Wicepremier minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki zaproponował wyłączenie wydatków obronnych z deficytu według kryteriów konwergencji z Maastricht. Wicepremier Morawiecki wziął udział w konferencji Warsaw Security Forum. » - Taką refleksją chcę się podzielić - czy nie warto zmienić mechanizmów kryterium konwergencji z Maastricht, zmienić mechanizmów Paktu o Stabilności i Paktu związanego z procedurą nadmiernego deficytu, tak, żeby wydatki na politykę obronną były ujęte w inną formułę, ujęte poza nawias - powiedział podczas konferencji. Jak dodał, ten krok pomógłby zwiększyć wydatki na obronę. - Po to, żeby móc bezpośrednio tworzyć przestrzeń wydatków na politykę obronnych w dużo wyższym zakresie - wyjaśnił Morawiecki. Polityka monetarna Morawiecki stwierdził, że mechanizmy polityki monetarnej doszły do kresu możliwości wpływu na gospodarkę realną. Ma to wynikać z rozmów z prezesami banków centralnych. - Europa, cały świat zachodni, pogrążone są cały czas w pełzającym kryzysie od czasu kryzysu 2007-08. Podstawowa odpowiedź, jakiej próbowaliśmy - w ramach polityki makrogospodarczej - na to udzielić, to była odpowiedź w obszarze polityki monetarnej. Ale dziś, gdy się rozmawia wśród prezesów banków centralnych, to wszyscy są wspólnego zdania, że mechanizmy polityki monetarnej doszły już do kresu swoich możliwości wpływu na gospodarkę realną - powiedział wicepremier. Dodał, że można zalać gospodarkę QE1, QE2, QE3, ale na dobrą sprawę te kolejne dziesiątki miliardów dolarów, euro czy jenów nie przekładają się na gospodarkę realną.
Nie wiem czy idiota, ale jego pomysły i wyjaśnienia są proste jak cepy nawet bez specjalnego tłumaczenia. Po pierwsze puszcza balon próbny czy nie dałoby się wydatków obronnych wyłączyć poza nawias czyli prosto zwiększyć limitu deficytu budżetowego z 3 % PKB na 3 % plus wydatki obronne. To by mu (nam, Polsce, budżetowi państwa ?) dało dodatkowo z 10-20 miliardów więcej na inne wydatki jeśli dałby radę tyle pożyczyć. To dużo. To ryzykowne jeśli nawet by się udało. To jednak nie jest idiotyczne. Dla jasności - ja jestem przeciw. Moim zdaniem to za duże ryzyko.Luzowanie ilościowe, QE, czyli wpychanie pustego pieniądza w gospodarki przez EBC już nie stymuluje wzrostu gospodarczego. To banał. Nie stymuluje. Inna rzecz że zwiększanie deficytu które proponuje to de facto to samo tyle że to ma robić rząd a nie NBP czy EBC. No to jest rzeczywiście niespójność. Nie sądzę aby jej nie widział i nie rozumiał. Pewnie rzeczywiście manipuluje. Chce mieć jak najszersze pole działania i kompetencje czyli jw móc więcej pożyczać i decydować o tym na co, bo przecież to on konstruuje budżet. Jest najwyraźniej sfiksowany na punkcie poszerzania swoich kompetencji.
Rafał, ty jesteś ekonomistą a ja ekonomistą nie jestem, jak to byłeś uprzejmy zauważyć. Więc jako ekonomista powinieneś wiedzieć, że ograniczenie deficytu budżetowego nie jest robieniem przykrości państwom tylko formą kontroli inflacji. I drukowanie pustego pieniądza inflację wywołuje bez względu na to, na co się go wyda - czy na wódę, dziwki i ośmiorniczki czy na czołgi.
Pan Morawiecki wiedzieć tego nie musi, z wykształcenia jest historykiem a prezes banku nie musi znać ekonomii.
Los nie wracaj już do nomenklatury zawodowej. Napisałem że to żart. Czy ty zawsze wiesz lepiej co kto miał na myśli i musisz do tego wracać? A co do pustego pieniądza i inflacji to klasyka i ostatnio nie działa. Najwyraźniej ta klasyczna teoria to była jakaś szczególna teoria inflacji. Tej ogólnej nie znam, a może jeszcze nie ogłosili. Szewczak, do którego kwalifikacji ekonomicznych nie mam jakoś zaufania, pewnie by powiedział że te puste pieniądze dodają się do masy już istniejących pustych - wirtualnych pieniędzy mających pokrycie w wirtualnych aktywach coraz bardziej oderwanych od realnych. Pozostaje jednak faktem ze ogromna emisja pustego pieniądza przestała wpływać na inflację.
Nie wiem co kto myślał, wiem co kto mówił lub pisał.
Quantitative easing ostatnio istotnie nie wpływa na inflację, co ekonomistów martwi, bo taki był cel całej tej operacji. Hiperinflacja lat 20-tych została wywołana niekontrolowanym prawem emisji pieniądza.
He, he,.. to nieźle pą premier rozsierdził lud podaniem tabelki akcyzowej na sprowadzane auta. Dobrą ilustracją są dzisiejsze komentarze pod tekstem MK, który stara się jak może racjonalizować wysokość planowanego haraczu. Jakoś niekoniecznie mu się to udało.
Ciekawe, czy przewidywany (przynajmniej przeze mnie) okres pół roku na otrzeźwienie JK nie skróci się do dwóch-trzech miesięcy.
Za używanego kilkunastoletniego busa amerykańskiego (idealny big-family car) akcyza ok. 10 tysiaczków. Całe pińcet plus wraca do budżetu. No i podnieśli ceny autogazu.
Też zszkokowało mnie to posunięcie, bo kliencji 10-o letnich aut, często vanów, to biorcy 500+ jednocześnie. Chyba że ruch jest po stronie dilerów nowych aut i ich banków przysalonowych....
Znam tych ludzi, oni są pozbawieni grama empatii. Mogą zasolić każdą daninę bez świadomości, że komuś robia krzywdę. Ludzie są dla nich pionkami do przesuwania.
romeck napisal(a): Też zszkokowało mnie to posunięcie, bo kliencji 10-o letnich aut, często vanów, to biorcy 500+ jednocześnie. Chyba że ruch jest po stronie dilerów nowych aut i ich banków przysalonowych....
W salonach właściwie nie ma aut 7-8 os. No chyba że od 150k wzwyż.
romeck napisal(a): Też zszkokowało mnie to posunięcie, bo kliencji 10-o letnich aut, często vanów, to biorcy 500+ jednocześnie. Chyba że ruch jest po stronie dilerów nowych aut i ich banków przysalonowych....
W salonach właściwie nie ma aut 7-8 os. No chyba że od 150k wzwyż.
No własnie. Nie stac szanownych? Oooooooooooooooooooooh so sad.....no to na piechotę proszę, wziąć pożyczke lub zmienić pracę na lepiej opłacaną.
Czekam niecierpliwie na załogę z gófnawybiurczego organizującą protest przeciwko niecnym planom MM. Toć to skandal aby stare blachosmrody wydalające z siebie trOOjące gazy obkładać wysoce przesadzoną akcyzom
Osobiście tak sobie myślę (jako potencjalny przyszły nabywca blachosmrodu w wieku lat 8 plus i sprowadzonego z zachodu):
To mała cena którą chetnie zapłacę aby być świadkiem wkurfu gófnawybiurczego i jego kliĘntuf. Chcieliśta ekologii pieski? Nasci!
romeck napisal(a): Też zszkokowało mnie to posunięcie, bo kliencji 10-o letnich aut, często vanów, to biorcy 500+ jednocześnie. Chyba że ruch jest po stronie dilerów nowych aut i ich banków przysalonowych....
W salonach właściwie nie ma aut 7-8 os. No chyba że od 150k wzwyż.
Miałem okazję jeździć ostatnio vw touranem, 7 osób wejdzie ale bagażnik jest wówczas wielkości tego z CC 700. Parametry jazdy świetne - spalanie, przyspieszenie, wyposażenie wg mnie bardzo dobre. Polecam zanim wejdą w życie nowe przepisy.
fatuswombatus napisal(a): Czekam niecierpliwie na załogę z gófnawybiurczego organizującą protest przeciwko niecnym planom MM. Toć to skandal aby stare blachosmrody wydalające z siebie trOOjące gazy obkładać wysoce przesadzoną akcyzom
Osobiście tak sobie myślę (jako potencjalny przyszły nabywca blachosmrodu w wieku lat 8 plus i sprowadzonego z zachodu):
To mała cena którą chetnie zapłacę aby być świadkiem wkurfu gófnawybiurczego i jego kliĘntuf. Chcieliśta ekologii pieski? Nasci!
Kulega mi przypomniał piosenkę pewnego satyryka który kiedyś był śmieszny :-)
"A mnie szajba uporczywa w głowie szumi w dołku gniecie Aż błysnęła myśl szczęśliwa: są gronkowce na tym świecie! I oczyma wyobraźni bo na szczęście jej nie tracę Widzę wszystkich na zakaźnym a tych prywaciarzy w pace Żeby taką rozkosz czuć, Warto dać się struć!" W. Młynarski - "Szajba"
Podwyżka akcyzy skutkować będzie ogólną podwyżką cen aut używanych. Blachosmrody i niemieckie szroty bynajmniej nie znikną z naszych dróg, a jedynie zyskają na wartości. Polak kupuje tanie auta nie dlatego że lubi, a dlatego, że bidny. Robimy krok w kierunku Ukrainy/Serbii itp. potentatów ekonomicznych.
Podwyżka akcyzy - oprócz aspektu przychodowego dla władzy - prawdopodobnie ma mieć też funkcję stumulującą koniunkturę dla zlokalizowanych na lokalnym gruncie producentów/montowni. Przycinanie ogona stymuluje ruchy robaczkowe od góry na sam dół.
Progresja zależna od pojemności silnika, to przejaw prymitywnego myślenia a'la komuna, zwłaszcza w czasach silników TSI o pojemności ~0,9l montowanych w całkiem sporych samochodach. W założeniach producenta konstrukcja przeznaczona jest do kosza po kilku latach życia lub 250 tyś km przebiegu. Teraz będzie tego złomu pełno wszędzie - bo niższa akcyza niż w przypadku trwałej konstrukcji z silnikiem 2,5l obliczonej przez projektanta na przynajmniej poł miliona km.
To zapewne mobbing właścicieli autoszrotow, rynek w Polsce jest zatkany autami już wprowadzonymi, których nikt brać nie chce...teraz rzucą się na nie wszyscy, a helmutom na pohybel z ich konserwami...nie będzie Niemiec pluł nam w twarz....
marniok napisal(a): To zapewne mobbing właścicieli autoszrotow, rynek w Polsce jest zatkany autami już wprowadzonymi, których nikt brać nie chce...teraz rzucą się na nie wszyscy, a helmutom na pohybel z ich konserwami...nie będzie Niemiec pluł nam w twarz....
Zatkany nie zatkany. Ale ceny dalej jak z galaktyki daleko daleko z tąd. Jak nie mogą sprzedać to niech nie walą takich cen. A teraz jeszcze będzie drożej...egzkluzywniej....luksusowo...więcej miejsca na drodze.
Nie będzie się gołodupcowa hołota po drogach pałętać jak szlachta jedzie.!
los napisal(a): Nie wiem co kto myślał, wiem co kto mówił lub pisał.
Dopiero dotarł do mnie sens tej odpowiedzi. To czytaj do końca Losie ! Naprawdę czytaj bo ostatnio zbyt często wyrywasz kawałek wypowiedzi z kontekstu i traktujesz jako dowód na udowadnianie swoich tez. Nie baw się tak bo to poniżej twojego poziomu.
Cudownie, aż nie wiem co napisać na myśl o tym, że znowu państwo zajmie się gnębieniem człowienia ubogiego, bo takich najwięcej i nie mają dokąd uciec. But wait! Już ze dwa miliony uciekły, nie?
Przejrzałem te proponowane stawki akcyzy. No nie wiem czy akurat należy bronic importu aut w wieku ponad 10 lat z wielkim silnikiem. Po co ? W jakim celu ? Z pewnością nie należy zmniejszać akcyzy na auta duże i drogie nawet nowe i ekologiczne bo tez nie wiadomo po co.Polska jest coraz większym producentem samochodów, kredyty są stosunkowo tanie więc może Kowalski może się już przerzucić na auta nowsze i zupełnie nowe. Co to ma wspólnego z gnębieniem człowieka ubogiego ? No nie widzę związku. Co do aut na 6-9 osób to zgoda - oferta jest uboga. Ona jednak jest uboga nie ze względu na akcyzę i podatki, ale ze względu na ofertę producentów. Mój chrześniak z czwórką dzieci w ostatnich latach dwa razy kupował takie auto.Nie produkuje się tego zbyt wiele bo rodziny na Zachodzie i w Japonii są małe. Jest więc luka pomiędzy osobówką a większym vanem. Takie vany są przeznaczone w zasadzie do użytku komercyjnego - dla firm i przewoźników więc są na 12 osób +. A OC rośnie bo od zawsze jest dla ubezpieczycieli deficytowe.Sprzedają je aby być na rynku - zwykle jako nieformalny pakiet z bardziej opłacalnym AC i innymi ubezpieczeniami. Czemu są deficytowe ? Nie wiem. Pewnie to nie tylko kwestia składki, ale tez innych czynników. Jednym z nich są patologie przy naprawach powypadkowych, które w finansowaniu przez ubezpieczenie mają zawsze dużo większy zakres i cenę niż prywatnie.Kiedyś podobnie było z kradzieżami i wywozem na wschód. Ta patologia jest w interesie producentów aut i części oraz branży naprawczej.
Komentarz
Szantaż admina- przestańcie bo się potnę. ciekawe czy by przestali.
Nie, bo mnie nie znają!
Nie piję, nie palę, nie przeklinam i wogóle nudny jestem...\
Nie to, co MM, bohater wątku!!!
http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/morawiecki-o-wylaczeniu-wydatkow-obronnych-z-deficytu-wg-maastricht,687066.html
Wicepremier minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki zaproponował wyłączenie wydatków obronnych z deficytu według kryteriów konwergencji z Maastricht.
Wicepremier Morawiecki wziął udział w konferencji Warsaw Security Forum.
»
- Taką refleksją chcę się podzielić - czy nie warto zmienić mechanizmów kryterium konwergencji z Maastricht, zmienić mechanizmów Paktu o Stabilności i Paktu związanego z procedurą nadmiernego deficytu, tak, żeby wydatki na politykę obronną były ujęte w inną formułę, ujęte poza nawias - powiedział podczas konferencji.
Jak dodał, ten krok pomógłby zwiększyć wydatki na obronę.
- Po to, żeby móc bezpośrednio tworzyć przestrzeń wydatków na politykę obronnych w dużo wyższym zakresie - wyjaśnił Morawiecki.
Polityka monetarna
Morawiecki stwierdził, że mechanizmy polityki monetarnej doszły do kresu możliwości wpływu na gospodarkę realną. Ma to wynikać z rozmów z prezesami banków centralnych.
- Europa, cały świat zachodni, pogrążone są cały czas w pełzającym kryzysie od czasu kryzysu 2007-08. Podstawowa odpowiedź, jakiej próbowaliśmy - w ramach polityki makrogospodarczej - na to udzielić, to była odpowiedź w obszarze polityki monetarnej. Ale dziś, gdy się rozmawia wśród prezesów banków centralnych, to wszyscy są wspólnego zdania, że mechanizmy polityki monetarnej doszły już do kresu swoich możliwości wpływu na gospodarkę realną - powiedział wicepremier.
Dodał, że można zalać gospodarkę QE1, QE2, QE3, ale na dobrą sprawę te kolejne dziesiątki miliardów dolarów, euro czy jenów nie przekładają się na gospodarkę realną.
Pan Morawiecki wiedzieć tego nie musi, z wykształcenia jest historykiem a prezes banku nie musi znać ekonomii.
A co do pustego pieniądza i inflacji to klasyka i ostatnio nie działa. Najwyraźniej ta klasyczna teoria to była jakaś szczególna teoria inflacji. Tej ogólnej nie znam, a może jeszcze nie ogłosili. Szewczak, do którego kwalifikacji ekonomicznych nie mam jakoś zaufania, pewnie by powiedział że te puste pieniądze dodają się do masy już istniejących pustych - wirtualnych pieniędzy mających pokrycie w wirtualnych aktywach coraz bardziej oderwanych od realnych. Pozostaje jednak faktem ze ogromna emisja pustego pieniądza przestała wpływać na inflację.
Quantitative easing ostatnio istotnie nie wpływa na inflację, co ekonomistów martwi, bo taki był cel całej tej operacji. Hiperinflacja lat 20-tych została wywołana niekontrolowanym prawem emisji pieniądza.
Ciekawe, czy przewidywany (przynajmniej przeze mnie) okres pół roku na otrzeźwienie JK nie skróci się do dwóch-trzech miesięcy.
Chyba że
ruch jest po stronie dilerów nowych aut i ich banków przysalonowych....
Taka ajronia w stylu ichniego myślenia
Osobiście tak sobie myślę (jako potencjalny przyszły nabywca blachosmrodu w wieku lat 8 plus i sprowadzonego z zachodu):
To mała cena którą chetnie zapłacę aby być świadkiem wkurfu gófnawybiurczego i jego kliĘntuf. Chcieliśta ekologii pieski? Nasci!
Drogi nam wyczyszczá ze złomu....
Polecam zanim wejdą w życie nowe przepisy.
"A mnie szajba uporczywa w głowie szumi w dołku gniecie
Aż błysnęła myśl szczęśliwa: są gronkowce na tym świecie!
I oczyma wyobraźni bo na szczęście jej nie tracę
Widzę wszystkich na zakaźnym a tych prywaciarzy w pace
Żeby taką rozkosz czuć,
Warto dać się struć!"
W. Młynarski - "Szajba"
Podwyżka akcyzy - oprócz aspektu przychodowego dla władzy - prawdopodobnie ma mieć też funkcję stumulującą koniunkturę dla zlokalizowanych na lokalnym gruncie producentów/montowni. Przycinanie ogona stymuluje ruchy robaczkowe od góry na sam dół.
Progresja zależna od pojemności silnika, to przejaw prymitywnego myślenia a'la komuna, zwłaszcza w czasach silników TSI o pojemności ~0,9l montowanych w całkiem sporych samochodach. W założeniach producenta konstrukcja przeznaczona jest do kosza po kilku latach życia lub 250 tyś km przebiegu. Teraz będzie tego złomu pełno wszędzie - bo niższa akcyza niż w przypadku trwałej konstrukcji z silnikiem 2,5l obliczonej przez projektanta na przynajmniej poł miliona km.
Nie będzie się gołodupcowa hołota po drogach pałętać jak szlachta jedzie.!
Co do aut na 6-9 osób to zgoda - oferta jest uboga. Ona jednak jest uboga nie ze względu na akcyzę i podatki, ale ze względu na ofertę producentów. Mój chrześniak z czwórką dzieci w ostatnich latach dwa razy kupował takie auto.Nie produkuje się tego zbyt wiele bo rodziny na Zachodzie i w Japonii są małe. Jest więc luka pomiędzy osobówką a większym vanem. Takie vany są przeznaczone w zasadzie do użytku komercyjnego - dla firm i przewoźników więc są na 12 osób +.
A OC rośnie bo od zawsze jest dla ubezpieczycieli deficytowe.Sprzedają je aby być na rynku - zwykle jako nieformalny pakiet z bardziej opłacalnym AC i innymi ubezpieczeniami. Czemu są deficytowe ? Nie wiem. Pewnie to nie tylko kwestia składki, ale tez innych czynników. Jednym z nich są patologie przy naprawach powypadkowych, które w finansowaniu przez ubezpieczenie mają zawsze dużo większy zakres i cenę niż prywatnie.Kiedyś podobnie było z kradzieżami i wywozem na wschód. Ta patologia jest w interesie producentów aut i części oraz branży naprawczej.