Od pewnego czasu oglądam kolejne odcinku serialu fantastycznego z lat 1959-1964 "Strefa mroku". Właściwie to nie jest serial, tylko zbiór krótkometrażówek o fantastycznych fabułach, opartych o jakiś oryginalny pomysł, zazwyczaj dość mrocznych (choć zdarzają się takie o lżejszej tonacji a nawet żartobliwe), no i przede wszystkim ze świetnymi, ironicznymi zakończeniami. Pojedynczy odcinek trwa 25 minut (a właściwie krócej, bo dochodzą napisy końcowe i zwiastun następnego). Oczywiście odcinki są lepsze i gorsze, ale tych świetnych jest wystarczająco dużo. Potem latami inni scenarzyści podbierali pomysły. https://www.cda.pl/Grzegorz_Cholewa1/folder/32644017
Strefa mroku to absolutny klasyk. W latach 80. Harlan Ellison pozwał nawet Jamesa Camerona za wykorzystanie fabuły jego odcinka (a właściwie dwóch) w Terminatorze.
peterman napisal(a): Strefa mroku to absolutny klasyk. W latach 80. Harlan Ellison pozwał nawet Jamesa Camerona za wykorzystanie fabuły jego odcinka (a właściwie dwóch) w Terminatorze.
Akurat pomysły na "Terminatora" zostały zaczerpnięte nie ze "Strefy mroku", tylko z odcinka innego serialu sci-fi z lat 60. - "Po tamtej stronie" (zresztą też będącego na zalinkowanym przeze mnie kanale).
Everyone gets a happy ending in China! LOOOOOOOOOOOOL, nie wiem gdzie dać do humera, psychiatryka, kitajskiego czy tutej?
Tayszom z KPCh nie podobało się zakończenie filmozy ''Fight Club'' więc przed oficjalnym wypuszczeniem filmu do chińskich kin cenzorzy dokonali drobnej zmiany.
Wycięli to:
a wstawili to:
Na planszy jest napis: "Dzięki wskazówce dostarczonej przez Tylera, policja szybko rozgryzła cały plan i aresztowała wszystkich przestępców, skutecznie zapobiegając eksplozji bomb. Po procesie Tyler trafił do zakładu dla obłąkanych, gdzie poddany został terapii psychologicznej. Został wypisany ze szpitala w 2012 roku."
Nie ma jak dawne seriale. Jeszcze nie tak dawno, w latach 80 promowano takie wartości jak przyjaźń, odwaga, poszanowanie dla prawa, wiedzy, dobrego wychowania. Wszystko to mamy w tv show pt RIPTIDE. Trzej przyjaciele, weterani z Wietnamu, zakładają agencję detektywistyczną z siedzibą na jachcie. Dwóch przystojniaków i komputerowy geniusz, który potrafi się włamać gdzie chce. Świetny scenariusz i dialogi, świetne postacie, piękna sceneria kalifornijskiego kurortu, przezabawna komedia. Serial był popularny w USA, Francji i Niemczech, do Polski nie dotarł, a szkoda. W necie jest tylko wersja anglo- i francusko języczna. Polecam na poprawę nastroju.
po sympatycznym żydzie z Wrocławia, a wcześniej z Białej Rusi, opowiadającym o pushbacku sowieckich Białorusinów ćwiczonym na żydach właśnie , kiedy była pokojowa granica na Bugu między CCCP a 3DR i pięknym czasie na studiach we Wrocławiu
teraz z tej samej serii
Wlodek Goldkorn è stato per molti anni il responsabile culturale de «L’Espresso». Ha lasciato la Polonia, sua terra nativa, nel 1968. Ha scritto numerosi saggi sull'ebraismo e sull'Europa centro-orientale. È co-autore con Rudi Assuntino di Il Guardiano. Marek Edelman racconta (Sellerio, 1998) e con Massimo Livi Bacci e Mauro Martini di Civiltà dell’Europa Orientale e del Mediterraneo (Longo Angelo, 2001) e autore di La scelta di Abramo. Identità ebraiche e postmodernità (Bollati Boringhieri, 2006). Per Feltrinelli ha pubblicato Il bambino nella neve nel 2016 e nel 2019 L'asino del Messia.
Lubię oglądać filmy katastroficzne, szczególnie w kinie. Przymykam oczy na niedociągnięcia scenariusza, przesady, dzisiejsza technika daje świetne możliwości oddania katastrof z rozmachem.
Ale dziś zostałem obrażony. Nie mam słów, żeby oddać moje oburzenie gniotem Moonfall. Nic, psiamać, kompletnie nic w tym filmie nie trzyma się kupy. Niespójność na niespójności, wyłączono właściwie prawa fizyki, drętwa, przewidywalna akcja, beznadziejne dialogi, oczywiście wpieprzone w w całą akcję relacje dzieci rodzice,. Nawet komputerowe efekty specjalne słabe. W filmie grają w sumie znani aktorzy, też ci z topowych seriali, to wstyd dla nich że w takim filmie wzięli udział.
Generalnie strasznie smutne, że kultura Białego Człowieka tak upada. Chyba przestanę chodzić już do kina, chyba że filmy na podstawie starych historii lub remake. Netflixy pożegnałem, kino chyba też, no po prostu nie zdzierżę.
Podejrzewam, że podczas realizacji poszło ostre cięcie po budżecie, a towarzysze chińscy nie dosypali kabony. Albo Emmerich już zdziadział. Lub jedno i drugie.
Recenzje zaczynają wypływać, tutaj mówią ludki Tima Poola.
Ten film jest kretyński od samego początku. Jakby twórcy założyli, że dzisiejszy widz przełknie każdy idiotyzm. Nie wyszedłem z kina po 30 minutach tylko dlatego, że postanowiłem się uwarunkować na przyszłość. Czułem, kurczaki, czułem że to będzie nieporozumienie, ale znowu się naiwność włączyła. Będę miał w pamięci tą mordęgę, przypomnę sobie kiedy znowu mnie najedzie chęć na spontaniczne wyjście do kina.
Polecam dokument, na który trafiłam przypadkiem i tak mnie wciągnął, że 1.5 godziny szybko minęło. Jest to tvn-owskie, ale mimo to warto obejrzeć obrazki z życia niejakiej Heleny Kołodziey z Beverly Hills, bo to cudaczny okaz socjologiczny.
Mordechlaj_Mashke napisal(a): A po I-l U J tam chodzic? Żeby się covidem zarazić?
Jestem w pełni zaszczepiony, zrobiłem wszystko co mogłem, żeby przed wirusem się ochronić, nie zachorować i nie zarażać innych. Nie będę uciekał od normalnego życia. Jeżeli nie ma zakazu chodzenia do kina, dlaczego mam nie chodzić ? To państwo i przepisy narzucają mi ramy, nie będę wychodził ani przed, ani się buntował.
Mania napisal(a): Polecam dokument, na który trafiłam przypadkiem i tak mnie wciągnął, że 1.5 godziny szybko minęło. Jest to tvn-owskie, ale mimo to warto obejrzeć obrazki z życia niejakiej Heleny Kołodziey z Beverly Hills, bo to cudaczny okaz socjologiczny.
Mordechlaj_Mashke napisal(a): A po I-l U J tam chodzic? Żeby się covidem zarazić?
Jestem w pełni zaszczepiony, zrobiłem wszystko co mogłem, żeby przed wirusem się ochronić, nie zachorować i nie zarażać innych. Nie będę uciekał od normalnego życia. Jeżeli nie ma zakazu chodzenia do kina, dlaczego mam nie chodzić ? To państwo i przepisy narzucają mi ramy, nie będę wychodził ani przed, ani się buntował.
Tak samo jak nie ma obowiązku się szczepić, w końcu "państwo i przepisy narzucają mi ramy, nie będę wychodził ani przed, ani się buntował"
Natomiast pomijając już te przepisy, to dane na wielkich liczbach mówią nam, że bardzo prawdopodobnie: - zaszczepienie chroni w minimalnym stopniu przed zakażeniem omikronem, - zaszczepienie w sporym stopniu chroni przed zgonem, - przebywanie w dużych skupiskach ludzi istotnie zwiększa ryzyko zakażenia.
Czy chodzenie do kina w obecnej sytuacji jest jakoś niemoralne to bez przesady, ale jak ktoś tam chodzi to pisanie cyt. "zrobiłem wszystko co mogłem (...)" jest "trochę" niepoważne.
Mania napisal(a): Polecam dokument, na który trafiłam przypadkiem i tak mnie wciągnął, że 1.5 godziny szybko minęło.
Pominąwszy groteskową pozę pani Heleny, to sympatyczna rodzina. Z tego co wynika z filmu, syn i synowa mają prawidłowo poukładane w głowach, a ze Stanleyem to w ogóle mógłbym się zaprzyjaźnić. No i duży plus za dbanie o polską tożsamość i obowiązki wobec Polonii.
Komentarz
obejrzyjcie do końca, z moim poor english zrozumiałem
czekam na taki film o niedzieli
https://www.cda.pl/Grzegorz_Cholewa1/folder/32644017
Magnaci i czarodzieje. Co za cyrk.
Swoją drogą Ellison był pieniaczem klasy deluxe.
mamy takie filmy o niedzieli?
pragnę
jak to tubka może zachęcić do poezji
fajny ten Gociek, jego wiersze też
LOOOOOOOOOOOOL, nie wiem gdzie dać do humera, psychiatryka, kitajskiego czy tutej?
Tayszom z KPCh nie podobało się zakończenie filmozy ''Fight Club'' więc przed oficjalnym wypuszczeniem filmu do chińskich kin cenzorzy dokonali drobnej zmiany.
Wycięli to:
a wstawili to:
Na planszy jest napis: "Dzięki wskazówce dostarczonej przez Tylera, policja szybko rozgryzła cały plan i aresztowała wszystkich przestępców, skutecznie zapobiegając eksplozji bomb.
Po procesie Tyler trafił do zakładu dla obłąkanych, gdzie poddany został terapii psychologicznej. Został wypisany ze szpitala w 2012 roku."
https://www.bbc.com/news/entertainment-arts-60138866
👣
🐾
🐾
Mniość rzondzi światem!
Wszystkie seriale Stephena Cannella (RIP) były dobre, a może to po prostu ja jestem już taki stary.
po sympatycznym żydzie z Wrocławia, a wcześniej z Białej Rusi, opowiadającym o pushbacku sowieckich Białorusinów ćwiczonym na żydach właśnie , kiedy była pokojowa granica na Bugu między CCCP a 3DR i pięknym czasie na studiach we Wrocławiu
teraz z tej samej serii
Wlodek Goldkorn è stato per molti anni il responsabile culturale de «L’Espresso». Ha lasciato la Polonia, sua terra nativa, nel 1968. Ha scritto numerosi saggi sull'ebraismo e sull'Europa centro-orientale. È co-autore con Rudi Assuntino di Il Guardiano. Marek Edelman racconta (Sellerio, 1998) e con Massimo Livi Bacci e Mauro Martini di Civiltà dell’Europa Orientale e del Mediterraneo (Longo Angelo, 2001) e autore di La scelta di Abramo. Identità ebraiche e postmodernità (Bollati Boringhieri, 2006). Per Feltrinelli ha pubblicato Il bambino nella neve nel 2016 e nel 2019 L'asino del Messia.
Ale dziś zostałem obrażony. Nie mam słów, żeby oddać moje oburzenie gniotem Moonfall. Nic, psiamać, kompletnie nic w tym filmie nie trzyma się kupy. Niespójność na niespójności, wyłączono właściwie prawa fizyki, drętwa, przewidywalna akcja, beznadziejne dialogi, oczywiście wpieprzone w w całą akcję relacje dzieci rodzice,. Nawet komputerowe efekty specjalne słabe. W filmie grają w sumie znani aktorzy, też ci z topowych seriali, to wstyd dla nich że w takim filmie wzięli udział.
Generalnie strasznie smutne, że kultura Białego Człowieka tak upada. Chyba przestanę chodzić już do kina, chyba że filmy na podstawie starych historii lub remake. Netflixy pożegnałem, kino chyba też, no po prostu nie zdzierżę.
Recenzje zaczynają wypływać, tutaj mówią ludki Tima Poola.
Żeby się covidem zarazić?
👣
🐾
🐾
Natomiast pomijając już te przepisy, to dane na wielkich liczbach mówią nam, że bardzo prawdopodobnie:
- zaszczepienie chroni w minimalnym stopniu przed zakażeniem omikronem,
- zaszczepienie w sporym stopniu chroni przed zgonem,
- przebywanie w dużych skupiskach ludzi istotnie zwiększa ryzyko zakażenia.
Czy chodzenie do kina w obecnej sytuacji jest jakoś niemoralne to bez przesady, ale jak ktoś tam chodzi to pisanie cyt. "zrobiłem wszystko co mogłem (...)" jest "trochę" niepoważne.