Skip to content

Aktualności, newsy, krótkie wiadomości tekstowe

1288289291293294673

Komentarz

  • Maria napisal(a):
    afropolak napisal(a):
    Wojciech Mann odchodzi z Trójki.
    Najwyższa pora. Najbardziej prokodziarski facet w Trójce. Z najbardziej zjadliwą szyderą walącą w naszych.

    pełna zgoda
  • Michał5 napisal(a):
    Maria napisal(a):
    afropolak napisal(a):
    Wojciech Mann odchodzi z Trójki.
    Najwyższa pora. Najbardziej prokodziarski facet w Trójce. Z najbardziej zjadliwą szyderą walącą w naszych.

    pełna zgoda

    On i jego kumpel Materna :-((( Starsi psychole dwaj.
  • edytowano March 2020
    Maria napisal(a):
    afropolak napisal(a):
    Wojciech Mann odchodzi z Trójki.
    Najwyższa pora. Najbardziej prokodziarski facet w Trójce. Z najbardziej zjadliwą szyderą walącą w naszych.

    !!!

    Jak słyszę te lamenty nad nim i "Trójką"to mi niedobrze. Radyjko, z którego wyleciał "orzełmoże" dla ytelygencji masturbującej się swoja lepszością i 'wyrafinowatością, której symbolem była zwolniona ostatnio pani Gacek, promujaca rzężenie muzyczne trafiające w gust przgiętego hipsterstwa.
    Ja bym tę stacyjke zaorała a środki przesuneła na promocję naprawdę wysokiej kultury, np Pr II słuchalność byłaby taka sama a wartość dodana chyba większa.
  • No ale taka szemzdaje była "ideja" - Trujka jako kodziarski radiowęzeł, by można się chwalić pluralisem w mediach publicznych.
  • a Kuba Szcztczkowski to beł dopiero szmata
  • Maria napisal(a):
    afropolak napisal(a):
    Wojciech Mann odchodzi z Trójki.
    Najwyższa pora. Najbardziej prokodziarski facet w Trójce. Z najbardziej zjadliwą szyderą walącą w naszych.

    Podobnie jak jego funfel Materna
  • W tym miejscu na rozładowania atmosfery warto przypomnieć kultowy wywiad z byłą szefową:

    Ciężko?

    Mam nadzieję, że to sytuacja tymczasowa, to się musi jakoś zmienić. Strasznie mnie ten Kaczor wpieprza.

    Co robi?

    Wpieprza! Przecież my żyjemy w jakimś kosmosie!

    To już dyktatura?

    Jesteśmy na najlepszej drodze, ale jeszcze pewne swobody obywatelskie zostały zachowane.

    Pewne swobody?

    Na razie nawet większość tych swobód, ale kierunek jest naprawdę bardzo niebezpieczny.

    A które swobody nam odebrano?

    Mam to wszystko wymieniać?

    Choć jedną.

    Hm, nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Może nie odebrano nam swobód tak wprost, ale pojawił się strach przed wyrażaniem poglądów.

    Najpierw mówi pani, że zachowaliśmy tylko pewne swobody, potem – że większość, a jak pytam konkretnie, to nie potrafi pani wskazać ani jednej, którą nam odebrano?

    Chciałabym na to inaczej odpowiedzieć. Skoro ludzie z radiowej Trójki boją się konsekwencji rozmów ze mną czy z innymi wyrzuconymi, to znaczy, że jakieś swobody zostały im odebrane.

    Dowodem na to, że PiS pozbawił Polaków swobód obywatelskich, jest to, że dziennikarze Trójki nie chcą z panią rozmawiać?

    W pewnym sensie tak. Może źle się wyraziłam o swobodach obywatelskich, ale każdy widzi gołym okiem, że dziś w Polsce nie jest przestrzegana konstytucja.

    A w jakich dziedzinach?

    Chce mnie pan teraz przepytywać z konstytucji?

    Ani trochę. Pytam tylko, co z niej nie jest przestrzegane.

    Jestem słabym rozmówcą, jeśli chodzi o konstytucję.

    Na Boga, przecież sama pani narzuciła ten temat.

    Dobrze, wpuściłam się w kanał, na którym się nie znam. Nie mam siły teraz kombinować...

    Dobrze, to rzucam koło ratunkowe. Co widzi pani gołe oko?

    Mam panu teraz opowiadać o zamachu na Trybunał Konstytucyjny i o pani sędzi Przyłębskiej? Nie chce mi się w kółko mówić o wojsku, o mediach. Zdecydowanie nie podobają mi się działania Ziobry, skok PiS-u na sądownictwo.

    I tu znów powinienem spytać, na czym polega ten skok? Pani oczywiście czytała ustawę o KRS?

    Nie czytałam, bo to nie moja specjalność. Wie pan, ja się zastanawiam, czemu Kaczyński nieustannie obraża, poniża ludzi drugiej strony? Po co mu to?

    Tak nigdy dotychczas nie było?

    Nigdy. Nie słyszałam, by ktoś o tysiącach manifestujących mówił, że to komuniści i złodzieje. To on wprowadza taki język! Niech pan później wejdzie na te fora i zobaczy, co się dzieje.

    Widziałem, jak życzono prezydentowi i premier śmierci po wypadkach.

    Ja tego nie widziałam.

    Pokazać to pani?

    No dobrze, a dlaczego tak jest? Bo może przykład idzie z góry.

    Nawet za to, że jemu samemu życzą śmierci, też jest odpowiedzialny Kaczyński?

    Przepraszam, ale kto pierwszy zaczął posługiwać się taką agresją, no kto?! To PiS wprowadził straszny, agresywny język. To jest po prostu obrzydliwe. I do tego te nieustające kłamstwa. I to takie kłamstwa, że człowiek staje osłupiały.

    Powiedziałaby pani, że to raczej podła zmiana czy że parszywa zmiana?

    (cisza)

    Dlaczego pani milczy?

    Zastanawiam się, które słowo byłoby trafniejsze.

    Na pani portalu czytam raczej o parszywej zmianie.

    Możliwe.

    I to nie jest ta agresja, która tak panią brzydzi?

    Autorzy mają prawo wypowiadać się tak, jak zechcą.

    Wrócę do pytania: To nie jest mowa nienawiści?

    Jeśli piętnujemy agresywny język, to sami powinniśmy mówić elegancko? Ja tak uważam. Codziennie dyskutujemy na ten temat, rozmawiamy o tym, czy coś określić dosadnie, czy nie. I nawet pan nie wie, ile tekstów łagodzimy, wyrzucamy zbyt ostre sformułowania. Ja jestem łagodniejsza, więc powiedziałabym – paskudna zmiana, ale wiele osób wśród nas, nawet tak wyważonych jak Jerzy Sosnowski, się zradykalizowało.

    Czyli autorzy piszą jeszcze ostrzej, ale pani łagodzi?

    Tak, robię to, bo dołączanie do chóru, który krytykujemy, nie jest dobre, ale też nie można być zawsze grzecznym i stać na uboczu.

    Dlatego wybrała pani pozycję na pierwszej linii frontu.

    Bo czasem trzeba tupnąć nogą.

    Koduj24.pl to główne medium KOD-u?

    Nie jesteśmy organem KOD-u w takim znaczeniu, w jakim „Trybuna Ludu” była organem PZPR, nie ma żadnej formalnej zależności między nami. Jesteśmy wolnym i niezależnym portalem, który powstał na fali niezadowolenia wobec tego, co się dzieje w kraju.

    Wolny i niezależny od KOD portal, którego powstanie Mateusz Kijowski ogłaszał na konferencji.

    No tak, to było drobne nieporozumienie czy raczej niezręczność.

    Drobne nieporozumienie? Pani mnie zabije śmiechem. Kijowski mówi, że KOD tworzy własne media, a pani mówi, że to całkowicie niezależny portal...

    Dobrze, to było przepastne nieporozumienie. Polegało, w skrócie, na tym, że opowiedziałam Mateuszowi, że chcę stworzyć portal, a on ogłosił to na konferencji i trochę się pośpieszył. Ciągle się borykamy z problemami finansowymi. Ja wiem, że do puszek trafiały jakieś pieniądze na KOD, ale ja z nich nie korzystałam. Do dziś za swoją pracę nie wzięłam ani złotówki.

    Zostawmy KOD...

    ...to dobrze, bo mi łatwiej mówić o Koduj24.pl. My bardzo się staramy być rzetelni i staramy się punktować władzę.

    Zna pani jakieś inne, rzetelne medium?

    Każdemu zdarzają się wpadki, ale porządna jest „Polityka”. Starają się być rzetelni i trzymać równy dystans do wszystkich stron konfliktu.

    „Polityka” trzyma równy dystans do władzy i opozycji?

    Tak mi się wydaje.

    To pewnie nie zgodziłaby się pani z opinią, że „«Polityka» jest dziś sztandarem pewnego obozu – nazywanego antypisem”.

    Ja bym tak nie powiedziała.

    Tyle tylko, że to słowa naczelnego tej gazety, Jerzego Baczyńskiego.

    (cisza)

    Napisał to ostatnio, z okazji 60. urodzin tygodnika.

    Nie czytałam tego. Ale to się kłóci? Można krytykować i PiS, i opozycję...

    Błagam panią, nie musi być pani bardziej baczyńska od Baczyńskiego. Jaka jest dziś rola mediów?

    Ta sama, co zawsze. Media są po to, by rzetelnie informować i kontrolować władzę, być w opozycji.

    Pani przez lata udowadniała w Trójce, jak się patrzy władzy na ręce, prawda?

    Zawsze pokazywaliśmy rzetelnie dwie strony konfliktu, ale nie byliśmy radiem politycznym, nie taka była nasza główna rola.

    Nie mieliście kiedy kontrolować władzy?

    Tym się powinny zajmować media polityczne, przecież nie te, które puszczają seriale i programy rozrywkowe albo radio, które gra muzykę.

    Sześć godzin dziennie „Zapraszamy do Trójki”, rozmowy z politykami, „Klub Trójki” – tam wszędzie była polityka.

    Jakby pan policzył samą politykę, to nie byłoby jej więcej niż 10 proc. czasu antenowego.

    Jasne, w nocy była muzyka. Polityki było za to pełno w najlepszym czasie antenowym.

    I staraliśmy się pokazywać wszystkie strony sceny politycznej, bo nam wyliczali, ile czasu poświęcono tej partii, ile innej.

    Trójka pod dyrekcją Magdy Jethon kontrolowała władzę?

    Oczywiście, na tyle, na ile mieściło się to w naszym profilu. Na przykład bardzo rzetelnie omawialiśmy aferę podsłuchową. Nie mieliśmy jednak dziennikarzy śledczych, którzy by się tymi sprawami szczególnie zajmowali.

    Mogła ich pani zatrudnić.

    Nie mogłam, bo nie miałam pieniędzy.

    A kogo pani próbowała ściągnąć, a nie udało się z powodu pieniędzy?

    Naprawdę nie miałam takich możliwości, nie zamierzałam zmieniać profilu stacji, więc nie było o czym mówić.

    Nie, pani wybrała inny model. Zamiast patrzeć władzy na ręce, paradowała pani z władzą ręka w rękę razem z czekoladowym ptakiem.

    Chcieliśmy pokazać inny sposób przeżywania patriotyzmu, pokazać, że możemy być dumni z bycia Polakami – może pan powiedzieć, że coś się w akcji „Orzeł może” nie udało, ale nikt nie może mi zarzucić, że chciałam ośmieszyć patriotyzm czy Polskę.

    Czekoladowy ptak i różowe baloniki będą mi się nieodłącznie kojarzyć z pani modelem patriotyzmu.

    Może pan kpić, ale zrobiliśmy sto audycji o patriotyzmie. To kogo, jak nie prezydenta, mieliśmy prosić o patronat? I gdyby to było teraz, to oczywiście poprosiłabym o to Andrzeja Dudę. Każde medium stara się o taki patronat i byłoby idiotyzmem, byśmy my z niego rezygnowali.

    I chce mi pani powiedzieć, że zarówno pani, jak i media publiczne oraz ogromna większość prywatnych patrzyły Komorowskiemu i rządom PO na ręce?

    Oczywiście, że tak było.

    Ja przy pani umrę ze śmiechu.

    Trójka była rzetelna. Generalnie media publiczne były dużo bardziej rzetelne niż teraz. Ja nigdy w życiu nie naciskałam na dziennikarzy! Raz w życiu poprosiłam jednego: „Jak będziesz brał kogoś z tej partii, to weź może tego drugiego, a nie ciągle tego samego”, na co usłyszałam, że właśnie chciał go zaprosić, ale skoro naciskam, to zrobi mi na przekór. I tak zrobił.

    Naprawdę chce mnie pani przekonać, że media publiczne i prywatne patrzyły poprzedniej ekipie na ręce?

    Oczywiście! A kto opisał aferę reprywatyzacyjną w Warszawie? Niepokorni z „wSieci”? Nie, „Gazeta Wyborcza”. Bardzo drapieżny jest teraz „Newsweek” Tomasza Lisa.

    I był tak drapieżny wobec władzy wcześniej?

    Lis zawsze był drapieżny, ale tamtej władzy nie było tyle do zarzucenia. Przecież to z tego się bierze.

    Jak ja mogłem na to nie wpaść! To nie jest tak, że wy służyliście tamtej władzy. Po prostu ona obiektywnie była świetna.

    Może nie świetna, ale nieporównanie lepsza od obecnej.

    Dziennikarz może chodzić na manifestacje polityczne?

    Chodzić tak, ale chyba nie powinien się angażować przywódczo, że tak to ujmę.

    Pamięta pani demonstracje KOD, na których przemawiali dziennikarze „Wyborczej” i „Newsweeka”?

    Może uznali, że przyszedł taki moment, że muszą się angażować? Ludzie często mówią: „Nie powinniśmy się mieszać”, ale rozumiem tych, którzy nie zgadzają się na takie postawienie sprawy. Każdy powinien sam w swoim sumieniu decydować, czy chce się angażować, czy nie.

    Ale jest jeszcze wtedy dziennikarzem czy aktywistą?

    Jeśli to są legalne manifestacje, to nie widzę problemu, każdy może wziąć w nich udział. Tak samo jak z artystami, którzy w normalnych czasach się nie wypowiadają, ale teraz zabierają głos.

    Każdy artysta powinien się opowiedzieć?

    Ja tego od nich nie żądam, sami muszą dokonać wyboru, ale osobiście uważam, że każdy powinien być społecznie zaangażowany.

    I ma się angażować w pełni w spór polityczny?

    Jak ktoś za ścianą katuje dziecko, to też wielu mówi: „Nie mieszajmy się, nie nasza sprawa”, inni zaczną się zastanawiać, czy dziecko nie zasłużyło. Pan by milczał?

    Ja, niestety, pierwszy się wtrącam.

    To czemu pan się dziwi?

    Bo jest różnica między protestowaniem przeciwko bandziorom a protestowaniem przeciwko PiS-owi. Chyba że dla pani nie ma.

    Ja uważam, że przyzwoitość nakazuje, by każdy, także artysta, opowiedział się przeciwko złym praktykom tej władzy.

    I rozlicza pani tych, którzy nie demonstrują.

    Nie rozliczam.

    Czytałem pani wywiad z kabareciarzem Michałem Kempą, który ogłosił, że chce być poza wojną obu plemion, i strasznie go pani skrzyczała, że się nie chce zaangażować.

    On powiedział, że nie chodzi na wybory, a ja uważam, że na wybory chodzić trzeba i to się powinno wpajać już dzieciom. I że jeśli mu się nie podoba to, co dzieje się w Polsce, to powinien o tym mówić.

    Artyści powinni się opowiedzieć. A reszta? Architekci, prawnicy, wolne zawody?

    Nikomu nie będę niczego nakazywać, ale jeśli ktoś jest osobą publiczną i ma jakiś pogląd, to dlaczego miałby się go wstydzić? Znam wielu artystów, którzy prywatnie są przerażeni tym, co się dzieje, ale nie chcą zaangażować się publicznie.

    A dlaczego ja, dziennikarz, mam pytać, na kogo głosuje Fronczewski? Czasem pytam aktorów, dlaczego się zadeklarowali, ale żebym napastował Fronczewskiego czy woli PiS, czy Platformę?

    W normalnych czasach nikogo to nie interesuje, ale jeżeli Janusz Gajos uważa teraz, że władza robi z niego idiotę, że jest obrażany, to chyba ma prawo się wypowiedzieć.

    Ma prawo. Ja pytam, czy ma obowiązek.

    Proszę pana, nikt nie ma takiego obowiązku, ale moje pytania i moje rozmowy biorą się z tego, że ja osobiście, prywatnie czuję się bardzo źle. Mnie się nie podoba ta narracja, mnie się nie podoba to napięcie. Nie podoba mi się ta nienawiść, to, że ludzie sobie skaczą do oczu.

    Nie podoba się pani?

    Bardzo mi się to nie podoba, źle to znoszę.

    Czyżby? Jak Maleńczuk mówił pani w wywiadzie: „Nienawidzę PiS-u, nienawidzę tych ludzi. Ja na nich, k...a, patrzeć nie mogę!” to pani nie reagowała. Jeżeli cham robi coś chamskiego, należy mu dać w mordę – tak chciałaby pani rozwiązywać spory polityczne?

    Miałam go pouczać, mówić, co jest grzeczne, a co nie, co powinien czuć?

    Przecież to obłuda. Niech pani przynajmniej nie udaje, że przeszkadza pani nienawiść. Pani przeszkadza tylko nienawiść z jednej strony.

    Być może, że się trochę zradykalizowałam, ale nigdy nikogo nie nawoływałam do nienawiści.

    Zgadza się pani z poglądem, że skończył się czas neutralności?

    Zgodzę się, że choroba obiektywizmu bywa czasami zła.

    Choroba obiektywizmu? Czy ja dobrze słyszę?

    Podam panu przykład. Jest koncert Madonny, po koncercie mamy 100 tys. zadowolonych fanów i dziesięcioro, którzy nie byli zachwyceni i którzy protestowali. I teraz te tak zwane obiektywne media będą po równo przedstawiały obie racje?



  • A powinny jak tylko większość?

    W demokracji mniejszość też trzeba pokazywać, ale trzeba zachować jakieś proporcje. Bo przecież zawsze jest jakiś margines i nie możemy dopuścić do sytuacji, że racje są sztucznie wyważone, że jest pół na pół, połowa zadowolonych, a połowa nie. To jest fałszywy obraz.

    Jak wygląda ta choroba obiektywizmu w polityce?

    Naprawdę jest bardzo trudno powiedzieć coś dobrego o tych rządach, bo co się człowiek nie odwróci, nie spojrzy, to coś się tam złego dzieje.

    I dlatego nie można tego pokazywać w sposób wyważony?

    To znaczy jak, udając, że nikt nie ma racji?

    Więc pora opowiedzieć się po którejś stronie, bo sprawy są zbyt poważne i nie czas na żarty czy szpagaty na barykadzie?

    Uważam, że jeśli ktoś nie zgadza się z tym, co robi rząd, to powinien dawać temu wyraz. Jeśli ma się udać odsunięcie ich od władzy, to musi się wypowiedzieć.

    Ale ja nie o to pytam. Ja pytam, czy można być pomiędzy, poza tym sporem? Jerzy Sosnowski napisał u pani: „Sytuacja w Polsce zmusza nas do wybrania strony konfliktu. Środek zniknął – żałuję, ale już go nie ma”.

    W jakimś sensie Sosnowski ma rację. Można dzielić włos na czworo, można dzielić rację, ale ostatecznie i tak człowiek musi się opowiedzieć. Ja też panu powiem, że program 500+ jest dobry, ale to nie znaczy, że wspieram rząd.

    Nie można być ponad tą partyjną wojną?

    Środek zniknął, nie dlatego, że ja czy Sosnowski tego chcieliśmy, ale tak się po prostu stało. I każdy musi się jakoś opowiedzieć.

    To Sosnowski napisał: „Pytanie jest przeraźliwie proste: wspierasz tę władzę czy nie?”

    Czy popierasz demontaż prawa, powolne odbieranie swobód czy nie.

    Jesteś z nami czy przeciw nam?

    Ostatecznie wszystko można do tego sprowadzić.

    Ale skoro musimy się opowiedzieć, to może stwórzmy dwa państwa: lemingów i moherów? Nie kłóćmy się nawet, po prostu nie znajmy się, nie rozmawiajmy ze sobą, żyjmy obok, skoro już musimy być w jednym kraju.

    To nie jest żadne rozwiązanie. Ja bym widziała zamiast tego rozwiązanie może bardzo naiwne, żebyśmy od dziś zaczęli szukać wspólnych płaszczyzn, szukać tego, co dla nas wspólne.

    Wywiad ukaże się w piątek. Niech pani od piątku zacznie na Koduj24.pl szukać tych płaszczyzn.

    Oczywiście, ja będę od teraz mówić, że jesteście fajni, a wy mi powiecie, że jestem idiotką? O nie, tak się nie da. Musimy się najpierw razem umówić. Byłoby nam łatwiej, gdybyśmy mieli jakieś wspólne autorytety. Tu oczywiście jest problem, bo PiS niszczy wszystkie, nawet Andrzeja Wajdę...

    Jak ktoś jest autorytetem, to nim pozostanie.

    Wystarczy powiedzieć kilka kłamstw, rozdmuchać drobne błędy i przestaje być autorytetem. W efekcie dziś nie ma nikogo, kto by powiedział temu, co się dzieje: „stop”.

    A pani by chciała powiedzieć „stop”?

    Naturalnie, próbuję, szukam kontaktu z innymi ludźmi. Zadzwoniłam jakiś czas temu do aktorki Anny Chodakowskiej, którą znam od dawna. Ucieszyła się. Zaproponowałam jej wywiad. „O nie, w żadnym wypadku” – powiedziała. Prywatnie tak, ale wywiadu mi nie da. Dlaczego?

    Może ma dość polityki? Olbrychski zerwał z nią próby, bo jest z PiS-u. Po co jej to?

    Ona się o nim bardzo ładnie wypowiada, on o niej zresztą też, ale nie chce z nią grać.

    To nie jest obłęd? Nie zagram z panią, bo pani głosuje na PiS? Nie pójdę do dentysty, bo ma znaczek KOD-u?

    To prawda, to jest szaleństwo.

    Pani mówiła w tym wywiadzie rzeczy, które się wzajemnie wykluczają.

    Jest taka możliwość.

    OK, rozbroiła mnie pani i nie wiem, co powiedzieć.

    To niech już tak zostanie.
  • edytowano March 2020
    Pamiętacie Radio Kolor - tam ta wybitna osobowość pokazala jak radzi sobie w warunkach prawdziwej wolności jaką jest wolny rynek. Kupuję popkorna i czekam na rozwój wypadkow - wszak taka charyzma, klasa, styl pociągnie za soba miliony słuchaczy.
    Skowrońskiemu zapewne zrobi się gupio i smutno z tym jego Wnecikiem.
  • Ten Mojżesz to miał łeb na karku.
  • peterman napisal(a):
    Ten Mojżesz to miał łeb na karku.
    Raczej jego Szef.
  • trep napisal(a):
    peterman napisal(a):
    Ten Mojżesz to miał łeb na karku.
    Raczej jego Szef.
    :-c :-c
  • he? a w jaki sposób?
  • TecumSeh napisal(a):
    he? a w jaki sposób?
    Zadała marszałkowi Grodzkiemu niewygodne pytanie.
  • No dobrze, przekonali mnie koleżeństwo, żebym nie płakał po Mannie,
    i przyznaję, że muzycznie trójka to straszne wycie ostatnio
    (choć gdyby Pani Łyżeczka usłyszała moją ulubioną muzykę, to lędźwie by się jej wyprostowały)
    ale:
    - Mann jest osobowością radiową niezależnie czy go lubimy czy nie, jak ktoś nie wierzy, niech posłucha
    - Mann nie odpowiada za swych szefów (chodzi o żetona, prawda?)
    - nie należy mylić profesjonalisty w jakiejś branży z managerem, więc przytyki do fiaska radia kolor nietrafione
    - akurat przekomarzania M. z Gacek w tej audycji co to na przemian puszczali piosenki były bardzo fajne
    - pokażcie mi innego redaktora muzycznego, który nie uśpi słuchacza i jednoczesnie nie zamienia audycji w błazenadę (jak pewien Kupa), wielu takich jest w Polsce ?

    innymi słowy:
    nie bierzmy przykładu z totalnych, którzy wytykając ozirisowi to i owo, zawsze dodadzą, że to stary dziad, oderwany od świata, co jak wiemy jest jak kulą w płot.

    Walczmy, zadając jedynie celne ciosy.
  • Nazywanie tego upasionego staruszka profesjonalistą jest nieco przesadzone.
  • los napisal(a):
    Nazywanie tego upasionego staruszka profesjonalistą jest nieco przesadzone.
    w stół uderzyłę ...
  • los napisal(a):
    Nazywanie tego upasionego staruszka profesjonalistą jest nieco przesadzone.
    To tylko kwestia kontekstu, czyli odpowiedniego ramowania punktów odniesienia.

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    los napisal(a):
    Nazywanie tego upasionego staruszka profesjonalistą jest nieco przesadzone.
    To tylko kwestia kontekstu, czyli odpowiedniego ramowania punktów odniesienia.


    Tzn. panalosowa narracja jako przejaw dyskryminacyjnej mowy nienawiści z elementami stygmatyzacjącego i wykluczającego sizingu (odniesienia do rozmiarów redaktora) i agingu (do wieku pomienionego) z premedytacją zastosowana w kontekście heteronormatywnym?
  • loslos
    edytowano March 2020
    IIIRP to impreza emerycka. Michnik, Owsik, Mann, Janda, Olejna są to ludzie dobrze w wieku emerytalnym, jedynie małolat Powiatowy zaledwie zbliża się do sześćdziesiątki.
  • edytowano March 2020
    W ogóle ten cały "kult trójki" i jej jakości zawsze był dla mnie niezrozumiały i pretensjonalnie trącił jakąś peerelowsko-postpeerelowską zapyziałą protetyką
  • edytowano March 2020
    Walter Chełstowski, Bryndal, Zbuniu Hołdys, Euduardo Miszczak, komedianci Pieczyński i Opania też już nie młodzieniaszki...
  • Afropolaku,
    Wyobraź sobie, że jesteś dyrektorem. Masz pod sobą stu ludzi. Pracujesz dobrze i uczciwie. Jeden z twoich podwładnych jest świetnym fachowcem. Jednym z lepszych w zakładzie. Chodzi on jednak od jednego pracownika do drugiego i mówi, że nie powinni cię słuchać, bo jesteś złym dyrektorem, a dobry był ten poprzedni (którego przyłapali na kradzieży, został aresztowany i skazany w pierwszej instancji. Sąd apelacyjny jednak go uniewinnił).
    Gdybyś go na kopach nie wyrzucił z zakładu, byłaby z Ciebie sempiterna a nie dyrektor.
    Mało jest rzeczy bardziej oczywistych.
  • A 72-letnich panów to się po prostu nie odsyła na emeryturę?

    Jedyną zaletą Manna jest głęboki głos. Znakomity spiker. Poza tym jest chamski, arogancki i prymitywny a gust muzyczny ma beznadziejny.
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    W ogóle ten cały "kult trójki" i jej jakości zawsze był dla mnie niezrozumiały i pretensjonalnie trącił jakąś peerelowsko-postpeerelowską zapyziałą protetyką
    Bo kiedyś to było niezłe radio z ostatnim wzmożeniem za piewszego PiS'u kiedy to Skowroński trochę reanimował trupa. Był znów folk(Ossowski-ech..) poezja śpiewana, piosenka francuska, country etc. Potem to była równia pochyła z przebiciem dna orłem z g..czekolady.

    A los i tak był łaskawy w swym komentarzu bo w komentarzach na wp.pl określenia tego pana były o wiele gorsze. Pomijając obelgi bardzo silnie akcentowano koniunkturalizm i przedziwną niezatapialność - na fali od lat '80, wyjazdy do USA kiedy po pszport chodzilo sie na komendę MO i budowanie na tym swojej "eksperckiej" wiedzy muzycznej , światowości bywałości. [rzyg]
  • trep napisal(a):
    Afropolaku,
    Wyobraź sobie, że jesteś dyrektorem. Masz pod sobą stu ludzi. Pracujesz dobrze i uczciwie. Jeden z twoich podwładnych jest świetnym fachowcem. Jednym z lepszych w zakładzie. Chodzi on jednak od jednego pracownika do drugiego i mówi, że nie powinni cię słuchać, bo jesteś złym dyrektorem, a dobry był ten poprzedni (którego przyłapali na kradzieży, został aresztowany i skazany w pierwszej instancji. Sąd apelacyjny jednak go uniewinnił).
    Gdybyś go na kopach nie wyrzucił z zakładu, byłaby z Ciebie sempiterna a nie dyrektor.
    Mało jest rzeczy bardziej oczywistych.
    Masz 100% racji. Ale zwalniajac go nie będę za plecami opowiadał, że jest beznadziejnym fachowcem.
    los napisal(a):
    A 72-letnich panów to się po prostu nie odsyła na emeryturę?

    Jedyną zaletą Manna jest głęboki głos. Znakomity spiker. Poza tym jest chamski, arogancki i prymitywny a gust muzyczny ma beznadziejny.
    Ostatnie zdanie jest kolegi opinią. ma kolega do niej niezbywalne prawo, ale ja mam prawo mieć inną opinię.
    A swojo szoso to żadna krzywda się mannowi nie dzieje. Jest w wieku bardzo emerytalnym.
    Dyzio_znowu napisal(a):
    W ogóle ten cały "kult trójki" i jej jakości zawsze był dla mnie niezrozumiały i pretensjonalnie trącił jakąś peerelowsko-postpeerelowską zapyziałą protetyką
    To kolegi opinia. Ja nie podzielam.
  • Nie wiem, jakim teraz jest fachowcem, bo od jakichś 20 lat go nie słucham.

    Jako idol tenisa uwielbiałem oglądać grę Samprasa, ale potem puścili jakiś mecz pokazowy przeciwko Agassiemu, jakieś 10 lat po zakończeniu kariery, i powiem Ci, że to już nie było to. Więc być może to inni mają rację i w mojej przypowieści winniśmy zastąpić świetnego fachowca pracownikiem, co kiedyś się znał. Ze 20 lat temu.

    Mnie biegało, że nawet świetnego należało poszczuć psami.
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    W ogóle ten cały "kult trójki" i jej jakości zawsze był dla mnie niezrozumiały i pretensjonalnie trącił jakąś peerelowsko-postpeerelowską zapyziałą protetyką
    Mieli swoje dobre 5 minut na początku stanu wojennego - 60 min/godz, ale to było dawno i nieprawda.
    Mann i Materna nie mieli w tym "5 minut" żadnego udziału.
    Mann mieszkał obok mnie na Powiślu, miałam z nim kiedyś ostre spięcie. Buc nadęty.
  • romeck napisal(a):
    a, tutaj dam



    TVP ma nową prezenterkę, dziennikarkę, z tvn24!

    (nie w moim typie i zbyt epatuje sexabilem, ale męska ludożerka zachwycona)

    instagram
    https://www.instagram.com/p/B8bvRNQB513/?igshid=5o9ld0qls451

    a tu, 16. września 2019, pisze o spełnieniu swojego marzenia z dzieciństwa - bycia "panią z CNN", czyli o pracy w tvn24

    https://www.instagram.com/p/B2Eevn2gD8m/?igshid=1aptz4nvyslzh


    wg mnie bardzo dobry ruch Kurskiego
    FOX News zatrudnia same sex bomby, i chyba to się im sprawdza. Mój typ też raczej inny, ale jak widać na prawicy jeszcze są zdrowe chłopy
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.