Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

1203204206208209674

Komentarz

  • @polmisiek

    Problem moj jest taki, ze typowy student (w Polsce przynajmniej, nie wiem co tam jest modne na Zachodzie, moze juz tylko gender) obecnie czyta Dawkinsa, Kraussa, Denetta czy co tam jeszcze jest i uwaza, ze to najlepsze, co czlowiek wyprodukowal. Cala teologia naturalna sie odbywa gdzies w podziemiu, a w Polsce to chyba nie istnieje. Co robia na uczelniach katolickich to nie wiem.
    _______________________

    Jeśli w "twojej" Polsce to są lektury typowego studenta, to bardzo mocny argument za multiwersum ;)

    A serio?
    Pozwoliłem sobie jednak sprawdzić na jakiejś próbie, wejdźmy na chyba najpopularniejszy portal czytelniczy w jęz. polskim czyli lubimyczytac.pl
    Dawkins, Bóg Urojony - niecałe 8 tys. czytelników
    G. Martin, Gra o Tron - niecałe 59 tys.
    L. Krauss (wziąłem najpopularniejsze), Wszechświat z niczego. Dlaczego istnieje raczej coś niż nic - 527
    Dennett, (też wziąłem najpopularniejsze), Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne - 504
    Ks. Kaczkowski, Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość - ponad 8 tys.
    S. King, To - 21,6 tys.
    D. Brown, Kod Leonarda - 57,1 tys.

    Tak, wiem, że to są książki z różnych kategorii. Tyle że nie napisałeś "typowy student zainteresowany zagadnieniami metafizycznymi", tylko "typowy student". No i mówię: nie. Typowy student nie czyta Dawkinsa, a już na pewno nie Kraussa czy Dennetta, o którym powiem szczerze słyszę pierwszy raz w życiu, mimo umiarkowanego, ale jednak, zainteresowania filozofią. Większość moich kolegów pewnie też.

    Więc w czym jest problem? Robisz ekstrapolację, co więcej zupełnie nieuprawnioną. Bierzesz swoje problemy, swoją drogę do katolicyzmu jako coś oczywistego. Podczas gdy przyczyny braku wiary mogą być zupełnie różne, a co więcej - mam wrażenie, że Twoje nie są ani powszechne, ani nawet częste.
    Po pierwsze dlatego, że zjawisko "naukowego ateizmu" jest w Polsce stosunkowo rzadkie. M. zd. jest natomiast rozpowszechnione "stadium pośrednie", jakieś zespoły poglądów rozciągające się od agnostycyzmu przez brak zainteresowania kwestiami metafizycznymi (m. zd. zdecydowanie najczęstsze) aż po (również częstą) powierzchowną religijność.
    Dalej, jakie są źródła takich postaw. Nawet z kategorii "antykatolickie" wyraźnie więcej ma Brown.

    Wracając do kwestii edukacji - powszechna edukacja jest nastawiona na powszechne potrzeby. Musi być dostosowana do jakichś powszechnych potrzeb także percepcyjnych, obawiam się, że zagadnienia, które wymieniacie zrozumie tylko garstka licealistów, a poza mat-fizami jakiś odsetek zupełnie pomijalny statystycznie.

    A teraz na koniec, do przemyślenia. Przetłumaczyliśmy już trve słuszne odpowiedzi na Dawkinsa i spółkę, naukowo udowodniliśmy dzieciakom, że jest prarpzyczyna, a świat nie powstaje z niczego. Trójcę Świętą, Zmartwychwstanie, paruzję i obcowanie świętych też im udowodnimy, czy cały wywód zakończymy w amerykańskim stylu, że Dawkins nie ma racji, a teraz każdy pójdzie pomodlić się do swojej denominacji?
  • edytowano July 2019
    OK, nie powinno tam być słowa "typowy". Ale jeśli w kraju, w którym ponad 90% to ponoć katolicy, "Bóg urojony" ma tyle samo czytelników, co książka ks. Kaczkowskiego (której reklamami była obklejona cała Polska), to jak może wierzących nie ubywać?

    Takie szacowanie na kolanie, ale: czy żeby było stabilnie, to stosunek liczby czytelników Dawkinsa do ks. Kaczkowskiego nie powinien wynosić bardziej 1:9, niż 1:1?
  • Ale Bóg Urojony to bardzo dobry dowód istnienia Boga! Mało ścisły ale dobrze trafia do nieprzygotowanego czytelnika.
  • edytowano July 2019
    Dawkins już nie jest "antyteistą", ani nawet "ateistą", podobnież jest "agnostykiem". Antony Flew, swego czasu "papież" ateistów, się nawrócił co prawda tylko na deizm. Jakby dłużej pożył, to kto wie. Dawkins jeszcze szansę ma.
  • Dawkins nie wie, ze udowodnił istnienie Boga. W innym wątku pisałem o konieczności nauczania logiki.
  • los napisal(a):
    Dawkins nie wie, ze udowodnił istnienie Boga.
    Zażondywem opświecenia jakosz danysz Dokinc niekcomcy to zrobieł. Ino po lucku.

  • loslos
    edytowano July 2019
    Niech będzie po ludzku, bez gnebonienia. Jakim jednym zdaniem streszcza się opasłe dzieło Dawkinsa? Jest naturalne dla człowieka przyjmować istnienie Boga. Cała książka to przyczynki do tej tezy.

    A co to znaczy, ze krzesło stoi na środku pokoju? Jest naturalne dla człowieka postrzegac to krzesło. Widzieć je, obijać się o nie, usiąść.

    Ergo, Bóg istnieje w dokładnie takim samym sensie w jakim istnieje krzesło. Nie można racjonalnie zanegować istnienia krzesła, nie można racjonalnie zanegować istnienia Boga. Jesteśmy ludźmi i tylko ludzkie poznanie jest nam dane. Dawkins czasem o tym zapomina, oświeceniowi iluminaci lubią się mieć za coś lepszego.
  • los napisal(a):
    Ergo, Bóg istnieje w dokładnie takim samym sensie w jakim istnieje krzesło.
    Niewię czy to tezo Kulega reprezenta koszerno katolicko tejologie nualesz niek bedzie.

    Obserwywam jenadnakowosz pewno istotno rużnice mniendzy luckiem zapoznaniem kszesła a luckiem zapoznaniem Pambuka.

    Jakosz Kulega napiseł: na kszesło mogie paczeć albosz usiomś na niem. I mogo takosz samosz siadewać Żydy, Murzyny, Chęczyki. Szyskie! Nawet takiesz Eskimnosy albosz Aborygieny kture kszeseł nieznajo. Gront isz mogiemy jejim zapreponować prube ępiryczno: "Kcesz pozneć esemcje kszesła, to se siadnij chopie". Albowię dupiszcza do siadewania luckoś zaposiadywa żeneralmą takiesz samesz.

    Na ten tomiast o Pambuku mogie ino dysputeć i cuś se wyobrażeć. Noji zara sie okazywa isz Murzyny se wyobrazieły cuś inszego, takosz Chęczyki i Żydy. I szyskie sie kuco. Albowię kużden inaczy kombina i nik nikomusz żadno prubo ępiryczno niczegusz nie wyperswada.

    Pozatem podobniesz konfuzjanis i budys obywajo sie bes Pambuka a przynajmni bes Pambuka cuśkolwiek podobnegusz do naszegusz. A to pszeca kupa luda. Czelisz zes tem pszyjmaniem istnienia Boga to chibasz nie tak naturalno.
  • Kluczowe jest stwierdzenie: nie można racjonalnie zaprzeczyć istnieniu.
  • los napisal(a):
    Kluczowe jest stwierdzenie: nie można racjonalnie zaprzeczyć istnieniu.
    A to dlapoczemusz?

    Mogiemy sie zgodzeć isz nieracjonalno bełoby zapszeczeć istnieniu kszesła na kturem sie siadło. Takiemusz ktury by pszeczeł czebasz by wyjomć to kszesło spod dupy iszby se jom obtuk.

    Nualesz jakasz nieracjonalnoś wew zapszeczeniu luckim wyobrażenią? Czy konfuzjonisty i budysty so nieracjonalnemy? Cusz jejim wynmiemy i cusz se obtuko? Cusz se obtukli te Greki kture pedzieli świentemusz Pawłu isz posuchejo go inszo razo?
  • loslos
    edytowano July 2019
    Programowy sceptycyzm wyklucza poza sferę myśli. W ten sposób można zaprzeczyć istnieniu wszystkiego: siebie, świata, rozmówcy. Można być programowym sceptykiem dla siebie (najczęściej taki podlega leczeniu) ale już nie w polemice.

    Bertrand Russell obśmiewał solipsystkę, która powiedziała, ze jej zdaniem wiele osób dzieli jej poglądy.
  • los napisal(a):
    W ten sposób można zaprzeczyć istnieniu wszystkiego
    Nualesz tukej to chibasz Kulega kciałby usilno zapszeczeć isz istniejo konfuzjonisty i budysty kturesz pszes tak dugie wieki sobie szprytno radzo bes pszyjemcia istnienia Boga.

    Powtuże: Cusz tedysz jejim wynmiemy i cusz se obtuko?

    A skorosz nam nie uwieżo na giembe, to mamysz im ino pedzieć isz jejich "sceptycyzm wyklucza poza sferę myśli"? Jusz pacze jakosz sie straszno pszejmo.
  • edytowano July 2019
    Losowi chyba chodzi o skok wiary Kirkegaarda. On tez chyba pisał, ze taki skok to jest racjonalne wyjście.
  • Albo rozmawia się poważnie albo popisując się, jaką krzywdę można zrobić polskiemu słownikowi.
  • :(
    Przepraszam
  • loslos
    edytowano July 2019
    To do Gnębona. Ty nie krzywdzisz słowników.

    Jeżeli rozważamy subtelne pojęcia, konieczna jest precyzja języka, nauki ścisłe posuwają się wręcz do używania języka sztucznego, podobnie postępowali średniowieczni teologowie - ich łacina wręcz przypomina zapis matematyczny.

    Z drugiej strony jest gnębonienie. Ja generalnie lubię, jak kto balansuje piórkiem na nosie albo zmyślnie podrzuca piłeczki, więc na sztuczki językowe patrzę przychylnie. Niemniej nie wiadomo czemu ma służyć dowodzenie twierdzenia o reprezentacji grup z piórkiem na nosie.
  • Uff, myślałem ze to o moje angielskie wyrażonko chodzi (które wyedytowałem)
  • los napisal(a):
    Albo rozmawia się poważnie albo popisując się, jaką krzywdę można zrobić polskiemu słownikowi.
    Tera susznie Kulega pedział.

    Niekture sie popisywajo, popisywajo, a potym traco womtek i zapytane kączo filozoficzno aforystyko. Takosz niby pszebiegle złośliwo wew zagranicach leguraminu, nualesz od czapy niestetysz.

  • los napisal(a):
    Programowy sceptycyzm wyklucza poza sferę myśli. W ten sposób można zaprzeczyć istnieniu wszystkiego: siebie, świata, rozmówcy. Można być programowym sceptykiem dla siebie (najczęściej taki podlega leczeniu) ale już nie w polemice.

    Bertrand Russell obśmiewał solipsystyczne, która powiedziała, ze jej zdaniem wiele osób dzieli jej poglądy.
    Sceptyka należy batożyć tak długo, aż przyzna, że ból jest prawdziwy.
    Bł. Duns Szkot
  • celnik.mateusz napisal(a):
    Sceptyka należy batożyć tak długo, aż przyzna, że ból jest prawdziwy.
    Bł. Duns Szkot
    Aj saspekt maipulejszyn. Dunc Szkotus nie beł gupkiem, tedysz nie zajmowełby sie takiem chochołę. Pozatem pszypaszczam isz wiemkszoś tegusz forumna po doś długiem batożeniu asz prosiełaby sie pszyzneć cuśkolwiek. I cusz?

    Aszkolwiek pszyznawam isz enpiria umi być pouczajomco. Dlategusz sam wcześni radzełem iszby temusz kturen powompiewa wew kszesło "wyjomć to kszesło spod dupy iszby se jom obtuk".

    Noji po takiem czemś ktuś mnie tukej wciskeł septycys i solipcys. Hłe, hłe, hłe....
  • polmisiek napisal(a):
    OK, nie powinno tam być słowa "typowy". Ale jeśli w kraju, w którym ponad 90% to ponoć katolicy, "Bóg urojony" ma tyle samo czytelników, co książka ks. Kaczkowskiego (której reklamami była obklejona cała Polska), to jak może wierzących nie ubywać?

    Takie szacowanie na kolanie, ale: czy żeby było stabilnie, to stosunek liczby czytelników Dawkinsa do ks. Kaczkowskiego nie powinien wynosić bardziej 1:9, niż 1:1?
    Jak liczysz tak, żeby mieć 90% katolików, to możesz i we Francji się tyle doliczyć ... no teraz to nie wiem, ale jeszcze w latach 90. raczej tak.
    Po drugie, jak liczysz realnie (czyli np. dominicantes) to w Polsce ten wskaźnik i tak na tle Europy jest bardzo duży. Co więcej, tendencja spadkowa jest raczej wyhamowana.
    Po trzecie, niewątpliwie zdarzają się odejścia od wiary. Ale trzeba by jednak zbadać, co jest ich przyczyną. Nie neguję, że przyczyną może być "trve ateizm" spod znaku Dawkinsa. Tyle że m. zd. to jest mniejszość przypadków, a jednak religia w szkole (od tego wyszliśmy) powinna najpierw odpowiadać na problemy większości, a nie mniejszości.
  • Aha, co do samego Kaczkowskiego i "plakatów w całej Polsce", no cóż, to niekoniecznie jest najlepsza forma reklamy, np. "nasza klasa" swego czasu osiągnęła niebywały sukces wyłącznie na reklamie szeptanej.
  • edytowano July 2019
    ..
  • extraneus napisal(a):
    Jakoś tak przypadkowo, panu Epsteinowi podobno spaliła się wyspa.
    https://cloverchronicle.com/2019/01/05/massive-fire-spotted-on-private-island-owned-by-billionaire-jeffrey-epstein/
    A tut. Forum już wie, że dany Epstein siedzi w areszcie wydobywczym za szajkę pedofilską i podstawianie ofiar osobom ze szczytów władzy? Wielki Szatan, panie kochanku!
  • PSL wyprowadza sztandar.

    image
  • christoph napisal(a):
    https://www.tvp.info/39719090/sensacja-na-rynku-aukcyjnym-pod-mlotek-idzie-skrzydlaty-geniusz
    To rozumię! Janioł zes brodo swoje powagie zaposiadywa. I swuj żender takosz. A nie jakosz te bezpciowe chopienta co wyglondejo jakbysz sie kcieli zara spedaleć.
  • Sąd: Denis Lisow nie zostanie przekazany szwedzkim organom sprawiedliwości
    https://www.tvp.info/43437688/sad-denis-lisow-nie-zostanie-przekazany-szwedzkim-organom-sprawiedliwosci
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.