raste napisal(a): W filmie jest rzeczywiście sporo żartów i nawiązań do starych Bondów. Całość robi mocno nostalgiczne ważenie sugerując, że świat Aston Martina prowadzonego przez mężczyznę w smokingu odchodzi w przeszłość. Bond ginie (poświęcając się dla rodziny) w radzieckiej bazie z lat 50. Wymowne
Jak nadmieniałem, ciała nie odnaleziono. Jakób Obligacja może swobodnie, bez wzbudzania jakiegokolwiek obóżanka zaczynać następny oćcinek od łojenia gorzały w wędzarni rybeniek w Juracie.
Albo się zrobi prequel.
Można też pójść w bok, zrobić herstoryę o tem, jak Dżodi Dencz dojszła do stanowiska kerowniczki Bonda. Toby byo należycie feminazistoskie, nie? I dao by producentom pojęcie, jak wielgi jest segment bubliczności zainteresowanej wydaniem 30 zł + drugie tyle na popcorn za taki towar.
Zasię w niedzielę udałem się z dziedzicem fortuny i tytułu na szatanistyczną Diunę z Tymkiem Szalame zamiast Kyle MacLuchana. Nie chcę za bałdzo spojlerować, więc dodam, że film jest w mojej ocenie sukcesem artystycznym. No, piękny jest, malarski. Są walki. Momentów niestety brak. Ba! Zauważyłem że twórcy do wszelkich drastycznych momentów podchodzą z wielgą delikatnością, sugerują je zaledwie, a więc -- abstrahując od kwestii ogólnoszatanistycznych -- można delfinarium.
Niesamowita była scena jedna z początkowych, kiedy to młody Tymek prosi matkę o szklankę wody, a ta mu: "Dam ci, jak mnie zmusisz!" Suchejcie no. Ta scena była tak krzepka, że chyciła całą salę. Ludzie dosłownie przestali jeść popkorn, a niektórzy nawet oddychać, tak ich zahypnotyzowało.
Później już dało się oddychać, ale muszę dodać, że film bałdzo pięknie oddał estetykę ponowoczesno-średniowieczną, z której Diuna sławną jest. Te wszystkie Wysokie Rody, Imperator, lakowe pieczęcie z pierścienia Xięcia Pana. No, bangla to niesamowicie. Fremeni też jako ci Berberowie egzystują. Pewnym rozczarowaniem były czerwie pustynne, które nie wiedzieć czemu od dołu atakujo, a nie z boku, przez co nabrały podobieństwa do Sarlaka, a nie do czerwi pustynnych z 1984, szkoda.
Harkonnenowie są odrażający na każdym poziomie, począwszy od wrednych ryjów. Atrydzi za to piękni iako ten Apollo. Swoją drogą to musi być dla aktorów obeciążające: Halo, dzińdybry, dzwonię z zakładu produkcji filmowej. Szukamy właśnie tłuściocha o o wyjątkowo odrażającej paszczy, byłby pan zainteresowany?
Doczekałem do ostatniej sekundy napisów, bo byłem ciekaw, jakie to fundusze publiczne w to weszły. Ovaj, Diuna dostała hajsiwo z madziarskiego PISF, zarówno na poziomie dotacji, jak i poprzez zachęty. A przyznam ja się, że nie widziałem specjalnie promocji kultury węgierskiej w danym obrazie. Oprócz tego skosili hajs z Kanady, i to mimo że planętę Kalabar odgrywało nie -- jak podejrzewałem -- dalekie Onatio ale Norwegia. Też niesłusznie nazwałem Fremenów Berberami, gdyż byli to raczej Beduini. Film dofinansowała Jordania i Dubaj. Królestwo haszymidzkie jak widać walczy z Marokiem o sceny pustynne, skutecznie. Przy filmie pożywiło się sporo Węgrów, pewne rzeczy zlecane były i w Indiach.
Tak więc tak, te systemy zachęt istotnie rozhartowują trochę Hollywood i wiele kręci się gdzie indziej. Wszelako, to jakoś tak, hm, my dopłacamy bogatym ażeby rzucili nam parę szekli, a marża i tak u nich zostaje. Współczesny kapitalizm, czego nie rozumiecie, włączcież myślenie!
christoph napisal(a): Kolega wytrwał przez cała listę płac!
Jakoś mnie fascynują listy płac, z tym wyszczególnieniem, kto jak się filmowi zasłużył, aż do poziomu firm prawniczych. Jest dla mnie wprost nie do wiary, że ktoś zdołał sprząc ze sobą pracę tak wielu ludzi z tylu różnych firm i branż, i powstało z tego spójne dzieło. To dopiero szacun!
Cywilizacja europejska właśnie na tym polega. Technicznie Europa długo była za islamem, Indiami i Chinami ale od Średniowiecza mieliśmy dwie rzeczy, które tamci mieli gorsze: orkiestry i uniwersytety. Koordynacja pracy wielu ludzi z tylu różnych firm i branż.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Zasię w niedzielę udałem się z dziedzicem fortuny i tytułu na szatanistyczną Diunę z Tymkiem Szalame zamiast Kyle MacLuchana. Nie chcę za bałdzo spojlerować, więc dodam, że film jest w mojej ocenie sukcesem artystycznym.
Mimo że nowy łowca smarkfon... tzn. tych, no, androidów, bardzo mi się podobał – bardziej niż pierwszy – to zachowywałem wstrzemięźliwość, bo ten cały Timo mydłkowaty mi się wydaje, a Consumer nastraszył satanismusami. No ale czuję się zachęcony do obejrzenia tej filmozy.
---
A dopiero co wszedłem sobie na znany polski portal filmowy, a tam już stręczą nowe dzieło parenetyczne o "Danielu – artyście, katoliku i aktywiście – który postanawia rozprawić się z homofobią lokalnej społeczności". No nie spoczną, kurwie. A że było jeszcze do przytulenia z PISF-u 1 700 000 złotych, pewnie praca im sprawniej szła.
christoph napisal(a): Kolega wytrwał przez cała listę płac! szacun a poza tem był juz luz w szatni
Kolega Prezydent przeoczył najistotniejszą część listy płac - czyli KPCh, która zgarnie kupę hajsu jeśli film coś zarobi (Legendary Pictures należy do TenCenta).
christoph napisal(a): Kolega wytrwał przez cała listę płac! szacun a poza tem był juz luz w szatni
Kolega Prezydent przeoczył najistotniejszą część listy płac - czyli KPCh, która zgarnie kupę hajsu jeśli film coś zarobi (Legendary Pictures należy do TenCenta).
christoph napisal(a): Kolega wytrwał przez cała listę płac! szacun a poza tem był juz luz w szatni
Kolega Prezydent przeoczył najistotniejszą część listy płac - czyli KPCh, która zgarnie kupę hajsu jeśli film coś zarobi (Legendary Pictures należy do TenCenta).
O szajse!
Tu musiem sie poprawić. Nie TenCent, tylko Wanda Group. To inna macka Partii Maci.
Dawno już czytałem książkę i pozapominałem, ale kolega bardziej na bieżąco mi uwypuklił, że oczywiście w filmie (Diunie) musieli zamienić białęgo faceta na czarną kobietę, i takie tam, a poza tym ponad 2h filmu na pokazanie połówki książki? Film roku to to nie jest (a tak go zapowiadali)
Choć jeszcze jakiś czas temu śmieszyły mnie te podmianki na ciemnoskórych aktorów a to Achillesa, a to królowej angolskiej, a to Lancelota, to jednak doszłem do wniosku, że nie ma w tym jakegoś zła a koncentrując się na tym mogę wpaść w pułapkę rasizmu, a przecież rasistą nie jestem, co to to nie. Większe zło, a raczej powinienem napisać: zło mieści się wyłącznie w przekazie, nie w kolorze skóry ani płci.
Poza tym najfajniejszy kardynał i najfajniejszy sędzia SCOTUS są akurat Czarni. Przypadeg?
A Tusk, Lempart, Biedroń, Spurek, Leyen, Timmermans, Biden są Biali.
trep napisal(a): Choć jeszcze jakiś czas temu śmieszyły mnie te podmianki na ciemnoskórych aktorów a to Achillesa, a to królowej angolskiej, a to Lancelota, to jednak doszłem do wniosku, że nie ma w tym jakegoś zła.
Jest. To zło nazywa się rasizm. Dając czarną aktorkę do roli królowej angielskiej sugerujemy, że czarni mogli być królami w Anglii, co jest nieprawdziwe. Ukrywamy w ten sposób rasizm dawnych Anglików a ukrywając zbrodnie stajemy się jej wspólnikami. Kodeksy mają nawet nazwę na to przestępstwo, nazywa się to współudział po fakcie.
Tak, ale byli również Wayne w roli Temudżina, Gosling jako ML King, Chmielnik jako murzyński wokalista itd. Niech se będą. Nie jest to zgodne z prawdą ale filmy rzadko są zgodne z prawdą.
kulawy_greg napisal(a): Dawno już czytałem książkę i pozapominałem, ale kolega bardziej na bieżąco mi uwypuklił, że oczywiście w filmie (Diunie) musieli zamienić białęgo faceta na czarną kobietę, i takie tam, a poza tym ponad 2h filmu na pokazanie połówki książki? Film roku to to nie jest (a tak go zapowiadali)
Dla sensu fabuły zmiana nie ma wielkiego znaczenia (choć oryginalnie był to ojciec Chani), a czarne ludzie też mają pieniądz i chcą oglądać swoich na ekranie. Niektóre sceny iście malarskie, osobom postronnym jak zazwyczaj SF czy sama Diuna może wiać pustynną nudą. Zobaczyłem scenę startu i po 20 latach samo wypowiedziało mi się słowo "ornitopter", doceniam.
Założenie, że klimat, zaszłości historyczne oraz budowa morfologicza jednostki są bez znaczenia w sensie ziemskim (w zaświatach wszyscy równi) jest nieco ryzykowne
trep napisal(a): Tak, ale byli również Wayne w roli Temudżina.
Gumilow twierdzi, że na Wielkim Stepie żyły sobie plemiona o różnych typach etnicznych i że to, z którego wywodził się Temudżyn miało jasne oczy i rude włosy. Co nie jest dziwne, inne stepowe plemię Połowcy też miało jasną karnację, stąd ich nazwa (płowi).
trep napisal(a): Choć jeszcze jakiś czas temu śmieszyły mnie te podmianki na ciemnoskórych aktorów a to Achillesa, a to królowej angolskiej, a to Lancelota, to jednak doszłem do wniosku, że nie ma w tym jakegoś zła.
Jest. To zło nazywa się rasizm. Dając czarną aktorkę do roli królowej angielskiej sugerujemy, że czarni mogli być królami w Anglii, co jest nieprawdziwe. Ukrywamy w ten sposób rasizm dawnych Anglików a ukrywając zbrodnie stajemy się jej wspólnikami. Kodeksy mają nawet nazwę na to przestępstwo, nazywa się to współudział po fakcie.
Ciekawy temat. Czy rację by mieli aktywiści spod znaku BLM i CRT, którzy chcą zerwać z WASPowską narracją i uwzględnić wszelkie możliwe odcienie etniczne? Emigracja np z Polski w 2gim pokoleniu może mówić o pionierach, czy żołnierzach wojny secesyjnej "nasi", ludzie o ciemniejszej skórze czy skośnych oczach - nigdy?
wildcatter1 napisal(a): Czy rację by mieli aktywiści spod znaku BLM i CRT, którzy chcą zerwać z WASPowską narracją i uwzględnić wszelkie możliwe odcienie etniczne?
Oczywiście, że nie mieli racji, bo nie ma czegoś takiego jak WASPowska narracja. Szekspir jest Szekspirem i jego wielkość polega też na tym, że jest uniwersalny - najlepsza ekranizacja Makbeta dzieje się w Japonii. A jak kto chce pisać o kolorowych, niech pisze. Swojo szoso - ostatni noblista temat kolonializmu porusza fascynująco. Niemal jak Conrad.
wildcatter1 napisal(a): Czy rację by mieli aktywiści spod znaku BLM i CRT, którzy chcą zerwać z WASPowską narracją i uwzględnić wszelkie możliwe odcienie etniczne?
Oczywiście, że nie mieli racji, bo nie ma czegoś takiego jak WASPowska narracja. Szekspir jest Szekspirem i jego wielkość polega też na tym, że jest uniwersalny - najlepsza ekranizacja Makbeta dzieje się w Japonii. A jak kto chce pisać o kolorowych, niech pisze. Swojo szoso - ostatni noblista temat kolonializmu porusza fascynująco. Niemal jak Conrad.
WASPowska narracja jest. Może nie dotyczy Szekspira tak bardzo ale historii USA na pewno a i w Europie historię piszą zwycięzcy.
Czyli, że w Japonii czy Nigerii można obsadzać niebiałych w rolach białych, ale w UK czy USA nie?
Komentarz
Albo się zrobi prequel.
Można też pójść w bok, zrobić herstoryę o tem, jak Dżodi Dencz dojszła do stanowiska kerowniczki Bonda. Toby byo należycie feminazistoskie, nie? I dao by producentom pojęcie, jak wielgi jest segment bubliczności zainteresowanej wydaniem 30 zł + drugie tyle na popcorn za taki towar.
Niesamowita była scena jedna z początkowych, kiedy to młody Tymek prosi matkę o szklankę wody, a ta mu: "Dam ci, jak mnie zmusisz!" Suchejcie no. Ta scena była tak krzepka, że chyciła całą salę. Ludzie dosłownie przestali jeść popkorn, a niektórzy nawet oddychać, tak ich zahypnotyzowało.
Później już dało się oddychać, ale muszę dodać, że film bałdzo pięknie oddał estetykę ponowoczesno-średniowieczną, z której Diuna sławną jest. Te wszystkie Wysokie Rody, Imperator, lakowe pieczęcie z pierścienia Xięcia Pana. No, bangla to niesamowicie. Fremeni też jako ci Berberowie egzystują. Pewnym rozczarowaniem były czerwie pustynne, które nie wiedzieć czemu od dołu atakujo, a nie z boku, przez co nabrały podobieństwa do Sarlaka, a nie do czerwi pustynnych z 1984, szkoda.
Harkonnenowie są odrażający na każdym poziomie, począwszy od wrednych ryjów. Atrydzi za to piękni iako ten Apollo. Swoją drogą to musi być dla aktorów obeciążające: Halo, dzińdybry, dzwonię z zakładu produkcji filmowej. Szukamy właśnie tłuściocha o o wyjątkowo odrażającej paszczy, byłby pan zainteresowany?
Doczekałem do ostatniej sekundy napisów, bo byłem ciekaw, jakie to fundusze publiczne w to weszły. Ovaj, Diuna dostała hajsiwo z madziarskiego PISF, zarówno na poziomie dotacji, jak i poprzez zachęty. A przyznam ja się, że nie widziałem specjalnie promocji kultury węgierskiej w danym obrazie. Oprócz tego skosili hajs z Kanady, i to mimo że planętę Kalabar odgrywało nie -- jak podejrzewałem -- dalekie Onatio ale Norwegia. Też niesłusznie nazwałem Fremenów Berberami, gdyż byli to raczej Beduini. Film dofinansowała Jordania i Dubaj. Królestwo haszymidzkie jak widać walczy z Marokiem o sceny pustynne, skutecznie. Przy filmie pożywiło się sporo Węgrów, pewne rzeczy zlecane były i w Indiach.
Tak więc tak, te systemy zachęt istotnie rozhartowują trochę Hollywood i wiele kręci się gdzie indziej. Wszelako, to jakoś tak, hm, my dopłacamy bogatym ażeby rzucili nam parę szekli, a marża i tak u nich zostaje. Współczesny kapitalizm, czego nie rozumiecie, włączcież myślenie!
Polecam.
szacun
a poza tem był juz luz w szatni
---
A dopiero co wszedłem sobie na znany polski portal filmowy, a tam już stręczą nowe dzieło parenetyczne o "Danielu – artyście, katoliku i aktywiście – który postanawia rozprawić się z homofobią lokalnej społeczności". No nie spoczną, kurwie. A że było jeszcze do przytulenia z PISF-u 1 700 000 złotych, pewnie praca im sprawniej szła.
Tu musiem sie poprawić. Nie TenCent, tylko Wanda Group. To inna macka Partii Maci.
Poza tym najfajniejszy kardynał i najfajniejszy sędzia SCOTUS są akurat Czarni. Przypadeg?
A Tusk, Lempart, Biedroń, Spurek, Leyen, Timmermans, Biden są Biali.
Niektóre sceny iście malarskie, osobom postronnym jak zazwyczaj SF czy sama Diuna może wiać pustynną nudą. Zobaczyłem scenę startu i po 20 latach samo wypowiedziało mi się słowo "ornitopter", doceniam.
- Co jest w środku?
- Ból
W koszykówce na przykład
https://www.themakeupgallery.info/racial/asian/conqueror.htm
Czy rację by mieli aktywiści spod znaku BLM i CRT, którzy chcą zerwać z WASPowską narracją i uwzględnić wszelkie możliwe odcienie etniczne? Emigracja np z Polski w 2gim pokoleniu może mówić o pionierach, czy żołnierzach wojny secesyjnej "nasi", ludzie o ciemniejszej skórze czy skośnych oczach - nigdy?
Czyli, że w Japonii czy Nigerii można obsadzać niebiałych w rolach białych, ale w UK czy USA nie?