Skip to content

Fajny film dzisiaj widziaaaaa...

1373840424377

Komentarz

  • Tomek napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    trudno zwalczyć wrażenie, że jesteśmy na przyjęciu u dra Pai-Chi-Wo.

    Okazało się, że jezdo film o przygodach Jakóba Obligacji, którem przez przypadek był pan Brusik.
    Przepraszam za swój niski kapitał kulturowy, ale nic nie zrozumiałem z tych tajemniczych aluzji.

    A z Czakiem to chyba Kolega pomylił smoki
    https://en.wikipedia.org/wiki/Chuck_Norris_filmography

    Taje. Gdyż albowiem była to Droga, a nie Wejście Smoka. Na dokończenie trylogii Wyjściem Smoka zabrakło niestety czasu.
  • KazioToJa napisal(a):
    tak o filmie, który pchnął całe pokolenie do trenowania karate?
    Tenże!
  • Mnie się podobał. Zwłaszcza fighting without fighting.
  • edytowano August 2022
    Tomek napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    trudno zwalczyć wrażenie, że jesteśmy na przyjęciu u dra Pai-Chi-Wo.

    Okazało się, że jezdo film o przygodach Jakóba Obligacji, którem przez przypadek był pan Brusik.
    Przepraszam za swój niski kapitał kulturowy, ale nic nie zrozumiałem z tych tajemniczych aluzji.
    Duphawdy, źrzódło wiedzy bije Kolegę w oblicze:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Doktor_Paj-Chi-Wo
    W kwestii Jakóba Obligacji, Wikipedyja również śpieszy z oświetleniem:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/James_Bond
    A z Czakiem to chyba Kolega pomylił smoki
    https://en.wikipedia.org/wiki/Chuck_Norris_filmography
    A nie nie, gdyż słusznie zważa Kolega, iż rola Wielgiego Czirokeza jest istotnie więtszą we Drodze smoczusia aniżeli we Wejsćiu jego. Tem niemniej Chuck rzucił Brusikowi: "Włóż mundur i choćpan na padok, a?" Tak było. Żeby ten smok, niby, raczył wnijść.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    KazioToJa napisal(a):
    tak o filmie, który pchnął całe pokolenie do trenowania karate?
    Tenże!
    Nawet pieśń o tem zjawisku powstała:
  • No i Franek Kimono "po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie".
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Tomek napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    trudno zwalczyć wrażenie, że jesteśmy na przyjęciu u dra Pai-Chi-Wo.

    Okazało się, że jezdo film o przygodach Jakóba Obligacji, którem przez przypadek był pan Brusik.
    Przepraszam za swój niski kapitał kulturowy, ale nic nie zrozumiałem z tych tajemniczych aluzji.
    Duphawdy, źrzódło wiedzy bije Kolegę w oblicze:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Doktor_Paj-Chi-Wo
    W kwestii Jakóba Obligacji, Wikipedyja również śpieszy z oświetleniem:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/James_Bond
    A z Czakiem to chyba Kolega pomylił smoki
    https://en.wikipedia.org/wiki/Chuck_Norris_filmography
    A nie nie, gdyż słusznie zważa Kolega, iż rola Wielgiego Czirokeza jest istotnie więtszą we Drodze smoczusia aniżeli we Wejsćiu jego. Tem niemniej Chuck rzucił Brusikowi: "Włóż mundur i choćpan na padok, a?" Tak było. Żeby ten smok, niby, raczył wnijść.

    Kapitał kulturowy pozwala mi guglanie po Łajce, ale sens, jaki nadał Kolega tym swoim napomknięciom dalej pozostaje dla mnie niezgłębiony.

    A jeśli chodzi o Czaka to czy Kolega nie pomylił Czaka z tym panem, który nie jest Czakiem
    image

  • edytowano August 2022
    We Wejściu Smoka faktycznie wystąpił Bruce Lee z nunCzakiem
  • Polskim bardem Kung-Fu był Franek Kimono w Gi do Dżudo !!!



  • Opasany czerwonym pasem, który w Katare...nie jest przyznawany.
  • Tomek napisal(a):
    Kapitał kulturowy pozwala mi guglanie po Łajce, ale sens, jaki nadał Kolega tym swoim napomknięciom dalej pozostaje dla mnie niezgłębiony.
    Nu, zachęcam do obejrzenia Podróży Pana Klexa:

    Y porównanie ze sceną roztwierającą:

    Przy czym oczywiście nie mam racji, gdyż Wejście jest filmozą o dekadę starszą od Akademii, więc inspiracja mogła w jedną iść tylko stronę.
    A jeśli chodzi o Czaka to czy Kolega nie pomylił Czaka z tym panem, który nie jest Czakiem
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.


    Zaprzeczam iakoby. Czak miał rólkę znacznie mniejszą, a w napisach niewymienioną z nazwiska.
    A może i nie miał jej, a tylko necikowi żartownisie nabrali mnie? Wujwi!
  • edytowano August 2022
    A Bruce Lee nie był mistrzem karate tylko wu-shu.

    A tak w ogóle to w "Wejściu" zagrał też:

    tadaaam!!!

  • W_Nieszczególny napisal(a):
    A Bruce Lee nie był mistrzem karate tylko wu-shu.
    Ja tam Frankowi daję wiarę :D

    A co do Pana Kleksa jakże bym chciała, żeby nową wersję wyreżyserował David Lynch B-)
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    KazioToJa napisal(a):
    tak o filmie, który pchnął całe pokolenie do trenowania karate?
    Tenże!
    panie, to jak narzekać na "Zakazane piosenki". Film formacyjny. Wszystkie filmy Bruce Lee były kiepskie jako filmy, ale dawały chłopakom poczucie, że dzięki ćwiczeniom mogą stać się sprawczy, mogą wywalczyć swoje.

    Mądrzejszy opowiada, jak to po obejrzeniu filmu parę razy zapisał się na karate. Pierwszy trening miał być w jakieś szkole po drugiej stronie miasta. Przyszedł, na boisku szkolnym stali jacyś ludzie, w grupkach i sami - w szkole to nie dziwi. W pewnym momencie z jakiś tam drzwi wyszedł taki trochę starszy chłopak i zawołał "kto na karate to do mnie". I wtedy ruszyli wszyscy. Chłopak zaoponował - "ale tylko ci na karate". No i tłum zadziałał, jak to się czasami zdarza, jednakowo - najpierw wszyscy przystanęli a potem znowu ruszyli wszyscy. Sala gimnastyczna była zapełniona, co nieco utrudniało trening, potem musiało być jakoś rozwiązane przez klub karate, które do tamtej pory był tak kadrowy, że się mieścili na jednej kanapie.

    Dziwne? Nie, nagle w PRL, silnym państwie spacyfikowanych Polaków, chłopacy znaleźli źródło mocy - siebie.
  • W_Nieszczególny napisal(a):
    A Bruce Lee nie był mistrzem karate tylko wu-shu.

    A tak w ogóle to w "Wejściu" zagrał też:

    tadaaam!!!

    image
    tak, Jackie Chan. Też mistrz, ale inny.
  • Cała prawda o Brusie

  • Nigdy się tym specjalnie nie interesowałem, nie kręci mnie to ponadnormatywnie - tak z ciekawości pytam:

    Czy są jakieś świadectwa, że ta scena jest prawdziwa czy tylko scenarzysta sobie tak wymyślił?

    Bo znane są inne świadectwa, że Lee stoczył ileś tam walk "kto wygra" i wszystkie wygrał. Były to jednak walki uliczne, więc również nie wiadomo, czy świadectwa są prawdziwe.

    Kilkadziesiąt lat temu czytałem autobio Polańskiego i coś tam mi się kojarzy, że opisywał go jako niezłego - na pewno nie było takiego fakapu, jak w tej scenie.
  • trep napisal(a):
    Czy są jakieś świadectwa, że ta scena jest prawdziwa czy tylko scenarzysta sobie tak wymyślił?
    Tak samo prawdziwe jak spalenie Susan Atkins miotaczem płomieni. Tarantino to znany łgarz.

  • Chcecie powiedzieć że to nie Bruce Lee występuje u Tarantino?!
  • Na takim celebryckim poziomie to wszystko jest tak załgane, że nawet ci co wymyślili te łgarstwa, już nie są pewni jaka była prawda, którą załgali.
  • To skąd się wziął zwrot „całaprawda”?
  • trep napisal(a):
    To skąd się wziął zwrot „całaprawda”?
    Klikbajt. Przepraszam Kolegę że tak mnie ten internet zdemoralizował
  • Nie to, żeby mnie to jakoś specjalnie ruszało. Jednak...
  • edytowano August 2022
    trep napisal(a):
    Nie to, żeby mnie to jakoś specjalnie ruszało. Jednak...
    Dobrze choć, że nie było "Bruce Lee przerywa milczenie" :D
  • był taki film:
    BRUCE LEE WSTAJE Z GROBU I WALCZY

    reżyseria
    Doo-yong Lee
    scenariusz
    Chee Do Hong / Doo-yong Lee
    gatunek
    Sztuki walki
    produkcja
    Hongkong / Korea Południowa
    premiera
    12 czerwca 1976 (Światowa premiera kinowa)
  • Pamiętam, że "Wejście smoka" tak mi się podobał, że zaczęłam nosić czarne pumpiaste spodnie, czarne tenisówki i białe tiszerty, i do dziś lubię ten chiński styl. Z tym, że tenisówki zastąpiłam czarnymi (i białymi) skeczersami, które są wspaniałym wynalazkiem. :>
  • A ten film widzieliście? Albo ten?



  • dyzio napisal(a):
    Fejk
    Nakręcony do reklamy z 2008 roku, sobowtór i dorobiona piłeczka, niektórzy do dziś wierzą.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.