Oczywiście mogło być różnie. Jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że jak czymś rzucasz to możesz rzucić za daleko, a nie w przeciwną stronę. Jeśli rakiety działają podobnie, to wniosek jest dość oczywisty.
Tyle że NATO jest zbyt wydygane i taki właśnie sygnał dostała Rosja.
Mnie też zastanawia, że pierwsza rakieta i od razu zabiła dwóch ludzi. Gęstość zaludnienia w powiecie hrubieszowskim to 50 os. / km2, czyli średnio jeden człowiek stoi na kwadracie o boku 141 m. W praktyce to wygląda inaczej, to znaczy ludzie nie są rozmieszczeni przypadkowo, a bardziej się skupiają, ale to sprawia, że przypadkiem jest trafić człowieka jeszcze trudniej, bo są małe powierzchniowo skupiska i ogromne połacie bez człowieka. Jasne, teoretycznie może być tak, że rzucamy w przypadkowe miejsce i od razu trafiamy, tylko jakie jest tego prawdopodobieństwo? Więc prawdopodobnie albo to nie było przypadkiem albo... nie była pierwsza rakieta. Rakietę w lesie może wojsko zabezpieczyć, a jak kto słyszał wybuch to powiedzieć, że były ćwiczenia i czujcie się bezpiecznie. Trupa ciężej schować. Zauważmy też, że władze jakoś bardzo chętne do epatowania tym nie są. Rząd potwierdził, dopiero jak były doniesienia w mediach i raczej idzie w wygaszanie emocji.
Było blisko. Po takim incydencie, kiedy ruskie rakiety trafią w nasz kraj, kiedy zginą ludzie, z tego co widać są tylko dwie możliwości. Podjąć akcję odwetową, która jest konieczna, bo jej brak spowoduje precedens z konsekwencjami kolejnych ataków, coraz groźniejszych. Co i tak będzie się musiało zakończyć akcją odwetową, więc nie ma co czekać. Tak czy inaczej, nastąpi eskalacja, której skali właściwie nie można przewidzieć, ale raczej będzie efekt lawinowy (co pokazuje historia). Czyli wojna.
Druga możliwość - za wszelką cenę wyciszyć sprawę. I jak sądzę (bo kompletnie nie wiem jaka jest praktyka) środkami nacisku, dyplomatycznymi, sankcjami, dojechać stronę atakującą, żeby zaniechała podobnych akcji w przyszłości (ani nie roiły się chore pomysły jeżeli to był przypadek).
Przez pierwsze parę godzin uważałem, że nasz rząd mądrze robi, że w sprawie milczy. Ale to żadna mądrość, po prostu Amerykanie ważyli, analizowali. Bo nawet jeżeli, faktycznie, to były rakiety wystrzelone przez Ukraińców, to scenariusz pominięcia tego szczegółu pewnie był rozważany. Dlatego to nie ma znaczenia - ktoś uznał, że jednak nie eskalujemy militarnie. Mam tylko nadzieję, że jest to wynik racjonalnej analizy, uwzględniającego nasz interes i Rosja nie odbierze tego jako słabość. Czyli, żebyśmy bez sensu nie odłożyli w czasie tego co i tak nieuniknione.
Naprawdę było blisko, może nie w kontekście, że zaraz by armie ruszyły, chodzi bardziej o przekroczenie punktu bez odwrotu.
Rozum na bardzo ważną rzecz zwrócił uwagę. Jeśli szacujemy prawdopodobieństwa tego, że rakieta była ukraiński vs ruska, to musimy wziąć pod uwagę, że teoria o rakiecie ukraińskiej zawiera w sobie to, że rakieta była jedna jedyna i akurat trafiła w dwoje ludzi w szczerym polu. Do tego świadkowie mówią, że słyszeli dwie, a Ukraińcy, że to na 100% nie ich (chociaż PL i US zdejmują z nich odpowiedzialność).
rozum.von.keikobad napisal(a): Więc prawdopodobnie albo to nie było przypadkiem albo... nie była pierwsza rakieta. Rakietę w lesie może wojsko zabezpieczyć, a jak kto słyszał wybuch to powiedzieć, że były ćwiczenia i czujcie się bezpiecznie. Trupa ciężej schować. Zauważmy też, że władze jakoś bardzo chętne do epatowania tym nie są. Rząd potwierdził, dopiero jak były doniesienia w mediach i raczej idzie w wygaszanie emocji.
Nie rozumiem, co to znaczy "nie była pierwsza rakieta"?
Że to nie była ukraińska rakieta przeciwlotnicza wskazuje sposób w jaki te rakiety działają, one nie gonią rakiet bo nie mają ich szans dogonić, wylatują naprzeciw.
Aha i z tego co widać na zdjęciach to rakieta nie wybuchła, po prostu uderzyła w ziemię - a więc gdzie jest głowica? To może być odpowiedź na pytanie o dwóch wybuchach - mogła się rozdzielić.
"Wystrzelona na Dobrotwórsk rakieta "urwała się", "wybrała wolność" i zamiast spaść na cel poleciała na koniec swojego maksymalnego zasięgu, gdzie spadła. Głowica nie wybuchła, bo wskutek awarii nie została uzbrojona (głowica uzbraja się tuż przed celem, w zasadzie już w fazie spadania, a w razie chybienia celu system sam ją odstrzeliwuje i moduł napędowy spada osobno)."
Każde bajoro informacyjne to ulubione środowisko życia dla kacapskiej agentury. Lepiej żeby sprawa została wyjaśniona tu i teraz, bo będzie tylko gorzej. Oby ktoś przerobił lekcję Smoleńska.
Oczywiście - chłopska mądrość pokazała swoją wartość na przykładzie Ziemniaka mądrzącego się o zamachu smoleńskim. Dlatego nie należy obdarzać nadmierną atencją tego co zaraz napiszę.
Otóż: skoro rakieta plot wylatuje naprzeciw rakiecie atakującej, to nie ma szans, by Ukraina strzelała w kierunku Polski. Pewnie Moskale wystrzelili swoją rakietę, Ukraińcy wystrzelili swoją jej na spotkanie, spotkały się one na nieboskłonie (Tecum, to FFspicz) i dalej razem w postaci nie dających się sterować szczątków doleciały do Polski.
A skoro wspomniałem o Smoleńsku, pewnie mamy do czynienia z podobnym efektem - wszyscy wiedzą, co naprawdę się stało, ale nie mówią prawdy "aby nie zadrażniać." Ja to nawet mogę zrozumieć ale tym bardziej będę domagać się sznura dla zdrajców.
los napisal(a): Otóż: skoro rakieta plot wylatuje naprzeciw rakiecie atakującej
Czy aby na pewno wiemy to na pewno? Jeśli to fałszywa przesłanka, to wiadomo co.
https://streamable.com/v63fm7 Żeby nie było - nie wiem czy film to faktyczne działanie ukraińskiej opl, czy tylko czyjaś wrzutka na okazję sytuacji. Ale ewidentnie coś goni coś, a nie wylatuje naprzeciw.
los napisal(a): Otóż: skoro rakieta plot wylatuje naprzeciw rakiecie atakującej
Czy aby na pewno wiemy to na pewno? Jeśli to fałszywa przesłanka, to wiadomo co.
https://streamable.com/v63fm7 Żeby nie było - nie wiem czy film to faktyczne działanie ukraińskiej opl, czy tylko czyjaś wrzutka na okazję sytuacji. Ale ewidentnie coś goni coś, a nie wylatuje naprzeciw.
To jakiś dron zestrzelony manpadem. Manewrujące rakiety latają do 4 machów, to jest 1500m/s. Wystrzelenie rakiety przeciwlotniczej, nabranie prędkości i wysokości zajmuje kilkanaście sekund, ogólnie cały lot rakiety klasy S-300 to jest niecała minuta od wystrzelenia do końca paliwa.
los napisal(a): Otóż: skoro rakieta plot wylatuje naprzeciw rakiecie atakującej, to nie ma szans, by Ukraina strzelała w kierunku Polski. Pewnie Moskale wystrzelili swoją rakietę, Ukraińcy wystrzelili swoją jej na spotkanie, spotkały się one na nieboskłonie (Tecum, to FFspicz) i dalej razem w postaci nie dających się sterować szczątków doleciały do Polski..
Wuja się znam, ale ja bym nie strzelał naprzeciw, ale raczej gonił. Rakiety przeciwlotnicze są kilkukrotnie szybsze niż pociski manewrujące, więc powinny dogonić bez problemu. A jak się strzela naprzeciw to albo się trafi albo nie, bez możliwości korekty.
los napisal(a): Otóż: skoro rakieta plot wylatuje naprzeciw rakiecie atakującej
Czy aby na pewno wiemy to na pewno? Jeśli to fałszywa przesłanka, to wiadomo co.
https://streamable.com/v63fm7 Żeby nie było - nie wiem czy film to faktyczne działanie ukraińskiej opl, czy tylko czyjaś wrzutka na okazję sytuacji. Ale ewidentnie coś goni coś, a nie wylatuje naprzeciw.
Też mam wrażenie, że łatwiej trafić goniąc niż lecąc naprzeciw, bo jest mniejsza różnica prędkości. Czyli wszystko możliwe.
Kuba_ napisal(a): Czyli wrzutka by pokazać, że to mogła być ukraińska rakieta, dzięki.
Nie wiem, to są opinie znajomych żołnierzy ale nikt z nich nie jest specjalistą wojsk rakietowych, takie informacje mam od ludzi którzy jakieś pojęcie mają. Jak we wpisie który linkowałem napisano - możliwe są różne warianty, z awarią elektroniki włącznie.
Rakiety stara się strącać nie goniąc ich ponieważ im szybciej tym lepiej - idea jest taka aby wykryć je jak najwcześniej i jak najszybciej wystrzelić w ich kierunku coś co je zniszczy, tyle mi powiedziano. Jak to w praktyce wychodzi nie wiem. Z szybkich obliczeń wychodzi że może być kłopot, bo S-300 ma chyba 15 sekund czas reakcji do wystrzelenia, no to przy prędkości 1500m/s cel musiałby zostać wykryty ponad 22 kilometry od wyrzutni.
Komentarz
Wśród dokumentów są pisemne zobowiązania agentów o niejawnej współpracy z FSB oraz donosy."
Za to na serio pyta daczego Patrioty nie bronią polskiej ziemi.
https://twitter.com/EuromaidanPR/status/1592796108782112768
Tyle że NATO jest zbyt wydygane i taki właśnie sygnał dostała Rosja.
Mnie też zastanawia, że pierwsza rakieta i od razu zabiła dwóch ludzi. Gęstość zaludnienia w powiecie hrubieszowskim to 50 os. / km2, czyli średnio jeden człowiek stoi na kwadracie o boku 141 m. W praktyce to wygląda inaczej, to znaczy ludzie nie są rozmieszczeni przypadkowo, a bardziej się skupiają, ale to sprawia, że przypadkiem jest trafić człowieka jeszcze trudniej, bo są małe powierzchniowo skupiska i ogromne połacie bez człowieka. Jasne, teoretycznie może być tak, że rzucamy w przypadkowe miejsce i od razu trafiamy, tylko jakie jest tego prawdopodobieństwo?
Więc prawdopodobnie albo to nie było przypadkiem albo... nie była pierwsza rakieta. Rakietę w lesie może wojsko zabezpieczyć, a jak kto słyszał wybuch to powiedzieć, że były ćwiczenia i czujcie się bezpiecznie. Trupa ciężej schować.
Zauważmy też, że władze jakoś bardzo chętne do epatowania tym nie są. Rząd potwierdził, dopiero jak były doniesienia w mediach i raczej idzie w wygaszanie emocji.
Druga możliwość - za wszelką cenę wyciszyć sprawę. I jak sądzę (bo kompletnie nie wiem jaka jest praktyka) środkami nacisku, dyplomatycznymi, sankcjami, dojechać stronę atakującą, żeby zaniechała podobnych akcji w przyszłości (ani nie roiły się chore pomysły jeżeli to był przypadek).
Przez pierwsze parę godzin uważałem, że nasz rząd mądrze robi, że w sprawie milczy. Ale to żadna mądrość, po prostu Amerykanie ważyli, analizowali. Bo nawet jeżeli, faktycznie, to były rakiety wystrzelone przez Ukraińców, to scenariusz pominięcia tego szczegółu pewnie był rozważany. Dlatego to nie ma znaczenia - ktoś uznał, że jednak nie eskalujemy militarnie. Mam tylko nadzieję, że jest to wynik racjonalnej analizy, uwzględniającego nasz interes i Rosja nie odbierze tego jako słabość. Czyli, żebyśmy bez sensu nie odłożyli w czasie tego co i tak nieuniknione.
Naprawdę było blisko, może nie w kontekście, że zaraz by armie ruszyły, chodzi bardziej o przekroczenie punktu bez odwrotu.
Imho to jest wojna proxy ale US z Chinami. Ruscy spadli do poziomu proxy.
Do czego miałoby nasze wejście służyć USA?
Że to nie była ukraińska rakieta przeciwlotnicza wskazuje sposób w jaki te rakiety działają, one nie gonią rakiet bo nie mają ich szans dogonić, wylatują naprzeciw.
Aha i z tego co widać na zdjęciach to rakieta nie wybuchła, po prostu uderzyła w ziemię - a więc gdzie jest głowica? To może być odpowiedź na pytanie o dwóch wybuchach - mogła się rozdzielić.
"Wystrzelona na Dobrotwórsk rakieta "urwała się", "wybrała wolność" i zamiast spaść na cel poleciała na koniec swojego maksymalnego zasięgu, gdzie spadła. Głowica nie wybuchła, bo wskutek awarii nie została uzbrojona (głowica uzbraja się tuż przed celem, w zasadzie już w fazie spadania, a w razie chybienia celu system sam ją odstrzeliwuje i moduł napędowy spada osobno)."
https://zapiskiczynionepodrodze.blogspot.com/2022/11/dziennik-wojny-dzien-dwiescie_16.html
Otóż: skoro rakieta plot wylatuje naprzeciw rakiecie atakującej, to nie ma szans, by Ukraina strzelała w kierunku Polski. Pewnie Moskale wystrzelili swoją rakietę, Ukraińcy wystrzelili swoją jej na spotkanie, spotkały się one na nieboskłonie (Tecum, to FFspicz) i dalej razem w postaci nie dających się sterować szczątków doleciały do Polski.
A skoro wspomniałem o Smoleńsku, pewnie mamy do czynienia z podobnym efektem - wszyscy wiedzą, co naprawdę się stało, ale nie mówią prawdy "aby nie zadrażniać." Ja to nawet mogę zrozumieć ale tym bardziej będę domagać się sznura dla zdrajców.
https://streamable.com/v63fm7
Żeby nie było - nie wiem czy film to faktyczne działanie ukraińskiej opl, czy tylko czyjaś wrzutka na okazję sytuacji. Ale ewidentnie coś goni coś, a nie wylatuje naprzeciw.
Rakiety stara się strącać nie goniąc ich ponieważ im szybciej tym lepiej - idea jest taka aby wykryć je jak najwcześniej i jak najszybciej wystrzelić w ich kierunku coś co je zniszczy, tyle mi powiedziano. Jak to w praktyce wychodzi nie wiem. Z szybkich obliczeń wychodzi że może być kłopot, bo S-300 ma chyba 15 sekund czas reakcji do wystrzelenia, no to przy prędkości 1500m/s cel musiałby zostać wykryty ponad 22 kilometry od wyrzutni.