Synod amazoński
Na razie wersja robocza i na razie tylko dla Amazonii:
- święcenia dla żonatych mężczyzn,
- zniesienie celibatu,
- kapłaństwo kobiet.
- szamaństwo w rytuałach kościelnych.
~X(
Tu więcej:
https://www.pch24.pl/synod-amazonski--dni--ktore-zmienia-kosciol,71280,i.html
- święcenia dla żonatych mężczyzn,
- zniesienie celibatu,
- kapłaństwo kobiet.
- szamaństwo w rytuałach kościelnych.
~X(
Tu więcej:
https://www.pch24.pl/synod-amazonski--dni--ktore-zmienia-kosciol,71280,i.html
Otagowano:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Tedysz szatany zaczeny od puc iszbeśmy ledwosz dycheli.
Synod się dopiero rozpoczął i mimo poważnych obaw przede wszystkim powinniśmy się modlić, żeby one się nie spełniły.
Osobiście ciągle mam nadzieję, że stanie się cud i Duch Święty nie pozwoli na umieszczenie wspomnianych w wątkotwórczym wpisie postanowień w dokumentach posynodalnych...
Co do 3 to jest to temat liberalnej odnogi kościoła od lat, ale też - zwróćmy uwagę - konsekwencja faktu, że kobiety są istotną grupą wiernych.
Co do 4 - to rozmaite inkulturacje działy się na przestrzeni dziejów i właściwie zawsze.
Natomiast uważam, że uwagi kard. Brandmullera, które przedstawia w tłumaczeniu Polonia Christiana są ważne i istotne, i każdy rozsądny katolik i biskup winien wziąć je pod uwagę. Wszelkie ewentualne zmiany nie powinny być skutkiem przemądzałości, pychy i besserwisserstwa kleru. Co oby nie nastąpiło.
Podobno wokół niego jest bardzo ciekawie.
adhortacja – przygotowywana zawsze po łacinie, następnie tłumaczona na pozostałe języki – to dokument papieski o znaczeniu duszpasterskim, zwykle adresowany do określonej grupy osób bądź podejmujący konkretny temat.
W hierarchii dokumentów papieskich adhortacja znajduje się na trzecim miejscu. Najważniejszymi dokumentami są konstytucje apostolskie, następnie encykliki.
=
ale nie ma, że nie ma się czegoś obawiać
wiele rzeczy w Kościele wprowadzanych jest "bokiem", przez practis
Fajny komentarz zmachał bp. Schneider.
wczoraj, ksiądz w naszej parafii znów bredził, o tym, że Pan Bóg "nie pragnie różańców, jeno autentycznej z Nim relacji". A mówił to do zgromadzenia, w kórym może pięć procent wie jak się w ogóe odmawia różaniec.
To co się tu dzieje jest po prostu straszne. coraz niechętniej chodzę na Mszę św., bo ducha w tym nie ma żadnego.
Wole adoracje. I różaniec.
Jeśli tak to tak
Jest sucha nie pozwala na expresis wiernych
Od tych modnych bzdur to tylko rzygac sie chce
Pamiętaj, że niezależnie od formy, która może być piękna bądź plugawa, na Mszy Świętej przychodzi na Ołtarz sam Chrystus w Swoim Ciele i Swojej Krwi. Ciałem Chrystusa możesz i powinnaś się posilić nawet, jeżeli forma Mszy Świętej z różnych powodów daleka jest od doskonałości. Wprost uczy nas Ewangelia: Jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Pańskiego ani pić Jego Krwi, nie będziecie mieli życia w sobie.
Tego nie zastąpi żaden Różaniec, ani żadna adoracja.
A na boku: bardzo trafną uwagę poczynił ks. Daniel Wachowiak na twitterze:
https://twitter.com/DanielWachowiak/status/1190978785899929600
Msza to nie spektakl, który może być ładny czy brzydki, msza to komunia z Chrystusem.
jeśli Cię zmroziłam to dobrze, natomiast efekt obliczony był na uświadomienie sobie grozy sytuacji, w której żadnych Paczanam, czy jak one się tam nazywają, nie trzeba, bo tu "już cuchnie" i bez tego.
co jednak we mnie niustannie budzi zdziwienie, mimo, że funkcjonuję w tej rzeczywistości od lat, to to, że księża katoliccy jako jedyna "grupa zawodowa" postanowili regularnie robić z siebie idiotów.
Nie znam bowiem żadnego trenera, żadnego kołcza, żadnego nauczyciela, kóry wmawiałby swoim podopiecznym, że nie muszą ćwiczyć, nie muszą się uczyć, bo ważna jest po prostu ich relacja do własnego ciała czy umysłu.
takie brednie słyszę tylko w kościele.
figurki wypłynęły na brzeg, samoznalazły się i wróciły do świątyni p.w. św. Piotra
kilku biskupów pochwalilło wyczyn, papież potępił i przeprosił wyznawców Paczacośtam (Pani Ziemia w ciąży z Kosmosem)
Dla Latinos, wszystko i wszyscy, kórzy złożą im ofertę "o jedno pesos" więcej, będzie bogiem.
Ważny jest pełny brzuch i dobry humor. Jakiekolwiek hierachizowanie, czy już choćby rozróżnianie potrzeb, że np, duchowe i cielesne, i że np. jedne muszą, lub choćby powinny, ustępować czasami (przynajmniej) drugim jest odbierane jako niepotrzebne komplikowanie życia czyli nieumiejętność bawienia się (uwaga, nie mylić z umiejętnością korzystania z życia. to już nieco wyższy lewel, czyli mniej zabawy;)
Sex, drugs i bóg - wszystko ok. znaczy się, bueno, z tym że pod trzecią pozycję możesz wpisać cokolwiek. Np. sex albo tequilę. Zależy od dnia...
Nadeszła Era Wodnika.
Drugim zgorszeniem jest obrona bałwanów przez Namiestnika Chrystusa, bo walka z pogańskimi symbolami też jest wyznacznikiem chrześcijaństwa a nawet wcześniej - pamiętamy, co Mojżesz zrobił z posągiem złotego cielca. I z jego wyznawcami.
Chyba jednak ta sól straciła sporo smaku.
Pięknie napisane.
Dziękuję.
pachamama ma dwa tradycyjne przedstawienia: kobieta w ciąży albo smoczyca...
Pytanie co dalej pozostaje otwarte.