Eden napisal(a): A ja słyszałem, że Morawiecki jako zadeklarowany etatysta i antyneoleberał został celowo wysunięty przez Kaczyńskiego i tak umocowany w obozie władzy, bo miał on obawy, czy jego plan przekierowania gospodarki polskiej ze ślepego toru na który wprowadziły ją różne lumpy leberalne Balcerowiczowskiej proweniencji, na tor prorozwojowy, nacechowany silnym etatyzmem właśnie i dbałością o sprawiedliwość społeczną, mógł być torpedowany przez jawnych i ukrytych leberałów w środowisku PiS
Edenu, antyneoliberał nie zostaje prezesem wielkiego banku.
A JarKacz niestety śmieszny jest jak robi te nawijki o "wielkim planie Morawieckiego". W ogóle nazywanie projektów rządowych nazwiskami ministrów zawsze było dla mnie miarą wielkiego obciachu.
No etatysta jak najbardziej może zostać prezesem wielkiego banku. To jest bardzo przydatne w kraju gdzie panuje etatyzm i rola państwa w gospodarce jest duża i samo państwo bezpośrednio i jako właściciel lub dysponent jest wielkim klientem bankowości. Czy państwo PO-PSL było liberalne czy swoiście etatystyczne ? Co do planów to Polska potrzebuje wielkiego planu. PiS dla okrzepnięcia swojej władzy, reformy państwa i drugiej kadencji musi przedstawić Polakom taki plan, przekonać ich do niego, zacząć i zaawansować realizację. Same posunięcia naprawcze i rozliczeniowe nie wystarczą. Czemu JarKacz z uporem nazywa go planem Morawieckiego nie wiem. Jak chce nadzorować plan i jego lidera tez nie wiem. Może warto poczytać historię II RP. Realizowany był plan Kwiatkowskiego, ale przecież nie Kwiatkowski rządził.
JarKacz jest zafiksowany na puncie zwierząt, a dla mnie, wychowanego na wsi do 7 roku życia, gdzie traktowano zwierzęta użytkowo, zawsze takie zafiksowanie było aberracją. Może na starość zafiksował się na punkcie "synka Mateusza". Tu trzeba podchodzić od strony psychologii.
Morawiecki napisal(a): Widać, że decyzja co do zmiany w akcjonariacie Pekao SA rozpoczęła się. W programie PiS zakładamy, że jak będą takie możliwości na rynku, to będziemy starali się zwiększać udział polskich instytucji w sektorze bankowym, więc udomowienie banków jest bardzo dla nas ważną częścią programu. (...) PKO BP jako numer jeden na rynku nie mógłby przejąć Pekao SA, które ma pozycję numer dwa, ze względu na zachowanie konkurencji na rynku - PKO BP w połączeniu z Pekao SA miałoby zbyt dominującą pozycję. Więc jeśli pojawiłyby się takie szanse, to trzeba by użyć innych podmiotów.
Otóż - były prezes banku, i to taki, który przeprowadził przejęcie innego, nie może nie wiedzieć, że w negocjacjach nie można ujawniać celów. Ta deklaracja jest ewidentnym zagraniem w interesie UniCreditu. Jakby Kaczyński coś wiedział o biznesie, pana Mateusza by już nie było.
No ale to nie jest ujawnienie jakiejś rewelacji. To powszechnie wiadomo. Powstaje raczej pytanie czy UE się nie wtrąci be z względu na to poprzez jakie podmioty nastąpiłaby polonizacja Pekao. Podmiotem dominującym zostałoby chyba uznane państwo. Nie wiem jak się to ma do regulacji unijnych.
UE aż sika z radości na myśl o polonizacji banków, można im stawiać warunki. Znaczy - można by gdyby...
A zasada nieujawniania celów jest absolutna i tyle. Poza tym - nawet jeśli chcemy zrobić łaskę zachodnim banksterom, to inne bąki też przebierają nóżkami, by się sprzedać, nie musi to być Pekao.
Można by je repolonizować za obligacje restrukturyzacyjne ale sprzedawcy wolą gotówkę. A jak wiemy nie po to umieścili wicepremiera w rządzie, by kto inny miał im co dyktować.
Losie ten pan Mateusz nie jest wszechmocny nawet jeśli ma złe zamiary. Oczywiście, że UE jest niechętna repolonizacji banków i dlatego zwróciłem na to uwagę. Pewnie będzie się starała przeciwdziałać. Co do obligacji restrukturyzacyjnych to czy masz na myśli obligacje emitowane przez Pekao? Jeśli tak to najpierw należałoby ich zmusić do restrukturyzacji. Musieliby być w ciężkim stanie, a na razie to ich podmiot dominujący jest w takim stanie. Kondycja banków i nadzór nad nimi w Polsce to nie kompetencja rządu, w tym Ministerstwa Rozwoju, tylko KNF i NBP. Co więc do tego ma pan Mateusz?
Na razie musiała prostować jego wpadkę z "zadłużeniem" państwa na 500+. Prawdę powiedziawszy, nie wiem, czy dzisiejsza konferencja (Szydło, Rachwalska, Szałamacha) podsumowująca program 500+ nie została wymuszona wpadką Morawieckiego.
Bardzo mnie to zasakoczyło: całość - tekst MM i bardzo szybka riposta PBSz z konfernecją.
Rafał napisal(a): Oczywiście, że UE jest niechętna repolonizacji banków i dlatego zwróciłem na to uwagę.
Odrobina uzasadnienia tej fantastycznej tezy?
Los napisał: "UE aż sika z radości na myśl o polonizacji banków, można im stawiać warunki. Znaczy - można by gdyby..." Też przydałoby się uzasadnienie. Nie jestem jednak pewien, czy to była ironia czy na serio. Jakkolwiek było uzasadnić warto.
Co do mojej "fantastycznej" tezy to zakładam trzeźwo że UE tj tu KE i ważniejsze kraje mające wpływ na kierunki rozwoju i działania UE raczej sprzyjają sobie, a więc swojej, a nie polskiej kontroli nad bankami.
No chyba wiadomo jakie - Unicredit jest już trupem, ktoś musi wykupić jego długi. UE woli by to byli polscy niż włoscy podatnicy, choćby z tego powodu, że Włosi tam mają więcej do powiedzenia.
Info z pierwszej ręki- Polski Fundusz Rozwoju, PFR- to dziecko MM. Ściąga pod to wszystkie agencje i agendy, fundusze i fundacje rządowe, na których udało mu się położyć łapę (PARP itp). To jakiś potwór.
ALbo Jarkacz jest omamiony, albo to jakiś szatański deal w zamian za dojście do władzy. Jeśli MM nie zostanie ubity (w sensie politycznym, oczywiście), to będzie mógł wszystko. Dlaczego? Czemu jeden człowiek? Czemu akurat ten?
Czas na rozmowy z posłami, czy umieją to jakkolwiek uzasadnić. Jeśli ma być bunt w PIS- to niech będzie skierowany właśnie w tym kierunku.
los napisal(a): No chyba wiadomo jakie - Unicredit jest już trupem, ktoś musi wykupić jego długi. UE woli by to byli polscy niż włoscy podatnicy, choćby z tego powodu, że Włosi tam mają więcej do powiedzenia.
No Unicredito jest pewnie trupem. Jeśli Pekao jest zapłatą za część jego długów to rząd polski powinien przynajmniej próbować wpłynąć kto go kupi. Nie powinien też chyba wykluczać wykupu przez kontrolowane przez siebie podmioty, ale tanio. Może rzeczywiście lepiej aby transakcja została dokonana w ramach starej UE. Niech kupią Niemcy albo Francuzi, ale wtedy to oni uzyskają większe wpływy w Polsce. Polski podatnik nie zapłaci, ale pieniądze polskich depozytariuszy ( tak z 8 razy więcej niż kapitały własne tego banku i z 16 razy więcej niż cena za pakiet 40% - przy obecnym P/BV około 1,38) będą wydawane na kredyty o których zdecyduja centrale w Niemczech lub Francji.
qiz napisal(a): ALbo Jarkacz jest omamiony, albo to jakiś szatański deal w zamian za dojście do władzy.
A cóż niby w tym dilu miałoby być?
A w kwestii rozmów z posłami - wypowiedzieli się już wszyscy, których Manitou dopuszcza do swego ucha, nie ma osoby bardziej znienawidzonej w PiSie niż pan Mateusz. Starszy pan się po prostu uparł. Co go opętało? Nie wiem ale motyw Tartuffe'a jest na tyle powszechny, że znalazł miejsce w literaturze.
Przepraszam Losie, ale zawsze rozbawiały mnie tak kategoryczne osądy na temat ludzi i zjawisk. W sumie nie wiadomo nawet na podstawie jakich przesłanek ukute. Nie mogę wtedy oprzeć się przed swoją wrodzoną swadą i słabością do drwiny i kpiarstwa :-@
No to rechocz sobie Eden do woli. Ja w twym rechocie brać udziału jednak nie będę. To twoja i tylko twoja decyzja przeprowadzona bardzo konsekwentnie. Bez odbioru.
los napisal(a): A w kwestii rozmów z posłami - wypowiedzieli się już wszyscy, których Manitou dopuszcza do swego ucha, nie ma osoby bardziej znienawidzonej w PiSie niż pan Mateusz. Starszy pan się po prostu uparł. Co go opętało? Nie wiem ale motyw Tartuffe'a jest na tyle powszechny, że znalazł miejsce w literaturze.
Szczególna ręka do kadr jest cechą charakterystyczną obydwu braci. Kancelaria Ś.P. poprzednika żywą ilustracją. Oraz słabość do ryżego psychopaty. Albo pewien bardzo niski jegomość do zamulania realizacji każdego pomysłu, który teraz zamula u Dudy. Przyjaciel wszystkich ze świecznika - Ponton, którego osiągnięciem życiowym była hodowla lisów w kurniku na Woronicza. Nie tylko nie dostał za to po kudłach ale był głaskany, a po śmierci jest dobrze wspominany.
Przez ćwierćwiecze Manitou przepuścił przez swe ręce całkiem sporą liczbę oportunistów, kretów i pospolitych leniwych bałwanów. Można to tłumaczyć powszechnym występowaniem gównolitu ale nie wyjaśnia to wszystkiego. Durna Elka do parzenia herbaty i układania w skórzanych teczkach papierów do podpisu - to jeszcze jest do pojęcia, ale kudy na samodzielne ministerium (co z tego że to tylko kultura fizyczna).
Meandry polityk personalnych obu braci są efektem jakiejś ich wady charakterologicznej.
No to może trochę bardziej optymistycznie: istotnie JarKaczowi zdarzało się awansować i długo popierać szkodników, szuje, nieudaczników i zdrajców, ale zawsze na koniec jednak ich wywalał na zbity pysk. Rozumiem, na podstawie wypowiedzi tych którzy są bliżej Nowogrodzkiej i Żoliborza, że popierał ich z uporem pomimo rad i nacisków swego otoczenia, nawet zasłużonych pretorian. To źle, ale takiego mamy przywódcę i musimy to ścierpieć i starać się minimalizować straty i wpływ tej skazy na sprawy. Tak już jest w systemach monarchicznych, a nasz prawicowy system jest monarchiczny, bo jak na razie demokratyczne na prawicy to jeszcze większa zaraza. Dlatego czasem zazdroszczę, ale częściej się cieszę że daleko jestem od tej Nowogrodzkiej i mogę się zajmować moimi przyziemnymi sprawami i nędznym biznesem.
Jeśli pan Mateusz jest znienawidzony przez większość góry PiS to musi przegrać. I nie ma to wiele wspólnego z jego oceną merytoryczną. W grach zespołowych, w tym w polityce, nie da się rządzić w ten sposób, chyba że dyktatorsko. Nawet jeśli PiS to monarchia to jednak elekcyjna i konstytucyjna.
qiz napisal(a): Info z pierwszej ręki- Polski Fundusz Rozwoju, PFR- to dziecko MM. Ściąga pod to wszystkie agencje i agendy, fundusze i fundacje rządowe, na których udało mu się położyć łapę (PARP itp). To jakiś potwór.
ALbo Jarkacz jest omamiony, albo to jakiś szatański deal w zamian za dojście do władzy. Jeśli MM nie zostanie ubity (w sensie politycznym, oczywiście), to będzie mógł wszystko.
Już może wszystko, czas na ubicie MM był pół roku temu, teraz już jest po herbacie. Możemy się nazwać Państwem Wielkomorawieckim.
qiz napisal(a): Info z pierwszej ręki- Polski Fundusz Rozwoju, PFR- to dziecko MM. Ściąga pod to wszystkie agencje i agendy, fundusze i fundacje rządowe, na których udało mu się położyć łapę (PARP itp). To jakiś potwór.
ALbo Jarkacz jest omamiony, albo to jakiś szatański deal w zamian za dojście do władzy. Jeśli MM nie zostanie ubity (w sensie politycznym, oczywiście), to będzie mógł wszystko.
Już może wszystko, czas na ubicie MM był pół roku temu, teraz już jest po herbacie. Możemy się nazwać Państwem Wielkomorawieckim.
Jeśli wcześniej zdąży utkać sieć pajęczą, to wywalenie z rządu niczego nie zmieni. Postprl na tym właśnie polegał, że rządy się zmieniały ale pozostawał układ nieformalny. PiS to teraz niszczy (przynajmniej takie są oficjalne zamiary), a Morawiecki (prawdopodobnie) tka nowy. Talentu i determinacji odmówić mu nie sposób.
Komentarz
A JarKacz niestety śmieszny jest jak robi te nawijki o "wielkim planie Morawieckiego". W ogóle nazywanie projektów rządowych nazwiskami ministrów zawsze było dla mnie miarą wielkiego obciachu.
Co do planów to Polska potrzebuje wielkiego planu. PiS dla okrzepnięcia swojej władzy, reformy państwa i drugiej kadencji musi przedstawić Polakom taki plan, przekonać ich do niego, zacząć i zaawansować realizację. Same posunięcia naprawcze i rozliczeniowe nie wystarczą. Czemu JarKacz z uporem nazywa go planem Morawieckiego nie wiem. Jak chce nadzorować plan i jego lidera tez nie wiem. Może warto poczytać historię II RP. Realizowany był plan Kwiatkowskiego, ale przecież nie Kwiatkowski rządził.
Otóż - były prezes banku, i to taki, który przeprowadził przejęcie innego, nie może nie wiedzieć, że w negocjacjach nie można ujawniać celów. Ta deklaracja jest ewidentnym zagraniem w interesie UniCreditu. Jakby Kaczyński coś wiedział o biznesie, pana Mateusza by już nie było.
A zasada nieujawniania celów jest absolutna i tyle. Poza tym - nawet jeśli chcemy zrobić łaskę zachodnim banksterom, to inne bąki też przebierają nóżkami, by się sprzedać, nie musi to być Pekao.
"UE aż sika z radości na myśl o polonizacji banków, można im stawiać warunki. Znaczy - można by gdyby..."
Też przydałoby się uzasadnienie. Nie jestem jednak pewien, czy to była ironia czy na serio. Jakkolwiek było uzasadnić warto.
Co do mojej "fantastycznej" tezy to zakładam trzeźwo że UE tj tu KE i ważniejsze kraje mające wpływ na kierunki rozwoju i działania UE raczej sprzyjają sobie, a więc swojej, a nie polskiej kontroli nad bankami.
To jakiś potwór.
ALbo Jarkacz jest omamiony, albo to jakiś szatański deal w zamian za dojście do władzy. Jeśli MM nie zostanie ubity (w sensie politycznym, oczywiście), to będzie mógł wszystko.
Dlaczego? Czemu jeden człowiek?
Czemu akurat ten?
Czas na rozmowy z posłami, czy umieją to jakkolwiek uzasadnić. Jeśli ma być bunt w PIS- to niech będzie skierowany właśnie w tym kierunku.
A w kwestii rozmów z posłami - wypowiedzieli się już wszyscy, których Manitou dopuszcza do swego ucha, nie ma osoby bardziej znienawidzonej w PiSie niż pan Mateusz. Starszy pan się po prostu uparł. Co go opętało? Nie wiem ale motyw Tartuffe'a jest na tyle powszechny, że znalazł miejsce w literaturze.
Przez ćwierćwiecze Manitou przepuścił przez swe ręce całkiem sporą liczbę oportunistów, kretów i pospolitych leniwych bałwanów. Można to tłumaczyć powszechnym występowaniem gównolitu ale nie wyjaśnia to wszystkiego. Durna Elka do parzenia herbaty i układania w skórzanych teczkach papierów do podpisu - to jeszcze jest do pojęcia, ale kudy na samodzielne ministerium (co z tego że to tylko kultura fizyczna).
Meandry polityk personalnych obu braci są efektem jakiejś ich wady charakterologicznej.
Tyle o JK miał do powiedzenia jego kot.
Jeśli pan Mateusz jest znienawidzony przez większość góry PiS to musi przegrać. I nie ma to wiele wspólnego z jego oceną merytoryczną. W grach zespołowych, w tym w polityce, nie da się rządzić w ten sposób, chyba że dyktatorsko. Nawet jeśli PiS to monarchia to jednak elekcyjna i konstytucyjna.
http://niezalezna.pl/82733-jaroslaw-kaczynski-ponownie-prezesem-pis-jestem-przekonany-ze-nam-sie-uda
Talentu i determinacji odmówić mu nie sposób.