Skip to content

Mateusz Morawiecki na premiera - kolejna wrzutka

1192022242597

Komentarz

  • No przeca ten Krupiński to modelowy bankster był. Z Meryll Lynch, szkolony w USA. Pijar miał naprawdę wzorowy. A podobno Pan Mateusz to superbankster, a bankster banksterowi oka nie wykole. O co więc się rozchodzi ? Na tutejszym forumie co najmniej kilka osób ma podobno dostęp do wiewiórek. No więc słuchamy.
  • Poza tym Krupiński przeplacil za kupno PKO. Decyzja powszechnie tutaj krytykowana
  • Czekam na potwierdzenie, ale podobno Pani Premier osobiście zablokowała nominację Antczaka.
  • edytowano March 2017
    Jednej rzeczy nie rozumiem (trochę obok wątku). Mamy najniższe bezrobocie w historii, trochę ponad 8%. Wjechało do Polski ponad 1,5 mln Ukraińców, którzy pracują w większości na legalu. A do tego ponoć matki rzuciły pracę, bo pińćset +. O co w tym chodzi ?
  • Również o demografię.
  • edytowano March 2017
    Być może częściowo tłumaczą to ułomności statystyki, a szczególnie statystyki PKB. Może Pan Mateusz nie bez racji stwierdził, że ten fałszywy obrót służący wyłudzaniu VAT był liczony do PKB, a faktycznie go nie było. Był wykazywany, a teraz nie jest. Nie było go i wtedy i teraz, ale dynamikę mamy niższą bo rzekomo był.Ile tego było ? Nikt nie wie. Może są jakieś szacunki. Po drugie teraz spadła sprzedaż "usług profesjonalnych o wysokiej wartości dodanej" takich jak np usługi reklamowe Agory czy doradztwo i pośrednictwo różnych wybitnych specjalistów, w tym prawników, podatkowców, audytorów, certyfikatorów. Na razie mało,to dopiero początek, ale chyba już to widać.To obniżyło nieco PKB. Jednak pozytywny efekt jest większy i ma te same przyczyny. Jak złodzieje mniej kradną to uczciwi więcej zarabiają. Jak darmozjady tracą zlecenia to pracowici i potrzebni je dostają. Jak ludzie pracują oficjalnie i więcej zarabiają to więcej wydają i nakręcają koniunkturę. Jak pracują oficjalnie i mogą związać koniec z końcem to nie rejestrują się jako bezrobotni. Podobnie Ukraińcy jak tylko mogą uzyskać status oficjalny to wolą to niż na czarno i spadaj po 6 miesiącach po wizę. Zapewne więc duża część wzrostu zatrudnienia to de facto wyjście ze śmieciówek i szarej strefy.
  • JORGE napisal(a):
    Jednej rzeczy nie rozumiem (trochę obok wątku). Mamy najniższe bezrobocie w historii, trochę ponad 8%. Wjechało do Polski ponad 1,5 mln Ukraińców, którzy pracują w większości na legalu. A do tego ponoć matki rzuciły pracę, bo pińćset +. O co w tym chodzi ?
    Mech jest bardzo przeciwko Ukraińcom. Według niego zaniżają nam koszty pracy (co logiczne) i umożliwiają krwiopijcom utrzymywanie mas w biedzie.
  • 18.50 + VAT, tyle trzeba płacić za godzinę racy Ukraińca agencji. Agencja wcale dużo nie bierze z tego, mogę wiedzieć dokładnie ile, z głowy - parę złotych. A do tego, jeżeli chce się takiego lepszego utrzymać to trzeba mu coś dorzucić.
  • JORGE napisal(a):
    18.50 + VAT, tyle trzeba płacić za godzinę racy Ukraińca agencji. Agencja wcale dużo nie bierze z tego, mogę wiedzieć dokładnie ile, z głowy - parę złotych. A do tego, jeżeli chce się takiego lepszego utrzymać to trzeba mu coś dorzucić.
    A ZUSy i inne takie? Też w tym 18,5zeta czy dodatkowo?

    Bo ni jak nie kumam gdzie sens w takim razie brać Ukrainca????
  • Masz pracownika za 18,5 zeta netto i wsio. A gdzie sens brać Ukraińca ? Bo chce mu się pracować. Jest to cecha wprost unikalna na dzisiejszym rynku pracy fizycznej.
  • Potwierdzam. Koledzy z branży ogrodniczej, którzy mają szczęście działać na terenie dużych miast, pozwijali by firmy, gdyby nie agencje wynajmujące Ukraińców.

    Na wsi jeszcze nie jest tak źle. Ale średnia wieku ludzi jakoś ogarniętych do pracy w polu jest zatrważająco wysoka.
  • No to jest problem. Demoralizacja ze strony pracodawców i pracowników co raz głębsza. Jedni nie chcą płacić drudzy nie chcą pracować.

    Byłem niedawno w szpitalu u znajomego chorego księdza. Salowe, pelęgniarki wsio z Ukrainy. Przy 18,5zeta rozumiem dla czego.
  • Brakuje ludzi do pracy, wszędzie.
    W tym tygodniu miałem kolejną ofertę pracy, dzisiaj żona była na rozmowie u jednego pracodawcy, u drugiego jest praca od już ale ze względu na najmłodszego juniora czekamy do września ( przedszkole)
    fatuswombatus napisal(a):
    .....

    Salowe, pelęgniarki wsio z Ukrainy. Przy 18,5zeta rozumiem dla czego.
    Gdzie to jeśli to nie tajemnica?
  • Wczoraj chlałem w Koszykach, a barmanka co mi polewała była aż z Krzywego Rogu.
  • CD pomysłów na roszady w spółkach - więcej ludzi Morawieckiego w RN PZU SA, PKO BP, GPW ...
    Kiedy PZU i warszawska giełda czekają na zakończenie zmian personalnych w zarządach, kolejne roszady mogą objąć PKO BP i „zrepolonizowany" niedawno Bank Pekao.

    Kadrowego zamieszania w spółkach z udziałem Skarbu Państwa ciąg dalszy. Według informacji „Rzeczpospolitej" z kręgów zbliżonych do rządu w najbliższym czasie spodziewane są kolejne zmiany – w firmach znajdujących się pod nadzorem ministra finansów i rozwoju, czyli wicepremiera Mateusza Morawieckiego.

    Jagiełło w PZU?
    Rynkiem wstrząsnęła informacja o odwołaniu prezesa PZU Michała Krupińskiego, którego na razie zastąpi oddelegowany z rady nadzorczej Marcin Chludziński, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu. Teraz zaś Skarb Państwa wystąpił o zwołanie walnego w sprawie zmian w składzie rady.
    Do roli prezesa ubezpieczyciela szykowany jest podobno Zbigniew Jagiełło, obecnie szef PKO BP. To jeden z niewielu prezesów spółek z państwowym udziałem, którzy przetrwali kadrową czystkę po zwycięstwie wyborczym PiS – miał to zawdzięczać dobrym relacjom z Morawieckim. Okazja jest dobra, bo kadencja zarządu PKO BP upływa w tym roku – chociaż w spółkach z udziałem Skarbu Państwa to zawsze wola polityczna, a nie kadencje wyznaczają czas urzędowania prezesów.
    Do zarządu PZU miałby też wejść Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Consulting. To także osoba kojarzona z Morawieckim. Po przejściu GPW pod nadzór wicepremiera walne zgromadzenie odwołało prezes Małgorzatę Zaleską i powołało Antczaka. Jednak prawie trzy miesiące trwał pat wywołany tarciami między frakcjami PiS. Finalnie Antczak musiał odpuścić, a z drugiej strony Zaleska nie utrzymała posady. Firmą kieruje delegowany z rady Jarosław Grzywiński.
    Kto miałby pokierować GPW? Nasze źródło wskazuje, że może być jeszcze jeden transfer z PKO BP. Obecny wiceprezes banku Jakub Papierski wymieniany jest jako kandydat na to stanowisko. Inną możliwością jest objęcie przez niego stanowiska prezesa Banku Pekao, przejętego niedawno przez PZU i Polski Fundusz Rozwoju od włoskiego Unicreditu. Pekao cały czas kieruje Luigi Lovaglio – najlepiej zarabiający prezes banku w Polsce. Zarząd Pekao powołano na trzyletnią kadencję w ubiegłym roku, kiedy po rynku krążyły już informacje o możliwej „repolonizacji" banku (zapewne w kontraktach menedżerskich są więc zapisy o wysokich odprawach). Wysoko stoją też akcje Filipa Paszke, dyrektora DM PKO BP.
    Kto przejąłby schedę po Jagielle w PKO BP, na razie nie jest pewne. Nasze źródło wskazuje, że kandydatką może być Małgorzata Kołakowska, była prezes ING Banku Śląskiego, która w zeszłym roku awansowała i zarządza międzynarodową siecią bankowości korporacyjnej w całej Grupie ING.
    Do zamknięcia tego wydania ani z resortu finansów, ani rozwoju nie uzyskaliśmy komentarza w sprawie polityki kadrowej. Zazwyczaj w takich sytuacjach komentarz brzmi, że to kompetencje rad nadzorczych.
    Za duża rotacja
    Jak na możliwe roszady patrzy rynek? Przede wszystkim bardzo negatywnie oceniana jest nieustanna rotacja, zwłaszcza w kontekście nadwerężania zaufania akcjonariuszy zagranicznych. – Odwołanie Michała Kurpińskiego jest niekorzystne dla akcjonariuszy PZU, którzy wcześniej przez kilka miesięcy przekonywali się do niego jako nowego prezesa. Spółce nie służy niepewność. Spadek kursu PZU o ponad 4 proc. to wyraz obawy o dywidendę, która jest filarem opracowanej przez Krupińskiego strategii – mówi jeden z analityków.
    Inny rozmówca uważa, że przejście Jagiełły z PKO BP do PZU stworzyłoby dla niego nowe możliwości rozwoju. – Z punktu widzenia menedżera praca w PZU jest znacznie ciekawsza, jest tam więcej do zrobienia, m.in. w zakresie konsolidacji TFI czy rynku ochrony zdrowia. W bankowości elastyczność działania jest mniejsza, wymogi regulacyjne większe, biznes bankowy jest bardziej powtarzalny, a samo PKO BP jest liderem pod względem skali i trudno istotnie odmienić ten bank. Poza tym szef PZU kierowałby nie tylko tą spółką, ale także miałby wpływ na Pekao i Aliora – mówi analityk.
    Inny rozmówca zaznacza, że Morawieckiemu w PKO BP może być niezbędna osoba bardzo zaufana. - To instytucja z większą elastycznością, kapitałem i możliwością emisji długu, co przydałoby się w razie konieczności wsparcia jakiejś państwowej inicjatywy – słyszymy.
    W przypadku Antczaka rozmówcy przypominają, że było on głównym ekonomistą PZU, a wejście do zarządu tej firmy nie jest tak utrudnione formalnie, jak GPW.
    Jako mało prawdopodobne oceniane jest pozyskanie Kołakowskiej do PKO BP. – Została ona szefem międzynarodowej sieci bankowości korporacyjnej w Grupie ING i w PKO BP musiałaby się liczyć ze znacznym spadkiem wynagrodzenia – kwituje nasz rozmówca.

  • marniok napisal(a):
    Brakuje ludzi do pracy, wszędzie.
    W tym tygodniu miałem kolejną ofertę pracy, dzisiaj żona była na rozmowie u jednego pracodawcy, u drugiego jest praca od już ale ze względu na najmłodszego juniora czekamy do września ( przedszkole)
    fatuswombatus napisal(a):
    .....

    Salowe, pelęgniarki wsio z Ukrainy. Przy 18,5zeta rozumiem dla czego.
    Gdzie to jeśli to nie tajemnica?
    Na Spartańskiej szpital przy krańcówce 168. Specjalizuje się w cardiologi??? czy cuś
  • loslos
    edytowano March 2017
    Kumpel Schetyny Jagiełło, fagas Balcera Antczak... O co chodziło z tą zmianą władzy? Czy o to, by wszystko pozmieniać tak, by nic się nie zmieniło? Jakby zostawić Koparę, to bijatyki z Timmermansem by nie było.
  • los napisal(a):
    Kumpel Schetyny Jagiełło, fagas Balcera Antczak... O co chodziło z tą zmianą władzy? Czy o to, by wszystko pozmieniać tak, by nic się nie zmieniło?
    PO co Dobra Zmiana jak może być Najlepsza Zmiana?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Wczoraj chlałem w Koszykach, a barmanka co mi polewała była aż z Krzywego Rogu.
    Hipster chciałby być z kolegi ale niestety Koszyki som już passe.
  • qiz napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Jednej rzeczy nie rozumiem (trochę obok wątku). Mamy najniższe bezrobocie w historii, trochę ponad 8%. Wjechało do Polski ponad 1,5 mln Ukraińców, którzy pracują w większości na legalu. A do tego ponoć matki rzuciły pracę, bo pińćset +. O co w tym chodzi ?
    Mech jest bardzo przeciwko Ukraińcom. Według niego zaniżają nam koszty pracy (co logiczne) i umożliwiają krwiopijcom utrzymywanie mas w biedzie.
    Przecież to samo można powiedzieć o Wielkiej Brytanii.
    W firmie gdzie pracuje moja siostra, na 500 zatrudnionych, 300 to imigranci: Słowacy, Litwini i Polacy.
    Wystarczy najniższa krajowa a wykształcenie/inteligencja/zapał-do-pracy o wiele większe niż kierownicy linii czy zmian.
    I WB chyba na tym nie straciła? Czy straciła?
  • JORGE napisal(a):
    Masz pracownika za 18,5 zeta netto i wsio. A gdzie sens brać Ukraińca ? Bo chce mu się pracować. Jest to cecha wprost unikalna na dzisiejszym rynku pracy fizycznej.
    No właśnie.
    Polakom na Wyspach CHCE się pracować!

    W Polsce teraz bardzo trudno o zwykłego pracownika, sprzedawcę w sklepie.
    Chyba dwa lata temu Castorama prowadziła nabór do sklepów przy zachodniej granicy. Nie znalazła nikogo.
    - "Za tyle? Panie, to trzy miesiące u Niemca i przez resztę roku nie pracuje!"
    Mała żonka rekrutowła pięć miesięcy temu: z tych co wzięła (cztery osoby) w "normalnych" czasach by w ogóle po pierwszej rozmowie powiedział By! :/
  • edytowano March 2017
    romeck napisal(a):
    qiz napisal(a):
    JORGE napisal(a):
    Jednej rzeczy nie rozumiem (trochę obok wątku). Mamy najniższe bezrobocie w historii, trochę ponad 8%. Wjechało do Polski ponad 1,5 mln Ukraińców, którzy pracują w większości na legalu. A do tego ponoć matki rzuciły pracę, bo pińćset +. O co w tym chodzi ?
    Mech jest bardzo przeciwko Ukraińcom. Według niego zaniżają nam koszty pracy (co logiczne) i umożliwiają krwiopijcom utrzymywanie mas w biedzie.
    Przecież to samo można powiedzieć o Wielkiej Brytanii.
    W firmie gdzie pracuje moja siostra, na 500 zatrudnionych, 300 to imigranci: Słowacy, Litwini i Polacy.
    Wystarczy najniższa krajowa a wykształcenie/inteligencja/zapał-do-pracy o wiele większe niż kierownicy linii czy zmian.
    I WB chyba na tym nie straciła? Czy straciła?


    To zależy ile płacone ma sister:) Najniższą angloską vel katolufońską (pozwalająca na przyzwoite rzycie) czy tyle samo co inni pracownicy w przemyśle???

    Emigranci mogą być panaceum na demografię i nieróbstwo natywne dla danego społeczeństwa lub pistoletem wymierzonym w głowy ciężko pracujących dla Januszuf biznesu.
  • Sister jest kierowniczką linii już od dawna i bardzo zasymilowana.
    Większość pracowników jest przyjmowane przez pośredniaka.
    Ja tam pracowałem trzy miesiące "po znajomści" (rozmowa rekrutująca: blablabla, hmm, a nazwisko? Aaaaa, brother of Dora? Juawelkam!!! :) )
  • edytowano March 2017
    romeck napisal(a):
    Sister jest kierowniczką linii już od dawna i bardzo zasymilowana.
    Większość pracowników jest przyjmowane przez pośredniaka.
    Ja tam pracowałem trzy miesiące "po znajomści" (rozmowa rekrutująca: blablabla, hmm, a nazwisko? Aaaaa, brother of Dora? Juawelkam!!! :) )
    I tu ma kolega odpowiedź. Start z najniższe ale jak si e brachu sprawdzisz to masz tak samo jak Ian & John z którymi pracujesz. Ba często o wiele lepiej (bo one to patentowane lenie)

    U tenkraju brakuje tego mechanizmu. Potrzeba niewolnika!!!!
    Psia krew trzeba płacić? No to jak najmniej i tak trzymać!

    Mentalność niewolnika nie istnieje sama, wymaga aby była druga grupa społeczna z mentalnością 'slave drivers'. Wtedy wszystko piknie styknie.
  • edytowano March 2017
    Morawiecki konsekwentnie wprowadza francusko-włoski model kapitalizmu państwowego: duże, powiązane z państwem i kontrolowane przez nie organizacje wiodące w gospodarce. Tamte gospodarki nie działają najlepiej. Za mało się tym interesuję aby ocenić na ile to wynika z takiego właśnie modelu udziału państwa w gospodarce. Model Morawieckiego opiera się jednak chyba na nieco bardziej spójnej koncepcji. Zaczyna od góry czyli tam gdzie są zbierane największe pieniądze i tworzy struktury holdingowe. Największe pieniądze zbierają ubezpieczyciele i fundusze, w tym budżet. Potem można osiągnąć spotęgowany efekt kontroli poprzez pakiety dominujące w bankach i dalej wykorzystując wielokrotnie większe od kapitału depozyty kształtować akcję kredytową i częściowo, via kolejne fundusze z grup ubezpieczeniowych, kolejne pakiety kontrolne już w realnej gospodarce. Trudno się dziwić że przy takiej koncepcji chce mieć decydujący wpływ na obsadę kluczowych pozycji szczególnie u góry struktur holdingowych, a więc w ubezpieczalniach i bankach. Giełda nie ma tu aż takiego znaczenia, ale może mieć jak się uda stworzyć skuteczne zachęty do inwestowania prywatnych oszczędności.
    Powyższy plan jest prosty, trochę ryzykowny i totalny, ale trzyma się kupy i jest dość skutecznie realizowany. Nie wierzę że bez zrozumienia, wiedzy, akceptacji i poparcia JarKacza. Ten plan w gospodarce konsekwentnie wspiera silne państwo tj silne regulacje i administracja. To obszary wymiaru sprawiedliwości i służb siłowych ułatwiające egzekucję regulacji oraz eliminację nieuczciwej konkurencji i zawłaszczania środków. Ten obszar służy również wsparciu silnie socjalnej redystrybucji zapewniającej mocny popyt wewnętrzny, spokój społeczny i poparcie wyborcze. Trochę jak bywało we Francji, ale się rozjechało bo elita za dużo kradła i za bardzo rozpuściła socjalnie społeczeństwo.
  • I zostawia tylko jeden argument za PiS: bo przecież PO to jeszcze większa beznadzieja.

    Nie wróży to dobrze.
  • Przecieżniezagłosująnapedałówyzm stosowany.
  • 7dmy napisal(a):
    Proste, bieżące zarządzanie nawet bez pomysłu na przyszłość jest lepsze od zorganizowanego gangu.
    Ech...

  • edytowano March 2017
    No dobrze, ale spodziewaliście się czegoś innego? Wydaje mi się, że w ciemno można było założyć, że po wygranej do PiS przypnie się natychmiast mnóstwo pijawek + osobników dbających, by zmiana była jak najmmiejsza. W całej awanturze chodzi właśnie o ten mały margines zmian, które uda się przeprowadzić mimo wszystko, tylko, niestety.

    (Ale tak na marginesie, to prezes banku zostający wicepremierem to sytuacja głęboko niemoralna, niezależnie od kraju czy partii, nawet choćby osobnik ten był aniołem.)


  • 7dmy napisal(a):
    wpływ PZU na obsadę Prezesa PEKAO jest zerowy.
    W naszym pięknym kraju takie zdanie na milę trąci fałszem.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.