MarianoX napisal(a): Ja udzielę całkowicie bezpłatnie ważnej rady: Grając z Portugalią należy uważać na niejakiego Cristiano Ronaldo, a boksując z Tysonem Fury'm na jego prawą rękę.
Też, ale nie tylko
A tak poważnie - to tutaj Sousa wkurwiony w przerwie meczu Polska - Rosja:
Wiecie czego mi tu brakuje? Konsekwencji.
Facet nie powiedział chyba żadnemu piłkarzowi: "jeśli będziesz się tak starał jak dziś, to więcej kadry za mojej kadencji nie ujrzysz". I na tym polega problem włąśnie - święte krowy wiedzą że są święte.
Druga rzecz - @Jorge, a propos profesjonalizmu w zarządzaniu - niejaki Szymański otrzymał włąśnie komunikat: "wolę nikogo niż ciebie". Mało motywujące, mówiąc delikatnie. I to w stronę młodego chłopaka, któremu jeszcze się chce i który ma coś do udowodnienia.
JORGE napisal(a): Dyskusja nie ma żadnego sensu. Żadnego. Ostatni raz dam się wciągnąć. Wymiana informacji - tak, opinie wasze mam w dupie. I apeluję o vice versa.
To i forum dyskusyjne ni mo sensu, żadnego. Informacjami jakimiś tajnymi żaden z nas nie dysponuje, a jeśli nawet, to ich raczej nie upubliczniamy.
Gdybym zwolnił Brzęczka, byłby on jedynym zwycięzcą. Bo zostałby skrzywdzony. Miał za zadanie awansować na Euro i utrzymać się w Dywizji A Ligi Narodów. Oba zadania spełnił. A ciekawostką jest, że najbardziej o to jego zwolnienie zabiegają teraz ci, którzy domagali się przedłużenia jego kontraktu, kiedy przesunięto Euro na rok 2021 - dodał prezes PZPN.
Każdego trenera zwalniali, jak nie wyszedł z grupy. Był jeden wyjątek, Leo, ale nawet Leo coś tam wygrał jedne eliminacje. A Sousa może nic nie zrobić, i tak zostanie, bo "fajny, mądry i dobry". Najbardziej to "fajny" urzekające, w jakich jednostkach się to liczy? W lajkach na fejsie czy kolejkach jakiegoś wspólnie obalonego trunku?
Każdego trenera zwalniali, jak nie wyszedł z grupy. Był jeden wyjątek, Leo, ale nawet Leo coś tam wygrał jedne eliminacje. A Sousa może nic nie zrobić, i tak zostanie, bo "fajny, mądry i dobry". Najbardziej to "fajny" urzekające, w jakich jednostkach się to liczy? W lajkach na fejsie czy kolejkach jakiegoś wspólnie obalonego trunku?
Ile razy jeszcze musi Kolega powtórzyć to zdanie zanim uzna, że wystarczy?
JORGE napisal(a): Dyskusja nie ma żadnego sensu. Żadnego. Ostatni raz dam się wciągnąć. Wymiana informacji - tak, opinie wasze mam w dupie. I apeluję o vice versa.
To i forum dyskusyjne ni mo sensu, żadnego. Informacjami jakimiś tajnymi żaden z nas nie dysponuje, a jeśli nawet, to ich raczej nie upubliczniamy.
Właściwie to można wiedzieć praktycznie wszystko co ważne o rzeczywistości nie wychylając się poza forum, wiesz o tym ? Ładnie przesiane informacje, z odpowiednimi komentarzami.
Mnie dyskusja męczy, dlatego wielokrotnie porzucałem rozpoczęte wątki, co było źle odbierane przez ludzi (i słusznie). Ale kiedy brnę do końca to czuje się po prostu zmęczony zniechęcony, a czas uważam za stracony. Dyskusja nikogo nie przekona a tylko zacietrzewia. Generuje konflikty. Po co to mi ?
Brnąć też nie będę, zwłaszcza że to nie temat wątku, ale wg mnie kategoria "ważne o rzeczywistości" jest dużo szersza niż kilka-kilkanaście tematów omawianych na forum.
JORGE napisal(a): Dyskusja nikogo nie przekona a tylko zacietrzewia. Generuje konflikty. Po co to mi ?
Ja nie czuję się skonfliktowany, ani zacietrzewiony. Bez przesady, to tylko piłka. A i w innych tematach nie mam szczególnych powodów się irytować na kogokolwiek.
Mało tego - chciałbym żebyś to Ty miał rację, a nie ja (że Sousa dobry trener, wie co robi i zmierza to we właściwym kierunku). Wg mnie nie - ale jak się pomylę, chętnie odszczekam.
MarianoX napisal(a): Po dlugotrwałych nocnych studiach i doglebnych medytacjach o świcie udało się opracować wyrafinowaną strategię ataku i serwisu w siatkówce:
* Oczywiście wzrost w siatkówce, podobnie jak siła w judo to nie wszystko. To tylko jakies 90 procent.
Jeste jeden problem w powyższym. Inni też mają 2 metry wzrostu albo więcej, skaczą równie wysoko (a czasem wyżej) i walą mocno, a czasami mocniej. To powyższe to warunek konieczny, absolutnie nie wystarczający.
Nadto libero jest często zdecydowanie niższy od pozostałych, a nasz obecny jest 1cm wyższy ode mnie - śmiem twierdzić że niespecjalnie o wzrost tu chodzi
Na podobnej zasadzie można powiedzieć - piłka to nic tylko szybko biegać i mocno kopać. No chyba jednak nie tylko
* Oczywiście wzrost w siatkówce, podobnie jak siła w judo to nie wszystko. To tylko jakies 90 procent.
Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, czemu działacze siatkarscy zebrali się w sobie i takie wyrafinowane opracowanie stworzyli a wdrożyli, natomiast działaczy piłkarskich nie da się do tego przymusić.
* Oczywiście wzrost w siatkówce, podobnie jak siła w judo to nie wszystko. To tylko jakies 90 procent.
Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, czemu działacze siatkarscy zebrali się w sobie i takie wyrafinowane opracowanie stworzyli a wdrożyli, natomiast działaczy piłkarskich nie da się do tego przymusić.
Bo piłka nożna jest wieloaspektowym, o wiele bardziej wyrafinowanym taktycznie sportem.
* Oczywiście wzrost w siatkówce, podobnie jak siła w judo to nie wszystko. To tylko jakies 90 procent.
Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, czemu działacze siatkarscy zebrali się w sobie i takie wyrafinowane opracowanie stworzyli a wdrożyli, natomiast działaczy piłkarskich nie da się do tego przymusić.
Z naszymi piłkarzami z kolei jest tak:
W przypadku zdecydowanej więkdzości czołowych zawodników: bardzo dobra wydolność, szybkość, dynamika i siła fizyczna oraz wyskok dosiężny. - Parametry fizyczne na poziomie wręcz dobrego lekkoatlety*, wszystko byłoby dobrze....gdyby tylko nie przeszkadzała ta cholerna, pałetająca sie pod nogami piłka!
* lekkoatletów, podobnie jak siatkarzy mamy akurat znakomitych
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, czemu działacze siatkarscy zebrali się w sobie i takie wyrafinowane opracowanie stworzyli a wdrożyli, natomiast działaczy piłkarskich nie da się do tego przymusić.
Działacze siatkarscy stwierdzili po kadencji Ryszarda Boska, Ireneusza Mazura, Waldemara Wspaniałego i Stanisława Gościniaka - że potencjał w Polsce na trenera kadry się wyczerpał i trzeba szukać za granicą. Ale nie byle kogo, byle by był zza granicy - tylko fachowca na najwyższym poziomie.
Nie że nas nie stać - musi być stać, sorry.
Myśmy raz zatrudnili trenera zza granicy nie po taniości - Benhauera. Choć mam go za strasznego buca, zadanie wypełnił - awansowaliśmy do Euro z pierwszego miejsca, z naprawdę trudnej grupy, i to po raz pierwszy w historii. Na turnieju nie dał rady, więc powinien polecieć, a zastąpić go powinien ktoś lepszy - mam wrażenie że bylibyśmy wtedy w RPA i kto wie co by było na Euro2012 (bo Smudy by tam raczej nie było).
Przypomnę że trenerzy siatki lecieli bez miłosierdzia po nieudanych turniejach - nawet jeśli zdobywali wcześniej medale a nawet mistrzostwo, a wcześniej wicemistrzostwo świata!
Ktoś może powiedzieć - a co wśród najlepszych robi Antiga? Ano miał za asystenta Philippe Blaina.
Owszem były wpadki - Ferdinando De Giorgi, gość chyba żadnej innej reprezentacji nie prowadził, ale szybko się go pozbyto (i słusznie).
Gdyby zastosować podobną filozofię (ok, może na top topów na nie stać, ale na porządnego trenera na pewno stać, tylko trzeba chcieć) - bylibyśmy w zupełnie innym miejscu.
Motes napisal(a): Bo piłka nożna jest wieloaspektowym, o wiele bardziej wyrafinowanym taktycznie sportem.
Jaaasne:) Dlatego Słowacja wygrała z nami, bo była bardziej wyrafinowana taktycznie? Albo Senegal?
Nie, po prostu tam nie zarżnięto fizycznie zawodników, ani nie mieszano nimi jak w kotle i nie próbowano eksperosowo przystosować do nowego ustawienia.
Tyle tego wyrafinowania - nie szkodzić sobie samemu. Ok, to za mało na medale, ale na brak kompromitacji wystarczy.
Jeśli to jest prawda to zajebiście - w kółko jedne i te same błędy:
https://www.sport.pl/euro/7,154862,27216757,smokowski-ujawnia-sensacyjne-szczegoly-przygotowan-kadry-widzialem.html#s=SMT_Link_3 Widziałem markery zmęczeniowe jednego z piłkarzy – widziałem, nie wymyślam tego. Dwa dni po meczu z Islandią on miał 900. Norma dla zwykłego amatora to jest 170, a dla zawodowego piłkarza to jest 300. A on miał 900! – zdradził Smokowski. I dodał: – Może nie powinniśmy robić niepotrzebnej afery, ale wiem to z dobrych źródeł. Dwa ostatnie dni przed meczem ze Słowacją było treningowo wyjątkowo trudne dla piłkarzy. Poszli do Sousy i prosili go, by odpuścił. A on nie odpuścił – podkreślił.
Czyli powtórka z Rosji - te same błędy, ten sam efekt. Kto by się mógł spodziewać.
Nie ogarniam, jak to się dzieje, że internetowi napinacze doskonale wiedzą, że nie wolno zawodnika przemęczyć przed meczykiem, a koleś który robi to zawodowo -- nie.
Serio, powinni temu Souzie kazać czytać tut. forumek, mielibyśmy nie 1:2 w trąbę, ale ze 3:0 do przodu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie ogarniam, jak to się dzieje, że internetowi napinacze doskonale wiedzą, że nie wolno zawodnika przemęczyć przed meczykiem, a koleś który robi to zawodowo -- nie.
Widzisz - ja też tego nie ogarniam. Tak samo jak tego, że gość nie wie (Fornalik też nie wiedział, ale np Benhauer wiedział) - że się nie miesza składem w każdy możliwy sposób.
W ogóle mam wrażenie że naszym problemem są typowi trenerzy klubowi, którzy mają typowo klubową mentalność.
W sensie - drużyną można mieszać bo w końcu się trafi na właściwy przepis, po iluś tam meczach w końcu się zgra, i można ją zarżnąć fizycznie, bo w końcu, w którymś momencie sezonu, to przyniesie efekt - inni będą oddychać rękawami, a my będziemy w stanie grać. Tak np Smuda robił ze swoimi drużynami.
I teraz - kto osiągnął sukces?
1. Engel - typowy menadżer. Zawsze blisko reprezentacji - pisał o nim Boniek w "W polu karnym" - swojej biografii. Był pod jego wrażeniem, stąd potem go forsował na trenera kadry. Engel przełamał niemoc - to był sukces, sam awans był sukcesem po latach marazmu. Z chłopakami, którym daleko było do dzisiejszych.
2. Benhauer - duże doświadczenie z reprezentacjami. Ok, potem mu nie poszło i należało go zdjąć, ale sama decyzja o zatrudnieniu była dobra - awansował z I miejsca z naprawdę trudnej grupy (Portugalia, Belgia, Serbia, i nie takie proste do ogrania Kazachstan, Armenia i Azerbejdżan).
3. Nawałka. Asystent Benhauera w pierwszych eliminacjach i na turnieju - zdążył się zaznajomić z czym się je reprezentacja.
Kto zawiódł? 1. Smuda - typowy klubowy, bez żadnego doświadczenia z jakąkolwiek reprezentacją. 2. Fornalik - jak wyżej 3 Sousa - jak wyżej.
Mam problem z Janasem i Brzęczkiem - trudno mi powiedzieć że zawiedli, natomiast nie potrafili nawiązać walki z lepszymi od siebie (co najwyżej niewielkie porażki z nadziejami na remis). Zakładając że nie tego oczekujemy to popatrzmy - obaj panowie to znowu typowi trenerzy klubowi, bez doświadczenia w jakiejkowiek kadrze, nawet jako asystent.
Mnie wychodzi jasno - potrzebny nam trener z doświadczeniem w reprezentacji, może być jako asystent. To trochę inna specyfika pracy jednak, niż trener klubowy.
Komentarz
https://www.pap.pl/aktualnosci/news,893146,zbigniew-boniek-pozycja-trenera-paulo-sousy-nie-jest-zagrozona.html
Też, ale nie tylko
A tak poważnie - to tutaj Sousa wkurwiony w przerwie meczu Polska - Rosja:
Wiecie czego mi tu brakuje?
Konsekwencji.
Facet nie powiedział chyba żadnemu piłkarzowi: "jeśli będziesz się tak starał jak dziś, to więcej kadry za mojej kadencji nie ujrzysz". I na tym polega problem włąśnie - święte krowy wiedzą że są święte.
Druga rzecz - @Jorge, a propos profesjonalizmu w zarządzaniu - niejaki Szymański otrzymał włąśnie komunikat: "wolę nikogo niż ciebie".
Mało motywujące, mówiąc delikatnie. I to w stronę młodego chłopaka, któremu jeszcze się chce i który ma coś do udowodnienia.
https://www.sport.pl/pilka/7,65037,26540712,jerzy-brzeczek-pozostaje-trenerem-kadry-boniek-to-nie-czas.html
To jest jednak lepsze:
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/910747/zbigniew-boniek-broni-selekcjonera-gdybym-zwolnil-brzeczka-bylby-on-jedynym-zwyc
Gdybym zwolnił Brzęczka, byłby on jedynym zwycięzcą. Bo zostałby skrzywdzony. Miał za zadanie awansować na Euro i utrzymać się w Dywizji A Ligi Narodów. Oba zadania spełnił. A ciekawostką jest, że najbardziej o to jego zwolnienie zabiegają teraz ci, którzy domagali się przedłużenia jego kontraktu, kiedy przesunięto Euro na rok 2021 - dodał prezes PZPN.
A Sousa może nic nie zrobić, i tak zostanie, bo "fajny, mądry i dobry". Najbardziej to "fajny" urzekające, w jakich jednostkach się to liczy? W lajkach na fejsie czy kolejkach jakiegoś wspólnie obalonego trunku?
Mnie dyskusja męczy, dlatego wielokrotnie porzucałem rozpoczęte wątki, co było źle odbierane przez ludzi (i słusznie). Ale kiedy brnę do końca to czuje się po prostu zmęczony zniechęcony, a czas uważam za stracony. Dyskusja nikogo nie przekona a tylko zacietrzewia. Generuje konflikty. Po co to mi ?
A i w innych tematach nie mam szczególnych powodów się irytować na kogokolwiek.
Mało tego - chciałbym żebyś to Ty miał rację, a nie ja (że Sousa dobry trener, wie co robi i zmierza to we właściwym kierunku).
Wg mnie nie - ale jak się pomylę, chętnie odszczekam.
1. Miej 2 metry wzrostu*
2. Wyskocz wyżej
3. Walnij mocniej
* Oczywiście wzrost w siatkówce, podobnie jak siła w judo to nie wszystko. To tylko jakies 90 procent.
"Hände hoch"
Inni też mają 2 metry wzrostu albo więcej, skaczą równie wysoko (a czasem wyżej) i walą mocno, a czasami mocniej.
To powyższe to warunek konieczny, absolutnie nie wystarczający.
Nadto libero jest często zdecydowanie niższy od pozostałych, a nasz obecny jest 1cm wyższy ode mnie - śmiem twierdzić że niespecjalnie o wzrost tu chodzi
Na podobnej zasadzie można powiedzieć - piłka to nic tylko szybko biegać i mocno kopać.
No chyba jednak nie tylko
Bo piłka nożna jest wieloaspektowym, o wiele bardziej wyrafinowanym taktycznie sportem.
Z naszymi piłkarzami z kolei jest tak:
W przypadku zdecydowanej więkdzości czołowych zawodników: bardzo dobra wydolność, szybkość, dynamika i siła fizyczna oraz wyskok dosiężny. - Parametry fizyczne na poziomie wręcz dobrego lekkoatlety*, wszystko byłoby dobrze....gdyby tylko nie przeszkadzała ta cholerna, pałetająca sie pod nogami piłka!
* lekkoatletów, podobnie jak siatkarzy mamy akurat znakomitych
Ale nie byle kogo, byle by był zza granicy - tylko fachowca na najwyższym poziomie.
Nie że nas nie stać - musi być stać, sorry.
Myśmy raz zatrudnili trenera zza granicy nie po taniości - Benhauera. Choć mam go za strasznego buca, zadanie wypełnił - awansowaliśmy do Euro z pierwszego miejsca, z naprawdę trudnej grupy, i to po raz pierwszy w historii.
Na turnieju nie dał rady, więc powinien polecieć, a zastąpić go powinien ktoś lepszy - mam wrażenie że bylibyśmy wtedy w RPA i kto wie co by było na Euro2012 (bo Smudy by tam raczej nie było).
Przypomnę że trenerzy siatki lecieli bez miłosierdzia po nieudanych turniejach - nawet jeśli zdobywali wcześniej medale a nawet mistrzostwo, a wcześniej wicemistrzostwo świata!
Ktoś może powiedzieć - a co wśród najlepszych robi Antiga? Ano miał za asystenta Philippe Blaina.
Owszem były wpadki - Ferdinando De Giorgi, gość chyba żadnej innej reprezentacji nie prowadził, ale szybko się go pozbyto (i słusznie).
Gdyby zastosować podobną filozofię (ok, może na top topów na nie stać, ale na porządnego trenera na pewno stać, tylko trzeba chcieć) - bylibyśmy w zupełnie innym miejscu.
Dlatego Słowacja wygrała z nami, bo była bardziej wyrafinowana taktycznie? Albo Senegal?
Nie, po prostu tam nie zarżnięto fizycznie zawodników, ani nie mieszano nimi jak w kotle i nie próbowano eksperosowo przystosować do nowego ustawienia.
Tyle tego wyrafinowania - nie szkodzić sobie samemu.
Ok, to za mało na medale, ale na brak kompromitacji wystarczy.
https://www.sport.pl/euro/7,154862,27216757,smokowski-ujawnia-sensacyjne-szczegoly-przygotowan-kadry-widzialem.html#s=SMT_Link_3
Widziałem markery zmęczeniowe jednego z piłkarzy – widziałem, nie wymyślam tego. Dwa dni po meczu z Islandią on miał 900. Norma dla zwykłego amatora to jest 170, a dla zawodowego piłkarza to jest 300. A on miał 900! – zdradził Smokowski. I dodał: – Może nie powinniśmy robić niepotrzebnej afery, ale wiem to z dobrych źródeł. Dwa ostatnie dni przed meczem ze Słowacją było treningowo wyjątkowo trudne dla piłkarzy. Poszli do Sousy i prosili go, by odpuścił. A on nie odpuścił – podkreślił.
Czyli powtórka z Rosji - te same błędy, ten sam efekt. Kto by się mógł spodziewać.
Serio, powinni temu Souzie kazać czytać tut. forumek, mielibyśmy nie 1:2 w trąbę, ale ze 3:0 do przodu.
PS To prawda.
Schemat akcji siatkarskiej to; pyk-pyk-jeb!
Modyfikacja Wilfredo Leona: jeb!
Zeby nie było; Ja osobiście bardzo lubię siatkę oglądać i w nią grać (bardziej niż w nogę)
Tak samo jak tego, że gość nie wie (Fornalik też nie wiedział, ale np Benhauer wiedział) - że się nie miesza składem w każdy możliwy sposób.
W ogóle mam wrażenie że naszym problemem są typowi trenerzy klubowi, którzy mają typowo klubową mentalność.
W sensie - drużyną można mieszać bo w końcu się trafi na właściwy przepis, po iluś tam meczach w końcu się zgra, i można ją zarżnąć fizycznie, bo w końcu, w którymś momencie sezonu, to przyniesie efekt - inni będą oddychać rękawami, a my będziemy w stanie grać. Tak np Smuda robił ze swoimi drużynami.
I teraz - kto osiągnął sukces?
1. Engel - typowy menadżer. Zawsze blisko reprezentacji - pisał o nim Boniek w "W polu karnym" - swojej biografii. Był pod jego wrażeniem, stąd potem go forsował na trenera kadry.
Engel przełamał niemoc - to był sukces, sam awans był sukcesem po latach marazmu. Z chłopakami, którym daleko było do dzisiejszych.
2. Benhauer - duże doświadczenie z reprezentacjami. Ok, potem mu nie poszło i należało go zdjąć, ale sama decyzja o zatrudnieniu była dobra - awansował z I miejsca z naprawdę trudnej grupy (Portugalia, Belgia, Serbia, i nie takie proste do ogrania Kazachstan, Armenia i Azerbejdżan).
3. Nawałka. Asystent Benhauera w pierwszych eliminacjach i na turnieju - zdążył się zaznajomić z czym się je reprezentacja.
Kto zawiódł?
1. Smuda - typowy klubowy, bez żadnego doświadczenia z jakąkolwiek reprezentacją.
2. Fornalik - jak wyżej
3 Sousa - jak wyżej.
Mam problem z Janasem i Brzęczkiem - trudno mi powiedzieć że zawiedli, natomiast nie potrafili nawiązać walki z lepszymi od siebie (co najwyżej niewielkie porażki z nadziejami na remis).
Zakładając że nie tego oczekujemy to popatrzmy - obaj panowie to znowu typowi trenerzy klubowi, bez doświadczenia w jakiejkowiek kadrze, nawet jako asystent.
Mnie wychodzi jasno - potrzebny nam trener z doświadczeniem w reprezentacji, może być jako asystent.
To trochę inna specyfika pracy jednak, niż trener klubowy.