Moi drodzy, taki mały niuansik z dni ostatnich - minister finansów i rozwoju, superwicepremier od spraw gospodarczych był z wizytą w USA. Można zapytać, w jakim celu był tam, skoro podług wszelkich wskaźników polska gospodarka jest europocentryczna?
Insajderskie plotki z MR mówią, że w MR też nie wiedzą, po co. Oraz kogo ze sobą wziął był. Ale wróćmy do wizyty. Obejmowała spotkania z mediami gospodarczymi, Polonią, środowiskami żydowskimi oraz inwestorami (bliżej nieokreślonymi).
Po wizycie MM udzielił wywiadu Karnolom, z którego wynikało, że tak właściwie to MM uprawiał poletko dyplomacji, czyli resortowo przynależne WWaszczowi.
Dla mnie jest to niezbity dowód na to, gdzie siegają ambicje Mateusza w skali Polski.
PS. Co się tyczy dławiacego zapachu lawendy... nooo cóż, ponoć to Krupiński wciągnął swego wieloletniego funfla Chyczewskiego do Aliora, ale to takie tam plotki. Pytanie, na ile prawdziwe są te lawendowe zapaszki.
Niekoniecznie. Dobre wrażenie trzeba umieć robić. To ciężka robota w biznesie i przeważnie nieprzyjemna, dla mnie przynajmniej. Trzeba szczerzyć zęby, opowiadać banały i podlizywać się idiotom i hipokrytom oraz oszustom, którzy trzymają kasę i władzę.
Rafał napisal(a): Niekoniecznie. Dobre wrażenie trzeba umieć robić. To ciężka robota w biznesie i przeważnie nieprzyjemna, dla mnie przynajmniej. Trzeba szczerzyć zęby, opowiadać banały i podlizywać się idiotom i hipokrytom oraz oszustom, którzy trzymają kasę i władzę.
To mnie przekonuje. W tym jest dobry. Aby to, co robi było zgodne z polską racją stanu, to niech mu będzie.
Nie musimy się interesować, co robił, co obiecał i do czego zobowiązał się pan Matełusz. Na pewno chce dla Polski dobrze, a zna się na tym lepiej niż my... To szczery i gorący patriota. Niedługo przeczytamy relacje, jak zakrzyknął Morganom: "Kosmate łapy precz od Polski!".
Pogadał sobie. Nie było komunikatu że coś podpisał, kupił albo sprzedał, jak jakiś Pawlak z Moskalami. Nie musiał niczego obiecywać bo już ulubiony minister Koleżeństwa obiecał że kupi Patrioty w ciemno oraz zasugerował że kupi BlackHawki, a co najmniej dwóch kolejnych obiecało w ciemno że kupią gaz skroplony. Obiecali publicznie, a przecież żadnych umów nie ma. Mam nadzieję że chociaż jakieś parafowane term sheety są albo nieco słabsze listy intencyjne. To niewiele, ale lepsze niż nic. Po takich obietnicach negocjacje pójdą jak po maśle - Amerykanom. Może i Pan Mateusz bezwględnym banksterem jest, co frankowiczów lekceważy, ale takiej głupoty jak konkretna publiczna obietnica za friko nie popełnia.Takie obietnice składają tylko patrioci - idioci. On w takich sytuacjach strasznie zamula nowomową i nie ma się czego uchwycić. I za ten bełkocik Moodys już nas nagrodził poprawą ratingu.
Rafał napisal(a): Pogadał sobie. Nie było komunikatu że coś podpisał, kupił albo sprzedał, jak jakiś Pawlak z Moskalami. Nie musiał niczego obiecywać bo już ulubiony minister Koleżeństwa obiecał że kupi Patrioty w ciemno oraz zasugerował że kupi BlackHawki, a co najmniej dwóch kolejnych obiecało w ciemno że kupią gaz skroplony. Obiecali publicznie, a przecież żadnych umów nie ma. Mam nadzieję że chociaż jakieś parafowane term sheety są albo nieco słabsze listy intencyjne. To niewiele, ale lepsze niż nic. Po takich obietnicach negocjacje pójdą jak po maśle - Amerykanom. Może i Pan Mateusz bezwględnym banksterem jest, co frankowiczów lekceważy, ale takiej głupoty jak konkretna publiczna obietnica za friko nie popełnia.Takie obietnice składają tylko patrioci - idioci. On w takich sytuacjach strasznie zamula nowomową i nie ma się czego uchwycić. I za ten bełkocik Moodys już nas nagrodził poprawą ratingu.
DMC napisal(a): Mateuszek ma nie dostać statuetki w Krynicy, tylko Beata.
Szefowa!
Dwa lata temu szefem był PJK.
=== Na szczycie JK, który postawił na AD i BSz (w wyborach), a po wyborach z AD zrobił się PAD, a z BSz - PBSz. Wychodzi na to, że MM chce się wcisnąć "pomiędzy" i na... szczyt!
los napisal(a): A gdzie się miał tego angielskiego nauczyć? Z Polski na dłużej nie wyjeżdżał.
A niestety na level wyższy niż komunikatywny, a już na pewno na złapanie angielskiej składni i myślenia, to konieczność. Właśnie sobie podglądam oryginalne wersje (z napisami) produkcji brytyjskich i amerykańskich, dla mnie: kosmos.
Kiedyś mój śp. Ojciec chciał powalczyć jako tłumacz i coś tam przełożył na angielski - i mu odesłali recenzję: "Non-idiomatic English". So ist das Leben.
polmisiek napisal(a): W tym Foxie to slabo, chyba angielski go przerosl. Te kondolencje z konca mogl sobie wczesniej ulozyc w glowie. Legutko by go zjadl na sniadanie.
On mówi korpo - angielskim, czyli bardzo prosto, za pomocą małego zasobu słów i z użyciem 3 czasów.
To już wiem, czemu zawsze, jak go słucham po angielsku, to wszystko rozumiem Myślałam, że to kwestia mocno polskiego akcentu. Ale pewnie Ty masz rację, ponieważ mój lengłidż iz not łel.
A raz przyłapałam MM na wtrąceniu polskiego (chyba "no nie") w wywiadzie po angielsku. Nie pamiętam gdzie.
W USA, bankowości i mediach żydowska karta wciąż jest atutem i Jarkacz ją nieźle rozgrywa. W Europie znacznie gorzej, bo reguły gry się zmieniają. Dla Niemiec to ulga przestać liczyć się z Izraelem i przepraszać Żydów, a za to krytykować ich za gnębienie Palestyńczyków i przyjmować muzułmanów. W końcu to nie Niemcy tylko ci muzułmanie załatwią za i dla nich nich problem żydowski. Może więc gra na najlepszego przyjaciela Izraela w UE jest rozsądna i przyniesie nam korzyści, a Izraelowi większe bezpieczeństwo. Jednak gra z Żydami zawsze jest ryzykowna bo oni grają ze wszystkimi przeciw wszystkim i zawsze aby wszystkich ograć. Prawda że często tak się w grze zapamiętują, tak łupią innych graczy, że tracą wszystko, ale zawsze w innym miejscu zaczynają od nowa. Nie wiedziałem jednak że Pan Mateusz ma takie szlachetne w bankowości pochodzenie. Szkoda że JarKacz nie znalazł kilku takich prawników. Roznieśliby naszą specjalną kastę w pół roku bez protestów z KE, PE, albo by te protesty szybko uciszyli.
Na forum fryburskim toczy się ostra walka między przyjaciółmi Palestyny i Izraela. W uniwersyteckim kiblu ktoś nabazgrał na ścianie "FREE PALESTINE" a ktoś drugi skreślił "PALESTINE" i wpisał "ISRAEL".
No ale, że nikt o tym wcześniej nie wiedział? To Kornel może mieć inne? Chyba że po matce MM ma. Ale żony-i-kochanki seniora też prześwietlone na wylot by były...
Brzost napisal(a): Na forum fryburskim toczy się ostra walka między przyjaciółmi Palestyny i Izraela. W uniwersyteckim kiblu ktoś nabazgrał na ścianie "FREE PALESTINE" a ktoś drugi skreślił "PALESTINE" i wpisał "ISRAEL".
Trzeba było z godnością odpisać jak u nas na wydziale, w toalecie obok Katedry Prawa Konstytucyjnego: "Konstytucjonalisto, zostaw czysto!"
Komentarz
Insajderskie plotki z MR mówią, że w MR też nie wiedzą, po co. Oraz kogo ze sobą wziął był. Ale wróćmy do wizyty.
Obejmowała spotkania z mediami gospodarczymi, Polonią, środowiskami żydowskimi oraz inwestorami (bliżej nieokreślonymi).
Po wizycie MM udzielił wywiadu Karnolom, z którego wynikało, że tak właściwie to MM uprawiał poletko dyplomacji, czyli resortowo przynależne WWaszczowi.
Dla mnie jest to niezbity dowód na to, gdzie siegają ambicje Mateusza w skali Polski.
PS. Co się tyczy dławiacego zapachu lawendy... nooo cóż, ponoć to Krupiński wciągnął swego wieloletniego funfla Chyczewskiego do Aliora, ale to takie tam plotki. Pytanie, na ile prawdziwe są te lawendowe zapaszki.
JPMorgan Chase zwabił nad Wisłę z Lądka.
Uzyskają wyższy rating i niższe raty jak odwiedza bank
http://video.foxnews.com/v/5564790097001/?#sp=show-clips
Dwa lata temu szefem był PJK.
===
Na szczycie JK, który postawił na AD i BSz (w wyborach), a po wyborach z AD zrobił się PAD, a z BSz - PBSz.
Wychodzi na to, że MM chce się wcisnąć "pomiędzy" i na... szczyt!
A raz przyłapałam MM na wtrąceniu polskiego (chyba "no nie") w wywiadzie po angielsku. Nie pamiętam gdzie.
https://oko.press/morawiecki-przyznaje-ze-zydowskie-korzenie-domagajac-sie-drzewka-yad-vashem-dla-calego-polskiego-narodu-zaklamuje-prawde-o-holocauscie/
Ale żony-i-kochanki seniora też prześwietlone na wylot by były...
Dziś rano w RMF mówili o ministrze Mateuszu Mazowieckim ... najdziwniejsze że kontekst był nieprzychylny.