Portal internetowy, w którym puszczane są legalne filmy i seriale, często autorskie produkcje Netflixu. Czyli właściwie to producent w dużej mierze. Płatne, około 50 PLN miesięcznie.
"El Chapo" to zupełnie inny serial. Początkowo chaotyczna historyjka o hardym kurduplu rozwija się w ciężką opowieść o wojnie. "Narcos" to historia uromantyczniona, takie chcemy oglądać, "El Chapo" męczy, nie pozostawia złudzeń. Pablo Escobar budzi momentami sympatię, El Chapo niekoniecznie. Jestem przy końcu II sezonu i mam dość ...
Portal internetowy, w którym puszczane są legalne filmy i seriale, często autorskie produkcje Netflixu. Czyli właściwie to producent w dużej mierze. Płatne, około 50 PLN miesięcznie.
Dzięki, zapodałem sobie. Podoba mnie się. Fajna funkcjonalność np.pomin czołówkę przed każdym odcinkiem w kilku sezonach to dobra rzecz. Płatności są trzy rodzaje 34 (na 1 urządzenie), 45 na 2 i 52pln na 4 urządzenia. Najlepiej dogadać się we czterech, jeden bierze na siebie najdroższy pakiet i ściepka po 13 PLN na łebka. Taniocha.
marniok napisal(a): No, właśnie skończyłem Breaking Bad. Wyśmienity. @Jorge ty wymiatasz w te seriale, co polecasz?
jestem po trze
los napisal(a): Prymitywny? Kilkanaście czasów, tryb łączny, tryb nieświadka, dwa czasowniki "być", wyrafinowane formy grzecznościowe... Najbardziej wyrafinowany z języków romańskich.
Portal internetowy, w którym puszczane są legalne filmy i seriale, często autorskie produkcje Netflixu. Czyli właściwie to producent w dużej mierze. Płatne, około 50 PLN miesięcznie.
Dzięki, zapodałem sobie. Podoba mnie się. Fajna funkcjonalność np.pomin czołówkę przed każdym odcinkiem w kilku sezonach to dobra rzecz. Płatności są trzy rodzaje 34 (na 1 urządzenie), 45 na 2 i 52pln na 4 urządzenia. Najlepiej dogadać się we czterech, jeden bierze na siebie najdroższy pakiet i ściepka po 13 PLN na łebka. Taniocha.
los napisal(a): Prymitywny? Kilkanaście czasów, tryb łączny, tryb nieświadka, dwa czasowniki "być", wyrafinowane formy grzecznościowe... Najbardziej wyrafinowany z języków romańskich.
Płatności są trzy rodzaje 34 (na 1 urządzenie), 45 na 2 i 52pln na 4 urządzenia. Najlepiej dogadać się we czterech, jeden bierze na siebie najdroższy pakiet i ściepka po 13 PLN na łebka. Taniocha.
A "Narcos" wymiata. Dobry film.
czyli znowu drozej niez w Niemcach (10€)
Mi tam mruga cennik niemiecki 14 euro w najdroższej opcji, czyli w okolicach 52 PLN przy kursie 4:1
Ozark. Produkcja Netflix. Po serialu Narcos to takie studium budowy systemu prania pieniędzy meksykańskiego kartelu narkotykowego. Ginie wspólnik głównego bohatera zamieszany w pranie brudnych pieniędzy. Ten aby ratować życie zobowiązuje się wyprać 8 mln dolarów. Wyrusza na amerykańskie zadupie i zaczyna się. Ciekawy ale brudny film. Narcos był brutalny, oparty na faktach. Ozark to fikcja ale okazuje się że całkiem realne zdarzenia, relacje i układy są wokół nas.
A ja wczoraj widziałem film pt. "Czyściciele internetu". Podivejte spoiler:
W zasadzie na spoilerze można zakończyć, bo w krótkich żołnierskich słowach przedstawia główną oś jądra rdzenia problemu: Do Fejsika i Twittera ciągle jakieś błazny wrzucają twarde porno z małymi dziećmi i jeszcze twardsze z obcinaniem głów na żywo tępym nożem. To powoduje, że dane placformy wynajmują w Manili firmy czyścicielskie, które zatrudniają "moderatorów" - kolesi, którzy cały dzień oglądają fotki i filmiki i decydują - skasować czy zignorować.
I to jest robota z jednej strony absolutnie niezbędna - bo serio serio nie lubię jak mi ktoś przed oczy wrzuca odciętą głowę, a korpus jeszcze bluzga krwią. Natomiast z drugiej strony medalu są dwie strony: otóż ci biedni ludzie muszą z takimi widokami obcować dzień po dniu, całą dniówkę odpracować twardego porno i poobcinanych głów. I to ich niszczy. Drugą drugą stroną medalu jest to, że dany Fejsik czy Google po prostu chamsko cenzuruje tych, których nie lubi, a przycina widoczność tym, którzy nie dość pragną podzielić się z nimi dolą. Ten akurat aspekt słabo jest w danym filmie spenetrowany.
To co jest w sumie fajne, to oglądanie kilkorga młodych ludzi w Manili, którzy decydują o tym, co w neciku zobaczymy. To jakieś słodkie, że burdel robią białasy w Kalifornii, a sprzątać muszą biedaki z Filipin.
Nie znam wogle Filipin, więc ciekawe było popatrzeć sobie na kadry z Manili i posłuchać filipińskiego języka. Jakiż to jednak folapik! Praca to po ichniemu trabaho, moderator to moderejtor. Niezły fan to wyłapywać poszczególne słowa hiszpańskie i angielskie osadzone w azjatyckiej mowie, zupełnie niezrozumiałej.
Wrażenie robi el Presidente Du30, który wprost mówi: "Hitler zabił 3 miliony Żydów? To ja zabiję 3 miliony handlarzy narkotyków, a co!"
A, jeszcze fajoskie było, że wprost potwierdzili, że jeśli rząd turecki zadzwoni do Fejsika i mruknie "Wont mie z tym, tym i tamtym gównem, bo jak nie to!" - to Fejsik ciupasem nakłada na wskazane materiały maskę IP, niepozwalającą otwierać ich z tureckich adresów. Ordnung muss sein! Biznes kręcić się musi! - a przecie, widział kto kiedy biznies bez ordnungu?
sprowokował mnie Kolega! z Horacego Safrina (Schaffrana?) " panie co to za burdel tutaj macie!" "tylko spokojnie, mój dziadek miał burdel na Chmielej i tam był TAKI porządek!"
@Szturmowiec; praca podobna do pracy egzorcystów - obcowanie z czystym złem. Zasypiać z obrazami, których nie da się odzobaczyć - brrr! Szacunek dla tych ludzi.
Dla posiadaczy Netflixa, bardzo polecam serial "Marcella". Dałem 8/10, czyli wyżej niż Narcosom.
Dlaczego? Jest zupełnie nieserialowy. Oba sezony, niestety tylko 2, a trzeci jest pod znakiem zapytania, to po prostu dość długie filmy, pocięte na 8 odcinków. 8 x 45 to 360 minut, czyli no nieco za dużo na film, ale na serial w tradycyjnej tv, który miałby wypełnić ramówkę na cały sezon zdecydowanie za mało (choć najpierw to poszło w jakimś tematycznym kanale w UK). Dzięki temu cała historia bardzo się skleja, jest konsekwentna i właśnie "napisana od końca". Jeden z najlepszych scenariuszy serialowych, jakie znam. Aktorstwo dobre, jak chodzi o jakość produkcji (dźwięku, zdjęć itd.) to nieco poniżej filmowej czy "Narcosów", ale nie jest to też jakiś bieda-serial z lat 90.
Tematyka kryminalna, momentami dość mroczna, zwłaszcza druga seria. O tematyce to nie chcę za dużo mówić, bo praktycznie wszystko będzie spoilerem
Nie, obrzydliwy. Pomijam już nawet, że ja oglądam tv dla rozrywki, to taką samą mądry czy "mądry" przekaz można było pokazać w dużo mniej obrzydliwy sposób.
Widziałem jeszcze jeden odcinek, który netflix wyświetlił mi jako pierwszy (mimo że to był fafnasty z którejś serii) "Archangel", który może nie był obrzydliwy, ale sam - nawet niezły - pomysł był pod wieloma względami skopany, zarówno od strony scenariusza jak i gry aktorskiej.
"Marco Polo" wczoraj obejrzałem do końca, a raczej zmęczyłem. Tytuł na serial dobry, pomysł fatalny, a wykonanie takie sobie. Wiem, że brzmi paradoksalnie, ale tak właśnie jest!
Tytuł dobry, bo w ogóle sam bohater, jego podróż przez Azję, potem pobyt w Chinach końca XIII i początku XIV wieku to świetny materiał na serial. Na serial, bo na film się nie zmieści. I można naprawdę wiele ciekawych wątków historycznych, i z Europy, i z Chin, i z Mongolii. Można zrobić dobry serial historyczny.
Ale pomysł już scenarzysta miał fatalny, bo chciał zrobić... co, drugą "grę o tron"? No to miks wątków jak z "gry o tron" z realiami historycznymi to nie jest dobry pomysł. W pierwszej serii jeszcze jakoś dał radę, bo bardziej się trzymał historii (wojna z południową dynastią Song), a w drugiej to już poszalał, fałszywe księżniczki, podchody jakiegoś Araba, namieszane wątki bez ładu i składu. No i w którymś momencie "ciosy kung-fu" stają się nudne.
A wykonanie jednak średnie, bo aktorzy mimo że jacyś teoretycznie klasy B to nawet grają nieźle, zdjęcia niestety głównie w pomieszczeniach, ale momentami ujęcia plenerowe są bardzo dobre (odcinek 9. z drugiej serii warto dla samej bitwy). Muzyka bardzo dobra.
Ogólnie 6/10, ale jak ktoś głównie ocenia scenariusz, a nie wykonanie, to pewnie da niżej.
bo ja do tej pory znalam o. Klimuszke jako "dobrego czlowieka, choc nieszkodliwego dziwaka". i tak tez traktowalam jego wizje. bo Kosciol tez sie do tego dystansuje (i slusznie). no ale, ze nauka "takie rzeczy" potwierdza, znaczy, nie wiedzialam, ze te rzeczy mozna pod katem naukowym….i ze o. Klimuszko znany byl na swiecie...
Komentarz
Podoba mnie się.
Fajna funkcjonalność np.pomin czołówkę przed każdym odcinkiem w kilku sezonach to dobra rzecz.
Płatności są trzy rodzaje 34 (na 1 urządzenie), 45 na 2 i 52pln na 4 urządzenia.
Najlepiej dogadać się we czterech, jeden bierze na siebie najdroższy pakiet i ściepka po 13 PLN na łebka. Taniocha.
A "Narcos" wymiata. Dobry film.
Podoba mnie się.
Fajna funkcjonalność np.pomin czołówkę przed każdym odcinkiem w kilku sezonach to dobra rzecz.
Płatności są trzy rodzaje 34 (na 1 urządzenie), 45 na 2 i 52pln na 4 urządzenia.
Najlepiej dogadać się we czterech, jeden bierze na siebie najdroższy pakiet i ściepka po 13 PLN na łebka. Taniocha.
A "Narcos" wymiata. Dobry film.
czyli znowu drozej niez w Niemcach (10€)
Produkcja Netflix.
Po serialu Narcos to takie studium budowy systemu prania pieniędzy meksykańskiego kartelu narkotykowego.
Ginie wspólnik głównego bohatera zamieszany w pranie brudnych pieniędzy. Ten aby ratować życie zobowiązuje się wyprać 8 mln dolarów. Wyrusza na amerykańskie zadupie i zaczyna się. Ciekawy ale brudny film. Narcos był brutalny, oparty na faktach. Ozark to fikcja ale okazuje się że całkiem realne zdarzenia, relacje i układy są wokół nas.
W zasadzie na spoilerze można zakończyć, bo w krótkich żołnierskich słowach przedstawia główną oś jądra rdzenia problemu: Do Fejsika i Twittera ciągle jakieś błazny wrzucają twarde porno z małymi dziećmi i jeszcze twardsze z obcinaniem głów na żywo tępym nożem. To powoduje, że dane placformy wynajmują w Manili firmy czyścicielskie, które zatrudniają "moderatorów" - kolesi, którzy cały dzień oglądają fotki i filmiki i decydują - skasować czy zignorować.
I to jest robota z jednej strony absolutnie niezbędna - bo serio serio nie lubię jak mi ktoś przed oczy wrzuca odciętą głowę, a korpus jeszcze bluzga krwią. Natomiast z drugiej strony medalu są dwie strony: otóż ci biedni ludzie muszą z takimi widokami obcować dzień po dniu, całą dniówkę odpracować twardego porno i poobcinanych głów. I to ich niszczy. Drugą drugą stroną medalu jest to, że dany Fejsik czy Google po prostu chamsko cenzuruje tych, których nie lubi, a przycina widoczność tym, którzy nie dość pragną podzielić się z nimi dolą. Ten akurat aspekt słabo jest w danym filmie spenetrowany.
To co jest w sumie fajne, to oglądanie kilkorga młodych ludzi w Manili, którzy decydują o tym, co w neciku zobaczymy. To jakieś słodkie, że burdel robią białasy w Kalifornii, a sprzątać muszą biedaki z Filipin.
Nie znam wogle Filipin, więc ciekawe było popatrzeć sobie na kadry z Manili i posłuchać filipińskiego języka. Jakiż to jednak folapik! Praca to po ichniemu trabaho, moderator to moderejtor. Niezły fan to wyłapywać poszczególne słowa hiszpańskie i angielskie osadzone w azjatyckiej mowie, zupełnie niezrozumiałej.
Wrażenie robi el Presidente Du30, który wprost mówi: "Hitler zabił 3 miliony Żydów? To ja zabiję 3 miliony handlarzy narkotyków, a co!"
z Horacego Safrina (Schaffrana?)
" panie co to za burdel tutaj macie!"
"tylko spokojnie, mój dziadek miał burdel na Chmielej i tam był TAKI porządek!"
znaczy ordnung
Szacunek dla tych ludzi.
Zabić drozda
Służące
Czas zabijania
Dlaczego? Jest zupełnie nieserialowy. Oba sezony, niestety tylko 2, a trzeci jest pod znakiem zapytania, to po prostu dość długie filmy, pocięte na 8 odcinków. 8 x 45 to 360 minut, czyli no nieco za dużo na film, ale na serial w tradycyjnej tv, który miałby wypełnić ramówkę na cały sezon zdecydowanie za mało (choć najpierw to poszło w jakimś tematycznym kanale w UK).
Dzięki temu cała historia bardzo się skleja, jest konsekwentna i właśnie "napisana od końca". Jeden z najlepszych scenariuszy serialowych, jakie znam. Aktorstwo dobre, jak chodzi o jakość produkcji (dźwięku, zdjęć itd.) to nieco poniżej filmowej czy "Narcosów", ale nie jest to też jakiś bieda-serial z lat 90.
Tematyka kryminalna, momentami dość mroczna, zwłaszcza druga seria. O tematyce to nie chcę za dużo mówić, bo praktycznie wszystko będzie spoilerem
Widziałem jeszcze jeden odcinek, który netflix wyświetlił mi jako pierwszy (mimo że to był fafnasty z którejś serii) "Archangel", który może nie był obrzydliwy, ale sam - nawet niezły - pomysł był pod wieloma względami skopany, zarówno od strony scenariusza jak i gry aktorskiej.
Tytuł na serial dobry, pomysł fatalny, a wykonanie takie sobie. Wiem, że brzmi paradoksalnie, ale tak właśnie jest!
Tytuł dobry, bo w ogóle sam bohater, jego podróż przez Azję, potem pobyt w Chinach końca XIII i początku XIV wieku to świetny materiał na serial. Na serial, bo na film się nie zmieści. I można naprawdę wiele ciekawych wątków historycznych, i z Europy, i z Chin, i z Mongolii. Można zrobić dobry serial historyczny.
Ale pomysł już scenarzysta miał fatalny, bo chciał zrobić... co, drugą "grę o tron"? No to miks wątków jak z "gry o tron" z realiami historycznymi to nie jest dobry pomysł. W pierwszej serii jeszcze jakoś dał radę, bo bardziej się trzymał historii (wojna z południową dynastią Song), a w drugiej to już poszalał, fałszywe księżniczki, podchody jakiegoś Araba, namieszane wątki bez ładu i składu. No i w którymś momencie "ciosy kung-fu" stają się nudne.
A wykonanie jednak średnie, bo aktorzy mimo że jacyś teoretycznie klasy B to nawet grają nieźle, zdjęcia niestety głównie w pomieszczeniach, ale momentami ujęcia plenerowe są bardzo dobre (odcinek 9. z drugiej serii warto dla samej bitwy). Muzyka bardzo dobra.
Ogólnie 6/10, ale jak ktoś głównie ocenia scenariusz, a nie wykonanie, to pewnie da niżej.
dopłacać?
https://variety.com/2018/digital/news/barack-michelle-obama-netflix-deal-1202817723/