trep napisal(a): Raczej próba ukazania jakości argumentacji.
Powiedzmy, że odniosę zdanie do Janka Pospieszalskiego.
Jaka jest "jakość" jego argumentacji? Nie oglądam go, jego programów w TVP też nie; po kilku zrezygnowałem. Nie odpowiadał mi jego sposób i prowadzenia dyskusji, moderowania jak i prezentowania materiałów tv.
PNi napisal(a): sorry, ale czy trep nie umie nie robić chlewu w dyskusji, najpierw zmywarkowy, teraz jakaś powódź obrazkowa... tak się nie da dyskutować... czy leci z nami pilot?
Może wyjaśnię krótko o co mi chodzi, bo Kolega to wziął za jakiś personalny atak. Nie o to, że dane są fałszywe, zakładam, przynajmniej na potrzeby tej dyskusji, ich prawdziwość. Chodzi mi o ich wybióczość. I to bardziej jest zarzut do zbieraczy / publikatorów tych danych, niż do Kolegi.
Można zobaczyć np. tu worldometers.info/coronavirus dane dzienne z praktycznie każdego kraju. O zakażeniach i o zgonach. Na podanej wyżej przeze mnie stronie rządowej, można zobaczyć szczegółowe dzienne dane z dokładnością co do powiatu.
Wczoraj wg tych danych zmarło w Polsce 33 osoby, a 190 było pod respiratorami. A ilu z nich było zaszczepionych i czym - jest w ogóle taka informacja, a jeśli tak, gdzie ją można znaleźć? Chętnie się dowiem.
Zamiast tego dostajemy - nie mówię, że my na forum od Kolegi, ale my jako społeczeństwo od dysponentów tych danych dość wybiórcze dane, robione pod z góry założoną tezę.
Można pokazać, że Trzaskowski wygrał wybory na polskiej wsi? Można. Gmina Białowieża - 68,65%, Reńska Wieś - 56,18%, Goleszów - 66,58%. To wszystko prawdziwe wyniki, ale teza to bujda. A jak to zweryfikować? Zliczając wszystkie wsie i wtedy Trzaskowskiemu wyjdzie 36,11%.
I tu tak samo, skoro można podawać wszystkie dane o zgonach i zakażaniach, to jakie mogą być powody, żeby nie podawać też danych o tych, ilu spośród nich jest zakażonych? Już podałem dwa. Jeden, że takich danych w ogóle nikt nie zbiera. To oznacza, że tak naprawdę nikt nie bada faktycznej skuteczności szczepionki (i to mimo, że to teraz podobno jesteśmy w fazie jej badań...), albo że nikt ich nie publikuje w takim samym trybie i tempie jak danych o zgonach i zakażeniach. To z kolei budzi poważne wątpliwości, które dane są "przepuszczane" i czemu. Który z tych powodów faktycznie zachodzi to nie wiem, obstawiam, że pierwszy.
W tej dyskusji o covidzie i szczepieniach staram się lokować gdzieś pośrodku. Co mnie męczy - coraz bardziej - to wyszukiwanie wypowiedzi jakichś szurów i wariatów i wklejanie ich jako dowodu na to, że dana strona to sami szurowie i wariaci.
Cholibka, chciałoby się jednak większej elegancji w rozmowie.
To tak, jak swego czasu w różnych mediach społecznościowych były takie kretyńskie strony "beka z madek" itd. gdzie młodzi bezdzietni wykształceni z wielki miast brandzlowali się faktem że jakaś niewykształcona i niemądra dziewuszyna napisała w jakiejś wiadomości "jestem zwruszona" co było oczywistym dowodem na to że wszystkie kobiety mające dzieci to bezmózgie, niewykształcone stworzenia.
Berek napisal(a): W tej dyskusji o covidzie i szczepieniach staram się lokować gdzieś pośrodku. Co mnie męczy - coraz bardziej - to wyszukiwanie wypowiedzi jakichś szurów i wariatów i wklejanie ich jako dowodu na to, że dana strona to sami szurowie i wariaci.
Dokładnie, mam tak samo. Identycznie zachowuje się totalna i jej zwolennicy wobec PiSu i jego zwolenników. Sądzę że jednak nie powinniśmy naśladować takich wzorców
Berek napisal(a):To tak, jak swego czasu w różnych mediach społecznościowych były takie kretyńskie strony "beka z madek" itd. gdzie młodzi bezdzietni wykształceni z wielki miast brandzlowali się faktem że jakaś niewykształcona i niemądra dziewuszyna napisała w jakiejś wiadomości "jestem zwruszona" co było oczywistym dowodem na to że wszystkie kobiety mające dzieci to bezmózgie, niewykształcone stworzenia.
To trochę obok tego co rozmawiamy, ale mam podejrzenie graniczące z pewnością że gros z tych "cytatów z madek" to były rzeczy wyprodukowane przez macherów od prania mózgu, i/lub durną gimbazę pragnącą zainstnieć w necie.
Nie zdziwiłbym się, gdyby przyczyną niepodawania danych nt. stosunku zaszczepionych do niezaszczepionych wśród chorych była po prostu tradycja robienia na odwal i niedodawania sobie roboty, dopóki nie przyjdzie przykaz z góry. A że góra w MZ dość średnio, jak się wydaje, troszczy się o kwestie komunikacji ze społeczeństwem, to jest to, co jest.
Może wyjaśnię krótko o co mi chodzi, bo Kolega to wziął za jakiś personalny atak. Nie o to, że dane są fałszywe, zakładam, przynajmniej na potrzeby tej dyskusji, ich prawdziwość. Chodzi mi o ich wybióczość. I to bardziej jest zarzut do zbieraczy / publikatorów tych danych, niż do Kolegi.
Można zobaczyć np. tu worldometers.info/coronavirus dane dzienne z praktycznie każdego kraju. O zakażeniach i o zgonach. Na podanej wyżej przeze mnie stronie rządowej, można zobaczyć szczegółowe dzienne dane z dokładnością co do powiatu.
Wczoraj wg tych danych zmarło w Polsce 33 osoby, a 190 było pod respiratorami. A ilu z nich było zaszczepionych i czym - jest w ogóle taka informacja, a jeśli tak, gdzie ją można znaleźć? Chętnie się dowiem.
Zamiast tego dostajemy - nie mówię, że my na forum od Kolegi, ale my jako społeczeństwo od dysponentów tych danych dość wybiórcze dane, robione pod z góry założoną tezę.
Można pokazać, że Trzaskowski wygrał wybory na polskiej wsi? Można. Gmina Białowieża - 68,65%, Reńska Wieś - 56,18%, Goleszów - 66,58%. To wszystko prawdziwe wyniki, ale teza to bujda. A jak to zweryfikować? Zliczając wszystkie wsie i wtedy Trzaskowskiemu wyjdzie 36,11%.
I tu tak samo, skoro można podawać wszystkie dane o zgonach i zakażaniach, to jakie mogą być powody, żeby nie podawać też danych o tych, ilu spośród nich jest zakażonych? Już podałem dwa. Jeden, że takich danych w ogóle nikt nie zbiera. To oznacza, że tak naprawdę nikt nie bada faktycznej skuteczności szczepionki (i to mimo, że to teraz podobno jesteśmy w fazie jej badań...), albo że nikt ich nie publikuje w takim samym trybie i tempie jak danych o zgonach i zakażeniach. To z kolei budzi poważne wątpliwości, które dane są "przepuszczane" i czemu. Który z tych powodów faktycznie zachodzi to nie wiem, obstawiam, że pierwszy.
Przepraszam Rozumie, nic do ciebie nie mam, ani do nikogo innego. Sorki, nie wiem dlaczego jakichś danych się nie podaje (zbiera) więc nie wypowiem się w tej kwestii. Po prawdzie to mnie nie interesuje.
PNi napisal(a): sorry, ale czy trep nie umie nie robić chlewu w dyskusji, najpierw zmywarkowy, teraz jakaś powódź obrazkowa... tak się nie da dyskutować... czy leci z nami pilot?
Proszę przeprosić trepa. I to już!
Nie ma potrzeby. W ogóle nie przejmujcie się za bardzo moją osobą. Oczywiście, PNi zastosował powiedzenie, że najlepszą obroną jest atak, ale przecież chyba wszyscy to wychwycili, a przecież tylko o to biega.
trep napisal(a): Raczej próba ukazania jakości argumentacji.
Powiedzmy, że odniosę zdanie do Janka Pospieszalskiego.
Jaka jest "jakość" jego argumentacji? Nie oglądam go, jego programów w TVP też nie; po kilku zrezygnowałem. Nie odpowiadał mi jego sposób i prowadzenia dyskusji, moderowania jak i prezentowania materiałów tv.
Romecku, ja Pospieszalskiego w ogóle nie słucham więc nie mam pojęcia jaka jest u niego jakość argumentacji. Wiem natomiast jaka jest u PNi.
Ja też postawię tezę w stylu tych zmywarek (nie o zmywarkach a o zbiorkomie!!!)
Jechałem raz do pracy tramwajem. Musiałem kupić bilet za 2,20 zł. A na następny dzień pojechałem samochodem. Nie musiałem kupować żadnego biletu.
Jazda do pracy samochodem jest tańsza, bo nie trzeba kupować biletu.
Jeśli będziemy jeździć do pracy samochodem we wszystkie dni robocze z wyjątkiem dni urlopowych (przy założeniu, że wymiar urlopu wynosi 26 dni) to po 7 latach zaoszczędzimy bardzo dużo pieniędzy.
Po pierwsze, przejmujemy się osobami, bo osoba to nie byle kto, to według Boecjusza substancja indywidualną mającą rozumną naturę czyli nie byle co - duszę nieśmiertelną. Personalizm to przecież podstawa chrześcijaństwa.
Po drugie, kindersztuba ma wartość per se ale też istotną funkcję - umożliwia ona mianowicie rozmowę oddzielając twórcę od tworzywa. Obrażanie rozmówcy jest dozwolone tylko, jeśli dyskutanci noszą przy boku ostrą stal albo naładowaną broń palną, co w świecie wirtualnym jest trudne.
Zdarzało mi się robić jakieś biznesplany. Np. rezygnacja z transportu własnego na rzecz outsourse'owanego. Albo też miast kupna aut osobowych, wzięcie ich w najem (dla przykładu, bo i wiele innych). Żeby móc porównać opłacalność zmiany, trzeba wziąć pod uwagę naprawdę wszystkie czynniki kosztotwórcze i nie tylko takie. Nie da się udowodnić że kupno zmywarki oszczędza wodę porównując tylko zużycie wody podczas zmywania (i nie piszę tu o zmywarkach). Do porównania zużycia wody przy zmywaniu ręcznym i w zmywarce, niezbędna jest wiedza o zużyciu wody przy produkcji, transporcie, serwisie, utylizacji (zauważam, że pominąłem zużycie wody na dostarczenie większej ilości prądu elektrycznego) zmywarki. I nie piszę tutaj o zmywarkach. Kiedyś urządzenia działały 30 i więcej lat. Sam mam mikrofalę, którą dostaliśmy z okazji ślubu. Ale był u mnie teraz serwisant i powiedział, że urządzenia działają średnio ok. 5 lat (nieco ponad - dlatego statystycznie nie opłaca się wykupywać ubezpieczenia na 5 lat). Czy to jest wzięte pod uwagę? PNi pisze o recyklingu materiałów ze zmywarki - czy wie, czy w ogóle do tego dochodzi? A ile przy tym się marnuje wody? Bo chyba zgodzimy się, że trzeba tę wodę wziąć do bilansu?
Generalnie warto realizować postulat Losa, by pisać o tym, o czym ma się choć mgliste pojęcie.
I nie piszę tu o zmywarkach.
A że jesteśmy w wątku o Pospieszalskim i jego antyrządowym zajobie, to mogę porozmawiać, lecz tylko wówczas, gdy zamiast tony linków do jakichś półsłówek i bzdur, ktoś postawi jakąś konkretną tezę, poprze ją danymi (ale nie takimi jak z autobusem i samochodem) i wyrazi wolę dyskusji a nie oświecania użyszkodników forumna.
Większa elegancja w rozmowie zaczyna się od porzucenia założenia, że prawda zawsze leży pośrodku.
1. Nie robię tego (tzn. nie zakładam że prawda ZAWSZE leży pośrodku).
2. Przeświadczenie że ma się stuprocentową rację nie musi owocować durnymi wklejkami z wariatów - wręcz przeciwnie, raczej nasuwa odbiorcy podejrzenia że taki rozmówca podświadomie (lub świadomie) manipuluje, a czemu manipuluje - ano bo nie ma racji więc ucieka się do takich tanich chwytów.
Większa elegancja w rozmowie zaczyna się od porzucenia założenia, że prawda zawsze leży pośrodku.
1. Nie robię tego (tzn. nie zakładam że prawda ZAWSZE leży pośrodku).
2. Przeświadczenie że ma się stuprocentową rację nie musi owocować durnymi wklejkami z wariatów - wręcz przeciwnie, raczej nasuwa odbiorcy podejrzenia że taki rozmówca podświadomie (lub świadomie) manipuluje, a czemu manipuluje - ano bo nie ma racji więc ucieka się do takich tanich chwytów.
No właśnie, zebranie tych wszystkich zdań w jedną wypowiedź sprawia że autor dostaje łatkę wariata. A rozrzucone po kilka w wypowiedziach różnych osób przechodzą bez takiego sprzeciwu, ot ktoś jest po prostu "po środku sporu" i ma "uzasadnione wątpliwości" czy coś takiego. Bądźmy konsekwentni.
Większa elegancja w rozmowie zaczyna się od porzucenia założenia, że prawda zawsze leży pośrodku.
1. Nie robię tego (tzn. nie zakładam że prawda ZAWSZE leży pośrodku).
2. Przeświadczenie że ma się stuprocentową rację nie musi owocować durnymi wklejkami z wariatów - wręcz przeciwnie, raczej nasuwa odbiorcy podejrzenia że taki rozmówca podświadomie (lub świadomie) manipuluje, a czemu manipuluje - ano bo nie ma racji więc ucieka się do takich tanich chwytów.
No właśnie, zebranie tych wszystkich zdań w jedną wypowiedź sprawia że autor dostaje łatkę wariata. A rozrzucone po kilka w wypowiedziach różnych osób przechodzą bez takiego sprzeciwu, ot ktoś jest po prostu "po środku sporu" i ma "uzasadnione wątpliwości" czy coś takiego. Bądźmy konsekwentni.
No właśnie, bądźmy konsekwentni, jak Mysior jest przeciwny szczepionkom, a wierzy też w dobrego Boga, to skoro szczepionki są dobre, to Bóg zły albo go nie ma.
Więc jeszcze raz: z tego, że ktoś lub coś (algorytm) popełnił(o) taki wpis, od strony logicznej wynika tylko tyle, że taki wpis istnieje. Pozostaje waga retoryczna - ta jest raczej z okolic dna. Dna.
No właśnie, zebranie tych wszystkich zdań w jedną wypowiedź sprawia że autor dostaje łatkę wariata. A rozrzucone po kilka w wypowiedziach różnych osób przechodzą bez takiego sprzeciwu, ot ktoś jest po prostu "po środku sporu" i ma "uzasadnione wątpliwości" czy coś takiego. Bądźmy konsekwentni.
Przemko napisal(a): Większa elegancja w rozmowie zaczyna się od porzucenia założenia, że prawda zawsze leży pośrodku.
+ 100
Jak ktoś powiedział: prawda prawie nigdy nie leży pośrodku, tylko leży tam gdzie leży.
Poza tym nieopowiedzenie się po żadnej ze stron, czyli uznanie że słuszność znajduje się pośrodku, bardzo często jest wygodnym pretekstem do zaniechania jakichkolwiek działań.
Berek napisal(a): W tej dyskusji o covidzie i szczepieniach staram się lokować gdzieś pośrodku.
Przemko napisal(a): Większa elegancja w rozmowie zaczyna się od porzucenia założenia, że prawda zawsze leży pośrodku.
Berek napisal(a): 1. Nie robię tego (tzn. nie zakładam że prawda ZAWSZE leży pośrodku).
MarianoX napisal(a):
Przemko napisal(a): Większa elegancja w rozmowie zaczyna się od porzucenia założenia, że prawda zawsze leży pośrodku.
+ 100
Jak ktoś powiedział: prawda prawie nigdy nie leży pośrodku, tylko leży tam gdzie leży.
Poza tym nieopowiedzenie się po żadnej ze stron, czyli uznanie że słuszność znajduje się pośrodku, bardzo często jest wygodnym pretekstem do zaniechania jakichkolwiek działań.
Koledzy moi drodzy serdeczni - naprawdę można i bez takich chwytów.
PNi napisal(a): Zatem byłem u swojej lekarki, która ma ogromne wyniki w leczeniu mnie i wielu innych ludzi. Jest po studiach na medycynie inżynierskiej, z nie skończoną specjalizacją z pediatrii oraz studiach medycyny wschodniej.
O chui. Taka lekarka z po ekstra kursach z medycyny wschodniej prawie mi mamę zabiła. Przepisała jej m.in. maść ze skóry osła na (wtedy jeszcze niezdiagnozowaną) arytmię, skrzep i objawy marskości wątroby (to akurat okazało się być spowodowane sercem). Nie chce mi się nawet czytać tego bloku tekstu pod spodem.
Rozum, ty mnie kolego jednak trochę niepokoisz. Nie wszystko jest intelektualną łamigłówką, jakąś batalią na argumenty. Kołtun się jeży, mamy bardzo słabą reakcję społeczeństwa na zagrożenie. Zagrożenie relatywnie małe w stosunku do tego co może nadejść. Rozbijanie gówna młotkiem zakończy się kiedyś tragedią na ogromną skalę. Zarządzenie kryzysem jest tym bardziej skuteczne im szybciej można reagować na bodźce.
rozum.von.keikobad napisal(a): No właśnie, bądźmy konsekwentni, jak Mysior jest przeciwny szczepionkom, a wierzy też w dobrego Boga, to skoro szczepionki są dobre, to Bóg zły albo go nie ma.
No, nie. To zbyt szerokie uogólnienie. I on i my mówimy o szczepionkach na kowida!
A dziś przeczytałem njusa, że w końcu jest szczepionka (? jakaś) na malarię i w Afryce nie będzie umierać już po 400.000 ludzi rocznie.
Mysior dołączył do antyszczepionkowców (koeidowych)???
Eee, dwa uogólnienia. Bóg "jest dobry" wg której religii?
PNi napisal(a): @polmisek: a miała wykształcenie medycyny inżynierskiej? a miała rekomendacje jakieś czy była z internetu?
Miała rekomendacje od jakichś znajomych. Lata przepracowała jako neurolog w szpitalu. Jak ktoś chce więcej, to mogę podesłać adres do strony gabinetu na PW. Jest tam cała galeria dyplomów z kursów typu "Anatomia topograficzna akupunktury", "Hirudoterapia i jej aspekty energetyczne" i ze sto innych
Komentarz
Zresztą zakończona pełnym sukcesem.
Jaka jest "jakość" jego argumentacji?
Nie oglądam go, jego programów w TVP też nie; po kilku zrezygnowałem. Nie odpowiadał mi jego sposób i prowadzenia dyskusji, moderowania jak i prezentowania materiałów tv.
Może wyjaśnię krótko o co mi chodzi, bo Kolega to wziął za jakiś personalny atak. Nie o to, że dane są fałszywe, zakładam, przynajmniej na potrzeby tej dyskusji, ich prawdziwość. Chodzi mi o ich wybióczość. I to bardziej jest zarzut do zbieraczy / publikatorów tych danych, niż do Kolegi.
Można zobaczyć np. tu worldometers.info/coronavirus dane dzienne z praktycznie każdego kraju. O zakażeniach i o zgonach. Na podanej wyżej przeze mnie stronie rządowej, można zobaczyć szczegółowe dzienne dane z dokładnością co do powiatu.
Wczoraj wg tych danych zmarło w Polsce 33 osoby, a 190 było pod respiratorami. A ilu z nich było zaszczepionych i czym - jest w ogóle taka informacja, a jeśli tak, gdzie ją można znaleźć? Chętnie się dowiem.
Zamiast tego dostajemy - nie mówię, że my na forum od Kolegi, ale my jako społeczeństwo od dysponentów tych danych dość wybiórcze dane, robione pod z góry założoną tezę.
Można pokazać, że Trzaskowski wygrał wybory na polskiej wsi? Można. Gmina Białowieża - 68,65%, Reńska Wieś - 56,18%, Goleszów - 66,58%.
To wszystko prawdziwe wyniki, ale teza to bujda. A jak to zweryfikować? Zliczając wszystkie wsie i wtedy Trzaskowskiemu wyjdzie 36,11%.
I tu tak samo, skoro można podawać wszystkie dane o zgonach i zakażaniach, to jakie mogą być powody, żeby nie podawać też danych o tych, ilu spośród nich jest zakażonych?
Już podałem dwa. Jeden, że takich danych w ogóle nikt nie zbiera. To oznacza, że tak naprawdę nikt nie bada faktycznej skuteczności szczepionki (i to mimo, że to teraz podobno jesteśmy w fazie jej badań...), albo że nikt ich nie publikuje w takim samym trybie i tempie jak danych o zgonach i zakażeniach. To z kolei budzi poważne wątpliwości, które dane są "przepuszczane" i czemu.
Który z tych powodów faktycznie zachodzi to nie wiem, obstawiam, że pierwszy.
Cholibka, chciałoby się jednak większej elegancji w rozmowie.
To tak, jak swego czasu w różnych mediach społecznościowych były takie kretyńskie strony "beka z madek" itd. gdzie młodzi bezdzietni wykształceni z wielki miast brandzlowali się faktem że jakaś niewykształcona i niemądra dziewuszyna napisała w jakiejś wiadomości "jestem zwruszona" co było oczywistym dowodem na to że wszystkie kobiety mające dzieci to bezmózgie, niewykształcone stworzenia.
Identycznie zachowuje się totalna i jej zwolennicy wobec PiSu i jego zwolenników.
Sądzę że jednak nie powinniśmy naśladować takich wzorców
To trochę obok tego co rozmawiamy, ale mam podejrzenie graniczące z pewnością że gros z tych "cytatów z madek" to były rzeczy wyprodukowane przez macherów od prania mózgu, i/lub durną gimbazę pragnącą zainstnieć w necie.
Ja też postawię tezę w stylu tych zmywarek (nie o zmywarkach a o zbiorkomie!!!)
Jechałem raz do pracy tramwajem. Musiałem kupić bilet za 2,20 zł.
A na następny dzień pojechałem samochodem. Nie musiałem kupować żadnego biletu.
Jazda do pracy samochodem jest tańsza, bo nie trzeba kupować biletu.
Jeśli będziemy jeździć do pracy samochodem we wszystkie dni robocze z wyjątkiem dni urlopowych (przy założeniu, że wymiar urlopu wynosi 26 dni) to po 7 latach zaoszczędzimy bardzo dużo pieniędzy.
Po drugie, kindersztuba ma wartość per se ale też istotną funkcję - umożliwia ona mianowicie rozmowę oddzielając twórcę od tworzywa. Obrażanie rozmówcy jest dozwolone tylko, jeśli dyskutanci noszą przy boku ostrą stal albo naładowaną broń palną, co w świecie wirtualnym jest trudne.
Kiedyś urządzenia działały 30 i więcej lat. Sam mam mikrofalę, którą dostaliśmy z okazji ślubu. Ale był u mnie teraz serwisant i powiedział, że urządzenia działają średnio ok. 5 lat (nieco ponad - dlatego statystycznie nie opłaca się wykupywać ubezpieczenia na 5 lat). Czy to jest wzięte pod uwagę? PNi pisze o recyklingu materiałów ze zmywarki - czy wie, czy w ogóle do tego dochodzi? A ile przy tym się marnuje wody? Bo chyba zgodzimy się, że trzeba tę wodę wziąć do bilansu?
Generalnie warto realizować postulat Losa, by pisać o tym, o czym ma się choć mgliste pojęcie.
I nie piszę tu o zmywarkach.
A że jesteśmy w wątku o Pospieszalskim i jego antyrządowym zajobie, to mogę porozmawiać, lecz tylko wówczas, gdy zamiast tony linków do jakichś półsłówek i bzdur, ktoś postawi jakąś konkretną tezę, poprze ją danymi (ale nie takimi jak z autobusem i samochodem) i wyrazi wolę dyskusji a nie oświecania użyszkodników forumna.
2. Przeświadczenie że ma się stuprocentową rację nie musi owocować durnymi wklejkami z wariatów - wręcz przeciwnie, raczej nasuwa odbiorcy podejrzenia że taki rozmówca podświadomie (lub świadomie) manipuluje, a czemu manipuluje - ano bo nie ma racji więc ucieka się do takich tanich chwytów.
No właśnie, bądźmy konsekwentni, jak Mysior jest przeciwny szczepionkom, a wierzy też w dobrego Boga, to skoro szczepionki są dobre, to Bóg zły albo go nie ma.
Więc jeszcze raz: z tego, że ktoś lub coś (algorytm) popełnił(o) taki wpis, od strony logicznej wynika tylko tyle, że taki wpis istnieje. Pozostaje waga retoryczna - ta jest raczej z okolic dna. Dna.
Jak ktoś powiedział: prawda prawie nigdy nie leży pośrodku, tylko leży tam gdzie leży.
Poza tym nieopowiedzenie się po żadnej ze stron, czyli uznanie że słuszność znajduje się pośrodku, bardzo często jest wygodnym pretekstem do zaniechania jakichkolwiek działań.
I on i my mówimy o szczepionkach na kowida!
A dziś przeczytałem njusa, że w końcu jest szczepionka (? jakaś) na malarię i w Afryce nie będzie umierać już po 400.000 ludzi rocznie.
Mysior dołączył do antyszczepionkowców (koeidowych)???
Eee, dwa uogólnienia. Bóg "jest dobry" wg której religii?