Skip to content

Fajny film dzisiaj widziaaaaa...

1727374757678»

Komentarz

  • Gdyby ktoś chciał za darmo 3-miesięczny dostęp do apple tv niech da znać. Są tam jakieś filmy i seriale a jakie, to można sobie zobaczyć na ich stronce.

  • To samo tyczy apple arcade i apple music.

  • No nie! Martin na staroś się nawrócił. Szkoda, że serial a nie film, ale kto wie, może to będzie arcydzieło...

  • Włoskie geny.

  • Nie wystarczy nawet że planuje film o Jezusie na podstawie Pawła Endo. Nie wystarczy że upowszechnił Modlitwę do Michała Archanioła, że w Infiltracji postać wyśmiewająca w kółko księży okazuje się na końcu impotentem, nie wystarczy nawet poprzednia ekranizacja Endo, ktora jest najbardziej dojmującą ilustracją doświadczenia pustyni. Nic nie wystarczy, bo Scorsese popełnił jeden film bluźnierczy, Ostatnie Kuszenie Chrystusa.

  • Każda pojedyncza z wymienionych rzeczy wystarczy, gdyż z jednego nawróconego większa radoś niż ze stu grzeszników.

    A w jaki sposób upowszechnił modlitwę do Michała Archanioła?

  • Była jednym z motywow Gangów Nowego Jorku.

  • Nie oglądałem.

    Co do tego Milczenia, to nie był to film ewangelizujący. W ogóle ścierają się tutaj dwie koncepcje. Zrobić coś, co będzie uznawane za dzieło sztuki, co w obecnych czasach wyklucza dosłownoś lub jednoznacznoś. Raczej uważa się, że dzieło sztuki powinno cały czas powstawać, a dzieje się to przez interpretację widza, raz taką raz inną. Albo stworzyć dzieło pomagające w nawróceniu lub umacniające w wierze. Milczenie takie nie było. Głoś z ofu zachęcający do podeptania mógł być głosiem Boga albo szatana. Boga, który mówi: zewnętrzne oznaki nie są ważne, możecie spokojnie sobie deptać. Albo szatana mówiącego zasadniczo to samo. Wątek z polskimi błogosławionymi pokazuje, że wielu z nich zostało wyniesionych na ołtarze właśnie dlatego, że nie zgodzili się na podeptanie różańca, rezygnację z kapłaństwa, wyrzeczenie się wiary. Ja zdecydowanie wolę oglądać dzieła jednoznaczne. Zapewne wynika to z faktu, że mojego umysłu z pewnością nie można nazwać otwartym.

    Jeśli zaś biega o nowy film Scorsese o Panu Jezusie na podstawie Endo, to:

    „Staram się odnaleźć nowy sposób na to, by ta opowieść była bardziej przystępna. Jednocześnie zdjąć z niej ciężar tego, co kojarzy się ze zorganizowaną religią. W tej chwili, gdy powiesz 'religia', wszyscy chwytają za broń, bo zawiodła na tak wielu polach. Niekoniecznie musi to jednak oznaczać, że pierwotne znaczenie religii było złe. Wróćmy więc do tego, zastanówmy się nad tym, a przecież w każdej chwili możesz ją odrzucić”

    Strach się bać. No, zobaczymy (albo i nie).

    A przy okazji Milczenia to przybliżę postać pewnego polskiego zakonnika, mocno powiązanego z fabułą filmu, który jednak nie skrewił jak Neeson i Garfinkel i zginął męczeńską śmiercią.

    W Osmolicach nad rzeką Bystrzycą przychodzi na świat Wojciech Męciński. Studiuje w Lublinie, Krakowie, Rzymie. Wstępuje do nowicjatu jezuickiego, by wybrać się do Japonii i tam głosić Ewangelię.

    Po licznych problemach związanych z posiadanym przez siebie majątkiem (Męciński chciał przepisać go w całości Towarzystwu Jezusowemu, co spotkało się z dużym oporem jego rodziny) w 1631 roku wypływa z Lizbony, by przez Indie dostać się do Japonii. Jednak wskutek silnych wiatrów i złej pogody jego statek zostaje wypchnięty w kierunku Brazylii (niepotwierdzone nigdy opowieści mówią, że zajmował się tam m.in. działalnością medyczną), a następnie znów w kierunku Europy. Wykańczająca fizycznie podróż tak bardzo wpłynie na zdrowie Męcińskiego, że kolejną próbę przedostania się do Japonii podejmie dopiero w 1633 roku.

    21 sierpnia 1633 roku wylądował w prowincji Goa na zachodnim wybrzeżu Indii, która znajdowała się wówczas pod panowaniem Portugalczyków. Rok później udał się na terytorium dzisiejszego Wietnamu, skąd w 1635 popłynął do Malakki będącej jezuickim centrum zaopatrzeniowym. Stamtąd wyruszały misje do Chin, Japonii i na Moluki, zwane także Wyspami Korzennymi.

    W 1636 roku Męciński jest już w drodze do Makao, portugalskiej kolonii na południu Chin, skąd ma nadzieję przedostać się bezpośrednio do Japonii. Jego statek zostaje jednak przejęty przez holenderski okręt, którego załoga traktuje jezuitę i jego towarzyszy jako więźniów i transportuje ich na wyspę Formozę (z portugalskiego Ilha Formosa - Piękna Wyspa), czyli dzisiejszy Tajwan. Okazuje się, że posiadane przez Męcińskiego umiejętności medyczne znów się przydają. Dzięki nim wyzdrowiało wielu jego współwięźniów, a także syn holenderskiego gubernatora wyspy, czym jezuita zaskarbił sobie zaufanie Holendrów. Dzięki zdobytym w ten sposób kontaktom udało mu się wyrwać z transportu więźniów do Dżakarty na wyspie Jawa. Tym sposobem w 1637 roku Męciński znalazł się w portugalskim Makao.

    Jednak i tym razem nie mógł przedostać się bezpośrednio do Japonii. Wiedząc o planach polskiego zakonnika, wizytator zakonny Emanuel Diaz zdecydował, że podróż do kraju, w którym za jawne wyznawanie wiary grozi śmierć, jest zbyt niebezpieczna, i skierował go do pracy w Kambodży. Tam Męciński pracował jako przełożony rezydencji misyjnej.

    To właśnie na dworze kambodżańskiego króla do Męcińskiego doszła informacja o znanym jezuickim zakonniku, który w czasie prześladowań w Japonii wyrzekł się swojej wiary i wraz z władzami szogunatu rozpoczął działania przeciwko katolickim misjonarzom. Tym jezuitą był nie kto inny jak Cristóvão Ferreira, znany z filmu "Milczenie".

    Chcąc zadośćuczynić złemu wrażeniu, jakie wywołało zachowanie portugalskiego zakonnika, nowy wizytator zakonu Antoni Rubino zdecydował się wysłać do Japonii posłów, w tym Wojciecha Męcińskiego. 12 sierpnia 1642 roku dotarli oni do japońskiej prowincji Satsuma.

    Niestety, nazajutrz zostali pojmani przez ludzi szoguna Hidetady Tokugawy (jap. 徳川 秀忠) i przetransportowani do Nagasaki. Tam Męciński i towarzysze jego podróży zostali poddani tzw. torturze pojenia wodą, która polegała na wielokrotnym zmuszaniu do wypicia wielkich ilości wody, a następnie na wypychaniu jej przez zgniatanie między dwoma kawałkami drewna. W czasie jej trwania każdy z męczonych lewą ręką mógł dać znać, że wyrzeka się swojej wiary, co skutkowało przerwaniem kaźni. W okresie od sierpnia 1642 roku do marca 1643 Męciński był torturowany w ten sposób ponad 100 razy.

    Widząc brak skuteczności takiego działania, Japończycy zdecydowali się na "torturę dołu". Nieszczęśnicy zostali powieszeni głowami w dół nad dołami kloacznymi. Także w tym przypadku mogli w dowolnej chwili przerwać cierpienie przez znak świadczący o wyrzeczeniu się wiary. Żaden nie zdecydował się na ten krok.

    Męciński zmarł po 7 dniach. Jego ciało spalono, a prochy wrzucono do morza. W 1700 roku stwierdzono kanonicznie jego męczeństwo i włączono do kalendarza świątobliwych zakonników jezuickich.

  • Nie pisałem że był ewangelizujący, tylko że doświadczenie pustyni oddawał.

    Ja Endo miałem jak trafiłem na dolek, a potem się po kolejnych aresztach szwedalem. Samego filmu to juz po wyjściu nie dałem rady obejrzeć nigdy całego, bo przypomina mi konkretne cele i czytanie na okrągłe w nich tej jednej książki potem zamienionej na brewiarz.

    O sztuce, która się dopina dopiero w głowie odbiorcy i staje się dzięki interpretacjom to rozumiem jako zachętę do dzielenia się swoimi doświadczeniami z życia.

  • Niekoniecznie ;)

  • edytowano 19 November

    Minęło ledwie 47 lat.

    Obsada miniserialu u topowego reżysera 2024 (fakt, że nie jestem à jour ws. nowych gwiazd, gdyż mało co obglądam, ale z tej obsady nie znam dosłownie nikogo).

    Obsada miniserialu u (nieco mniej) topowego reżysera 1977.

    Ca w połowie drogi była Pasja. Tam jednak znałem Kawizela i Bellucci.

  • Teraz zobaczyłem, że to nawet nie jest serial w reżyserii Scorsese. Tytuł szołu to "Martin Scorsese presents: ... "

    Kilka odcinków reżyseruje koleś, który na imdb biega jako producent, więc to jest chyba jego debiut reżyserski.

    Co ciekawe, jest on narodowości prawniczej.

    No, nie wiem...

  • Patrząc na nazwiska aktorów myślałem, że to Jugol jakiś.

    👣

    🐾
    🐾

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.