trep napisal(a): Przeprasza się, ale to notka z 2009, po złotych ME w Izmirze. Tresera Castellaniego zwanego Lamą z treserem Lozano łączy tylko to, że obaj mają po dwie nogi, po dwie ręce, po jednej głowie i rodzili się w kraju nazwanym na cześć najlepszego lokacyjnego kruszca.
Chodziło o innego trenera i inną imprę po prostu. Kolestwo wyży nie wiedziało bo się pedalskim sportem nie interesa. Czyli Lozano ok, Castellani wuj. A może Castellani też ok, nic nie wiedział, robił, co mu związkowcy kazali, a wszystko uknuli związkowcy właśnie. Castellaniemu pedzieli, że prezydęt brudasów nie przyjmuje, a prezydętowi, że siatkarze muszą się wykąpać. Dzisiaj już się nie dojdzie. W sumie się czeszę, że się wyjaśniło, bo Lozano lubiałem, jako tego, co przywrócił chwałę polskiej siatkówce.
trep napisal(a): może Castellani też ok, nic nie wiedział, robił, co mu związkowcy kazali, a wszystko uknuli związkowcy właśnie. Castellaniemu pedzieli, że prezydęt brudasów nie przyjmuje, a prezydętowi, że siatkarze muszą się wykąpać. Dzisiaj już się nie dojdzie. .
A co ma ten obcokrajowiec do tego? Drzewiecki, peowskie "lody kręcone" na poziomie zwiazku i kapitan Gruszka. Od gory do dołu. Wystarczy.
Od tamtego incydentu przez lata gardziłam tą druzyną, nawet jak z calego składu prawie nikt nie pozostał. Powoli sie zapomina.
W porównaniu do poprzedniego, to obecnemu treserowi już należy się order Żelaznego Kaczora z wstęgą i mieczami.
i to:
Mnie skojarzenia sięgnęły trenera-argentyńskiego kurdupla i odmowy śniadania u Prezydenta w 2006(?) r. Sprawa sawłar-wiwrowo-dyplomatycznie bez precedensu.
Eee tam. Premier jest szkolony pijarowo w banku i w domu co nas tu irytuje. Irytuje bo drętwą mowę tak opanowaną i wytresowaną że stosuje ją odruchowo. To są miłe beztreściowe komunikaty - tak zwany pozytywny przekaz z pozytywną energią. Takie pachnące gówno. Większość to bardzo lubi.
świtaśna i nowowczesna a na dole linki do: - Polski Instytut Ekonomiczny i ładny dokument w .pdf - raportu CASE (Center for Social and Economic Research, Warsaw), directed by Grzegorz Poniatowski, and composed of Mikhail Bonch-Osmolovskiy and Misha Belkindas. Research assistance was provided by Adam Śmietanka. The Project was coordinated by Karolina Zubel.
=== w zasadzie film wydaje się OK i fajnie zrobiony, ale jednak "nieprofesjonalnie", znaczy - za telewizyjnie, za kurskowo... Vlogerzy tak nie gadają...
=== i pamietam o ministrze Szałamasze (Paweł Szałamacha) i jego zaslugach w tej materii (początki tego wątku!)
==== za WIKI
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) – publiczny think tank gospodarczy utworzony w miejsce Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur - Państwowego Instytutu Badawczego. Nadzorowany przez prezesa Rady Ministrów. Zajmuje się dostarczaniem analiz potrzebnych do realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz popularyzacją polskich badań naukowych z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych w kraju oraz zagranicą.[2]
Nie miałem aż takiej zażyłości, ale dane mi było złożyć wizytę w Okopach w czasie studiów w ramach autokarowej wycieczki do Suchowoli organizowanej przez Samorząd Studentów UW. Pani Marianna podzieliła się wtedy z nami świeżo upieczonym domowym chlebem, z którego parę kromek przywiozłem wieczorem do domu. Gdy pokazałem go Mamie, odruchowo pocałowała go jak relikwię.
Z moją Żoną pracuje gość, który chyba nie miał do czynienia z bankowością, a potrafi przez cały dzień pracy nic nie robić poza wysłaniem jednego maila, po czym na posiedzeniu w Departamencie umie tak to opisać, że w oczach kierownictwa ów mail jest historycznym osiągnięciem Ministerstwa ;-)
To chyba za daleko idzie - ta nieufność w stosunku do Morawieckiego. Nie sądzę aby aż tak mógł skłamać nawet gdyby chciał. To zbyt niebezpieczne bo już tabuny dziennikarzy totalnych i nietotalnych sprawdzają u źródła i wokół niego. A media z pewnością nie ukryją wyników gdyby były dla niego niekorzystne. To nie Niemcy. Tu jednak jest pluralizm mediów i na skandalu można zrobić karierę nie będą zamkniętym do więzienia przez reżim czy zagłodzonym przez ostarcyzm totalnych. Mógł tam być. Przecież był osobiście i rodzinnie związany z opozycją antykomuszą, z jej kręgami kierowniczymi. Jasne że prezentuje to by wypaść jak najlepiej. Tak pijarowcy radzą i rzeczywiście taki odruch korporacyjny ma.
Co do banków to w zarządzie nie byłem, ale blisko jako dyrektor departamentu, więc mechanizmy działania znam. To był ważny departament i na posiedzeniach zarządu bywałem często. Dość dawno to było, ale czasy były paskudne i szwindle też. Byłem przedmiotem wielu brutalnych nacisków i niejedno widziałem. Los, jak wiemy, ma w tej materii doświadczenia bogatsze i zarządów banków jest lub był pewnie bliżej, a z pewnością dłużej. Tak że tego - nie każdego bank ześwini, do podpisania cyrografu zmusi i na służbę złego na całe życie zaciągnie. Nie wszyscy członkowie zarządów banków to bydlaki i w banku też można zrobić wiele dobrego.
los napisal(a): 1. Nie doceniałeś wcześniej mistrzostwa w nawijaniu makaronu na uszy? Byłby niepocieszony.
2. Pytanie jest, czy to jest prawda, dotąd łgał jak pies. Psy przepraszam.
1. ad makarowania uszu - trochę tak, bo się trochę na tym znam (niewiele, ale wystarczy by by mieć wrażliwe ucho na makaroniarstwo) 2. ad historii rodzinnej - wiem, że to słowo za słowo, bo chyba dziś nie ma nikogo, kto by przeciw tej historii wystąpił (świadkowie), ale racja, że nagle się mu wczoraj wspomniało, a rocznice są co roku, a (wice)premieruje rok czwarty...
los napisal(a): Gdybyś Brzoście przepracował trochę w banku a zwłaszcza w zarządzie, umiałbyś historię sprzedać tak, że by cię uznali za powiernika rodziny.
i tu usłyszało moje ucho makaroniarstwo, bo wyobraziłem sobie tę przyjaźń pań, jako miłą wymiane zdań, w serdecznej atmosferze, raz w życiu.
Rafał napisal(a): ... Nie sądzę aby aż tak mógł skłamać nawet gdyby chciał....
także pierwszy raz sobie pomyślałem, że aż tak nie mógłby, stąd mój post o wzruszeniu.
romeck napisal(a): 2. ad historii rodzinnej - wiem, że to słowo za słowo, bo chyba dziś nie ma nikogo, kto by przeciw tej historii wystąpił (świadkowie)
O o o o! Podejrzewam zresztą, że facet jest zbyt wielkim profesjonalistą by kłamać wprost. Wystarczy przecież nieco przenieść akcenty.
ale nie o historyczny fakt tu chodzi, ale o to, co kol. los odpisał Brzostowi
los napisal(a): Gdybyś Brzoście przepracował trochę w banku a zwłaszcza w zarządzie, umiałbyś historię sprzedać tak, że by cię uznali za powiernika rodziny.
Niewiele wiemy z wszystkiego co sie wydarzyło, nie każdy zna wszystkie fakty... Oceniamy. Wciąż oceniamy.
Ilu z nas nie skłamało nigdy? Ilu nie poszło w bok, w poprzek, do tyłu?
Jeśli pojechali jako młodzi ludzie , po prostu pomagać , cięzko dotknietym, ubogim ludziom w pracy- chwała. Jeśli gościli Matkę, ot potrzebujacą sprawy w mieście załatwaić- chwała.
Może nie musiał o tym wszystkim pisać dziś, a może musiał. W obliczu tego, co dziś komuchy o Błogosławionym mówią, chciał.
Los pewnie mnie nie czyta, ale jak kto z nim ma kontakt to niech go poprosi aby odpuścił. Toż to sensu nie ma. Nawet jak ma rację nie zmieni Premiera. Wiele wskazuje że nie ma. Jednak z takim nieprzejednanym stanowiskiem zamyka sobie drogę do wielu możliwości działania. To ważne nie tylko dla niego ale i dla nas. Ważne bo jest wybitnym fachowcem, przyzwoitym człowiekiem i jest potrzebny.
Michał5 napisal(a): Niewiele wiemy z wszystkiego co sie wydarzyło, nie każdy zna wszystkie fakty... Oceniamy. Wciąż oceniamy.
Ilu z nas nie skłamało nigdy? Ilu nie poszło w bok, w poprzek, do tyłu?
Jeśli pojechali jako młodzi ludzie , po prostu pomagać , cięzko dotknietym, ubogim ludziom w pracy- chwała. Jeśli gościli Matkę, ot potrzebujacą sprawy w mieście załatwaić- chwała.
Może nie musiał o tym wszystkim pisać dziś, a może musiał. W obliczu tego, co dziś komuchy o Błogosławionym mówią, chciał.
Komentarz
W sumie się czeszę, że się wyjaśniło, bo Lozano lubiałem, jako tego, co przywrócił chwałę polskiej siatkówce.
Drzewiecki, peowskie "lody kręcone" na poziomie zwiazku i kapitan Gruszka. Od gory do dołu. Wystarczy.
Od tamtego incydentu przez lata gardziłam tą druzyną, nawet jak z calego składu prawie nikt nie pozostał. Powoli sie zapomina.
Niniejszym odszczekuję spod stołu.
znaczy w służbie zdrowiapo staremu
i wytresowaną że stosuje ją odruchowo. To są miłe beztreściowe komunikaty - tak zwany pozytywny przekaz z pozytywną energią. Takie pachnące gówno. Większość to bardzo lubi.
ledwie wczoraj otwarty, ledwie z jednym filmikiem, granym - na moje oko - przez aktorów, a nie vlogerów???
aaa, jest w stopce adres do strony www:
STOP VAT Carousel
świtaśna i nowowczesna
a na dole linki do:
- Polski Instytut Ekonomiczny
i ładny dokument w .pdf
- raportu CASE (Center for Social and Economic Research, Warsaw), directed by Grzegorz Poniatowski, and composed of Mikhail Bonch-Osmolovskiy and Misha Belkindas.
Research assistance was provided by Adam Śmietanka. The Project was coordinated by Karolina Zubel.
===
w zasadzie film wydaje się OK i fajnie zrobiony, ale jednak "nieprofesjonalnie", znaczy - za telewizyjnie, za kurskowo... Vlogerzy tak nie gadają...
===
i pamietam o ministrze Szałamasze (Paweł Szałamacha) i jego zaslugach w tej materii (początki tego wątku!)
====
za WIKI
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) – publiczny think tank gospodarczy utworzony w miejsce Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur - Państwowego Instytutu Badawczego. Nadzorowany przez prezesa Rady Ministrów. Zajmuje się dostarczaniem analiz potrzebnych do realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz popularyzacją polskich badań naukowych z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych w kraju oraz zagranicą.[2]
młodych-wykształconych-z-wielkich-miast
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/469180-niezwykly-wpis-premiera-zzylismy-sie-z-rodzina-popieluszkow
pierwszy raz jestem pod wrażeniem i wzruszony jego tekstem!
Pytanie jest, czy to jest prawda, dotąd łgał jak pies. Psy przepraszam.
Co do banków to w zarządzie nie byłem, ale blisko jako dyrektor departamentu, więc mechanizmy działania znam. To był ważny departament i na posiedzeniach zarządu bywałem często. Dość dawno to było, ale czasy były paskudne i szwindle też. Byłem przedmiotem wielu brutalnych nacisków i niejedno widziałem. Los, jak wiemy, ma w tej materii doświadczenia bogatsze i zarządów banków jest lub był pewnie bliżej, a z pewnością dłużej. Tak że tego - nie każdego bank ześwini, do podpisania cyrografu zmusi i na służbę złego na całe życie zaciągnie. Nie wszyscy członkowie zarządów banków to bydlaki i w banku też można zrobić wiele dobrego.
2. ad historii rodzinnej - wiem, że to słowo za słowo, bo chyba dziś nie ma nikogo, kto by przeciw tej historii wystąpił (świadkowie),
ale racja, że nagle się mu wczoraj wspomniało, a rocznice są co roku, a (wice)premieruje rok czwarty...
także pierwszy raz sobie pomyślałem, że aż tak nie mógłby, stąd mój post o wzruszeniu.
Oceniamy. Wciąż oceniamy.
Ilu z nas nie skłamało nigdy?
Ilu nie poszło w bok, w poprzek, do tyłu?
Jeśli pojechali jako młodzi ludzie , po prostu pomagać , cięzko dotknietym, ubogim ludziom w pracy- chwała.
Jeśli gościli Matkę, ot potrzebujacą sprawy w mieście załatwaić- chwała.
Może nie musiał o tym wszystkim pisać dziś, a może musiał.
W obliczu tego, co dziś komuchy o Błogosławionym mówią, chciał.
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.