Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

13031333536235

Komentarz

  • Jest problem w naszej kadrze. Nie mamy lewej obrony, wypadł Rybus wcześniej, teraz Jędrzejczyk, złamał palec. Pojęcia nie mam kogo Nawałka powoła, na pewno będzie to eksperyment. W ataku raczej kontuzja Milka nie powinna stanowić problemu, bo za Lewym może grać Zieliński, albo jako napadzior Teodorczyk (uważam, że Lewy lepiej gra z Teodorczykiem niż z Milikiem). Ale najważniejsze, że wraca Krychowiak. Na Wyspach go już chwalą, czyli może wraca do formy. Mam nadzieję, że w sparingach z Urugwajem i Meksykiem (w listopadzie) Nawałka da pogra Góralskiemu razem z Krychą. Dwa dobermany rzucające się do gardeł, to by było coś !
  • edytowano October 2017
    Wielka afera w Legii Warszawa, pompowana niemiłosiernie przez media. Kibole przywitali piłkarzyków z liścia i w kark, po powrocie z Poznania (0-3). Dwie sprawy:

    Wielkie oburzenie dziennikarzy. Wiedzą, że tam tak naprawdę nic się nikomu nie stało, ale ziszcza się ich koszmar. Jeżeli da się zliściować zespół, to jaki problem dziennikarza ? Oni tego boją się panicznie. Nie wiem właściwie dlaczego, ale ta nietykalność fizyczna ma jakieś chore podłoże (oczywiście nikt nie lubi być upodlony, ale bez przesady).

    Sprawa druga. Istnieje pewna możliwość. Kupiłem klub, który okazał się burdelem. Pozbyłem się alfonsa, zwolniłem dyrektorów, trenera, ale nie da się ot tak zwolnić piłkarzy, którzy właściwie stali się najemnikami. Jak piłkarzy zmusić, żeby z własnej inicjatywy czmychnęli zimą ? Ano właśnie tak. Nowy trener, po meczu z Lechem, możliwe że też był uczestnikiem tej gry, bo powiedział, że piłkarze go zdradzili, a konsekwencje będą wyciągane zimą. To nie jest wcale taka kosmiczna intryga. Peruka wykorzystał sytuację, podpuścił trenera, dał zielone światło kibolom. Bo chce budować od nowa, nie marnując pieniędzy na utrzymywanie grajków,których i tak nie będzie.
  • No dobra, ale to znacza, że podniecanie się LM (i wcześniejsze plany awansu doń) miały, jako efekt uboczny (a może i kluczowy) chore przepłacanie piłkarzyków. Zapewne chodzi o Jędrzejczyka, być może o emeryta Rado... Ale dlaczego w takim razie nie znaleźli pieniędzy na trzech, których naprawdę warto było zatrzymać?
  • Wielopiętrowe intrygi szemranego właściciela, w szemranym klubie, z rozkapryszonymi grajkami udającymi gwiazdy za ciężką kasę, z wykorzystaniem nieokrzesanych kiboli, którzy są najlepsi w tym towarzystwie, ale też chamy.
  • Duprawdy, należał się panom piłkarzykom plaskacz prawdy i nie wię, o co to całe oburzanko.
  • Rafał byś poległ zarządzając klubem piłkarskim. Tak jak poległo wielu różnego rodzaju ludzi, od buraków z kasą, po ogarniętych właścicieli różnych znakomicie prosperujących wielkich biznesów, na profesjonalnych menadżerach z wieloletnim doświadczeniem w różnych branżach (i z sukcesami). To jest kurewsko trudne, prawie niewykonalne w przypadku przeciętnych budżetów jakie ma np. nasza liga (w kontekście sukcesów pucharowych chociażby).

    Ot weź chociażby piłkarzyków. Pracownika możesz zwolnić, ponosisz koszty, ale nie są one jakieś wielkie. Piłkarza nie możesz. Będzie ci wisiał na liście płac niezależnie jak swoja pracę wykonuje. Parametry w umowach się nie sprawdzają, bo rynek jest jaki jest. Z punku widzenia pracodawcy koszmar. I takich czynników jest multum.

    Prowadząc klub piłkarski trzeba mieć wszystko a do tego furę szczęścia. Koralik prowadził Legię na zasadzie nieustannego zarządzania kryzysem i ładowania kasy uwzględniając założone sukcesy sportowe. Polityka, która może doprowadzić wyłącznie do ruiny. Peruka ma plan i chce wszystko zbilansować, jak najszybciej. Nie może tego zrobić środkami klasycznymi, bo taka branża, więc kombinuje. Robi słusznie wg mnie.

    Profesor Filipiak, za którym stoi wieloletnie doświadczenie biznesowe też ma plan. Bardzo racjonalny. Zatrudnił trenera, który przez lata udowodnił, że z klubu z bardzo przeciętnym budżetem może zrobić czołową drużynę w Polsce. Dał sianko na transfery, zapewnił stabilizację pracy. I co ? Jajco, Cracovia jest ostatnia w tabeli. Dlaczego ? Multum czynników. I niestety brak wyczucia Filipiaka, bo zachował się biznesowo, nie piłkarsko. Problem, że na piłce się zna słabo.

    Cezary Kulesza. Były piłkarz (ale kariera słabiutka), z dużym doświadczeniem w biznesie. Różnym, naprawdę ma dużo tego, wypłynął kiedyś na disco-polo. Ma wyczucie, ma teoretycznie wszystko, Jagiellonia jest najlepiej zarządzanym klubem w Polsce. Stosuje wobec piłkarzyków różne zasady, generalnie trzyma ich za ryj. Umowy umowami, jeżeli chce żeby ktoś z klubu odszedł, odejdzie. Nie przegina jednak jak Wojciechowski, ale paru piłkarzom stawiającym się kariery złamał. Menadżerowie piłkarscy (osobny wątek, to jest dopiero patologia) go nienawidzą. Gdzie więc problem ? Nie podejmuje ryzyka. Kaska ma się zgadzać co do grosza, to co nie wpłynęło nie ma prawa wypłynąć, nigdy nie policzy optymistycznie (nawet jakby Barceloną kierował) potencjalnych wpływów z sukcesów sportowych. Powyżej średniej plus nie podskoczy. Uważam też, że dał ciała z budową zaplecza treningowego, po tylu latach dopiero w przyszłym roku ma się zacząć budować kompleks boisk treningowych.

    Itp., itd. Powiem tak, zabawa w klub piłkarski jest irracjonalna. Żaden to biznes, a problemów pierdyliard. Dlaczego więc wielu twardzieli zaczęło się w to bawić (i cały czas będą następni) ? Bo nic innego nie daje tylu emocji i splendoru. Wiedzą, że to jest trudne, arcytrudne, a pchają się, chyba dlatego, żeby spróbować czegoś z czym nie mają szans (mimo wielu sukcesów w innych dziedzinach).
  • qiz napisal(a):
    No dobra, ale to znacza, że podniecanie się LM (i wcześniejsze plany awansu doń) miały, jako efekt uboczny (a może i kluczowy) chore przepłacanie piłkarzyków. Zapewne chodzi o Jędrzejczyka, być może o emeryta Rado... Ale dlaczego w takim razie nie znaleźli pieniędzy na trzech, których naprawdę warto było zatrzymać?
    Jedna zasada Kuleszy - absolutnie nie można robić kominów płacowych. Ma to fatalny wpływ na szatnię, właściwie ją rozwala. Sportowiec, w topowych dyscyplinach musi mieć przerośnięte ego, inaczej przepadnie już na etapie selekcji. Dajesz jakiejś gwieździe dużą kaskę, oczekuj, że za jakiś czas paru (którzy błysną formą i statystykami) na bank przyjdą po podwyżkę, równają do najlepszego/najlepiej zarabiającego. Dasz masz lawinę, nie dasz - foch, wieczne pretensje, podsrywanie gwiazd i rozglądanie się za nowym klubem. A nawet jeżeli jakoś się piłkarzyk pokorny się trafił, to o o ego zadbają menadżerowie. Najbardziej zapierdalające na boisku są zespoły z płaską siatką płac. Patrz na Jagiellonię w ostatnim sezonie, patrz na Zabrze w tym. Ale to ma drugie dno, zaraz Zabrza już nie będzie ...
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Duprawdy, należał się panom piłkarzykom plaskacz prawdy i nie wię, o co to całe oburzanko.
    Raz to daje efekty, raz nie. W ubiegłym roku Górnik Zabrze grał fatalnie i chyba na 10 kolejek do końca miał taką stratę, że statystycznie mieli 2% szans na awans. Awansowali. Dlaczego ? Bo odbyła się męska rozmowa z kibicami, to raz. A dwa, wypieprzono z hukiem parę gwiazd i to wcale niekoniecznie sprawiających kłopoty (np. pogoniono Dnacha, ikonę, od lat związanego z klubem). Efekt ? Narodził się Zespół. Dziś lider ekstraklasy.

    Ktoś, w jakimś portalu sportowym, zauważył jedną rzecz, ludzie tak naprawdę nienawidzą piłkarzy. Jest to efekt nagonki medialnej, wieloletniej. Ale przede wszystkim, gdzieś w głębi kompletnie nie zgadzają się i nie rozumieją, dlaczego płaci się tak ogromne pieniądze, że kopanie piłeczki skórzanej. Bardzo racjonalne podejście, bo to jest chore. Jak cały sport zawodowy. Jeżeli wygrywają, nienawiść jest tłumiona, ale po porażkach eskaluje się niesamowicie.
  • To ja jednak wolałbym wyścigi rydwanów. W Łodzi mamy dwa piękne stadiony i dwa kluby w III Lidze. Rydwany to szansa. Widowiskowe. Woźniców nie musi być 11-tu za każdym razem i jeszcze z 10-ciu w rezerwie.
  • Kolega uważa stemy rydwanamy, bo trochę pecha i trza będzie odbudowywać miasto z gruzów.

    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Powstanie_Nika
  • No prawda, nie pomyślałem! Rzeczywiście z tymi żałosnymi grajkami można sobie poradzić plaskaczem, a Donalda jednak nie kibole obalili chociaż pomogli.
  • a ja myślę że z naszą ligą będzie coraz lepiej. Potrzeba jednak dekady czystego grania, zdrowej konkurencji i właściwego podejścia.
    Lewandowski (i Nawałka, ale głównie Lewy) zrobił dla piłki to, co Małysz dla skoków. Znowu ludzie chcą posyłać swoje dzieci na piłkę. I z tego będzie wysyp mniejszych czy większych talentów - za jakąś dekadę mniej więcej.
    A talentów u nas nigdy nie brakowało, gorzej było że się taśmowo marnowały - dziś chyba świadomość jest znacznie większa.
    A repra powinna jutro zlać chłopaków z Armenii, a Duńczycy z Czarnogórcami wytłuc się na amen. Będzie dobrze:)
  • TecumSeh napisal(a):
    a ja myślę że z naszą ligą będzie coraz lepiej. Potrzeba jednak dekady czystego grania, zdrowej konkurencji i właściwego podejścia.
    No święte słowa! I Mioduski z kolegami to załatwią?

  • Nie, Boniek. Właśnie zaorał spółkę zarządzającą ekstraklasą. A zupełnie nie rozumiem też czepiania się Mioduskiego. Koralik ma dobry piar i puszcza jad w eter. Przypominam, że jedną z przyczyn (główną) rozstania się Koralika z Peruką było właśnie uznanie, że Legia dalej tak zarządzana popadnie w wielkie kłopoty. I popadła. Mioduski ma plan budowania stabilnego klubu w oparciu o szkolenie i wychowanków. Powoli, z dopiętym budżetem. Legia dostała ponoć gigantyczną kaskę (50 mln) na budowanie bazy treningowej. Wszystko to jest spójne. Zwróćcie uwagę, że obecny trener to jest spec na skalę europejską od akademii piłkarskich. Pierwszy zespół dostał, że tak powiem, jako dodatek.
  • TecumSeh napisal(a):
    a ja myślę że z naszą ligą będzie coraz lepiej. Potrzeba jednak dekady czystego grania, zdrowej konkurencji i właściwego podejścia.
    A jest źle bo ? Ostatni sezon był jednym z atrakcyjniejszych w historii. Poziom z roku na roku się podnosi. Co nie odzwierciedla się w pucharach, ale kogo puchary interesują ? Dla mnie liczy się liga.

    Powtórzę po raz kolejny, niezależnie jak będzie nasza liga mocna, dobrze zarządzana, niezależnie ile będzie wychodziło perełek z naszych akademii, szklanego sufitu nie przebijemy. Holandia i Belgia to maks co możemy wykręcić w kontekście ligi i późniejszych sukcesów pucharowych (jeżeli już tak się ślinimy). Później zaczynają się setki milionów dolarów. Zdaniem Lewego przecież ostatni prawdziwie zamożny klub niemiecki właśnie wypadł z elity potencjalnych tryumfatorów LM. Czyli zostaje parę klubów hiszpańskich, angielskich i francuskich, może włoskich. Jeżeli w jakąś gierkę nie da się wygrać bez gigantycznej kaski to ta gierka nie ma sensu.

  • No Boniek może. Nie wiedziałem że udało się z ekstraklasą. To już coś, jakaś szansa na zmianę i władza dla Bońka. Ciekawe czy uda mu się zaorać własny zarząd z kilkudziesięciu wujów.

    Co do zarządzania klubem to sam Kolega wyżej napisał, że to w zasadzie loteria. Nie ma więc co się zachwycać Mioduskim. Nie lubię za sam wygląd. Wystarczy aby dać w ryj. A za resztę? Kibolowi wolno.
  • edytowano October 2017
    Rafał napisal(a):
    No Boniek może. Nie wiedziałem że udało się z ekstraklasą. To już coś, jakaś szansa na zmianę i władza dla Bońka. Ciekawe czy uda mu się zaorać własny zarząd z kilkudziesięciu wujów.

    Co do zarządzania klubem to sam Kolega wyżej napisał, że to w zasadzie loteria. Nie ma więc co się zachwycać Mioduskim. Nie lubię za sam wygląd. Wystarczy aby dać w ryj. A za resztę? Kibolowi wolno.
    Odróżnijmy dwie rzeczy - PZPN od spółki zarządzającej ligą Ekstraklasa SA. Boniek jest prezesem PZPN. PZPN był w wielkim konflikcie Ekstraklasa SA. Prezesem rady nadzorczej był związany z Legią Wandzel, który był ponoć motorem konfliktu. Już go nie ma, prezesem jest człowiek z Lecha, probońkowy. Sam Boniek wszedł do zarządu. Czyli nastanie spójność. A to bardzo ważne.

    A zarządzanie klubami to nie loteria. Po prostu, biznesowe schematy nie sprawdzają się. Trzeba czegoś więcej.
  • edytowano October 2017
    No ja mniej więcej orientowałem się w tej sprawie ekstraklasy. Żadną ligą nie powinna zarządzać spółka niezależna od związku sportowego. To że tam teraz jest układ zarządczy przychylny aktualnym władzom związku nie likwiduje chorego układu. Łatwiej zmienić władze spółki niż zlikwidować spółkę lub zmienić jej właścicieli. Alternatywą mogłaby być tylko "złota akcja" dla PZPN.
    Dwa to sam PZPN. Sport, w szczególności piłka nożna,uniezależnił się od państw w których działa, a także od niesportowych organizacji międzynarodowych. Są niemal jak kościoły. To jest chore i tego nie da się zapewne zmienić w żadnym kraju bez wystąpienia lub wyrzucenia z międzynarodowych związków sportowych.Ktoś bardzo silny musiałby zrobić wyłom, a najlepiej grupa silnych. To się może kiedyś udać, przy kolejnym wielkim skandalu korupcyjnym lub jak Chińczycy czy Arabowie zapłacą za jakiegoś kopacza miliard dolarów, albo wykupią i naturalizują cały klub z Ligi Mistrzów. Biznes w takich krajach nie zna granic i szybko doprowadza mechanizmy rynkowe i demokratyczne do absurdu. PZPN jest gorszy niż KRS. Kto ich wybiera?
  • Coś mi się majaczy, że ta Ekstraklasa S.A. powstała swego czasu jako reakcja na nomenklaturowy beton zarządu PZPN którego symbolem był Dziurowicz. Tak to przynajmniej dla laików wyglądało.
  • JORGE napisal(a):
    A jest źle bo ?
    Bo dostajemy w dupę od kelnerów w pucharach. To znaczy niedawnych kelnerów - od jakiegoś czasu wcale kelnerami nie są.
    JORGE napisal(a):
    Ostatni sezon był jednym z atrakcyjniejszych w historii. Poziom z roku na roku się podnosi.
    Ale ja nie przeczę - też mi się liga podoba.
    JORGE napisal(a):
    Co nie odzwierciedla się w pucharach, ale kogo puchary interesują ? Dla mnie liczy się liga.
    A dla mnie puchary. Podnoszą prestiż kraju. Nie tak jak reprezentacja, ale jednak. Liga też oczywiście się liczy.
    JORGE napisal(a):
    >Powtórzę po raz kolejny, niezależnie jak będzie nasza liga mocna, dobrze zarządzana, niezależnie ile będzie wychodziło perełek z naszych akademii, szklanego sufitu nie przebijemy. Holandia i Belgia to maks co możemy wykręcić w kontekście ligi i późniejszych sukcesów pucharowych (jeżeli już tak się ślinimy). Później zaczynają się setki milionów dolarów.
    Nikt tu nie marzy o zrównaniu się z gigantami, ale solidne drużyny, które nie tylko nie dostają w dupę od kelnerów, ale same od czasu do czasu sprawia niespodziankę, to coś, w co powinnimy mierzyć. Lech swego czasu prał ManCity i remisował z Juve szczęśliwie dla Juve. Legia zmasakrowała Celtic, a odpadła wiadomo dlaczego - przez beznadziejne zarządzanie (nie, nie dlatego że się Uefa uwzięła).
    W każdym razie - da sie.
    Ja myślę że nic na siłę - kluby powinny się skupić na eliminacji patologii wewnątrz.

    Wiecie do kogo należy siłownia na Wiśle?
    Tak tylko pytam:)
  • Nie wiemy.
  • Pana Miśka ;)
  • edytowano October 2017
    25 min i 3:0
    No już.
  • edytowano October 2017
    Bramka na 3:0 kuriozum. Z pięciu metrów rzut wolny, 11 zawodników Armenii w bramce - to nawet nie zwyczajowy autobus w polu karnym.
  • Kto komu?
    I dlaczego Lewy?
  • Odpowiedzieli.
  • A nasi odpowiedzieli trzema kolejnymi :-)
  • marniok napisal(a):
    Bramka na 3:0 kuriozum. Z pięciu metrów rzut wolny, 11 zawodników Armenii w bramce - to nawet nie zwyczajowy autobus w polu karnym.
    Ale w czym problem?
    Było podanie do bramkarza, a ten złapał. Normalna sytuacja w takim wypadku.
    Brzost napisal(a):
    A nasi odpowiedzieli trzema kolejnymi :-)
    No, zrobili co należy.
    Acz od dawna nie gramy na zero z tyłu - i to trochę martwi.

  • @Tecum, problemu ni ma. Bramka ok, sytuacja czysta. Niecodzienna sytuacja, głupi błąd Ormianina, podanie do swojego bramkarza. W sumie nie liczyłem że będzie z tego gol. Cała drużyna na linii bramkowej, praktycznie każdy centymetr zasłonięty, a jednak wpadła bramka. Nie pamiętam tak zdobytej bramki po prostu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.