Skip to content

Fajny film dzisiaj widziaaaaa...

1161719212277

Komentarz

  • Dzisiaj premiera 3 sezonu serialu "Dom z papieru". W Netflixie.
    Ciąg dalszy losów Profesora i jego ludzi po napadzie na mennice hiszpańską.
    Ja czekam z niecierpliwością.
  • Byłem dziś na "Nieplanowane". Uważam że warto zobaczyć nawet będąc przekonanym prolajferem a polecić szczególnie niezdecydowanym i proczojserom. Oparty na zdarzeniach z życia byłej dyrektor kliniki aborcyjnej.
    Zjawka:

    A tutaj bohaterka filmu:
  • Też byłem. I potwierdzam. Tylko jak tu zachęcić tych, którzy szczególnie powinni zobaczyć.
  • Czytałem jakich partyzanckich metod musial imać się reżyser by nakręcić ten film.

    Hollywood to ZŁO.
  • peterman napisal(a):
    Czytałem jakich partyzanckich metod musial imać się reżyser by nakręcić ten film.

    Hollywood to ZŁO.
    ?
    Gdzie?
  • Stillwater, Oklahoma, ponad tysiąc kilometrów od sztetla H. Pod zmienionym tytułem, w całkowitej konspiracji.
  • peterman napisal(a):
    Stillwater, Oklahoma, ponad tysiąc kilometrów od sztetla H. Pod zmienionym tytułem, w całkowitej konspiracji.
    Skąd zdobył kolega te wieści?
    Swoja szosą to przynajmniej Oklahoma jest bliżej Teksasu niż takie Świętedrzewo.
  • Znalazłem link do filmu. Tytuł inny ale to jest ten film.
    https://t.co/kepgai8n1r?amp=1
  • wojtek napisal(a):
    peterman napisal(a):
    Stillwater, Oklahoma, ponad tysiąc kilometrów od sztetla H. Pod zmienionym tytułem, w całkowitej konspiracji.
    Skąd zdobył kolega te wieści?
    Swoja szosą to przynajmniej Oklahoma jest bliżej Teksasu niż takie Świętedrzewo.
    https://en.m.wikipedia.org/wiki/Unplanned
  • marniok napisal(a):
    Znalazłem link do filmu. Tytuł inny ale to jest ten film.
    https://t.co/kepgai8n1r?amp=1
    Mimo wszystko warto, z pewnych względów, rozważyć wycieczkę do kina.
  • trep napisal(a):
    marniok napisal(a):
    Znalazłem link do filmu. Tytuł inny ale to jest ten film.
    https://t.co/kepgai8n1r?amp=1
    Mimo wszystko warto, z pewnych względów, rozważyć wycieczkę do kina.
    Oczywiście, chodzi o sygnał dla biznesu kinowego.
  • Żona już była, z kuzynką. Ja jeszcze nie. Nie wuem czy znajdę czas. Link wrzuciłem a nie zdążyłem jeszcze obejrzeć filmu.
  • Obejrzałam. Dzięki za link, Marnioku. B. ważny film, ważne świadectwo.
  • Dziś "Potop", wczoraj "Pan Wołodyjowski" Hoffmana.
    Wspaniale filmy widzialam :)
  • Brzost napisal(a):
    trep napisal(a):
    marniok napisal(a):
    Znalazłem link do filmu. Tytuł inny ale to jest ten film.
    https://t.co/kepgai8n1r?amp=1
    Mimo wszystko warto, z pewnych względów, rozważyć wycieczkę do kina.
    Oczywiście, chodzi o sygnał dla biznesu kinowego.

    To raz.
    Dwa, ważniejszy powinien pójść do systemu oświaty. Klasy np 7,8 powinny mieć ten film w ramach zajęć np. PDŻ
  • "Irlandczyk", prawdopodobnie ostatni film Scorsese, na pewno ostatni mafijny jego, ale też i De Niro, Ala Pacino, Pesci i paru innych świetnych aktorów. Film początkowo irytuje, aktorzy dziwnie wyglądają i grają, jest to produkcja bardzo długa, ale wszystko jest tam zaplanowane. Proponuje nie spojlerować, ale tak ogólnie co uważacie ?

    Oj, chyba warto wg mnie.
  • edytowano December 2019
    Dobra recenzja.

    www.breitbart.com/entertainment/2019/11/29/irishman-review-martin-scorseses-eulogy-to-a-wasted-life
  • edytowano December 2019
    peterman napisal(a):
    Dobra recenzja.

    www.breitbart.com/entertainment/2019/11/29/irishman-review-martin-scorseses-eulogy-to-a-wasted-life
    Dokładnie tak odebrałem ten film. Nie polecam czytania recenzji tym którzy filmu nie widzieli. Socrsese faktycznie spiął klamrą wszystkie swoje filmy gangsterskie, ale Irlandczyk ma kompletnie inne przesłanie.

    Na Netfilx po filmie włącza się rozmowa Scorsese, Pacino, De Niro i Pesci o tym filmie. Z niej dowiedziałem się dlaczego tak ich twarze dziwnie wyglądają, otóż zastosowano tam nowatorską technologię komputerowego postarzania/odmładzania. Zobaczyłem też, jak ci wybitni aktorzy (jedni z lepszych w historii) i genialny reżyser są ... infantylni. I tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak to się wszystko łączy ?
  • Niektórzy twierdzą, że Amerykanie to duże dzieci.
  • Zaspojleruję wątek, który przewija się w tle, nie oddaje ducha filmu, ale jest ciekawy. Scorsese przemycił wyjaśnienie sprawy zabójstwa JFK. Otóż mafii zależało na wyborze JFK, bo liczyli że odbije Kubę z rąk Castro. Nawet pomogli mu wygrać w jakimś stanie, Kuba dla nich to był ukradziony potężny interes hotelarsko-kasynowy, Kennedy dał im nadzieję na odzyskanie. Całą sprawę pilotował Kennedy senior, któru ciężko zachorował i zmarł. I od tego momentu wszystko zaczęło się sypać. Mało, że nie udała się cała akcja z kontrrewolucją na Kubie, to jeszcze JFK za pomocą swojego brata, prokuratora generalnego, straszliwie zagroził interesowi związkowemu. I figurka padła.

    Jest to to chyba najsensowniejsze, choć spiskowo nieefektowne, wyjaśnienie tragedii rodziny Kennedich.
  • JORGE napisal(a):
    peterman napisal(a):
    Dobra recenzja.

    www.breitbart.com/entertainment/2019/11/29/irishman-review-martin-scorseses-eulogy-to-a-wasted-life
    Dokładnie tak odebrałem ten film. Nie polecam czytania recenzji tym którzy filmu nie widzieli. Socrsese faktycznie spiął klamrą wszystkie swoje filmy gangsterskie, ale Irlandczyk ma kompletnie inne przesłanie.

    Na Netfilx po filmie włącza się rozmowa Scorsese, Pacino, De Niro i Pesci o tym filmie. Z niej dowiedziałem się dlaczego tak ich twarze dziwnie wyglądają, otóż zastosowano tam nowatorską technologię komputerowego postarzania/odmładzania. Zobaczyłem też, jak ci wybitni aktorzy (jedni z lepszych w historii) i genialny reżyser są ... infantylni. I tego nie jestem w stanie zrozumieć, jak to się wszystko łączy ?
    Niewolnicy formy. Stare i znane.
  • edytowano December 2019
    Wogle słabe jest kręcenie "filmów gangsterskich" czy też jakichkolwiek innych, lecz w jednej tematyce przez jednego reżysera. Nie świadczy to za dobrze o reżyserze, że się tak sam szufladkuje. A skoro jeszcze zatrudnia to samo grono aktorów, to znaczy, że kręci cały czas ten sam film - na nowo.
  • edytowano December 2019
    No to miałem na myśli. Nie ma ucieczki od szufladkowania czyli formy. Nie wiem czy to złe. Prawda że prowadzi do nudy i rutyny. Doskonalenie formy ma swoje granice i staje się z czasem nieznośne. Alternatywą w sztuce jest brak formy czy też pogoń za coraz to inną, byle nową, formą. Na tym z grubsza polega awangarda. Dla mnie jeszcze mniej strawna. Łatwiej jednak odczytywać treści w znanej formie. Prawdziwa sztuka to podać w niej nowe i odkrywcze treści lub chociaż wzruszyć. Na "Irlandczyka" zerkałem znad papierów, bo zarobiony byłem, jak żona oglądała. Obejrzę dokładnie to się zorientuję czy jakieś treści nowe uchwycę.
  • Nie ma nic niedobrego w specjalizowaiu się w jednym gatunku filmowym. Amerykańska komedia romantyczna, np. miała swoich reżyserów, aktorów i miliony widzów na całym świecie. Nie był to Parnas sztuki filmowej, ale film jest rozrywką masową, ma opowiadać w sposób interesujący jakąś historię. A jeśli biorą w tym udział tacy aktorzy jak D. Day, A. Hepburn czy H. Bogart - jestem za.
    Wajda specjalizował się w ekranizacjach dzieł literackich i dobrze na tym wyszedł. Widzowie również; "Ziemia Obiecana" jest świetnym filmem.
  • W rozrywce masowej powtórzenia są jak najbardziej wskazane. Oczywiście powtórzenia da
    dobrych standardów.
    Co do Wajdy to mam wątpliwości. Szkodnik z niego był większy niż twórca, a może wielki z powodu talentu i paskudnego charakteru i niskiego morale. Zawłaszczył wiele klasycznych dzieł i dopiero remejkami może da się to odrobić. Gliński jednak się nie spieszy.
  • Wajda był znanym wujem, ale my nie o charakterach filmowców rozmawiamy.
  • edytowano December 2019
    Jasne. Charakter niektórych jego filmów był depresyjno oikofobiczny i o to mnie się rozchodzi. To że były dobre to jeszcze gorzej. Uboczny skutek działań takich artystów jest taki że zabierają kasę i poklask medialny innym artystom, którzy przez to nie mogą się rozwinąć i dzieł innych nam dostarczyć. Wielu takich artystów jest. Ostatnia noblistka też talent i pióro ma. No owszem trochę w grafomanię popada, ale publika i tak ją łyka zamiast Zazu albo mojego kumpla co się ze swoją powieścią ukrywa w bólach niepewności. A z kartek jej książek niepostrzeżenie jad antypolski się sączy, a z ust jak najbardziej zauważalnie.
  • To są cwaniacy, którzy wiedzą gdzie stoją konfitury. U Sorosa (i poprzez jego agendy) można zarobić dobre pieniądze, ale tylko na antypoloniźmie, ekologiźmie, albo LGBT.
  • Oczywiście są też reżyserowie, którzy nie tylko jeden gatunek kręcą, ale np. jeden serial przez pół życia (jakiś dajmy na to Klan), i też sprawiają ludziom radość, gdyż, jak wiadomo, serial emituje się tak długo, jak długo sprawia on widzom (jakiemuś konkretnemu odsetkowi widzów) radość.
    Ja jednak pisałem o kinie, czyli o czymś innym.
    Jako przykład mogę podać Kubricka, Weira czy Polańskiego. O tym ostatnim gdzieś (być może w autobiografii) dawno czytałem, że po przenosinach na Zachód proponowano mu nakręcenie remake'u Noża w wodzie w gwiazdorskiej obsadzie z Burtonem, Taylor i Beattym. Odmówił stanowczo.

    A Wajda? Chociaż faktycznie głównie ekranizował dzieła, to jednak nie można powiedzieć, że kręcił filmy w jednym gatunku. Z tym, że jego akurat bym do grona koryfeuszy nie dodał. Kręcił sprawnie, ale wybitny z całą pewnością nie był.
  • .Ziemia Obiecana to film wybitny, imo. Jakkolwiek Wajda nie oszczedzil nam akcentu lizusostwskiego wobec czerwonej wladzy, j(akby sama wymowa filmu nie była dostatecznie mocna)
    Co do rimejkow po Wajdxie.. to jest kim? Bo mnie sie zdaje, ze nie ma. Do tego trzeba twórców, a nie oikofobicznych, często tępyvh, dekonstruktorow
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.