Skip to content

Dlaczego pan Mateusz wszedł do rządu

1356716

Komentarz

  • marniok napisal(a):
    czasem biadolenie losa na temat fachowości otoczenia JK przypomina edenowe o sitwie lokalnej w PISie
    Przykre to, że obaj w swym biadoleniu mają bardzo dużo racji.

  • mmaria napisal(a):
    marniok napisal(a):
    czasem biadolenie losa na temat fachowości otoczenia JK przypomina edenowe o sitwie lokalnej w PISie
    Przepraszam, ale dostałam czkawki...
    marniok zgadał... losem!!! :)
  • Jeśli pan Mateusz jest z tej samej gliny to też się go pozbędzie. Wydaje się, zważywszy choćby wypowiedzi poważnych osób na tym forum, że codziennie docierają do niego meldunki na jego temat.
    Jak na razie wierzy w niego jak w Mahometa, wciska mu pełnię władzy ekonomicznej w państwie, a sceptyków i malkontentów stanowczo przywołuje do porządku. Mnie w każdym razie zmroziła determinacja JarKacza w tym względzie wyrażona w jego przemówieniu programowym na początku Kongresu.Jeżeli przynajmniej część obiekcji Losa ma podstawy materialne, to biada nam.
  • tez mi to dziwne ze PIS wygrał wybory....
    czasem mam wrażenie że lepiej byłoby jakby PO_PSL dalej rządziło bo możnaby jakoś tak śmiało krytykować i nie dziwić się ze "PIS PO jedno zło"


  • krzychol66 napisal(a):
    Mnie w każdym razie zmroziła determinacja JarKacza w tym względzie wyrażona w jego przemówieniu programowym na początku Kongresu.
    Determinacja wyrażona słowami, brzmi groźnie. :)
    Wiecie, że oficjalnym stanowiskiem jest "z terrorystami nie negocjujemy", a za plecami rózne rzeczy się robi by pomóc porwanym czy zagrożonym. Ja to widzę podobnie, zresztą skąd my możemy wiedzieć co tam na zapleczu polityki się dzieje? Czerpanie wiadomości z konferencji prasowych... w niezdementowane informacje się nei wierzy, czyż nie?
  • A ostatni numer tygodnika rybackiego czytali? bo wywiad ze wzmiankowanym mnie powalił. Ot kreator 'nowych elit' się znalazł, kulejny niewinny czarodziej minionej epoki.
  • "Elita" to z definicji ludzie lepsi, wyniesieni nad innych. A jak ktoś chce tworzyć nowe czy stare elity, sam się nad te elity wynosi, bo twórca jest bytem wyższym niż tworzywo. Czyli pan Mateusz jest nie tylko ponad ludźmi ale też ponad tymi, którzy są ponad ludźmi, bożek nurmalnie. Chce powiedzieć, że moja krótka interakcja z tym panem bardzo tę diagnozę potwierdza.
  • No on trochę odjeżdża, to fakt. Skoro losie miałeś z nim interakcje to napisz proszę, czy ten człowiek ma wiedzę merytoryczna i potrafi dokonać czegoś konkretnego ? Konkretnego na razie bez zastanawiania się czy dobrego czy złego. Na razie czytam i słyszę, że jest dobrze przygotowany pijarowo. To jednak za mało. Musi być jeszcze konkretna treść.
  • Rafał napisal(a):
    No on trochę odjeżdża, to fakt. Skoro losie miałeś z nim interakcje to napisz proszę, czy ten człowiek ma wiedzę merytoryczna i potrafi dokonać czegoś konkretnego?
    Chyba tę interakcję opowiadałem. Pan Mateusz nie zniżył się do osobistego odezwania się do takiego robaka jak ja.

  • los napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    No on trochę odjeżdża, to fakt. Skoro losie miałeś z nim interakcje to napisz proszę, czy ten człowiek ma wiedzę merytoryczna i potrafi dokonać czegoś konkretnego?
    Chyba tę interakcję opowiadałem. Pan Mateusz nie zniżył się do osobistego odezwania się do takiego robaka jak ja.

    Bufon czy sytuacja? Ale skoro nie zniżył się to co sadzisz na podstawie tego co wiesz o jego działalności i wypowiedziach? Znaczy czy to jest fachowiec czy wydmuszka.
  • Rafale, sam wiesz najlepiej, że jedyną kwalifikacją do bycia prezesem oddziału zachodniej spółki jest psychopatia.
  • edytowano July 2016
    Niniejszym mianowałeś mnie psychopatą. Wielkie dzięki. Nie obrażam się jednak. Znam swoją wartość i swoje słabości dość dobrze. Poza ciężkim charakterem mam kilka zalet i kwalifikacji zarządczych. Czekam na jakieś poważniejsze wyjaśnienie w sprawie pana Mateusza.
    PS: W moim przypadku to nie oddział tylko centrala. Właściciele są zachodni.
  • A po co kurwa mam cię do czegoś przekonywać?
  • A czemu ci nerwy puszczają? Ja pytam o zdanie. Czy mam rozumieć, że jak pytanie jest kłopotliwe to się wnerwiasz i klniesz? Panuj nad sobą.
  • Rafale, ludzie kulturalni nie zadają tego samego pytania kilka razy, nie oceniają rozmówców a ich a teksty zauważają. Chcesz wielbić pana Mateusza? Ależ proszę bardzo.
  • Ludzie kulturalni nie oceniają rozmówców, ale mogą oceniać ich zachowania i wypowiedzi. Sam oceń swoją odpowiedź.
    Co do pytania wiele razy to nie przypominam sobie abym takie zadawał. Z pewnością nie w takim kontekście, a ten jest tu ważny. Co do zauważania tekstów to nie czuję się zobowiązany do prowadzenia archiwum i drobiazgowej analizy cudzych tekstów. Może mi coś umknąć. Człowiek kulturalny w takiej sytuacji odpowiada lub linkuje tekst.
    Oczywiście mogę wielbić pana Mateusza, ale nie wielbię. Gdybym wielbił nie pytałbym.
  • Dobrze Rafale, jestem wuj niegodzien rozmowy. Czy możesz wciągnąć wniosek z tego twierdzenia?
  • He, he, he..., coś mi się przypomina...
  • Losie, po prostu odpowiedz Rafałowi. Prosto i kawa na ławę, bez żadnego ściemniania. Na pewno potrafisz i Twoje nerwowe reakcje są całkowicie irracjonalne. Rafał się pyta, ma do tego prawo, po to jest forum internetowe. Na pewno nie trolluje
  • To ja proponuję aby od razu nie tylko Rafał się pytał tylko każdy. Nawet ci którym to teraz lotto, a być może za lat pińć się znowu obudzą i zamarudzą: "Losie a czemu ......."

    Bowiem Los już kilka razy na pytanie odpowiadał. I wtedy przykleić odpowiedź Losową na pierwszej stronie a tam uprzejmie pytaczy kierować
  • loslos
    edytowano July 2016
    Dla porządku - jedyna moja krótka i niebezpośrednia interakcja z panem Mateuszem wyglądała tak:

    Na początku roku 2014 los miał już dosyć hitlerowców i zapragnął wrócić do oyczyzny. Wtem w prasie/radio/telewizji przeczytał apel pana Mateusza "Polacy, wracajcie! Tu będziecie elitą!" Zainteresowała go tak niecodzienna oferta i zadzwonił do BZ WBK z pytaniem ossohozi. Pan Mateusz (ustami sekretarki) odpowiedział, że z takim śmieciem nie będzie rozmawiać, najwyżej jego asystent wyjaśni kontrowersyjną sprawę. Może słowa nie były dokładnie takie ale co do treści jestem pewien.

    Los nagle zapałał miłością do Niemców, uznał, że mają oni swoje wady ale ten poziom bucerii nad Izarą nie jest spotykany, i jeszcze rok w Hitlerowie został. Czyli zawdzięcza panu Mateuszowi niepomijalną ilość kasy.
  • :)
    Proponuję utworzyć wątek
    FAQ Losa - zanim zadasz pytanie, sprawdź czy odpowiedź jest w tym wątku
  • los napisal(a):
    Czyli zawdzięcza panu Mateuszowi niepomijalną ilość kasy.
    Zawsze coś.
  • I o to tyle wrzasku?
    Ile to razy na mnie sie nie poznali....... niech cierpią jak są gupi
    ;)
  • Losie sam pisałeś, że wysokie stanowiska w bankach to stanowiska pijarowe a nie merytoryczne, więc może historyk Mateusz nie miał pojęcia czym się zajmujesz, bo tego nie rozumiał.
  • Dzielimy ludzi na tych, którzy zasługują na to by im odpowiedzieć, i na niewart uwagi plebs?
  • Trochę tak, zwłaszcza jak ma się napięty kalendarz. I od tego ma się sekretariat, żeby takich ludzi selekcjonować.
  • Czasami prozaiczne życiowe wydarzenia i doświadczenia mają bardziej brzemienne skutki dla zachowań ludzkich i przebiegu historii niż wydawało się to wielu filozofom...
    marniok napisal(a):
    I o to tyle wrzasku?
    Ile to razy na mnie sie nie poznali....... niech cierpią jak są gupi
    ;)
  • los napisal(a):
    Dzielimy ludzi na tych, którzy zasługują na to by im odpowiedzieć, i na niewart uwagi plebs?
    I to jest znakomity komentarz do twojej odpowiedzi na moje pytania.EOT.
  • los napisal(a):
    Rafale, sam wiesz najlepiej, że jedyną kwalifikacją do bycia prezesem oddziału zachodniej spółki jest psychopatia.
    Obserwowałem ludzi w jednej z wielkich światowych korporacji, polskim oddziale. Od samego początku, kiedy było tam 20 osób. Świeżych, wystartowali w 2001 roku. To nie byli psychopaci, oni takimi się stali. Najbardziej ludzkimi osobami byli, zmieniający się co 3 lata prezesi, zawsze z Zachodu. W końcu dwa lata temu prezesem został Polak, zrekrutowany spoza organizacji. Psychopata poza skalą, maszyna od excella, z tragicznym kontaktem i wyuczoną komunikacją. Tak po prawdzie zadaniowiec, miotła, bo góra chyba się w końcu ścieła, że wały w oddziale na potęgę szły.

    Ale nie o prezesów. A o ludzi, których korporacja wyhodowała. Z roku na rok stosunki między producentem a dilerami, dystrybutorami zmieniały się z układu ludzie-ludzie na roboty, systemowe cwaniaki - jelenie, dojne krowy. Przez parę pierwszych lat, kiedy przyjeżdżali do nas (prezesi, dyrektorzy, handlowcy) to zawsze na dwa dni, obiady, balety itp. Później nawet chujom paluszków nie kupowałem. A odwrotnie, zawsze robili imprezy coroczne, które naprawdę dużo dawały, również w kwestiach biznesowych, wyjaśniania problemów, planów itp. Na początku. Bo później imprezy wyglądały tak, że konferencja, konferencja, kilkaset osób, jacy jesteśmy zajebiści, a później wieczorem, po dwóch godzinach cały staf korporacji był napierdolony jak szpadle i patrzyli jak tu hostessy do pokojów pociągnąć i zerżnąć. My wszyscy byliśmy piątym kołem u wozu, przeszkadzaliśmy się bawić. Niesmak totalny.

    Nie chce mi się opisywać jak to wygląda na stopie biznesowej, podałem tylko przykład totalnego upadku jakichkolwiek relacji międzyludzkich. A jeżeli chodzi o interesy to wyszedł jeszcze większy dramat. Do czasu. Co bardziej przytomni słusznie uznali, że byli frajerami i zaczęli po prostu jechać po korpoludkach ja po łysej kobyle. Zrozumieliśmy system, zrozumieliśmy jak są motywowani, jak wygląda zarządzanie, wiemy kiedy można ich przycisnąć, jak zrobić żeby im zależało. O ile ma się pozycję, a że rynek im trochę się wyostrzył więc można pograć. Oczywiście oni ostatecznie wygrają, co do tego nie mam wątpliwości. Dlatego ja się wymiksowuję z całego zmieszania, mi już od dawna nie chce się uczestniczyć w tym nienormalnym układzie, to nie biznes, to raz mniej ostre raz bardziej, pałowanie się i perfidia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.