Nuale brak czasownika "mieć" to cecha języków ugrofińskich, nie ma go ani w węgierskim ani w fińskim ani w czeremiskim. A Rosjanie to przecież zesłowiańszczeni (po wierzchu) Finowie.
los napisal(a): Nuale brak czasownika "mieć" to cecha języków ugrofińskich, nie ma go ani w węgierskim ani w fińskim ani w czeremiskim. A Rosjanie to przecież zesłowiańszczeni (po wierzchu) Finowie.
Mam pytanie lek-sykalne: jak jest z angielskim „intergrity”? W sensie : w jakich językach jest odpowiednik, a w jakich nie.
- Europejskie firmy opuszczają Rosję albo z powodu sankcji, albo z powodu presji opinii publicznej, akcjonariuszy i powodów etycznych. Chcą być gdzieś w sąsiedztwie, a my chcielibyśmy być tym sąsiadem. Handel to handel - powiedział Timur Sulejmenow, pierwszy zastępca szefa sztabu prezydenta Kazachstanu,
Oferta z Kazachstanu prawdopodobnie ożywi debatę o biznesie, który próbuje rozwiązać etyczne kwestie związane z działalnością w Rosji Władimira Putina. "Politico" komentuje, że wiele firm rozważa ryzyko związane z utrzymaniem gospodarczych relacji z Rosją mimo apeli ze strony działaczy o bojkot tego kraju.
Kazachstan ma uprzywilejowany dostęp do rynku rosyjskiego poprzez Euroazjatycką Unię Gospodarczą. Chce to wykorzystać, jednak nie bez konsultacji z Unią. - Właśnie omówiliśmy to z Komisją, czy to w porządku - powiedział Sulejmanow. - Otrzymaliśmy satysfakcjonującą odpowiedź, że tak długo, jak przestrzegany jest system sankcji i uwzględniane są wszelkie traktaty o unikaniu podwójnego opodatkowania, wszystko jest zgodne z literą prawa.
"We Francji zdymisjonowano dyrektora wywiadu wojskowego. Oficjalnym powodem było „nieopanowanie tematów". Nieoficjalnie chodziło o nie przekazanie sygnałów ostrzegawczych o przygotowywanej agresji Rosji na Ukrainę."
Jak to ktoś napisał w jednym z komentarzy pod wklejonym wyżej filmem – słuchacze radyjka Wnet wpuszczani są w emocjonalny rollercoaster z jednej strony przez gen. Waldemara Skrzypczaka „Dopaminę”, z drugiej zaś właśnie przez dr. Szewkę „Kortyzola”. Można mieć jednak nadzieję, że dr Szewko „Kortyzol” pomyli się, tak jak pomylił się na początku wojny ( – „Ukraina nie będzie stawiać znaczącego oporu”), kiedy Kijowowi dawał kilka dni.
Jeśli ruska armia się skompromitowała – a istotnie wiele wskazuje na to, że tak – to polscy „eksperci” dotrzymują jej dzielnie kroku. To chyba już widać (co nie?), że to tacy sami zjadacze twittów, medialnych nagłówków i wypowiedzi polityków jak pierwszy lepszy forumowicz. Zgaduję, że w rządzie nikt nie zwraca na nich uwagi. To tylko kuglarze zabawiający gawiedź odczytywaniem przyszłości z gwiazd, te wszystkie Bartosiaki, Szewki, Wolskie, Skrzypczaki i inne. Rząd i armia mają, miejmy nadzieję, swoje „twarde” dane wywiadowcze i rzeczywistych ekspertów, a my możemy tylko ufać, że wiedzą, co robią. Tak jak podczas pandemii. Bo taka była tu wówczas obowiązująca teza, czyż nie? W sprawach obejmujących los całej wspólnoty, a przy tym wymagających rzeczywistej, eksperckiej wiedzy, maluczcy powinni zamilknąć i zaufać, że rządzący wiedzą, co robią. No więc w sprawie wojny też to powinno działać.
Nie do końca działa. Tutaj to i tak było i w sumie jest nieźle, chociaż ostatnio jeden kolega zagrzmiał w trąbkę i wyraził zdumienie, że jeszcze nie ruszyliśmy zbrojnie w odpowiedzi na niesprawiedliwość dziejącą się na Ukrainie. Ten sam kolega, który na krótko przed wojną oznajmił, że Lwów jest polski i prędzej czy później wróci do macierzy. I takie to miotanie się od ściany do ściany. Na drugi forumek nie wchodzę już od jakiegoś tygodnia czy nawet trochę dłużej. Tam stopień rozdygotania sięgnął już chyba zenitu, chociaż od początku był na wysokim poziomie, bo jeden kolega, pamiętam, ledwo się wojna rozpoczęła, strasznie rwał sobie włosy, że zachodnie bombowce nie lecą jeszcze na Moskwę. A jak nie lecą, czyli że wrogowie i zdrajcy naturalnie, jak to zwykle na parszywieńkim Zachodzie, no więc sami ładujmy się w tanki i jedźmy walczyć. Mam nadzieję, że koledzy wyłożyli już tam sobie ściany poduszkami, bo wreszcie naprawdę gotowi zrobić sobie jakąś krzywdę.
Na bratnim formie jest taki znaczący użytkownik, który jednego dnia zżymał się że nie przygotowujemy się do zbrojnego wejścia na Białoruś, by następnego stwierdzić, że należy zastanowić się nad miejscem do emigracji. Tak jak stwierdził kolega Motes powyżej – od ściany do ściany.
Przemko napisal(a): Skrzypczakowi pamiętają a nawet przekraczają wcześniejsze wypowiedzi, a Szewce nie, ciekawe.
A daj spokój. Cały post to chęć dopieprzenia forumowiczom, jako punkt zaczepny chodliwy i tutaj temat - gadające głowy niekoniecznie ok, oraz wykorzystanie konfliktu w tle obydwu forumków. Słaaaaaaabe. I nie warto się rozwodzić, bo koniec końców chodzi o to, że Motes taki wyważony, racjonalny, stabilny. Nie warto polemizować
Przez 10 lat po tej wojnie, bez względu na jej przebieg, siły rosyjskie nie będą w stanie podjąć żadnych skutecznych działań operacyjnych. Mamy więc czas na zbudowanie silnego potencjału obronnego, silnej armii – podkreślił prof. Piotr Grochmalski. Ekspert odniósł się także do kwestii zbrojeniowej armii Putina. Wskazuje tu winnych. - Ta sytuacja, z którą mamy do czynienia jest bezpośrednią konsekwencją działań Berlina i Paryża, które dozbrajały technologicznie Rosję praktycznie do samego końca przed rozpoczęciem wojny. Chodzi tu np. o nowoczesne technologie, w które są wyposażone rosyjskie czołgi i samoloty. To wszystko są urządzenia francuskie – wyjaśniał ekspert. -
los napisal(a): Nuale Skrzypczak wszystko dokładnie przewidział.
Tak dokładnie to chyba nie, bo np. 7 marca przewidywał, że wojna rozstrzygnie się w 2–3 dni.
Ale maszyna losująca wylosowała chyba złe numery.
Słucham regularnie Skrzypczaka i nic takiego nie powiedzial, mówił o wyhamowaniu ataków i przejściu Ukrainców do kontrofensywy na niektórych kierunkach, a to coś innego.
los napisal(a): Nuale Skrzypczak wszystko dokładnie przewidział.
Tak dokładnie to chyba nie, bo np. 7 marca przewidywał, że wojna rozstrzygnie się w 2–3 dni.
Ale maszyna losująca wylosowała chyba złe numery.
Słucham regularnie Skrzypczaka i nic takiego nie powiedzial, mówił o wyhamowaniu ataków i przejściu Ukrainców do kontrofensywy na niektórych kierunkach, a to coś innego. A jak powiedział że Mariupol upadnie to komentatorzy Wnet zrozumieli, że Ukraina upadnie. Trzeba uważnie go słuchać.
los napisal(a): Nuale Skrzypczak wszystko dokładnie przewidział.
Tak dokładnie to chyba nie, bo np. 7 marca przewidywał, że wojna rozstrzygnie się w 2–3 dni.
Co do tego miał rację. Zdolność ofensywną Moskale stracili w 2-3 dni. Jakby byli mądrzy, by się wycofali. A skoro chcą być miesiącami sukcesywnie zabijani? W zasadzie to chyba należy zaspokoić to pragnienie. Teraz to nie wojna, to rzeź. Rzeź cywili przez Moskwę i rzeź moskiewskich sołdatów przez Ukrainę.
Obecne zachowanie Moskali to czyste szaleństwo. Ataki na cele cywilne mają sens, jeśli niszczy to zaplecze frontu albo osłabia morale wojskowych. Żadna z tych okoliczności nie zachodzi. Teraz jak moskiewski oligarcha pojedzie sobie na Lazurowe Wybrzeże, to ukraiński kelner (któremu Moskale wybili rodzinę) dosypie mu arszeniku do Chateau Petrus a miejscowy sąd go uniewinni.
Przemko napisal(a): Skrzypczakowi pamiętają a nawet przekraczają wcześniejsze wypowiedzi, a Szewce nie, ciekawe.
A daj spokój. Cały post to chęć dopieprzenia forumowiczom, jako punkt zaczepny chodliwy i tutaj temat - gadające głowy niekoniecznie ok, oraz wykorzystanie konfliktu w tle obydwu forumków. Słaaaaaaabe. I nie warto się rozwodzić, bo koniec końców chodzi o to, że Motes taki wyważony, racjonalny, stabilny. Nie warto polemizować
Chodziło mi o komentarze na YouTube Wnet. Ogólnie coś do rozmowy wnieść mogą tylko osoby jak Skrzypczak bo to żołnierz, ma kontakty i przynajmniej teoretyczny dostęp do informacji.
los napisal(a): Nuale Skrzypczak wszystko dokładnie przewidział.
Tak dokładnie to chyba nie, bo np. 7 marca przewidywał, że wojna rozstrzygnie się w 2–3 dni.
Co do tego miał rację. Zdolność ofensywną Moskale stracili w 2-3 dni. Jakby byli mądrzy, by się wycofali. A skoro chcą być miesiącami sukcesywnie zabijani? W zasadzie to chyba należy zaspokoić to pragnienie. Teraz to nie wojna, to rzeź. Rzeź cywili przez Moskwę i rzeź moskiewskich sołdatów przez Ukrainę.
Komentarz
Oferta z Kazachstanu prawdopodobnie ożywi debatę o biznesie, który próbuje rozwiązać etyczne kwestie związane z działalnością w Rosji Władimira Putina. "Politico" komentuje, że wiele firm rozważa ryzyko związane z utrzymaniem gospodarczych relacji z Rosją mimo apeli ze strony działaczy o bojkot tego kraju.
Kazachstan ma uprzywilejowany dostęp do rynku rosyjskiego poprzez Euroazjatycką Unię Gospodarczą. Chce to wykorzystać, jednak nie bez konsultacji z Unią. - Właśnie omówiliśmy to z Komisją, czy to w porządku - powiedział Sulejmanow. - Otrzymaliśmy satysfakcjonującą odpowiedź, że tak długo, jak przestrzegany jest system sankcji i uwzględniane są wszelkie traktaty o unikaniu podwójnego opodatkowania, wszystko jest zgodne z literą prawa.
https://defence24.pl/polityka-obronna/czystka-we-francuskim-wywiadzie-za-ukraine
"Kurs RUB/USD wrócił do poziomu z początku wojny. Większość świata zachodu wzięła na przeczekanie, bo nie jest zainteresowana smutą w Rosji."
Teraz piłka po stronie świata.
Jeśli ruska armia się skompromitowała – a istotnie wiele wskazuje na to, że tak – to polscy „eksperci” dotrzymują jej dzielnie kroku. To chyba już widać (co nie?), że to tacy sami zjadacze twittów, medialnych nagłówków i wypowiedzi polityków jak pierwszy lepszy forumowicz. Zgaduję, że w rządzie nikt nie zwraca na nich uwagi. To tylko kuglarze zabawiający gawiedź odczytywaniem przyszłości z gwiazd, te wszystkie Bartosiaki, Szewki, Wolskie, Skrzypczaki i inne. Rząd i armia mają, miejmy nadzieję, swoje „twarde” dane wywiadowcze i rzeczywistych ekspertów, a my możemy tylko ufać, że wiedzą, co robią. Tak jak podczas pandemii. Bo taka była tu wówczas obowiązująca teza, czyż nie? W sprawach obejmujących los całej wspólnoty, a przy tym wymagających rzeczywistej, eksperckiej wiedzy, maluczcy powinni zamilknąć i zaufać, że rządzący wiedzą, co robią. No więc w sprawie wojny też to powinno działać.
Nie do końca działa. Tutaj to i tak było i w sumie jest nieźle, chociaż ostatnio jeden kolega zagrzmiał w trąbkę i wyraził zdumienie, że jeszcze nie ruszyliśmy zbrojnie w odpowiedzi na niesprawiedliwość dziejącą się na Ukrainie. Ten sam kolega, który na krótko przed wojną oznajmił, że Lwów jest polski i prędzej czy później wróci do macierzy. I takie to miotanie się od ściany do ściany. Na drugi forumek nie wchodzę już od jakiegoś tygodnia czy nawet trochę dłużej. Tam stopień rozdygotania sięgnął już chyba zenitu, chociaż od początku był na wysokim poziomie, bo jeden kolega, pamiętam, ledwo się wojna rozpoczęła, strasznie rwał sobie włosy, że zachodnie bombowce nie lecą jeszcze na Moskwę. A jak nie lecą, czyli że wrogowie i zdrajcy naturalnie, jak to zwykle na parszywieńkim Zachodzie, no więc sami ładujmy się w tanki i jedźmy walczyć. Mam nadzieję, że koledzy wyłożyli już tam sobie ściany poduszkami, bo wreszcie naprawdę gotowi zrobić sobie jakąś krzywdę.
a przy , na i pod stołem to drugie
przy okazji "w polu' czy "na polu"?
mam problem z "w" i "na"
Ale maszyna losująca wylosowała chyba złe numery.
Ekspert odniósł się także do kwestii zbrojeniowej armii Putina. Wskazuje tu winnych. - Ta sytuacja, z którą mamy do czynienia jest bezpośrednią konsekwencją działań Berlina i Paryża, które dozbrajały technologicznie Rosję praktycznie do samego końca przed rozpoczęciem wojny. Chodzi tu np. o nowoczesne technologie, w które są wyposażone rosyjskie czołgi i samoloty. To wszystko są urządzenia francuskie – wyjaśniał ekspert. -
A jak powiedział że Mariupol upadnie to komentatorzy Wnet zrozumieli, że Ukraina upadnie. Trzeba uważnie go słuchać.
Obecne zachowanie Moskali to czyste szaleństwo. Ataki na cele cywilne mają sens, jeśli niszczy to zaplecze frontu albo osłabia morale wojskowych. Żadna z tych okoliczności nie zachodzi. Teraz jak moskiewski oligarcha pojedzie sobie na Lazurowe Wybrzeże, to ukraiński kelner (któremu Moskale wybili rodzinę) dosypie mu arszeniku do Chateau Petrus a miejscowy sąd go uniewinni.
Spisek depopulacyjny?