Skip to content

Mateusz Morawiecki na premiera - kolejna wrzutka

1202123252697

Komentarz

  • Pigwa napisal(a):
    No dobrze, ale spodziewaliście się czegoś innego? Wydaje mi się, że w ciemno można było założyć, że po wygranej do PiS przypnie się natychmiast mnóstwo pijawek + osobników dbających, by zmiana była jak najmniejsza.
    Tego się spodziewałem. Że Prezes odda władzę nad Polską megapijawce - nie spodziewałem się. Przyznam się nawet, że zaskoczyło mnie to mniej więcej tak samo, jak bratanie się "naszych" z komuchami AD1989. Pewnie za ileś lat okaże się, że byłem tak samo głupi teraz jak wtedy.

  • Tego też się nie spodziewałam, to fakt, ale tak patrząc z dystansu, trzeba powiedzieć, że niestety należało się tego spodziewać. Wiadomo przecież, że nadzwyczaj często sprytny karierowicz/oszust etc. wygrywa w otoczeniu osób uczciwszych lub nawet mniej nieuczciwych. Do tego JK lansował już różnych dziwnych ludzi, jak Migalski czy Kluzik, a to przy MM zwykłe pacany...
  • Pigwa napisal(a):
    No dobrze, ale spodziewaliście się czegoś innego?


    Ja się w głębi serca spodziewałem. Nawet jak na własne oczy widziałem "dobrą zmianę" u siebie (opisałem to wcześniej), to myślałem, że to tylko p.o. zmiany. Wyszło, że nie.

  • Bo to odprysk wojenek środowiskowych insajderów. A prosty forumowicz drapie się tylko w głowe..
  • 7dmy napisal(a):
    Myślę że koncepcji to tu żadnej nie ma, jest powiększanie zakresu władztwa Pana Wicepremiera poprzez ustawianie pod siebie zarządów instytucji, które mu powierzono w nadzór (skoro mu je powierzono to chyba właśnie po ta aby on je pod siebie poustawiał), a że frakcje przeciwne stawiają opór, to nie wygląda to specjalnie estetycznie.
    Ta koncepcja jest tak prosta i oczywista, że mogę się założyć że taka właśnie jest. Zupełnie inna sprawa czy ta koncepcja mi się podoba - czy w całości czy też w niektórych szczegółach. Kolejna inna sprawa to to czy ta koncepcja jest wdrażana właściwie i czy przyniesie pożądane skutki. Przyznam jednak, że w obecnej trudnej sytuacji wydaje się sensowna i nie bardzo widać alternatywę. Trudność sytuacji polega na tym, że są bardzo ciężkie okoliczności zewnętrzne w postaci schyłku UE, nieusuwalnego konfliktu wartości i interesów Polski z głównymi krajami i siłami politycznymi UE, agresywności silnej militarnie i wrogiej Rosji oraz niejasnej postawy jedynego liczącego się sojusznika i obrońcy tj USA. Trudne są też okoliczności wewnętrzne: słabość armii wymagająca natychmiastowych działań wzmacniających, większość elit medialnych, kulturalnych, managerskich i biznesowych popierających opozycję totalną i V kolumnę, tabuny lemingów wymagających wieloletniej reedukacji i niezbyt duża przewaga sondażowa nie gwarantująca wygranej w kolejnych wyborach. W tej sytuacji trzeba działać szybko, brać maksimum władzy i kompetencji i szybko tworzyć nieodwracalne fakty dokonane w postaci wzmacniania siły państwa i jego administracji oraz gospodarki, szczególnie tej pod kontrolą rządu w obszarach strategicznych. Po drodze trzeba oczywiście łamać opór i niszczyć stare układy korupcyjne i kumoterskie pozbawiając je trwale wpływów.
  • 7dmy napisal(a):Żaden z nas na miejscu Kaczyńskiego czy Szydło nie wytrzymałby minuty.
    Nie wątpliwie ale na tym akurat wąskim odcinku kompetencje mam ja a nie Szydło i Kaczyński. Znam Krupińskiego, wiele wiem o Morawieckim i nie mam wątpliwości, który jest więcej wart.

  • edytowano March 2017
    Wartość w polityce mierzy się przydatnością dla realizacji celu. Oczywiście wysokie morale, dobry charakter i kwalifikacje zawodowe sprzyjają tej przydatności ale nie zawsze i nie wyłącznie. Dlatego panów Krupińskiego i Morawieckiego należy politycznie oceniać z punktu widzenia celów jakie JarKacz postawił przed nimi, czyli szerzej przed gospodarką i finansami kontrolowanymi przez państwo. Nie podejrzewam JarKacza o jakieś podstępy i machinacje w stosunku do Polaków więc moje hipotezy powyżej wydają się uzasadnione. JarKacz przy tym postawił Morawieckiego wyżej niż Krupińskiego, jeśli w ogóle uczestniczył w stawianiu Krupińskiego w PZU. Tak więc zapewne Krupiński nie chciał realizować zadań zleconych przez swojego zwierzchnika ustanowionego przez JarKacza i poleciał. Tak to działa szczególnie w czasie ostrej walki. Nie ma czasu i miejsca na zbyt długie dyskusje, osobiste ambicje i rozgrywki oraz na kontestację i opór. A że generał jest często głupszy niż kapitan i do tego pijak i dziwkarz ? Cóż, tak bywa. To kapitana nie wykonującego rozkazów generała rozstrzeliwują.
    PS: Jeszcze jedno wyjaśnienie - taki przykład. Załóżmy, że ten kapitan jest genialnym artylerzystą który wie wszystko o trajektoriach lotu pocisków i rakiet, czynnikach na nie wpływających, zasadach relokacji baterii, rodzajach pocisków i ładunków. Załóżmy ze przeczytał prawie wszystkie opisy kampanii ze szczególnym uwzględnieniem roli artylerii, wszystkie podręczniki i był szkolony w najlepszych uczelniach wojskowych świata oraz uczestniczył w wielu kampaniach np NATO z sukcesami na co ma papiery i medale. No i tego kapitana generał, z marnym pojęciem o artylerii, wysyła na front i każe mu stawiać baterie w miejscach idiotycznych, zdaniem nie tylko kapitana, oraz prowadzić ogień mało skuteczny i dodatkowo narażający baterię na zniszczenie atakiem odwetowym. I co ma za wybór ? No może ten rozkaz wykonać, albo samowolnie dokonać w nim korekt - ustawić się gdzie indziej i prowadzić ogień inaczej - profesjonalnie. Przy tym może złożyć skargę na generała do dowództwa armii i wyśmiewać go w rozmowach z podwładnymi i kadrą dowódczą. Co jednak jeśli rozkaz generała miał na celu kamuflaż, stworzenie pozoru akcji w zupełnie innym miejscu i o innym celu niż deklarowany i sprowokowanie nieprzyjaciela do działania które ułatwi realizację prawdziwych celów taktycznych ? Może być jeszcze gorzej - może bateria jest świadomie poświęcana dla odwrócenia uwagi od prawdziwego ataku ? A może kapitan nie zna szczegółów całej akcji i po tym niezbyt udanym działaniu czeka go i jego oddział inne ważniejsze zadanie ? Po co to piszę ? Ano kolejny raz ku przestrodze ekspertom. Więcej pokory i więcej dyscypliny. Posłuszeństwo to cnota ważna i zapomniana. Pycha to grzech podstawowy i stary jak świat. Szatan jest wybitnie inteligentny i wyjątkowo sprawny. Szatan nie chce służyć. To jego główny wyróżnik.
  • No i bardzo dobrze. Przedtem prztyczka dostał Minister Macierewicz. Mam nadzieję, że prztyczka dostanie każdy kto nie będzie chciał grać zespołowo, pilnować swojego miejsca w szeregu i będzie za bardzo skupiał się na powiększaniu swojego zakresu władzy, osobistym pijarze oraz walce z kolegami i koleżankami z rządu i partii. Wygląda na to że moje, znaczy moje oceny i przewidywania, na wierzchu. Wkroczył Naczelnik JarKacz i zrobił co do niego należało. Mam nadzieję że będzie dalej budował siłę i pozycje liderów swojej drużyny - Prezydenta Dudy i Premier Szydło niepotrzebnie podle podkopanych i pokopanych przez zbyt ambitne koleżeństwo oraz jak zawsze wrogą opozycje totalną i media głównego ścieku.
  • Spór między szefem resortu finansów Mateuszem Morawieckim i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą doprowadził do tego, że Morawiecki groził podaniem się do dymisji - podaje "Fakt".

    Jak pisze gazeta, powodem konfliktu było obsadzenie fotela szefa PZU. "Plan wicepremiera Morawieckiego zakładał, że nowym szefem PZU zostanie Rafał Antczak" - podaje "Fakt". Do tego jednak nie doszło, a sam Morawiecki miał, zdaniem gazety, trafić na nieprzyjemną rozmowę do premier Szydło.

    Efektem sporu były groźby ministra finansów, w których ostrzegał, że poda się do dymisji - czytamy.

    se non è vero è ben trovato.
  • He he he.
  • Rzeczywiście dobrze wymyślone jest ciągłe rzucanie podejrzeń na Morawieckiego. To o Antczaku należy do strumienia podejrzeń jakoby Morawiecki promował na wysokie stanowiska prominentnych przedstawicieli establishmentu III RP i w domyśle był jej koniem trojańskim w obozie IV RP. Jakiś czas po rzuceniu takiego podejrzenia podaje się je już jako pewnik i dowód w innych sprawach. To metoda czasem skuteczna. Sprawdzona wielokrotnie w III RP przez jej elity wsiowe i medialne jak np pomówienie JarKacza o machloje ze spółka Telegraf.
  • Kandydatura Antczaka jest faktem s nie konstruktem medialnym. Od razu po odwołaniu Krupińskiego Antczak pojawił się w spółce i spotykał się kluczowymi menadżerami oraz członkami RN. W dniu i godzinie w której miało dojść do powołania prezesa Antczak był w siedzibie PZU, godzina posiedzenia RN została wyznaczona specjalnie na godzinę 16.30 czyli wtedy gdy Kaczyński zaczynał spotkanie z Theresą May - tak żeby nie można było do niego zadzwonić z interwencją i postawić przed faktami dokonamymi jak skończy spotkanie. Cała intrygę przecięła Szydło która odebrała MM w trybie natychmiastowym nadzór nad PZU i powołała do niej swoich ludzi z KPRM a potem nowego prezesa, który był współpracownikiem Krupińskiego. Wszystko jest do sprawdzenia w pulsie biznesu, info potwierdzone na mieście (pisali o tym również we Wsieci)
  • Co takiego uzależniającego jest w ośmiorniczkach?
  • Zatem BS wyciągnęła wnioski z zabaw, jakie podczas jej pobytu w szpitalu wyczyniali wicepremierzy.

    Mądra kobita.
  • loslos
    edytowano May 2017
    Moim zdaniem jednak za serię z automatu po własnych szeregach należy się kulka w łeb - po sądzie polowym albo bez sądu w zależności od warunków. Polityka jest jednak za trudna dla mnie.
  • edytowano May 2017
    t_obi napisal(a):
    Kandydatura Antczaka jest faktem s nie konstruktem medialnym. Od razu po odwołaniu Krupińskiego Antczak pojawił się w spółce i spotykał się kluczowymi menadżerami oraz członkami RN. W dniu i godzinie w której miało dojść do powołania prezesa Antczak był w siedzibie PZU, godzina posiedzenia RN została wyznaczona specjalnie na godzinę 16.30 czyli wtedy gdy Kaczyński zaczynał spotkanie z Theresą May - tak żeby nie można było do niego zadzwonić z interwencją i postawić przed faktami dokonamymi jak skończy spotkanie. Cała intrygę przecięła Szydło która odebrała MM w trybie natychmiastowym nadzór nad PZU i powołała do niej swoich ludzi z KPRM a potem nowego prezesa, który był współpracownikiem Krupińskiego. Wszystko jest do sprawdzenia w pulsie biznesu, info potwierdzone na mieście (pisali o tym również we Wsieci)
    Ależ możliwe, ze tak było. Dalej jednak są interpretacje. U części Koleżeństwa przeważa taka, że Pan Mateusz to demoniczny bankster, reprezentant światowej finansjery, a może nawet masonerii, który wkręcił się w łaski JarKacza i czyha jako koń trojański w obozie IV RP aby zdradzić i sprzedać Polskę swoim mocodawcom. Trochę ta interpretacja nie zgadza się z równoległą, że to cyniczny konsument ośmiorniczek i sługus platformerskich sługusów od ciepłej wody, ordynarnych przekrętów oraz niezbyt wyszukanej tandetnej i ostentacyjnej konsumpcji. Promocja Antczaka czy wywalenie prezesa PZU nie są na to dowodem. Są dowodem na wielkie ambicje Pana Mateusza oraz wewnętrzne walki o pozycję i wpływy w obozie IV RP. W tych Pan Mateusz był dotychczas skuteczny. Trochę tłumaczyłem tutaj, raczej bez wielkich nadziei na zrozumienie bo przecież jaki tam ze mnie u Koleżeństwa autorytet, raczej czarny charakter i troll forumowy, na czym moim zdaniem, te ambicje polegają oraz skąd sukcesy się biorą. Te sukcesy biorą się w znacznej mierze ze, świadomej lub nie, polityki dzielenia i rządzenia we własnym obozie. JarKacz poszedł z tym za daleko czego skutkiem było wyraźne osłabienie pozycji Prezydenta i Premier. Chyba zdał sobie z tego sprawę, a szczególnie że to szkodzi jemu i PiS, i nieco prostuje sytuację lub też pozwala na większą samodzielność wspomnianych liderów. Straty były spore i częściowo nie do odrobienia, ale efekty korekty też widać. Jednym z nich jest utemperowanie Pana Mateusza i wskazanie mu miejsca w szeregu podobnie jak wcześniej zrobiono z Ministrem Macierewiczem. Pan Mateusz nie jest demonem wśród aniołów PiS tylko jednym z jego ambitnych i wybitnych polityków przymierzających się do sukcesji po JarKaczu. Moim zdaniem nie ma na to w bliskiej przyszłości szans. To co osiągnął to maksimum jego możliwości politycznych i może tylko umocnić się na tej pozycji. Powinien na tym się skupić bo bez JarKacza aktyw PiS go udusi w dwa miesiące. Oczywiście to się może z czasem zmienić jak dojrzeje i jak się zmieni układ sił w PiS.
  • Odbieram to podobnie jak Rafał.
  • To nie fakty, to interpretacje, że zmiany w ważnych firmach pan Mateusz przeprowadza tylko i wyłącznie wtedy (co do minuty), kiedy Manitou jest w trakcie rozmowy z kimś ważnym? Taki przypadek? Oczywiście narzędnik.

    Pełen jestem zdumienia, bo dla mnie to ewidentna nielojalność a nielojalność ma wagę nieporównanie większą niż skręcenie stówy przy rozliczaniu delegacji czy nieodebranie telefonu. No ale ja się nie nadaję do polityki.
  • To byłoby zastanawiające gdyby rzeczywiście Pan Mateusz przeprowadzał te zmiany zawsze w czasie pewnej nieobecności Jarkacza. Nie da się raczej zaplanować takiej serii bez uprzedniego uzgodnienia z JarKaczem.
  • Po ostatniej próbie puczu w PZU pan MM wychodzi z podkulonym ogonem, przynajmniej na razie.
  • Rafał napisal(a): Te sukcesy biorą się w znacznej mierze ze, świadomej lub nie, polityki dzielenia i rządzenia we własnym obozie. JarKacz poszedł z tym za daleko czego skutkiem było wyraźne osłabienie pozycji Prezydenta i Premier. Chyba zdał sobie z tego sprawę, a szczególnie że to szkodzi jemu i PiS, i nieco prostuje sytuację lub też pozwala na większą samodzielność wspomnianych liderów.
    Trochę przesadziłeś. W jaki sposób JarKacz może osłabiać pozycję Prezydenta?

  • Bardzo prosto - lekceważąc go, a ściślej jego inicjatywy lub oczekując szybkiego i bezrefleksyjnego akceptowania inicjatyw swoich lub PiS. Proszę mnie nie pytać o szczegóły i przykłady. Taki jest powszechny odbiór i trzeba coś z tym zrobić.
  • Znowu jakaś kosmetyka, przedstawiana jako cudowna rewolucja. Czy się mylę? Może Randolph się wypowie:
    http://www.mr.gov.pl/strony/zadania/nowelizacja-kpa/
  • Kosmetyka to to na pewno nie jest. Zasadnicze zmiany tak w k.p.a. jak i ustawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
  • Ło, dzienks za sygnał. Będzie trzeba poczytać!

    Jest tam może możliwość zrzeczenia się prawa do wniesienia odwołania? To by było bardzo na plus w wielu przypadkach.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.