"Przed wojną Rosja miała ok. 165 batalionowych grup taktycznych. Przeciw Ukrainie w pierwszej fazie użyła 135 bgt. Z tego zmielome zostało ok. 70, a 65 mocno uszkodzone.. Teraz ponoć dorzuciła kolejne 17. Daje to razem co najmniej 152 bgt użyte przeciw Ukrainie, z czego około połowy nie ma wartości bojowej. Armia rosyjska jako realna siła zbrojna nie istnieje."
christoph napisal(a): To gorzej niż Polska po zamachu smoleńskim. Gdyby nie te atomówki...
Ale jakie atomówki ?
Rosyjskie.
Państwo bardzo osłabione, jednak wszyscy zakładają, że rakiety to nie Bluff. Był taki film, żeby nie patrzeć w górę. To jak automatyczna odpowiedź atomowa, po której już nie ma potrzeby sprzątać. Wszystko rozwalone
Przemko napisal(a): Nie ma żadnych atomówek rosyjskich, strach i lęk to cała ruska broń.
To prawda, ale atomówki są. Pytanie tylko czy sprawne, pytanie czy Rosja w ogóle na poważnie rozważa ich użycie w innym przypadku niż pełnoskalowa inwazja na jej terytorium. Gdyby atomówek nie było, Rosja zostałaby dawno rozjechana. A nawet jeśli nie - nikt by się aż tak z nią nie liczył. Ja rozumiem że zachód głupawy i bojący się, ale wywiad ma - i informacje co ruscy faktycznie mają na składzie, też ma. Dlatego zresztą nie boją się posejdonów czy innych pierdół w stylu "broń hipersoniczna" czy "rakieta międzykontynentalna" bo wiedzą dobrze że kacapy jeśli próbują wyprodukować lampę do świecenia w dupie, to ona zwykle nie mieści się w dupie i nie świeci. Za to chwalić się nią można przed własnym społeczeństwem i straszyć społeczeństwa (czyli elektorat) zachodnie.
Dlaczego Rosja zostałaby rozjechana? Cała Europa na nią chucha i dmucha i chce robić interesy, po co komu atakowanie Rosji? Poza tym ma przepotężną armię lądową, drugą armię świata, czyż nie?
Przemko napisal(a): Dlaczego Rosja zostałaby rozjechana? Cała Europa na nią chucha i dmucha i chce robić interesy, po co komu atakowanie Rosji? Poza tym ma przepotężną armię lądową, drugą armię świata, czyż nie?
Nie, ale to nie problem. Dlaczego chucha i dmucha? Bo kacapy te atomówki jednak mają. Gdyby nie mieli, a ma je przecież Francja i UK - czym byłoby się przejmować? No i mają surowce, więc interesik zamiast spięć. Na taki luksus może sobie pozwolić każdy kraj, który ma czym handlować, potrzebuje surowców, a nade wszystko jest od kacapów w bezpiecznej odległości.
No i nie zapominajmy - chucha i dmucha bo kacapy bardzo świadomie (i skutecznie) budowały swój obraz nie tylko jako silnego militarnie kraju, ale takiego którego "lepiej nie drażnić" bo jest wtedy nieobliczalny, a po co komu kłopoty.
Jest szansa, że jednak nie wszystko po wojnie wróci do normy - raczej groźby kacapów będą wzbudzały serdeczny śmiech niż strach.
Być może należy ich również sprowokować do użycia broni atomowej, ponieważ bez tej wisienki na torcie nie da się zacisnąć pętli do końca. Musimy sobie z tego zdawać sprawę, nie można się teraz cofnąć pod groźbą użycia broni atomowej, to by znaczyło że Rosja wygrała i wszystko wraca na stare tory. Tzn. róbmy swoje, jeśli Rosja uzna że trzeba użyć - to użyje, miejmy nadzieję że da się ją zabić bez tej kolejnej ofiary z ludzi.
Przemko napisal(a): Być może należy ich również sprowokować do użycia broni atomowej, ponieważ bez tej wisienki na torcie nie da się zacisnąć pętli do końca. Musimy sobie z tego zdawać sprawę, nie można się teraz cofnąć pod groźbą użycia broni atomowej, to by znaczyło że Rosja wygrała i wszystko wraca na stare tory. Tzn. róbmy swoje, jeśli Rosja uzna że trzeba użyć - to użyje, miejmy nadzieję że da się ją zabić bez tej kolejnej ofiary z ludzi.
Przemko napisal(a): Dlaczego Rosja zostałaby rozjechana? Cała Europa na nią chucha i dmucha i chce robić interesy, po co komu atakowanie Rosji? Poza tym ma przepotężną armię lądową, drugą armię świata, czyż nie?
Chyba trochę jej ostatnio ubyło. Możemy powiedzieć, że Rosja ma tak gdzieś 50% drugiej najpotężniejszej armii świata.
Przemko napisal(a): Dlaczego Rosja zostałaby rozjechana? Cała Europa na nią chucha i dmucha i chce robić interesy, po co komu atakowanie Rosji? Poza tym ma przepotężną armię lądową, drugą armię świata, czyż nie?
Chyba trochę jej ostatnio ubyło. Możemy powiedzieć, że Rosja ma tak gdzieś 50% drugiej najpotężniejszej armii świata.
To już do ludzi dociera, teraz jeszcze muszą to powiązać z bronią atomową - jeżeli ruska armia jak i ruska broń nie wygląda tak jak defiladach to może i te atomowe rakietki też tak nie wyglądają? Skoro wychodziły afery z udawaną modernizacją i konserwacją systemów rakietowych w marynarce wojennej (nie wymieniano w rakietach materiałów napedowych albo wymieniano na niskiej jakości, niestabilne) to dlaczego inaczej miało by być w innych rakietach?
Przemko napisal(a): Być może należy ich również sprowokować do użycia broni atomowej, ponieważ bez tej wisienki na torcie nie da się zacisnąć pętli do końca. Musimy sobie z tego zdawać sprawę, nie można się teraz cofnąć pod groźbą użycia broni atomowej, to by znaczyło że Rosja wygrała i wszystko wraca na stare tory. Tzn. róbmy swoje, jeśli Rosja uzna że trzeba użyć - to użyje, miejmy nadzieję że da się ją zabić bez tej kolejnej ofiary z ludzi.
To je to.
To nie jest prawda, że tzw. zachód chucha na zsrs z powodu strachu przez atomówką. Chuchanie to jest wypadkowa myślenia starego jak świat: urządzamy salony, ale wychodek też jest potrzebny. Jego funkcja jest jaka jest, więc lokuje się go gdzieś na marginesie (ludy prymitywne typu franca nie liczą się). Zsrs to jest dla zachodu taki wychodek. Trochę do eksploatacji brudnych dóbr, trochę do utylizacji zbędnego szajsu, trochę do ciemnych interesów - do tego wszystkiego, czego u siebie w salonie nie robi się. I teraz jakże to tak, po prostu to zamknąć? Straszak jest więc na rękę zarówno zsrs, jak i zachodniakom na potrzeby wewnętrzne jako wygodne wytłumaczenie.
MarianoX napisal(a): Kto stoi za strajkiem kontrolerów ruchu lotniczego i próbami ograniczenia ilości lotów nad Polską przez Eurocontrol?
Słyszałem, że trwają od wielu miesięcy. Wojna ma z tym niewiele wspólnego. (Prócz tego, że teraz ugrywają związki zawodowe kontrolerów na powowiązaniu: brak/zakaz ruch = wojna na teren Polski doszła i rząd się ugnie.) (To się zaczęło w środku pandemii, gdy... rzeczywiście niebo było "zamknięte". Teraz "zamknięcie" negatywno-wojennie brzmi.)
nasz dzieciak robił na studia pracę o handlu ludźmi w Indonezji. W takiej tam imprezowej rozmowie na imprezie opowiedział o tym jakiemuś Indonezyjczykowi, który opowiedział o tym komuś u siebie w kraju. Po tym dostała jakieś petycje o nieprawościach pisane przez innych ludzi w Indonezji - takie, gdzie adresatem jest ONZ, Stolica Apostolska i wszyscy święci i nasza dziewczynka. Ludzie na świecie cierpią i mają nadzieję na to, że ktoś zniszczy nieprawość.
Rosja jest nadzieją tych, którzy czują się zmieleni przez USA. Oni są przerażeni - wierzyli, że jest na świecie ktoś, kto się przeciwstawia skutecznie Amerykanom, a tu Ukraińcy im tę nadzieję zabierają. A Niemcy, Francuzi są sercem po stronie Rosji, ale ustawiają się tak, by tradycyjnie zasiąść wśród zwycięskich mocarstw.
KazioToJa napisal(a): A Niemcy, Francuzi są sercem po stronie Rosji,
Czyli zbrodniarz i kurwa sercem z krajem który łączy obie te cechy.
no tak, ale ważniejsza jest druga część zdania - "chcą tradycyjnie zasiąść wśród zwycięskich mocarstw".
Na to chciałam zwrócić uwagę. Bo z jednej stony to dźwignia - potępienie międzynarodowe, wskazywanie na związki może wywołać jakieś działanie z ich strony. Z drugiej - warto, by niezasłużenie się nie znaleźli w takim gronie bo nie są wiarygodni. W przeciwieństwie do Brytoli, nas no i można by jeszcze dołączyć jakiegoś pretendenta, ale kogo?
O wojnie z punktu widzenia ukraińskiego weterana (Arty Green/ Jewhen). (...) Więc w skrócie, co podaje ten ukraiński bloger-weteran w tym wywiadzie
1/ Rosja na dzień dzisiejszy użyła już wszystkie swoje możliwości w tym natarciu które toczy sie od kilku dni. Nic więcej za bardzo nie zobaczymy. To była odpowiedż na pytanie " Czy Rosja ma jeszcze jakieś cudowne śriodki i siły nie użyte żeby całkowicie odmienić charaker wojny? ". Czyli Rosja już uderzyła i to już jest jej główne natarcie. Arty żartuje że jak Rosja użyje jeszcze coś cudownego to będzie to chyba Bardzo Wielka ofensywa, a teraz jest po prostu Wielka ofensywa.
2/ W jego ocenie plan Rosji na Donbasie nie ma powodzenia na dzień dzisiejszy i ta tendencja zachowa się w przyszłości. Niepowodzenie Rosji na Donbasie jak sądzi jest sumą wielu czynników : a) Te siły które używa są niewystarczające dla zadania które sobie stawiają b) słabe morale wojska rosyjskiego c) czynnik geografii który gra po stronie ukraińskiej. Czyli bardzo dobra znajomość trudnego dość w rejonie Iziuma - Słowiańska terenu przez stronę ukraińską i bardzo zła znajomość przez stronę rosyjską. d) Bardzo dobrze przemyślane działania dowódctwa ukraińskiego i dobra organizacja obrony mobilnej. Oddanie inicjatywy podczas walk w terenie miesjcowym kompetentnym oficerom niższego szczebla, bez prób odgórnego kierowania poziomem taktycznym. Mają swobodę działań w ramach ogólnego planu obrony.
3/ Mała ale bardzo ciekawa uwaga. Mówi że mu się wszystko podoba w tym jak operacja się toczy co nie oznacza że nie ma problemów. Bo, uwaga, nie może nie być problemów w wojsku które W CIĄGU DWÓCH MIESIĘCY ROZROSŁO SIĘ W 2 RAZY. Czyli mamy odpowiedż jak się toczy mobilizacja na Ukrainie i dla czego Ukraina potrzebuje dużo sprzętu wszystkich typów teraz.
4/ Głowna zmiana która zaszła ze strony rosyjskiej - zaczęli bardziej poważnie podchodzić do armii ukraińskiej rozumiejąc że ta wojna potrzebuje więcej wysiłku. Że nie można już zostawiać swoje flanki otwarte czy słabe miejsca podstawiać pod uderzenia bo SZU na pewno skorzystają z tego. Działają bardziej ostrożnie.
5/ Mimo to uważa że jego PRZEDWOJENNE jeszcze oceny były słuszne i wszystko pójdzie zgodnie z nimi, a więc rosyjska armia zostanie pokonana. I główny atut SZU z jego punktu widzenia polega na tym że Ukraina ma wielkie rezerwy. Że duże miasta roją się teraz od wojskowych, ale są oni w sposób przemyślany rozproszeni żeby nie być celem ataków rakietowych. Rezerwy są przygotowane na poziomach taktycznym, operacyjnym i też strategicznym. A ponieważ jak ocenia ukraińskie dowódctwo bardzo powoli wykorzystuje rezerwy i wprowadza je do walki tylko keidy jest to konieczne. Robi to stopniowo, przez to strona ukraińska ma wielki zapas wytrzymałościowy.
6/ Rosjanie nie mogą się umocnić na zajętych terenach. Czyli w tej chwili w jego ocenie umacniają bezpośredne flanki swoich ugrupowań punktowo. Ale linia frontu jest na tyle długa że zbudowanie wzocnionej ciągłej linii obronnej nie jest możliwe. Sił jest za mało. Szczególnie ciężko będzie utrymać się na płaskim południowym kierunku dla Rosjan. To co robią Rosjanie w jego ocenie i będą robić, to po prostu budowanie ukryć a nie "okopywanie się" w pełnym znaczeniu tego słowa.
7/ Większość strat jest zadawana z obu stron przez artylerię. Bitwa jest w dużym stopniu na duży dystans.
8/ Geografia ma wielkie znaczenie. Na pierwszym etapie tej wojny strona ukraińska nie bez powodu zostawiła płaską równinę przy morzu Azowskim, przeciwnik miał świeże siły i mógł w pełni wykorzystać tam swoje przewagi. Rejon centralnego Donbasu i szczególnie północny Donbas to już inna bajka. Teren jest trudniejszy, wiele jest "wąskich" miejsc. Tu nie da się nacierac po 60 km dziennie. Szczególnie trudny dla natarcia jest teren na południe od Iziuma. I to jest też powód dla optymizmu tego oficera. Strona ukraińska wykorzystuje teren wzmacniając swoje pozycje. Przy tym pozycje niewygodne dla obrony nie waha się zostawiać żeby zmniejszać straty. Obala też zdanie wielu ekspertów że przewaga liczebna na pewno da Rosjanom zwycięstwo na głównych kierunkach. W trudnym terenie jeżeli obrońca dobrze obstawia swoje pozycje i atakujący jest w "wąskim" miejscu, to nie ma znaczenia ile tam sił wepcha. Zbytnia koncentracja sił nawet mu zaszkodzi, a nie da przewagi.
9/ Przeliczając jak się ma obrona w różnych miejscach linii frontu dużo mówi o stopniowym wprowadzaniu rezerw co powoduje że przeciwnik nie może zrobić strategicznego przełamania i w jego ocenie tak pozostanie.
10/ Stan wojsk ukraińskich ocenia jako zawodowców którzy spokojnie przybyli tam robić swoją robotę do której są przyzywczajeni już. Rozszerzenie wojska robione było w większym stopniu za rachunek już zahartowanych w boju rezerwistów i nawet tam gdzie trafiają ludzie jeszcze nie znający co to pierwsza linia, szybko sie wciągają bo są dowodzeni przez doświadczonych i zahartowanych oficerów którym ich przełożeni ufają. To jest nowe pokolenie młodych patriotycznych oficerów którzy już dorosli z poziomu niższego na wyższy. Przeciwnik w jego ocenie nie zauważył tych zmian i nie przygotował nawet połowę tych środków które były by potrzebne do zniszczenia tej armii.
11/ Obala mit o tym że strona atakująca musi mieć 3-4 razy przewagę liczebną dla zwycięstwa. Bo to działa tylko w równych warunkach. A warunki i siły nie były i nie są równe. Jedna strona ma swoje przewagi, inna swoje i cała sztuka polega na tym kto będzie w stanie wykorzystać swoje przewagi lepiej.
12/ Ukraińska armia to w tej chwili pół na pół zawodowi żołnierze z doświadczeniem + rezerwiści równierz ostrzelani z doświadczeniem ale po kilku latach na cywilu.
13/ Nie da się zwykłym liczeniem matematycznym ocenić wynik starć ( jak to robili wszyscy eksperci tego światu, dodam), Bo jest wiele czynników związanych z materiałem ludzkim i tylko wiedza faktyczna tego materiału pozwala prawidłowo ocenić wynik starć.
14/ Z rzeczy które nazwał jako brakujace pod względem sprzętu. Brakuje mobilności ... czyli sprzętu takiego liniowego i podstawowego piechoty na kołach i gąsienicach brakuje mocno (wracamy tu do skali rozszerzenia wojska). O czołgach nie chciał komentować ale miękko sugerował że tu sytuacja jest lepsza. Czyli chyba czołgów jest wiećej w proporcji niż BWPów już. Artylerię Ukraina ma i umie dobrze z niej korzystać ale przydały by się bardziej świeże i dobrej jakości "lufy" tym bardziej jeżeli do tego dojdzie prezycyjna amunicja. 8 na 10 umownych jednostek strat zadaje artyleria. Mówiąc o amunicja powiedział że dla przykładu w bitwie o Debalcewo z ukraińskiej strony wystrzelono ponad 100 000 pocisków 152mm.
15/ Rosjanie nie są w stanie wziąć Azowstal i dobić obrońców Mariupola. Deblokada obrońców w tej chwili nie jest możliwa ale w ramach przyszłej szerszej konrofensywy ukraińskiej, Mariupol oczywiście będzie jednym z głównych celów. W jego ocenie tak to się stanie w rzeczywistości.
16/ Rosja zrobiła wnioski i zmieniła podejście do wojny bo inaczej teraz ocenia siły ukraińskie, ale jest już za póżno. Czyli w ocenie tego oficera mieli szansę na początku jeżeli by odrazu stawiali sobie ograniczone cele. Teraz będzie im cięzko utrzymać nawet to co mają. Linia frontu na południu dla nich jest trudna do utrzymania i zostanie przełamana w odpowiednim momencie.
17/ Mówi że zna dowódcę osobiście dość dobrze i dla tego nie wątpi że sztab generalny zrobi wszystko jak należy. Że plany kontrofensywy już są opracowywane i to jest pytanie tego kiedy w ocenie dowódctwa nastapi odpowiedni moment dla tego. Kiedy wszystkie czynniki się ułożą.
18/ Bitwa za Donbas zakończy się kiedy wykrawią się ostatnie rezerwy rosyjskie, wszystkie które ma. I armia ukraińska bedzie oczewkiać tego momentu. Bitwa za Donbas będzie kluczowa w tej wojnie w tym sensie że tutaj zostanie wyczerpany ofensywny potencjał armii rosyjskiej. Wtedy zakończy się ofensywa rosyjska i zacznie się ukraińska.
Sądząc po tym jak dziękowała dziennikarka że znałazł czas na ten wywiad i przeprazała że oderwała go od "roboty", to chyba rzeczywiście ten Pan pracuje w bardzo gorącym miejscu.
Zapraszam do obejrzenia tego materiału i innych ze strony oficera artylerii Arty Greena
Komentarz
Przeciw Ukrainie w pierwszej fazie użyła 135 bgt. Z tego zmielome zostało ok. 70, a 65 mocno uszkodzone.. Teraz ponoć dorzuciła kolejne 17.
Daje to razem co najmniej 152 bgt użyte przeciw Ukrainie, z czego około połowy nie ma wartości bojowej.
Armia rosyjska jako realna siła zbrojna nie istnieje."
Państwo bardzo osłabione, jednak wszyscy zakładają, że rakiety to nie Bluff.
Był taki film, żeby nie patrzeć w górę.
To jak automatyczna odpowiedź atomowa, po której już nie ma potrzeby sprzątać. Wszystko rozwalone
Gdyby atomówek nie było, Rosja zostałaby dawno rozjechana. A nawet jeśli nie - nikt by się aż tak z nią nie liczył.
Ja rozumiem że zachód głupawy i bojący się, ale wywiad ma - i informacje co ruscy faktycznie mają na składzie, też ma.
Dlatego zresztą nie boją się posejdonów czy innych pierdół w stylu "broń hipersoniczna" czy "rakieta międzykontynentalna" bo wiedzą dobrze że kacapy jeśli próbują wyprodukować lampę do świecenia w dupie, to ona zwykle nie mieści się w dupie i nie świeci. Za to chwalić się nią można przed własnym społeczeństwem i straszyć społeczeństwa (czyli elektorat) zachodnie.
Dlaczego chucha i dmucha? Bo kacapy te atomówki jednak mają. Gdyby nie mieli, a ma je przecież Francja i UK - czym byłoby się przejmować?
No i mają surowce, więc interesik zamiast spięć. Na taki luksus może sobie pozwolić każdy kraj, który ma czym handlować, potrzebuje surowców, a nade wszystko jest od kacapów w bezpiecznej odległości.
No i nie zapominajmy - chucha i dmucha bo kacapy bardzo świadomie (i skutecznie) budowały swój obraz nie tylko jako silnego militarnie kraju, ale takiego którego "lepiej nie drażnić" bo jest wtedy nieobliczalny, a po co komu kłopoty.
Jest szansa, że jednak nie wszystko po wojnie wróci do normy - raczej groźby kacapów będą wzbudzały serdeczny śmiech niż strach.
ostrzał Lwowa , Równego i Łucka był przeprowadzany nie z lądu russkiego mira, tylko z karabli, czy z Moskwy też?
To nie jest prawda, że tzw. zachód chucha na zsrs z powodu strachu przez atomówką. Chuchanie to jest wypadkowa myślenia starego jak świat: urządzamy salony, ale wychodek też jest potrzebny. Jego funkcja jest jaka jest, więc lokuje się go gdzieś na marginesie (ludy prymitywne typu franca nie liczą się). Zsrs to jest dla zachodu taki wychodek. Trochę do eksploatacji brudnych dóbr, trochę do utylizacji zbędnego szajsu, trochę do ciemnych interesów - do tego wszystkiego, czego u siebie w salonie nie robi się.
I teraz jakże to tak, po prostu to zamknąć?
Straszak jest więc na rękę zarówno zsrs, jak i zachodniakom na potrzeby wewnętrzne jako wygodne wytłumaczenie.
Rosja jest nadzieją tych, którzy czują się zmieleni przez USA. Oni są przerażeni - wierzyli, że jest na świecie ktoś, kto się przeciwstawia skutecznie Amerykanom, a tu Ukraińcy im tę nadzieję zabierają. A Niemcy, Francuzi są sercem po stronie Rosji, ale ustawiają się tak, by tradycyjnie zasiąść wśród zwycięskich mocarstw.
Na to chciałam zwrócić uwagę. Bo z jednej stony to dźwignia - potępienie międzynarodowe, wskazywanie na związki może wywołać jakieś działanie z ich strony. Z drugiej - warto, by niezasłużenie się nie znaleźli w takim gronie bo nie są wiarygodni. W przeciwieństwie do Brytoli, nas no i można by jeszcze dołączyć jakiegoś pretendenta, ale kogo?
Jewhen → Eugeniusz, Gienek (Jewgien, (j)Eugien)