To wygląda jak świeża, pachnąca wędzarnią i jałowcem kiełbasa wyborcza z beczki, komina, pieca, worka, sciemnej piwnicy. Jakość obietnic jest w chwili obecnej niemożliwa do oceny. Będzie można coś rzec, gdy światło dzienne ujrzą szczegółowe przepisy regulujące owe dobrodziejstwa. Jak śpiewał Kaczmarski "diabeł tkwi w szczegółach, a Polak szczegółami gardzi".
Ja im nie wierzę, kiedy widzę obietnicę trzynastej emerytury. Ostatnie dwadzieścia lat trwa mozolny proces wiązania wysokości emerytury ze składką, dlatego moje pokolenie i następne dostaną wielkie nic. A tu proszę, kiełbacha w postaci trzynastki dla emerytów. Z czyjej to kasy pójdzie? Jeśli ze składek emeryta, to dołoży ze swojego kosztem comiesięcznej wypłaty z ZUS. Jeśli z państwowej, to jest precedens domagania się przez takich którzy płacili składki ale się nie kwalifikują bo okres składkowy krótszy niż minimalne (bodajże) 20 lat i nie ma emeryturki? Kasa państwowa jest przecież (niby) wspólna.
Ja im nie wierzę, kiedy widzę jak skonstruowano podniesienie progu kwoty wolnej w PIT do ośmiu tysięcy złotych ale jeśli kto zarabia więcej (a powiedzmy sobie, że dochód 8 tyś rocznie to próg poniżej minimum socjalnego i granica biologicznej egzystencji) to bardzo szybko regresywnie wraca do starego progu ~3 tyś. Ilu jest beneficjentów takiego podniesienia progu? Duża sztuka zrobić coś efektownego na zewnątrz, żeby wszystko zostało jak dawniej. To jest w ogólności praktyka powszechna od trzech lat. Tak stworzono ustawę o pomocy frankowiczom, z której prawie nikt nie skorzystał, bo rozmyślnie wyśrubowano kryteria dostępności.
edit: A i jeszcze przywrócenie siatki połączeń PKS. Te instytucje są zdziesiątkowane, częściowo zbankrutowane, w dużej części mają dziś prywatnych właścicieli. Taka drobna ciekawostka: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mobilis Nieliczne PKS-y któym udało się przetrwać jeżdżą obecnie na dalekich trasach, a komunikację po wsiach - jeśli jeszcze jest - obsługują głównie busy, w którym kierowca, kasjer i właściciel to często jedna osoba. W tych warunkach mówienie o przywróceniu siatki połączeń brzmi jak bajka o żelaznym wilku. No chyba, że PFR wyłoży dutki na powstanie "PKS Od Nova", z oddziałami w każdej gminie z placem, dworcem, kasą. To jest tylko troszkę bardziej skomplikowane niż Morawieckiego samochód na prąd pod każdą strzechą.
randolph napisal(a): To wygląda jak świeża, pachnąca wędzarnią i jałowcem kiełbasa wyborcza z beczki, komina, pieca, worka, sciemnej piwnicy. Jakość obietnic jest w chwili obecnej niemożliwa do oceny. Będzie można coś rzec, gdy światło dzienne ujrzą szczegółowe przepisy regulujące owe dobrodziejstwa.
No właśnie już się poprzednio obietnic nasłuchaliśmy...
jeśli trzynacha ma pójść w kwietniu to raczej pójdzie. , pińcset pójdzie, nie wiem jak z tym pitem zero plus dla młodych. Ciekawe co będzie z tymi pekaesami, dla wiosek to duży problem.
Randolph, a zauważył kolega, że podniesienie minimalnej emerytury dotyczyło też emerytów z KRUS? Połowa emerytów w Polsce od zawsze wpłacająca nawet nie 10% tego, co konsumuje została zrównana z pozostałymi. Czyli - emerytura obywatelska dla niektórych grup.
Śmieszne było, gdy Kaczyński zapowiedział zmniejszenie kosztów zatrudnienia poprzez zwiększenie kosztów i się zapętlił. Zwiększenie kosztów uzyskania przychodu dla pracowników nie obniża kosztów zatrudnienia.
Niech przekupują dalej, kolejna transza na jesieni.
Wyższe koszty uzyskania do PIT. A nie łaska zrobić po prostu wyższą kwotę wolną od podatku? Nie łaska, bo wtedy państwo traci realnie spore kwoty. Przy pierwszym pomyśle można natomiast nasciemniać i dać mniej niż się ludziom wydaje. No i skomplikowanie przepisów. Mętna woda jest ulubionym środowiskiem biurokratycznego państwa, w nim się czuje najlepiej, ma najwięcej roboty i ukochanej uznaniowości. Opłaca się mącić.
Ja ich trawię już wyłącznie dlatego, że istnieje szansa zagłodzenia gorszych sk-synów czyli całej reszty.
KazioToJa napisal(a): jeśli trzynacha ma pójść w kwietniu to raczej pójdzie. , pińcset pójdzie, nie wiem jak z tym pitem zero plus dla młodych.
Chyba większa część tak młodych i tak nie pracuje...
Randolph, a zauważył kolega, że podniesienie minimalnej emerytury dotyczyło też emerytów z KRUS? Połowa emerytów w Polsce od zawsze wpłacająca nawet nie 10% tego, co konsumuje została zrównana z pozostałymi. Czyli - emerytura obywatelska dla niektórych grup.
No gdyby jeszcze to rzeczywiście byli tylko rolnicy a nie dziennikarze, taksówkarze etc...
KazioToJa napisal(a): jeśli trzynacha ma pójść w kwietniu to raczej pójdzie. , pińcset pójdzie, nie wiem jak z tym pitem zero plus dla młodych.
Chyba większa część tak młodych i tak nie pracuje...
Pewnie się teraz to zmieni.
Randolph, a zauważył kolega, że podniesienie minimalnej emerytury dotyczyło też emerytów z KRUS? Połowa emerytów w Polsce od zawsze wpłacająca nawet nie 10% tego, co konsumuje została zrównana z pozostałymi. Czyli - emerytura obywatelska dla niektórych grup.
No gdyby jeszcze to rzeczywiście byli tylko rolnicy a nie dziennikarze, taksówkarze etc...
99% to rolnicy, proszę się nie bać. Za małe pieniądze.
No jednak 500+ na pierwsze dziecko i trzynasta emerytura to jest konkret. Karnole wstępnie policzyli że raze to 31-35 miliardów. Licząc z grubsza te pierwsze dzieci na 17-18 miliardów to się zgadza. Dużo ale budżet z deficytem rzędu 30-40 miliardów (w tym roku 10) powinien z łatwością dać radę, a przecież będzie jednak wzrost przychodów. Oczywiście problemem jest co w kolejnych latach jak będzie prawdziwe spowolnienie. To jest kiełbasa wyborcza, ale to jest dobra kiełbasa i za nasze, znaczy ze zdrowego budżetu, a nie pożyczone pieniądze. I ludzie ją chętnie kupią bo poprzednia też była dobra. Poprzednio PiS obiecał i dał więc ludzie uwierzą że i teraz da. Jak totalna czy tam inna Koalicja Jewropiejska obieca nawet dwa razy tyle to znaczy że obieca i nie da. Już nie raz obiecywała i nie dawała, a nawet zamiast dawać zabierała. Dobry prosty ruch. Zadziała.
Nie ma takiej kwoty, której by nie było warto wydać, żeby wygrał PiS. Niech walą miliardy na kiełbasę, niech walą miliardy na TVP, to jest bardzo dobra inwestycja. W odróżnieniu od kiełbas oferowanych przez innych, za Pisem idzie wiele dodatków, w tym jeden najważniejszy - niepodległość Polski.
Podkreślam to ponownie, mamy geopolityczne ponowne tasowanie kart. Powoli już widzimy co dostaniemy, ale różnie te karty można wykorzystać. Jeżeli o ich wykorzystaniu nie będzie decydował Jarosław Kaczyński mamy przejebane. Dobrze ktoś napisał, w Polsce jest jedna partia polityczna, reszta to grupki czyichś interesów.
Połączenia autobusowe są jednym z bardzo ważnych elementów CPK. Bo na ten projekt nie można patrzeć jak na potężne lotnisko towarowe i pasażerskie. To jest projekt radykalnej poprawy skomunikowania ludzi w Polsce, z finalnym oknem na świat. Najbardziej zaniedbane są małe miejscowości i wioski, więc od tego trzeba zacząć. Bartosiak robi świetną robotę na jutubue rozkminiając o co w CPK chodzi.
Kaczmarski Jacek poczynił genialną obserwację, o szczególnym stosunku Polaków do szczegółów, co jak widać sprawdza się bez reszty i na tutejszym, zacności forumku.
Czekam na konkrety, kiełbasę mam w domowej lodówce innej nie potrzebuje.
Napisałem o dwóch konkretach. Co może być bardziej konkretnego niż 500 złotych w kieszeni co miesiąc? Na co jeszcze Kolega czeka? Na listonosza aż przyniesie?
JORGE napisal(a): Połączenia autobusowe są jednym z bardzo ważnych elementów CPK. Bo na ten projekt nie można patrzeć jak na potężne lotnisko towarowe i pasażerskie. To jest projekt radykalnej poprawy skomunikowania ludzi w Polsce, z finalnym oknem na świat. Najbardziej zaniedbane są małe miejscowości i wioski, więc od tego trzeba zacząć. Bartosiak robi świetną robotę na jutubue rozkminiając o co w CPK chodzi.
Nu, popieram. Szkoda tylko że Bartosiak rzucił tę robotę.
Rafał napisal(a): Napisałem o dwóch konkretach. Co może być bardziej konkretnego niż 500 złotych w kieszeni co miesiąc? Na co jeszcze Kolega czeka? Na listonosza aż przyniesie?
Bez bólu zniosę etykietkę tutejszego malkontenta, czekając cierpliwie na przepisy wykonawcze do kiełbasy. Na razie jest tylko obrazek, przez który ślinić się ani myślę.
JORGE napisal(a): Połączenia autobusowe są jednym z bardzo ważnych elementów CPK. Bo na ten projekt nie można patrzeć jak na potężne lotnisko towarowe i pasażerskie. To jest projekt radykalnej poprawy skomunikowania ludzi w Polsce, z finalnym oknem na świat. Najbardziej zaniedbane są małe miejscowości i wioski, więc od tego trzeba zacząć. Bartosiak robi świetną robotę na jutubue rozkminiając o co w CPK chodzi.
Nu, popieram. Szkoda tylko że Bartosiak rzucił tę robotę.
Ale on nie ma do tej roboty kwalifikacji - wiedzy specjalistycznej i doświadczenia managerskiego. Nadaje się tam do pijaru i ewentualnie strategii. Tyle że CPK jest strategią samą w sobie. Trza zbudować i latać, znaczy ściągać linie i połączenia.
Kaczor może teraz obiecywać nawet gruszki na wierzbie. Ma potężny argument w garści - zrealizowane poprzednie obietnice. A teraz waży się szala i wszystko musi być postawione na jedno. Musimy wygrać! Co z tych gruszek wyjdzie mniej ważne. A nawet zupełnie nieważne.
Połączenia autobusowe są jednym z bardzo ważnych elementów CPK
Kaczyński mówił o czymś zupełnie innym, a dokładnie o odbudowie siatki połączeń autobusowych w małych miastach.
oraz na wsiach. Tu jest kilka tematów: 1. Lewacka propaganda, że 14 mln jest 'wykluczonych komunikacyjnie' to stek bzdur, a nie jakieś dane (konfrontacja z danymi GUS pokazuje absurd tej liczby). 2. Problem faktycznie istnieje i busy go nie rozwiązują, bo busy wchodzą tylko na dochodowe linie, a tu chodzi o siatkę połączeń. Problem jest bardzo trudny, bo nie ma już części baz samochodowych, więc pytanie gdzie trzymać i serwisować tabor, a wspieranie się kontraktowaniem usług prywatnych to piękny samobój. 3. W dodatku aby 'załatać' problem komunikacyjny nasi kierowcy 'zakochali się' w dieslach, i to tych co bardziej trujących. To jest poważny problem i widać, że PiS ma świadomość konieczności jego rozwiązania.
A tak przy okazji drobne pytanie: za czyje pieniądze zbudowano Tower Bridge?
Bartosiak posiadał spore doświadczenie w zarządzaniu projektami, generalnie tym się zajmował przed geopolityką. Uważam, że to był odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Nie ma go ? To szkoda. Ale on tak czy inaczej wróci , jak nie tam to gdzie indziej, jest parę osób w Polsce, których czas jeszcze nadejdzie.
ms.wygnaniec napisal(a): 1. Lewacka propaganda, że 14 mln jest 'wykluczonych komunikacyjnie' to stek bzdur, a nie jakieś dane (konfrontacja z danymi GUS pokazuje absurd tej liczby). 2. Problem faktycznie istnieje i busy go nie rozwiązują, bo busy wchodzą tylko na dochodowe linie, a tu chodzi o siatkę połączeń. Problem jest bardzo trudny, bo nie ma już części baz samochodowych, więc pytanie gdzie trzymać i serwisować tabor, a wspieranie się kontraktowaniem usług prywatnych to piękny samobój.
Bardzo przytomne uwagi. Dodam jeszcze, że zmiany w sferze komunikacyjnej są pochodną nieodwracalnych przemian cywilizacyjnych ( ~2 mln pojazdów mechanicznych w 1990 vs ponad 28 mln obecnie, z czego 22 mln to samochody osobowe). Problem niby jest ale faktycznie wygląda inaczej niż podpowiada wyobraźnia. To brzydkie co napiszę ale problem będzie systematycznie się sam redukował w miarę wymierania starszego pokolenia bez prawa jazdy i/lub samochodu.
Usańscy prowincjusze ze względów dochodowych często wybierają mieszkanie w tiny houses, jurcie, bez prądu w głuszy, ale każda taka rodzina ma jeden bądź dwa samochody, przydomową elektrownię, laptopa, internet, etc. W Polsce powoli dzieje podobnie, tzn. skromne warunki przestają oznaczać brak możliwości utrzymania samochodu.
Komentarz
Ja im nie wierzę, kiedy widzę obietnicę trzynastej emerytury. Ostatnie dwadzieścia lat trwa mozolny proces wiązania wysokości emerytury ze składką, dlatego moje pokolenie i następne dostaną wielkie nic. A tu proszę, kiełbacha w postaci trzynastki dla emerytów. Z czyjej to kasy pójdzie? Jeśli ze składek emeryta, to dołoży ze swojego kosztem comiesięcznej wypłaty z ZUS.
Jeśli z państwowej, to jest precedens domagania się przez takich którzy płacili składki ale się nie kwalifikują bo okres składkowy krótszy niż minimalne (bodajże) 20 lat i nie ma emeryturki? Kasa państwowa jest przecież (niby) wspólna.
Ja im nie wierzę, kiedy widzę jak skonstruowano podniesienie progu kwoty wolnej w PIT do ośmiu tysięcy złotych ale jeśli kto zarabia więcej (a powiedzmy sobie, że dochód 8 tyś rocznie to próg poniżej minimum socjalnego i granica biologicznej egzystencji) to bardzo szybko regresywnie wraca do starego progu ~3 tyś. Ilu jest beneficjentów takiego podniesienia progu? Duża sztuka zrobić coś efektownego na zewnątrz, żeby wszystko zostało jak dawniej. To jest w ogólności praktyka powszechna od trzech lat. Tak stworzono ustawę o pomocy frankowiczom, z której prawie nikt nie skorzystał, bo rozmyślnie wyśrubowano kryteria dostępności.
edit:
A i jeszcze przywrócenie siatki połączeń PKS. Te instytucje są zdziesiątkowane, częściowo zbankrutowane, w dużej części mają dziś prywatnych właścicieli. Taka drobna ciekawostka: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mobilis
Nieliczne PKS-y któym udało się przetrwać jeżdżą obecnie na dalekich trasach, a komunikację po wsiach - jeśli jeszcze jest - obsługują głównie busy, w którym kierowca, kasjer i właściciel to często jedna osoba.
W tych warunkach mówienie o przywróceniu siatki połączeń brzmi jak bajka o żelaznym wilku. No chyba, że PFR wyłoży dutki na powstanie "PKS Od Nova", z oddziałami w każdej gminie z placem, dworcem, kasą. To jest tylko troszkę bardziej skomplikowane niż Morawieckiego samochód na prąd pod każdą strzechą.
Randolph, a zauważył kolega, że podniesienie minimalnej emerytury dotyczyło też emerytów z KRUS? Połowa emerytów w Polsce od zawsze wpłacająca nawet nie 10% tego, co konsumuje została zrównana z pozostałymi. Czyli - emerytura obywatelska dla niektórych grup.
Śmieszne było, gdy Kaczyński zapowiedział zmniejszenie kosztów zatrudnienia poprzez zwiększenie kosztów i się zapętlił. Zwiększenie kosztów uzyskania przychodu dla pracowników nie obniża kosztów zatrudnienia.
Niech przekupują dalej, kolejna transza na jesieni.
Nie łaska, bo wtedy państwo traci realnie spore kwoty. Przy pierwszym pomyśle można natomiast nasciemniać i dać mniej niż się ludziom wydaje. No i skomplikowanie przepisów. Mętna woda jest ulubionym środowiskiem biurokratycznego państwa, w nim się czuje najlepiej, ma najwięcej roboty i ukochanej uznaniowości. Opłaca się mącić.
Ja ich trawię już wyłącznie dlatego, że istnieje szansa zagłodzenia gorszych sk-synów czyli całej reszty.
To jest kiełbasa wyborcza, ale to jest dobra kiełbasa i za nasze, znaczy ze zdrowego budżetu, a nie pożyczone pieniądze. I ludzie ją chętnie kupią bo poprzednia też była dobra. Poprzednio PiS obiecał i dał więc ludzie uwierzą że i teraz da. Jak totalna czy tam inna Koalicja Jewropiejska obieca nawet dwa razy tyle to znaczy że obieca i nie da. Już nie raz obiecywała i nie dawała, a nawet zamiast dawać zabierała. Dobry prosty ruch. Zadziała.
Podkreślam to ponownie, mamy geopolityczne ponowne tasowanie kart. Powoli już widzimy co dostaniemy, ale różnie te karty można wykorzystać. Jeżeli o ich wykorzystaniu nie będzie decydował Jarosław Kaczyński mamy przejebane. Dobrze ktoś napisał, w Polsce jest jedna partia polityczna, reszta to grupki czyichś interesów.
Czekam na konkrety, kiełbasę mam w domowej lodówce innej nie potrzebuje.
Szkoda tylko że Bartosiak rzucił tę robotę.
Musimy wygrać!
Co z tych gruszek wyjdzie mniej ważne. A nawet zupełnie nieważne.
PiS zresztą jest w stanie udźwignąć swe obietnice ale PO już ich nie udźwignie, za wielkie mają zobowiązania wobec sponsorów.
1. Lewacka propaganda, że 14 mln jest 'wykluczonych komunikacyjnie' to stek bzdur, a nie jakieś dane (konfrontacja z danymi GUS pokazuje absurd tej liczby).
2. Problem faktycznie istnieje i busy go nie rozwiązują, bo busy wchodzą tylko na dochodowe linie, a tu chodzi o siatkę połączeń. Problem jest bardzo trudny, bo nie ma już części baz samochodowych, więc pytanie gdzie trzymać i serwisować tabor, a wspieranie się kontraktowaniem usług prywatnych to piękny samobój.
3. W dodatku aby 'załatać' problem komunikacyjny nasi kierowcy 'zakochali się' w dieslach, i to tych co bardziej trujących. To jest poważny problem i widać, że PiS ma świadomość konieczności jego rozwiązania.
A tak przy okazji drobne pytanie: za czyje pieniądze zbudowano Tower Bridge?
Usańscy prowincjusze ze względów dochodowych często wybierają mieszkanie w tiny houses, jurcie, bez prądu w głuszy, ale każda taka rodzina ma jeden bądź dwa samochody, przydomową elektrownię, laptopa, internet, etc. W Polsce powoli dzieje podobnie, tzn. skromne warunki przestają oznaczać brak możliwości utrzymania samochodu.