Podobała Wam się ta komedia nieco (przynajmniej przeze mnie) zapomnianego Tarantino "Zdarzyło się w Hollywood".?
Przyznam, ze po ostatnich rozczarowaniach (czyli od kilkunastu lat) w ogóle przestałem się interesować tym reżyserem, aż dzisiaj przypadkiem obejrzałem ten film sprzed trzech lat i bardzo ale to bardzo mi podpasował. https://www.cda.pl/video/49598037b
Ignac, obejrzałeś do końca "Better Call to Saull" ? (i chyba Mania oglądała, tak ?). W przeciwieństwie do Breaking Bad, mamy tu pozytywne zakończenie. Kompletnie nie takiego się spodziewałem, serial w pewnym momencie przyspieszył. wydawało mi się, że będzie rozpierducha. A tu taki kwiatek. Wg mnie to jest serial o pewnym nawróceniu jednak.
Co ja będę spojlerował... No, jest tu pewne pozytywne zaskoczenie na zakończenie. Generalnie, miłość to najważniejsza rzecz na świecie, a prawda was wyzwoli.
Kłamstwo rodzi kolejne kłamstwa i prowadzi do klęski.
Wszystko na wesoło i cztery czaszeczki za wulgarny język i przemoc. Natomiast doktrynalnie bez zarzutu.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Co ja będę spojlerował... No, jest tu pewne pozytywne zaskoczenie na zakończenie. Generalnie, miłość to najważniejsza rzecz na świecie, a prawda was wyzwoli.
Kłamstwo rodzi kolejne kłamstwa i prowadzi do klęski.
Wszystko na wesoło i cztery czaszeczki za wulgarny język i przemoc. Natomiast doktrynalnie bez zarzutu.
Ostatni odcinek jest po brzegi wypełniony. Te pytania o wehikuł czasu, gdzie by chcieli wrócić. Odpowiedź Mike, najpierw podaje datę śmierci syna, ale później mówi o pierwszej łapówce, jako przyczynie wszelkiego zła, które mu się przydarzyło. Jim (Saul) łże Walterowi, ale już w innej scenie przyznaje się, że jego początkiem drogi, była komedia z wywróceniem się pod sklepem, tam by chciał wrócić. Sam Walter pociągnięty mówi o wielkim zaniechaniu kiedy go z biznesu wypstrykali, wszystko inne było tego konsekwencją.
Piękna jest postać Kim, która nie może żyć z czymś ukrytym, zakłamanym, oszukanym. I koniec końców (ale po wielkiej wojnie wewnętrznej) zawsze wali prawdę, nawet jeżeli by ją to miało zniszczyć. I to ona ratuje Jima , który uświadamia sobie, że właściwie wszystko może stracić, ale jej nie i pakuje się do pierdla na 80 lat. I na koniec Kim przyjeżdża do niego z tym papierosem. No piękny serial !
To się cieszę, bo Kim właśnie wydawała mi się jasnym punktem. W pewnym momencie Jimmy mnie zaczął wkurzać, a przestałem oglądać serial po śmierci Nacho (jakoś ta postać budziła moją sympatie i kibicowałem mu, chciałem żeby mu się udało).
W_Nieszczególny napisal(a): To się cieszę, bo Kim właśnie wydawała mi się jasnym punktem. W pewnym momencie Jimmy mnie zaczął wkurzać, a przestałem oglądać serial po śmierci Nacho (jakoś ta postać budziła moją sympatie i kibicowałem mu, chciałem żeby mu się udało).
Tam się później grubo dzieje (ale nie spojleruję akurat tego). Jim ostatecznie upada, już podczas ukrywania się, jest nawet odcinek, który nazywa się Breaking Bad, bo go zło zabiera. A w ostatnim odcinku, kiedy już spada na 4 łapy, już jest w ogródku, sam z siebie wybucha prawdą, wszystko dla Kim (ale też przyznaje rację, że tak trzeba). Nawet jeżeli wiesz to co wiesz, serial dokończ.
A Kim pokazuje, że fatalizm popadania w zło nie istnieje. To nasz wybór. Ona sobie zawsze z tym radzi, prawdą i zderzeniem się z nią, bez zwracania uwagi na konsekwencje.
A ja polecę AmazonPrimowy serial Bosch. Tytułowy bohater jest detektywem który uznaje zasadę że białe jest białe a czarne białe nie jest. Nie ma na halnej pro pagandy ten czowej (a przynajmniej nie robią z tego istotnego wątku, ot tak wspominają od niechcenia bo trzeba)
Bohaterowie dają się lubić. Fabuła ciekawa
Ogólnie w po Lostowej rzeczywistości moje top3, A nawet żona moja ogląda ze mną chętnie, gdzie jak streściłem o czym serial jest to długo odkładała moje namowy żeby chociaż spróbować
Mi się ta czarno-białość podoba najbardziej dobro jest dobre a zło jest be
czlowiek napisal(a): A ja polecę AmazonPrimowy serial Bosch. Tytułowy bohater jest detektywem który uznaje zasadę że białe jest białe a czarne białe nie jest. Nie ma na halnej pro pagandy ten czowej (a przynajmniej nie robią z tego istotnego wątku, ot tak wspominają od niechcenia bo trzeba)
Bohaterowie dają się lubić. Fabuła ciekawa
Ogólnie w po Lostowej rzeczywistości moje top3, A nawet żona moja ogląda ze mną chętnie, gdzie jak streściłem o czym serial jest to długo odkładała moje namowy żeby chociaż spróbować
Mi się ta czarno-białość podoba najbardziej dobro jest dobre a zło jest be
Lost, oglądałeś Lost i mocno cię wciągnęło ? To jesteś drugi na forum, po mnie. Raczej nikt więcej, a przynajmniej nie zauważyłem.
Bosz ma już spin-off, kobitocentryczny (a w drodze dwa następne). Obaczymy, czy Amazon oprze się pokusie 'uaktualnienia' tej historii. Na razie Bosch: Legacy jest chyba spoko.
Mnie "Lost" wciągnęło tak, że aż mnie to przeraziło, przez 3 dni świata nie ogladałam, potem ostrożnie sobie dawkowałam, dla mnie 2-gi po Twin Peaks serial wszechczasów.
Również jestem fanem Losta, Archiwum X. A w ogóle to Dawid dokonał udanego Lynch'u na moim guście filmowym za pomoca Głowy do wycierania i kultowego Twin Peaks.
Kiedyś chyba kolega taki temat dawno temu założył - co oglądać po lostach? I czasowo po lostach/od lostow Bosch właśnie w top3 u mnie
A lost sam wciągnął mnie ostro i z sentymentem wspominam bo ogladawszy dwa razy, raz sam, a drugi z moją dziewczyną co żoną później została , Twin peaks podobnie x2
A Boscha 5sezonow widziałem, nie wiem co dalej będzie ale na razie oceniam bdb
Serial na podstawie powieści Michaela Connelly'ego. Harry Bosch (Titus Welliver), detektyw z wydziału zabójstw, staje przed sądem za zabicie podejrzanego. Jednocześnie bada odnalezione kości chłopca, zmagając się tym samym ze swoją przeszłością. Podczas gdy nowo przyjęta Julia Brasher wpada mu w oko, a na wydziale robi się gorąca atmosfera,
Mam dość zmagań z przeszłością. W każdym filmie się zmagają
Mnie "Lost" wciągnęło tak, że aż mnie to przeraziło, przez 3 dni świata nie ogladałam, potem ostrożnie sobie dawkowałam, dla mnie 2-gi po Twin Peaks serial wszechczasów.
Koleżanka też jest fanką Twin Peaksów? Raduję się!
Komentarz
Christiada?
O Meksyku w miedzywojniu
Przyznam, ze po ostatnich rozczarowaniach (czyli od kilkunastu lat) w ogóle przestałem się interesować tym reżyserem, aż dzisiaj przypadkiem obejrzałem ten film sprzed trzech lat i bardzo ale to bardzo mi podpasował.
https://www.cda.pl/video/49598037b
https://teatrtv.vod.tvp.pl/600954/ambasador
pono sporo o technologji władzy, wykorzystaniu strachu i nienawiści
SUPCIO!
Mówił, że jest traktowany instrumenalnie.
W celu naciśnięcia na Sasina
Kłamstwo rodzi kolejne kłamstwa i prowadzi do klęski.
Wszystko na wesoło i cztery czaszeczki za wulgarny język i przemoc. Natomiast doktrynalnie bez zarzutu.
Piękna jest postać Kim, która nie może żyć z czymś ukrytym, zakłamanym, oszukanym. I koniec końców (ale po wielkiej wojnie wewnętrznej) zawsze wali prawdę, nawet jeżeli by ją to miało zniszczyć. I to ona ratuje Jima , który uświadamia sobie, że właściwie wszystko może stracić, ale jej nie i pakuje się do pierdla na 80 lat. I na koniec Kim przyjeżdża do niego z tym papierosem. No piękny serial !
A Kim pokazuje, że fatalizm popadania w zło nie istnieje. To nasz wybór. Ona sobie zawsze z tym radzi, prawdą i zderzeniem się z nią, bez zwracania uwagi na konsekwencje.
Bohaterowie dają się lubić.
Fabuła ciekawa
Ogólnie w po Lostowej rzeczywistości moje top3,
A nawet żona moja ogląda ze mną chętnie, gdzie jak streściłem o czym serial jest to długo odkładała moje namowy żeby chociaż spróbować
Mi się ta czarno-białość podoba najbardziej
dobro jest dobre a zło jest be
A lost sam wciągnął mnie ostro i z sentymentem wspominam bo ogladawszy dwa razy, raz sam, a drugi z moją dziewczyną co żoną później została , Twin peaks podobnie x2
A Boscha 5sezonow widziałem, nie wiem co dalej będzie ale na razie oceniam bdb
Mam dość zmagań z przeszłością. W każdym filmie się zmagają