Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się na odwołanie ze stanowiska prezesa zarządu GPW Małgorzaty Zaleskiej. Jednocześnie KNF wyraziła zgodę na powołanie do zarządu Giełdy Papierów Wartościowych Jacka Fotka i powierzenie mu funkcji wiceprezesa zarządu spółki.
7dmy napisal(a): /.../ zdaje się że Pani Zalewska głównie się pindrzy i wk..wia pracowników.
Tak było, a dodatkowo cały tut. ryneczek miał beczkę śmiechu z pomysłów p. Małgosi. Źadnego szacunku dla Pani Prezes nie mieli!
Beczka śmiechu z pomysłów p. Małgosi to jest taka nowa świecka tradycja środowiska. W NBP jak pani Małgosia jadła obiad, to cały bank się zlatywał popaczeć.
A ten Krupiński to skąd był, znaczy "od kogo"? Wrażenie robił superslajdmana, a tym czasem naczelny slajdman go wywala jak rozumiem.
PZU to jest samograj i, podobnie jak wedle losa banki, powinien być państwowy bo składa się z polityki i regulacji, a biznesu w nim co kot napłakał. Oczywiście można PZU popsuć lub robić na nim wielomiliardowe przekręty trudne do wykrycia.
Chceta czy nie ale Polskie toczydło elekstryczne na płycie Fiata 500 juz się wytacza (podobno) z fabryki. Jest zajetentegiśte i superduper wypasione. Po prostu powala z nOOg krytykantów i marOOduf jak my.
Model o nazwie 500e powstał na bazie Fiata 500 produkowanego w Tychach. Auto jest niewielkie i lekkie – waży 1055 kg. Maksymalna prędkość jaką może osiągnąć to 135 km/h. Baterie litowo-jonowe zasilające auto, mają wystarczyć na przejechanie ok. 100 km. (złośliwce twierdzą że jedynie tyle kabla można zmieścić w bagażniku)
A najbardziej cena 100000PLN plus drobne kilka tysi
Ludzie się jednak specjalizują - nie da się być jednocześnie dobrym muzykiem i dobrym malarzem. Pan Mateusz jest tak doskonały w intrygach, że w innych dziedzinach już musi być idiotą.
Serdecznie dziękuję za zaufanie, jakim zostałem obdarzony 19 stycznia 2016 roku, gdy powołano mnie na stanowisko prezesa zarządu PZU SA. Kierowanie tak znakomitą spółką jak PZU było dla mnie zaszczytem. Dziękuję wszystkim członkom zarządu za dobra współpracę, zespołowi menadżerskiemu, wszystkim współpracownikom, pracownikom i agentom Grupy PZU , a także inwestorom. To był bardzo dobry czas dla spółki, w którym realizowaliśmy z sukcesami zaplanowane cele, określone w przyjętej w zeszłym roku strategii.
Po pierwsze, PZU uzyskał najwyższe przychody w swojej historii, przekraczając kwotę 20 miliardów złotych, odwracając spadkowy trend wynikowy z ostatnich lat. Po raz pierwszy od wielu lat udało się zwiększyć udział w rynku. W warunkach dotkliwego dla klientów trendu podwyżek cen ubezpieczeń komunikacyjnych, nam udało się zwiększyć konkurencyjność cenową, unikając tak znaczących podwyżek, jakie miały miejsce w przypadku innych firm ubezpieczeniowych. W ten sposób uzyskaliśmy 700 tysięcy nowych klientów, utrzymując najwyższą na rynku rentowność.
Po drugie, udało nam się przeprowadzić proces nabycia banków Pekao SA i BPH przez Alior Bank, dzięki czemu znacząco zwiększyliśmy udział podmiotów polskich w sektorze bankowym oraz efektywnie ulokowaliśmy kapitał nadwyżkowy spółki, budując największą w Europie Środkowowschodniej grupę finansową.
Po trzecie, zbudowaliśmy Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych, odzyskując sporą część rynku ubezpieczeń w segmencie korporacyjnym na rzecz PZU.
Po czwarte, kierowanemu przeze mnie zarządowi udało się uzyskać najwyższy możliwy rating dla PZU - wyższy niż rating Polski. Po prawie rocznym okresie weryfikacji amerykańska agencja S&P postanowiła podtrzymać dla PZU ocenę A, która została utrzymana w kontekście realizacji dużej transakcji zakupu przez PZU 20 proc. akcji Pekao. Agencja w swoim komunikacie doceniła, iż "członkowie zarządu to wysokiej klasy eksperci na rynku finansowym, którzy posiadają szerokie międzynarodowe doświadczenie zdobyte w wiodących instytucjach finansowych".
Po piąte, istotnie zwiększyliśmy efektywność operacyjną spółki, obniżając jej koszty o ponad 100 mln rocznie.
Po szóste, stworzyliśmy największy fundusz innowacyjny w Polsce Witelo, który już dokonał pierwszych inwestycji.
Podejmowane wysiłki zostały docenione. Kurs akcji PZU wzrósł o blisko 50 procent od momentu ogłoszenia strategii. Zdobyliśmy nagrodę spółki roku WIG20 Gazety Parkiet oraz został mi przyznany tytuł Ubezpieczeniowego Menedżera Roku Gazety Bankowej jako dowód uznania naszej wspólnej pracy.
Obejmując funkcję prezesa PZU mimo pojawiających się nacisków, konsekwentnie realizowałem przewidziany profesjonalny audyt wcześniejszych lat działań spółki. Efektem były zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw kierowane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i planowane kolejne. Ufam, że działania te nie zostaną zaniechane i nieprawidłowości będą wyjaśnione, gdyż jest to w interesie wszystkich akcjonariuszy.
Decyzja Rady Nadzorczej o moim odwołaniu została podjęta w krytycznym momencie dla PZU, tydzień po prezentacji bardzo dobrych wyników finansowych za 2016 rok, przed zakończeniem transakcji nabycia przez PZU SA akcji banku Pekao SA, a także w trakcie prac związanych z emisją obligacji w kwocie do 3 miliardów złotych. Grupa stoi też w obliczu decyzji co do modelu integracji z Pekao S.A., kluczowych z punktu widzenia funkcjonowania rynków finansowych w Polsce w długim okresie.
Pozostawiam firmę silniejszą, na drodze szybkiego rozwoju oraz z olbrzymim potencjałem. PZU ma wszelkie predyspozycje do stania się w przyszłości jedną z najbardziej innowacyjnych i doskonale funkcjonujących grup finansowych w Europie. Raz jeszcze dziękuję wszystkim współpracownikom oraz mojej rodzinie, na której wsparcie mogłem liczyć przez cały czas pełnienia misji w zarządzie PZU.
Pomysł budowy auta zasilanego prądem nie jest zły. Ale jest skrajnie źle przygotowany: tak pod względem merytorycznym, czasowym, jak i finansowym. Idźmy jednak po kolei...
Amerykańska Tesla do 2020 r. zainwestuje 5 mld dol. w fabrykę samochodów elektrycznych na pustyni w Nevadzie (z jej taśm docelowo ma zjeżdżać 300 tys. aut rocznie). Niemiecki Volkswagen w ubiegłym roku na same badania i rozwój wydał 15,3 mld dol., a jego sowicie opłacani styliści i inżynierowie nad każdym nowym modelem pracują przez 7–8 lat. Zaprojektowanie od podstaw nowego Volvo XC90 pochłonęło 11 mld dol. Koreańczycy z Kii i Hyundaia pracowali nad swoją reputacją przez 40 lat, a w strategii 2017–2020 założyli, że na badania i rozwój oraz budowę nowych zakładów na całym świecie wydadzą – uwaga, uwaga! – 73 mld dol. To oznacza, że średnio dziennie inwestowali będą 50 mln dol.
A teraz spójrzmy na znane nam fakty dotyczące polskiego samochodu elektrycznego, którego produkcja – po tym, jak rząd pod koniec ubiegłego tygodnia przyjął Plan Rozwoju Elektromobilności – jest w zasadzie przesądzona. Spółka, która ma realizować projekt, nazywa się ElectroMobility Poland, a jej kapitał zakładowy to skromne 10 mln zł. Powołana została pod koniec ubiegłego roku i tworzą ją cztery największe koncerny energetyczne (PGE, Enea, Energa i Tauron), które bezsprzecznie znają się na robieniu prądu, ale na pewno nie na zasilanych nim samochodach. To trochę tak, jakby BP, Orlen, Statoil i Shell zawiązały spółkę mającą produkować okręty – bo przecież dostarczają do nich paliwo.
Idźmy dalej. Na zaprojektowanie auta, czyli coś, czemu znane koncerny motoryzacyjne poświęcają długie lata, ElectroMobility ma... dwa miesiące. I nie zatrudniło w tym celu żadnego wybitnego stylisty (choć nasi rodacy dbają o wygląd: Janusz Kaniewski – Ferrari, Jacek Frohlich – BMW, Zbigniew Maurer – Alfy Romeo, a młody i świetnie zapowiadający się Kamil Łabanowicz rozwija skrzydła w Audi). Spółka postanowiła zlecić zaprojektowanie auta przypadkowi – ogłosiła konkurs, w którym udział może wziąć absolutnie każdy. Projekt tego wozu ma kosztować 100 tys. zł. To nie żart. Tyle wynosi nagroda dla człowieka, który wygra konkurs. [...]
@Los żeby postawić kropkę nad i (jeśli ktoś nie wie), to prezesa Krupińskiego odwołała Rada Nadzorcza finansowo-ubezpieczeniowego giganta PZU SA, rada niedawno zmieniona i podlegająca politycznie resortowi rozwoju.
W środę rząd Prawa i Sprawiedliwości wchodził z kilkoma kryzysami na pokładzie i z jednym podstawowym problemem: wrażeniem chaosu, który wdarł się w spokojne dotychczas szeregi, a który opozycja postanowiła zmaksymalizować. Tym bardziej, że rząd właśnie stoczył ciężki i z założenia trudny wizerunkowo bój w Brukseli wokół Donalda Tuska.
Jaka będzie sytuacja w czwartek? Rzut oka na media społecznościowe wskazuje, że będzie o jeden kryzys więcej. Oto Rada Nadzorcza finansowo-ubezpieczeniowego giganta PZU SA, rada niedawno zmieniona i podlegająca politycznie resortowi rozwoju, postanowiła odwołać prezesa tej instytucji Michała Krupińskiego. Dlaczego? Nie wiadomo. Może za złe wyniki? No nie bardzo wychodzi, wyniki są świetne czym sam rząd się ciągle, także niedawno, chwalił. A do tego repolonizacja banków - wywieszona na sztandarach i między innymi przez Krupińskiego, zgodnie z otrzymanym zadaniem, przeprowadzona. No dobrze, a może ktoś lepszy jest w zamian? Krupiński to człowiek znany i doświadczony na rynkach światowych, swego czasu nazywany nadzieją Prawa i Sprawiedliwości, od zawsze przyznający się do związków z tą formacją. Kto ma go zastąpić? Cóż, Rada Nadzorcza PZU zapewne w ramach gry na jeszcze większy chaos, następcy nie powołała. Pewnie liczyli, że jeśli potężna spółka giełdowa na dłużej znajdzie się w strefie niepewności, to chaos będzie większy. Zero komunikacji tej zmiany, zero argumentacji. W uchwale o odwołaniu nie pada nawet słowo merytorycznego uzasadnienia! Jakby ktoś grał w szachy. Ale to nie są szachy! Co by nie powiedzieć, potężna firma działała sprawnie, nie było żadnych nieprawidłowości, realizowała ambitne cele, jest w trakcie finalizacji zakupu PEKAO SA (sic!). Za wiele jest takich obszarów w tym rządzie? Za wielu takich prezesów? Cóż, najwyraźniej dla niektórych tak. CZYTAJ: JAKI JEST BILANS DZIAŁAŃ PREZESA KUPIŃSKIEGO? Pojawił się za to podobno w siedzibie PZU pan Rafał Antczak, krew z krwi i kość z kości środowisk bliskich Platformie Obywatelskiej, znany z superliberalnych poglądów. Nic do niego nie mam, nie znam nawet osobiście, ale czy na pewno na ten zestaw głosowali wyborcy PiS? Czy takie poglądy na gospodarkę, misję społeczną biznesu i całokształt spraw wybierali? Patrzę na to wszystko i nie bardzo wierzę w to, co widzę. Wywalczoną poświęceniem ludzi zmianę 2015 roku znowu ktoś próbuje podmienić na coś innego i rozmienić na drobne. Jaki kryzys zafunduje sobie ta ekipa w piątek, by chaos był jeszcze większy?
Komentarz
Dodam jeszcze: b. ważny i wyczerpujący set, przy serwisie rywala.
A ów Jacek Fotek, to palant? Czy może jednak wręcz odwrotnie. Pytam, bo nie wiem.
Wujek tyle podpowiada http://imschuman.com/index.php/14-prelegenci/42-jacek-fotek
Anyway - Los na Prezesa!
Wiefiurki ćwiąkają o Rafale Antczaku. Jeśli się sprawdzi, to chyba polubię Tuska.
PZU to jest samograj i, podobnie jak wedle losa banki, powinien być państwowy bo składa się z polityki i regulacji, a biznesu w nim co kot napłakał. Oczywiście można PZU popsuć lub robić na nim wielomiliardowe przekręty trudne do wykrycia.
Model o nazwie 500e powstał na bazie Fiata 500 produkowanego w Tychach. Auto jest niewielkie i lekkie – waży 1055 kg. Maksymalna prędkość jaką może osiągnąć to 135 km/h. Baterie litowo-jonowe zasilające auto, mają wystarczyć na przejechanie ok. 100 km. (złośliwce twierdzą że jedynie tyle kabla można zmieścić w bagażniku)
A najbardziej cena 100000PLN plus drobne kilka tysi
To tak ma zupełnym marginesie planu pana M.
Acha już los o tym wspomniał
Po pierwsze, PZU uzyskał najwyższe przychody w swojej historii, przekraczając kwotę 20 miliardów złotych, odwracając spadkowy trend wynikowy z ostatnich lat. Po raz pierwszy od wielu lat udało się zwiększyć udział w rynku. W warunkach dotkliwego dla klientów trendu podwyżek cen ubezpieczeń komunikacyjnych, nam udało się zwiększyć konkurencyjność cenową, unikając tak znaczących podwyżek, jakie miały miejsce w przypadku innych firm ubezpieczeniowych. W ten sposób uzyskaliśmy 700 tysięcy nowych klientów, utrzymując najwyższą na rynku rentowność.
Po drugie, udało nam się przeprowadzić proces nabycia banków Pekao SA i BPH przez Alior Bank, dzięki czemu znacząco zwiększyliśmy udział podmiotów polskich w sektorze bankowym oraz efektywnie ulokowaliśmy kapitał nadwyżkowy spółki, budując największą w Europie Środkowowschodniej grupę finansową.
Po trzecie, zbudowaliśmy Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych, odzyskując sporą część rynku ubezpieczeń w segmencie korporacyjnym na rzecz PZU.
Po czwarte, kierowanemu przeze mnie zarządowi udało się uzyskać najwyższy możliwy rating dla PZU - wyższy niż rating Polski. Po prawie rocznym okresie weryfikacji amerykańska agencja S&P postanowiła podtrzymać dla PZU ocenę A, która została utrzymana w kontekście realizacji dużej transakcji zakupu przez PZU 20 proc. akcji Pekao. Agencja w swoim komunikacie doceniła, iż "członkowie zarządu to wysokiej klasy eksperci na rynku finansowym, którzy posiadają szerokie międzynarodowe doświadczenie zdobyte w wiodących instytucjach finansowych".
Po piąte, istotnie zwiększyliśmy efektywność operacyjną spółki, obniżając jej koszty o ponad 100 mln rocznie.
Po szóste, stworzyliśmy największy fundusz innowacyjny w Polsce Witelo, który już dokonał pierwszych inwestycji.
Podejmowane wysiłki zostały docenione. Kurs akcji PZU wzrósł o blisko 50 procent od momentu ogłoszenia strategii. Zdobyliśmy nagrodę spółki roku WIG20 Gazety Parkiet oraz został mi przyznany tytuł Ubezpieczeniowego Menedżera Roku Gazety Bankowej jako dowód uznania naszej wspólnej pracy.
Obejmując funkcję prezesa PZU mimo pojawiających się nacisków, konsekwentnie realizowałem przewidziany profesjonalny audyt wcześniejszych lat działań spółki. Efektem były zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw kierowane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i planowane kolejne. Ufam, że działania te nie zostaną zaniechane i nieprawidłowości będą wyjaśnione, gdyż jest to w interesie wszystkich akcjonariuszy.
Decyzja Rady Nadzorczej o moim odwołaniu została podjęta w krytycznym momencie dla PZU, tydzień po prezentacji bardzo dobrych wyników finansowych za 2016 rok, przed zakończeniem transakcji nabycia przez PZU SA akcji banku Pekao SA, a także w trakcie prac związanych z emisją obligacji w kwocie do 3 miliardów złotych. Grupa stoi też w obliczu decyzji co do modelu integracji z Pekao S.A., kluczowych z punktu widzenia funkcjonowania rynków finansowych w Polsce w długim okresie.
Pozostawiam firmę silniejszą, na drodze szybkiego rozwoju oraz z olbrzymim potencjałem. PZU ma wszelkie predyspozycje do stania się w przyszłości jedną z najbardziej innowacyjnych i doskonale funkcjonujących grup finansowych w Europie. Raz jeszcze dziękuję wszystkim współpracownikom oraz mojej rodzinie, na której wsparcie mogłem liczyć przez cały czas pełnienia misji w zarządzie PZU.
Michał Krupiński
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1029206,bak-gruszczynska-elektrycznym-autem-prosto-w-kanal.html
Nie wiem ile w tym prawdy, ale wygląda ciekawie.
Rada Nadzorcza finansowo-ubezpieczeniowego giganta PZU SA, rada niedawno zmieniona i podlegająca politycznie resortowi rozwoju.
Przypomnę też, jak fajnie przepychało się sprawy, gdy Szydło leżała w szpitalu...
http://wpolityce.pl/gospodarka/332596-za-malo-chaosu-wokol-rzadu-dla-niektorych-chyba-tak-rada-nadzorcza-pzu-postanowila-dolozyc-kolejny-kryzys
W środę rząd Prawa i Sprawiedliwości wchodził z kilkoma kryzysami na pokładzie i z jednym podstawowym problemem: wrażeniem chaosu, który wdarł się w spokojne dotychczas szeregi, a który opozycja postanowiła zmaksymalizować. Tym bardziej, że rząd właśnie stoczył ciężki i z założenia trudny wizerunkowo bój w Brukseli wokół Donalda Tuska.
Jaka będzie sytuacja w czwartek? Rzut oka na media społecznościowe wskazuje, że będzie o jeden kryzys więcej. Oto Rada Nadzorcza finansowo-ubezpieczeniowego giganta PZU SA, rada niedawno zmieniona i podlegająca politycznie resortowi rozwoju, postanowiła odwołać prezesa tej instytucji Michała Krupińskiego. Dlaczego? Nie wiadomo. Może za złe wyniki? No nie bardzo wychodzi, wyniki są świetne czym sam rząd się ciągle, także niedawno, chwalił.
A do tego repolonizacja banków - wywieszona na sztandarach i między innymi przez Krupińskiego, zgodnie z otrzymanym zadaniem, przeprowadzona.
No dobrze, a może ktoś lepszy jest w zamian? Krupiński to człowiek znany i doświadczony na rynkach światowych, swego czasu nazywany nadzieją Prawa i Sprawiedliwości, od zawsze przyznający się do związków z tą formacją. Kto ma go zastąpić? Cóż, Rada Nadzorcza PZU zapewne w ramach gry na jeszcze większy chaos, następcy nie powołała. Pewnie liczyli, że jeśli potężna spółka giełdowa na dłużej znajdzie się w strefie niepewności, to chaos będzie większy. Zero komunikacji tej zmiany, zero argumentacji. W uchwale o odwołaniu nie pada nawet słowo merytorycznego uzasadnienia! Jakby ktoś grał w szachy. Ale to nie są szachy! Co by nie powiedzieć, potężna firma działała sprawnie, nie było żadnych nieprawidłowości, realizowała ambitne cele, jest w trakcie finalizacji zakupu PEKAO SA (sic!).
Za wiele jest takich obszarów w tym rządzie? Za wielu takich prezesów? Cóż, najwyraźniej dla niektórych tak.
CZYTAJ: JAKI JEST BILANS DZIAŁAŃ PREZESA KUPIŃSKIEGO?
Pojawił się za to podobno w siedzibie PZU pan Rafał Antczak, krew z krwi i kość z kości środowisk bliskich Platformie Obywatelskiej, znany z superliberalnych poglądów. Nic do niego nie mam, nie znam nawet osobiście, ale czy na pewno na ten zestaw głosowali wyborcy PiS? Czy takie poglądy na gospodarkę, misję społeczną biznesu i całokształt spraw wybierali?
Patrzę na to wszystko i nie bardzo wierzę w to, co widzę. Wywalczoną poświęceniem ludzi zmianę 2015 roku znowu ktoś próbuje podmienić na coś innego i rozmienić na drobne.
Jaki kryzys zafunduje sobie ta ekipa w piątek, by chaos był jeszcze większy?