Mazurek wuj
Jak to z tymi estetami było?
Z estetów jest pożytek tylko wtedy, jak ich się podrzuci wrogom. Esteta nigdy nie pójdzie do okopu bronić ojczyzny czy rodziny, bo tam brudno.
The author has edited this post (w 11.01.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Tak, to było tchórzostwo. Nie przed łamaniem kołem, nawet nie przed utratą pracy ale przed skrzywieniem brwi jakiegoś strasznego estety, jakiegoś Adama Strzembosza, Juliusza Brauna czy Jarosława Gowina, któregoś z tych, którzy niegodziwości zawsze popełniają cudzymi rękami i krzywiąc przy tym usta.Kania:
Cały czas zarzucasz nam niedoskonałości tej książki, ale dotychczas nikt inny nie napisał książki lepszej. Nikt nawet nie spróbował!
Mazurek:
Dlaczego?
Kania:
Ty mi powiedz. Może zabrakło odwagi?
Mazurek:
Tak, ostatnio w TV Republika zarzuciłaś to Wildsteinowi i Zarembie. To była niesłychana szarża.
Kania:
A na czym niby polegała ta szarża?
Mazurek:
- Z całym szacunkiem, ale skoro ty zarzucasz tchórzostwo Wildsteinowi i Zarembie …
Z estetów jest pożytek tylko wtedy, jak ich się podrzuci wrogom. Esteta nigdy nie pójdzie do okopu bronić ojczyzny czy rodziny, bo tam brudno.
The author has edited this post (w 11.01.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
JORGE>
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
;)
Przynajmniej w tradycyjnym znaczeniu tego słowa.
A jeśli jeszcze o rodzinie coś przypomnieć, to aż się trzęsie z oburzenia.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
wchodzi
wkracza właśnie do grona Ludzi Rozumnych? Każdy Człowień Rozumny rzecz jasna musi być też estetą.
Gazownia zachwyca się dziś p. red. M. co niemiara. Czyżby szykował się sensacyjny żurnalistyczny transfer? Histeria zna już takie przypadki.
Dla chętnych:
UWAGA GAZ
The author has edited this post (w 11.01.2014)
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://allegro.pl/show_item.php
Sprzedawca inteligentny inaczej. Dziwię sie że ktos go nagrodzil i jednak ksiązkę kupił.
Nic a nic nie chcecie sobie zrozumieć że dziennikarz też jeść chce i też chce sobie autem pojeździć i mieć ciepłą wodę w domu. Trza zarabiać czyli się sprzedawać. Kto da więcej?
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
JORGE>
JORGE>
Liczy sie tu i teraz każda "dama" przechadzająca się ulicami Ci to powie. Jutro? Kto wie co będzie jutro. Trza uzbierać i odłożyć na koncie.Lepiej miec ochłap niż nie mieć nic.
A jeśli na prawdę się zmieni? No cóż. Mazurek nie krowa, też się zmieni i będzie skamlał u innego stołu.
The author has edited this post (w 11.01.2014)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Awtor tieksta? Zgadli Państwo - tu wchodzą werble - Cuchno!
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 11.01.2014)
;)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Poza tym ja go jednak miałam za inteligentnego faceta. Tu się na dodatek okazał zwyczajnie głupi. Duuuuże rozczarowanie dodatkowe.
The author has edited this post (w 11.01.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Tu tekst z Flądry
Tu chark
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Poza tym ja go jednak miałam za inteligentnego faceta. Tu się na dodatek okazał zwyczajnie głupi."
Wcale taki głupi Mazurek nie jest. Jak zauwazył jeden z uzytkowników Twittera, Piotr Leski:
"Mazurek bardzo dobrze rozumie gdzie są konfitury. Ciągnie od Lisieckiego i Hajdara"
:)
Rozgłos był, a Mazurek się puszył.
Skreśliłem gościa za ostatni wywiad z morderczynią Bratkowską. Akurat nie podzielam poglądu, że rozmawiać trzeba z każdym. Zwłaszcza, że cel Mazurka jest zawsze ten sam: wykazać głupotę dyskutanta, a siebie wypromować.
Cwany. Kasę bierze i od Hajdarowicza i od Karnowskich (nie od Lisieckiego - chyba?). Chyba tylko permamentne alkoholizowanie się jakoś pozwala mu to godzić.
The author has edited this post (w 11.01.2014)
;)
Ale widzę jeden plus w tym wywiadzie - Dorota Kania mogła sama odpowiedzieć na insynuacje dotyczące tzw. afery pożyczkowej. Trochę się tym pocieszam.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
1. A wiadomo jak tam z antenatami Mazurka?
2. Kania moim zdaniem gupia jest. Ot, taka cynglara i wyrobnica Sakiewicza. I jak na gupią babę przystało,jako że książka jest mega-hitem*, już w myślach podliczyła te kilkadziesiąt tysięcy honorariów, jak na gupio babę przystało zapomniała podzielić przez trzy. No i wyszło jej, że to się opłaca, więc zatraciła hamulce i estetyzm. I wali ostro. Będzie musiał młody Wildsztajnor ją sprowokować, upokorzyć i odsunąć na boczny tor, zobaczycie.
* mam kumpla co robi w tym handlu, na okres świąteczny był to absolutny hicior księgarni prawackich i okołoprawackich, więc i w mejnstrimie pewnie sporo szło. Podobno dawno nie było takiego bestsellera.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
https://twitter.com/LeskiPiotr
Ale jesli wy już o tym z czerwonym nosem co produkował się u Sekielskiego, to nieporozumienia nie ma.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
„Komentując przynależność do PZPR jednego ze współautorów Resortowych dzieci, red. Mazurek winien zapoznać się z faktami, zanim zacznie rzucać oskarżenia typu „Przecież pisząc taką książkę Targalski wznosi się na Himalaje hipokryzji i komizmu
.” Jerzy wstąpił do PZPR jako student, gdyż chciał zmieniać rzeczywistość (w PRL wielu wierzyło w taką drogę), ale jeszcze jako student zaczął działać w opozycji. Wiem to z pierwszej ręki, ponieważ był nie tylko moim kolegą na tym samym seminarium mgr, ale razem ze mną drukował podziemne wydawnictwa
. A gdy „wybuchł” stan wojenny, Jerzy sam założył, sam pisał i drukował pierwsze numery Niepodległości. Piszę o tym nie dla pokazania jego odwagi (w zimie 1980-81 r. wymagało to wielkich „coyones”), ale tego, ze PRL-owską rzeczywistość naprawdę chciał zmieniać, a nie konserwować i czerpać z niej
korzyści
(jak typowe resortowe dzieci). Przeszłość jego ojca i epizod w PZPR jest tu bez znaczenia. Jerzy nigdy nie był hipokrytą! I Mazurek lepiej zrobiłby, gdyby poznał najprostsze fakty z życia Targalskiego (dostępne choćby w Wikipedii), a nie wpisywał się w prostacką nagonkę establishmentu III RP zniesławiającą polskiego patriotę. Czyż to nie hipokryzja red. Mazurek?!”
Udało nam się skontaktować z dr Krzysztofem Łazarskim, dzisiaj prodziekanem Uczelni Łazarski,
a w latach 70 i 80 opozycjonistą, który doskonale pamięta zaangażowanie Jerzego Targalskiego w działalność antykomunistyczną.
- Umieściłem ten wpis, podpisując imieniem i nazwiskiem, bo mocno mnie zdenerwowało stwierdzenie Roberta Mazurka o „Himalajach hipokryzji”. Trzeba bowiem znać więcej faktów, aby takie sądy stawiać
– tłumaczy portalowi niezalezna.pl dr Łazarski.
Od niektórych wydarzeń minęło prawie 40 lat, ale Krzysztof Łazarski pamięta, że z Jerzym Targalski poznali się podczas studiów na Uniwersytecie Warszawskim.
- Wspólnie chodziliśmy na seminarium. Jurek wyróżniał się wśród genialną pamięcią. Potrafił coś raz przeczytać i zapamiętać. Miał też ogromny talent do języków obcych. Zresztą później organizowano dla niego specjalne zajęcia, bo ogólny materiał opanował błyskawicznie, i najzwyczajniej się nudził na wspólnych zajęciach
– opowiada dr. Łazarski.
Później razem działali w opozycji.
- Początkowo była nieufność, bo wiedzieliśmy, że Jurek należał do PZPR, ale bardzo
szybko
pozbawił nas jakichkolwiek wątpliwości.
Jego zachowanie w tamtych latach i cały późniejszy życiorys pokazał, że był zdecydowanym antykomunistą. Działał razem z nami przy wydawaniu „Głosu”, zajmował się kolportażem, był bardzo aktywny i skuteczny
–
wspomina były opozycjonista.
Później ich kontakty zerwały się, bo Krzysztof Łazarski wyjechał z Polski w 1983 r. i od tamtej pory nie utrzymywali żadnych relacji, ale do dziś ma jak najlepszą opinię o Jerzym Targalskim.
- Olejnik, Żakowski, Lis to środowisko, z którym nie miałem i nie chcę mieć do czynienia, ale Roberta Mazurka czytywałem i dlatego tak zirytowały mnie tezy przez niego stawiane.
Sugerowanie, że Jerzy mógłby być „resortowym dzieckiem”, jest niedorzeczne. Jeśli dobrze rozumiem określenie, to chodzi o ludzi, którzy nie tylko mają korzenie w rodzinach o PZPR-owskiej przeszłości, ale również osiągali z tego korzyści i dzięki temu robili kariery. Jerzy Targalski na pewno do nich nie należy.
Zresztą członkiem partii przestał być już jako młody chłopak
- podkreśla Krzysztof Łazarski.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Nie, żebym od razu wątpił ale dla porządku podaje.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
:)
Z tym krzyczeniem to też nieprawda - krzyknąć Piotrek potrafi, odwinąć się grubym słowem i w mordę dać, tylko nie w obronie byle czego a jedynie wyższych wartości. Jedna z tych wyższych wartości nazywa się Paweł Wroński i jest redachtorem Gazety Aborczej. W obronie Wrońskiego Zaremba niemal się pobił z ochroniarzem św.p. Gazowatego. Bity niby nie płoną ale w necie znalazłem tylko relacje
pozbawione najsmakowitszych szczegółów.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Szacun. Zawsze go wyżej stawiałem niż tatusia.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
i
Jerzy Sosnowski z domieszką wspomnień rodzinnych, teza Mazurek nie wuj
Sęk w tym że ja tę pieśń znam doskonale od co najmniej 89 roku.
Lustracja w 92? - ależ naturalnie że potrzebna, cenna, ale czemu tak (rzekomo) spaprana.
Rozwiązanie WSI? Patrz wzór wyżej.
Prezydentura Lecha kaczyńskiego? Wyżej!
IPN Kurtyki, no może i sporo zrobił ale więcej nie zrobił.
Baa.. Papież. Wspaniały pontyfikat, gdyby nie te, jak im tam, "zaniechania".
I tak dalej i tak dalej.
Zawracanie gitary.
Najwięcej malkontentów pojawia się zawsze przy okazji spraw akurat zasadniczych, decydujących.