Skip to content

Fajny film dzisiaj widziaaaaa...

1121315171878

Komentarz

  • Nie idolizujmy słówka "nauka." W większości przypadków nie ma ona większej wartości niż klimuszkowe brednie.
  • los napisal(a):
    Nie idolizujmy słówka "nauka." W większości przypadków nie ma ona większej wartości niż klimuszkowe brednie.
    Skoro wszystko, co mówił i co zdziałał o. Czesław Klimuszko, można podsumować jednym słowem "brednie", w takim razie jaka jest wykładnia dla tego, co mówił i zdziałał o. Pio?
    A cud słońca w Fatimie?
  • balbina napisal(a):
    bardzo fajna rozmowa o o. Klimuszce. sama nie wiem co o tym sadzic, ale rozmowa zupelnie nieoczekiwana.


    image
    Już po pierwszej odpowiedzi na pytanie zapaliła mi się czerwona lampka. A dalej było już tylko gorzej. Kobieta jest zupełnie niewiarygodna w swoich opowieściach.
    Natomiast chcąc dowiedzieć się czegoś o o. Klimuszce, warto sięgnąć bezpośrednio do źródeł - czyli do jego książek.
  • @Kania

    no wiec, jak mowie nie jestem w temacie. pani traktuje temat z zupelnie innego punktu widzenie (osoby niewierzacej) bo przeciez osoba wierzaca nigdy by nie powiedziala, ze Matka Boza "rowniez odeszla spod krzyza".
  • los napisal(a):
    Nie idolizujmy słówka "nauka." W większości przypadków nie ma ona większej wartości niż klimuszkowe brednie.
    nie jestem naukowcem ale kojarze z dziecinstwa jak moj ojciec rozczytywal sie w publikacjach o tym jak Rosjanie brali pod lupe takich ludzi (w sensie, ze ich nie lekcewazyli). a ja wierze w ruska nauke:)
  • To źle. W katechizmie jest napisane, w co należy wierzyć.
  • balbina napisal(a):
    los napisal(a):
    Nie idolizujmy słówka "nauka." W większości przypadków nie ma ona większej wartości niż klimuszkowe brednie.
    nie jestem naukowcem ale kojarze z dziecinstwa jak moj ojciec rozczytywal sie w publikacjach o tym jak Rosjanie brali pod lupe takich ludzi (w sensie, ze ich nie lekcewazyli). a ja wierze w ruska nauke:)
    no, właśnie, nie tylko Rosjanie biorą ich pod lupę. Ale z tego, co wiem, O. Klimuszką nasi materialistyczni uczeni się nie interesowali. Jedno, co mnie zdziwiło, to, że W. Konarzewska napomknęła co o metafizyce.
  • @Mania,

    znasz ja?
    dobrze wyczulam, ze niewierzaca?
  • los napisal(a):
    To źle. W katechizmie jest napisane, w co należy wierzyć.
    ale w szatana tez wierze, a z tym ludzie Maja dzis wieksze problemy niz z wiara w Boga.
  • Gawel napisal(a):
    marniok napisal(a):
    A można za Netflix płacić przelewem czy tylko jest opcja automatycznego ściągania karty?
    Seriale spokojnie można oglądać za darmo w necie Po co jest z tym .....
    dopłacać?
    https://variety.com/2018/digital/news/barack-michelle-obama-netflix-deal-1202817723/
    Tego rodzaju serwisy w zasadzie dają jedno. Wygodę. Nie trzeba tracić czasu na szukanie "idącej" wersji, nie ma brakujących odcinków albo poruszonych już w tym wątku brakujących napisów, nie zacina itd.
  • Obejrzałam 1 sezon Marcelli. Dobry. Obejrzałam 3 odcinki 2 sezonu, też za darmo i na tym koniec, bo kolejne już płatne... i nie wiem kto morduje dzieci :-( Gdybym oglądała seriale regularnie, jak Jorge, też bym płaciła, ale ja mam w oglądaniu b. długie przerwy, więc misie nie karkuluje.
  • balbina napisal(a):
    los napisal(a):
    Nie idolizujmy słówka "nauka." W większości przypadków nie ma ona większej wartości niż klimuszkowe brednie.
    nie jestem naukowcem ale kojarze z dziecinstwa jak moj ojciec rozczytywal sie w publikacjach o tym jak Rosjanie brali pod lupe takich ludzi (w sensie, ze ich nie lekcewazyli). a ja wierze w ruska nauke:)
    Istotnie, w pewne rzeczy wierzę - przyznał ojciec Brown - i dlatego oczywiście w pewne rzeczy wierzyć nie mogę.

    rozumiesz, balbina?
  • @Los

    Balbina rozumie, ze czasami Przeciwnik i jego "zainteresowania" sa "dowodem z najmniej spodziewanej strony".
    Tak np. to co Ruskie robili z cialem naszego sw, Andrzeja Boboli (ktorego kolejna rocznica beatyfikacji jutro wlasnie przypada) wskazuje na to, ze oni bardziej sa wierzacy niz niejeden krzescijanin: ich nienawisc siega daleko poza grob. Nienawidzic czlowieka to pestka. Ale nienawidzic trupa to zupelnie inna liga. Coz za glebia spojrzenia…

    rozumiesz, Losie?
  • Nie. Zawsze miałem trudności z Joycem.
  • Ale Bobolę to chyba Kozacy czyli Ukraińcy?

    Rosja to było kiedyś mocarstwo kolonialne pełną gębą. Do mordów, gwałtów i krwawego barbarzyństwa używali zniewolonych i zeszmaconych, a niegdyś dumnych i walecznych narodów, plemion czy innych zwartych grup społecznych. Trochę im tego zostało - teraz mają Czeczenów Kadyrowa. Oczywiście mieli też swoich zwyrodnialców i perwertów i jak który chciał nie bronili mu się wyżyć. Angole mieli Szkotów i Gurkhów na przykład, Francuzi Legię Cudzoziemską. Nie wiem kogo mieli pozostali rzeźnicy europejscy.
  • Chyba chodzi o wyczyny tayszy radzieckich, gdy św. Andrzej spoczywał już w Muzeum Ateizma.
  • Ale podobnież wcześniej dali im przykład taysze francuscy pastwiąc się nad szkieletami królów. Tak przynajmniej wyczytałem u Raspaila.
  • Rafał napisal(a):
    Ale Bobolę to chyba Kozacy czyli Ukraińcy?

    Rosja to było kiedyś mocarstwo kolonialne pełną gębą. Do mordów, gwałtów i krwawego barbarzyństwa używali zniewolonych i zeszmaconych, a niegdyś dumnych i walecznych narodów, plemion czy innych zwartych grup społecznych. Trochę im tego zostało - teraz mają Czeczenów Kadyrowa. Oczywiście mieli też swoich zwyrodnialców i perwertów i jak który chciał nie bronili mu się wyżyć. Angole mieli Szkotów i Gurkhów na przykład, Francuzi Legię Cudzoziemską. Nie wiem kogo mieli pozostali rzeźnicy europejscy.
    odsylam do zywotow sw., rozdzial : sw. Andrzej Bobola. Z jego bodaj szcescdziesiecioltenim cialem uporali sie w ciagu zaledwie kilkunastu godzin (tyle trwala meka), za to do truchla (znaczy duszy, po naszemu) przykladali sie solennie przez 200 lat. Poki wreszcie Papiez nie polozyl temu kresu.
    To sie nazywa rozlozenie akcentow, szanowny kolego.


  • Aha. O tych 200-tu latach "zabiegów" nie wiedziałem lub zapomniałem. Niemniej powiedziałbym że torturowanie przed śmiercią i samo zadanie śmierci ma istotne znaczenie praktyczne. Ma je dla zbawienia znaczy potępienia dusz torturujących oraz wpływ na sytuacje życiową współczesnych na przykład rodziny, przyjaciół, otoczenia, podopiecznych itd zabitego, a także torturujących. Jako człek praktyczny skupiłbym się raczej na skróceniu pobytu na tym padole, bez ceregieli i tortur, owych zbrodniarzy, ich mocodawców i popleczników. Wtedy nie byłyby konieczne głębokie rozważania o systemie, zbiorowej duszy i satanistyczno-mistycznych przeżyciach narodu i jego elit znęcających się 200 lat nad zmęczonym i zmasakrowanym ciałem ofiary. Zwykła profilaktyka zawsze lepsza od drogiego i często nieskutecznego leczenia rozwiniętej choroby. Innymi słowy jednak car, ludzie cara i Kozacy winni.
  • balbina napisal(a):
    odsylam do zywotow sw., rozdzial : sw. Andrzej Bobola. Z jego bodaj szcescdziesiecioltenim cialem uporali sie w ciagu zaledwie kilkunastu godzin (tyle trwala meka), za to do truchla (znaczy duszy, po naszemu) przykladali sie solennie przez 200 lat. Poki wreszcie Papiez nie polozyl temu kresu.
    To sie nazywa rozlozenie akcentow, szanowny kolego.


    A możesz przybliżyć o co chodzi?
    Strasznie mam mało czasu na czytanie ostatnio.
  • @Tecum

    Bobolowie to prastary rod polski (mysle, ze odyseja zorganizowana mu przez Ruskich, ktorzy nas po stokroc lepiej znaja niz my samych siebie, miala i w tym fakcie swoje zrodlo).

    Bobolowie to cala paleta charakterow. dosc powiedziec, ze w pokoleniu Andrzeja bylo dwoch jeszcze ksiezy Bobolow i dwoch...mordercow Bobolow. No nietuzinkowi byli:)

    Andrzej poczul wole boza do Jezuitow. Tam kilkakrotnie odkladali mu sluby bo aczkolwiek przykladal sie do nauki to jego ognisty Charakter (wtedy jeszcze Charakter liczyl sie bardziej niz stopnie naukowe) dyskwalifikowal go. wg przelozonych, do poslugi kaplanskiej. Andrzej Bobola tak sie wzial za prace nad soba, ze wreszcie wyswiecono go na kaplana. Po jakim czasie ujawinil sie u niego b. silny charyzmat Slowa Bozego. Nawracal ludzi, Cale wsie na pograniczach Rusko-Polskich i dlatego tez zagieto na niego parol (tu jest b. podobny do ks. Popieluszki).

    W pewnym momencie ks. Bobola wiedzial juz, ze zginie ale dalej chodzil po puszczach i bagnach i nawracal Cale osady na chrzescijanstwo. Nie podobalo sie to prawoslawnym i tak oto waadze wynajely kozakow, ktorzy ujeli ks. Bobole, przywiazali do konia i galopem puscili sie do wsi, gdzie w stodole przygotowany byl juz caly wachlarz narzedzi Tortur: biczowano go nahajami, wykolono oko, zdjeto skore na ksztalt kaplanskiej tonsury, wreszcie wyrwano jezyk i ucieto glowe.

    Jezuici byli wtedy strwszliwie tepieni i tak tez wrzucono cialo Andrzeja do tbiorowej mogily w klasztorze nad brzegiem rzeki.
  • @Tecum,

    sorki, ale padam jutro lub pojutrze przejde do rzeczy:)

  • Ok, dzięki. To powyżej to wiem, ale co po śmierci już nie.
  • Ja tylko tyle że zmasakrowane ciało nie ulegało rozkładowi.
  • Czekamy:)
  • edytowano November 2018
    Po okrutnej śmierci w Janowie:

    " Ciało Męczennika przeniesiono do miejscowego kościoła. Jezuici przenieśli je potem do Pińska i pochowali w podziemiach kościoła klasztornego. Po latach o miejscu pochowania Andrzeja zapomniano. Dnia 16 kwietnia 1702 roku św. Andrzej ukazał się rektorowi kolegium pińskiego i wskazał, gdzie jest w krypcie kościoła pod ołtarzem głównym jego grób. Ciało znaleziono nietknięte, mimo że spoczywało w wilgotnej ziemi. Było nawet giętkie, jakby świeżo zmarłego człowieka. Zaczęły się mnożyć łaski i cuda. Od roku 1712 podjęto starania o beatyfikację. Niestety, kasata jezuitów i wojny, a potem rozbiory przerwały te starania. Ponownie Andrzej miał ukazać się w Wilnie w 1819 r. dominikaninowi, o. Korzenieckiemu, któremu przepowiedział wskrzeszenie Polski (będącej wówczas pod zaborami) i to, że zostanie jej patronem. Ku wielkiej radości Polaków beatyfikacja miała miejsce dnia 30 października 1853 roku.
    W roku 1820 jezuici zostali usunięci z Rosji, a opiekę nad ciałem Świętego objęli pijarzy (1820-1830). Relikwie przeniesiono potem do kościoła dominikanów. Wreszcie po wydaleniu dominikanów (1864) przejęli straż nad kościołem i relikwiami kapłani diecezjalni. W roku 1917 przy udziale metropolity mohylewskiego Edwarda von Roppa dokonano przełożenia relikwii. W roku 1922, po wybuchu rewolucji, ciało zostało przeniesione do Moskwy do muzeum medycznego. W roku 1923 rząd rewolucyjny na prośbę Stolicy Apostolskiej zwrócił śmiertelne szczątki bł. Andrzeja. Przewieziono je do Watykanu do kaplicy św. Matyldy, a w roku 1924 do kościoła jezuitów w Rzymie Il Gesu. 17 kwietnia 1938 roku, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, Pius XI dokonał uroczystej kanonizacji bł. Andrzeja (wraz z bł. Janem Leonardim i bł. Salvatorem de Horta). W roku 1938 relikwie św. Andrzeja zostały uroczyście przewiezione do kraju. Przejazd relikwii specjalnym pociągiem przez Lublianę, Budapeszt do Polski, a następnie przez wiele polskich miast (w tym Kraków, Poznań, Łódź aż do Warszawy) był wielkim wydarzeniem. W każdym mieście na trasie organizowano uroczystości z oddaniem czci świętemu Męczennikowi. W Warszawie, po powitaniu w katedrze, relikwie spoczęły w srebrno-kryształowej trumnie-relikwiarzu w kaplicy jezuitów przy ul. Rakowieckiej. W roku 1939 relikwie zostały przeniesione do kościoła jezuitów na Starym Mieście, w czasie pożaru tegoż kościoła przeniesiono trumnę do dominikańskiego kościoła św. Jacka, by w roku 1945 przenieść je ponownie do kaplicy przy ul. Rakowieckiej. Tam do dnia dzisiejszego doznają czci w nowo wybudowanym kościele św. Andrzeja Boboli, podniesionym do rangi narodowego sanktuarium. Warto jeszcze dodać, że z okazji 300-letniej rocznicy śmierci Pius XII wydał osobną encyklikę (16 V 1957) ku czci św. Andrzeja, wychwalając wielkiego Męczennika."
    (RM))
  • Trochę brak historii z okresu władzy radzieckiej i wytłumaczenia, kiedy z ładnego nieboszczyka stał się wstrętnym kościotrupem.
  • edytowano November 2018
    to jeszcze dodam do Manii:

    W przeciwienstwie do obecnego stanu naszej polskiej swiadomosci, w 1920 r. Polacy wiedzieli komu zawdzieczaja "Cud nad Wisla". Kiedy wszyscy wielcy tego swiata (oprocz legata z Rzymu) dali noge z Warszawy, do ktorej w imponujacym tempie zblizali sie bolszewicy, mieszkancy miasta wyszli na ulice z relikwiami Boboli i przez trzy dni chodzili w procesjach balgajac NMP i bl. Bobole o cud. Tenze nastapil 15.08.1920, we Wniebowziecie NMP. W poltorej roku pozniej bolszewia ukradla relikwie blogoslawionego bowiem wszelkie powziete srodki w celu zniszczenia ciala na miejscu (rzucanie, kopanie itd.) nie daly rezultatu. wywieziono wiec szczatki blogoslawionego do Moskwy i tam poslano jako eksponat na Wystawe Higieniczna w Instytucie Zdrowia. Celem osmieszenia truchla. Tymczasem lud rosyjski zaczal sie przed eksponatem...modlic.
    No wiec usunieto "eksponat" i wolny swiat ujrzal go dopiero, kiedy Ojciec sw. zazadal jego wydania (co polskiemu rzadowi przez trzy lata sie nie udawalo) w zamian za zboze jakie mialo byc z Italii przeslane do glodujacej Rosji. Bolszewia zgodzila sie ale pod warunkiem, ze "eksponat" nie bedzie podrozowal do Rzymu przez Polske. Tak tez sie stalo. W 1924 roku Episkopat wraz z rzadem polskim zwrocili sie do Ojca sw. z prosba o kanonizacje ks. Andrzeja Boboli a jako potrzebny don cud podali fakt "cudu nad Wisla". Rzym uczynil zadosc tej prosbie 17.04.1938.

    Tego samego tez roku sw. Andrzej Bobola wrocil do Polski, gdzie Polacy przywitali go jak Jana Pawla II, wylegajac masowo wszedzie tam, gdzie zatrzymywal sie pociag z relikwiami. byly kwiaty, odczyty wojewodow, soltysow, orkiestra itd.

    Kolejny cud jaki mial miejsce to bylo 3 lata temu, kiedy politycy PISu pielgrzymowali grupowo do Strachociny (miejsce narodzin swietego i jego objawien w latach 80ych zeszlego wieku) proszac o wiekszosc w sejmie.
    Ale ktoz by sie tym dzis przejmowal...

    ps. sw. Andrzej jest tez autorem Slubow Jasnogorskich.
  • TecumSeh napisal(a):
    Czekamy:)
    poszedl priv.

  • oszukanstwo lewackie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.