Skip to content

Fajny film dzisiaj widziaaaaa...

1293032343578

Komentarz

  • Wczoraj Polsat nadał "Morderstwo w Orient Expressie" z K. Branagh'em w roli Poirota i w jego reżyserii. Niestety, nie pomogła nawet gwiazdorska obsada; film nie umywa się do poprzedniej wersji z Suchetem.
  • To ja jestem naprawdę dziaders, gdyż byłem w kinie na wersji z Finneyem.
  • najlepszej
  • koham was!
  • edytowano November 2021
    Z Finneyem nie widziałam. Trza to nadrobić.
  • Mania napisal(a):
    Z Finneyem nie widziałam. Trza to nadrobić.
    Trza.
  • edytowano November 2021
    Gumilow twierdzi, że na Wielkim Stepie żyły sobie plemiona o różnych typach etnicznych i że to, z którego wywodził się Temudżyn miało jasne oczy i rude włosy. Co nie jest dziwne, inne stepowe plemię Połowcy też miało jasną karnację, stąd ich nazwa (płowi).
    Czy aby jednak nie jest to Losie, moskwicińska próba dowodzenia, że ten dziki Czyngis jak był rudy to może jednak ruski tylko dalekowschodni, a nie skośnooki, więc mniejszy wstyd, że kniaziowie ruscy dostali odeń oklep?

    Żeby nie było oczywiście za sprawą Tocharów i Scytów przez wichry dziejowe pochłoniętych, inne ludy Azji stepowo-górskiej krwi kaukazoidalnej dostały, co i dziś widać po Ujgurach. Ale jednak ludy mongolskie od Kałmyków po Buriatów reprezentują podobne typy etniczne (w odróżnieniu od tureckich) więc podchodziłbym sceptycznie, bo jakoś tych rudych nie widać. Za to tureccy Ujgurowi evidema podmieszani z naszymi braćmi Arjami, i typy urody mają mocno egzotyczne przez to.
    Mam pewne podejrzenia dlaczego wystąpiła jednak Susan Hayward
    To dość mocno anegdotyczny argument jak tak sobie patrzę na galerię google :P
    Ale w Korei Płn. (nie Płd.) obsadza się niebiałych w rolach białych z powodu ubóstwa materiału, nie doktryny. Mazanie Otella na czarno było OK - póki nie pojawili się ciapaci aktorzy o talencie do grania Otella
    Kenijczycy zaś nakręcili film o Marszałku Finlandii Mannerheimie.
    W Diunie wszelako najlepsze jest, że zdradziecki pan doktór to Kitajec, wszyscy inni to z grubsza Holendrzy, a Harkonnen ma na imię Władek
    Nie licząc Kitajca to brzmi jak Sapkowski wypisz wymaluj. Sami Holendrzy i tylko co drugi król tyran to Wyszomir albo Radowit. A Harkonnen tak Ruso-Fin, Atryda Grek, Szkot z Dudami.. tj przepraszam z dudami.
    Swoją drogą Dr. Yueh na imię ma Wellington więc może też być SinoBrazylijczykiem Wellington Oswaldo Ribeiro da Macias Yueh, jako żywo ;)
    Natomiast jeśli rozhozi się o skład rasowy tayszy Fremenów, którzy już w książce robili za Arabitów i organizowali różne dżihady, to czułem się wśród nich jak w Marokko czy nawet bardziej Mauretanii. Tenże skład rasowo-odzieżowy.

    Ale dość ironicznie nie ma powodu by rasowo odpowiadali Marokańczykom. W dystopijnym kosmosie 30 000 roku za lokalnych pustynnych buddislamistów mogą robić potomkowie Polaków, Wietnamczyków i Zulusów.
    Natomiast mam wrażenie, że trochę umyka nam cięgiem fakt, że istotnemi postaci w tejże opowieści jest pan Władek z sąsiedztwa i jego zbuntowana córka Dżesika, która na złość tatulkowi płodzi dziecię z konkubentem. Od razu się swojszczej poczułem, uświadomiwszy tosobie.
    No ale pan Władek też był konkubentem, więc to bardziej na złość siostrze Grażynie Helenie z sierocińca.


  • Wszelki duch! Kolega Groza - witamy.
  • Witamy!

    Atem czasem Diuna 2 bedzie nakręcona. Na razie dobre i to.
  • Groza-Symetrii napisal(a):
    Gumilow twierdzi, że na Wielkim Stepie żyły sobie plemiona o różnych typach etnicznych i że to, z którego wywodził się Temudżyn miało jasne oczy i rude włosy. Co nie jest dziwne, inne stepowe plemię Połowcy też miało jasną karnację, stąd ich nazwa (płowi).
    Czy aby jednak nie jest to Losie, moskwicińska próba dowodzenia, że ten dziki Czyngis jak był rudy to może jednak ruski tylko dalekowschodni, a nie skośnooki, więc mniejszy wstyd, że kniaziowie ruscy dostali odeń oklep?

    Żeby nie było oczywiście za sprawą Tocharów i Scytów przez wichry dziejowe pochłoniętych, inne ludy Azji stepowo-górskiej krwi kaukazoidalnej dostały, co i dziś widać po Ujgurach. Ale jednak ludy mongolskie od Kałmyków po Buriatów reprezentują podobne typy etniczne (w odróżnieniu od tureckich) więc podchodziłbym sceptycznie, bo jakoś tych rudych nie widać. Za to tureccy Ujgurowi evidema podmieszani z naszymi braćmi Arjami, i typy urody mają mocno egzotyczne przez to.
    Nie dojdziemy jak było i bardzo dobrze, bo jest to wiedza nam do niczego niepotrzebna.

    Skąd się wziął ten kretyński pogląd, że mamy wszystko wiedzieć?

  • los napisal(a):
    Skąd się wziął ten kretyński pogląd, że mamy wszystko wiedzieć?

    Od Adama Rajskiego. On to zaczął. Przynajmniej tak opowiadają Hebrajczycy, a za nimi krześcijany.
  • edytowano November 2021
    romeck napisal(a):
    los napisal(a):
    Skąd się wziął ten kretyński pogląd, że mamy wszystko wiedzieć?

    Od Adama Rajskiego. On to zaczął. Przynajmniej tak opowiadają Hebrajczycy, a za nimi krześcijany.
    No ale to Ewa Rajska de domo Żebrowska wpierw nagle jak to niewiasta chciała wszystko zaraz wiedzieć! ;)
  • edytowano November 2021
    Ten pogląd jest od węża starożytnego. A ludzka ciekawość/dociekliwość nie ma granic. Dociekliwość nie jest grzechem jeśli się jej nie myli z pychą.

  • Nie dojdziemy jak było i bardzo dobrze, bo jest to wiedza nam do niczego niepotrzebna.

    Skąd się wziął ten kretyński pogląd, że mamy wszystko wiedzieć?



    O, toto. Samhał już dawno do tego podglągu doszłem i gdzieś tu pisałem o tem ale nie pamiętam gdzie a nie chce mi się szukać.
    Dzięki losu.

    👣

    🐾
    🐾

  • moze nie tyle fajny , ale jakoś ciekawy:
  • Skoro zatem o paskudztwach mówimy - oto co powstaje gdy skrzyżujemy węgierskiego sataniucha Belę Tarra i Islandczyków którzy mordują wszystkie dzieci z zespołem Downa:

  • Witam, witam :)

    [quote]Nie dojdziemy jak było i bardzo dobrze, bo jest to wiedza nam do niczego niepotrzebna.

    Skąd się wziął ten kretyński pogląd, że mamy wszystko wiedzieć?[/quote]

    Ciekawość tkwi w ludzkiej naturze, dlatego uczyniliśmy kolosalny błąd i zeszliśmy z drzewa poznania dobrego i złego i zaczęliśmy żyć na dwóch nogach :P
    Ale co do tego jaki był Czyngis Chan to jeszcze jak najbardziej może to na jaw wyjść, bo np. może zostać odnaleziony jego sekretny grobowiec.
    Atem czasem Diuna 2 bedzie nakręcona. Na razie dobre i to.
    No i bardzo dobrze. Jako żywo.
  • A jak już o Diunie najnowszej rozprawiamy, to co koledzy myślą o Fundacji w formie serialu?
    Mi się te 2 dzieła podobne wydają, bo oba dotyczą książek SF, które dawno temu czytałem ale już z nich prawie nic nie pamiętam, i wszędzie kobiety murzynki są. Serial pocięty na kawałki, to sobie można łatwiej dawkować jak przynudzają. A głowny bohater Fundacji to taki Los z przyszłości, co to za pomocą matematyki chce rządzić wrzechświatem :).
  • Dla mnie książka była koszmarnie naiwna (może dlatego że czytana dopiero w tym roku), a autor to chyba materialista do szpiku kości. Obejrzałem 2 odcinki, podobnie jak Diuna jest wizualnie ładna, ale nie porywa.
  • kulawy_greg napisal(a):
    A głowny bohater Fundacji to taki Los z przyszłości, co to za pomocą matematyki chce rządzić wrzechświatem :).
    Los to może se chcieć.
  • Kuba_ napisal(a):
    Dla mnie książka była koszmarnie naiwna (może dlatego że czytana dopiero w tym roku), a autor to chyba materialista do szpiku kości. Obejrzałem 2 odcinki, podobnie jak Diuna jest wizualnie ładna, ale nie porywa.
    Radziecki Żyd Izaak Ozimow, fanatikers nauki. Coś jak Lem, ale mam dziwne wrażenie, że Lem był subtelniejszy. Może dlatego że że Lwowa był.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Kuba_ napisal(a):
    Dla mnie książka była koszmarnie naiwna (może dlatego że czytana dopiero w tym roku), a autor to chyba materialista do szpiku kości. Obejrzałem 2 odcinki, podobnie jak Diuna jest wizualnie ładna, ale nie porywa.
    Radziecki Żyd Izaak Ozimow, fanatikers nauki. Coś jak Lem, ale mam dziwne wrażenie, że Lem był subtelniejszy. Może dlatego że że Lwowa był.
    Przedmówcy tutaj odkrywają Amerykę, że SF piszą miłośnicy nauki, jest pełna uproszczeń i naiwna, w dodatku materialistyczna? Na tym to polega.

    Może teraz jest więcej psychologicznego SF, o tym co tam czują roboty i co myślą obcy, ale klasyka gatunku to takie naiwne, uproszczone i materialistyczne dzieła.
  • Nie pamiętam gdzie to czytałem i na ile jest to wiarygodne, ale ponoć Putin i pokolenie nowoczesnych, młodych (wówczas) kagiebowców, wzorując się na Fundacji, już w latach '70 zrobili plan upadku i odbudowy ZSRR. Gdyż będąc na placówkach doszli do wniosku, że ich imperium nie ma gospodarczo żadnych szans z Zachodem i procesu upadku nie da się powstrzymać. O tam taka ciekawostka, w którą może i kiedyś bym uwierzył ...
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Radziecki Żyd Izaak Ozimow, fanatikers nauki. Coś jak Lem, ale mam dziwne wrażenie, że Lem był subtelniejszy. Może dlatego że że Lwowa był.
    Nie lubię Lema. Jego historie mnie męczą, to nie jest żadne SF, pod płaszczykiem literatury fantastycznej jest ukryta krytyka człowieka, bezsens cywilizacji, życia jako takiego. Książki Lema są ponure, pesymistyczne.

    Asimova zaś próbowałem czytać po skończeniu Fundacji, która mi się podobała nawet. Nie zdzierżyłem, to nowoczesny komunista.

  • koham was!
  • Determinanta etniczno-pokoleniowa jak mniemam.
  • edytowano November 2021
    Diuna to dla mnie coś więcej niż książka. Serię przeczytałem jako nastolatek, sformatowała mnie na równi z Tolkienem. Ale była jeszcze świetna gra fabularna (która skończyłem, jako jedyną tego typu) i Dune 2 czyli protoplasta wszystkich RTSów, absolutny hit, który stworzył oddzielny segment gierek. No dla mnie zarówno książki jak i gry to kult. Bardzo dobrze oceniałem też film Lyncha, pomimo wielu głosów krytyki.

    Dzisiaj obejrzałem nową Diune w kinie. Nie nastawiałem się na zbyt wiele, bo wg mnie nie da się zrobić z Diuny spójnego filmu, nawet 3 częściowego. No i dla człowieka obytego w twórczości Herberta - było dobrze. Film nierówny, bardzo dobry do momentu ataku Harkonnenów, przyspieszenie akcji wg mnie tylko zaszkodziło. Ale nie dało się inaczej, ludzi i tak ten film wynudził.

    Diuna to świetny materiał na wieloodcinkowy, wysokobudżetowy serial. Ale też na ten serial trzeba mieć pomysł, to może zrobić tylko ktoś na miarę Lyncha. To co dostaliśmy w kinie to przeniesienie książki na ekran z założeniem, że jak nie spieprzymy technicznie i oddamy wiernie to się samo obroni. No niekoniecznie.

  • edytowano November 2021
    Budżet, budżet i jeszcze raz budżet. By dostać talą kasiorę, Villeneuve i tak musiał lawirować pomiędzy postępackimi kijkami (Liet Kynes, Chani).

    Druga część pewnie będzie bardziej 'progresywna', bo w międzyczasie wojna kulturowa się zaostrzyła. Być może Chani zostanie 'da bestest evar' albo insze cuś, kto wie. W przygotowaniu jest też prequel - serial o Bene Gesserit, tam pewnie upchają tyle propagandy ile wlezie.
  • Zorientowałem się wczoraj (dzięki bilbordowi na skrzyżowaniu), że jest filmowa adaptacja (serial) "Koła czasu", do której to serii książek mam sentyment z czasów licealnych. No i właśnie zaczynam oglądać. Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt, że w wiosce gdzie mieszka 50 osób oczywiście są przedstawiciele wszystkich ras. Na szczęście głowny bohater w książce był wyraźnie rudy, i tego nie zmienili.
  • kulawy_greg napisal(a):
    Zorientowałem się wczoraj (dzięki bilbordowi na skrzyżowaniu), że jest filmowa adaptacja (serial) "Koła czasu", do której to serii książek mam sentyment z czasów licealnych. No i właśnie zaczynam oglądać. Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt, że w wiosce gdzie mieszka 50 osób oczywiście są przedstawiciele wszystkich ras. Na szczęście głowny bohater w książce był wyraźnie rudy, i tego nie zmienili.
    Paczpan, to jak pastowani wieśniacy w 'Wiedźminie'.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.