Idzie chyba o to, że w Polsce nie ma innego wzorca moralnego. Gmyz jest lutrzykiem ale nie odwołuje się do niczego innego niż my. Już św.p. Rymon był bliżej jakiejś alternatywy.
los napisal(a): Idzie chyba o to, że w Polsce nie ma innego wzorca moralnego. Gmyz jest lutrzykiem ale nie odwołuje się do niczego innego niż my. Już św.p. Rymon był bliżej jakiejś alternatywy.
los napisal(a): Idzie chyba o to, że w Polsce nie ma innego wzorca moralnego. Gmyz jest lutrzykiem ale nie odwołuje się do niczego innego niż my. Już św.p. Rymon był bliżej jakiejś alternatywy.
No nie, "Śmierć na Nilu" nie daje rady. Już nawet pomijając unowocześnienia (dobre i szlachetne Murzynki, czy kochające się podstarzałe lesbijki), mamy plastikowe postacie, kompletnie niewciągającą akcję (nie znałem wcześniej ani książki, ani filmu). Wynudziłem się. Nie jest to gniot, ale szkoda czasu.
Inna sprawa, że ja już straciłem cierpliwość. Nie toleruję żadnej sztuczności, spłyceń, uproszczeń, schematyczności. Może i książki Christie też by mi już nie pasowały.
a widzisz mnie się "Śmierć na Nilu" nawet podobała (też wczoraj byłem*), jest ładnie zrobiona (choć czarno-biały cgi na początku to faktycznie oczy bolą, ale potem jest ok), gra aktorska też przyzwoita. Co do akcji to tak, wątki postępowe są, jasne, ale nie rozbijają akcji, nie ma żadnych obrzydliwości na ekranie, a że sama akcja jest "sztuczna"? Książki z Herkulesem Poirot - choć podobnie jak Ty nie cztałem - raczej nie słyną z podejścia kryminalistycznego nastawionego na dowody, tylko na postacie i ich motywy. Nawiasem mówiąc, kryminalistyka dziś a 80 lat temu to jest przepaść, a ludzie ciągle tacy sami, dzięki temu książki i tematy ciągle aktualne. Więc tak: jeśli liczyłeś na trve prawdziwy film o życiu, to źle trafiłeś, natomiast jako fajny, lekki film rozrywkowy daje radę. Podobny problem mieli niektórzy jak pamiętam z ostatnim filmem Tarantina, to samo.
* uprzedzając pytanie, czy zrobiłem wszystko dla zapobiegania epidemii nie i nie udaję, ale mówiąc poważnie tak jak aktualnie szczepienie w b. niewielkim stopniu chroni przed omikronem, tak w multipleksach są na tyle duże odstępy, że szansa na zarażenie się jest podobna jak w supermarkecie
JORGE napisal(a): No nie, "Śmierć na Nilu" nie daje rady. Już nawet pomijając unowocześnienia (dobre i szlachetne Murzynki, czy kochające się podstarzałe lesbijki), mamy plastikowe postacie, kompletnie niewciągającą akcję (nie znałem wcześniej ani książki, ani filmu). Wynudziłem się. Nie jest to gniot, ale szkoda czasu.
Inna sprawa, że ja już straciłem cierpliwość. Nie toleruję żadnej sztuczności, spłyceń, uproszczeń, schematyczności. Może i książki Christie też by mi już nie pasowały.
+1 Pretensjonalny gniot. Po 20 minutach zrezygnowałam z oglądania.
No nie wiem, nie wiem Rozum, mnie ten film nie przekonał niczym. Może zdjęcia dobre, może. Parę razy parsknąłem śmiechem kiedy były te wstawki udające seksualne, podczas tańca, przy zwiedzaniu, chwalenie się ile to razy ... A daj pan spokój.
A jakie pytanie chciałeś uprzedzić ? Nie bawię się tu w łapanie na niekonsekwencjach. Nawet przez głowę mi nie przeszło ...
Mania napisal(a): Dobry film kryminalny ze świetną obsadą i takąż reżyserią. Polecam. Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Dobry film, świetna obsada, klapa kasowa (na szczęście nie był drogi). Wydawało się że lata 90. to nie był czas na filmy gangsterskie (w tym samym 1996 roku przepadł równie dobry 'Last Man Standing' Waltera Hilla z Willisem).
A w 1997 roku świat zobaczył 'L.A. Confidential' ...
Mania napisal(a): Dobry film kryminalny ze świetną obsadą i takąż reżyserią. Polecam. Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Dobry film, świetna obsada, klapa kasowa (na szczęście nie był drogi). Wydawało się że lata 90. to nie był czas na filmy gangsterskie (w tym samym 1996 roku przepadł równie dobry 'Last Man Standing' Waltera Hilla z Willisem).
A w 1997 roku świat zobaczył 'L.A. Confidential' ...
Największym walorem filmu jest osoba nie wymieniona wśród tych 5 nazwisk.
los napisal(a): Oj nie, Last Man Standing to rąbanka. Chyba rekordowa ilość postaci filmowych pozbawionych życia przez Bruce'a Willisa. Nawet policzono: 34
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Wiem wiem... Ale ludziów latających w powietrzu po postrzale pistoletowym nie widuje się na codzień
Komentarz
https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/10662/ukradziony-narod/p1
https://wpolityce.pl/polityka/140302-stanislaw-leon-jeute-szef-wywiadu-zachodniego-zwiazku-jaszczurczego
BTW, ktoś coś wie nowego o Randolphie?
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1204510,grogu-versum
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1202459,prawo-sprawiedliwosc-patriarchalizm
Boba Fett zaprowadza prawo i sprawiedliwość na Tatooine.
Występuje Luke Skywalker, Grogu, Grażyna i inni.
Inna sprawa, że ja już straciłem cierpliwość. Nie toleruję żadnej sztuczności, spłyceń, uproszczeń, schematyczności. Może i książki Christie też by mi już nie pasowały.
a widzisz mnie się "Śmierć na Nilu" nawet podobała (też wczoraj byłem*), jest ładnie zrobiona (choć czarno-biały cgi na początku to faktycznie oczy bolą, ale potem jest ok), gra aktorska też przyzwoita. Co do akcji to tak, wątki postępowe są, jasne, ale nie rozbijają akcji, nie ma żadnych obrzydliwości na ekranie, a że sama akcja jest "sztuczna"? Książki z Herkulesem Poirot - choć podobnie jak Ty nie cztałem - raczej nie słyną z podejścia kryminalistycznego nastawionego na dowody, tylko na postacie i ich motywy. Nawiasem mówiąc, kryminalistyka dziś a 80 lat temu to jest przepaść, a ludzie ciągle tacy sami, dzięki temu książki i tematy ciągle aktualne.
Więc tak: jeśli liczyłeś na trve prawdziwy film o życiu, to źle trafiłeś, natomiast jako fajny, lekki film rozrywkowy daje radę. Podobny problem mieli niektórzy jak pamiętam z ostatnim filmem Tarantina, to samo.
* uprzedzając pytanie, czy zrobiłem wszystko dla zapobiegania epidemii nie i nie udaję, ale mówiąc poważnie tak jak aktualnie szczepienie w b. niewielkim stopniu chroni przed omikronem, tak w multipleksach są na tyle duże odstępy, że szansa na zarażenie się jest podobna jak w supermarkecie
Pretensjonalny gniot. Po 20 minutach zrezygnowałam z oglądania.
A jakie pytanie chciałeś uprzedzić ? Nie bawię się tu w łapanie na niekonsekwencjach. Nawet przez głowę mi nie przeszło ...
https://archive.ph/nfcLd
A ten ów /skurwi/ synuś to jest niczem. Mało!!!, powinien w pierdlu garować.
(O pradziadku to słyszałem, a o tym chachmęcie to dzisiej żeśta naświetliliśta mnie i muszę żyć z tą bezużyteczną wiadomością).
👣
🐾
🐾
A w 1997 roku świat zobaczył 'L.A. Confidential' ...
Diplodok. Teaser 2022 [napisy PL] from Human on Vimeo.