Przemko napisal(a): Nie ma żadnych atomówek rosyjskich, strach i lęk to cała ruska broń.
Jeżeli informacje odnośnie ruskiego bardaku w wojsku są prawdziwe i nie panują nad sprawami nawet przeciętne złożonymi,
i jednocześnie
utrzymanie w gotowości bojowej rakiet z głowicami atomowymi to sprawa złożona, trudna i kosztowna,
to kacapy nie mają arsenału atomowego.
Jeżeli nie panujesz nad sprawami małymi to nie ma mowy, że zapanujesz nad dużymi. To dotyczy każdego aspektu życia, zarówno w kontekście ludzi, jak i całych organizacji. A do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik, trudność weryfikacji czy te wszystkie rakiety z głowicami są sprawne, a i po co mają być sprawne ? Przecież i tak nigdy nie polecą, w raportach napiszemy, że wszystko cacy, Papier wszystko wytrzyma, weryfikacji nie będzie nigdy.
Przemko napisal(a): Arestowicz: zniszczono sztab wojsk rosyjskich w Chersoniu. Było tam ok. 50 wyższych oficerów.
To zaczyna ocierać się o bezbronność. Sprawność, organizacja, wyposażenie, ale i ilość ruskiej armii, w kontekście długości granicy sugerują, że można wyciągnąć wniosek, iż dzisiejsza Rosja jest państwem niebronionym. Czy ten wniosek jest uprawniony ?
Żeby było zabawniej jeżeli przyjrzymy się drugiej kurwie, czyli Hitlerowcom - czy oni byli kiedykolwiek bardziej bezbronni niż teraz ? Wiem wiem, ich mocą jest gospodarka i polityka, ale mimo wszystko, pokaż mi wojów i sprzęt Helmucie !
Człowiek żyje, patrzy, ogląda, czyta, słucha innych, ale i tak potrzeba wojny żeby podstawowe konstatacje w końcu dotarły ...
"Rosjanie wykorzystali jednak pocisk droższy, który dodatkowo ma dziesięciokrotnie mniejszy zasięg (260 km w porównaniu do 2500 km) i przenosi mniejszą głowicę bojową (200 kg w porównaniu do 450 kg). Może to być dowodem na to, że rosyjskim siłom zbrojnym zaczyna po prostu brakować klasycznego uzbrojenia rakietowego dalekiego zasięgu i muszą się posiłkować systemami przeznaczonymi zasadniczo do innych celów."
JORGE napisal(a): Jeżeli informacje odnośnie ruskiego bardaku w wojsku są prawdziwe i nie panują nad sprawami nawet przeciętne złożonymi...
Nie ma ruskiego bardaku, to (udana) ukraińska propaganda, którą oczywiście należy rozpowszechniać. Inwazja została przygotowana poprawnie i poprawnie przeprowadzona, trafili tylko na lepszych, lepiej przygotowanych (wyczuwam robotę amerykańskiego wywiadu elektronicznego) i mieli też trochę pecha. No i przede wszystkim politycy postawili im nierealne cele. Po załamaniu ofensywy umieli ją zatrzymać, przegrupować się i zdefiniować nowe realistyczne cele taktyczne. Z dwoma rzeczami widzę problem: 1. Nie nauczyli się jeszcze BGT, w ataku nadmiernie rozciągają linie komunikacyjne (z tragicznymi skutkami), przy większych grupach taktycznych ten problem by nie istniał, widać, że ciągle myślą brygadami i dywizjami. 2. Dyscyplina! Masowe zbrodnie wojenne to rzeczywiście coś trudnego do wyjaśnienia. Takie rzeczy mogą robić poborowi z dzikich krajów ale nie żołnierze kontraktowi. I to przez jeden dzień, bo następnego by już nie żyli z rąk plutonu egzekucyjnego. Podczas WWII niczego podobnego nie robili ani zachodni alianci, ani Niemcy and nawet sami Rosjanie w pierwszej fazie wojny.
Rosyjscy wojskowi robią co mogą, w tę kaszanę wciągnęli ich politycy. Mnie ciągle zadziwia, jak to możliwe, że Putin ciągle żyje. Czyżby w Rosji nie było głębokiego państwa?
To prawda, nie ma ruskiego bardaku. Jest planowy porządek a że niekoniecznie jest to nasz porządek to go nie rozumiemy. Koledzy wielokrotnie podawali na to różne argumenty, np. że w ruskich archiwach do dziś trzymane są niedoręczone listy rodzin do polskich więźniów z lat 30-tych.
Jedna z wielu przechwyconych rozmów kacapów [demonstrująca planowy (nie)porządek w ruskiej armii, którego my nie pojmujemy, ale – o dziwo – rusek z nagrania też zdaje się go nie pojmować]:
Wojna generalnie jest nieprzyjemną sprawą, są raporty, książki i filmy o tym, jak wielki bardak był w armiach niemieckiej, angielskiej i amerykańskiej, mgła wojny objawia się też w ten sposób. Ja patrzę na militarne posunięcia Moskali i zachowują się zgodnie z zasadami sztuki wojennej. Widzę, jak sprawnie umieli się wycofać z sytuacji beznadziejnej w okolicach Kijowa. Politycy ich w ten kanał wpuścili.
Armia najzdrowsza częścią społeczeństwa? Od ojca Turka to ona dbała o świeckość państwa i masońskie zasady. Przechowała też wartości imperialne, z których teraz po spotkaniu na moście nad Bosforem, może czerpać i działać w Syrii, Libii i Bośni Aha Azerbejdżan i Ukraina, żeby nie zapomnieć
"jeszcze nie widziałem Ukraińca z bronią" hehe, to musi być frustrujące, przyjechać na wojnę i obserwować jak towarzysze broni giną od rakiet wystrzeliwanych nie wiadomo gdzie, dziesiątki kilometrów stąd.
Nie ma rakiet wystrzeliwanych nie wiadomo gdzie. Co więcej - jeśli wyrzutnia nie zdążyła odjechać dostatecznie szybko i daleko, to kilka minut po wystrzeleniu rakiety jej też już nie ma.
A ci ochotnicy z Zachodu to nie są przypadkiem specjaliści od patrzenia w ekran i naciskania klawiszy? Sowicie opłacani przez nie wiadomo kogo i specjalnie się nie narażający.
Drony w wojnie wykorzystywane są tak: nadlatuje sobie chmara małych samolocików i helikopterków z kamerami i filmują co się da. Niektóre zostają zestrzelone, niektóre nie. Obrazki wyraźniejsze lub nie i z różnych miejsc i kątów składa w rzeczywistym czasie komputer i przekazuje artylerzyście do dalszego wykorzystania. To są własnie te propagandowe filmiki z rozwałek, które czasem oglądamy, obraz z drona nigdy nie jest tak czysty. Kolegów od obsługiwania takich ustrojstw potrzebują Ukraińcy, strzelać z kałasza umieją sami.
"Bydlaki które stacjonowały i mordowały cywilów w Buczy (64 Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych) spotkały na swej drodze 93. Oddzielną Brygada Zmechanizowaną „Холодний Яр”. Rezultaty na zdjęciach. [mg]"
Smok_Eustachy napisal(a): Ukraińcy mają swoich specjalistów od klawiszy. Ochotnicy to głownie byli żołnierze wojsk specjalnych i podobnych.
Niewątpliwie specjalistów od klawiszy Ukraińcy mają znakomitych ale kiedy dostaną nowy sprzęt, ktoś ich musi przeszkolić. A żołnierze wojsk specjalnych istotnie dobrze wyglądają na filmach, więc się ich pokazuje.
los napisal(a): Czyżby w Rosji nie było głębokiego państwa?
Kraj tak dziki, że pewnie nie ma. Bardaque à la manière russe jest widoczne na każdym poziomie. Poczynając od słynnego klipu pokazującego, że ciężarówki nie były przeparkowywane, żeby opony się poprawnie konserwowały, poprzez brak petroleum po dwóch dniach starć, aż do braku obstawy okrętu Moskwa i pożaru w biurze projektowania raket.
Moskwa nie miała obstawy bo czuła się bezpieczna 100%, takie informacji dostali, że Ukraińcy im nic nie mogą. Pożary to raczej na 100% ukraińska robota.
polmisiek napisal(a): Wg pana Kamila deep state w Rosji jest, ale panicznie boi się Armii, która jest jego największym konkurentem.
A armia przypadkiem nie ma kosy z Władimirem Władimirowiczem?
Według pana Kamila w Rosji w ogóle ne ma żadnego state, więc trudno aby było deep state, Rosja ma strukturę mafii a więc deep state to będzie jakaś frakcja która się objawi dopiero w sytuacji gdy aktualna władza na tyle osłabnie, aby można ją było pokonać.
A co do kosy - mówią, że Władymir Władymirowicz, jako bezpieczniak, boi się armii, i dlatego nie pozwala na jej "nadmierne" wzmocnienie. Co oczywiście odbija się czkawką w momencie, kiedy chce się toczyć wojnę.
No waśnie - armia się jednak wzmacnia w momencie, kiedy chce się toczyć wojnę, nie da się inaczej. I może z owego wzmocnienia skorzystać.
Putin jest paranoikiem, po wojnie będzie się zachowywać jak Stalin albo jeszcze gorzej, bo Stalin przynajmniej tę wojnę wygrał. Nikt z nich nie może być pewny ani swego życia ani życia swej rodziny. O majątkach to w ogóle nie mówię. No chłopaki, ja mam wam podpowiadać, co w takiej sytuacji się robi? Przecież to wy wyrośliście w tej kulturze.
Putin jest w pułapce, nie może wojny przegrać bo od 20 lat pakuje do głów swoich obywateli propagandę - wszystko ponizej zajęcia przynajmniej Ukrainy po wschodniej stronie Dniepru to będzie porażka, żaden korytarz na Krym, Donbas - miała być Ukraina. Nie może wojny wygrać bo ma za słaba armię, nie może armii wzmocnić bo się jej boi, zwłaszcza teraz kiedy roznioslo się że Ukraińcy spuszczają łomot zbrojenie 100 tysięcy niezadowolonych ludzi to nie jest dobry pomysł. On jest teraz w takim stanie że zapewne rzuciłby atomowa bombę na Kijów, na szczęście sam nie może.
Komentarz
i jednocześnie
utrzymanie w gotowości bojowej rakiet z głowicami atomowymi to sprawa złożona, trudna i kosztowna,
to kacapy nie mają arsenału atomowego.
Jeżeli nie panujesz nad sprawami małymi to nie ma mowy, że zapanujesz nad dużymi. To dotyczy każdego aspektu życia, zarówno w kontekście ludzi, jak i całych organizacji. A do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik, trudność weryfikacji czy te wszystkie rakiety z głowicami są sprawne, a i po co mają być sprawne ? Przecież i tak nigdy nie polecą, w raportach napiszemy, że wszystko cacy, Papier wszystko wytrzyma, weryfikacji nie będzie nigdy.
Żeby było zabawniej jeżeli przyjrzymy się drugiej kurwie, czyli Hitlerowcom - czy oni byli kiedykolwiek bardziej bezbronni niż teraz ? Wiem wiem, ich mocą jest gospodarka i polityka, ale mimo wszystko, pokaż mi wojów i sprzęt Helmucie !
Człowiek żyje, patrzy, ogląda, czyta, słucha innych, ale i tak potrzeba wojny żeby podstawowe konstatacje w końcu dotarły ...
https://defence24.pl/rosja-rakiety-przeciwokretowe-zamiast-manewrujacych-desperacja
"Rosjanie wykorzystali jednak pocisk droższy, który dodatkowo ma dziesięciokrotnie mniejszy zasięg (260 km w porównaniu do 2500 km) i przenosi mniejszą głowicę bojową (200 kg w porównaniu do 450 kg). Może to być dowodem na to, że rosyjskim siłom zbrojnym zaczyna po prostu brakować klasycznego uzbrojenia rakietowego dalekiego zasięgu i muszą się posiłkować systemami przeznaczonymi zasadniczo do innych celów."
1. Nie nauczyli się jeszcze BGT, w ataku nadmiernie rozciągają linie komunikacyjne (z tragicznymi skutkami), przy większych grupach taktycznych ten problem by nie istniał, widać, że ciągle myślą brygadami i dywizjami.
2. Dyscyplina! Masowe zbrodnie wojenne to rzeczywiście coś trudnego do wyjaśnienia. Takie rzeczy mogą robić poborowi z dzikich krajów ale nie żołnierze kontraktowi. I to przez jeden dzień, bo następnego by już nie żyli z rąk plutonu egzekucyjnego. Podczas WWII niczego podobnego nie robili ani zachodni alianci, ani Niemcy and nawet sami Rosjanie w pierwszej fazie wojny.
Rosyjscy wojskowi robią co mogą, w tę kaszanę wciągnęli ich politycy. Mnie ciągle zadziwia, jak to możliwe, że Putin ciągle żyje. Czyżby w Rosji nie było głębokiego państwa?
Aha Azerbejdżan i Ukraina, żeby nie zapomnieć
Drony w wojnie wykorzystywane są tak: nadlatuje sobie chmara małych samolocików i helikopterków z kamerami i filmują co się da. Niektóre zostają zestrzelone, niektóre nie. Obrazki wyraźniejsze lub nie i z różnych miejsc i kątów składa w rzeczywistym czasie komputer i przekazuje artylerzyście do dalszego wykorzystania. To są własnie te propagandowe filmiki z rozwałek, które czasem oglądamy, obraz z drona nigdy nie jest tak czysty. Kolegów od obsługiwania takich ustrojstw potrzebują Ukraińcy, strzelać z kałasza umieją sami.
Ochotnicy to głownie byli żołnierze wojsk specjalnych i podobnych.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=497880478732997&id=118991193288596
- Spadamy!
- Zrozumiałem, wykreślam
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1020517621928694&id=100019113981343
Bardaque à la manière russe jest widoczne na każdym poziomie. Poczynając od słynnego klipu pokazującego, że ciężarówki nie były przeparkowywane, żeby opony się poprawnie konserwowały, poprzez brak petroleum po dwóch dniach starć, aż do braku obstawy okrętu Moskwa i pożaru w biurze projektowania raket.
Moskwa nie miała obstawy bo czuła się bezpieczna 100%, takie informacji dostali, że Ukraińcy im nic nie mogą. Pożary to raczej na 100% ukraińska robota.
(pono w sztabie 49 armii w Chersoniu zwolniło się sporo etatów, w tym 3 generalskie)
Putin jest paranoikiem, po wojnie będzie się zachowywać jak Stalin albo jeszcze gorzej, bo Stalin przynajmniej tę wojnę wygrał. Nikt z nich nie może być pewny ani swego życia ani życia swej rodziny. O majątkach to w ogóle nie mówię. No chłopaki, ja mam wam podpowiadać, co w takiej sytuacji się robi? Przecież to wy wyrośliście w tej kulturze.