Must z Lisem bardzo dziś chwalili papieża, przyznaję, posunięcie było genialne.
To dlatego, że oni też najwyraźniej nie rozróżniają tych dwóch grup: ofiar i katów. Ofiary: syryjscy chrześcijanie i innowiercy, głównie nie-muzułmanie, chcą uratować życie, i w większości NIE ZDĄŻYLI jeszcze dotrzeć do bezpiecznej wg nich Europy. Można sobie obejrzeć z satelity obozy dla uchodźców syryjskich, np. w Libanie. To jest grupa, którą można określić mianem "uchodźcy". Kaci: bojownicy ISIS, którzy cynicznie wykorzystując życzliwość dla ofiar w Europie, znaleźli się tu PRZED OFARAMI - dzięki sprawnej akcji bogatych i wpływowych sponsorów. To ta zapowiadana w marcu (także półgębkiem przez Putina, którego udział w całej awanturze jest tym większy, im ciszej siedzi) armia 2 mln terrorystów w Europie. W ten sposób chcą rozprawić się za jednym zamachem nie tylko z ofiarami, które uciekły im spod noża, ale i z Europejczykami.
Sponsorzy są tak wpływowi, że byli w stanie spowodować, że prawo europejskie zaczęło cierpieć na daltonizm i nie widzi diametralnej różnicy między tymi grupami. Co gorsza tej różnicy nie widzi też -sztucznie rozhisteryzowany - Zwykły Obywatel.
Papież widzi różnicę - i o niej przypomina. Niestety, nie da się zrobić łopatologicznego wykładu przez 5 min przed modlitwą Anioł Pański (kto nie słuchał całości modlitwy, a tylko relacje w ideologicznie zacietrzewionych mediach, powinien dać sobie spokój z ocenami wypowiedzi Papieża). Ojciec Święty może jedynie dbać o precyzję wypowiedzi - licząc na taką samą precyzję w myśleniu wiernych - co właśnie czyni.
Ja tam, pomimo podejmowania prób samoprzekonania, ciągle widzę więcej wiele problemów związanych z apelem Ojca Świętego. Niewątpliwym plusem przyjęcia przez parafie i sanktuaria rodzin uchodźców byłoby zmniejszenie szans na tworzenie "imigranckich gett". Tyle, że jak ktoś już zauważył, przy obecnym poziomie rozwoju mediów społecznościowych, stworzenie "wirtualnego getta" też nie jest problemem. Zwłąszcza, że pytanie na ile getto jest sanem umysłu nie jest zdaje się do końca rozstrzygnięte. Poza tym pozostaje kwestia skali. Wśród mas uchodźców kobiety i dzieci stanowią ok 20%. Zatem "rodziny" uwzględniająć mężów, to rodziny 30 - 40%. Zatemco około 60% napłuywających imigrantów znajdzie się w obozach, które - po ulokowaniu rodzin - staną się de facto skupiskami młodych facetów - daj Boże, żeby nie obozami szkoleniowymi dla dywersantów. To, że ktokolwiek będzie się przejmował tym jak wśród uchodźców rozróżnić tych "katów" od "ofiar" naprawdę jest założeniem utopijnym. Zwłaszcza, jeżeli weżmie się pod uwagę raportowane z Węgier i Czechosłowcji masowe niszczenie dokumentów przez imigrantów. Pozostają , wspominane przeze mnie w poprzednim wpisie, konkretne problemy organizacyjne: czy uchodźcy będą chcieli korzystać z gościny klasztorów? Lub czy nie obwarują tego żądaniami "neutralności światopoglądowej" przyjmujących. Przesadzam. No to proszę sobie przypomnieć wyrzucanie paczek "Czerwonego Krzyża" z powodu opatrzenia ich obrażającycm uczucia imigrantów znakiem. Zresztą nie potrzeba muzułmanów - pamiętam zeszłozimowy materiał GW, w którym, nasi rodzimi, bezdomni pomstowali na ośrodki Albertynów, bo tam przed jedzeniam odmawiano modlitwę, co im, ateistom bardzo dokuczało. Jest jeszcze mnóstwo, drobnych ale jakże istotnych problemów technicznych. Co to znaczy "parafia ma przyjąć?" Większość wspólnot parafialnych nie ma odpowiedniej infrastuktury. I tu jest kolejny problem - co zaoferujemy imograntom oprócz dachu nad głową. Pracę? Zależy gdzie i jaką - w miejscach dotknietych strukturalnym bezrobociem taka rodzina musiałby być na długotrwałym utrzymaniu wspólnoty. I tu od razu pojawia się pytanie, czy dar ten będzie potraktowany jak akt miłości czy też należna od niewiernych dżizja? Napięcia moga też wyniknąć z zupełnie niespodziewanch powodów. Parę dni temu rozmawiałem z człowiekiem współpracującym z fundacją "Estera". Twierdził, że kilku przyjętych przez nią uchodźców, poczuło się obrażonych poziomem zaoferowanych mieszkań. Wbrew naszym wyobrażeniom bowiem, dla syryjskiego inżyniera gnieżdzenie się z żoną i dwójką dzieci w sześćdziesięcioparometrowym, trzypokojowym mieszkaniu jest skrajnie poniżające..... Apel Ojca Świętego, jest już za to młotem do walenie w Kościół. W Radio słyszałem audycję, w której redaktro dzwonił do po parafiach pytając jak przygotowują sie na przyjęcie 'swojej" rodziny uchodźców. Konkluzja - polscy katolicy to obłudnicy, mający gdzieś Papieża. Znajomy zrelacjonował mi wydzieliny umysłowe jakiegoś znanego mu lewaka, który na twitterze czy innym facebooku dowodził, że oto kler chce położyć łapy na pieniądach jakie KE przeznaczy na pomoc uchcodźcom. Pozostaje jeszcze kwestia parafii jako wspólnoty. Przyjęcie imigrantów wystawić ją może na kilka cieżkich prób - pierwsze, i łatwe do przewidzenia to pytania czy bliżej nie mamy "swoich ubogich", kolejne to np kwestia róznic w podejściu do tolerancji religijnej - paru znanych mi katolików bardzo postępowych nieomylnie dowodzi, że ewentualne przyjmowanie w pierwszym rzędzie chrześciajan to brak miosierdzia i zgroza no i żetrzeba dołożyć wszelkich środków by muzułmanie nie poczuli się "ndoktrynowani religijnie". Z drugiej strony są z kolei pomysłodawcy "pakietów wiązanych" - mieszkanie za chrzest (np na Rebelyey). To przykłady skrajne, ale "w praniu" można się spodziewać ciągłych tarć. Zwłaszcza, że cała akcja na pewno odbywałaby sie uwaznym i mało życzliwym okiem lewicy i innych antyklerykłów..
RMF: Nie 11 tysięcy, a nawet blisko 80 tysięcy uchodźców trafi do Polski? Komisja Europejska potwierdza: każdy uchodźca będzie miał prawo ściągnąć swoją rodzinę do kraju, w którym otrzyma status azylanta. KE nie mówi tego wprost, by dodatkowo nie niepokoić społeczeństw UE, ale - jak ustaliła korespondentka RMF FM - może to oznaczać liczbę imigrantów nawet siedmiokrotnie większą niż ta, którą przypisała nam w swoim dokumencie Komisja Europejska.
Przestrzegałbym przed kombinowaniem z apelem Papieża i próbą reinterpretacji Jego słów w sposób dowolny i pod określoną tezę. Słowa Papieża były wyrażone dość prosto i czytelnie. Należy je rozumieć dosłownie, a nie dokonywać niepotrzebnej ich egzegezy
Kopacz oświadczyła, że "kwota" 2000 sztuk może zostać zwiększona, ale na specjalnych warunkach. Uważam, że nie powiedziałaby tego, gdyby nie porozumiała się z Kaczyńskim i nie wiedziała, że nie zostanie za to zglanowana przez PiS. Zapewne Gowin mówił wczoraj w imieniu całej koalicji.
Eden Przestrzegałbym przed kombinowaniem z apelem Papieża i próbą reinterpretacji Jego słów w sposób dowolny i pod określoną tezę. Słowa Papieża były wyrażone dość prosto i czytelnie. Należy je rozumieć dosłownie, a nie dokonywać niepotrzebnej ich egzegezy
Widzi Eden, akurat moje wątpliwości są rezultatem poważnego i dosłownego potraktowania papieskiego apelu. Bo konsekwencją takiego podejścia jest konkretne pytanie: "Co z moimi współparafianami mam, konkretnie, zrobić by apel Ojca Świętego wcielić w życie".
Kopacz oświadczyła, że "kwota" 2000 sztuk może zostać zwiększona, ale na specjalnych warunkach. Uważam, że nie powiedziałaby tego, gdyby nie porozumiała się z Kaczyńskim i nie wiedziała, że nie zostanie za to zglanowana przez PiS. Zapewne Gowin mówił wczoraj w imieniu całej koalicji.
Gdyby nie PiS, to nie byłoby żadnych "specjalnych warunków". Wiem, że modnie jest zjechać Kopaczową za wszystko i jakoś mi jej nawet nie żal, ale akurat jej deklaracje są dużo bardziej ostrożne niż poszczególnych posłów PO, nie mówiąc o mediach. Tak, sama na to nie wpadła, groźba "podjęcia tematu" przez PiS to wymusiła.
No więc rozumiem, że Gowin przedstawił wczoraj warunki, zachowanie których gwarantuje niepodejmowanie przez PiS tematu w kampanii. Czyli zgoda na do 15.000 nie-muzułmanów.
No więc rozumiem, że Gowin przedstawił wczoraj warunki, zachowanie których gwarantuje niepodejmowanie przez PiS tematu w kampanii. Czyli zgoda na do 15.000 nie-muzułmanów.
Gowin nie jest w PiS, chociaż startuje. Jak chce się liczyć w przyszłym sejmie musi wprowadzić jakichś posłów, czyli musi niestety zaznaczyć różnice.
Muzułmański Związek Religijny Rzeczypospolitej Polskiej nie pomoże uchodźcom z Bliskiego Wschodu, którzy przyjadą do naszego kraju. - Nie mamy możliwości lokalowych, żeby przyjąć tych ludzi - mówi Wirtualnej Polsce Musa Czacharowski, rzecznik prasowy organizacji. (...) Zdaniem rozmówcy WP większe możliwości pomocy ma Liga Muzułmańska RP. Z przedstawicielami tej organizacji nie udało nam się skontaktować. Rzecznik prasowy LM RP miał dziś wyłączoną komórkę, a we wrocławskiej siedzibie Ligi, nikt nie odbierał telefonu.
Jak myslicie, co taki muslimski mlodzian bedzie potrzebowal? Myślicie, że można mu to zapewnic? A jeśli przyjedzie ich 1 milion? A jak nie dostanie, nawet jeśli nie jest terrorysta to co będzie robił? Moim skromnym zdaniem ktoś daje Niemcom do zrozumienia, żeby nie oglądali się zbyt tęsknie na wschód.
Życie jest snem: Rok 2015 UE zmusza RP do przyjęcia dużej liczny imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Większość z nich to młodzi mężczyźni w wieku poborowych wyznania muzułmańskiego. Co z takimi zrobić? Skoro są w wieku poborowym zostają wcieleni do wojska. Zostaje utworzony Korpus Janczarów RP. Specjalnie przeszkoleni imamowie na bazie bektaszyzmu tworzą nowe wyznanie dla janczarów: Rzeczpospolita jest państwem umiłowanym przez Allaha, która ma ucieleśnić ideały pierwszej ummy założonej przez Proroka. Janczarzy po morderczym szkoleniu stanowią część elity Sił Zbrojnych RP. Dzięki nim tajne służby uzyskują spore wpływy w społeczności muzułmańskiej na Zachodzie. Nowy bektaszyzm staje się popularny wśród europejskich muzułmanów. Równocześnie polscy agenci przejmują działające w Starej Europie siatki Al-Ka’idy i Państwa Islamskiego. W końcu nadchodzi czas, że w Polsce jest silna armia a na Zachodzie piąta kolumna, która jest w stanie ją wspomóc. 1 września w Warszawie Naczelny Wódz wydaje rozkaz. Do oddziałów oczekujących na pozycjach wyjściowych i agentury w Europie płynie komunikat kodowy: Niebo nad Europą jest przejrzyste. #wy_widzicie_problem_ja_widzę_szansę
Historia najnowsza uczy, że nie sposób z Arabów zrobić dobrych żołnierzy. Gdyby było inaczej, państwo Izrael dawno zostałoby zepchnięte do Morza Śródziemnego, Usańce mieliby większy problem z odzyskaniem Kuwejtu, rozbiciem Saddama parenaście lat później, itd.
Zresztą co to jest za pomysł, żeby Janczarów lepić z krwi arabskiej? Czy autor liczył na ignorancję czytelnika?
Historia najnowsza uczy, że nie sposób z Arabów zrobić dobrych żołnierzy. Gdyby było inaczej, państwo Izrael dawno zostałoby zepchnięte do Morza Śródziemnego, Usańce mieliby większy problem z odzyskaniem Kuwejtu, rozbiciem Saddama parenaście lat później, itd.
Zresztą co to jest za pomysł, żeby Janczarów lepić z krwi arabskiej? Czy autor liczył na ignorancję czytelnika?
Podobno wśród beżowych kolonizatorów jest sporo Albańców.
Wędrówka ludów odbywa się w nowoczesnym stylu, czyli autostradami. Dziś idą z Danii do Szwecji. Oczywiście nie dojdą, bo im się autobahn skończy, ale idą. Zamknięto jedną stronę szosy i eskortuje ich Milicja. Nawet na podstawie tych zaczepnych przemarszów widać, że Europa nie poradzi sobie. Jest przemoc cywilizowana i uzasadniona, ale o tym już nikt chyba nie pamięta.
No dobra, jeżeli tak jedzie walec historii to niech jedzie. Zaczyna mnie to wszystko bawić.
Europa sobie poradzi z tą masą uchodźców z terenów objętych wojną i falą terroryzmu oraz imigrantów ekonomicznych, bo nie z takimi zagrożeniami sobie radziła w przeszłości. A pogłoski o rychłym zgonie Hitlerowa, czy Francy są przedwczesne i histeryczne
Wędrówka ludów odbywa się w nowoczesnym stylu, czyli autostradami. Dziś idą z Danii do Szwecji. Oczywiście nie dojdą, bo im się autobahn skończy, ale idą. Zamknięto jedną stronę szosy i eskortuje ich Milicja. Nawet na podstawie tych zaczepnych przemarszów widać, że Europa nie poradzi sobie. Jest przemoc cywilizowana i uzasadniona, ale o tym już nikt chyba nie pamięta.
No dobra, jeżeli tak jedzie walec historii to niech jedzie. Zaczyna mnie to wszystko bawić.
JORGE>
Jest most przecież. Z autobahnem z Zelandii na półwysep. Z Półwyspu Jutlandzkiego na Zelandię (przez Fionię) też są mosty.
Szef Komisji Europejskiej przedstawił wczoraj plan rozwiązania problemu uchodźców. Jean-Claude Juncker wezwał do zaakceptowania przez wszystkie kraje Unii obowiązkowych kwot imigrantów, którzy dotarli już do UE i obecnie przebywają głównie na terenie Grecji, Węgier i Włoch.
Jego zdaniem plan powinien zostać przyjęty przez przywódców Wspólnoty w przyszłym tygodniu. W obecnie proponowanym wariancie na Polskę przypadłoby dodatkowe 12,9 tys. osób, czyli łącznie 15,6. Cały plan obejmuje 180 tys. osób, a my jesteśmy czwartym krajem pod względem liczby uchodźców do przyjęcia po Niemczech (43,2 tys.), Francji (33,1 tys.) i Hiszpanii (20,8 tys.). Liczby te są wypadkową wielkości populacji, wysokości PKB, stopy bezrobocia i liczby uchodźców, którzy już zostali przez dane państwo przyjęci. Koszty byłyby dzielone między KE a budżety narodowe. Na każdego uchodźcę państwa otrzymywałyby po 6 tys. euro, reszta byłaby finansowana przez rządy.
Czyli po połączeniu z rodzinami wychodzi ok. 90 tys. uchodźców. Taaak.
swoją drogą - jak niby mamy zapewnić, że nie będą wyjeżdżać? Drut kolczasty pod napięciem, wytatuowane numery, karabiny maszynowe i psy czy bransoletki na kostkach i chipy?
Komentarz
Ofiary: syryjscy chrześcijanie i innowiercy, głównie nie-muzułmanie, chcą uratować życie, i w większości NIE ZDĄŻYLI jeszcze dotrzeć do bezpiecznej wg nich Europy. Można sobie obejrzeć z satelity obozy dla uchodźców syryjskich, np. w Libanie. To jest grupa, którą można określić mianem "uchodźcy".
Kaci: bojownicy ISIS, którzy cynicznie wykorzystując życzliwość dla ofiar w Europie, znaleźli się tu PRZED OFARAMI - dzięki sprawnej akcji bogatych i wpływowych sponsorów.
To ta zapowiadana w marcu (także półgębkiem przez Putina, którego udział w całej awanturze jest tym większy, im ciszej siedzi) armia 2 mln terrorystów w Europie.
W ten sposób chcą rozprawić się za jednym zamachem nie tylko z ofiarami, które uciekły im spod noża, ale i z Europejczykami.
Sponsorzy są tak wpływowi, że byli w stanie spowodować, że prawo europejskie zaczęło cierpieć na daltonizm i nie widzi diametralnej różnicy między tymi grupami. Co gorsza tej różnicy nie widzi też -sztucznie rozhisteryzowany - Zwykły Obywatel.
Papież widzi różnicę - i o niej przypomina. Niestety, nie da się zrobić łopatologicznego wykładu przez 5 min przed modlitwą Anioł Pański (kto nie słuchał całości modlitwy, a tylko relacje w ideologicznie zacietrzewionych mediach, powinien dać sobie spokój z ocenami wypowiedzi Papieża). Ojciec Święty może jedynie dbać o precyzję wypowiedzi - licząc na taką samą precyzję w myśleniu wiernych - co właśnie czyni.
Niewątpliwym plusem przyjęcia przez parafie i sanktuaria rodzin uchodźców byłoby zmniejszenie szans na tworzenie "imigranckich gett". Tyle, że jak ktoś już zauważył, przy obecnym poziomie rozwoju mediów społecznościowych, stworzenie "wirtualnego getta" też nie jest problemem. Zwłąszcza, że pytanie na ile getto jest sanem umysłu nie jest zdaje się do końca rozstrzygnięte. Poza tym pozostaje kwestia skali. Wśród mas uchodźców kobiety i dzieci stanowią ok 20%. Zatem "rodziny" uwzględniająć mężów, to rodziny 30 - 40%. Zatemco około 60% napłuywających imigrantów znajdzie się w obozach, które - po ulokowaniu rodzin - staną się de facto skupiskami młodych facetów - daj Boże, żeby nie obozami szkoleniowymi dla dywersantów.
To, że ktokolwiek będzie się przejmował tym jak wśród uchodźców rozróżnić tych "katów" od "ofiar" naprawdę jest założeniem utopijnym. Zwłaszcza, jeżeli weżmie się pod uwagę raportowane z Węgier i Czechosłowcji masowe niszczenie dokumentów przez imigrantów.
Pozostają , wspominane przeze mnie w poprzednim wpisie, konkretne problemy organizacyjne: czy uchodźcy będą chcieli korzystać z gościny klasztorów? Lub czy nie obwarują tego żądaniami "neutralności światopoglądowej" przyjmujących. Przesadzam. No to proszę sobie przypomnieć wyrzucanie paczek "Czerwonego Krzyża" z powodu opatrzenia ich obrażającycm uczucia imigrantów znakiem. Zresztą nie potrzeba muzułmanów - pamiętam zeszłozimowy materiał GW, w którym, nasi rodzimi, bezdomni pomstowali na ośrodki Albertynów, bo tam przed jedzeniam odmawiano modlitwę, co im, ateistom bardzo dokuczało.
Jest jeszcze mnóstwo, drobnych ale jakże istotnych problemów technicznych. Co to znaczy "parafia ma przyjąć?" Większość wspólnot parafialnych nie ma odpowiedniej infrastuktury. I tu jest kolejny problem - co zaoferujemy imograntom oprócz dachu nad głową. Pracę? Zależy gdzie i jaką - w miejscach dotknietych strukturalnym bezrobociem taka rodzina musiałby być na długotrwałym utrzymaniu wspólnoty. I tu od razu pojawia się pytanie, czy dar ten będzie potraktowany jak akt miłości czy też należna od niewiernych dżizja? Napięcia moga też wyniknąć z zupełnie niespodziewanch powodów. Parę dni temu rozmawiałem z człowiekiem współpracującym z fundacją "Estera". Twierdził, że kilku przyjętych przez nią uchodźców, poczuło się obrażonych poziomem zaoferowanych mieszkań. Wbrew naszym wyobrażeniom bowiem, dla syryjskiego inżyniera gnieżdzenie się z żoną i dwójką dzieci w sześćdziesięcioparometrowym, trzypokojowym mieszkaniu jest skrajnie poniżające.....
Apel Ojca Świętego, jest już za to młotem do walenie w Kościół. W Radio słyszałem audycję, w której redaktro dzwonił do po parafiach pytając jak przygotowują sie na przyjęcie 'swojej" rodziny uchodźców. Konkluzja - polscy katolicy to obłudnicy, mający gdzieś Papieża. Znajomy zrelacjonował mi wydzieliny umysłowe jakiegoś znanego mu lewaka, który na twitterze czy innym facebooku dowodził, że oto kler chce położyć łapy na pieniądach jakie KE przeznaczy na pomoc uchcodźcom.
Pozostaje jeszcze kwestia parafii jako wspólnoty. Przyjęcie imigrantów wystawić ją może na kilka cieżkich prób - pierwsze, i łatwe do przewidzenia to pytania czy bliżej nie mamy "swoich ubogich", kolejne to np kwestia róznic w podejściu do tolerancji religijnej - paru znanych mi katolików bardzo postępowych nieomylnie dowodzi, że ewentualne przyjmowanie w pierwszym rzędzie chrześciajan to brak miosierdzia i zgroza no i żetrzeba dołożyć wszelkich środków by muzułmanie nie poczuli się "ndoktrynowani religijnie". Z drugiej strony są z kolei pomysłodawcy "pakietów wiązanych" - mieszkanie za chrzest (np na Rebelyey). To przykłady skrajne, ale "w praniu" można się spodziewać ciągłych tarć. Zwłaszcza, że cała akcja na pewno odbywałaby sie uwaznym i mało życzliwym okiem lewicy i innych antyklerykłów..
PS. Gibelini mieli rację. :P
Uważam, że nie powiedziałaby tego, gdyby nie porozumiała się z Kaczyńskim i nie wiedziała, że nie zostanie za to zglanowana przez PiS. Zapewne Gowin mówił wczoraj w imieniu całej koalicji.
Historia najnowsza uczy, że nie sposób z Arabów zrobić dobrych żołnierzy. Gdyby było inaczej, państwo Izrael dawno zostałoby zepchnięte do Morza Śródziemnego, Usańce mieliby większy problem z odzyskaniem Kuwejtu, rozbiciem Saddama parenaście lat później, itd.
Zresztą co to jest za pomysł, żeby Janczarów lepić z krwi arabskiej?
Czy autor liczył na ignorancję czytelnika?
No dobra, jeżeli tak jedzie walec historii to niech jedzie. Zaczyna mnie to wszystko bawić.
JORGE>
Taaak.