Rafał napisal(a): Przynajmniej ja kilkakrotnie napisałem po co on jest potrzebny JarKaczowi, PiS, nam. Po to aby szczerzyć kły do finansjery i załatwiać kasę na dobrą zmianę.
A jeśli będzie szczerzyć kły do nas i załatwiać kasę dla finansjery, to mamy jakiś sposób, by temu zapobiec? Bo już kilkadziesiąt miliardów dla finansjery załatwił.
Rafał napisal(a): Przynajmniej ja kilkakrotnie napisałem po co on jest potrzebny JarKaczowi, PiS, nam. Po to aby szczerzyć kły do finansjery i załatwiać kasę na dobrą zmianę.
A jeśli będzie szczerzyć kły do nas i załatwiać kasę dla finansjery, to mamy jakiś sposób, by temu zapobiec? Bo już kilkadziesiąt miliardów dla finansjery załatwił.
Możesz wskazać jak i gdzie ? Znaczy załatwił dla finansjery.
Rafał napisal(a): Przynajmniej ja kilkakrotnie napisałem po co on jest potrzebny JarKaczowi, PiS, nam. Po to aby szczerzyć kły do finansjery i załatwiać kasę na dobrą zmianę.
A jeśli będzie szczerzyć kły do nas i załatwiać kasę dla finansjery, to mamy jakiś sposób, by temu zapobiec? Bo już kilkadziesiąt miliardów dla finansjery załatwił.
Możesz wskazać jak i gdzie ? Znaczy załatwił dla finansjery.
Frankowicze wyruchani bez mydła - to na dzień dobry.
Rafał napisal(a): Przynajmniej ja kilkakrotnie napisałem po co on jest potrzebny JarKaczowi, PiS, nam. Po to aby szczerzyć kły do finansjery i załatwiać kasę na dobrą zmianę.
A jeśli będzie szczerzyć kły do nas i załatwiać kasę dla finansjery, to mamy jakiś sposób, by temu zapobiec? Bo już kilkadziesiąt miliardów dla finansjery załatwił.
Możesz wskazać jak i gdzie ? Znaczy załatwił dla finansjery.
Pytania o rzeczy oczywiste zadaje się wyłącznie celem dekoncentracji rozmówcy. A nie ma sensu rozmowa z kimś, kto tak się zachowuje.
Przynajmniej ja kilkakrotnie napisałem po co on jest potrzebny JarKaczowi, PiS, nam. Po to aby szczerzyć kły do finansjery i załatwiać kasę na dobrą zmianę.
A jeśli będzie szczerzyć kły do nas i załatwiać kasę dla finansjery, to mamy jakiś sposób, by temu zapobiec? Bo już kilkadziesiąt miliardów dla finansjery załatwił.
Możesz wskazać jak i gdzie ? Znaczy załatwił dla finansjery.
Frankowicze wyruchani bez mydła - to na dzień dobry.
O frankowiczach było. Mamy różne zdania na ten temat. Prócz tego niczego tej finansjerze nie załatwił. Zapłaci za spready. Że mogłaby więcej ? Pewnie że mogłaby. Przecież zablokował korzystną dla narodu nacjonalizację banków. A te banki to przecież na Polakach zarobiły. To nie jest kilkadziesiąt miliardów, to kilkaset ! PS: I proszę o zaniechanie argumentów że szyderstwo .. itp. Konkrety proszę - gdzie te miliardy dla finansjery. No i dobrze byłoby jeszcze wskazać jego sprawstwo, przynajmniej uprawdopodobnić.
Rafał, nie da się tak rozmawiać. Masz swoją wizję - wolno Ci, nikt Ci tego nie zabroni - i nie odstępujesz od niej ani na krok. Ok. Nie przekonują Cię ani frankowicze, ani cudowna łagodność, z jaką pan premier nienawistnego rządu zwalczanego wszystkimi dostępnymi środkami na wszystkich pozostałych frontach, jest traktowany, pewnie zlikwid.., tfu,.., przesuniętego na 2018 rok podatku od wielkogabarytowych sklepów też nie zauważyłeś (dalej tego wątku nie będę ciągnąć). Już Cię kiedyś zapytałam, co pan MM przez ponad rok swojego premierowania zrobił dla Polski dobrego. Odpowiedzi żadnej nie uzyskałam. Dwie inwestycje zagraniczne (Mercedes, Toyota) - jeśli dobrze rozumiem, ciągle nie jest to rozwój polskiego przemysłu, tylko montownie. Ale oczywiście bardzo dobrze, że powstaną. Co ponadto? Ale to, co mnie przeraziło w Twojej wypowiedzi, to zwrot o "przygłupach z opozycji". Przygłupy to akurat wychodzą demonstrować, czy to na marszach kodziarzy, czy to na czarnych, satanistycznych, czy jeszcze innych. Prawdziwa opozycja jest dokładnie ukryta i niedocenianie jej jest grubym błędem. Niestety, wg sporej grupy Forumowiczów, wszystko wskazuje na to, że ten błąd popełnił sam Wódz, dając się nabrać na gładkie oblicze i wspaniałe zapowiedzi pana Mateusza. Ponieważ prawie na pewno nie przekonałam Cię, a tej (takiej) dyskusji nie ma sensu dłużej prowadzić, sugeruję byś się już nie dopominał o kolejne argumenty, dowody itp. Trwaj przy swoim zdaniu, za jakiś czas przekonamy się, kto miał rację.
Rafał napisal(a): O frankowiczach było. Mamy różne zdania na ten temat.
Jest to dopuszczalne a nawet w jakimś stopniu stanowi sens istnienia forum dyskusyjnego. Ale ty nie przedstawiłeś swego różnego zdania tylko zapytałeś
Rafał napisal(a):
los napisal(a):
Rafał napisal(a): Przynajmniej ja kilkakrotnie napisałem po co on jest potrzebny JarKaczowi, PiS, nam. Po to aby szczerzyć kły do finansjery i załatwiać kasę na dobrą zmianę.
A jeśli będzie szczerzyć kły do nas i załatwiać kasę dla finansjery, to mamy jakiś sposób, by temu zapobiec? Bo już kilkadziesiąt miliardów dla finansjery załatwił.
Możesz wskazać jak i gdzie? Znaczy załatwił dla finansjery.
W ten sposób unieważniłeś wszelkie wcześniejsze wypowiedzi. Nie było ich, zaczynamy rozmowę od początku - kto to taki Morawiecki i co zrobił?
Unieważnianie rozmówcy to paskudne zachowanie. Bardzo paskudne.
Ciekawe1, czy takie samo skrutynium będzie stosowane wobec innych ministrów i w ogóle całego rządu. Bo na razie jakoś mało widzę pytań "co załatwił dla rolnictwa Jurgiel", "co załatwił dla kultury Gliński", "co załatwił dla policji Błaszczak", a pytanie "co Jaki z Ziobrą załatwili dla sądownictwa" byłoby po prostu śmieszne, bo przez rok mamy co chwilę przeróżne co chwilę sprzeczne, a jedyne co się udało uchwalić to ujawnianie oświadczeń majątkowych sędziów, co jak wiadomo uzdrowi sytuację w sądownictwie.
Ale aby pokazać dobrą wolę napiszę o Jurgielu w wątku o Morawieckim - Jurgiel dla rolnictwa załatwia to, że nie jest Markiem Sawickim. Na tym polega polityka - jest wybór, czasem to wybór między złym a gorszym.
A o panu Mateuszu już nie da się powiedzieć, że nie jest Vincentem. To ta sama kamaryla jeszcze dwa lata temu pili sobie z dzióbków.
los napisal(a): Ale aby pokazać dobrą wolę napiszę o Jurgielu w wątku o Morawieckim - Jurgiel dla rolnictwa załatwia to, że nie jest Markiem Sawickim. Na tym polega polityka - jest wybór, czasem to wybór między złym a gorszym.
A o panu Mateuszu już nie da się powiedzieć, że nie jest Vincentem. To ta sama kamaryla jeszcze dwa lata temu pili sobie z dzióbków.
Czyli zarzuty wobec Morawieckiego sprowadzają się do tego, że 2 lata temu był na ośmiorniczkach z kimś-tam? I na powtórzeniu o repolonizacji za Dudą, Kaczyńskim i Glapińskim?
rozum.von.keikobad napisal(a): Czyli zarzuty wobec Morawieckiego sprowadzają się do tego, że 2 lata temu był na ośmiorniczkach z kimś-tam?
W dużym stopniu. Te ośmiorniczki to ziarnko piasku Williama Blake'a, w którym widać Wszechświat. To tak jak obywatel skazany za kradzież - w zasadzie ciężko uzasadnić retorycznie, dlaczego komuś takiemu nie należy powierzać funkcji stróża, ale jednak człowiek rozsądny powinien uważać.
Biorąc pod uwagę całkiem oficjalne transfery z PO do PiS Morawiecki nie jest jedyny, a innym się nie robi takich seansów na forum. Wiecie, że niejaki Jaki w 2006 r. startował z list PO?
Problem z panem Mateuszem nie polega na tym, że dokonał transferu z PO do PiS. Jego problem polega na tym, że jest uzasadnione podejrzenie, że tego transferu jednak nie dokonał.
Brązowa wiewiórka mówi, że sumasumarumowo MM jest zarządcą masy upadłościowej obsługującej eskimosierę.
Ale podrzuca też ciekawy wątek. Większość z nas podpisuje umowy o pracę. Są tam różne zapisy. Im stanowisko ważniejsze, newralgiczne- tym dodatkowych zapisów jest więcej. Chyba mało która profesja niż DYREKTOR BANKU może mieć więcej i bardziej restrykcyjne zapisy np. o zakazie pracy u konkurencji po jakiejś karencji, obowiązku zachowania tajemnicy itd. Więc pan MM taką umowę mieć musiał.
A jakie były jej zapisy? Czy jego nowy pracodawca poznał treść tej umowy, wraz z zapisami np. o zobowiązaniach do niedziałania na szkodę byłego pracodawcy?
W mojej angielskiej umowie była strona tego, co mam robić w pracy, i książeczka tego, czemu mi robić nie wolno, kiedy się zwolnię.
Kilkuletni zakaz działania na szkodę Santandera ma pan Mateusz w umowie na bank. Z klauzulą, że to Santander wyznacza, co jest działaniem na jego szkodę. Prezesowi jakaś ciężka cegłówka musiała na głowiznę spaść.
qiz napisal(a): Brązowa wiewiórka mówi, że sumasumarumowo MM jest zarządcą masy upadłościowej obsługującej eskimosierę
A to nie cały świat? Słyszałem kiedyś, że łączny dług świata to jakieś pińcet biliardów. Pytanie względem kogo - Uranusa? Czy może funduszy inwestycyjnych ze Wschodniego Wybrzeża?
qiz napisal(a): Brązowa wiewiórka mówi, że sumasumarumowo MM jest zarządcą masy upadłościowej obsługującej eskimosierę
A to nie cały świat?
Offtop, bo przypomniał mi się dowcip ;-) Przyleciała na Ziemię ekspedycja z Marsa i zorganizowano dla niej konferencję prasową, żeby mogli coś o sobie Ziemianom opowiedzieć. Padają pytania z sali:
- Czy u was wszyscy mają taki zielony kolor skóry? - Tak, wszyscy. - A czy wszyscy mają takie antenki na głowie? - Tak, wszyscy. - A czy wszyscy mają takie garbate nosy? - A nie, tylko Żydzi.
Apropos, MM powinien czem predzej zainswetowac tym swoim funduszem w Fusioncoptera. Widzieliscie? To wyglada bardzo powaznie, nie jak wydmuszki typu Arrinera Hussarya. Jak na stronie sie chwala kto robil analize numeryczna lotu, to to jest dobra oznaka.
qiz napisal(a): Brązowa wiewiórka mówi, że sumasumarumowo MM jest zarządcą masy upadłościowej obsługującej eskimosierę
A to nie cały świat? Słyszałem kiedyś, że łączny dług świata to jakieś pińcet biliardów. Pytanie względem kogo - Uranusa? Czy może funduszy inwestycyjnych ze Wschodniego Wybrzeża?
Rozenkranc jest winien sto dolary Apfelbaumowi, Apfelbaum ma dług na sto dolary u Silbersztajna, a Silbersztajn podpisał weksle na sto dolary Rozenkrancowi, który za pieniądze od Apfelbauma kupił futro swojej Salcie i ni ma ani grosza, podobnie jak reszta wierzycieli lub jak kto woli dłużników.
Nie no, ja rozumiem że pomiędzy funduszami inwestycyjnymi ze Wschodniego Wybrzeża są różne tam rozrachunki, z których wynika przede wszystkim, że żadnych podatków nie zapłacą. Ja miałem na myśli, ekhem, resztę bydła.
Oczywiście można przerzucać się starymi argumentami, ale to nie ma sensu. Ja zadałem nowe, proste i konkretne pytanie : jakie to miliardy Pan Mateusz załatwił dla finansjery? Wyjaśniam jeśli jest wątpliwość: chodzi o miliardy które załatwił w rządzie, a nie kiedyś w WBK, jeśli nawet tam jakieś załatwił ale z pewnością nie dziesiątki. Twierdzenie że to pytanie anuluje cokolwiek z moich poprzednich pytań i wypowiedzi jest zwyczajnie irytujące i jątrzące, ale niczego nie wnosi do dyskusji. Co do klauzul umów z prezesami "na odejście' to norma i nie ma co się ekscytować. Prócz tego takie klauzule muszą być zawsze zgodne z prawem i na przykład nie zobowiązują do tajemnicy w przypadku konieczności zeznań przed sądem. Podpisywałem ze spokojem takie klauzule, oczywiście na moja miarę, a nie prezesa banku. Ze spokojem bym zeznawał przeciw pracodawcy łamiącemu prawo mojego kraju bez obawy o to że mnie z tej klauzuli wykończy. Co do odroczenia podatku handlowego to zupełnie nie rozumiem czemu jest to przypisywane Panu Mateuszowi. Z niewidomych dla mnie powodów podatek ustanowiono jakby celowo idąc na konfrontację z KE zamiast powielić z niewielką modyfikacją regulacje już istniejące w krajach starej UE i jej unikając a cel osiągając. Co do ceny rządu i ministrów po roku rządów to zaproponowałem chyba przedwczoraj wątek ale spotkałem się z wyniosłym milczeniem Koleżeństwa. Widać zbiorowe potępienie dla Pana Mateusza wystarczy.
Komentarz
Frankowicze wyruchani bez mydła - to na dzień dobry.
Pytania o rzeczy oczywiste zadaje się wyłącznie celem dekoncentracji rozmówcy. A nie ma sensu rozmowa z kimś, kto tak się zachowuje.
PS: I proszę o zaniechanie argumentów że szyderstwo .. itp. Konkrety proszę - gdzie te miliardy dla finansjery. No i dobrze byłoby jeszcze wskazać jego sprawstwo, przynajmniej uprawdopodobnić.
Już Cię kiedyś zapytałam, co pan MM przez ponad rok swojego premierowania zrobił dla Polski dobrego. Odpowiedzi żadnej nie uzyskałam. Dwie inwestycje zagraniczne (Mercedes, Toyota) - jeśli dobrze rozumiem, ciągle nie jest to rozwój polskiego przemysłu, tylko montownie. Ale oczywiście bardzo dobrze, że powstaną.
Co ponadto?
Ale to, co mnie przeraziło w Twojej wypowiedzi, to zwrot o "przygłupach z opozycji". Przygłupy to akurat wychodzą demonstrować, czy to na marszach kodziarzy, czy to na czarnych, satanistycznych, czy jeszcze innych.
Prawdziwa opozycja jest dokładnie ukryta i niedocenianie jej jest grubym błędem. Niestety, wg sporej grupy Forumowiczów, wszystko wskazuje na to, że ten błąd popełnił sam Wódz, dając się nabrać na gładkie oblicze i wspaniałe zapowiedzi pana Mateusza.
Ponieważ prawie na pewno nie przekonałam Cię, a tej (takiej) dyskusji nie ma sensu dłużej prowadzić, sugeruję byś się już nie dopominał o kolejne argumenty, dowody itp. Trwaj przy swoim zdaniu, za jakiś czas przekonamy się, kto miał rację.
W ten sposób unieważniłeś wszelkie wcześniejsze wypowiedzi. Nie było ich, zaczynamy rozmowę od początku - kto to taki Morawiecki i co zrobił?
Unieważnianie rozmówcy to paskudne zachowanie. Bardzo paskudne.
A o panu Mateuszu już nie da się powiedzieć, że nie jest Vincentem. To ta sama kamaryla jeszcze dwa lata temu pili sobie z dzióbków.
Ale podrzuca też ciekawy wątek. Większość z nas podpisuje umowy o pracę. Są tam różne zapisy. Im stanowisko ważniejsze, newralgiczne- tym dodatkowych zapisów jest więcej.
Chyba mało która profesja niż DYREKTOR BANKU może mieć więcej i bardziej restrykcyjne zapisy np. o zakazie pracy u konkurencji po jakiejś karencji, obowiązku zachowania tajemnicy itd. Więc pan MM taką umowę mieć musiał.
A jakie były jej zapisy?
Czy jego nowy pracodawca poznał treść tej umowy, wraz z zapisami np. o zobowiązaniach do niedziałania na szkodę byłego pracodawcy?
Kilkuletni zakaz działania na szkodę Santandera ma pan Mateusz w umowie na bank. Z klauzulą, że to Santander wyznacza, co jest działaniem na jego szkodę. Prezesowi jakaś ciężka cegłówka musiała na głowiznę spaść.
- Czy u was wszyscy mają taki zielony kolor skóry?
- Tak, wszyscy.
- A czy wszyscy mają takie antenki na głowie?
- Tak, wszyscy.
- A czy wszyscy mają takie garbate nosy?
- A nie, tylko Żydzi.
Oczywiście można przerzucać się starymi argumentami, ale to nie ma sensu. Ja zadałem nowe, proste i konkretne pytanie : jakie to miliardy Pan Mateusz załatwił dla finansjery? Wyjaśniam jeśli jest wątpliwość: chodzi o miliardy które załatwił w rządzie, a nie kiedyś w WBK, jeśli nawet tam jakieś załatwił ale z pewnością nie dziesiątki. Twierdzenie że to pytanie anuluje cokolwiek z moich poprzednich pytań i wypowiedzi jest zwyczajnie irytujące i jątrzące, ale niczego nie wnosi do dyskusji.
Co do klauzul umów z prezesami "na odejście' to norma i nie ma co się ekscytować. Prócz tego takie klauzule muszą być zawsze zgodne z prawem i na przykład nie zobowiązują do tajemnicy w przypadku konieczności zeznań przed sądem. Podpisywałem ze spokojem takie klauzule, oczywiście na moja miarę, a nie prezesa banku. Ze spokojem bym zeznawał przeciw pracodawcy łamiącemu prawo mojego kraju bez obawy o to że mnie z tej klauzuli wykończy.
Co do odroczenia podatku handlowego to zupełnie nie rozumiem czemu jest to przypisywane Panu Mateuszowi. Z niewidomych dla mnie powodów podatek ustanowiono jakby celowo idąc na konfrontację z KE zamiast powielić z niewielką modyfikacją regulacje już istniejące w krajach starej UE i jej unikając a cel osiągając.
Co do ceny rządu i ministrów po roku rządów to zaproponowałem chyba przedwczoraj wątek ale spotkałem się z wyniosłym milczeniem Koleżeństwa. Widać zbiorowe potępienie dla Pana Mateusza wystarczy.