebie całkiem spory wycinek świata.
A Bartosiak ? Tak, pokazał pewną ścieżkę głąbom, którzy zauważyli że można przeczytać parę książek i mądrzyć się okrutnie oraz odmawiać jakiejkolwiek inteligencji i wiedzy rządzącym. Ale czy to ważne ? Trzeba zapomnieć, że coś takiego jak Konfederacja istnieje, nie przejmować się kompletnie szurią prawicową, ona była, jest i będzie. Jednym z głowy wyjdzie (o, to ja), innym nie.
Bartosiak założył Strategy and Future, trochę wg mnie kącik czytelniczy dla inteligentnych chłopców, którzy chcą być przy czymś wielkim, ale nie chcą sobie babrać rączek (a i nie potrafią). Natomiast trochę mnie przekonał tym, że on chce stworzyć mechanizm w którym Plac będzie wpływał na Wieżę. Co ciekawe, uczestnik Placu jakim jest Bartosiak już ma wpływ na Wieżę, to że Kaczor przyznał się, że właśnie czyta Bartosiaka to nie jest przypadek. To dobrze, to bardzo dobrze.
[EDIT] Poprawiłem tam, nie chodziło o Nową Konfederację a o Strategy and Future.
no bo to jest panie sr...ka jutubowa jakby raz na tydzien wyposzczał film to by się go wysuchało nawet bez aprobaty. ja mam tak z Gadowskim.
Gadowskiego to ja już chyba od półtora roku nie słucham. On wypadnie ze wszystkiego co istotne, przecież na kanale IPN (świetne spotkania tam są !) on już dawno nic nie prowadzi. Będzie szedł w coraz większą niszę i szurię. I uwaga - to jest już nie do odkręcenia ! A przynajmniej nic takiego się nie wydarzyło jeszcze.
Tu się z Kolegą nie zgadzam - dla mnie kumpel Pershinga ma zbyt bliskie stosunki z SB, żeby nie podejrzewać że to kolejny produkt służb mający na celu mieszanie ludziom w głowach. Pewnie ma predyspozycje do bycia w obecnej roli, nie wybrali nikogo z łapanki. Ja w każdym razie od niego i jemu podobnych trzymam się z daleka.
25 lat śledzę postać jasnowidza z Człuchowa. Nie ma w nim żadnej zagadki tego typu. Wypromował go mocno Bernatowicz, były dziennikarz GW odpalony za odlot, który miał ogromny wpływ na rozwój sceny paranormalnej w Polsce (fundacja Nautilus, audycje w prajmatajmie Zetki, dobra strona itd.). Ale kiedy ona była jeszcze w miarę normlana (ta scena). W każdym razie, Jackowski miał naprawdę ogromne sukcesy w znajdowaniu ciał zaginionych, co w połączeniu z promocją spowodowało, że stał się popularny w kręgach różnego rodzaju elit. Pruszków ? Ale przecież i mnóstwo polityków, w tym bardzo blisko Andrzej Lepper. To była maskotka, traktowana przez niektórych poważnie, a przez niektórych jako trochę inteligentniejsza wersja Kononowicza.
I pamiętajmy, że Jackowski miał swoją cegiełkę w pożegnaniu PO (on nieustannie wskazywał na patologię władzy) i jednak dwa-trzy lata temu przyznał się, że głosuje i popiera PiS. Może teraz już nie, może coś tam mu się zmieniło (nie śledzę go od jakiegoś czasu), ale wtedy naprawdę naraził się na strzał. To jest dobry, bezpośredni człowiek, czasami okrutny dziwak, czasami nieprawdopodobnie przytomny.
Sam zapędził się w "kozi róg" pandemia go trochę wyizolowała ze spotkań z ludźmi i to jest jedna z przyczyn odlotu. Ale kultura słowa/ wypowiedzi oraz ogólna atmosfera tych pogadanek bardzo mi pasuje. Codzienny "feed" byłby nie do znesienia. Wracając do Szustaka ja zakończyłam chyba wtedy jak zaczął nagrywać "na zaś" i odtwarzać i codziennnie mieć zyliard serii w róznych ale schematycznych konwencjach. Czasem słucham komentarza do niedzielnego czytania to akurat daje radę ale przyznaje, że nie regularnie. Ziemkiewicz robi to samo. "Salonik Polityczny" i "Tydzień z Głowy" to takie dopełnienie przerwy "kawowej" w piątek i poniedziałek rano było. Codziennie to "łolaboga niewytrzymie"
Pani_Łyżeczka napisal(a): Sam zapędził się w "kozi róg" pandemia go trochę wyizolowała ze spotkań z ludźmi i to jest jedna z przyczyn odlotu. Ale kultura słowa/ wypowiedzi oraz ogólna atmosfera tych pogadanek bardzo mi pasuje. Codzienny "feed" byłby nie do znesienia.
Przepraszam, ale powyższe to o kim? Bo zdaje się kilka wpisów powyżej wpadło pomiędzy wypowiedziami i nie mogę za bardzo domyśleć się o kim mowa, a wymieniany był Ziemkiewicz, Karoń, Gadowski, Jackowski, Bartosiak..
Gadowski mnie zmęczył trochę swoimi teoriami spiskowymi. Mam wrażenie, że on nie ma wyczucia w ocenie wiarygodności informacji. Ziemniaka się przyjemnie słucha, gdy jedzie po opozycji, ale gdy mu się odzywa czip korwinowski, staje się mocno niestrawny. Przy tym męczące są jednak jego wpadki będące wynikiem niedokładnie zapamiętanych informacji. Szustak się rzeczywiście mocno popsuł, gdy zaczął produkować codzienny kontent. Ale niektóre rzeczy ma naprawdę dobre (szczególnie jako wstęp), np. konferencje o sposobach medytacji chrześcijańskiej, jednak z reguły są to rzeczy sprzed kilku już lat. Karonia dawniej trochę słuchałem, ale nieco mnie odstrasza jego zbliżenie ze środowiskami typu Rola itp.
Komentarz
Szukając na siłę wspólnych mianowników sprawia to wrażenie zsynchronizowanego odpalenia czego się da w kierunku wspólnoty Kościoła i jego autorytetu. W krótkim czasie jest to amunicja personalna (jak o. Adam, czy ex.o.Augustyn), podkarmienie w ludziach popłuczyn z okolic herezji manichejskich i millenarystycznych, intensywne grzanie obyczajówki. Chyba pierwszy raz z takim zasięgiem i - jak obserwuję po otoczeniu - z taką skutecznością rażenia.
Owszem, można odtworzyć sobie jakieś kazanie, konferencję czy nauki tak jak przeczytać książkę ale nie wygeneruje to tej samej dynamiki przekazu.
Jak nie ma audytorium mówca łatwo może odlecieć uwiedziony własną wspaniałością
Analogia 1:
Biorę udział od 1,5 r w zajęciach online i do nieczego bardziej nie tęsknię niż do powrotu na salę wykładową (jako słuchacz) Nie sprawdza się to kompletnie mnie i innym. Natomisat gwoli scisłości lekcje języka online gdzie jest dialog 2 osób wychodzą super.
Analogia 2:
Nie da się wytresować psa, tam wytresować, nauczyć podstawowych komend przez Teamsy (nie mówię to o filmach instruktażowych dla włascicieli)
Temat dla neurologów, psychologów-behawiorystów
Ovaj, doktór Peterson prawi, że jak wykłada, to zawsze robi to niejako w dyalogu z bubliką. Zawsze, powiada, mówi do jednego konkretnego człowienia i patrzy czy go to rusza (oczywizda, nie do tego samego cały czas, żeby mu siary nie robić). Powiada, że audiencja zawsze reaguje. Albo jest cisza jak makiem zasiał i wszystkie spojrzenia na wykładowcy skupione, albo uogólnione szuru-buru, sprawdźmy co na Fejsiku.
W Jutrąbce tego nie masz, i dlatego też najlepsze wykłady JBP, np. cykl biblijny, to było sfilmowanie tego co on mówił do mas luckich.
A jak tak ot pieprzę do kamery, to już bodaj wróż Maciej czy Jackowski się skarżył, że to nie to samo jest.
Jeżeli pozwoli na to sytuacja pandemiczna, jesienią tego roku polscy biskupi udadzą się do Rzymu z wizytą „ad limina”. Do odbycia takie wizyty mającej umocnić więź z biskupem Rzymu każdy biskup Kościoła katolickiego zobowiązany jest co pięć lat. Polscy biskupi ostatni raz odbyli ją siedem lat temu, a opóźnienie zostało spowodowane przede wszystkim pandemią koronawirusa.
Bartosiak ma znaczenie, ma i będzie miał swoją ogromną rolę w ponownym sformatowaniu świadomości Polaków.
Podobnie jak Karoń, wykonał świetną robotę w zebraniu do kupy całej tej szeroko idącej neomarksistowskiej patologii i dał rozkminkę ludziom. To już weszło w krew, my to czujemy przez skórę (bo tak być musiało), ale Karoń to uporządkował.
To tak na marginesie pewnych osób, które mi przypadły do gustu, a forum odrzuciło. Zdania nie zmieniam.
Ale jeśli idzie o szukanie przyczyn, mam wrażenie, że to tylko jakiś wycinek zagadnienia. W zbyt krótkim przedziale czasu jest wysyp tych treści i są one zbyt... precyzyjne (tzn. jakby autorzy dobrze rozpracowali grono odbiorców i ich charakterystykę).
A może dzisiejsze czasy to szansa na przeżycie czegoś naprawdę nowego, prawdziwego i wielkiego ? A może Kościół wcale nie upada a jest w stanie oczyszczenia i wielkiej, wewnętrznej przebudowy, która właśnie się zaczyna ? A może nie czas jest na powszechność, której okres minął, a na spójność ? A może ma być 100% cukru w cukrze ?
A jeżeli ma być zgaszone światło to i tak nie mamy na to wpływu. Co da nam rozkminka jaką zamęcza się o. Pelanowski ? Nic ! A może on przez to czegoś nie dostrzega ? Coś go omija ?
Jest taki człowiek który śledzi wzloty i upadki jutuberow, kiedyś poogladalem - fascynujący świat, np.
BTW. Byłem na rekolekcjach dla studentów u Dominikanów prowadzonych przez niego jakieś, nooo, z kilkanaście lat temu, zanim założył konto na Jutubie. Podobało mi się wtedy, chociaż jedyne, co zapamiętałem, to jak opowiadał, że jakiemuś gościowi wywinął strzała w trakcie spowiedzi gdy ten wyznał, że bił swoją dziewczynę/małżonkę (nie pamiętam).
Bartosiaka zaletą jest to, że temat geopolityki stał się ciekawy, a nawet że w ogóle pojawił się w głowach masowego odbiorcy.
Mam pewne zastrzeżenia do kilku rzeczy u Bartosiaka, ale mniejsza o to - generalnie zrobił robotę, byle tylko to nie poszło w korwinizm, czytaj podane na tacy parę pojęć i już każdy słuchacz jest ekspertem od ekonomii, nie to co ci idioci w rządzie. Skutkuje to mniej więcej tym:
Nie wiem kto co ma do Karonia, nie czytam wszystkiego. Poza tym - jeśli to jakieś szczegóły - czy to takie ważne?
Skutecznie wtłoczył w głowy tysięcy ludzi istotną wiedzę co tu się wyprawia, kto za tym stoi i jaki jest tego ostateczny cel.
I ten krąg się nadal powiększa - sam poznaję ludzi, co go nie znają i zapraszam do wysłuchania.
Nota bene mój starszy syn (kurdę, jak to brzmi - dotąd był syn i córka, teraz jest starszy i młodszy syn ) niedługo będzie nastolatkiem, już mnie pyta co to jest lgbt albo czemu znowu te pioruny na samochodzie czy maseczce jakiejś wiedźmy (znaczy on mówi "pani").
Trzeba mu zrobić jaką listę formujących filmów, książek, itp - takie "musthave". Karoń na pewno będzie na liście. Tu się z Kolegą nie zgadzam - dla mnie kumpel Pershinga ma zbyt bliskie stosunki z SB, żeby nie podejrzewać że to kolejny produkt służb mający na celu mieszanie ludziom w głowach. Pewnie ma predyspozycje do bycia w obecnej roli, nie wybrali nikogo z łapanki. Ja w każdym razie od niego i jemu podobnych trzymam się z daleka.
A Bartosiak ? Tak, pokazał pewną ścieżkę głąbom, którzy zauważyli że można przeczytać parę książek i mądrzyć się okrutnie oraz odmawiać jakiejkolwiek inteligencji i wiedzy rządzącym. Ale czy to ważne ? Trzeba zapomnieć, że coś takiego jak Konfederacja istnieje, nie przejmować się kompletnie szurią prawicową, ona była, jest i będzie. Jednym z głowy wyjdzie (o, to ja), innym nie.
Bartosiak założył Strategy and Future, trochę wg mnie kącik czytelniczy dla inteligentnych chłopców, którzy chcą być przy czymś wielkim, ale nie chcą sobie babrać rączek (a i nie potrafią). Natomiast trochę mnie przekonał tym, że on chce stworzyć mechanizm w którym Plac będzie wpływał na Wieżę. Co ciekawe, uczestnik Placu jakim jest Bartosiak już ma wpływ na Wieżę, to że Kaczor przyznał się, że właśnie czyta Bartosiaka to nie jest przypadek. To dobrze, to bardzo dobrze.
[EDIT] Poprawiłem tam, nie chodziło o Nową Konfederację a o Strategy and Future.
I pamiętajmy, że Jackowski miał swoją cegiełkę w pożegnaniu PO (on nieustannie wskazywał na patologię władzy) i jednak dwa-trzy lata temu przyznał się, że głosuje i popiera PiS. Może teraz już nie, może coś tam mu się zmieniło (nie śledzę go od jakiegoś czasu), ale wtedy naprawdę naraził się na strzał. To jest dobry, bezpośredni człowiek, czasami okrutny dziwak, czasami nieprawdopodobnie przytomny.
Ale kultura słowa/ wypowiedzi oraz ogólna atmosfera tych pogadanek bardzo mi pasuje. Codzienny "feed" byłby nie do znesienia.
Wracając do Szustaka ja zakończyłam chyba wtedy jak zaczął nagrywać "na zaś" i odtwarzać i codziennnie mieć zyliard serii w róznych ale schematycznych konwencjach. Czasem słucham komentarza do niedzielnego czytania to akurat daje radę ale przyznaje, że nie regularnie. Ziemkiewicz robi to samo. "Salonik Polityczny" i "Tydzień z Głowy" to takie dopełnienie przerwy "kawowej" w piątek i poniedziałek rano było. Codziennie to "łolaboga niewytrzymie"
Ziemniaka się przyjemnie słucha, gdy jedzie po opozycji, ale gdy mu się odzywa czip korwinowski, staje się mocno niestrawny. Przy tym męczące są jednak jego wpadki będące wynikiem niedokładnie zapamiętanych informacji.
Szustak się rzeczywiście mocno popsuł, gdy zaczął produkować codzienny kontent. Ale niektóre rzeczy ma naprawdę dobre (szczególnie jako wstęp), np. konferencje o sposobach medytacji chrześcijańskiej, jednak z reguły są to rzeczy sprzed kilku już lat.
Karonia dawniej trochę słuchałem, ale nieco mnie odstrasza jego zbliżenie ze środowiskami typu Rola itp.