najfajniejszy tekst jaki widzialem na tamtym forum to duze zdjecie Henry Forda powieszone naprzeciw, z cytatem "Quality means doing it right when no one is looking"
Na fasadzie gmachu Uniwersytetu wykute są wielkie litery: "WAHRHEIT WIRD EUCH FREI MACHEN". Moi nieznający języka koledzy byli zdumieni gdy im objaśniłem że to cytat z Ewangelii :-)
christoph napisal(a): Frei Burg? A skojarzenie z Ewangelia mocne. U mnie pierwsze z Oświęcimiem bo po niemiecku i "macht frei"
Ano tak, to miasto uniwersyteckie, na którym jest jeden z najbardziej znanych w Europie wydziałów leśnych. Ja myślę że to nie skojarzenie, a świadomy cytat, on nie został wykuty wczoraj tylko dobre dziesiątki lat temu.
A wracając do Morawieckiego musi Koleżeństwo przyznać, ze to jest dobry zawodnik. Ma niezłą technikę - slajdy, technokratyczne maniery, korpolangłidź, itp. Jednak ta technika nie jest porażająco dobra. Jest za to świetny taktycznie - dbałość o zespół, pielęgnowanie znajomości, unikanie otwartych konfliktów, szybka reakcja w przyłączaniu się do zwycięzców i odcinaniu od przegranych, pijar budujący wizerunek spokojnego profesjonalisty, a zarazem wyczulonego społecznie patrioty. Prawie bez zarzutu czym wyprzedza o dwie długości większość starej gwardii. Też nie mistrz, ale w połączeniu ze wspomnianą techniką daje mu już dużą przewagę w rozgrywkach medialnych i gabinetowych. Wciąż nie mam wyrobionego poglądu jak ze strategią. Po wynikach widać że idzie jak walec i zdobywa kolejne obszary. Nie wiem na ile to jego rzeczywista zasługa, ale budżet to jest wzrost dochodów podatkowych oraz wydatków prospołecznych zajął prawie bez walki, a przynajmniej stanął na czele sukcesu. W zasadzie w oczach publiki minister Rafalska to obecnie dla Polaków kasjerka wydająca pieniądze od Morawieckiego. Ministrowie Adamczyk i Tchórzewski muszą mu jeść z ręki bo przecież to on zdobył pieniądze i on ogłasza budowę atomicy i megalotniska. Mogą chłopaki liczyć na posady kierowników budowy. A Wicepremier właśnie zapewnił sobie pasmo sukcesów na najbliższe 10 lat bo te budowy będą tyle trwały. Do zjedzenia pozostał Minister Macierewicz, ale w tym przypadku wystarczy poczekać. Lata lecą i w kolejnej kadencji będzie można położyć rękę na jakimś dużym offsecie. Zważywszy ilość błędów popełnianych przez Prezydenta i odruchową drugoplanowość Premier Szydło nie widzę dla niego konkurentów. Nie wiem tylko na ile to jest plan i działanie Jarkacza, na ile samego Pana Mateusza, a na ile jakichś innych sponsorów. Ostatnie wyznania na temat pochodzenia i silne ukłony proizraelskie Jarkacza dają do myślenia.
christoph napisal(a): Frei Burg? A skojarzenie z Ewangelia mocne. U mnie pierwsze z Oświęcimiem bo po niemiecku i "macht frei"
zupełnie prawidłowe skojarzenie - bo to było świadome szyderstwo z Ewangelii (Wahrheit zamienione na Arbeit - i tu tkwiło właśnie diabelskie kłamstwo, bo Witold Pilecki pisał, że jedyna strategia przetrwania dająca więźniom szansę sukcesu - czyli dotrwanie przy życiu do wyzwolenia - to właśnie pozorowanie pracy, oszczędzanie energii i unikanie wysiłku na wszelkie możliwe sposoby, oprócz takich wyjątków jak Bartoszewski innych szans nie było)
christoph napisal(a): Frei Burg? A skojarzenie z Ewangelia mocne. U mnie pierwsze z Oświęcimiem bo po niemiecku i "macht frei"
zupełnie prawidłowe skojarzenie - bo to było świadome szyderstwo z Ewangelii (Wahrheit zamienione na Arbeit - i tu tkwiło właśnie diabelskie kłamstwo, bo Witold Pilecki pisał, że jedyna strategia przetrwania dająca więźniom szansę sukcesu - czyli dotrwanie przy życiu do wyzwolenia - to właśnie pozorowanie pracy, oszczędzanie energii i unikanie wysiłku na wszelkie możliwe sposoby, oprócz takich wyjątków jak Bartoszewski innych szans nie było)
Morawiecki ma absolutnie rewelacyjne stanowiska, które pozwalają czarować obywateli (MR) i jednocześnie kontrolować "czary" innych (MF).
Jakkolwiek wszyscy się zżymają, że nie ma tematu wymiany Beaty, to m. zd. jakieś rozmowy mogą się toczyć i on jako wicepremier odpowiadający za dwa resorty jest kandydatem mocnym. Aparat pewnie by wolał Jarosława Kaczyńskiego, ale mi się zdaje, że JK uważa wzięcie teki premiera za ostateczność. Nota bene jedynym rywalem dla niego zdaje mi się być Brudziński, który jednak podobnie jak JK, jest przede wszystkim politykiem parlamentarnym. W rządzie trudno wskazać równie mocnych rywali dla MaMo, podobno nawet się pojawił pomysł z Rafalską, ale jak pisze Rafał - ona nie ma tej siły przebicia.
No bardzo ładna prezentacja. Nie pamiętam aby jakikolwiek poprzedni MinFin tak potrafił. Prawie perfekcyjnie.
Ma talent. Tylko jakieś krótkie dokształty i learning by doing w banku i proszę! A taki Szałamacha to chyba z rok na Harvardzie szkolony, a dukał nieprzekonująco i wyglądał jakby chciał uciec z mównicy, albo podusić debili słuchaczy.
7dmy napisal(a): No ale te sukcesy to jednak Szałamcha, Pan MM po prostu się podłączył.
los napisal(a): Jako minister finansów pan Mateusz się sprawdza, jako minister rozwoju zupełnie nie.
W tym Ministerstwie Rozwoju to chyba nawet niewiele się dzieje(?) Jakieś sukcesy, osiągnięcia, zrealizowane plany? Może coś było, ale się nie orientuję. Widzę tylko turnee MMM po firmach. W sumie to dziwne, bo ponoć więcej czasu spędza w MR i poważniej to właśnie ministerstwo traktuje.
Wychodziłoby na to, że MMM jedzie na podwalinach, które mu stworzył Szałamacha w MF.
christoph napisal(a): nie jest ważne kto miał ideę i uzgodnił projekt, nawet kto zorganizował finansowanie, ważne kto przecina wstęgę lub wręcza klucz i komu
Już pisałem że infrastruktura i energetyka już mu jedzą z ręki. Przecież to on buduje drogi oraz mieszkanie+ i elektrownię atomową. Zresztą resort pracy i rodziny też jemu zawdzięcza środki na 500+. On tak mówi publicznie, nie wprost ale wielokrotnie i przekonująco i nikt nie prostuje ani nie protestuje. Ministerstwo Sprawiedliwości, tak tu chwalone za pryncypialność, też mu je z reki. Dostał od niego 25 lat sankcji za zbrodnię VATowską czyli tyle ile maksymalna sankcja za morderstwo czy gwałt ze szczególnym okrucieństwem na małoletniej. Czemu się Kolega dziwi? Coraz bardziej wierzę, że jest na poważnie szykowany przez JK na następcę zamiast tego obmierzłego zdrajcy Dudy.
Zwracam uwagę na część wystąpienia Morawieckiego o CIT. W szczególności tak od 39min 43 s do 42 min. Bardzo ciekawe i pouczające. Otóż Pan Mateusz jako Prezes WBK starał się płacić raczej podatki większe niż mniejsze !! To oświadczenie i dalsze wywody to wręcz deklaracja ideowa. Los myli się sądząc, że Pan Mateusz będzie działał jako reprezentant interesów wielkiej finansjery. Ja mu wierzę. On ma misję !! On ma wizję!!Bardzo możliwe, że to ta sama wizja co wizja JK. Obowiązkiem każdego patrioty, szczególnie kapitalisty i managera, jest płacenie jak największych podatków! To z pewnością lud kup i poprosi Pana Mateusza aby ich z tego rozliczył. On zaś będzie budował budżet potężny na państwo potężne. Kupi okręty i rakiety, zbuduje drony i centra szyfrów, porty, koleje wysokiej prędkości, centralny port lotniczy i elektrownię atomową, fabryki samochodów elektrycznych, a do tego wspomoże emerytów, rodziny wielodzietne, rolników, niepełnosprawnych, domy kultury, kluby sportowe po wsiach i miasteczkach, biblioteki, szkoły i stołówki i weteranów. Będzie pięknie. A tych co sypią piach w tryby i podatków nie płacą w maksymalnej możliwej wysokości Fratria napiętnuje, Gazeta Polska przywali cepem, minister Ziobro pomoże i obwiezie się ich w klatkach hańby po rynkach wsi i miast, a potem zapudłuje i zresocjalizuje pracą w polu i w kopalni.
Ironia, szydera? No niekoniecznie. Tak może być. Pan Mateusz jest profesjonalistą i słów na wiatr i bez potrzeby nie rzuca. Jego Power Point naprawdę ma moc sprawczą. I właśnie sonduje jaki będzie odbiór tej wizji i będzie do niej konsekwentnie przekonywał na górze i na dole. I ja to też widzę w drobnych działaniach praktycznych na dole. Pan Mateusz pomaga przedsiębiorcom i im ułatwia, ale przecież nie czarnym owcom.I dlatego kontrola podatkowa, co ma trwać co do zasady krótko i nie przeszkadzać w operacjach, w mojej firmie, będącej własnością przebrzydłych zagranicznych kapitalistów, bo rodzimi nie chcieli jej kupić, bo woleli jednak od razu kupić Mercedesy i Range Rowery oraz pobudować restauracje i hotele oraz pojechać dookoła świata, jest przedłużana już dwa lata. I dlatego kolejny termin zakończenia to będzie 24 grudnia, abym miał co robić pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem pisząc zastrzeżenia do protokołu. To świetny prezent świąteczny i z pewnością moi prawnicy i doradcy się ucieszą i będą gotowi do wytężonej pracy. I dlatego słusznym jest że inspektor skarbowy zażądał udowodnienia że ja w tej firmie rzeczywiście pracowałem, wykonując usługi na jej rzecz, bo może jednak nie chociaż wynagrodzenie było ryczałtowe i wykonanie każdorazowo potwierdzane przez uprawnione osoby w tym właścicieli poprzez organa spółki. Miałem więc okazję przypomnieć sobie stare dzieje sporządzając kopie korespondencji mailowej sprzed 4 lat oraz przeglądając ręczne notatki i archiwa, w tym elektroniczne. Z tego sporządzić mogłem wyciąg w postaci kopii tak z 500 dokumentów tylko za pierwsze pół roku pracy. Nie wiem czy inspektorowi się spodobają bo je analizuje już drugi miesiąc. Przecież to o budżet i podatki na wyżej wymienione szczytne cele chodzi! I z pewnością to nie jest żadne nękanie i zastraszanie osoby na stanowisku kierowniczym w celu dokonania korekty podatków firmy którą kieruje. To byłoby wstrętne pomawianie Dobrej Zmiany o złą wolę. Przecież jak ktoś ma czyste sumienie to z radością biegnie zeznawać w Urzędzie Skarbowym w pokoju bez okna, na którego drzwiach jest napis "Pokój przesłuchań". Nie, nie - żadnych zarzutów nie ma. To jest przesłuchanie w sprawie.
Kedyś Michalkiewicz zeznawał, że go w Urzędzie Skarbowym słuchali i podał, że bał się znacznie bardziej niż w jakiejś tam Służebce Bezpieczęstwa. Domyślam się, że to właśnie taki pokój był.
Ja nerwy mam mocne i już spore doświadczenie w takich działaniach. W dawniejszych czasach miałem kontrolę jako dyrektor finansowy dużej spółki przez 4 lata non stop. Inspektor skarbowy nas wyraźnie nienawidził. Posunął się nawet do wymuszania od naszych kontrahentów zeznań przeciwko nam. Nienawidził nas chyba za to że dobrze zarabiamy, chodzimy w garniturach, mamy ładne biura i jeździmy dobrymi autami i do tego lubimy naszą robotę i siebie nawzajem. Takie lubienie się w urzędach skarbowych niespotykane. Może jakieś jednostkowe przypadki, ale niezbyt dobrze widziane przez kierownictwo.Widziałem w takim UKS, co wtedy był w budynku MinFin, jak urzędniczka przeżegnała się przed wejściem do gabinetu szefa uprzednio stojąc przed nim z pięć minut z dokumentami na piersi i spuszczoną głową. Czekałem tam na audiencję. W tych urzędach panowała i panuje ciężka, ponura atmosfera i taka ma być. Mają się nienawidzić nawzajem i nienawidzić stron. Mają być groźni, opryskliwi, podejrzliwi i ponurzy. Oczywiście czasem mogą być mili - to wtedy jak grają w dobrego i złego glinę, aby coś wyciągnąć albo na coś naciągnąć. No wyszliśmy z tamtej kontroli obronną ręką. Chodziło o dziesiątki milionów bez zdania racji pod naciąganym pretekstem.(Teraz chodzi tylko o kilka, a pretekst jest jeszcze bardziej naciągany) Koszty postępowania dla nas na zbieranie i opracowanie dokumentacji, doradców i adwokatów to było, o ile pamiętam, ze dwa miliony. Potem dowiedzieliśmy się, oczywiście nie ma na to dowodów, więc to taka plotka, że było zlecenie na nas czyli na wywalenie zarządu. To była spółka z udziałem SP i zlecenie było z kręgów wysokich. Młody facet który je realizował w naszej Radzie Nadzorczej jest obecnie multimilionerem i współwłaścicielem poważnej i znanej firmy prywatnej o zasięgu ponadpolskim już. To było za rządów AWS. Ja mam najwyraźniej szczęście do skarbówki w służbie rządów prawicowych, na które głosuję.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Kedyś Michalkiewicz zeznawał, że go w Urzędzie Skarbowym słuchali i podał, że bał się znacznie bardziej niż w jakiejś tam Służebce Bezpieczęstwa. Domyślam się, że to właśnie taki pokój był.
Ciekawe czy zielonych Stach bał się bardziej czy mniej niż niebieskich? I czy bardziej niż mniej niż Urzędu Skarbowego?
"Andżelika Możdżanowska została sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju oraz Pełnomocnikiem Rządu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw" poinformowało na swojej stronie internetowej Ministerstwo Rozwoju.
Komentarz
A skojarzenie z Ewangelia mocne.
U mnie pierwsze z Oświęcimiem bo po niemiecku i "macht frei"
Ja myślę że to nie skojarzenie, a świadomy cytat, on nie został wykuty wczoraj tylko dobre dziesiątki lat temu.
Jakkolwiek wszyscy się zżymają, że nie ma tematu wymiany Beaty, to m. zd. jakieś rozmowy mogą się toczyć i on jako wicepremier odpowiadający za dwa resorty jest kandydatem mocnym. Aparat pewnie by wolał Jarosława Kaczyńskiego, ale mi się zdaje, że JK uważa wzięcie teki premiera za ostateczność. Nota bene jedynym rywalem dla niego zdaje mi się być Brudziński, który jednak podobnie jak JK, jest przede wszystkim politykiem parlamentarnym. W rządzie trudno wskazać równie mocnych rywali dla MaMo, podobno nawet się pojawił pomysł z Rafalską, ale jak pisze Rafał - ona nie ma tej siły przebicia.
Całe:
Wycinki:
Ma talent. Tylko jakieś krótkie dokształty i learning by doing w banku i proszę! A taki Szałamacha to chyba z rok na Harvardzie szkolony, a dukał nieprzekonująco i wyglądał jakby chciał uciec z mównicy, albo podusić debili słuchaczy.
i komu
taka ostatnio polityka
w całej europie
Wychodziłoby na to, że MMM jedzie na podwalinach, które mu stworzył Szałamacha w MF.
Ironia, szydera? No niekoniecznie. Tak może być. Pan Mateusz jest profesjonalistą i słów na wiatr i bez potrzeby nie rzuca. Jego Power Point naprawdę ma moc sprawczą. I właśnie sonduje jaki będzie odbiór tej wizji i będzie do niej konsekwentnie przekonywał na górze i na dole. I ja to też widzę w drobnych działaniach praktycznych na dole. Pan Mateusz pomaga przedsiębiorcom i im ułatwia, ale przecież nie czarnym owcom.I dlatego kontrola podatkowa, co ma trwać co do zasady krótko i nie przeszkadzać w operacjach, w mojej firmie, będącej własnością przebrzydłych zagranicznych kapitalistów, bo rodzimi nie chcieli jej kupić, bo woleli jednak od razu kupić Mercedesy i Range Rowery oraz pobudować restauracje i hotele oraz pojechać dookoła świata, jest przedłużana już dwa lata. I dlatego kolejny termin zakończenia to będzie 24 grudnia, abym miał co robić pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem pisząc zastrzeżenia do protokołu. To świetny prezent świąteczny i z pewnością moi prawnicy i doradcy się ucieszą i będą gotowi do wytężonej pracy. I dlatego słusznym jest że inspektor skarbowy zażądał udowodnienia że ja w tej firmie rzeczywiście pracowałem, wykonując usługi na jej rzecz, bo może jednak nie chociaż wynagrodzenie było ryczałtowe i wykonanie każdorazowo potwierdzane przez uprawnione osoby w tym właścicieli poprzez organa spółki. Miałem więc okazję przypomnieć sobie stare dzieje sporządzając kopie korespondencji mailowej sprzed 4 lat oraz przeglądając ręczne notatki i archiwa, w tym elektroniczne. Z tego sporządzić mogłem wyciąg w postaci kopii tak z 500 dokumentów tylko za pierwsze pół roku pracy. Nie wiem czy inspektorowi się spodobają bo je analizuje już drugi miesiąc. Przecież to o budżet i podatki na wyżej wymienione szczytne cele chodzi! I z pewnością to nie jest żadne nękanie i zastraszanie osoby na stanowisku kierowniczym w celu dokonania korekty podatków firmy którą kieruje. To byłoby wstrętne pomawianie Dobrej Zmiany o złą wolę. Przecież jak ktoś ma czyste sumienie to z radością biegnie zeznawać w Urzędzie Skarbowym w pokoju bez okna, na którego drzwiach jest napis "Pokój przesłuchań". Nie, nie - żadnych zarzutów nie ma. To jest przesłuchanie w sprawie.
"Andżelika Możdżanowska została sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju oraz Pełnomocnikiem Rządu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw" poinformowało na swojej stronie internetowej Ministerstwo Rozwoju.
http://m.telewizjarepublika.pl/andzelika-mozdzanowska-sekretarzem-stanu-w-ministerstwie-rozwoju,55376.html
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/posel.xsp?id=259&type=A