Rafał napisal(a): Komunikaty Pani Premier i Ministra Szałamachy plus Marszałka Senatu i kilku innych prominentnych działaczy PiS absolutnie niczego nie wyjaśniają. Nie mam istotnych danych i nie wiem jak to interpretować, ale o jakości zarządzania i komunikowania już mogę się wypowiedzieć. Ja bym na miejscu Pani Premier milczał, albo podał się do dymisji zamiast kolejny raz pohukiwać, że "nikt nie może być pewien dnia ani godziny". (..) Naprawdę kryzys i to ostry trwa.
A ja myślę, że Pani Premier zagrała bardzo perfidnie i wystawiła MM na odstrzał.
Rafał napisal(a): Komunikaty Pani Premier i Ministra Szałamachy plus Marszałka Senatu i kilku innych prominentnych działaczy PiS absolutnie niczego nie wyjaśniają. Nie mam istotnych danych i nie wiem jak to interpretować, ale o jakości zarządzania i komunikowania już mogę się wypowiedzieć. Ja bym na miejscu Pani Premier milczał, albo podał się do dymisji zamiast kolejny raz pohukiwać, że "nikt nie może być pewien dnia ani godziny". (..) Naprawdę kryzys i to ostry trwa.
A ja myślę, że Pani Premier zagrała bardzo perfidnie i wystawiła MM na odstrzał.
O to, to!
No genialne ! Tylko po co ta perfidna rozgrywka ? Z kim ? Znaczy Pani Premier genialnie zagrała z JarKaczem bo na wprost się nie dało? Zagrała tak z całym narodem, który z zapartym tchem śledzi czy JarKacz się zorientuje, a Pan Mateusz podejmie jakąś kontrakcję, bo jak by się zorientowali to Panią Premier zdymisjonują ? Potem już tylko pozostanie zdymisjonować naród.
Ludzie nie opowiadajcie takich oburzających głodnych kawałków. Naprawdę tak nisko się cenicie, aby pochwalać takie hipotetyczne zagrywki rodem z podwórka, albo jakiegoś prowincjonalnego dworu lub siermiężnej korporacji?
Dr inż Myślecki - z SW, podobno doradca Pana Mateusza - spotkanie we Wrocławiu - wykład i dyskusja. Podobno, jak sam mówi, "siedzi w banku" i "siedzi w wielkiej energetyce". Może Los wie kto zacz. Tłumaczy plan Morawieckiego. Długie. Polecam szczególnie kawałki gdzieś po 1 h 20 min - o przeszkodach dla planu w szczególności aparacie PiS. Też ciekawe gdzieś po 1 h 39 min o tym na co też mają iść pieniądze. Wcześniej też ciekawie. Szczególnie podoba mi się myśl, na którą i ja dawno wpadłem, że najlepiej prezentować plany już zrealizowane lub takie które same się zrealizują. Język i precyzja narracji tego stratega też warte odnotowania, szczególnie zważywszy jego zaangażowanie w wielkie deale finansowe. Bardzo możliwe że jest tak jak on mówi.
Można tak to rozumieć, przynajmniej że tak uważa ten gość. Tam w relacji też są ciekawe kawałki o tym, że POR to jest plan mądrego sterowania, ale zawsze z prądem bo pod prąd się nie da. Znaczy więc chyba, że on uważa że się Polskę zbuduje ręka w rękę z banksterami. Ciekawe czy JarKacz też tak uważa. Co prawda trochę upraszcza obraz tej banksterki i działania banków, ale to pewnie tak z pospiechu. Jeśli tego nie znasz to polecam. Uśmiejesz się albo zdenerwujesz. Prezentuje też ciekawe koncepty demograficzne. Z gruba takie że teraz pokolenie 30-45 lat rozpieprzy układ społeczny i zwycięstwo Planu Morawieckiego zależy od jego poparcia bo młodsze i tak nie ma innego wyjścia jak go poprzeć.
W sumie jednak z jego słów wynika, że ten plan to de facto wizja zdobycia władzy w celu wdarcia się na czele Polski do klubu bogatych i ważnych. Jeśli aparat PiS na przeszkodzie, a zapewne i ktokolwiek inny, to go zmieciem. W zasadzie zmiatanie się zaczęło. Nie wiem tylko czy wedrzemy się tam dokąd plan prowadzi. Mam nadzieję że to jakiś mitoman i chwali się znajomością wielkich tego świata i udziałem w ich sprawach.
I jeszcze jeden wstępny wniosek - hipoteza: Plan jest. Jest niedopracowany i zrobiony dość schematycznie z pomocą schematycznych doradców, co nie znaczy że jest zły i nieprofesjonalny. Nie jest porywający, a miał być, czyli co najmniej został źle zaprezentowany i uruchomiony. To jest plan głównie polityczny, a nie gospodarczy. Jego zasadnicza treść i cel to skoordynowanie działania różnych, już funkcjonujących, instytucji, w tym organów administracji, programów i projektów i podporządkowanie wspomnianej wyżej wizji wzmocnienia państwa. Zmiany, nawet instytucjonalne, mają charakter korekcyjny i mają wzmocnić centralny ośrodek decyzyjny. Opowieści o odrzuceniu etatyzmu, liberaliźmie gospodarczym i konsultacjach społecznych to bujdy. Ten plan najwyraźniej napotkał na opór i niezrozumienie wewnątrz wyższych kręgów PiS. Na dole może też napotkać, ale tam jeszcze nie dotarł. Ten opór wywołał gwałtowną i ostrą reakcję i jest łamany siłą. Ta reakcja, a szczególnie łamanie oporu, są wyraźnie widoczne dla mediów i opinii publicznej i robią wrażenie furii lub paniki. Być może przyczyną jest charakter i osobowość głównych decydentów - Prezesa, Pana Mateusza i Pani Premier. To jest bowiem plan ambitnego technokraty i wytrawnego korporacyjnego gracza nie przyzwyczajonego do sprzeciwu dołów i pozyskiwania poparcia społecznego. Jego intencje i dobra wola mają tu znaczenie drugorzędne. Ważniejszy jest sposób działania i ryzyko. Prawdziwym sponsorem tego planu jest Prezes, któremu czas się kurczy, cierpliwość wyczerpuje i skłania do gry ryzykownej na jedną kartę bo zwycięstwo wydaje się możliwe i bliskie. Ten Prezes nie ma zwyczaju specjalnie liczyć się z otoczeniem, bo nad nim góruje intelektem i doświadczeniem i jest ono mu zawsze uległe. Hetman czyli Pani Premier jest integralną częścią tego otoczenia i nie ma predyspozycji ani chęci do przejęcia realnego dowództwa i zapanowania nad technokratą i wystudzenia Prezesa. Cała trójka więc płynie w kierunku wyznaczonym przez ambicje technokraty. To może być kurs kolizyjny z wieloma przeszkodami i mieliznami. Załoga, czy raczej masy żołnierskie, na razie się nie wypowiedziały i nie bardzo mają jak bo trwa kampania wojenna. Ludność tubylcza obserwuje i wypowiada się w sondażach, w ostatnim negatywnie, co nie ma specjalnego wpływu na działania decydentów.
Gdyby Polacy na początku transformacji zostali nauczeni patriotyzmu gospodarczego, mieliby większą skłonność do zaciskania pasa, oszczędzania, a dzięki temu udałoby się zbudować firmy na krajowym kapitale. [...] Zamiast tego jednak Polacy konsumowali, a inwestycje trzeba było oprzeć na zagranicznym kapitale
mundrość pana MM, podana w "Rzeczpospolitej", cytowana przez "Parkiet" jest to dokładnie ten sam pogląd, który był wcześniej wyrażony przez ałtora przy ośmiorniczkach u Sowy et przyjaciół - tylko trochę bardziej eleganckim językiem bo MM to przecież nie żaden prostak, który przeklina, ale esteta, gumanista, ęą (przynajmniej oficjalnie)
Rafał napisal(a): No jasne ale co? Jestem wujek od pana Mateusza czy jak ?
Oczywiście odniosłem się do cytatu, a nie ośmiorniczek bo nie wiem jaki mają związek z tym cytatem.
- Będziemy zapierdalać i rowy, kurwa, kopać, a drudzy będą zasypywać, będziemy zadowoleni (…). W tym młodszym pokoleniu to ja widzę zjawisko niebezpieczne (…). Oczekiwania. Nic nie robić, dużo zarabiać, nie? (…) Oni jakby nie rozumieją, że idą ciężkie czasy.
Rafał napisal(a): Brzydki cytat. Może Morawiecki to wuj.
I teraz pytanie: czy to oznacza że oszczędności Polaków są niepotrzebne? I pytanie drugie: co Koleżanka sprawdziła cytatem wcześniejszym ?
Sprawdziłam twój stosunek do Polski i Polaków
No i jaki wniosek na temat tego stosunku Koleżanka wysnuła?
Przy okazji: chyba Koleżanka i część Koleżeństwa wie że takie enigmatyczne odpowiedzi są mylące i mogą być interpretowane jako insynuacje albo przynajmniej impertynencje. Czy to jest celowe ? Mam prośbę o bardziej jasne formułowanie wniosków i stanowisk. To forum internetowe, a nie zgaduj zgadula.
Mam odmienne zdanie na temat stosunku Morawieckiego do Polaków. Znaczy z jego postępowania i nawet z brzydkiego cytatu wyciągam inne wnioski niż Koleżanka.
Polacy są pracowitym narodem i doskonale potrafią oszczędzać. Przez wiele lat dokonywali cudów, oszczędzając np. na buty i kurtki zimowe dla dzieci z 1000 złotych miesięcznie, wypłacanych za harówkę od świtu do nocy. A ile sam MM potrafiłby zaoszczędzić z 1000 zł? Potrafiłby się choć sam utrzymać przez miesiąc za tyle?
Polacy są pracowitym, oszczędnym narodem, mają tylko ten problem, że niestety nie potrafią radzić sobie ze zdrajcami, nie umieją bić kurew i złodziei. Nie dlatego polski majątek narodowy wpadł w obce ręce po 1989 roku, że Polacy nie umieli oszczędzać, a dlatego, że został sprzedany za bezcen, za symboliczną złotówkę w ręce złodziei, którzy okazali się zdrajcami. .
&Kania Polacy są pracowici. Większość i wyróżniają się tym w Europie. Oszczędni nie bardzo. Większość nie ma i nie miała okazji się wykazać oszczędnością bo miała i ma bardzo mały dochód dyspozycyjny nawet przy skromnych wydatkach. Uwagi o zbyt dużych oczekiwaniach konsumpcyjnych są zasadne wobec części Polaków - szczególnie wobec MWzWM. To ważna grupa bo z niej powstaje osławiona klasa średnia, specjaliści i przyszłe elity, przynajmniej profesjonalne i biznesowe. Znowuż identyfikacja kurew i złodziei w rozumieniu Koleżanki zdaje się być cokolwiek uproszczona. To nie są wcale wszystkie lemingi, MWzWM , a nawet nie wszyscy bankierzy (banksterzy jak wielu chce ich wszystkich nazwać), korpoludzie w tym zarządy i managerowie, specjaliści i eksperci. Dlatego nie muszą oni wszyscy przepraszać Polaków za to że im się dobrze powodzi i truchleć w oczekiwaniu na CBA. Oni tez są Polakami i są pozostałym potrzebni. Tak majątek pokomunistyczny został sprzedany za niskie ceny często przedwcześnie, pochopnie i niepotrzebnie. Było w tym sporo złodziejstwa i dużo więcej głupoty i doktrynerstwa wśród sprzedających. Ci co kupowali nie wszyscy, a nawet nie większość, to nie były kurwy i złodzieje. Rozum chyba ma rację podejrzewając że część Koleżeństwa nie ocenia czynów merytorycznie tylko dzieląc czyniących apriori, na podstawie wcześniejszych rzeczywistych lub rzekomych przewin oraz zasług i krzywd, na wujów i klawych gości. Wujów nie słucha i nie bierze pod uwagę żadnego ich zdania, pomysłu oraz wyklucza współpracę, a klawym gościom wierzy na słowo bez wnikania w szczegóły.
Tymczasem agencja PR pana Mateusza jedzie na pełnych obrotach. Obaczcież, co dzisiej na jedynce "Pulsu Bizniesa":
Nadzór finansowy, ministerstwa i bank centralny świetnie się dogadują. Żadna siła polityczna nie miała od lat tak komfortowej sytuacji w polityce gospodarczej.
Ostatni element układanki kadrowej jest już na miejscu. Nominację na nowego szefa Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) odebrał właśnie z rąk premiera Marek Chrzanowski. Dołączył do Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP), i Mateusza Morawieckiego, wicepremiera, który z foteli ministra finansów i rozwoju będzie realizował rządową strategię rozwoju. Ten tercet ma zapewnić nowej ekipie równy rytm i płynną melodię w polityce gospodarczej.
— Wszyscy trzej świetnie się rozumieją, podobnie patrzą na gospodarkę i nie będą sobie rzucali kłód pod nogi — mówi nam jeden z ministrów chcący zachować anonimowość.
KAnia napisal(a): Polacy są pracowitym narodem i doskonale potrafią oszczędzać.
No czyli Morawiecki promuje cechy polskie (pracowitość, oszczędność), a krytykuje postawy antypolskie a co najmniej niepolskie w młodym pokoleniu (brak pracowitości, oszczędności).
Komentarz
No genialne ! Tylko po co ta perfidna rozgrywka ? Z kim ? Znaczy Pani Premier genialnie zagrała z JarKaczem bo na wprost się nie dało? Zagrała tak z całym narodem, który z zapartym tchem śledzi czy JarKacz się zorientuje, a Pan Mateusz podejmie jakąś kontrakcję, bo jak by się zorientowali to Panią Premier zdymisjonują ? Potem już tylko pozostanie zdymisjonować naród.
Ludzie nie opowiadajcie takich oburzających głodnych kawałków. Naprawdę tak nisko się cenicie, aby pochwalać takie hipotetyczne zagrywki rodem z podwórka, albo jakiegoś prowincjonalnego dworu lub siermiężnej korporacji?
W ogóle nie kupuję takiej wielopiętrowej teoryjki Wielkiego Spisqu
http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=8175#.V_EHNsmWEQ5
Co prawda trochę upraszcza obraz tej banksterki i działania banków, ale to pewnie tak z pospiechu. Jeśli tego nie znasz to polecam. Uśmiejesz się albo zdenerwujesz. Prezentuje też ciekawe koncepty demograficzne. Z gruba takie że teraz pokolenie 30-45 lat rozpieprzy układ społeczny i zwycięstwo Planu Morawieckiego zależy od jego poparcia bo młodsze i tak nie ma innego wyjścia jak go poprzeć.
W sumie jednak z jego słów wynika, że ten plan to de facto wizja zdobycia władzy w celu wdarcia się na czele Polski do klubu bogatych i ważnych. Jeśli aparat PiS na przeszkodzie, a zapewne i ktokolwiek inny, to go zmieciem. W zasadzie zmiatanie się zaczęło. Nie wiem tylko czy wedrzemy się tam dokąd plan prowadzi. Mam nadzieję że to jakiś mitoman i chwali się znajomością wielkich tego świata i udziałem w ich sprawach.
Plan jest. Jest niedopracowany i zrobiony dość schematycznie z pomocą schematycznych doradców, co nie znaczy że jest zły i nieprofesjonalny. Nie jest porywający, a miał być, czyli co najmniej został źle zaprezentowany i uruchomiony. To jest plan głównie polityczny, a nie gospodarczy. Jego zasadnicza treść i cel to skoordynowanie działania różnych, już funkcjonujących, instytucji, w tym organów administracji, programów i projektów i podporządkowanie wspomnianej wyżej wizji wzmocnienia państwa. Zmiany, nawet instytucjonalne, mają charakter korekcyjny i mają wzmocnić centralny ośrodek decyzyjny. Opowieści o odrzuceniu etatyzmu, liberaliźmie gospodarczym i konsultacjach społecznych to bujdy. Ten plan najwyraźniej napotkał na opór i niezrozumienie wewnątrz wyższych kręgów PiS. Na dole może też napotkać, ale tam jeszcze nie dotarł. Ten opór wywołał gwałtowną i ostrą reakcję i jest łamany siłą. Ta reakcja, a szczególnie łamanie oporu, są wyraźnie widoczne dla mediów i opinii publicznej i robią wrażenie furii lub paniki. Być może przyczyną jest charakter i osobowość głównych decydentów - Prezesa, Pana Mateusza i Pani Premier. To jest bowiem plan ambitnego technokraty i wytrawnego korporacyjnego gracza nie przyzwyczajonego do sprzeciwu dołów i pozyskiwania poparcia społecznego. Jego intencje i dobra wola mają tu znaczenie drugorzędne. Ważniejszy jest sposób działania i ryzyko. Prawdziwym sponsorem tego planu jest Prezes, któremu czas się kurczy, cierpliwość wyczerpuje i skłania do gry ryzykownej na jedną kartę bo zwycięstwo wydaje się możliwe i bliskie. Ten Prezes nie ma zwyczaju specjalnie liczyć się z otoczeniem, bo nad nim góruje intelektem i doświadczeniem i jest ono mu zawsze uległe. Hetman czyli Pani Premier jest integralną częścią tego otoczenia i nie ma predyspozycji ani chęci do przejęcia realnego dowództwa i zapanowania nad technokratą i wystudzenia Prezesa. Cała trójka więc płynie w kierunku wyznaczonym przez ambicje technokraty. To może być kurs kolizyjny z wieloma przeszkodami i mieliznami. Załoga, czy raczej masy żołnierskie, na razie się nie wypowiedziały i nie bardzo mają jak bo trwa kampania wojenna. Ludność tubylcza obserwuje i wypowiada się w sondażach, w ostatnim negatywnie, co nie ma specjalnego wpływu na działania decydentów.
jest to dokładnie ten sam pogląd, który był wcześniej wyrażony przez ałtora przy ośmiorniczkach u Sowy et przyjaciół - tylko trochę bardziej eleganckim językiem
bo MM to przecież nie żaden prostak, który przeklina, ale esteta, gumanista, ęą (przynajmniej oficjalnie)
Oczywiście odniosłem się do cytatu, a nie ośmiorniczek bo nie wiem jaki mają związek z tym cytatem.
I teraz pytanie: czy to oznacza że oszczędności Polaków są niepotrzebne?
I pytanie drugie: co Koleżanka sprawdziła cytatem wcześniejszym ?
Przy okazji: chyba Koleżanka i część Koleżeństwa wie że takie enigmatyczne odpowiedzi są mylące i mogą być interpretowane jako insynuacje albo przynajmniej impertynencje. Czy to jest celowe ? Mam prośbę o bardziej jasne formułowanie wniosków i stanowisk. To forum internetowe, a nie zgaduj zgadula.
A ile sam MM potrafiłby zaoszczędzić z 1000 zł? Potrafiłby się choć sam utrzymać przez miesiąc za tyle?
Polacy są pracowitym, oszczędnym narodem, mają tylko ten problem, że niestety nie potrafią radzić sobie ze zdrajcami, nie umieją bić kurew i złodziei.
Nie dlatego polski majątek narodowy wpadł w obce ręce po 1989 roku, że Polacy nie umieli oszczędzać, a dlatego, że został sprzedany za bezcen, za symboliczną złotówkę w ręce złodziei, którzy okazali się zdrajcami.
.
Polacy są pracowici. Większość i wyróżniają się tym w Europie. Oszczędni nie bardzo. Większość nie ma i nie miała okazji się wykazać oszczędnością bo miała i ma bardzo mały dochód dyspozycyjny nawet przy skromnych wydatkach.
Uwagi o zbyt dużych oczekiwaniach konsumpcyjnych są zasadne wobec części Polaków - szczególnie wobec MWzWM. To ważna grupa bo z niej powstaje osławiona klasa średnia, specjaliści i przyszłe elity, przynajmniej profesjonalne i biznesowe.
Znowuż identyfikacja kurew i złodziei w rozumieniu Koleżanki zdaje się być cokolwiek uproszczona. To nie są wcale wszystkie lemingi, MWzWM , a nawet nie wszyscy bankierzy (banksterzy jak wielu chce ich wszystkich nazwać), korpoludzie w tym zarządy i managerowie, specjaliści i eksperci. Dlatego nie muszą oni wszyscy przepraszać Polaków za to że im się dobrze powodzi i truchleć w oczekiwaniu na CBA. Oni tez są Polakami i są pozostałym potrzebni.
Tak majątek pokomunistyczny został sprzedany za niskie ceny często przedwcześnie, pochopnie i niepotrzebnie. Było w tym sporo złodziejstwa i dużo więcej głupoty i doktrynerstwa wśród sprzedających. Ci co kupowali nie wszyscy, a nawet nie większość, to nie były kurwy i złodzieje.
Rozum chyba ma rację podejrzewając że część Koleżeństwa nie ocenia czynów merytorycznie tylko dzieląc czyniących apriori, na podstawie wcześniejszych rzeczywistych lub rzekomych przewin oraz zasług i krzywd, na wujów i klawych gości. Wujów nie słucha i nie bierze pod uwagę żadnego ich zdania, pomysłu oraz wyklucza współpracę, a klawym gościom wierzy na słowo bez wnikania w szczegóły.